W Polsce 8 godzinny dzień pracy to mit. Prawie nikt kogo znam nie konczy pracy wcześniej niż po 1
j.w;)
" SYTY GŁODNEGO NIE ZROZUMIE "
niczym z XIX wieku a jak bardzo aktualne! Tymczasem porownujac standardy nadmieniam tylko, ze norweska lewica "radykalna" wzywa do ograniczenia dnia pracy do...6 godz./tydzien. Przy pelnej zaplacie naturalnie, oto roznica standardow.
Młodzi Socjaliści coraz częściej pokazują się w Olsztynie. Wczoraj widziałem sporą grupę młodzieży na Starym Mieście.
Tak trzymać!
Ludu Polan powstań z kolan!!!
MS rzuciła całe krajowe siły do Olsztyna, bo tam im sie udało zarejestrować komitet wyborczy, ot i cała zagadka
Młodych Socjalistów, pochodzących głównie z klasy średniej, musi brzmiec, nieco groteskowo, stwierdzam to jako sympatyk tej organizacji, nie cofnie się czasu
Klasa średnia to hasło sloganowe neoliberalnej propagandy, która za wszelką cenę pragnie usunąć ze świadomości społecznej istnienie podziału na tych którzy pracują i na tych, którzy owoce tej pracy zawłaszczają. MS to środowisko zróżnicowane o pochodzeniu zarówno inteligenckim jak i pracowniczym.
prośba o uszczegółowienie , Grzegorz Ilnicki jest wiceprzewodniczącym prezydium Rady Krajowej PPS ,a nie jak tu napisano wiceprzewodniczącym Rady Krajowej , mniej błędów proszę , statut można zawczasu poczytać.
zainspirowany informacją o Młodych Socjalistach , zmyliłem nazwy , oczywistym jest że chodziło mi o Radę Naczelną PPS , a nie o radę krajową (tą nazwę stosuje MS w stosunku do swoich władz)
wiecie dlaczego jeszcze ABCD nie zamieścił komentarza???
ODP: Artykuł nie dotyczył PPP, Ziętka , ani innego fetyszu!!!
:)))
- a propos KALENDARIUM. Otóż z okazji 3 maja są tam tylko trzy daty a ja się właśnie dowiedziałem, że tegoż 3 maja miało miejsce jedno wydarzenie: otóż w XVIII w. uchwalona została pierwsza w Europie konstytucja, dość postępowa jak na owe czasy i tą część Europy. Ale to pewnie nie jest takie ważne.
Jak można z takim zadęciem czcić coś, co nigdy nie weszło w życie,a kilka lat później i tak wprowadzonoo napoleońskie wielokrotnie bardziej postepowe prawo
sympatyczny jakobinie, w normalnym kraju lewica stara się odwoływać do postępowych tradycji tegoż kraju. Np. we Francji odwołują się do tradycji Rewolucji Francuskiej, w Rosji do Pugaczowa (choć w pewnych aspektach też np. do Piotra Wielkiego) itd. W Polsce ta tradycja to bunty chłopskie, arianie i właśnie Konstytucja 3 Maja (oraz późniejsze walki wyzwoleńcze od Kościuszki przez TDP do Czerwonych 1863 r.). Nie zawsze była to krystalicznie czysta lewicowość (powstańcy Pugaczowa rżnęli Żydów, jakobini reprezentowali burżuazję, Komuna Paryska zaczęła się z przyczyn narodowych) ale ta tradycja jest ważna, bo pokazuje, że lewica wyrasta z realnych potrzeb konkretnego społeczeństwa.
Natomiast ty reprezentujesz taki typ "lewicy", który zamiast odwoływać się do własnego społeczeństwa - woli kryć się za obcymi bagnetami: Napoleon, Sowieci itp. (teraz pewnie UE). Na tym polega twoim zdaniem "postęp" i "rewolucja"? Pewnie kibicujesz Amerykanom w Afganistanie, którzy tak jak Napoleon też wnoszą "postęp" do tego kraju.
Konstytucja 3 Maja rzeczywiście nie została zrealizowana. Masz na zadanie dowiedzieć się: dlaczego? Doczytasz sobie sam a ja ci na razie zwrócę tylko uwagę, że np. francuscy lewicowcy czczą pamięć Komuny Paryskiej, która też zakończyła się klęską.
Bo - przykro to powiedzieć, ale mam nadzieję, że zniesiesz to "po męsku" - historia lewicy nie zaczęła się z chwilą, gdy ty zacząłeś się nią interesować.
Chcielibyśmy pogratulować, zwłaszcza Barbarze Radziewicz, którą znamy i cenimy jeszcze z czasu jej aktywności w Nurcie Radykalnym PPS, Nowej Lewicy Piotra Ikonowicza i organizacji ruchu bezrobotnych i ruchu forów społecznych. Z PPS współpraca nam się nigdy specjalnie nie układała, choć to właśnie my w pierwszej połowie lat 80. przyczyniliśmy się do powołania "Robotnika" - pisma członków Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu "Solidarności". Później nasze drogi się rozeszły. Współredagowaliśmy jednak jako działacze GSR pisma PPS-Rewolucja Demokratyczna - "Pracę, Płacę, BHP" i "Robotnika". Bliska współpraca była zatem możliwa. W latach 90. tworzyliśmy koalicję "Na lewo od PPS", współpracując tylko z lewicą tej partii, która odrzucała kurs na kapitalizm i sojusz z SLD.
