Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Warszawa: 200 osób na Weekendzie Antykapitalizmu

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Bywałem na wielu spotkaniach PD

Rotacja członków jest tam większa niż pracowników w barze Mac Donalda, a władzę zgodnie z zasadami centralizmu demokratycznego sprawują Filip, Andrzej i Elisiv

Dziwię się profesorowi Kowalikowi, że traktuje Żebrowskiego jako osóbę godną chocby zdawkowej polemiki

autor: Postsocjalista, data nadania: 2009-05-05 19:21:32, suma postów tego autora: 1953

LEWICOWY OLEODRUK

Współczesna lewica przypomina naród żydowski oczekujący na przyjście Mesjasza, który wyzwoli go z niewoli rzymskiej. Proroków oczywiście nie brakuje i wszyscy dają te same recepty: należy jeszcze gorliwiej uprawiać swoje cnoty.
W końcu pojawia się taki mesjasz, który dokonuje przełomu jakościowego, ale przy okazji zadaje cios podstawom tożsamości żydowskiej, po którym naród ten nie jest w stanie pozbierać się przez następne 2000 lat.
Prorocy lewicy mają tę samą wizję przyszłej sprawiedliwości i te same recepty, jak do niej dojść - poprzez masowe mobilizacje i zrozumienie wielkości projektu, jaki przedstawia się masom. Co nie przeszkadza, oczywiście, temu, że świątobliwi prorocy obrzucają się mięsem przy każdej nadarzającej się okazji. Z tym, że dzieje się to niejako mimochodem, bo przecież tak naprawdę to zasadniczo nie różnią się między sobą niczym. Ot, po prostu nie może być dwóch najlepszych, a co dopiero pięciu czy dziesięciu.
Lewicowi zwolennicy wielkich mobilizacji mają jednak kłopot z dotarciem do owych mas, które chciałyby się zmobilizować. Można to uznać za rzecz co najmniej dziwną, skoro już dawno odrzucili oni dość trudną naukę marksizmu na rzecz najprostszego zdrowego rozsądku. Zapominają oni o tym, że przed Marksem też toczyły się walki klasowe, które nie potrafiły jednak wyjść poza ramy reformizmu czy utopii. Teoria marksizmu sięgała po głębsze uzasadnienia konieczności zmiany społecznej, takie, które nie ograniczały się do zdroworozsądkowego sprzeciwu przeciwko wyzyskowi czy rażącej niesprawiedliwości. Teoria ta nie była dostępna tak po prostu, bezrefleksyjnie. Wymagała namysłu i zrozumienia. Była potrzebna, ponieważ tłumaczyła rzeczy, których nie można było dostrzec na pierwszy rzut oka, rzeczy ukryte, dostępne dopiero przy oderwaniu się od powierzchownego oglądu.
Jednak naszym prorokom wydaje się, że nie osiągnie się sukcesu, jeśli nie zatrzyma się na powierzchownym oglądzie rzeczywistości, a walkę należy budować na zdroworozsądkowym poczuciu subiektywnego wyzysku czy alienacji. Ich myślenie idzie prostym torem: skoro wszyscy odczuwają niesprawiedliwość i alienację, to należy budować w oparciu o te odczucia. Nie biorą pod uwagę faktu, że owe subiektywne odczucia mogą prowadzić do bardzo różniących się wniosków co do istoty takiego stanu rzeczy oraz sposobów zaradzenia mu.

