ponieważ bez niego nie da sie wrocić do kapitalistycznej Europy.
Ot, i kwintesencja "rewolucyjnej" ideologii Krypola.
oraz inni ideologowie endecji powoływali się na nacjonalistycznych myślicieli francuskich, bez których rownież - tak jak bez Marksa - nie da się sobie wyobrazić pejzażu intelektualnego współczesnej Europy.
Czekamy więc na felieton J.Majmurka w obronie Dmowskiego.
Zgadzam się z ABCD
Marksizm to jest myślenie w kategorii klas, a na to Krypol nigdy się nie odważy
jest niezły.
Postawił na nogi Hegla. A Hegla czasami cytuje Zizek. Wprawdzie w kółko to samo (paragraf z Nauki logiki o sądzie nieskończonym), ale i tak widać, że dziadek Hegel to był ktoś, skoro Zizek przejrzał kilka kartek jego pióra.
Mimo wszystko uwazam, ze ten jedyny tekst red. Majmurka jest calkiem rozsadny.
Czy Marks to ten poprzednik Żiżka?
--
Czytelnicy, którzy spodziewaliby się po Žižku wezwań do rewolucyjnego zrywu, będą zawiedzeni. Słoweński filozof niczego konkretnego nie proponuje, odżegnuje się też od radykalnych nadziei na antykapitalistyczną rewolucję. Prowokacyjnie zauważa, że jedyną intelektualnie interesującą propozycję wysuwają dziś konserwatyści, pragnący wzmacniać obecną formułę kapitalizmu w imię przetrwania liberalnej demokracji.
http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article380733/Czeka_nas_miekka_apokalipsa.html
a co w tym dziwnego?
Zizek nie od dziś jest platońskim strażnikiem demokracji liberalnej.
Wzywa do bronienie jej przed rasizmem, androcentryzmem i homofobią.
My wszyscy, duchowi wychowankowie Zizka, nauczyliśmy się od niego, że jedynym interesującym intelektualnie przedsięwzięciem jest obrona demokracji liberalnej.
Mnie, co prawda, nauczyli tego wcześniej Kołako i Pan Adam.
to i z Abecadła coś na rzeczy wypuści.
Zgoda z ABCD i Postsocjalistą - cała prawda o Żiżku i KP.
Dlaczego "platonskim"?
Myślę, że jednym z podstawowych błędów Zizka i KP jest to, że próbują na nowo odczytać takich bankrutów jak Lenin zamiast zmierzyć się z takimi filozofami jak Girolamo Savonarola i przez dekonstrukcje / nowe odczytanie przywrócić ożywczą świerzość jego ideom.
Wzywa do bronienie jej przed rasizmem, androcentryzmem i homofobią.
--
Zizek rzecze:
Lewicowcy twierdzą np., że ich wielką misją jest obrona praw imigrantów. Tymczasem populistyczny rasizm to reakcja klasy robotniczej, a nie spisek imperialistyczny. Bogaci uwielbiają imigrantów, bo ci dynamizują rynek pracy, obniżają płace. To klasa robotnicza ich nienawidzi...
http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article380733/Czeka_nas_miekka_apokalipsa.html
Jedyne co wprowadził Platon i Sokrates do filozofii to dogmat o bezwarunkowej akceptacji homoseksualizmu cała reszta ich filozofii to tylko ładne intelektualne opakowanie.
a pamiętasz funkcję, uplasowanie w strukturze i wymagania dla strażników w "Państwie"?
PS. Inna rzecz, że w ostatniej wklejce Cuda (o imigrantach) Żiżek ma rację (choć nie mówi niczego nowego). Może jeśli modny Żiżek to powiedział, to poprawna część lewicy wyhamuje z sentymentalnymi pieniami o "pomocy dla uchodźców" i - moje ulubione - "otwieraniu granic" (dla zapasów siły roboczej)?
na jedno krytyczne spostrzeżenie, którym Zizi wyrabia sobie reputację myśliciela nonkormistycznego, przypadają u Ziziego setki stron rozważań w duchu politycznej poprawności. Tam wlaśnie Zizi walczy z rasizmem.
