Niewątpliwie Ziętek coś robi - w sobotę ustąpił ze stanowiska przewodniczącego PPP, aby uwiarygonić się przed górnikami i związkowcami, w poniedziałek (ZNTK "ŁAPY") i wtorek (Lublin), jak gdyby nigdy nic kierował kampanią wyborczą Polskiej Partii Pracy. W czwartek Ziętek organizuje kolejną wyborczą manifestację w Warszawie, na którą oczywiście się wybierzemy, aby posłuchać PODWÓJNEGO PRZEWODNICZĄCEGO, który NIE CHCE, ALE MUSI.
Historia powtarza się jako groteska. Tymczasem 4 czerwca do Katowic wybiera się "Solidarność", która bez trudu przejmie inicjatywę. Taka jest decyzja obradującej 19 maja w Gdańsku Komisji Krajowej "Solidarności", która po w przypadku fiaska negocjacji nad pakietem antykryzysowym w Komisji Trójstronnej przeprowadzi po 10 czerwca, czyli już po wyborach do Europarlamentu, ogólnopolską akcję protestacyjną.
Niech Ziętek działa pod dziesięcioma innymi tytułami, byle w interesie ludzi pracy. To jest najważniejsze. Wszystko inne się nie liczy.
Sam pomysł zorganizowania manifestacji w Warszawie w takich okolicznościach i takim terminie usprawiedliwiony jest już tylko finałem kampanii wyborczej do Europarlamentu. Nie jest to przecież pierwsza manifestacja zapeniająca wbrew oczywistym faktom, że "Nie będziemy płacić za wasz kryzys" - płacą zwłaszcza robotnicy, od początku roku o ćwierć miliona wzrosła liczba bezrobotnych, spadają płace itd. Ba, jest to już druga taka, tym razem groteskowa, manifestacja "Sierpnia" i "ratowników" w stolicy. Tymczasem "Solidarność" zdaje sobie sprawę, że na tym etapie protestów należy zabezpieczyć sobie przede wszystkim tyły - Śląsk i Zagłębie Dąbrowskie to takie miękkie podbrzusze "Solidarności". Tylko na tym terenie WZZ "Sierpień 80" może ubiegać się o pozycję lidera. Akcja protestacyjna w Jastrzębskiej Spółce Węglowej odbywałaby się najprawdopodobniej pod dyktando "Sierpnia 80". Ziętek ma jednak spore kłopoty z uwiarygodnieniem się w oczach górniczej braci. Udział w wyborach do Europarlamentu to bynajmniej nie ułatwia. Zerwanie kampanii wyborczej nie wchodzi jednak w rachubę ze względu na zobowiązania wobec politykierów i zagranicznych kontrahentów z IV Międzynarodówki i francuskiej NPA. Z takim balastem Ziętek i "Sierpień 80" mogą jedynie orbitować wokół "Solidarności" i, co najśmieszniejsze, wokół pozostałych związkowych członów Trójstronnej Komisji, które zapewne wspierać będą akcję powołanego przez Komisję Krajową "Solidarności" protestacyjno-strajkowego zespółu koordynacyjnego. Jak sama nazwa wskazuje koordynacją zajmie się "Solidarność". Śmietankę zaś zbierze Prawo i Sprawiedliwość i... bracia Kaczyńscy.
Palikot nie wziął udziału w kampanii wyborczej PPP!!! Trzeba było zapłacić Wałęsie... Ale cóż, biednemu wiatr w oczy.
Oczywiście można było podeprzeć się Besancenotem i Ikonowiczem, ale wówczas należało konwencję wyborczą i dwudniową konferencję programową PPP i "antykapitalistycznej lewicy" zorganizować w Warszawie, manifestacje robotnicze zaś w Jastrzębiu Zdroju, Dąbrowie Górniczej i Katowicach. Można było również zrezygnować z przewodnictwa w PPP albo przed wyborami, albo już po wyborach, przed nadzwyczajnym kongresem PPP, ale każdy ma takich doradców na jakich zasługuje.
