Niegdysiejszy korespondent Trybuny Ludu w Moskwie narzeka, ze w IPNie nie ma pluralizmu :-))))
"Też jestem za rozwiązaniem Lewicy". Miał na myśli koncesjonowaną.
Też jestem za jej ROZWIĄZANIEM. I puszczeniem jej na wolny rynek. Prędzej zdechnie.
Tyle wyniosłam z interviu. Niewiele.
.
Dla mnie IPN w swej obecnej formie to największe osiągnięcie transformacji.
Uważam, że powinien powstać konglomerat tj. IPN + znajdujące się po sąsiedzku Muzeum Powstania Warszawskiego które powinno zająć się działalnością tożsamą z działalnością centrum szymna wizentala tj. ścigać faszystowskich zbrodniarzu, na placu obrońców getta zamiast muzeum żydów polskich powinno powstać muzeum Narodowych Sił Zbrojny oraz Muzeum Wojny Domowej po 1945. Lokalizacja muzeum ma znaczenie symboliczne, jesteśmy to winni Bohaterom Podziemia pomordowanych m.in. przez stefana michnika, sędzię wolańską czy gen świerczewskiego. Na palcu defilad zamiast jakiegoś muzeum sztuki nowoczesnej powinno powstać Nowoczesne Muzeum Narodu Polskiego. Wszystkie te instytucje + Muzeum Narodowe oraz Muzeum Wojska Polskiego oraz znajdujące się zanim muzeum geologiczne powinny skupić się na kształtowaniu i umacniani a nawet kreowaniu Zwartej Tożsamości Narodowej.
Uważa, że tak jak każdy żydowski dzieciak musi odwiedzić Polskę i zobaczyć obozy koncentracyjne tak samo każdy Polski nastolatek powinien odbyć PIESZĄ pielgrzymkę do Katynia.
Pytacie dla czego PIESZĄ. Żeby móc to wszystko przemyśleć w spokoju, poczuć we własnych nogach co czuli Polscy jeńcy pędzeni przez komunistów jak bydło na wschód a po za tym tak pielgrzymka jest niezapomnianym doświadczeniem formatującym wie o tym każdy kto choć raz był na pielgrzymce do Częstochowy. Na takiej pielgrzymce to nawet ateusz czy sataniuch aadamie Michniku nie wspominając się nawróci.
też tak to odczytałem :-)))
I jeśli o mnie chodzi jestem za prywatyzacją SLD - np. przez przetarg albo kuponówkę :-)
Zgadzam się z Wami całkowicie. Trzeba rozgonić ten Sojusz Lewych Dochodów ale najpierw rozliczyć z tego co nakradli przez 45 lat PRL. Na rozbrat zrobić, oczywiści w odpowiednim tonie, muzeum Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji. Należy odzyskać też byłem muzeum Lenina przy placu Bankowym i zrobić tam muzeum zbrodni bolszewizmu.
Kiedyś gdzieś czytałem o takim pomyśle, żeby w ogóle zakazać na 100 lat a przynajmniej 50 działania aby Narodowa Prawica miała szanse się odbudować po 45 latach komunizmu, eksterminacji inteligencji w czasie II wojny światowej, stratach jakie poniosły Polskie elity w II RP na skutek skrytobójczego działania KPP oraz 125 lat zaborów w trakcie których zarówno arystokracja, szlachta, jak i ziemiaństwo były bez przykładowo niszczone.
W ostatnią sobotę byłem w IPN-ie z okazji Nocy Muzeów. Warto było odczekać w kolejce prawie godzinę by przekonać się, że w IPN-ie nie pracują małpy z brzytwami, jak to głoszą Michniki i Dębskie a działalność Instytutu nie jest nastawiona na szukanie teczek znanych polityków. Ekspozycja bardzo ciekawa m.in. oryginalne akta w sprawie Pyjasa, akta TW Wolskiego i perełka (nie wiem czy dobrze zapamiętałem): "Myśl Przewodnia towarzysząca wprowadzeniu stanu wojennego" - na pierwszej stronie podpisy Jaruzelskiego i Siwickiego. Ponadto wiele dokumentów i zdjęć dotyczących zbrodni hitlerowskich, bo nimi IPN również się zajmuje.
