Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Komunikat o rozłamie w Nowej Lewicy

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

!

wiekopomny dzień dla światowej lewicy! zapisał się już złotymi zgłoskami na kartach historii. proponuję aby umieścić to wydarzenie w kalendarium na lewica.pl (o ile już nie jest)

autor: Multitudes, data nadania: 2009-05-28 01:22:19, suma postów tego autora: 151

Bartolik wyluzuj.

Też mi powód do rozłamu w polskiej partii - konflikt w Palestynie. A tak z innej beczki -
Grabski ma zapewne problem z tożsamością - w końcu nie każdy bez mrugnięcia okiem potrafi bić we własnych krajanów, a od siedzenia okrakiem na barykadzie można nabawić się bezpłodności. Zaś Ula zawsze wydawała mi się dużym lekko rozkapryszonym dzieckiem (przypomnij sobie jej komenty na Indymediach nt. pewnego pana z Łodzi). Motywów Borysa Hassa nie będę komentował - za słabo go znam, ale jego odejście jest dla NL prawdziwą stratą, bez pozostałych jakoś sobie poradzi - tu zgoda z Tobą.

autor: ja star, mnie każetsja, szto ja Superstar, data nadania: 2009-05-28 01:57:56, suma postów tego autora: 27

Star,

Jesli wojna w Palestynie to zaden powod do rozlamu w polskiej partii, to skad nota o tym w oficjalnym komunikacie partyjnym? Bartolik wlamal sie i zhakowal dokument?

autor: PMB, data nadania: 2009-05-28 02:24:10, suma postów tego autora: 1628

GDZIE ARTYKUŁ O WYWIADZIE?

Przepraszam że pytam tutaj ale mam prośbę do administratorów by ktoś odniósł się na portalu to antypolskich bzdur które Rzeczypospolitej naopowiadała Pani z ŻIH utworzonego za pieniądze PO. Wiem że na portalu nie brakuje polskich patriotów (choć są też kosmopolici) ale ogół lewicowy również nie może tak zostawić tego problemu. Polscy socjaliści i w ogóle cały naród polski bronili Żydów podczas okupacji pomimo okrutnych warunków działania. Brońmy naszego dziedzictwa!

autor: socjalpatriota, data nadania: 2009-05-28 02:58:15, suma postów tego autora: 471

"Najlepsze" tradycje nie giną

"Bezstronne informacje" o problemach wewnętrznych czy rozłamach w partiach redagują otwarci przeciwnicy tych partii, zdalnie doradzający ich kierownictwom. Wyrażone przy tym przekonanie, że działaczy polskich ruchów prosocjalnych należy wartościować (w jakąkolwiek stronę) według ich stosunku do miejsca Hamasu na unijnej liście terrorystycznej, również godnie zapełnia annały osobliwości polskiego alter-lewicowego piekiełka. Ozdobienia zaś całości insynuacją o czyjejś rzekomej wrogości wobec palestyńskich aspiracji narodowych skomentować już się po prostu nie da. Spytaj komentatora lewicy.pl - on ci prawdę powie. Ale kto ochroni Cię przed komentatorem?

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 05:09:13, suma postów tego autora: 4409

Czytałem książkę Grabskiego

o ruchach lewicowych przeciwnych polityce Izraela (recenzowanej zresztą niedawno i na lewicy.pl), jak również neomarksistowską analizę mieszczańskiego antysemityzmu pióra Kendziorka. Przypisywanie autorom obydwu wrogości wobec palestyńskich dążeń niepodległościowych ociera się o pomieszanie zmysłów albo zwykłą niewiedzę (wersja trzecia: jawna i świadoma zła wola). Oczywiście między działaczami jednej partii mógł toczyć się jakiś spór o taktykę ruchów antywojennych, ale to przecież zupełnie co innego. W przeciwieństwie do odredakcyjnego komentatora mam nadzieję, że zarówno Ikonowicz jak i jego polemiści będą mieli więcej politycznego oleju w głowach niż ich świeżutko objawieni, samozwańczy doradcy (na cudzy koszt).