Oczywiście, Zizi krytykuje PC. Ale w tym celu, żeby, radykalizując ją, osiągnąć jej strategiczne cele. W tym - obronę demokracji liberalnej przed rasizmem.
Specjalnie dla Ciebie:
w Drugiej śmierci opery, Zizi demaskuje psychologiczne źródła antysemityzmu.
Czy mógł by mi ktoś poradzić jak założyć sobie tutaj bloga aby móc pełniej wyrazić swoją wizjonerską myśl polityczną ?
wystarczy przypomnieć sobie nie tak dawne protesty w WB przeciwko polskim pracownikom, harującym za połowę tego co Brytyjczycy. Frustracja Brytyjczyków jest zrozumiała - akurat interesy imigrantów i rodzimych pracowników trudno pogodzić, bo taki Chińczyk czy Czeczen będzie pracował za połowę tego co obywatel danego kraju. Zaś zmuszenie pracodawców do płacenia imigrantom tyle samo ile obywatelom jest nierealne i niewykonalne.
największym osiągnięciem Żiżka jest porównanie polityki do seksu oralnego, dokładnie do oralnej stymulacji kobiety przez mężczyznę:)
Sądzę, że Krypol twórczo wciela idee Żiżka w życie:)
Dobrze Żiżka osądził Bauman- to performer podobny futurystom, który chce koniecznie szokowac, ale mało kogo dziś można czymkolwiek zaskoczyc
chłopaki, widzę, że rozłożyliście KR i Żiżka na łopatki, i to w jednym zdaniu. brawo! kolejny mistrzowski przykład tzw. krytyki-do-bólu :)
zgadzam się z autorem. zabawy palikota w "dekonstrukcję" kaczyńskiego są obliczone na ideologiczny zakaz myślenia "marksem", itp. co gorsza, ludzie dają się na to nabierać.
Zizku, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię,
Swoja barkę pozostawiam na brzegu,
Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
poglądy Platona na homoseksualizm trzeba rekonstruować na podstawie nie tylko Uczty, ale i Praw.
W stosunku do imigrantów stosunek tej „kawiorowej lewicy” jest także selektywny – można odczuwać solidarność z turecką Kurdyjką-lesbijką, ale pracującej na czarno polskiej sprzątaczce żadna orientacja seksualna nie pomoże, bo czasy są ciężkie i ostatecznie ktoś musi sprzątać naszą willę za jedną trzecią szwedzkiej stawki.
http://www.krytykapolityczna.pl/Zerkanie-w-gore-mapy/Cnota-o-swiezosci-jesiotra/menu-id-221.html
Michal: dzieki, faktycznie masz racje. Jakos mi sie skojarzylo nie z "Panstwem", ile raczej z platonska ontologia.
to mały pikuś. W książeczce o operze, dekonstruuje on partytury Wagnera, odkrywając w nich szyfrogram orgazmu męskiego. Następnie szczegółowo odtwarza ruchy miednicy w trakcie orgazmu żeńskiego. I, jako wytrawny krytyk sztuki, stwierdza, że Tristan byłby jeszcze lepszy, gdyby swoją muzyczną fakturą naśladował właśnie te ruchy.
Zizka powinny nosić tytuł:
Rewolucja w miednicy
mam prośbę, możesz podać mi w jakim tekście, wywiadzie, itp. bauman wypowiada się o żiżku? z góry dziękuję.