Likwidacji IPN-u domagają się "Bolki", "Oliny", czy inne "Minimy". Ludzie, którzy nie musza się wstydzić własnej przeszłości, nie mają powodu do strachu przed jej ujawnieniem. A argument, że IPN kreuje prawicową wizję historii jest żenujący. Jakby to IPN-u winą było to, że zajmuje się okresem, którego przeważająca część upłynęła pod jarzmem realnego socjalizmu. To tak jakby ktoś w powojennych Niemczech krzyczał, że denazyfikacja to lewicowy instrument do zwalczania konkurentów politycznych z prawicy.
tylko oszalałych prawaków,i nie chodzi tu o procesy za zbrodnie czy sprawy lustracyjne, lecz o fałszowanie historii przez propagandystów "historyków", antylewicowośc tej instytucji widać po tym że nikt z grona ofiar stalinizmu z szeregów PPS nie doczekał się takich peanów jak NSZ,NZW
Ja natomiast zalecał bym Polskim dzieciom odwiedziny Palmir,Barbarki i innych miejsc hitlerowskich zbrodni.
postpezetperowskiej ,,lewicy'' byli inteligentni żądali by zmniejszenia budżetu IPN w obliczu kryzysu, albo badania przez IPN zbrodni okresu wojny i przedwojennych
Niestety SLD to paradoksalnie coraz bardziej związek zawodowy byłych pracowników PZPR, nie zachodzi w nim wymiana kadr.
Nie są więc wiarygodni proponując rozwiązanie IPN
Nie wiem, kto wiarygodniejszy, Dębski "korespondent Trybuny Ludu", czy Kurtyka kochający się w Gazecie Polskiej.
Tak sie składa, że Gazeta Polska jednym z wielu pozycji na rynku prasowym, aktorym prezentowane sa najprzeróżniejsze opcje i akurat ta wyznawana przez Gazete Polska nie jest najpopularniejsza. Gazeta Polska w zaden sposob tez nie ogranicza pluralizmu opinii. Tymczasem Dębski byl dziennikarzem rezimowej gazety, w sytuacji, gdzie pluralizmu w ogole nie bylo, stad tez jego skarzenie sie o rzekomy brak pluralizmu w IPNie jest smieszny.
Wreszcie dokonałeś coming out'u! :)
Pomimo, że nie zrozumiałem pierwszego zdania, to i tak (a może oprócz tego) można sobie dobrze rozluźnić przeponę :)
Od czasów kiedy nazwano Gazetę Polską niezeleżnym medium, nie słyszałem równie dobrego stwierdzenia. A tu proszę, na lewica.pl, można dowiedzieć się równie ciekawych rzeczy co w TVP :)
że IPN zajmuje się zbrodniami hitlerowskimi, tak samo jak komunistycznymi. Ancymon woli historię, w której za Katyń odpowiadają SS-mani, a Pyjas spadł ze schodów (20 razy).
Nie zapomnij też dodać, że jako przeciwnik obecnych władz TVP, jestem jednocześnie przeciwnikiem wolności słowa, pluralizmu, polskiego interesu i patriotyzmu ;)
ta jasność linii postępowania, ten brak choćby cienia wątpliwości - wypisz wymaluj pogrobowiec gebelsowy.
Moja rodzina przeszła tragedię na Wschodzie. Nikt z mojej żyjącej rodziny nie ma zamiaru tam pielgrzymować. Ci, których ta tragedia dotknęła bezpośrednio już nie żyją. Z szacunku dla ich bólu i rozpaczy zostawiamy wszystko tak, jak jest. Nie nam wyrównywać stare krzywdy nowe krzywdy czyniąc. Jest sprawiedliwość wyższa, nieomylna, i tej oddaliśmy tą sprawę.
To, co rozpętuje IPN nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, a jest zemstą polityczną.
Nastolatków nie należy mieszać do polityki, by im młodości nie zatruć jadem nienawiści dorosłych, bo potem wyrosną z nich takie giertysze pociechy.
Czy ty, Cud2, już się nawróciłeś? A na co?
Nie wiem, czego się najadłeś, ale nie było to dobre, bo ci jak widać mocno zaszkodziło.
Pozwolić im nieskrępowanie pracować ale bez wynagrodzenia i niech sami finansują swoje badania. Rychło wyszło by na jaw ile wśród tych kurtyków, cenckiewiczów, żarynów, arseniuków i tej całej hołoty jest ideowców a ile karierowiczów, którzy za peerelu równie chętnie pracowaliby w WKP(b).
I może właśnie dlatego nigdy nie byłem karmiony przez dziadków zapiekłą nienawiścią. Przeciwnie, stykałem się raczej z próbami zrozumienia tego co i dlaczego właśnie tak się stało.
