a uzurpatorski rząd po farsie wyborów czyli demokracja przedstawicielsko-parlamentarna pokazuje swoje oblicze
weszli w sojusz z hiszpańskimi/wielkokastylijskimi imperialistami z postfrankistowskiej partii hiszpańskich konserwatywnych nacjonalistów
jaki to procent wszystkich mandatów? Zapewniłyby one lewicy patriotycznej większość?
Mało tego uważam że należy zrobić porządek z tymi separatystami terrorystami.
Dobrze że główne siły zjednoczyły się przeciwko terroryzmowi i separatyzmowi tak trzymać.
ETA do więzienia bo tam ich miejsce.
Żadnych negocjacji z terrorystami.
Owszem głosy oddane na Demokrację Trzech Milionów zapewniłyby większość zwolennikom niepodległości. Obecnie socjalisci, konserwatyści oraz niewielka socjalliberalna partyjka Unia, Postęp, Demokracja mają tylko mandat przewagi nad zwolennikami niepodległości (umiarkowanie chadecką PNV i mniejszymi partiami lewicowymi).
Ot i demokracja, gdy niewygodnym partiom nie pozwala się startować. I jak widać znajdą się nawet "lewicowcy", jak Czerwony Adam, którzy temu przyklasną.
Terroryzm jest zaprzeczeniem demokracji.
margines marginesu. Bo przecież kara śmierci też jest w demokracji terroryzmem, czyli odwetem, obroną, atakiem, sprawiedliwością... czyż nie, Adamie?
Co tam jeszcze? "Terroryzm" narodów bywa sprawiedliwością dziejową. Byłaby Polska na mapie w 1918 gdyby nie terroryzm piłsudskich wszelakich?
Wszystko jest względne...
.
Porównujesz walke o niepodległość Polski w 1918roku z dążeniem do separatyzmu jakiejś grupki terrorystów separatystów w regionie gdzie rodowici Baskowie nie stanowia nawet 50%populacji?
A już porównywanie dyskryminacji Polaków przed 1918rokiem do dyskryminacji Basków w sytuacji gdy mają najwiekszą autonomie w Hiszpanii i praktycznie w 90%są niepodlegli i mają ciągle poszerzaną autonomie?
Jest to chyba nie na miejscu nieuważasz?
Co do kary śmierci powiem tylko tyle że jest to sprawiedliwa kara popierana przez większą częsc społeczeństwa i jest wykonywana nie tylko w krajach nie demokratycznych więc prosiłbym cie abyś wzorem Szymona nie szukała dziury w całym.
Za gwałt, czy rozbój grozi kara pozbawienia wolności. Czyli ktoś gwałci, ale nigdy nie zazna cierpienia swej ofiary, bo światły system będzie chciał go zresocjalizować poprzez pobyt w celi o wymiarach 3x4 metry. Przy karze śmierci za zabójstwo sytuacja diametralnie się zmienia. Ale cóż, pogodzić należy się z sytuacją, w której aniołowie postępu i światłości wmawiają nam, że nikt nie ma prawa decydować o cudzym życiu i kara śmierci jest be, ale za to decydowanie o cudzym życiu w drodze aborcji jest cacy, bo to wewnętrzna sprawa kobiety. Relatywizm to podstawa nowoczesności.
To w takim razie jesli Iksinski zabroni zgwalconej kobiecie skrobanki, i ta kobieta strzeli sobie w glowe, to ja kaze Iksinskiego rozstrzelac. Jak zaprotestujesz, powiem, ze musisz byc skonczonym relatywista, skoro zrownujesz embrion z kobieta. OK?
Zeby nie bylo... To byl - jak mowil, pewnie Twoj idol, Macierewicz - skrot myslowy. Tak zwany skrot myslowy, w Macierewiczowym rozumieniu, lopatologicznie tlumacze.
Dadałbym jeszcze Pinocheta i Dmowskiego - tak dla wzmocnienia wydźwięku Twej zabawy w psychologa :)
A dlaczego Iksiński za samobójstwo kobiety ma odpowiadać jak za zabójstwo to wiesz tylko Ty. Lewica jest ponoć za swobodą decydowania o własnym życiu np. w drodze samobójstwa, ale Ty widać masz inny pogląd. Miejmy nadzieję, że przynajmniej wiesz jaki.
Zadam Ci proste pytanie PMB - czy gdyby usunięto Cię jako embrion to teraz dzieliłbyś się swymi głębokimi przemyśleniami na lewica.pl?