Widze Michal, że dolaczyles do prawicowego populizmu w kwestii imigracji :-)
Nie potrzeba ci bloga, po prostu pisz dużo i długich komentarzy (np. tak jak Ja), z różnych punktów odnosząc rzeczywistość do twojej wizji. Co prawda co jakiś czas trzeba to powtarzać, bo pojawiają się nowi czytelnicy, ale to bardzo ożywcze intelektualnie. A nawet jak z kimś polemizujesz i ten wytyka ci ,że wcześniej miałeś inne poglądy, to temu komuś może się nie chce sięgnąć do rozsianych po stronie twoich komentarzy. A jak już sobie wyrobisz linię polityczną pisząc długie komentarze, to możesz sobie założyć bloga, jak wersję swoistego dłuższego komentarza, który będzie znacznie dłużej na widoku.
imigrantom należy otworzyć granice. A następnie - niższe place wyrównywać im dziełami Zizka. Jak sie podszkolą, zrobią rewolucję w swoich krajach.
Ja w sprawie "Europy do której pretendują nasi politycy"
wcale mnie nie martwi pogląd autora z ktorego wynika ża nasi politycy pretenduja do innaj Europy niż on, przerabialem "partię z narodem" i nie mam ochoty pyc ograniczany w wypowiedziach i poglądach przez "polityczną poprawność", dziwnym trafem ograniczającą się do tępienia poglądow niezgodnych z wizjami lewicy zachodnioeuropejskiej na swiat i ludzi, której tolerancja myli się z afirmacją
Jeżeli Kaczyński czytywał Lenina to "źle".
Jeżeli niejaki Niesiołowski chciał wysadzić muzeum w powietrze to "dobrze".
Ja uważam, że Kaczyński miał prawo czytać, co mu się chciało.
Ja uważam, że niejaki Niesiołowski nie miał prawa wysadzać czegokolwiek w powietrze (miał prawo na odludziu, oczyszczonym z istot żywych, rozerwać się np. dynamitem nikomu nie szkodząc).
Co to za pryszczata wolność serwowana jest nam obecnie? POZWALAJĄ nam niektóre rzeczy czytać i ZABRANIAJĄ nam swobodnych wypowiedzi grożąc karą za nieposłuszeństwo. To ma być ta wielka różnica między "cenzurą za komuny" a obecną "wolnością"? Na moje oko szykany obecnie są większe wobec "niepoprawnych politycznie". Dlatego tak szybko i coraz głośniej chcą zakrzyczeć pamięć.
Wracając do Kaczyńskiego, nie mam mu w ogóle za złe, że czytywał Lenina. Nie mam mu za złe, że napisał pracę doktorską. Mam mu za złe, że nie informuje rzetelnie ludzi o prowadzonej przez siebie polityce. Ale widocznie tak musi i na więcej go nie stać.
nie musiałem "dołączać", zawsze uważałem, że poszerzanie dopływu taniej siły roboczej jest obiektywnie niekorzystne dla pracowników w krajach bogatszych (dostarcza im taniej, najczęściej "elastycznej" konkurencji, często potencjalnych łamistrajków jak polscy budowlańcy w Kopenhadze), dla społeczeństw imigrantów przyjmujących (przy ofensywie liberalnej niebezpieczeństwo całkowitego obniżania płac i socjalu w ramach "zrównania"), no i dla gospodarek/społeczeństw pochodzenia (drenaż najlepiej wykwalifikowanych mózgów, rąk do pracy, pogłębienie zależności).
Abstrahuję już od szkód, jakie ideologia "troski o uchodźców" (odpowiedni obrobiona propagandowo przez kreatury ze środowiska Clintonów) poczyniła w czasie wojny w Jugosławii.
Tak samo jak zadaniem lewicy nie jest "troska o biednych", tylko walka z biedą, tak też nie ma sensu "bronić imigrantów" - należy za to walczyć o (jak najbardziej) sprawiedliwe relacje w światowych stosunkach wymiany, tak by usunąć/minimalizować przyczyny imigracji.