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.
takiej samej weryfikacji warto poddać dziennikarzy lewicowej Gazety Wyborczej.
Oni też słusznie rozliczali Polskę burżuazyjną. Nic więc nowego ani odkrywczego się nie dzieje. Wielbiciele kapitalizmu, czyli życia ponad stan nielicznych kosztem większości, z broni pod nawą IPN nie zrezygnują. Lewica niepotrzebnie się łudzi. Zresztą sama z tej broni, co prawda pod inną nazwą, nie rezygnowała. A kiedy już to uczyniła, to zaczęła przegrywac. Może to pamiętają?
gdyby zlikwidowano programy badawcze i ich finansowanie oraz na dobitkę zablokowano wypłaty wynagrodzeń naukowców i zmuszono do pracy wolontariackiej, żadne badania nie byłyby prowadzone - NIGDZIE. Proponujesz zastosowanie zasady, która byłaby zabójcza dla jakichkolwiek publicznych instytutów czy zespołów badawczych.
To już demagogia nawet nie korwinowska (JKM byłby przeciwko dofinansowaniu, ale chyba nie odbierałby prawa do wynagrodzenia - co najwyżej proponował sprywatyzowanie na licytacji, żeby pensje nie pochodziły z podatków), tylko Kononowicz: żeby nie było niczego.
W IPN-ie wiele rzeczy mi się nie podoba, ale to kwestia do otwartej dyskusji historyków, świadków historii, jej amatorów i obywateli. IPN odgrywa jednak rolę pozytywną przy sprawach takich jak Wałęsy i to jest najważniejsze.
Dziennikarzom GW, także tym snobującym się na lewicową wrażliwość czy radykalizm, życzę możliwie jak najwyższych wynagrodzeń, premii i dodatków (w końcu ich pracodawcami są m.in. amerykańskie fundusze spekulacyjne a nie nasz budżet, he he he). Oby spełniły się ich wszystkie potrzeby uznaniowo-prestiżowe, dzięki czemu nie będzie im zależeć na owacjach i laurach ze strony środowisk lewicowych, na czym lewica (mentalnie, ale nie tylko) skorzysta.
sam wystawia swojej psychice świadectwo
Co do IPN to typowa zbieranina prawackiego oszołomstwa, fani Akcji Katolickiej,LPR,PiS,NOP,MW oraz spore grono oportunistów,ciekaweż IPN skupia się z cała mocą na okresie po 1945, na ZSRR na AL,zbrodnie nazistów jakby o wiele mniej interesowały,wyczyne NSZ,NZW są wybielane,sprawa pogromów kresowych w 1941 utknęła na Jedwabnem,Radziłów i pozostałe miejsce juz nie interesują IPNeszetowców
A.Domosławski, mimo nienajgorszej pozycji w mainstreamie, przyjął patronat medialny niszowego Le Monde Diplomatique.edycja polska dla jakiejś swojej publikacji.
oceniając Gazetę Wyborczą jako lewicową, kieruję się sądami wspomnianego Le Monde Diplomatique.edycja polska.
Tam też dowiedziałem się, że hitem polskiej sceny politycznej był Lid.
Rzepa,wprostactwo,dziennik ss, zajadła nagonka na lewice oraz apologia IPN wszelkich form nacjonalizmu,szowinizmu,imperializmu
M
Nie wspomniał w tym wątku o zbrodniach przedwojnia, w samym zamachu majowym, zgineło przeszło 500 cywili, kilkadziesiąt osób w trakcie Wielkiego Strajku Chłopskiego w 1937, kilkadziesiąt w trakcie kryzysowych zamieszek w Krakowie w 1923, nie wspomnę o wyrokach śmierci na komunistów, bo wiadomo wszyscy tu stwierdzą że zasługiwali.
Dodam, że w każdym powiecie w trakcie Wielkiego Kryzysu policja zastrzeliła przynajmniej kilku uczestników demonstracji bezrobotnych
jak każdy ultras bredzi
Polska arystokracja podczas zaborów świetnie się miała na dworach Wiedeńskim,Petersburskim czy Berlińskim
A co do prawicy narodowej czy innej to jej kolaboracja w 1905 z Ochraną była aż natto widoczna
Jesteś pradziwym, archeologicznym cudem. Gdzie i kiedy cię lewica.pl wykopała. Nie dziwię się, że zabiegasz o muzea. Chcesz widocznie w nich miejsce również dla siebie. Rzeczywiście, dla przstrogi, powinienieś w nim się znaleśc.Inaczej, nasi nastepcy, jednostronną mieliby wiedzę o swych korzeniach. Nie mieliby się czego wstdzic. A powinni.
