a ja mu i tak nie wierzę !
Pan Guz i jego związek skompromitowali się postawą wobec ustawy o pomostówkach, wiec niech lepiej milczy.
Co za zakłamany hipokryta! W ogóle przemilczał swoje pomysły.
To Guz w pakiecie zaproponował zniesienie ustawy kominowej. Guz walczył razem z Lewiatanem o podniesienie zarobków menedżerów firm państwowych. W zamian za to zażądał od rządu zniesienie opodatkowania bonów socjalnych.
To Guz zaproponował odjęcie Komisji Trójstronnej uprawnień do określania wzrostu wynagrodzeń. Teraz, na początku kryzysu, oznacza to tylko jedno: zezwolenie na wolną amerykankę.
Tak ładnie Guz pisze o preferencji dla zatrudnienia z umową o pracę. Ale to Guz zaproponował wydłużenie okresu rozliczania nadgodzin do roku, aby tylko zmniejszyć wypłaty nadgodzin.
A poco to robi? Aby politycy SLD otrzymali wsparcie biznesu w wyborach do europarlamentu.
czyny nie slowa!
kiedy mozna bylo postawic rzad pod sciana strajkiem generalnym OPZZ nie zrobil nic a panscy koledzy z SLD zaglosowali tak jak chcial Tusk! - rzygac mi sie chce jak widze oleja i guza razem na obchodach 1 maja....
Guz, Siewierski,Śniadek - podajcie sobie ręce na znak świętego ANTYPRACOWNICZEGO przymierza ,a do spółki weźcie sobie jeszcze panią Henię Bochniarz i kilku POpaprańców z Misiakiem na czele.
Komisja Trójstronna będzie w komplecie.
GUZ ZDRAJCA KLASY ROBOTNICZEJ !!!
Cytat:
W czerwcu rząd będzie zmuszony ogłosić decyzję o nowelizacji budżetu - wynika z nieoficjalnych informacji do jakich dotarł "Nasz Dziennik". To skutek tego, że dochody państwa są co najmniej o kilkanaście miliardów złotych niższe od zakładanych.
Projekt nowelizacji budżetu byłby przygotowany szybciej, gdyby nie wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 7 czerwca. Do tego czasu gabinet Donalda Tuska nie chce straszyć Polaków ogromną dziura budżetową, której nie da się już zakryć sztuczkami księgowymi.
Nikt tego oficjalnie nie mówi, ale dziura w budżecie może być całkiem duża, rzędu co najmniej 12-14 mld złotych. I to pomimo wprowadzenia na początku roku planu oszczędnościowego, który teoretycznie spowodował zmniejszenie wydatków państwa o około 20 mld złotych.
"ND" pisze, że nie brakuje opinii, że dziura budżetowa może do końca roku sięgać zawrotnej kwoty 50 mld złotych. Byłaby to katastrofa, bo oznaczałaby cięcie w zasadzie wszystkich wydatków państwa.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6563336,_Nasz_Dziennik___Budzet_bedzie_na_duzym_minusie.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4777659
Glemp oddawaj miliony które dostałeś na budowę meczetu w Wilanowie.
Wszystkie klechy oddawac kase która żeście wyłudzili podstępnie od państwa podczas posiedzenia komisji wspólnej rządu i episkopatu.
CAŁĄ TĄ KASĘ NIECH RZĄD PRZEZNACZY NA PROGRAM POMOCOWY DLA PRACOWNIKÓW ZWOLNIONYCH Z POWODU KRYZYSU.
"Buzek- łobuzek"
"Guz- nygus"
Żenująca jest zwłaszcza dyskusja pod kompetentnym, socjaldemokratycznym wykładem absolwenta Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR, kompatybilnym z wykładnią prof. Pawła Bożyka. Można z tym przecież polemizować - wy potraficie tylko pluć.
Jeśli chodzi o plucie to twoje dokonania wobec PPP są nie do pobicia. A p.Bożyk to akurat taki sam autorytet jak i Guz. SLD dało stołek to poleciał jak mucha do gówna. Można głosić piękne wykłady, tylko jeśli w praktyce realizuje się politykę zupełnie socjaldemokracji przeciwną, to traci się wiarygodność i trzeba wiele wysiłków by ją choć w części odzyskać. A przede wszystkim pokory i skruchy...
Przepraszamy cię, jakobinie, ale coś nie rozumiemy. Jaką to politykę realizuje współczesna socjaldemokracja? Czy aby przypadkiem nie zarządza ona kapitalizmem? Widocznie masz na myśli jakąś "prawdziwą" socjaldemokratyczną utopię, czy też jakąś formę propagandy. Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki, np. Tadeusz Kowalik, ale w gruncie rzeczy wyjątek potwierdza regułę. Nawet T. Kowalik stoi twardo na gruncie kapitalizmu (austriacko-szwedzkiego), którego ludzką twarz gotów jest bronić do jego końca, pozostając w ostatecznej rozgrywce po przeciwnej stronie barykady. O PPP dyskutujemy w innych wątkach.
Człowiek ważniejszy niż rynek i ja tego człowieka znam. Nazywa się Jan Guz. Zgadnijcie ile zarabia?