Może ktoś by mi wyjaśnił, bo nie rozumiem tego zwyczaju "przedstawiania kandydatów" za pomogą dwóch zmiennych - zmiennej wiekowej i zmiennej płciowej. "Wśród 10 kandydatów 9 osób jest poniżej 30 roku życia, a 4 z nich to studenci. Dodał też, że z lubelskiej listy PPP kandydują 4 kobiety." Czy te kryteria mają uwiarygadniać kandydatów w oczach potencjalnych wyborców? "Ale fajnie, sam jestem młodym studentem, to zagłosuje na PPP, bo tam też startują młodzi studenci"? Albo: "O! Extra! Jestem świadomą siebie kobietą i pokażę 'czerwoną kartkę' tym seksistowsko-maskulinistycznym komitetom wyborczym, na których kobiety są w znakomitej mniejszości"?
Chętniej bym się dowiedział (z newsa) o programie wyborczym kandydatów na europosłów, o ich poglądach społeczno-politycznych i celach działania.
Młody wiek ani płeć nie są ŻADNYM kryterium POLITYCZNYM. A chyba o to tutaj chodzi...
Młodzi wiedzą najlepiej o co chodzi - o konflikt pokoleń i wymianę elit. Znajdą zawsze coś dla siebie w przemówieniu Ziętka, inaugurującym kampanię wyborczą:
– Elity trzeba wymienić. Trzeba nam zmian. Zmian, które dadzą nam reprezentantów gotowych walczyć o nasze stocznie czy rybołówstwo. To ostatnio zostało zaniechane. Trzeba zmian w sposobie wynagradzania. Skoro jesteśmy we wspólnej Europie, jednakowe musi być wynagrodzenie za pracę na tym samym stanowisku we wszystkich krajach Unii Europejskiej – mówił szef PPP (Patryk Kosela "1 Maja: Ruszamy do boju!", "Trybuna Robotnicza" z 7 maja br.).
Przewodniczącym PPP-Nowa Lewica mógłby zostać Piotr Ikonowicz - on też przecież się pali do projektu politycznego typu NPA i protektoratu IV Międzynarodówki, jego reprezentacja zasili czwartkową manifestację, górnikom to wsio ryba, a rybacy mieliby wreszcie co łowić. Ratownicy mogliby pilnie to i owo reanimować. Nie za frajer - mogą być miejsca na listach. A i lekarz by się pożywił, i pielęgniarka, a nawet siostra położna - byłaby to przecież formacja rozwojowa, rządzić gotowa. Wystarczyłoby tylko wprowadzić parę zmian w konstytucji wzorem NPA. BRZMI TO RADYKALNIE.
Z twoich tekstów wynika, że masz jakieś porachunki z Ziętkiem. Ja znam go tylko z migawek telewizyjnych i kilku drobnych tekstów. Na ich podstawie wnoszę, że jest żarliwie odda sprawie ludzi pracy. Dlatego go popieram przy każdej nadarzającej się okazji w sposób. w jaki mogę. Wiem, że różni filistrzy go nie cierpią. Ale ty, jak sądzę, do nich nie należysz. Skąd więc te twoje uparte dąsy? Czyżbyś był po przeciwnej stronie barykady?
Ziętek rzecze: "Elity trzeba wymienić. Trzeba nam zmian. Zmian, które dadzą nam reprezentantów gotowych walczyć o nasze stocznie czy rybołówstwo. To ostatnio zostało zaniechane. Trzeba zmian w sposobie wynagradzania. Skoro jesteśmy we wspólnej Europie, jednakowe musi być wynagrodzenie za pracę na tym samym stanowisku we wszystkich krajach Unii Europejskiej" (Patryk Kosela "1 Maja: Ruszamy do boju!", "Trybuna Robotnicza" z 7 maja br.).
