na bazie zwiazku zawodowego w kręgu działaczy ideowych: socjalistów, komunistów, zdeklarowanych antyklerykałów można zbudowac prawdziwą partię lewicową. droga daleka, byc moze trudniejsza niż obalenie " bloku wschodniego" ale włąśnie od tego są idealiści. Żadnych kompromisów z wiarołomcami ( czytaj SLD), tylko współpraca wśród dziś "niszowych" grup, a może się uda, bo młodzi Polacy mają ciężki wybór i nie z własnej winy są wyprani z ideałów.
Trzeba wspierac PPP bo oni są najbliżej, mają bazę i są dobrzy dziś. nie wygląda przy tym na to , że pójda drogą Samoobrony bo jest w ich szeregach coś co niekładzie się przed JP II ( jak słynna chyba sentencja wypisana na sztandarze "Samoobrony"). Jest tam chyba dobry "bit" na to żeby sie ruszyło, jest związek powtarzam, gazeta jak krwioobieg każdej org. politycznej i są wreszcie akcje bojowo/strajkowe. Ode mnie szacunek, i nie jestem członkiem.
Komus chyba znowu sie pomylilo zadluzenie budzetu z zadluzeniem wszystkich przedsiębiorstw w kraju.
"członkiem" może i nie jesteś (wszystkie skoj. dozwolone), ale na litość boską setnie ubawiłeś tym komentarzem o klęczącej Samoobronie. Wiesz, czego dotyczył cytat z JPII na partyjnym sztandarze? Tego, że nie może być zgody na to, by po upadku realsoc-u jedyną alternatywą miał być kapitalizm (cyt. z pamięci sens, na www. partii jest dokładne brzmienie). W ogóle absurdalny zarzut wobec partii, która była wręcz znana z ludowego antyklerykalizmu, olewaniu obydwu stron wojenek kulturowo-obyczajowych czy konfliktów z biskupami i (nie)moralnymi awtorytetami w rodzaju Tischnera i jemu podobnych s...synów z okolic uwolstwa i "Tyg.Powsza". Chyba, że chodzi o okazjonalne wystąpienia Leppera w Radiu Maryja - czym by się to jednak różniło od wywiadu Ziętka dla RM w czasie ubiegłorocznego strajku w "Budryku"?
olewania (...) wojenek kult.-obyczajowych.
http://www.samoobrona.org.pl
(w prawym górnym rogu sentencja JPII, która tak oburza Wilkinsona - straszna, nieprawdaż?)
i co z tego? Chodzi o to, ze onie nie maja zadnych odniesnien do tzw. "niezawislych autorytetow". Dla mnie sa nie "skazeni", jesli rozumiesz o co chodzi. I warto ich wspierac.
proprywatyzacyjna, bukielowska i michnikowska szopka w "Białym Miasteczku" to pies?
ale ta "debata" to w sumie jest skĹadanka kilku monologĂłw - wyglÄ da na to, jakby ktoĹ skleiĹ ze sobÄ wywiady z róşnymi osobami, uĹoĹźone wedle tych samych pytaĹ. Brak wzajemnego odniesienia miÄdzy debatujÄ cymi.
> Ogólnie oceniam ją dobrze. Sumując plusy i minusy - transformacja jest na plus.
To zdanie mówi wszystko.
w którym po upadku Związku Radzieckiego, nie sformułowano
na czym ma polegać lewicowość w nowej sytuacji międzynarodowej. Widać to wyraźnie we wszystkich byłych "demoludach", ale też we Francji, Hiszpanii, Niemczech,
Włoszech - czyli wszędzie tam gdzie przed implozją ZSRR
bardzo silne były i socjaldemokracje i partie komunistyczne.
Powód jest oczywisty.
TO ZWYCIĘZCA ROZDAJE KARTY.
A wygrały Stany Zjednoczone i to one określiły JAK ma
przebiegać transformacja - TAK aby wspierać wielkomocarstwowe aspiracje amerykańskie.
Myśl, że Polska mogła wyłamać się z tej wspólnej tendencji jest niedorzeczna - byliśmy bowiem po załamaniu gospodarki centralnie sterowanej , krajem KAPITALISTYCZNYM pozbawionym
KAPITAŁU , a to jest sprzeczność sama w sobie.
Żeby pozyskać ten niezbędny do istnienia PAŃSTWA kapitał
musieliśmy zgodzić się z narzuconymi rozwiązaniami.
