Oczyścic bogate centrum z lokatorów(biednych)i wsadzić ich do slamsów lub kontenerów a mieszkania w centrum(warte grube pieniądze)sprzedać lub dać je za darmo burżujom w ramach tzw.reprywatyzacji bo jak mówił Tusk jesteśmy państwem prawa i musimy oddać to co te wredne władze komunistyczne zabrały tym biedym kamienicznikom.
Jak za pare lat będzie wyglądało centrum Warszawy 0 lokatorów wszytko w rękach burżuji.
Zysk niesamowity kiedyś znałem kolesia co wynajmował mały warsztat w centum Katowic za dosłownie kilka metrów musiał płacić 8000złoty, znajomy musiał przenieś warsztat poza tzw.ścisłe centrum z oczywistych względów.
Taki właściciel kamienicy w centrum jest ustawiony na całe życie.
Ja to bym nie tylko nic tym pasożytom więcej nie dał, ale jeszcze zrenacjonalizował to, co skorumpowani, neoliberalni politykierzy im za darmo albo za bezcen sprezentowali.
Do roboty, NIEROBY! A nie na biednych lokatorach będziecie się tuczyć, nie wykonując żadnej pracy!
wiele z reprywatyzowanych kamienic było budowanych na kredyt. Jeśli w 1939 kamienicznik miał długi i na jego budynku wisiał bank to dziś w ramach reprywatyzacji on lub jego potomkowie robi podwójnie dobry interes. Bez żadnego wkładu odzyskuje dom, na którym nie ciąży żadne zadłużenie.
Poza tym wiele budynków zostało odbudowanych w zupełnie innym stylu niż przedwojenne. Na Nowym Świecie czy Krakowskim Przedmieściu wiele budynków odbudowano większych niż przed wojną. Czyli dziś "prawowity" właściciel odzyskuj o 1 czy 2 pietra więcej.
Skoro reprywatyzacja to oddanie "prawowitej" własności, to co np. z ludźmi, którzy w 1939 mieli konta w NBP, akcje lub obligacje państwowe? Dlaczego oddaje się akurat budynki? Czy dlatego że stoi za tym ogromna kasa, głównie kamieniczników potentatów skupujących roszczenia, developerów i agencji obrotu nieruchomościami?