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 05:17:22, suma postów tego autora: 4409

Szacun

za odwagę i konsekwencję dla działaczy, ktorzy "opuścili"

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 06:18:52, suma postów tego autora: 20871

Wizje PMB

są konsekwencją mijania się z prawdą przez Ikonowicza i kadłubowy komitet wykonawczy NL.
Istotnymi powodami odejścia wymienionej grupy działaczy - jak łatwo się zorientować, znając radykalnie lewicowe klimaty - są wodzowski styl kierowania partią oraz programowa i organizacyjna inercja Ikonowicza.
W ogóle, partia nie od dziś była dla Ikonowicza tylko narzędziem służącym wymuszaniu zaproszeń do telewizji. Na dokładkę, zaproszenia te były coraz rzadsze. Pogłębiało to frustrację Ikonowicza, skłaniając go w końcu do starań o miejsce w PPP. Tam - komentując pikiety i blokady organizowane przez skrajnie lewicowych zwolenników Ziętka - Ikonowicz miał znowu rozkwitnąć. I, przede wszystkim, odzyskać pozycyję lewicowej supergwiazdy telewizyjnej.
Tych karierowiczowskich manewrów, wspartych coraz bardziej żenującymi oświadczeniami Ikonowicza i wypowiedziami na jego bloqu, nie mogli zaakceptować ideowqi działacze, którzy naiwnie liczyli, że NL stanie się przyczółkiem do budowania formacji lewicowej z prawdziwego zdarzenia.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 06:30:24, suma postów tego autora: 20871

Ile to już razy kierownictwo NL dziękowało odchodzącym towarzyszom ?

Odpowiedż brzmi : niewiele, niewiele. Ja np. do dziś nie otrzymałem żadnych podziękowań od kierownictwa i z tego co wiem, inne odchodzące ze mną osoby - takoż. A można było, można, bo akurat nie tak spektakularne wydarzenie, jak konflikt izraelsko-palestyński nas podzieliło. Warto jednak zauważyć, że odkąd w kierownictwie zasiada Agata Nosal, to partia zrobiła się jakby bardziej elegancka...
Zaiste, ma ten "kobiecy parytet" w ocieplaniu partyjnego PR swoje głębokie uzasadnienie.

autor: eres, data nadania: 2009-05-28 06:32:09, suma postów tego autora: 271

Znaczenie

Ha-ha-ha-hamasu dla polskich - nawet niszowych - sporów politycznych w ogóle jest zerowe.
Ikonowicz zaczął udawać, że pokochał Ha-ha-ha-hamas, bo liczył, że tym sposobem wkradnie się w łaski grupy fanatycznie antyizraelskich doradców Ziętka.
Swoją koniunkturalną miłością do Ha-ha-ha-hamasu próbuje on naiwnie tłumaczyć, dlaczego coraz mniej lewicowych działaczy zostaje w jego partii.
Pomyślmy więc:
- dlaczego Nowa Lewica straciła większość działaczy i struktur terenowych, kiedy jej liderowi jeszcze się nie śniło o popieraniu Ha-ha-ha-hamasu?
- dlaczego PPS się rozleciała w czasach kierowania nia przez Ikonowicza?
- dlaczego podobny los spotkał nieco wcześniej PPS-Rewolucję Demokratyczną?
- dlaczego rozleciała się redakcja pisma Lewizna (oraz redakcje wszystkich innych tytułów, którymi próbował kierować Ikonowicz?