Myślę, że nawet przyjęcie modelu szwedzkiego nie było wówczas możliwe.
Ten rozwój zmian w kierunku neoliberalnym na wiele lat
usunął ze sceny politycznej myślenie prawdziwie lewicowe i tym tłumaczyć można lawirowanie SdRP, a później SLD
pomiędzy lewicowością a pragmatyzmem wynikającym z
nowej sytuacji geopolitycznej, w której Polska się znalazła.
Łukasza Fołtyna. W Polsce do dziś panuje kult szlachetczyzny, każda rodzina wspomina swe majątki rzekomi utracone na kresach, cała polska kultura jest de fakto genezy szlacheckiej.
Podstawy innej kultury próbowały stworzyc przed wojną i zaraz po wojnie organizacje ludowe, np SL czy Wici
Nigdy to jednak się nie udało
Drugą przyczyną większej niż w innych krajach słabości lewicy jest to , że obecne kadry SLD- głownej siły lewicowej wywodzą się z okresu PRL-u - z jego technokratycznej i aideologicznej fazy gierkowskiej
Trzecią- jest wyjątkowo silna pozycja Koscioła Katolickiego w Polsce, oraz słabe wykształcenie większości społeczeństwa, tym bardziej że kiepskiej jakości wykształcenie oferowane w szkołach prywatnych nie zmieniło tego stanu rzeczy
Jak dowodzą badania Piotra Żuka i zespołu - w Polsce nawet osoba która pracuje na tzw. samozatrudnieniu i zarabia 1500 złotych brutto uważa że należy do tzw. klasy średniej- ot jeszcze jeden paradoks
.
Cztery tarcze, czterech strzelców i same dziesiątki! To się rzadko zdarza nawet na tym forum w ocenach transformacji a właściwie kontrrewolucji, która coraz mocniej kompromituje się klapą, bo zamykaniem fabryk, bezrobociem, włóczęgą za chlebem po świecie. Dziś w dzienniku słyszałam wypowiedź młodego robotnika: mamy wolność ale nie mamy chleba. To najlepsza synteza tego, co się dzieje od dwudziestu lat. A jeszcze te kłótnie, gdzie świętować, czy w twierdzy wawelskiej, czy w robotniczym Gdańsku, są niewątpliwą koronacją tej klapy.
Twoja diagnoza jest niewątpliwie trafna ale jaki z niej odniesiemy pożytek? Nienawiść do USA? Nana to potwierdza, pisząc: niech się udławią. A dalej co? Właśnie... Gdybyśmy jeszcze umieli dać sobie na to jasną odpowiedź, gdybyśmy...
Nie musimy bardziej nienawidzić Stanów, niż niegdyś ZSRR.
Róbmy swoje, tzn. próbujmy zjednoczyć LEWICĘ i na drodze
parlamentarnej odzyskać choć niektóre przywileje ludzi
pracy.
Ale to jest droga wyboista, bo przeciwnik wykorzystuje wszystkie poznane przez socjologów i psychologów metody,
by do tego nie dopuścić, skłócając poszczególne odłamy LEWICY
między sobą.
Problem zasadniczy leży w tym, że współczesne ugrupowania, mianujące się LEWICĄ, nie są w stanie wyartykułować swego oblicza polityczno ideologicznego. Jedynie co łączy kanapowe "lewicowe" partyjki to ateistyczne wyznanie i walka z Kościołem katolickim. W konsekwencji zacietrzewione zaangażowanie w zwalczaniu systemu wartości cywilizacji łacińskiej, bez wyartykułowania proponowanego systemu opartego na fundamencie postrzegania ateistycznego. Powoływanie się na "naukowość światopoglądową" należy raczej do konfabulacji urojeniowych.
W dużym uproszczeniu można wyróżnić dwie zasadnicze opcje społeczno polityczne pretendujące do miana LEWICOWOŚCI:
1. MARKSISTOWSKO STALINOWSKA, oparta na pełnym poszanowaniu odrębności kulturowych (narodowych i wyznaniowych), kreująca rozwiązania optymalne w ramach istniejących uwarunkowań politycznych i technologicznych. Skierowana głównie na rozwój stosunków społecznych w kierunku podążania do stanu idealnego oraz stopniową poprawę bytu ludzi pracy. Jednocześnie kreowanie postępu technologicznego, umożliwiającego podążanie stopniowe w kierunku celu zasadniczego. Konstytucyjny podział Imperium Rosyjskiego na republiki i obwody narodowościowe jest dziełem Stalina. Opcji tej w publikacjach naukowych w okresie międzywojennym nadawano miano LEWICY KOMUNISTYCZNEJ. Praktycznie są to partie socjalistyczne.