Tym razem - nic dodac, nic ujac. Pamietasz nagonke wokol "faszystowskiego" tekstu "Dobre pytania, kiepskie odpowiedzi"?
tamten tekst w "Obywatelu". Były jakieś ostre ataki w "Robotniku Śląskim" i czy bodajże też nie w "Bez Dogmatu"? Śmieszne to bardzo - dlatego jeśli potrzeba Żiżka, żeby oświecić lewicę w kwestii imigrantów i uchodźców, to sam Żiżek i jego kult odegra pozytywną rolę :-)
O ile zgadzam się ża dorosly czlowiek powinien mieć mozliwość czytania tego co chce, (ograniczyl bym tylko dostęp do literatury w stylu :zrób to sam" np. bombe), to nir rozumiem dlaczego potempiasz próbe usunięcia symbolu poddaństwa Moskwie i ustroju ktory cofną Polskę o dwa pokolenia wstecz
Koledzy nie chwycili ironii Ziżka. On właśnie krytykuje zachodnią socjaldemokrację za to, że nie potrafi szczerze bronić migrantów i popada w miękka formę rasizmu. Zarazem wskazuje na realny problem, z jakim lewica musi się zmierzyć wskutek popularności antyimigranckiej retoryki wśród klas uciskanych. Problemu tego nie da się uniknąć ani poprzez "racjonalną politykę migracyjną" (na wykładzie Ziżek wyśmiewał ten pomysł, cytując francuskich "racjonalnych antysemitów" z lat 30.), ani poprzez otwartą akceptację dla budowy "twierdzy Europa" (co widze w części komentarzy na tym forum). Jedno i drugie to próba uniknięcia problemu i wymknięcia się od uniwersalistycznego, internacjonalistycznego zobowiązania, które zawsze stało przed lewicą i którego lewica nie ma prawa się wyrzekać.
Mamy tu paradoks: koledzy mówią o klasach, a proponują polityke narodowego szowinizmu. KP o klasach mówi rzadziej (ale mówi), ale co wazniejsze - proponuje skuteczną klasową politykę dla pracowników najemnych. Klasową - tzn. niewyrzekająca się zobowiązań wobec pracowników najemnych w innych częściach świata.
No i jakie jest prawdziwe rozwiazanie problemu, ktore nie byloby "narodowym szowinizmem"? Otwarcie granic dla kazdego, jak leci?
ileś postów wyżej w tym wątku pisałem:
"należy za to walczyć o (jak najbardziej) sprawiedliwe relacje w światowych stosunkach wymiany, tak by usunąć/minimalizować przyczyny imigracji."
czy to nie jest postulat jak najbardziej uniwersalistyczny i internacjonalistyczny?
ale po udziale w warszawskim wykładzie to już nie mam w ogóle zdania. Najlepsza rzecz:
Andrzej Żebrowski" [...] Trzeba popierac strajki ekonomiczne i demonstracje[...]
Zizek: Le Pean też tak robi [...]
Żenada.
trafnie wskazał, że Slavoj Zizek twardo, po bolszewicku broni demokracji liberalnej przed rasizmem.
Aczkolwiek, ja nadal wolę Leszka Kołakowskiego i Adama Michnika. Też antyrasistowscy i prodemokratyczni, a przy tym obywają się bez cytowania bełkoczącego totalisty i fundamentalisty Hegla.
symbol to symbol, dla każdego ma prawo mieć inną wymowę. Dlaczego to, co kojarzy się Tobie i jest inne od tego co mi się kojarzy, ma być lepsze od moich skojarzeń?
Żadnego poddaństwa Moskwie nie widziałam. Mieliśmy sojusze jak każde inne państwo na świecie. I wyszliśmy na tym dobrze. Chyba, że wierzysz w bajki, że nasz 38 milionowy naród utrzymywał cały Związek Radziecki z jego 280(?) milionami. Kiedyś Enerdowcom opowiadała wroga propaganda, że oni (17mln ludzi) utrzymują cały Blok Wschodni.