Odpowiedź na to proste pytanie pozwoli Ci zrozumieć, że decydować o cudzym życiu można także w inny sposób, niż poprzez wykonanie kary śmierci. Trzeba się tylko pozbyć wygodnego często relatywizmu i po prostu zaczać logicznie myśleć.
Ja nieprawowierny komuch jestem zwolennikiem egzekucji na np. seryjnych morderacach, (słowo "kara" tu nie jest adekwatne, bo to nieboszczyk nie czuje, ze został ukarany). Pewnie zaraz mnie tu zaczną prawdziwi lewicowcy pouczać, tak samo jak na temat legalizacji prostytucji; ale niestety, jedyny argument przeciw "karze" śmierci to pomyłki sądowe (vide skandaliczna sprawa Marchwickiego). Co do baskijskiego terroryzmu to jednak należy wziąć poprawkę na to, że w obróżnieniu od azjatów- Euzkadi zdaje się uprzedzają o podłożonej bombie, choć poza wszystkim terroryzm jednak odstarsza a nie zjednuje zwolenników dla pomysłu niepodległości.
Wiesz uważam że liberalny kodeks karny prędzej czy póżniej będziej zniesiony porównaj sobie sytuacje w krajach skandynawskich wprowadzili najbardziej liberalny kodeks karny na świecie bo chcieli być za wszelką cenę politycznie poprawni i jak na tym wyszli?
Nawet Szwedzi którzy z początku to popierali teraz też maja wątpliwości bo jak można ich nie mieć w sytuacji gdy morderca wychodzi na wolność po 15latach odsiadki a więzienie przypomina sanatorium.
Sam przyznasz że takie coś długo się niemoże utrzymać?
moze wiesz jaki procent baskow jest za przynaleznoscia do ue?
radykalna lewica (Adam Cz.) zgadza się w jakiejś kwestii z lewitującą prawicą (Sumień N.)... (*_*)
Adamie, ja natomiast wolę, by stu najpotworniejszych morderców siedziało dożywotnio w pierdlu (za moje podatki), niż aby stracono jednego niewinnego. Przykład Marchwickiego jest tutaj wyjątkowo "dobrze" wskazany przez jakobina. Mam 99% pewności (i nie tylko ja), że skazano drobnego, opóźnionego w rozwoju i mającego "nie takie" upodobania seksualne (ponoć zoofilia) złodziejaszka, niż faktycznego mordercę. "Dzięki" Marchwickiemu awansował zresztą ten sk..wiel Grubba - kat "Wujka".
Kara śmierci była i jest zawsze odwetem państwa na "niepełnowartościowych" obywatelach. Kiedyś byli to dezerterzy z wojska, szpiedzy, przestępcy gospodarczy (Wawrzecki - afera "mięsna")... dzisiaj zostali jeszcze mordercy. Mam nadzieję, że już niedługo moje państwo przestanie mordować w moim imieniu...
(_*_)
To samo dotyczy aborcji - nie "skazuje" się na wyskrobanie zygoty, ale skazuje się kobietę na urodzenie dziecka np. gwałciciela... Też mam nadzieję, że moje państwo pójdzie po rozum do głowy...
.
Nie wiem. Ciekawe pytanie.
Jeszcze ciekawsze - ilu udziela odpowiedzi: "Zle postawione pytanie. Jesli za UE, to za jaka?"
ja sie tak nie bawie.to mialo byc moje nastepne pytanie :)
mnie zaciekawilo ze taki troche dziwny sojusz sojalistow jak rozumiem zwolennikow ue z ludowcami ktorzy sa z reguly anty-ue lub podejrzliwi zaowocowal przeciwko hmm"nacjonalistom".dlatego mnie zaciekawilo jak wyglada poparcie dla ue wsrod spolecznosci baskow.czy te glosy jakos sie dziwnie nie porozkladaly?
trzeba by pogrzebac w sieci,moze byly jakies sondaze robione.ciekawe wnioski mozna by wtedy wyciagnac :)))
Może ty chcesz aby pieniądze z twoich podatków szły na utrzymanie morderców ale ja np.sobie tego nie życze a podatki mają to do siebie że każdy je płaci pośrednio lub bezpośrednio a na to co idą podatki decyduje władza a nie ja czy ty i tu jest pies pogrzebany niestety.
Co do Marchwickiego sprawa nie jest do koća jasna są osoby które twierdzą tak jak ty że on był niewinny a władza poprostu znalazła w nim kozła ofiarnego ale są też osoby które twierdzą że mimo wszystko był winny ja niewiem jak to z nim było nieżyłem w tamtych czasach.