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 06:38:27, suma postów tego autora: 20871

Użytkownik

"ja star...", związany - jak wolno się domyślać z jego wypowiedzi - z PPP insynuuje, że A.Grabski ma "problemy z tożsamością", bo "nie każdy potrafi bić w krajanów..."
Pajęczą siecią aluzji insynuuje się tutaj, że:
- Grabski jest pochodzenia żydowskiego
- że to pochodzenie przeszkadza mu popierać Hamas
Ależ nie! Na skrajnej lewicy w ogóle nie ma antysemityzmu!:))))))))

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 07:39:46, suma postów tego autora: 20871

DWA STANDARDY

"Istnieją jednak, zarówno w Palestynie, jak i w Izraelu, internacjonalistyczne siły, które widzą szansę na stworzenie ładu pokojowego między Izraelem a Palestyną na warunkach nie wykluczających żadnej ze stron. Dobrym przykładem są np. komuniści, zarówno izraelscy, jak i palestyńscy opowiadający się za natychmiastowym kresem okupacji, powstaniem państwa palestyńskiego w granicach z 1967 r. i humanitarnym rozwiązaniem problemu uchodźców palestyńskich. I z takimi właśnie siłami należy się solidaryzować" (August Grabski, "Dwa standardy", NL z 27.04 br.).
Możemy zatem przyjąć, że Paweł Michał Bartolik ma w pewnym sensie rację. Mamy niewątpliwie do czynienia z głębokim podziałem i sporem ideowym, który bynajmniej nie sprowadza się tylko do kwestii izraelsko-palestyńskiej. Dotyczy również niezgody na brak wewnętrznej demokracji, szczególnie widoczny w partiach wodzowskich. Ten spór uwypukla głęboką różnicę między lansowanym przez Zbigniewa Marcina Kowalewskiego rewolucyjnym nacjonalizmem a rewolucyjnym internacjonalizmem, między "narodową drogą do socjalizmu" czy antykapitalizmu, bądź postkapitalizmu, a drogą internacjonalistyczną. Z tych dwóch dróg wynikają też dwa standardy zachowań.
Nie twierdzimy bynajmniej, że redakcja "Dalej!" może być wzorem do naśladowania. Jednak pozycja, jaką zajęła ona w tym sporze, w gruncie rzeczy dystansując się od rewolucyjnego nacjonalizmu i niestety również od rewolucyjnego internacjonalizmu, wybierając internacjonalizm bez utopijnego, rewolucyjnego dodatku, jest znamienna dla zachodzącej na naszych oczach polaryzacji.
Polaryzacja eksponuje przeciwstawne stanowiska - reprezentowany przez Zbigniewa M. Kowalewskiego i Pawła Michała Bartolika REWOLUCYJNY NACJONALIZM i utopijny w najlepszym znaczeniu tego słowa KOMUNISTYCZNY, REWOLUCYJNY INTERNACJONALIZM LENINA I TROCKIEGO. Dla nas wybór jest oczywisty.

autor: BB, data nadania: 2009-05-28 07:40:48, suma postów tego autora: 4605

ABCD

Widzę Jacku, że znalazłeś sobie kolejny cel swych plugawych komentarzy. mamy się spodziewać mniej newsów o ZMK na indymedia, a więcej o PI ?

autor: syndykalista, data nadania: 2009-05-28 07:43:17, suma postów tego autora: 181

.

Psiakrew. Jeśli już polskie partie lewicowe rozpadają się z powodu Hamasu, to kiepsko jest z polską lewicą. :-( Tak jakby nie było bliższych problemów, którymi można i trzeba się zajmować...

Ale to może taka celowa strategia. Zajmować się tym, na co się nie ma, bo nie można, realnego wpływu. Bo to i człowiek się nie narobi i jakiejś porażki nie poniesie - takie to bezpieczne. A można zawsze wysłać jakieś oświadczenie czy życzenia dla Hamasu, Cháveza czy Kim Dzong Ila. Albo napisać sążnisty tekst. I ma się poczucie dobrze wykonanej roboty...

autor: BKP, data nadania: 2009-05-28 07:49:40, suma postów tego autora: 221

syndykalisto,

nietrudno sprawdzić, jak ordynarnie na temat Ikonowicza do wczoraj wypowiadali się ludzie z Twojego środowiska.
Nikt ich nie prześcignie!

