dobry tekst, ktory podejmuje bardzo powazny problem polskiego spoleczenstwa. Obojetnie czy mowimy o "inteligencji" (termin de facto przestarzaly) czy o "pracownikach/robotnikach" problem zaangazowania jest pierwszym murem , o ktory rozbijaja sie gorace glowy aktywistow. Podstawowe pytanie "za ile?"- Polak za darmo nie robi nic, jakikolwiek altruizm, poswiecenie dla innych postrzegane jest jako "frajerstwo". Odsylam do niedawno opublikowanego tekstu pt:"Frajerem jestem". Dominuje w naszym kraju mentalnosc grypserki z jednej strony. Z drugiej jakakolwiek aktywnosc spoleczna typu demonstracje, protesty spoleczne czyli formy obywatelskiego wyrazania opinii (jak uczy sie dzis na WOS-ie) sa odbierane jako zwykle awantury uliczne- to zawdzieczamy dzialalnosci telewizji i propagandzie w stylu TVN.
gadałam z babami na naszej wsi, s± przeciw GMO,ale potrzebne s± mi jakie¶ materiały, no i nic nie chcę robić na własn± rękę,więc chciałabym się z Tob± porozumieć. :)