Mianowicie od kiedy GazWyb jest lewicowy i utrzymuje się z budżetu czyli naszych podatków jak ipeen?
Wiadomo że to co napisałem, nie ma szans na realizację - ale ipeen też nie jest obiektywną placówką badawczą tylko odpowiednikiem Ministerstwa Prawdy, w dodatku z funkcjonariuszami wyposażonymi w uprawnienia "master and commander". Tak więc moja propozycja w prosty sposób obnażyła by ich intencje. Czyż to nie jest czyste? A póki co ipeen pozostaje jedynie ostoją politprostytutek. A raczej żigolaków, co w kontekście afery z kurtyką, posuwającym jakąś mężatkę skuszoną zawartością teczek, jest najtrafniejszym określeniem onejże instytucji.
Ponieważ ipeen nie jest w stanie zaszkodzić ani mi osobiście ani żadnemu z moich bliskich, w sumie mogę cynicznie nawet zgodzić się na taki stan rzeczy, jako jednego z elementów polonico bordello. W naszym pięknym kraju na tyle sposobów marnuje się kasę i stosuje bezprawie, że możecie spokojnie pozbyć się złudzeń, iż kiedykolwiek zawita tu normalność. Jesteśmy po prostu przegrani in saecula saeculorum, i pytanie tylko czy za sprawą woli jakiegoś demiurga czy po prostu wskutek bezdennej tępoty większości. Aż wierzyć się nie chce, że w 1980 stać nas było na taki zryw. I nawet Europa też już w to nie wierzy.
zostały rozwalone przez elektryka z Gdańska i wikarego z Niegowici. Czyli była to bujda z dykty na resorach.
masz racje sam Czarny Czerwiec 1936 na Pomorzu kosztował ok 20 zabitych, powstanie leskie 1932 kilkudziesięciu zabitych,mordy pozasondowe też się przytrafiały,znana jest sprawa gdy za zabicie komunistów podoficer policji został "ukarany" przeniesieniem do KOP
jest definicja "zbrodni" komunistycznej funkcjonariusz MO za udezenie pięśćią w twarz opozycjonisty jest ścigany, ciekawe ilu obywateli RFN ścigano by gdyby takie samo kryterium zastosować do zbrodni nazistowskich.W ten sposób wypacza się i ośmiesza pojęcie zbrodni politycznych,nie wiem czy nie jest to robota na mnożenie sobie pracy na ciepłych posadkach
powtórzę: każdą publiczną placówkę naukową (ale także kulturalną - filharmonię, muzeum, teatr itp.) dałoby się w ten sposób "załatwić". Nie "obnażyłoby to intencji" pracowników (co to za dziwny tok myślenia: jeśli bez dofinansowania instytucjonalnego ani wynagrodzeń pracowników sobie nie poradzą, to "mają niecne intencje"?), tylko autorów/wykonawców takich działań.
IPN może walnąć w parę pompowanych m.in. dolarami z Langley, stan Virginia autorytetów moralnych doby transformacji, w niektóre (np. Kuronia, a zwł. Wałka) już walnął.
Pytam: co choćby nawet najbardziej prokomunistycznym czy też pro-PRL-owskim (to nie to samo) odłamom lewicy miałoby to przeszkadzać?
Nie miałbym nic przeciwko IPN-owi, gdyby oprócz nieustannej walki z komunizmem zajął się np. zbrodniami WiN i NSZ oraz finansowaniem Solidarności z pieniędzy wywiadów obcych mocarstw.
z ujawnionych przez IPN (i opisanych np. w skądinąd prawicowo-konserwatywnym piśmie "Arcana") donosów Maleszki z 1977 r. można się było dowiedzieć, w jaki sposób Kuroń monopolizował w środowiskach związanych z KOR-em zarówno kanały przekazywania informacji i łączności z Zachodem, jak i potajemnych negocjacji z ekipą Gierka (przeprowadzanych za pośrednictwem min. Secomskiego i prof. Lipińskiego). Negocjacji ekskluzywnych, gdyż dotyczących jedynie warunków zwolnienia KOR-owców przy ignorowaniu represji wobec wszystkich innych nurtów opozycji i po odpowiednim odwzajemnieniu tego gestu władz przez elitę KOR: czasowym zawieszeniu walki publicystyczno-politycznej KOR-u z władzą na czas wizyty Gierka w Moskwie.