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 07:49:50, suma postów tego autora: 20871

Głowa do góry,

kochani!
Zaangażowanie, wiedza i niekoniunkturalna praca dla lewicy nie zawsze wygrywają w skali doraźnej.
A rozstania z Ikonowiczem nie warto żałować.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 07:52:29, suma postów tego autora: 20871

Faktem jest

że odeszły postaci o naprawdę sporym dorobku politycznym i ideologicznym (np. autorka pierwszej i z tego co wiem jedynej do tej pory jedynej w Polsce monografii narkobiznesu ukazanego w perspektywie neoliberalnej globalizacji handlu światowego).

Ikonowicz z kolei z pewnością popełniał w przeszłości błędy a od niedawna ma chyba jakiś generalnie słabszy okres. Przyznać jednak trzeba, że był w stanie przezwyciężyć pewne typowe dla polskiej lewicy ograniczenia (np. nakręcaną pod dyktando liberałów obyczajówkę), poza tym każda jego wada występuje chyba we wszystkich innych środowiskach polskiej lewicy w co najmniej takim samym, jeśli nie zwielokrotnionym stopniu).

Prędzej czy później jedni i drudzy i tak spotkają się w jednej partii czy koalicji. Ileż to wcześniej było takich rozłamów, kończących się później jednoczeniem?

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 08:37:24, suma postów tego autora: 4409

...

Z zadna z grup nie sympatyzuje, ale uwazam, ze w tym wypadku komentarz Cisza jest calkiem sensowny. W ogole absurdem jest wg. mnie koniecznosc "ustalania stanowiska" jakiejs grupy wobec szeregu spraw - Palestyna, zapewnie tez Tamilskie Tygrysu, Tybet, itp itd. Po co??? Po co kazda lewicowa grupa ma miec ustalone "stanowisko" w kazdej mozliwej sprawie? Chyba logiczne, ze wtedy beda rozlamy, bo nie znajdzie sie zbyt wiele osob w kazdej sprawie identycznie myslacych. Nie lepiej, zeby grupy lewicowe ustalily sobie jakies minimum programowe (np. w sprawach ekonomicznych, itp), a reszte zostawila sumieniom swoich czlonkow?

autor: wojtas, data nadania: 2009-05-28 08:55:27, suma postów tego autora: 4863

...

Może mi ktos wyjaśnić, co to jest ta "Nowa Lewica" ?

autor: jakobin, data nadania: 2009-05-28 08:57:11, suma postów tego autora: 319

Michal

A gdzie tam Ikonowicz przezwyciezyl "obyczajowke"? To czlowiek, ktory nawet u Wojewodzkiego znalazl homofobiczne postawy.

autor: wojtas, data nadania: 2009-05-28 09:05:58, suma postów tego autora: 4863

Wojtas

nie kojarzę, o co chodzi z Wojewódzkim. Czytałem jednak krytyczne teksty Ikonowicza (a jeszcze więcej i mocniej u Zbyszka Partyki, związanego w tamtym czasie z tą samą partią) o marszach równości, "antygiertychu", gazetowyborczemu obliczu większości współczesnego polskiego feminizmu itp.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 09:28:10, suma postów tego autora: 4409

Faktem jest

że od dobrych kilku lat Ikonowicza nie było wśród mówców manifestacji genderowo-LGBT-owych. A Nowa Lewica napisała jakieś 2 czy 3 lata temu słuszne i zwięzłe oświadczenie, że jakiekolwiek kwestie obyczajowo-kulturowe są do rozwiązania dopiero w socjalizmie.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 09:31:06, suma postów tego autora: 4409

err.

gazetowyborczym obliczu, pardon.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 09:31:55, suma postów tego autora: 4409

Rozczaruję niektórych dyskutantów...


Wystąpienie tych trzech osób z NL ma w nikłym stopniu jakikolwiek związek ze sprawą palestyńską itp. problemami stricte politycznymi natury ogólnej. Rozbieżności dotyczyły wyłącznie kwestii dróg, metod budowy partii, w tym jej uregulowań wewnętrznych, wewnętrznej demokracji i dyscypliny - o ile wspomnianą politykę "hoch" można całkiem oddzielić od tej właśnie konstytucji wewnętrznej.