Ciekawi mnie zatem - już abstrahując od tej "wymiany elit", bo tu łatwo się pastwić (rozumiem, że sam Ziętek i jego świata mieliby ochotę być tą "nową elitą") - w jaki to sposób PPP ma zamiar wprowadzić "jednakowe wynagrodzenie za pracę na tym samym stanowisku we wszystkich krajach Unii Europejskiej"? A gdzie te wszystkie różnice historyczno-kulturowe, które złożyły się na zróżnicowanie płac, gdzie te różnice w stopniu uprzemysłowienia (i wydajności, produktywności i intensyfikacji pracy) różnych regionów kontynentu europejskiego? I jakiej wysokości miałoby to być to "jednakowe wynagrodzenie" - tych najzamożniejszych państw, czy tych najbiedniejszych? Mielibyśmy wszyscy równać do płac Wlk. Brytanii, Szwecji i Niemiec, czy np. Polski i Bułgarii? W pierwszym przypadku bałbym się o stan gospodarek państw najbiedniejszych - nawet Tusk i prywatyzacja dokonywana przez kompradorską burżuazję tak szybko nie doprowadziłaby do kompletnej ruiny potencjału wytwórczego państwa; w drugim - nie wiem, czy znakomitej większości europejskich robotników i pracowników taka perspektywa by się podobała. Nawet najbardziej uświadomionym robotnikom z francuskiej NPA.
Poza tym, czemu te "nowe elity", które maja wprowadzić mityczne Obamowskie "zmiany" miałyby tylko "walczyć o NASZE stocznie czy rybołówstwo"? Czy te nowe elity miałyby mieć charakter protekcjonistyczno-nacjonalistyczny? A gdzie sie zatem podział ten "wspólnoeuropejski" wyznacznik? Czy Europejska Partia Antykapitalistyczna cieszyłaby się, gdyby jej polskie "elity" walczyły tylko o polskie stocznie i polskie rybołówstwo, i za nic miały - niech juz będzie - francuskich stoczniowców i ichnich rybaków?
"Mówiąc o najważniejszych postulatach partii w eurowyborach Ziętek powiedział, że PPP opowiada się za jednolitą ogólnoeuropejską płacą minimalną oraz wspólnym dla całej Europy Kodeksem Pracy." Ta płaca minimalna miałaby być na jakim poziomie? A Kodeks Pracy? Jakie rozwiązania miałyby tkwić u jego podstaw?
To zależy gdzie jest ta barykada. Przecież związkowcy "Solidarności", Forum Związków Zawodowych, ZZ Górników, "Kadry" czy "Kontry" i pozostałych związków zawodowych w sporze np. z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej od 27 kwietnia br. stanowią jeden, wspólny komitet protestacyjno-strajkowy, podobnie rzecz ma się z popierającymi te związki górnikami, a jednak zdecydowana większość górników nie pójdzie na wybory do Europarlamentu i nie odda głosu na polityków i politykierów żadnej maści. Większość z tych co pójdą na wybory zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość, nieliczni tylko oddadzą głos na Polską Partię Pracy. Czy to znaczy, że górnicy stoją po przeciwnej stronie barykady? Nie mają racji?
Popieramy protesty górników. Więcej, uważamy że mają rację, że nie ufają politykom. Wydaje ci się, że lepszy jest Golik od Cymańskiego, a Ziętek od Zbrzyznego?
Możemy udowodnić, że tak nie jest.
"Upomnimy się o ochronę miejsc pracy oraz o należne pracownikom podwyżki wynagrodzeń, które blokuje się pod pretekstem walki z kryzysem - mówi dla portalu wnp.pl Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. - Chcemy też przypomnieć o fatalnym położeniu górników, którym odmawia się przejścia na emeryturę. Powinni przejść na emerytury w 2009 roku, ale otrzymują odmowne decyzje z ZUS-u, który nie zalicza im dniówek chorobowych. Tę sprawę trzeba wreszcie załatwić!
W trakcie demonstracji Sierpień 80 będzie też chciał wskazać na to, że górnictwo leży odłogiem.
- Panuje marazm, nie wyasygnowano środków na inwestycje początkowe, nie wiadomo, czy realizowana będzie strategia dla górnictwa - wylicza mocno poirytowany Bogusław Ziętek. - To nie zwykli pracownicy wywołali kryzys, a teraz koszty tego kryzysu chce się zrzucić na koszty pracowników. A przecież kosztów tego kryzysu nie powinni w głównej mierze ponosić emeryci, pracownicy czy studenci.
Bogusław Ziętek zaznacza, że celem demonstracji jest zmuszenie rządu do tego, by w końcu rozpoczął dialog.
Podczas demonstracji zapewne będzie gorąco - niewykluczone, że znów dojdzie do palenia opon i rzucania petard".