Breżniew miał otrzymać sygnał, że samozwańcza czołówka opozycji jest tak słaba, iż gierkowcy z litości muszą ją wypuszczać, Zachód zaś - iż ekipa Edwarda jak najbardziej toleruje opozycję, więc zasłużyła na kredyty od zachodnich bankierów.
IPN-owscy historycy streszczają Maleszkę, który relacjonuje: Kuroń na to wszystko przystał (a uwolnienie "swoich" ulotkowców rozkazał uczcić jako wielki sukces kameralną, prywatną imprezą).
Ergo: ochoczo godził się na rolę aktora w rozgrywce zachodniego kapitału i kremlowskiej oraz rodzimej biurokracji partyjnej, poświęcając dobre imię swoich podwładnych, nie mówiąc już o konkurencyjnych nurtach opozycji.
Czyż nie pomaga to wspaniale w demistyfikacji legendy ministra od bezrobocia i bieda-zupek w rządzie Siły Spokoju oraz twórcy-wizjonera nędza-reformy emerytalnej rządu AWS-UW? Pokazując, kim naprawdę był ten sztucznie pompowany "heros" bodaj w każdych realiach historycznych?
Inny przykład: współpracujący często z IPN historyk i wydawca Andrzej Nowak z tychże "Arcanów" domagał się (także na konfie z okazji rocznicy "Okrągłego Stołu" u LechoKacza) odtajnienia archiwów amerykańskich dotyczących współpracy z tymi środowiskami opozycyjnymi, które zasiliły potem Komitet Obywatelski przy Wałku, solidarnościową stronę Okrągłego Stołu i OKP w "kontraktowym" Sejmie.
O nierównomiernym traktowaniu przez Amerykanów różnych nurtów opozycji i hojnym wsparciu dla geremko-kuronio-michnikowszczyzny mówią opracowania IPN dotyczące np. Solidarności Walczącej.
Jacek Pawłowicz prowadzi w IPN analogiczne badania nad zwalczaniem w latach 80. (przez stronę biurokratyczno-nomeklaturowo-esbecką oraz zaprzyjaźnioną z ambasadą USA kuronio-michnikową) podziemnego PPS i PPS-RD.
W końcu, w Kolegium IPN zasiada Andrzej Gwiazda - weteran pracowniczego i prosocjalnego nurtu w opozycji solidarnościowej, przeciwnik kapitalistycznej transformacji, planu Balcerowicza oraz serwilizmu wobec Waszyngtonu. JEDYNY opozycjonista z b. bloku wschodniego, który ODMÓWIŁ Jankesom PRZYJĘCIA ustanowionego przez Reagana tzw. "Medalu Wolności". Swój człowiek, jednym słowem i nasz przyjaciel.
IPN może się jeszcze na wiele przydać i na różne przyczynić do demitologizacji transformacji ustrojowej.
Czy lewica w Polsce musi chodzić na pasku PO, GW i TVN?
Spory na temat ocen sytuacji w Polsce lat 30. i 40. można sobie toczyć hobbystycznie w czasie wolnym od bieżącej walki politycznej.
Dziś najważniejsze - to dokopać liberałom i "transformatorom", z których wielu ma osobiste powody trząść się przed IPN (a przynajmniej zazdrośnie strzec swojego monopolu na informacje zagarnięte z archiwów MSW m.in. przez Michnika w 1990).
Niech połączy nas polityczna nienawiść do Wałęsów, Mazowieckich, Kuroniów i Michników. Ich różni aksjologicznie i ideologicznie wrogowie, jeśli nie chcą się jednoczyć, niech przynajmniej nie walą się wzajemnie po głowie, wykrwawiając się we wzajemnych wojenkach, na których pasą się monopole i oligopole medialne, biznesowe i politykierskie.