Powszechnie przyjęte jest od niepamiętnych czasów, że partia, z której jakieś osoby występują, najpierw przedstawia stanowisko występujących - autorstwa tychże, potem zaś - ewentualnie - swoją replikę. W tym wypadku postąpiono odwrotnie - zapewne z niewiedzy w tym względzie - i o to właśnie, także o takie sprawy, czy też lekceważenie tego rodzaju historycznych "obyczajów" m.in. poszło. I tyle, czy też aż tyle - jak kto woli.

W praktyce wystąpienie to, jak sądzę, nieznacznie tylko ograniczy zarówno kontakty tej trójki z pozostałymi członkami NL, w niczym zaś nie ograniczy współdziałania, i to zorganizowanego, długofalowego.

Intencje PMB, który pospieszył z tego "wydarzenia" zrobić "njusa" są aż nazbyt czytelne. Nie sądzę jednak, by na długo odwróciło to uwagę tutejszych dyskutantów od PPP. Daremny trud, zważywszy na ich wytrwałość.

W wysiłkach PMB, a już zwłaszcza w komentarzu, zwraca - również - uwagę nie tylko nieznajomość obyczajów, związanych z przechodzeniem z jednej partii do innej, bądź występowania z partii, lecz także zaprezentowane przezeń owe szczególne "stylisko", nawiązujące do dawnej i strasznej politycznej tradycji. Bo nie mając zielonego pojęcia o motywach występujących, poprzestaje na relacji jednej strony sporu - przyznajmy, przedstawionej niezbyt mądrze i zręcznie. Tyle że komunikat jest przynajmniej w jednym akapicie bzdurny zapewne nie tyle ze złej woli, co z pewnej nieporadności - pewnie uznano, że należy dodać argument natury szerszej, więc przyszyto akapit informujący ogólnie - bez wykazywania związku ze sprawą - o toczonych ostatnio w NL sporach. No, żeby to jakoś "wyglądało".

Ale zgodnie z doktryną Andrieja Wyszyńskiego wewnętrzne przekonanie socjalistycznego sędziego wystarczy do sformułowania wyroku, i nie musi on wysłuchiwać obu stron. Na domiar, wysiłek taki mógłby w istotny sposób skomplikować ogląd rzeczywistości. A po co to komu?

W tej też tradycji pozostaje wyznaczona Ikonowiczowi przez PMB "ścieżka zdrowia", czyli warunki politycznej kapitulacji - w ślad za zadeklarowanym przezeń wyborczym poparciem dla PPP. Krytycznym poparciem podzielanym przez osoby, który z NL wystąpiły, co pewnie również wykracza poza kulturę poznawczą PMB.

Pocieszające jest tylko to, że twórczo tu rozwijana przez PMB metoda dochodzenia do prawdy autorstwa Andrieja Wyszyńskiego i takież wyrokowanie - dla niekoncesjonowanej lewicy są już tylko elementem stalinowskiego skansenu.


autor: krik, data nadania: 2009-05-28 09:32:36, suma postów tego autora: 1649

Ikon robi swoje - jak kiedyś w PPS-ie

.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-28 09:41:10, suma postów tego autora: 6199

By nie być gołosłownym


Akurat w kwestii palestyńskiej owe trzy osoby, które ostatnio wystąpiły z NL, mają trzy odrębne stanowiska. W jednych momentach zbieżne, w innych mniej lub bardziej rozbieżne. Wszystkie te opcje nadal różnią w dyskusji wewnętrznej pozostałych członków NL. Nie sądzę jednak, by przyszło im do głowy z tego powodu z NL występować. Tak źle w NL jeszcze nie jest i raczej nie będzie.

autor: krik, data nadania: 2009-05-28 09:40:12, suma postów tego autora: 1649

Bardzo celny

komentarz Krika, prostujący wszelkie dezinformacyjne i nadinterpretacyjne "złogi". Cieszy też publiczna zapowiedź dalszej współpracy obydwu grup, które IMHO wzajemnie by się uzupełniały.