Wcześniej, odpowiadając na pytanie, czy będą palić opony, Ziętek zaznaczał, że "kwestia do rozstrzygnięcia" przez demonstrantów. "My tam nie jedziemy po to, żeby palić opony. To nie jest główny cel. Głównym celem jest zmuszenie rządu do tego, żeby rozpoczął rozmowy".
Przypomniał również, że Sierpień 80 przedstawił 21 postulatów dotyczących spraw społecznych i gospodarczych w kraju i chce rozmowy o nich. Związkowcy domagają się m.in. europejskiej płacy minimalnej, zwolnienia z podatku dochodowego emerytur i rent, podwyżek płac w służbie zdrowia, bezpłatnego internetu itp.
To chyba wystarczy, na 21 postulatach sprawa się nie skończy. Rząd oczywiście o tym wie i nie zamierza rozmawiać z mniejszościowym związkiem - rozmawia przecież z reprezentatywnymi w Trójstronnej Komisji. A zatem tak naprawdę Ziętek doponina się jedynie do dopuszczenia do "stołu rozmów" i zrobi wszystko co tylko możliwe i na co go stać. Zapewne kiedyś mu się uda - co wtedy, przecież i tak nie będzie to związek reprezentatywny. Pozostałe przebiją jego żądania, ewentualnie skutecznie oprotestują.
Chodzi zatem o zmianę układu sił, a z tym sobie jeszcze Ziętek nie poradził.
A tak na marginesie, jeśli Ziętkowi wolno, to i innym wolno. Kolejka jest długa. Za rząd rozmawia zatem zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Może to kiedyś wreszcie Ziętek zrozumie i skoncentruje się na właściwych rozmowach i właściwym szczeblu. Takie jest życie.
Ziętkowi zapewne się wydaje, że zmienił się układ sił. Być może. Rząd ostatecznie może to uwzględnić, ale co na to inne związki? W tym szkopuł. Pozostałe związki bronią swoich pozycji, nawet nie przyjmują zaproszenia premiera do debaty telewizyjnej, gdy do debaty dopuszczane są związki niereprezentatywne dla Stoczni Gdańskiej, taki np. Związek Zawodowy "Okrętowiec". A zatem Ziętek musi przede wszystkim dogadać z pozostałymi centralami - duuużo większymi. A to nie takie proste. Łatwiej dogadać się z małymi związkami, np. z ratownikami czy z "Okrętowcem". Jesteśmy właśnie na tym etapie. Lokalnie, na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, czy konkretnie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, sprawy układają się inaczej. Czas z tego wyciągnąć wnioski i skoncentrować się na tym. Tymczasem Ziętek ma większe wyborcze i polityczne aspiracje - prowadzi przecież kampanię wyborczą PPP do Europarlamentu i przygotowuje się do tych ważniejszych do Sejmu i rad miejskich. Wszyscy to wiedzą i wszyscy to widzą. Czy sądzicie, że Komisja Krajowa "Solidarności" chce Ziętkowi pomóc, czy przejąć inicjatywę? To chyba wyjaśnia rolę organizowanych przez "Solidarność" protestów 4 czerwca w Katowicach, do udziału w których "Sierpień 80" oczywiście jest zaproszony. Odpowiedzmy sobie zatem na pytanie - czy ogon może kręcić psem? Odpowiedź nie jest tak oczywista i prosta, jakby się zdawało. Wszystko zależy od tego czy "Sierpień 80" i PPP to awangarda czy ariergarda w znaczeniu marksistowskim i leninowskim. A nie jest to bynajmniej prosta sprawa.
A teraz wrócimy na własne podwórko. Czy wyobrażacie sobie, że PPP, GPR/PPP, PD, NL/NLR i inni dopuszczą nas do rozmów czy panelów w istotnych sprawach? Jak na razie tak się nie stało - MUSIMY ZATEM SKONCENTROWAĆ SIĘ NA JAKIEJŚ DZIAŁCE, NA KTÓREJ JESTEŚMY NAJLEPSI I "PALIĆ OPONY" NA LEWICY.PL. W naszym przypadku skutek jest gwarantowany, bo my jesteśmy AA - archaiczną awangardą, innych nie ma.
twierdzisz, ze jest Ci obojętne, czy Ziętek ma jedną czy dziesięć funkcji, nich służy żarliwie klasie robotniczej...