Napisz proszę wyraźnie, co to za zacofanie nas za PRLu dopadło, bo nie mogę się domyślić. Ja widziałam na własne oczy, że było pełne zatrudnienie, czyli to, o co walczą bezskutecznie robotnicy na Zachodzie - przecież oni walczą już od kilkudziesięciu lat z bezrobociem i jakoś nie mogą odnotować znaczącego sukcesu. A u nas ,"zacofanych" , mieliśmy to już 50 lat temu. No to kto był tu do tyłu?
U nas nie było bezdomnych, zwanych u nich na Zachodzie dla zmyły kloszardami albo sandlerami, nie było masowej prostytucji będącej wynikiem upadku moralnego i biedy. Więc może byliśmy w ilości burdeli do tyłu, ale za to mieliśmy Domy Kultury, Domy Harcerza, Kluby Książki i Prasy na wsiach z darmową możliwością spędzania czasu w sposób przyjemny i pożyteczny, i to jest według mnie lepsze niż zarabianie na ruchach posuwisto zwrotnych z nędzy.
Pod względem narkomanii to naprawdę byliśmy "zacofani", ponieważ jej praktycznie nie było. Ludzie mieli lepsze pomysły na życie niż dewastowanie własnego zdrowia.
Wybudowano tysiące szkół likwidując analfabetyzm. Wykształcenie,to najniższe, to była podstawówka 8 letnia i 3 lata szkoły zawodowej o jakimś specjalistycznym profilu wypuszczającej wykwalifikowanych robotników, dla których były miejsca pracy od ręki.
"Zacofani" byliśmy także pod względem zadłużenia wobec banków. Ludzie wówczas nie mieli tylu bandyckich kredytów do spłacania, ponieważ Kasa Zapomogowo-Pożyczkowa istniejąca w każdym zakładzie pracy udzielała kredytów bezprocentowych (ZERO PROCENT!) swoim pracownikom i ludzie z tego korzystali chętnie.
No tak myślę i myślę, gdzie to jeszcze byliśmy zacofani wobec nich. Ja miałam w ogólniaku trzy języki obce: rosyjski, niemiecki i łacinę, a chodziłam za darmo do Domu Harcerza na angielski, gdzie uczyła rodowita Amerykanka. No więc gdzie?
Mieszkanie miałam kwaterunkowe dwupokojowe, z balkonem, z łazienką i bieżącą wodą oraz centralnym ogrzewaniem. Na podłodze mozaika parkietowa. Czy sobie wyobrażasz, że oni tam, na Zachodzie to mieszkali i mieszkają w pałacach?
Widziałeś wieś irlandzką, taką prawdziwą? Więcej to oni mają tam kamieni, ale niczego innego. U nas mogli by co prawda w województwach wschodnich wyrzucać gnój nie tuż przy domu, ale to ich domy i ich gnój i smród, i jeżeli tak lubią to ich sprawa. Gnój irlandzki też pewnie śmierdzi tak samo, szwajcarski z pewnością, austriacki też. Więc gdzie tu nasze zacofanie?
Zachodnia krowa-rekordzistka daje 45 litrów mleka dziennie, ale za to nie może chodzić, bo "piersi ma do samej ziemi". Położyć jej się też trudno, wciąż musi brać antybiotyki, bo jej wymię ulega częstym zapaleniom i mleko zatrute jest zgniłą, śmierdzącą wydzieliną. Więc uważam, że masze Mećki z wydajnością 15 litrów są w sam raz. Na cholerę nam tak męczyć zwierzęta i tyle doić, by potem wylewać bo nie ma kto kupić.
Samochodów to oni na Zachodzie też wtedy tyle nie mieli, jak usiłują to przedstawić. Przez lata luksusem był łazik z demobilu nie potrzebny wycofującej się (częściowo!) armii amerykańskiej. Do tej pory ichnia zachodnia, a bardzo liczna biedota, najchętniej wygrywa w kwizach jakieś autko, bo ich na nowe nie stać. Co ilustrują różne losowanki w tamtejszych telewizjach prezentowane.