Oby tego typu myślenie i przede wszystkim polityczna odpowiedzialność była normą dla lewicy w Polsce, także w innych kontrowersyjnych sytuacjach - z pożytkiem dla wszystkich.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-28 09:49:45, suma postów tego autora: 4409

KORZENIE

Borysowi wciąż daleko do ojca, wciąż nie dorasta on do roli spadkobiercy. Szkoda, bo nie widzi korzeni sporu, Kowalewski (i Bartolik) nie unikają jednak konfrontacji z rzeczywistością - ktoś musi im sprostać. Przyjmujemy te wyzwanie.

Rozłam, polaryzacja i spór ten ma głębokie korzenie. Sięgają one jeszcze dyskusji w Nurcie Lewicy Rewolucyjnej wokół kwestii ukraińskiej i szerzej - narodowej. Z powodów pozamerytorycznych problem ten nigdy do końca nie został przez jedną ze stron wyartykułowany. Ludwik Hass nie zamierzał bowiem zrywać współpracy z największą tendencją posttrockistowską, zwaną wówczas potocznie Zjednoczonym Sekretariatem IV Międzynarodówki, reprezentowaną w Polsce przez Zbigniewa Marcina Kowalewskiego i Stefana Piekarczyka. Dyskusji tej poświęcimy osobny artykuł - tu możemy jedynie ukazać ujawnione wówczas zasadnicze rozbieżności.
Ludwik Hass zdecydował się jedynie na list do redakcji "Dalej!", w której był jego syn. List ukazał się w bloku "Wokół kwestii ukraińskiej" pt. "Dziwne milczenie" ("Dalej" z lipca 1992 r., s. 8) i jedynie nieśmiało zamarkował temat. Odpowiadał oczywiście Zbigniew Marcin Kowalewski, który już od pierwszych słów w znanej sobie manierze grzmiał i gromił (zaraz było widać kto tu rządzi):

"Odpowiedzi na list prof. Ludwika Hassa nie ułatwia metoda, którą się posługuje. Są w nim elementarne przekłamania...", przemilczenia i jednostronne podejście. Przypisując Ludwikowi Hassowi "ordynarne zafałszowania" swoiste dla "historiografii PRL" Kowalewski odwracał zarzuty i dowodził nie tylko "prawdy o UPA", ale i odpowiadał na główny zarzut niesformułowany zresztą przez Ludwika Hassa wprost, stawiany jedynie pośrednio i nieśmiało w innych publikacjach.

Kowalewski ujawnia RZECZYWISTE ROZBIEŻNOŚCI:
"Ten sam zarzut stawia L. Hass w posłowiu do wspomnianej broszury. Pisze on mianowicie, czyniąc przejrzystą aluzję do mojej osoby, że są tacy, którzy 'nawet uważają się za ludzi Czwartej Międzynarodówki', a którzy posuwają się do gloryfikowania UPA [dziś Hamasem] - ta zaś podczas wojny współpracowała z hitleryzmem. O to więc chodzi w rzeczywistości L. Hassowi, a nie o enigmatyczną 'jednostronność podejścia' do UPA, jak by to wynikało z jego listu. Można by sądzić, że będąc historykiem, opiera on swój sąd na (własnych lub cudzych) badaniach źródłowych. Niestety, zupełnie w to nie wierzę. W PRL było sporo historyków, którzy twierdzili to samo, ale zawsze gołosłownie (niektórzy z nich zaczynają dyskretnie i wstydliwie wycofywać się z tego). (...)
W tejże broszurze L. Hass określa moje stanowisko jako adaptację do szowinizmu - ukraińskiego, rzecz jasna. Nie przyjmuje tego zarzutu, ale też nie przywiązuje do niego żadnej wagi. Polska była przez wieki jednym z krajów uciskających Ukrainę, a w naszym społeczeństwie zakorzeniony jest do dzisiaj antyukraiński szowinizm, który ma swoje źródło w owym dawnym panowaniu nad narodem ukraińskim i który doprowadził do straszliwych zbrodni, popełnionych na tym narodzie przez polski reżim stalinowski w latach powojennych - zbrodni, wokół których utrzymuje się nadal w dużym stopniu zmowa milczenia. To z polskim szowinizmem mają obowiązek walczyć polscy socjaliści, a nie węszyć, czy aby przypadkiem ktoś spośród nich nie cierpi na 'adaptację do szowinizmu' - ukraińskiego!
Uznając UPA za ruch narodowowyzwoleńczy, nigdy - wbrew temu, co sugeruje L. Hass - nie przypisywałem mu socjalistycznego charakteru. W obszernym artykule, który ukazał się w 1985 r. w czasopiśmie teoretycznym Czwartej Międzynarodówki, wykazałem, że nie miał on charakteru socjalistycznego, lecz nacjonalistyczny. To nie ja mylę socjalizm i nacjonalizm (nawet rewolucyjny) narodu uciskanego. To Ludwik Hass myli ten ostatni z faszyzmem. I tu jest pies pogrzebany. NIE JEST TO SPÓR O HISTORIĘ, LECZ O SOCJALISTYCZNĄ STRATEGIĘ POLITYCZNĄ [nasze podkreślenie](tamże, s. 8).