Hmmm, problem w tym,że to ani BB ani tym bardziej ja odwołaliśmy Ziętka z funkcji szefa PPP, to on sam się zawiesił, dlatego też oceniamy i analizujemy sens tego gestu, zakładając - być może błędnie - że ten gest miał jakiś sens. Ale jeśli twierdzisz, że to co robi Ziętek jest bez sensu i nie ma o czym mówić - to twoja sprawa, tylko dlaczego wówczas go żarliwie popierasz?
Do niedawna znaleźć można było w Wikipedii skład radykalnie lewicowej Rady politycznej przy Przewodniczącym Polskiej Partii Pracy. Po ustąpieniu Bogusława-Bogumiła Ziętka z funkcji przewodniczącego PPP rada ta wyparowała nawet z Wikipedii. Tak oto na naszych oczach kończy się nieudany flirt lewactwa z PPP. Proces ten oczywiście nie przebiega jednotorowo, możliwe są nawet nawroty, ale nie ma już powrotu do KPiORP ("nowego KOR-u") i rady politycznej przy Podwójnym Przewodniczącym. Ziętek gra teraz na małe związki zawodowe, jakie wszyscy wiemy. Ma jeszcze również swoich radykalnie lewicowych zauszników, ale ich rady nie mają już charakteru instytucjonalnego, a nie długo nie będą miały żadnego znaczenia. Cała praca/para KPiORP poszła zatem w gwizdek.
Jest jeszcze co prawda lewacka Organizacja Młodzieżowa PPP i niezastąpione wpływy radykałów w sferze propagandy ("Trybuna Robotnicza", "Kurier Związkowy" i portale internetowe), ale i tu przyjdzie czas, by pozamiatać. Radzimy o tym pamiętać.
Wujek Dobra Rada. Reszta lewicowych kandydatów na euroosłów albo się do tego dostosuje, albo droga wolna.
Rada Programowa PPP została rozwiązana?
A oto najnowsze zapisy z Wikipedii: "Przewodniczącym PPP do 16 maja 2009 był Bogusław Ziętek, który 30 października 2005 zastąpił tragicznie zmarłego Daniela Podrzyckiego.
Sekretarzem generalnym partii jest Michał Janiszewski - poseł na Sejm RP I i III kadencji (1991-1993 oraz 1997-2001), wybrany z listy Akcji Wyborczej Solidarność (z rekomendacji Konfederacji Polski Niepodległej - Obóz Patriotyczny).
Jednym z wiceprzewodniczących partii jest Mariusz Olszewski - poseł na Sejm RP III kadencji z listy Akcji Wyborczej Solidarność (z rekomendacji Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego)".
Nie mniej istotna jest informacja o ideologicznych podstawach Partii: socjalizm demokratyczny, socjaldemokracja, syndykalizm i alterglobalizm.
Porządek jest nieprzypadkowy, zwłaszcza w powiązaniu, że Partia ma swojego eurodeputowanego, którym jest notabene "członek Partii Europejskich Socjalistów – Bogdan Golik". W tym momencie rozumiemy również o jaki "socjalizm" tu chodzi i dlaczego jest on na pierwszym miejscu. Nie mniej istotna jest jednak również informacja, która wywraca podstawy ideologiczne - to REKOMENDACJA POLITYCZNA I IDEOWA WICEPRZEWODNICZĄCEGO I SEKRETARZA PARTII.
Warto jeszcze wymienić wyróżnionych 12 działaczy-polityków PPP: Katarzyna Bratkowska, Ryszard Brzuzy, Łukasz Fołtyn, Bogdan Golik, Michał Janiszewski, Grzegorz Kaczmarzyk, Zbigniew Marcin Kowalewski, Wanda Nowicka, Mariusz Olszewski, Dariusz Zalega, Adam Ziemiński, Bogusław Ziętek.
