Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Zielona Góra: Firma próbowała obarczyć odpowiedzialnością pracowników

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

wojtas - co ty na to?

Czy wolisz rozprawiać o wspaniałościach "demokracji" parlamentarnej.

autor: Bury, data nadania: 2009-04-23 22:04:13, suma postów tego autora: 5751

Wg niektórych piszących na tym portalu, zjawisko takie nazywa się

"współodpowiedzialnością" pracowników za losy zakładu pracy... Zaiste, głęboko słuszna i sprawiedliwa jest neoliberalna doktryna !

autor: eres, data nadania: 2009-04-24 05:52:06, suma postów tego autora: 271

Bury

Skoro juz mnie wywolujesz, to radze Ci ten tekst przeczytac dokladnie. Wtedy zauwazysz, ze w naszej, jakze niedoskonalej demokracji parlamentarnej, pracownicy posiadaja mechanizmy odwolywania sie gdzies, w razie krzywdy. W tym wypadku jest to Okregowa Inspekcja Pracy, ktora potwierdzila zarzuty i na tej podstawie mozna dzialac nadal. Jednoczesnie nasz ustroj umozliwia dzialanie nawet takim zwiazkom zawodowym jak IP, ktore moga sledzic takie wydarzenia i je naglasniac.

Zlosliwie dodam, ze w znanych mi panstwach demokracji ludowych, zlozenie skargi na pracodawce tj. panstwo bylo niemozliwe i wyladowac za to mozna bylo w malo przyjemnym miejscu. Stad tez w obliczu niemozliwosci artykulacji swoich interesow, co pewien czas, cyklicznie, dochodzilo do krwawo tlumionych wystapien robotniczych. Co kto lubi.

autor: wojtas, data nadania: 2009-04-24 08:44:20, suma postów tego autora: 4863

zgoda wojtas

W tym przypadku szeroko rozumiana "demokracja" zareagowała, szkoda jednak, że uprzednio dopuszczając do zaistniałej sytuacji.

autor: Bury, data nadania: 2009-04-24 12:16:36, suma postów tego autora: 5751

wojtas

Jeżeli czytałbyś lewica.pl regularnie wiedziałbyś że w 9 przypadkach na 10, nagłośnienie krzywdy pracowników kończy się zwolnieniem, a wszelkie instytucje odwoławcze są jedynie formalnością. W mniejszych miejscowościach, albo w przypadku związkowców którzy nie boją się podać swojego nazwiska kończy się to często "wilczym biletem" i nie możnością znalezienia innej pracy. Jedyną możliwością jest zostawienie rodziny i wyjazd za granicę. Widza o tych mechanizmach jest wśród pracowników dość powszechna, dlatego z reguły siedzą cicho.

autor: DK, data nadania: 2009-04-24 13:09:20, suma postów tego autora: 119

DK

Zaporponuj lepsze mechanizmy, to z checia na nie przystane. Obawiam sie jednak, ze Kiszczak ich nie zagwarantuje.

autor: wojtas, data nadania: 2009-04-24 13:12:54, suma postów tego autora: 4863

te mechanizmy

Te mechanizmy po prostu nie istnieją. Kiedyś ludzie siedzieli cicho bo się bali, dziś też siedzą bo się boją. Kiedyś emigrowali, dziś też emigrują. Zmienił się tylko PR systemu.

autor: DK, data nadania: 2009-04-24 13:25:38, suma postów tego autora: 119

DK

Zmienilo sie to, ze ludzie jednak maja mechanizmy obrony i to, ze sie do nich nie strzela.

autor: wojtas, data nadania: 2009-04-24 13:37:13, suma postów tego autora: 4863

wojtas

Strzela się i dziś, strzela jak najbardziej. Takimi współczesnymi strzałami do ludzi są np. ekmisje komorniczne, albo chociażby samo zagrożenie nimi. Tak że nie pitol tutaj głupot. Przebrzmiałe zło jest bardzo łatwo krytykować, znacznie gorzej bywa z rozpoznaniem aktualnie istniącego i wydaniem mu walki.

autor: Bury, data nadania: 2009-04-24 14:22:09, suma postów tego autora: 5751

wojtas

Dziś się nie strzela, bo nie ma tak masowych i gwałtownych wystąpień, jakie miały miejsce w PRL-u. Do kogo strzelać? Do 2-tysięcznej zaledwie pokojowej manifestacji? Za to dziś pozbawia się środków do życia i dachu nad głową, co akurat w PRL-u było nie do pomyślenia.

autor: fancom, data nadania: 2009-04-24 14:43:23, suma postów tego autora: 1427

Wojtas, nie opowiadaj głupot

Uważasz że w PRL prawo pracy nie obowiązywało? Toż nawet współczesny kodeks pracy został uchwalony za środkowego Gierka.
Negowanie istnienia jakichś rozwiązań w PRL na tej podstawie, że wyglądały one inaczej niż obecne, to ulubiony chwyt propagandystów z GW i dziwię się, że po niego sięgasz.

autor: west, data nadania: 2009-04-24 14:59:53, suma postów tego autora: 6717

...