Otwórz, sysy, oczy i zobacz swoją Ojczyznę w odpowiedniej perspektywie, a zrozumiesz, że powodów do kompleksów niższości nie masz, a przeciwnie, możesz być z Naszej Wspaniałej Ojczyzny dumny.
Poza tym jest to znacznie rozsądniejsze, niż zachwycać się obcymi "kulturami" i "osiągnięciami" pomiatając jednocześnie naszym dorobkiem. Możliwe, że mógłby być większy. Ale czymże Ty, sysy, możesz się wykazać? Co wniosłeś, by nasza Ojczyzna wypadała lepiej na arenie międzynarodowej? Jeszcze nic? No to do dzieła! Co będziesz jakimś Anglikom, Niemcom i Francuzom wchodził bez tego tam do tego tu. Żebyś nie wiem, jak się starał, to ani Francuzem, ani Anglikiem, ani Niemcem się nie staniesz. Mogą Ci co najwyżej dać obce papiery. Ale Ty, sysy, na zawsze, do końca swoich dni, zostaniesz Polakiem i rób wszystko, abyś mógł być z tego dumny.
'Najtańszą odmianą dumy jest duma narodowa. Każdy żałosny głupiec, który nie ma na świecie nic, z czego mógłby być dumny, jako ostatniej deski ratunku czepia się narodu, tylko po to, by być z czegoś dumnym'.
Nie był chyba w filozoficznym rzemiośle lepszy od Hegla, ale tu miał rację.
rozumiem, że jesteś dumny z Schopenhauera; stojąc pod latarnią udajesz, że świecisz.
Dla lepszego zrozumienia: właśnie obejrzałam niemiecki program "Galileo" i tam było o stanie dróg w Niemczech. Pokazali mapkę z drogami, gdzie dziury wybojowe są najliczniejsze. Oraz sposoby ich naprawiania; jeden z nich to "wyższa technologia" (drugi to wycinanie asfaltu wokół dziury na kwadratowo i wypełnianie jej na gorąco) i tą zaprezentuję: polega ona na wypełnieniu dziury w jezdni tzw. miękkim asfaltem. Z przyczepki gościu nabiera szuflą tzw. piaskarką tą czarną masę z drobnymi kamyczkami i wypełnia nią dziurę. Następnie bierze "ubijak" czyli taki żelazny słupek z uchwytem poprzecznym o wadze 35kg i unosząc to i opuszczając wyrównuje tą substancję. Nie twardnieje ona z czasem. Wypełnienie dziury o pow. ok. 1/2m2 kosztuje 60 euro. I tu ichnia wyższość nad naszym zacofaniem: proceder ten powtarza dana firma, zajmująca się dziurami na danym odcinku, CO DWA TYGODNIE. Tyle czasu potrzeba, by ten cud technologii niemieckiej opony aut wybrały do dna. Wtedy apiać od nowa! U na to wypełnią tym zachodnim cudem dziurę raz i nie wyrzucają forsy bezmyślnie co dwa tygodnie.
A Ty, humpa, jaki masz powód do dumy? - rozumiem, że Ojczyzna nie wchodzi w rachubę, więc masz jakieś prywatne osiągnięcia, czyż nie? Czy cieszysz się może jako ten upośledzony przez los polaczek z niemieckich autostrad, francuskich aiflów, angielskich kohinórów? No, to jest baaaaaardzo mądre! Jakaż to wyższość nad miłością do Ojczyzny! I na Hegla można się powołać, i na Schopenhauera. Oni sobie mogli na takie opinie pozwolić. Czy jesteś pewny, że Ciebie też na to stać i nie jesteś przy tym żałośnie śmieszny?