Myśl lewicowa, a szczególnie myśl rewolucyjnej lewicy, odzwierciedla ową rozbieżność opinii, która wyraża się w rozbieżnych programach i strategiach walki z kapitalizmem. Ta właśnie rozbieżność poglądów i koncepcji jest najciekawsza i, nie wątpimy w to, najpłodniejsza myślowo.
Jednak organizatorom spotkań pod hasłem Weekendu Antykapitalizmu przyświeca całkiem inne myślenie, jakże typowe, by nie rzec stereotypowe, wśród działaczy tzw. nowej radykalnej lewicy.
Wystarczy przytoczyć wypowiedź, od której Denis Godard z francuskiej Nowej Partii Antykapitalistycznej rozpoczął swoje wystąpienie w ostatnim dniu imprezy. Stwierdził on ni mniej, ni więcej, że nie należy szukać pretekstów do podziałów na lewicy.
Cel szczytny, tyle że abstrahujący całkowicie od faktu istnienia owych podziałów, odziedziczonych i tworzących się na naszych oczach. Chcielibyśmy, a jakże móc abstrahować od podziałów pozornych, czyli tych, które odgradzają działaczy różnych tendencji posttrockistowskich od siebie, ponieważ są to zazwyczaj podziały sztuczne, wyznaczone przez linie patriotyzmu organizacyjnego, a nie podziały rzeczywiste, wynikające z faktycznie różniących się koncepcji politycznych. Jeżeli nie należy szukać podziałów na radykalnej lewicy, to dlaczego LCR nie potrafił dogadać się z innymi organizacjami skrajnie lewicowymi u siebie, we Francji? Dlaczego angażuje się w budowanie nowej partii, której wzrost musi się siłą rzeczy opierać na odciąganiu zwolenników innym organizacjom i której celem jest hegemonia na skrajnej lewicy poparta przewidywanym sukcesem wyborczym?
Dlaczego inicjatywa LCR budowania NPA miałaby się w tej sytuacji okazać czymś jakościowo różnym od innych inicjatyw podejmowanych w przeszłości przez różne organizacje? Nie tylko we Francji, zresztą.
Dlaczego w sytuacji, kiedy partie socjalistyczne/socjaldemokratyczne przesunęły się na prawo, a organizacje skrajnej lewicy usiłują zająć ich miejsce i ich elektorat, nie zwracać uwagi na możliwe i zdarzające się w przeszłości niebezpieczeństwo rozmycia ideowego owych organizacji? Dlaczego o tych wszystkich problemach i o doświadczeniach lewicy w jej radykalnym wydaniu nie należy dyskutować?
W relacji Filipa Ilkowskiego nie ma najmniejszej wzmianki o problemach, choćby tych, które przecież na co dzień budzą zażarte spory wśród lewicowych dyskutantów na różnych forach. Sielski obraz, jaki wyłania się z tej relacji jest równie fałszywy, co religijny oleodruk. Wygładzony, przylizany i obłudny, niczym akademia ku czci. Treści w tym jest tyle, co brudu za paznokciem, nie mówiąc już nawet o tym, że pomija ona (ta relacja) fakt pojawienia się próby dyskusji na poważne tematy dotyczące problemów lewicy. Ale organizatorom nie chodziło o poruszanie problemów, ale o prymitywną agitkę na rzecz kampanii wyborczej PPP.
Nie byłoby to możliwe, gdyby publiczność nie akceptowała takiej manipulacji i wykorzystała tego typu spotkanie do zadania swoim samozwańczym liderom pytań o to, dlaczego skoro taka jedność panuje na skrajnej lewicy, to jest tak źle?

autor: EB, data nadania: 2009-05-05 20:23:35, suma postów tego autora: 856

Byłam pod wrażeniem

Byłam pod wrażeniem. Przez 3 wolne i upalne dni majowe główna sala u Metalowców nie świeciła pustkami, a debaty trwały do nocy. To z pewnością zasługa organizatorów, którzy w tym roku zadbali o znaczących wykładowców i dobrą propagandę (Śródmieście i metro zakleili totalnie). Jak na tak dużą frekwencję, było tylko kilku pokręconych. Ziętek mówił na tyle ciekawie (a i dyskusja po nim nie była gorsza), że zapomniałam zadać pytanie, z którym poszłam na ten punkt Seminarium (o sprawie Golika). Gratuluję - inni takich rozbudowanych imprez robić nie potrafią, przynajmniej w Warszawie!!!

autor: szara, data nadania: 2009-05-05 20:57:06, suma postów tego autora: 10

"DWADZIEŚCIA LAT MINĘŁO, A MOŻE MNIEJ"

Ten typ agitatora nie przejmuje się zbytnio krytycznymi opiniami słuchaczy, liczy się tylko z opinią partii-matki, brytyjskiej SWP. Są jednak tacy, którym się Pracownicza Demokracja zwyczajnie podoba, choćby tylko przelotnie, np. jako szkółka. Stąd ta wielka fluktuacja. Na spotkaniach Pracowniczej Demokracji nie brakuje tzw. naturszczikow. Na "weekendzie antykapitalizmu" okupowali oni 1/3 sali - to naprawdę dużo. W tej sytuacji manipulowanie dyskusją nie jest nawet sztuką dla sztuki, to wręcz sztuka przetrwania. Pracownicza Demokracja, poprzednio Solidarność Socjalistyczna, na polskim rynku politycznym trwa już 20 lat. Wraz ze zmianą nazwy zmienił się również ten trzeci - Kędzierskiego wymienił Ilkowski. Więcej nic się nie zmieniło.