2. TROCKISTOWSKO KOSMOPOLITYCZNA (bolszewicki Komintern), dążąca do permanentnych przeobrażeń społecznych w drodze rewolucyjnej przemocy w kierunku tworzenia społeczności kosmopolitycznej. Jest przeciwna tolerowaniu jakiejkolwiek odrębności narodowej a nawet kulturowej. Wszelkie odchylenia nacjonalistyczne zwalczała radykalnie. W związku Radzieckim w ramach walki z odchyleniem nacjonalistycznym zamordowano ponad 43 miliony ludzi (Raport speckomisji Dumy z 1999 roku).
Nosi miano PRAWICY KOMUNISTYCZNEJ, która „dokonała krwawej rozprawy z lewicą w latach 30.. Istnieją przesłanki wskazujące na daleko idące powiązania i dyskretne sterowanie przez magnaterię kosmopolityczną (neokonserwatywną).
Najwyższy czas na dokonanie jednoznacznego samookreślenia w miejsce bełkotu o "lewicowości".
Nawet gdyby Pański podział lewicowych orientacji był
uzasadniony ( a nie jest ), to odwoływanie się do niego dzisiaj w XXI wieku to nonsens.
skoro nawet ci, którzy wiedzą więcej i rozumieją więcej skryci są za okopami swoich uwarunkowań,i nie są w stanie myśleć choćby równolegle, to komu kto może zarzucać brak rozeznania lewicowego? Wiedza przestaje człowiekowi służyć dokładnie od tego momentu, gdy przysłania mu rozum. Chętnie ustawiam ludzi znacznie wyżej niż siebie, w nadziei na rozświetlenie moich wątpliwości i zburzenie założeń jako pożywkę dla nowych myśli. A tu nagle "ciemność widzę". Ach! Panowie...
Napisałem to co myślę.
W dziedzinie stosunków społecznych, zwiększenia egalitaryzmu, jedyną możliwą i rozsądną drogą jest uzyskanie znaczącej przewagi parlamentarnej i na tej drodze ( tzn. poprzez ustawy sejmowe) pokonanie prawicy.
Nie będzie to zwycięstwo JEDNOZNACZNE i natychmiastowe, lecz,jak to ktoś nazwał, będzie to "pełzająca rewolucja", działająca tak samo jak wcześniej obserwowana "pełzająca
kontrrewolucja".
Prawica nie odważyła się po uzyskaniu władzy NATYCHMIAST
pozbawić związki zawodowe wpływu na politykę społeczną,
robili to drobnymi kroczkami, pojedynczymi ustawami
zmieniającymi dotychczasową procedurę podejmowania najważniejszych decyzji, lecz ostateczny efekt dla ludzi
pracy właśnie teraz kontestujemy.
Gdyby udało się LEWICY uzyskać w Sejmie przewagę( co jednak mało prawdopodobne) lub chociaż znaczący wpływ
na losy kraju - to sytuacja mogłaby się odwrócić.
Nie musi temu towarzyszyć wrogość do ST.Zjednoczonych ,
co na pewno przekreśliłoby cały zamiar - wszak za czasów
PRL-u mało kto deklarował nienawiść do ZSRR, a co do samych
Rosjan , to cieszyli się raczej powszechną sympatią.
Tak samo jest i teraz - jedni ślepo kochają Amerykanów
inni mniej i tak zostanie.
Alternatywą jest Unia Europejska.
Ale zanim to się stanie musi się silniej zintegrować.
My Polacy mamy swój wielki interes w tym, żeby Unia mogła
prowadzić wspólną politykę międzynarodową, mieć własną armię i zintegrowane dowództwo. Wówczas będzie mogła wyraźniej artykułować swoje interesy, a wśród nich , także NASZ interes społeczny i narodowy.
Polacy jeśli chcą uzyskać sukces na tej drodze , to podobnie jak 50 lat temu, MUSZĄ uznać realia geopolityczne,
a to oznacza stawianie celów MOŻLIWYCH w realizacji.