Rad bede poznac prawdziwy sens Twej wypowiedzi, ktorego ponoc nie zrozumialem. Przy okazji widze, ze takze Ty nie rozumiesz tego i owego. Piszesz, ze ponoc nazwalem "Gazete Polska" "niezaleznym medium", podczas gdy nie trzeba byc wybitnym myslicielem, zeby w mojej poprzedniej wypowiedzi ("jedna z wielu pozycji") odnalezc zupelnie inna teze. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze Gazeta Polska ma okreslony profil ideologiczny i jest to jej swiete prawo. Ja natomiast pisalem, ze w odroznieniu od Trybuny Ludu Gazeta Polska nie jest jedyna sluszna gazeta i nie ogranicza innym gazetom wyrazania innych opinii. To jest wlasnie ta subtelna roznica, ktorej, jak widze, nie pojmujesz :-(
Ja sie czytania nauczylem w przedszkolu, ale widze, ze niektorzy nawet teraz maja z tym problemy :-(
I te zbrodnie trzeba pietnowac! Tylko czemu, zamiast tego w kolko czytam, np. na lewica.pl, ze najwieksza zbrodnia sanacji byl antysemityzm? ;-)
Bardzo mocne argumenty. Dają do myślenia.
Opowiem wam anegdotę, którą usłyszałem niegdyś na wykładzie profesora Jana Baszkiewicza.
J. Baszkiewicz, jeszcze jako młody doktor, udał się do Paryża, by dokonać kwerendy w archiwach. Pisał wówczas pracę na temat okresu, gdy na tronie Rzplitej zasiadał Stanisław August Poniatowski. Pragnął dowiedzieć się, czy wśród posłów na Sejm Czteroletni byli agenci francuskiego wywiadu i odwiedził w tym celu archiwum DGSE (francuskiego wywiadu cywilnego). Gdy poprosił o dostep do danych, dostępu mu odmówiono argumentując, że PAŃSTWO FRANCUSKIE NIE WYDAJE SWOICH WSPÓŁPRACOWNIKÓW!
Do myślenia.
Postaraj się jeszcze raz uważnie i dokładnie przeczytać moje posty, tylko o to proszę.
Chetnie, o ile Ty raczsysz zauwazyc, ze nie pisalem o zadnej niezaleznosci Gazety Polskiej.
Ale to nie ja wymyśliłem bajkę o tym, że czerwoni upadli z tego powodu, iż Wojtyła wzywał w Wszawie w 1979 duchy nieczyste, żeby zstąpiły na ziemię, tę ziemię...A prawdziwie Solidarnym - cześć na wieki.
To co piszesz ...................
No właśnie, szczupaku - ten potężny PRL i w ogóle, cały blok komunistyczny
zostały rozwalone przez elektryka z Gdańska i wikarego z Niegowici. Czyli była to bujda z dykty na resorach.
autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-24 12:35:17, suma postów tego autora: 1752
.....................
Sumieńcie to co piszesz to absolutna racja tylko zapomniałeś dodać, że
za wymienionymi przez Ciebie postaciami
kryje się
USA ze swą publiczną strukturą czytaj CIA :) ................
(jeśli jeszcze tu zaglądasz) jednak w pracach m.in. także Baszkiewicza coś o francuskich agentach działających na różnych europejskich dworach poczytać było można. Z kolei archiwa Ochrany po 1917 r. otwarto, co np. doprowadziło do oczyszczenia Brzozowskiego z większości zarzutów (raz wsypał studentów z "ziłowszczyzny" i zdefraudował kasę z "Bratniaka" na operację dla ojca, do czego zresztą potem się przyznawał - nie był zaś żadnym "agentem nr 1" itp.). Także w polskiej literaturze przedmiotu carska agentura działająca zarówno w łonie londyńskiej i paryskiej Wielkiej Emigracji, jak i w partiach politycznych Kongresówki jest dość dobrze opisana.
Dodam jeszcze 3 przykłady uzupełniające mój poprzedni wywód: ojciec Hejmo został zwerbowany w Rzymie w rzeczywistości przez PRL-owski wywiad, ale występujący "pod obcą flagą" - biedaczyna myślał, że rozmawia ze służbami RFN. Europosłanka Staniszewska, przez lata jeden z czołowych awtorytetów uwolstwa, była szczerze zdumiona swoją obecnością na "liście Macierewicza" - szczerze, gdyż na przełomie lat 70. i 80. wierzyła, że pracuje dla delegatury firmy z Langley.
A asy PRL-owskiego wywiadu: Zacharski, Jasik, Fąfara? W PRL-u szpiegujące w Stanach na rzecz Jaruzelskiego a po 1989 r. przewerbowane do służenia USA i Wałęsie przeciwko m.in. Rosji?
do Atomowego S., a nie Velimira. Być może z powodu podobieństwa poglądów w różnych dyskusjach Was "podmieniłem". Za pomyłkę przepraszam obydwu.