Dziś ponownie składamy ofertę współpracy w imieniu Klubu im. Róży Luksemburg. Bynajmniej nie kryjemy zasadniczych różnic ideologicznych.
Spokojnie, nie są mnie w stanie zdołować połajanki tradycjonalisty, więc przyjmuję "po męsku". Tak w ogóle to mam prośbę by nie używać tak często terminu "lewica", gdyż zakłada ono konieczność istnienia jakiejś "prawicy", czyli zgodę na status quo, jest pojęciem ukłutym w ramach starego porządku, a "lewica" powinna dążyć do wywrócenia tegoż porządku... zatem mówmy "socjaliści" a nie "lewicowcy", ale to tylko wtręt. A co do twojej argumentacji- piszesz: "tradycja jest ważna, bo pokazuje, że lewica wyrasta z realnych potrzeb konkretnego społeczeństwa". Otóż ukazanie tego, że ugrupowania socjalistyczne odpowiadją na realne potrzeby społeczeństwa nie wymaga sięgania do przeszłości. Niestety polskie partie, kompletnie oderwane od realiów musza się do niej odwoływać, by uzyskać legitymacje swej rzekomej "lewicowości"- nie proponując ludziom żadnych rozwiązań, odwołuja sie do tradycji- to zagrywka typowo konserwatywna. Dalej zarzucasz mi: "ty reprezentujesz taki typ "lewicy", który zamiast odwoływać się do własnego społeczeństwa - woli kryć się za obcymi bagnetami: Napoleon, Sowieci itp. (teraz pewnie UE). Na tym polega twoim zdaniem "postęp" i "rewolucja"? ". Nie wiem skąd takie wnioski. Informuję Cię, że nie reprezentuję lewicy patriotycznej, nie odwołuje się do "własnego" społeczeństwa, bo czegoś takiego nie uznaję, odwołuję się do swojej klasy. Identyfikuje sie z każdym ruchem postepowym, bo granice przebiegają wewnątrz tzw. społeczeństw.
A do jakiej klasy nalezysz?
A "Wy" to kto ? ilu Was jest: 4, 5 ?
Przecież w kodeksie pisze wyrażnie że dniówka wynosi 8godzin?
A rząd chciał jeszcze wydłużyć czas pracy do 65godzin tygodniowo za zgodą pracownika oczywiście
być może ty identyfikujesz się ze "swoją" klasą. Problem w tym, że ta klasa nie identyfikuje się z tobą.
Teza o nieistnieniu społeczeństwa nie jest odkrywcza. To samo ogłosiła Margaret Thatcher. :)
Daruj sobie takie argumenty, bo schodząc do tego poziomu moge powiedzieç, że 3 maja swietują też PO-paprańcy
za nietrafiony argument. Pozwól wobec tego, że powołam się na "tradycjonalistę" Lenina, który pisał np.: "Jeśli powiemy, że nie uznamy żadnego narodu fińskiego, a tylko masy pracujące, będzie to największe głupstwo. Nie uznawać rzeczywistości nie można: ona sama zmusi nas do uznania jej".
A z innej beczki: jak myślisz - skąd się wzięła głowa Orła Białego w logo twojej ulubionej PPP? Z "Wielkiego atlasu ptaków"?
I żeby już skończyć: teza, że są tylko klasy a nie ma żadnego społeczeństwa jest absurdalna. Czy te klasy funkcjonują w jakiejś próżni, w totalnej izolacji? Stary, wyjdź z domu, rozejrzyj się dookoła siebie! Podam ci przykład trzech moich kumpli: pierwszy jako fizyczny wykonuje roboty wysokościowe, od kilku lat jest na samozatrudnieniu; drugi, po technikum, pracuje jako kontroler jakości przy komputerze; trzeci jest górnikiem ale po godzinach jako jednoosobowa firma montuje żaluzje. A ilu znam takich, którzy co pół roku zmieniają pracę i formę zatrudnienia: raz są na etacie, raz na zleceniu, potem znów samozatrudnienie (jak mąż mojej kuzynki). Jaka to klasa, mój ty Marksie naszych czasów?
Przeprazsam, oczywiście żyjemy w społeczeństie bezklasowym.
Odpowiadając na Twój post: teza, że członkowie i członkinie MS wywodzą się przede wszystkim z klasy średniej jest zwykłym mitem. Chyba, że poprzez klasę średnią rozumiesz np. nauczycieli/nauczycielki czy pracowników/pracowniczki kolei ;)
Postsocjalisto:
jestem członkiem MS
mój ojciec jest z wykształcenia murarzem, pracował do niedawna jako woźny w szkole.
matka ma wykształcenie podstawowe, zajmuje się domem.
czy należę do klasy średniej? jeśli wg Ciebie tak, to radzę powrócić do podręczników i literatury socjologicznej. Możę wtedy dowiesz się czym jest klasa średnia.