Należy zatem oddać należne Zbigniewowi Marcinowi Kowalewskiemu, który nie dość, że sięgnął do korzeni sporu o socjalistyczną strategię polityczną, to jeszcze tak reasumował:
"W krótkiej z konieczności odpowiedzi nie ma miejsca na wyjaśnienie, czym jest nacjonalizm narodów uciskanych w ogóle, a rewolucyjny nacjonalizm w szczególności. Moim zdaniem to, czym on jest i jaki powinien być do niego stosunek socjalistów, najlepiej wyjaśnili amerykańscy trockiści. Pozwoliło im to, jako bodaj jedynym na amerykańskiej lewicy, zrozumieć charakter, potencjał i dynamikę Narodu Islamu, potocznie nazywanego ruchem Czarnych Muzułmanów oraz myśl polityczną Malcolma X - wybitnego rewolucjonisty, który z tego ruchu wyszedł".

Do tematu tego redakcja "Dalej!" wracała nie raz m.in. polemizując z domniemanym Janem Tomasiewiczem (w rzeczywistości - Jarosławem Tomasiewiczem), wykorzystując te polemiki do bezprzykładnych ataków na "stalinowców" i "filostalinowców z Grupy Samorządności Robotniczej (patrz: Jan Sylwestrowicz vel Stefan Piekarczyk "Różne poziomy 'teorii'. Wokół kwestii ukraińskiej i nie tylko", "Dalej! nr 12 z października 1992 r., ss. 4-5), czy też Jarosław Tomasiewicz "Bardzo niski poziom 'teorii'" i odpowiedź redakcji "Dyskusji o kwestii narodowej ciąg dalszy" ("Dalej!", nr 15 z maja 1993 ss. 4-5).

DO ROZŁAMU I SPORU O SOCJALISTYCZNĄ STRATEGIĘ POLITYCZNĄ TRZEBA DOROSNĄĆ.

autor: BB, data nadania: 2009-05-28 10:23:11, suma postów tego autora: 4605

OPŁOTKI - O PŁOTKI !

Wyjaśnienia krika najwyraźniej wskazują, że redakcja "Dalej!" jako całość, a Borys Hass w szczególności nie dorośli nie tylko do dyskusji o socjalistycznej strategii politycznej, ale i do rozłamu. No cóż, są grube rybi o płotki, a nawet chwast rybi. Tak naprawdę kolejne rozłamy w NLR i NL/NLR krika niczego nie nauczyły. Jego widnokrąg nie wyszedł poza nowolewicowe i posttrockistowskie opłotki. A na tym terenie rozgrywającym jest wciąż Zbigniew Marcin Kowalewski.
No cóż, nasze zaproszenie dla redakcji "Dalej!" i wszystkich którzy widzą problem pozostaje aktualne. Ciężar obrony rewolucyjnego, internacjonalistycznego stanowiska Ludwika Hassa i rewolucyjnego ruchu robotniczego przed nowolewicowymi rrradykalnie rewolucyjnymi naleciałościami musimy wziąć zatem na siebie.