Wywoła to oczywiście hałaśliwy sprzeciw różnych lewicowych partyjek, dla których będzie to zdrada ideałów lewicowych - i to jest właśnie ta najważniejsza przeszkoda na drodze do KONSOLIDACJI środowisk lewicowych.
Tak jak za PRL-u , Polska realizowała swój interes narodowy
w oparciu o ZSRR, bez nienawiści do niego, a nawet z powszechną sympatia do samych Rosjan, tak i teraz możemy
i powinniśmy realizować naszą rację stanu w oparciu o
nowe sojusze, bez nienawiści do Ameryki i na pewno znajdą się bardzo liczni jej sympatycy.
Jest tu znacząca różnica między aspiracjami egalitarnymi
Polaków a narzuconym elitaryzmem, ale panta rhei, więc i
ten dogmat może się nie utrzymać.
bardzo Panu dziękuję. :)
Czytając posty tzw. lewicy prawdziwej czy też prawicy prawdziwej a także obserwując ich działania czy też działania PO a nawet SLD widzę szczególną niemoc.
Przecież jako naród czy państwo byliśmy już w gorszych opałach, dlatego tak cenię
hasło Pana Kota
Ludu Polan powstań z kolan !!!!!!!!!
Przecież można podjąć walkę z rosnącym bezrobociem.
Może np. przez reaktywowanie tzw. przemysłu terenowego czy przemysłu spółdzielczego trzeba by jednak pomóc takim inicjatywom.
Zastanawiam się czy i jak mógłby pomóc samorząd czy też czy i jak mogłoby pomóc RP - rząd RP?
Do p. taraka.
Ubolewam szczerze, że stwierdzając autokratycznie, iż przedstawiony podział
lewicowych orientacji nie jest uzasadniony, jak też odwoływanie się do niego dzisiaj w
XXI wieku jest nonsensem, nie wyartykułował Pan:
- Istotnych fundamentalnych założeń ideologicznych współczesnej lewicowości.
- Różnic ideologicznych aktualnie istniejącego podziału sceny zwanej "LEWICĄ".
- Kreatorów zbrodni ludobójstwa dokonanej w stosunku do narodów słowiańskich pod sztandarami idei socjalistycznych. Obecnie postrzeganych jako komunistycznych z Kominternem na czele.
- Propozycji ustosunkowania się "LEWICY" do realnie zaistniałej przeszłości oraz miejsca i odpowiedzialności.
Przerzucenie kartki w kalendarzu z wieku XX na XXI, a nawet z drugiego na trzecie tysiąclecie
nie przerwało w żadnym stopniu ciągłości i współzależności łańcucha biegu wydarzeń.
Współcześnie istnieje Kominform, jak też działa Fundacja im. Róży Luksemburg, wspierający
propagowanie i kontynuowanie ideologii trockistowskiej. Współdziałają niektóre partie,
zaliczające siebie do lewicowych, przynajmniej z nazwy.
Reprezentuję pogląd o konieczności zaistnienia na polskiej scenie politycznej
racjonalnej opcji socjalistycznej potrafiącej działać pragmatycznie na zasadach wyborów
optymalnych w ramach istniejących uwarunkowań współczesnego świata.
Przedstawiane przez komentatorów na tym portalu konfabulacje pseudo lewicowe nie
wykraczają ponad poziom budowniczych układanek klocków LEGO.
Jeżeli zaś chodzi o transformację ustrojową Rzeczpospolitej III, to postrzegam w
kategoriach regresu do drugiej połowy lat 20. XX wieku z całym sanacyjnym bezhołowiem.
Uważam też podział mózgu na lewicowy i prawicowy prowadzi do konfabulacji półgłówkowych zamiast myślenia w kategoriach racjonalnych.
"Przedstawiane przez komentatorów na tym portalu konfabulacje pseudo lewicowe nie
wykraczają ponad poziom budowniczych układanek klocków LEGO."
gdyby Pan nie bił, byłoby ciekawe, a tak...
Łatwiej nam będzie porozumieć się gdyby przedstawił Pan
swoją wizję LEWICY POLSKIEJ obecnej, w kontekście międzynarodowym.
Stare podziały , do których jak widzę jest Pan mocno przywiązany, proponuję pozostawić historykom.
Owszem - można, ale trzeba mieć najpierw WIĘKSZOŚĆ sejmową.
I o to trwa walka prawicy, by do tego nie dopuścić.