Bury: Argument "a u was bija Murzynow" nie zawsze ma sens. A nie ma najmniejszego jak dyskutujemy o mozliwosciach pracownikow najemnych walki o swoje prawa a Ty wyskakujesz z eksmisjami :-)) Nie twierdze, ze III RP jest we wszystkich sferach lepsza od PRL, ale akurat w tej o ktorej dyskutujemy to jest na plus.

fancom: owszem, sa masowe demonstracje, przynajmniej wielotysieczne i potrafia byc calkiem agresywne, jak np. gornikow swego czasu w Warszawie, ale NIKT nie uzywa broni.
Po drugie - mylisz skutek z przyczyna. WLASNIE dlatego ludzie nie wychodza, bo maja inne mozliwosci zalatwiania wielu spraw. Choc przyznaje, ze tez ogolna spoleczna anomia i zmiany spleczne tez maja znaczenie.

west: wez Ty sie wreszcie naucz czytac, czy cos. Albo najlepiej samego newsa i o co w nim chodzi. Nigdy nie twierdzilem, ze w PRL prawo pracy nie obowiazywalo. Teoretycznie obowiazywalo. Ale nie bylo NIEZALEZNYCH mozliwosci odwolywawczych. Ani niezaleznych od panstwa zwiazkow zawodowych, ani niezaleznej inspekcji pracy. DLatego tez trzeba bylo wkolko wychodzic na ulice.

autor: wojtas, data nadania: 2009-04-24 16:26:21, suma postów tego autora: 4863

strach

A to czy się będzie strzelać to się okaże gdy system będzie faktycznie zagrożony. Jak sobie prześledzisz historię krajów Europy zachodniej, w okresie istnienia PRL, to się okaże, że tam również strzelano w takich np. Włoszech zabito w tym czasie więcej robotników niż w Polsce (polecam film "Ostatnie ognie w Porto Maghera")

W PRL jeśli chodzi o kwestie stricte pracownicze miałeś podobne mechanizmy jak dziś, była PIP, były sądy... nie jestem fanem PRL ale bez przesady, za zgłoszenie nieprawidłowości w zakładzie pracy nie ścigało cię SB.

Natomiast tak dziś jak i wówczas, najlepszym mechanizmem obrony jest solidarny opór. W 1980 r. nie bano się zastrajkować w obronie zwolnionego kolegi, dziś strach bierze górę, ale wiecznie ludzie bać się nie będą...

autor: DK, data nadania: 2009-04-24 16:55:01, suma postów tego autora: 119

DK,

znam osobiście ludzi, których za zwracanie uwagi na nieprzestrzeganie prawa pracy w PRL-u jak najbardziej nachodziło SB, do tego zwalniano ich nie tylko z pracy, ale też wyrzucano z hoteli robotniczych lub blokowano przydział mieszkań spółdzielczych. Zdarzały się też pobicia przez "nieznanych sprawców", pobicia na komendzie, zakładanie podsłuchów itp.

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-24 17:50:25, suma postów tego autora: 3848

durango:

> wyrzucano z hoteli robotniczych

Teraz ludzi wyrzuca się nie z hoteli robotniczych, lecz z własnych mieszkań. Nierzadko nawet z własnościowych (!).

> Zdarzały się też pobicia przez "nieznanych sprawców", pobicia na komendzie

To jest obecne w każdym systemie. Także dziś, także w II RP.

autor: Bury, data nadania: 2009-04-24 19:56:18, suma postów tego autora: 5751

Dawaj Bury

przykłady działaczy związkowych wyrzuconych ostatnio z mieszkań albo pobitych.

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-25 15:18:03, suma postów tego autora: 3848

DK

ALE NIE BYLO NIEZALEZNYCH OD PANSTWA (CZYLI PRACODAWCY) ZWIAZKOW ZAWODOWYCH!

Ile razy mam pisac takie oczywistosci?
Jednoczesnie takze inspekcja pracy byla podporzadkowana temu samemu podmiotowi, wiec jej mozliwosci chronienia pracownika byly ograniczone.

autor: wojtas, data nadania: 2009-04-27 09:30:07, suma postów tego autora: 4863

Dodaj komentarz