Oficjalnie takiego ciała już nie ma. Możemy jednak zakładać, że część owej "parszywej dwunastki" może pełnić taką funkcję nieoficjalnie. Warto zatem pamiętać, czego Wikipedia bynajmniej nie ukrywa, że Michał Janiszewski, Grzegorz Kaczmarzyk i Adam Ziemiński w PPP są "z rekomendacji" Konfederacji Polski Niepodległej, Mariusz Olszewski z ZCHN, AWS, z "Solidarności" wywodzi się również Ryszard Brzuzy, a Bogdan Golik z Samoobrony RP. 5 osób to reprezentacja "prawdziwej lewicy", z czego Katarzyna Bratkowska, Wanda Nowicka i Łukasz Fołtyn to "prawdziwi socjaldemokraci i feministki, Dariusz Zalega i Zbigniew M. Kowalewski to - i to jest właśnie problem - trockiści czy posttrockiści? W przypadku Kowalewskiego stoi jak byk - "trockista", w przypadku Zalegi - nic nie stoi. Osobiście przyznaje się on do posttrockizmu i "oportunizmu z zasadami". Można im co najwyżej przypisać lewicowy populizm. Populizm łączy ich wszystkim z Ziętkiem. ŻADNA Z WYMIENIONYCH OSÓB Z ORTODOKSYJNYM MARKSIZMEM I PROJEKTEM POLITYCZNYM I FILOZOFICZNYM MARKSA I LENINA NIE MA JUŻ NIC WSPÓLNEGO.
Co prawda ugrupowanie to określa się teraz jako lewicowe i zmieniło barwę swojej flagi z białej na czerwoną, już bez głowy orła, zato z wielką partyjniacka abrewiaturą (nie czekając zresztą na kongres - kto by się głosem "dołów" przejmował), to jednak programowo nie wykracza zbytnio poza dotychczasowy projekt pluralistycznej partii socjaldemokratycznej z radykalnym skrzydłem populistycznym. Jak chyba, ABCD, rozumiesz o czasu NSDAP, nawet kolor czerwony przestał być wyróżnikiem. Rewolucyjny nacjonalizm Ukraińskiej Armii Powstańczej zawsze pociągał Kowalewskiego.
To kto się odważy odbudować KPP? I nadać marksizmowi w Polsce organizacyjną formę?
Nie twierdziłem, że to, co robi Ziętek, jest bez sensu. Twierdziłem natomiast, że jeżeli potrafi, pełniąc różne funkcje, nadal żarliwe służyć ludziom pracy, to niech służy, to lewicowiec nie powinien mu podstawiać nogi. I tylko tyle. I nic więcej. I niech tak robi każdy, kogo na to stać. A stać na to, niestety, bardzo niewielu, co potwierdza nawet to forum!
napewno nie PPP. Zapraszamy do nas.
na co kogo stać to niestety widać, nie tylko na tym forum.
Czy jak podstawiałem Ziętkowi nogi zmuszając go do wymyślenia i promowania niespójnych 21 postulatów?
Czy to ja zmusiłem Ziętka do składania idiotycznych propozycji wycofania się PPP z kampanii wyborczej?
Czy to ja zmusiłem Ziętka (podstawiłem mu nogę czy kopnąłem w kostkę tak boleśnie) żeby podczas wyborczej konwencji, w obecności ściągniętego ze słodkiej Francji Besancenota ten lider, na którym klasa robotnicza zawsze może polegać zrezygnował z kierowania partią?
Pomyśl choć chwilę, jakie joby spadłyby na Tuska, Kaczyńskiego, Pawlaka czy Napieralskiego, gdyby któryś z nich w takim momencie, podczas partyjnej konwencji ot tak sobie ogłosił, że się w środku kampanii po prostu zawiesza. Kretynizm i nieodpowiedzialność byłyby w tym wypadku najłagodniejszymi komplementami.
W przypadku szefa (nadal w istocie szefa) PPP tak nie jest, ponieważ i tak nic się nie zmienia, istotną siłę Ziętek czerpie z Sierpnia 80, nie z kierowania PPP. Nie ma żadnej burzy, ponieważ PPP nie jest istotnym elementem politycznego krajobrazu Polski i mało kto się tym może interesować. Nie ma burzy, ponieważ tu,na lewicy.pl PPP jest traktowana - przez takich jak Ty - jako partia specjalnej troski, taka niewydarzona, ale jakoś nasza.