Oczywiście duma z czegoś, na co nie miało się wpływu, ale co w dodatku jest powodem do wstydu a nie dumy, jest jeszcze głupsza. Np. z jakości polskich dróg albo z "gierkowskich" wędlin.
ktoś tu niedawno pisał, że ludzie są jednakowo godni szacunku bez względu na pochodzenie i inne przypadkowe, przygodne cechy. I to mam na myśli: Polak nie jest lepszy ani gorszy od Niemca, Anglika czy Włocha tylko przez to, że jest Polakiem. To chyba oczywiste.
Dumnym można być natomiast z własnych osiągnięć czy sukcesów grupy współpracowników. Ja z budową żadnej drogi nie mam nic wspólnego, nawet nie wiem, czy moje podatki jakąkolwiek zasiliły, choć pewnie tak, bo parę przez ostatnie lata poprawiono. Pysznić się drogą, którą zbudował ktoś inny - no nie wiem, to chyba szczyt bezczelności.
Naród to "grupa współpracowników", czyż nie?
Człowiek musi od czasu do czasu być z czegoś dumny. Inaczej skarleje emocjonalnie. Anglicy są dumni, że byli kiedyś imperium, Niemcy ze swoje dokładności i pracowitości, Francuzi z ponad 300 gatunków serów. Im to nie szkodzi "na urodzie". Dlaczego my, Polacy, upieramy się, że wszystko robiliśmy i robimy źle, a mimo to pchamy się na salony Europy i nie mamy jakoś ochoty być dla europejskich sahibów służebnymi.
Dlaczego tak łatwo przychodzi nam krytykować nasz naród ęł mas, a sami przy tym chcemy wyglądać na ijego tle lepiej? Dlaczego nie mówimy za siebie samych i o sobie samych, że jesteśmy - my sami - leniami, że nakradliśmy, że oszukujemy i nie chce nam się pracować. Co to za błąd w mózgach Rodaków, że obrzucając własny Naród błotem sami chcą pozostać niepokalani?
Niechże każdy zacznie mówić o sobie, gdy zbierze mu się na krytykę. Po co zaraz naprawiać cały świat - co jest rzeczą niemożliwą do wykonania - zamiast zacząć sprzątać własne podwórko - co jest wykonalne i realne.
Więc, holman, Ty nie masz powodu do dumy z bycia Polakiem? Jakże mi przykro!
Ja mam wielki powód do dumy z bycia Polką: jestem porządnym człowiekiem i potrafię zrobić wiele rzeczy użytecznych w codziennym dniu. Na obczyźnie nawet nie wiedziałam, że jestem patriotką. Jako Polka byłam akceptowana a nawet lubiana i szanowana. Dopiero sytuacja w kraju wymusiła na mnie jasną deklarację mojego patriotyzmu. Może trzeba dystansu, by zrozumieć, co oznacza tak naprawdę "nasz wspólny dom".
Lech Kaczyński pisał doktorat pod wpływem panującego ustroju - był, i jest do dzisiaj, oportunistą.
Bardziej niepokojące jest jednak to, że wyśmiewa się go za... marksizm (rzekomy!). Skoro klasa polityczna pozwala sobie na sprowadzanie marksizmu do rangi śmieszności, to z ruchem komunistycznym jest w Polsce bardzo źle.
:)
Zygmunt Bauman- ,,Nieludzkośc jest w ludzkiej mocy'' ,,GW''
16-17 maja 2009
http://wyborcza.pl/1,76498,6612492,Nieludzkosc_jest_w_ludzkiej_mocy.html
Fragment- totalitaryzm jako gra komputerowa
Określa go tak :
,,Žižek (postać żywcem przeniesiona z epoki dada, norza w bżóchu i épatez les bourgeois do epoki, w jakiej epatować już nie ma kogo, bo wszyscy po dziurki nosa wyepatowani i epatowaniem doszczętnie zblazowani)(....)'''
najważniejsze, że odparowałaś. bez tej agresji jest od razu inna rozmowa.