autor: BB, data nadania: 2009-05-05 21:19:58, suma postów tego autora: 4605

Ja z kolei

jestem zwolennikiem funkcjonowania takiej grupy-organizacji politycznej. Rotacja jest naturalną rzeczą w ramach partii o demokratycznym profilu. Z kolei wyżej wspomniane trio jest absolutbie niezbędnym motorem napędowym działalności tak fajnej organizacji. Inni po prostu "wymiękają", ich zapał się wypala, co nie powinno byc czymś dyskriminującym dla tych co "trwają". Na tle innych, małych grup powiedzmy trockistowskich Prac. Dem. wykazuje się niezwykle pozytywną i WIDOCZNĄ działalnościa. tak trzymac!

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-05-05 21:36:43, suma postów tego autora: 461

krypotoreklama PD

mamy do czynienia z rodzajem zwykłej AUTOREKLAMY PD.

Newsy o konkretnych wydarzeniach nie powinny być pisane przez ich organizatorów. To jedna z podstawowych zasad dziennikarstwa. I redakcja lewica.pl powinna tę zasadę uwzględniać.

Tymczasem news o imprezie PD pisze działacz PD, który ostro koloryzuje. Przykładowo pisze o 200 osób na imprezie, byłem i uważam, że raczej dwa razy mniej. Mnie to obojętne, ale czytelnik, który nie był na imprezie jest po prostu wprowadzany w bład. I tak jest z całym newsem.

autor: Parvus, data nadania: 2009-05-05 22:07:50, suma postów tego autora: 202

Nie byłam niestety na tej serii debat (choć chcialam pójść na niektóre),

ale np. jesienią na podobnej serii spotkań nt. tzw. tarczy antyrakietowej cała wielka sala konferencyjna była non stop zapełniona. I było b. ciekawie. PD robi dobrą robotę TU I TERAZ, bez względu na to, czy jest po linii (marksistowskiej czy jakiejkolwiek), czy pozwala sobie na ew. odstępstwa.

autor: zielona, data nadania: 2009-05-06 01:36:49, suma postów tego autora: 861

Też byłem

na weekendzie antykapitalistycznym. Widziałem, że uczestniczyło w nim blisko 1000 osób.
Wszystkie wykłady były ciekawe. Najbardziej zainteresowała mnie prelekcja Bogusława Ziętka.
Więcej takich inicjatyw!
GREGOR SAMSA

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-06 01:41:38, suma postów tego autora: 20871

W SZAMPAŃSKIM NASTROJU

Nie będziemy tym razem tu wklejać tekstu ("Oddolna demokracja - odgórna manipulacja"), który w finale nawiązywał do dyskusji podczas "weekendu antykapitalizmu", a swoim przesłaniem wprost polemizował z praktyką działania niejednej organizacji. Przekazany został on redaktorom lewica.pl do ewentualnej publikacji w dziale publicystyki - ze względu na wagę problemu. Niech sobie redakcja rozważy we gronie (bo przecież nie w sumieniu) czy sprawa ta ma dla nowej radykalnej lewicy i socjaldemokracji jakieś znaczenie. Nam wydaje się, że już raczej niewielkie. Oddolna demokracja, którą symbolizuje strajkująca załoga Stoczni Gdańskiej zebrana m.in. w sali BHP, to w gruncie rzeczy nie tyle symbol demokracji oddolnej, co raczej buntu i presji pod którą ugina się delegacja rządowa. Dla niektórych demokracja oddolna to tylko presja i dyktat większości. Rzecz w tym, że ta zbuntowana większość aktywna jest tylko na krótko, później można się już tylko powoływać na głos "milczącej większości" lub wyborczą legitymizację. "Milcząca większość" wydaje jeszcze od czasu do czasu jakieś pomruki. Po kolejnym wybuchu wszystko wraca do normy. Co najwyżej rządzą już przedstawiciele owej większości, którzy w jej imieniu swoimi ustami spijają szampana. W tej drugiej tradycji "oddolnej demokracji - odgórnej manipulacji" lewica i Pracownicza Demokracja ma swój niemały udział.