Ale wiem jedno jak Marchwickiego powieśili to morderstwa ustały...i kariera wampira ze śląska i zagłębia się skończyła
byłoby bez zarzutu :-)))
Marchwicki był niewinny. Po jego powieszeniu złapano faceta który przyznał sie do zabójstw, które przypisano Marchwickiemu.
Polecam krytycyzm przy lekturze brukowej prasy. Serio.
Nie bardzo rozumiem do czego pijesz? Poglądy brukowców głosisz Ty, skoro utrzymujesz idiotyczne zarzuty wobec niewinnego człowieka. Tytułów przez ciebie wymienionych nie czytuję, a wiedzę zaczerpnąłem z programu "Paragraf 148".
Marchwicki raczej nie był "wampirem", ale przynajmniej jedno zabójstwo i gwałt były jego dziełem. Nie można więc pisać, że skazano na śmierć niewinnego człowieka.
z art. J. Gurgula, prokuratora oskarżającego w tym procesie.
"Wymownym przykładem zniekształcania doświadczeń śledczych był wyemitowany 6 stycznia i 2 lutego 2001 r. film pt. "§ 148", dotyczący głośnej sprawy Zdzisława Marchwickiego skazanego za dokonanie bądź usiłowanie 19 zabójstw z motywów seksualnych oraz za fizyczne i moralne znęcanie się nad żoną i dziećmi. Wypaczenie nauk płynących z tego śledztwa było nieuchronne w sytuacji, gdy podawano w wątpliwość dowód z ekspertyzy narzędzi zbrodni, ale nie dopuszczono do głosu ani jednego biegłego, który wydał opinię stanowiącą podstawę wyroku. A trzeba podkreślić, że w tym postępowaniu opiniowali najwybitniejsi medycy sądowi (m.in. profesorowie Władysław Nasiłowski, Edmund Chróścielewski, Zdzisław Marek, Tadeusz Pragłowski), kryminalistycy (profesorowie Tadeusz Hanausek, Andrzej Szwarc, Zbigniew Bożyczko, znani eksperci Zakładu Kryminalistyki KGMO i in.), krajowy konsultant w dziedzinie ortopedii prof. Weisflog i wielu innych. Pominięcie ogromnego ładunku myśli stricte naukowej w podstawach oskarżania i wyrokowania skutkowało zupełnym zniekształceniem wiedzy o sprawie. W filmie w niewielkim stopniu napomknięto o dowodach rzeczowych, a tych było przecież wiele, przy czym dwa narzędzia zbrodni, zegarek zrabowany Jolancie G., pióro marki Chullima zabitej dr Jadwigi K. itd. zostały zidentyfikowane indywidualnie. Poza tym film zupełnie przemilczał fakt, że Zdzisław Marchwicki przed trzema sędziami Sądu Najwyższego delegowanymi do Katowic (w ramach postępowania rewizyjnego), w obecności swoich obrońców, przyznał się "do wszystkich przestępstw zarzuconych mu przez prokuratora". Uczynił to na zapytanie sędziów SN. Dalsze wyliczanie uproszczeń byłoby niecelowe. Aktualne natomiast może pozostać pytanie o ich przyczynę. Otóż przed kamerą wypowiadali się byli milicjanci, którzy na dwa lata lub na rok przed zakończeniem śledztwa rozstali się definitywnie z grupą operacyjno-śledczą. Ich wiedza o stanie dowodów po upływie kolejnego roku bardzo intensywnie prowadzonego postępowania była więc mocno ograniczona, niepełna. Nie wykluczam, że dały znać o sobie także jakieś zawodowe animozje. Wypowiadający się (poza obrońcami) nie brali udziału w rozprawie sądowej, która przysporzyła nowych obciążających dowodów. Mitom można było zapobiec, gdyby do głosu dopuszczono przynajmniej jednego funkcjonariusza z pionów dochodzeniowo-śledczego bądź kryminalnego, który uczestniczył w gromadzeniu dowodów, także w dwóch ostatnich latach. Gdyby o zdanie zapytano żyjących sędziów sądu wojewódzkiego (jeden zmarł) i Sądu Najwyższego. A jeśli to było niemożliwe, to może nawet wystarczyłoby się wyręczyć jakimś znaczącym cytatem z uzasadnień wyroków sądu l instancji (motywy liczyły ponad 1200 stron) i Sądu Najwyższego (motywy obejmują 230 stron maszynopisu)."
Najwyraźniej nie wszyscy podzielają opinię o niewinności Marchwickiego, i nawet Rzecznik Praw Obywatelskich już w 2003 r. nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w procesie i w związku z tym odmówił zwrócenia się do Sądu Najwyższego o kasację.