Co do dumy: taką samą odczuwam w związku z polskimi, jak i 'obcymi' przejawami geniuszu - sfera geniuszu raczej dowolna, choć nie na wszystkich się znam. Zresztą duma jest mi stosunkowo mało potrzebnym uczuciem - znam znacznie przyjemniejsze i/lub bardziej konstruktywne.
dzięki.
Ona kantystka, on heglista. Jeśliby dorzucić do tego parę smacznych kawałków z Nietzschego sukces wydawniczy murowany. Kupowaliby i goszyści i naziole.
dodałbym do tego Heideggera i Derridę, albo najlepiej komentarze do tekstów Rorty'ego i Habermasa poświęconych Heideggerowi i Derridzie
W filozofii bowiem często chodzi by polemizowac z poglądami przeciwników, a nie wypowiedziec własne poglądy, choc można też powiedziec że poglądy ustalają się w polemikach, nie istnieją poza polemikami;)
,,Od Platona do Eagletona'', albo ,,Dyskursy teorii, teorie dyskursów'';)
A propo Kanta, podobno on miał byc filozofem ,,zwykłych ludzi'', a artykuły Szyszkowskiej raczej nie wyglądają na przeznaczone do masowego czytania niestety...
Widzę, że się częściowo zgadzamy. Oczywiście przy niesprawiedliwych terms of trade walka o otwieranie granic dla ludzi przy jednoczesnym milczeniu o tym, co wyprawiają kapitały, to jest fałszywy uniwersalizm - tu zgoda. Ale uważam, że również stanowisko przeciwne (uregulujmy rzetelnie handel międzynarodowy, aby móc ograniczać migracje) jest fałszywym uniwersalizmem. Jedyna w pełni uniwersalistyczna odpowiedź to: pełna swoboda przemieszczania się dla ludzi plus jednoczesna regulacja i relokalizacja kapitału.
Bo i kto miałby "regulować" i "relokować" kapitał?
Zizek wybrany Cesarzem Ziemi?
regulacje kapitału to prowadzą nawet koncerny i mocarstwa (czy plan Paulsona nie był regulacją?), pytanie w jaką stronę mają one prowadzić. Oprócz niesprawiedliwych dla Trzeciego Świata umów międzynarodowych w rodzaju Europejskiego Partnerstwa Gospodarczego jest jeszcze kwestia autentycznej, a nie kosmetycznej polityki prorozwojowej, która nie prowadziłaby do budowania luksusowych enklaw dla lokalnych oligarchii, drenażu peryferii regionów przez metropolie w obrębie krajów biedniejszych i/lub marnotrawstwa (gdy państwa z północy obdarowywały np. kraje afrykańskie maszynami, do obsługi których brakowało kadr i trzeba było je zwracać, w tym czasie pochodzący stamtąd inżynierowie i naukowcy zostawali w komercyjnych ośrodkach naukowych krajów, do których wyemigrowali). To oczywistości opisywane już kilkadziesiąt lat temu np. przez Myrdala i Saint-Marca, lubująca się w przywoływaniu skandynawskiej socjaldemokracji i wątków ekologicznych Krytyka Polityczna powinna o tym wiedzieć.
W haśle "obrony uchodźców" nie widzę nawet fałszywego uniwersalizmu, tylko przeraźliwy partykularyzm, pozwalający różnym Fallaciowo-Le Penowskim kreaturom idealnie rozgrywać różne obiektywnie rozbieżne interesy społeczne przeciwko sobie - podkręcając je i dodatkowo zaostrzając. Lewica wielokulturowa staje się w ten sposób obiektywnym sojusznikiem gospodarczych liberałów (także tych neokonserwatywnych) w procesie atomizacji społeczeństw.
o których ani się śniło waszym filozofom....