autor: BB, data nadania: 2009-05-06 05:23:21, suma postów tego autora: 4605

SPRAWA SIĘ RYPŁA

W przeciwieństwie do ciebie, Parvusie, nie widzimy powodu podważać informacji Ilkowskiego w tym względzie. W ciągu trzech dni "weekendu antykapitalizmu" przewinęło rzeczywiście około 200 osób. W pierwszym dniu nawet jedna z nich zapisała się do Pracowniczej Demokracji, o czym A. Żebrowski informował nieomal przy każdej nadażającej się sposobności. Za każdym razem, gdy zabierał głos zachęcał również do zapisywania się do PD i zaopatrywania się w wydawnictwa. Te ostatnie cieszyły się zresztą powodzeniem. To może śmieszyć i drażnić, ale ostatecznie nie warto o to kopii kruszyć. Były ważniejsze sprawy - nie przypominamy sobie, byście wy w tych sprawach zajęli jakąś pozycję. Wasz lider, Piotr Ikonowicz, jako panelista był przy głosie i mógł wypowiedzieć się w sprawie oddolnej demokracji i odgórnej manipulacji - wyraził jedynie swoje zażenowanie. W podniesionych przez nas kwestiach merytorycznych wykazał więcej zdecydowania i krytycyzmu do hurrarewolucyjnych wypowiedzi Ziętka. Niezmiennie jednak we własnym imieniu Ikonowicz deklarował poparcie dla PPP w wyborach do Europarlamentu(stanowisko partii w tej kwestii było jeszcze nie uzgodnione). W kwestii NPA i poparcia dla PPP wszyscy paneliści byli, oczywiście, zgodni. Do panelu, z założenia, nie dopuszczono osób mających inne zdanie (przedstawiciel Młodych Socjalistów - o czym było wiadomo zawczasu). I jest to reguła, tak się dzieje nieomal w każdym temacie, np. w kwestii feminizmu.
Rzecz w tym, że Ikonowicz nie słyszał wypowiedzi Ziętka i Ilkowskiego z drugiego dnia "weekendu", a wtedy to awangardyzm Ziętka, który przelicytował Ilkowskiego i Chaveza, ujawnił się z całą mocą. To wówczas spolaryzowały się stanowiska wokół awangardyzmu (i domniemanego "chwostycyzmu" W.B.), to wówczas do planowanego w przyszłym dniu panelu o "nowej antykapitalistycznej lewicy w Europie i w Polsce" została zgłoszona z sali Ewa Balcerek (wniosek ten popierało zresztą kilka osób nie związanych z nami, które miały już okazję słyszeć wypowiedzi Ewy Balcerek na innych spotkaniach). To właśnie ten - oddolny - wniosek został zignorowany przez organizatorów, a Ziętek jako gość uchylił się i umył do niego ręce. Co więcej, następnego dnia dyskusję w przywołanym temacie i panelu zamknięto właśnie dlatego, że Ewa Balcerek zgłosiła się do głosu. Wiadomo było, że przygotowana była nawet do wystąpienia w panelu. A już po pierwszym, moim głosie krytycznym sprawa się rypła, przynajmniej w mniemaniu A. Żebrowskiego, który z całej imprezy zrobił zwyczajną agitkę. Stąd tak bezczelna manipulacja.
W.B.

autor: BB, data nadania: 2009-05-06 08:24:01, suma postów tego autora: 4605

A ja chciałem pójść na jakaś prelekcję, ale zaciął mi się zamek

GEOMETRA K.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-06 10:31:57, suma postów tego autora: 6199

BB,

Ikonowicz poparł PPP?

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-06 22:03:56, suma postów tego autora: 20871

TAK

Oczywiście, ale tylko w swoim imieniu.

autor: BB, data nadania: 2009-05-06 22:57:06, suma postów tego autora: 4605

Czytam tych wszystkich BB, SB itd.

Czytam tych wszystkich BB, SB itd. i nie mogę się nadziwować - znają od lat tych "bezczelnych manipulatorów", a łażą na ich agitki. Bierzcie się to roboty towarzysze rewolucjoniści, zamiast zazdrościć i narzekać przy piwku - zapraszajcie na własne konferencje, organizujcie własne demo w Strasburgu przeciw NATO (z pewnością zrobicie to o niebo lepiej, że już o masowym odzewie ludzi pracy i studentów Warszawy nie wspomnę).

autor: szara, data nadania: 2009-05-07 00:32:47, suma postów tego autora: 10

SKĄD MY TO ZNAMY?

BB, SB, KGB i NSDAP. Wszystkich chcecie zrobić na "szaro"?

autor: BB, data nadania: 2009-05-07 14:56:29, suma postów tego autora: 4605

Dodaj komentarz