autor: BB, data nadania: 2009-05-28 10:57:42, suma postów tego autora: 4605

Może

Może zamiast o rozłamie w NL warto napisać co powiedział Golik , który zrezygnował ze startu w eurowyborach z listy PPP i powiedział ,ze wybory są zmanipulowane i wzywa do ich bojkotu i pójściu 7 czerwca na grilla.

autor: bened, data nadania: 2009-05-28 10:59:21, suma postów tego autora: 145

7 czerwca

odbędzie się "eurowyborczy" mecz, po którym dotychczasowi rozgrywający zostaną zdjęci z boiska.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 11:10:35, suma postów tego autora: 20871

7 czerwca

skończy się też czas krótkowzrocznego i prymitywnego politykierstwa na lewicy.
Oby PPP, NL, GPR i jeszcze kilka innych grup wyciągnęły stąd możliwie najmądrzejszy wniosek: podejmując decyzję o samorozwiązaniu.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 11:16:04, suma postów tego autora: 20871

Menażeria egzotyczna

UPA, Naród Islamu, Hamas... Kogo jeszcze nie powstydzą się "krytycznie popierać" politykierzy, którzy - jakby na urągowisko - okreslają się jako "lewicowcy"?

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 11:23:33, suma postów tego autora: 20871

Ze złonetu:

PPP stracił swojego asa atutowego.
Bohater głośnej gwałtafery, były europoseł Stołkoobrony, legendarny Bogdan Golik, wycofał się z obecnych eurowyborów.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-28 11:29:32, suma postów tego autora: 20871

WG.mnie Ikonowicz powinien opuścić NL

I Cały swój czas poświęcić KSS on tam robi kawał dobrej roboty a owoce tej pracy są widoczne gołym okiem.
NL to partyjka która nic nigdy nie zdziała poco marnować dla niej czas?

autor: Czerwony Adam, data nadania: 2009-05-28 11:37:27, suma postów tego autora: 1003

Zakorzenienie w ruchu społecznym

To dziwne, że nikt nie zauważył kwestii sporu o rolę ruchu lokatorskiego w budowaniu na lewicy czegokolwiek w najbliższym czasie. Wokół grup lewicowych radykałów powoli, ale jednak powstają dwa ruchy społeczno-polityczne: związany z IP ruch pracowniczy, oraz inspirowany głównie przez LA i NL ruch lokatorski. Wiadomo, że za płacę minimalną można sobie kupić żywność i ciuchy w tanim armanim - nie można jednak zapłacić czynszu, a tym bardziej kupić mieszkania. Bez dachu nad głową nie tylko nie da sie żyć godnie- w ogóle z czasem nie da się społecznie funkcjonować. Brak dostępności mieszkań dla pracowników, plus oczywista konieczność posiadania godnego mieszkania do tego, by móc normalnie żyć, powodują, że prawo człowieka do mieszkania staje się podstawowym problemem integrującym dzisiaj ludzi pracy. Widać to także w codziennej praktyce. Nie ma co politykować we własnym sosie, trzeba pomagać ludziom organizoawać się w ruchu pracowniczym i lokatorskim, żeby było z kim tę politykę uprawiać. Żeby pracownicy mieli poczucie, że my działacze żyjemy na tym samym świecie co reszta pracujacej ludności,a nie w jakimś kosmosie, więc możemy walczyć wspólnie. To oczywiście wymaga zaangażowania, którego nie można użyczyć jednocześnie innym wartkim, ale mniej w praktyce płodnym kwestiom. I to jest własnie bardzo duży problem dotyczący strategii budowy partii.

autor: A.N., data nadania: 2009-05-28 12:09:51, suma postów tego autora: 407

Ceteris paribus?

Gdyby rzeczywiscie bylo tak, ze "w kwestii Palestyny sie nie zgadzamy, ceteris paribus", to niewatpliwie mieliby racje ci, ktorzy wystapili przeciwko mojemu komentarzowi.

Ale nawet te skape informacje, jakie mamy dzieki arcykrotkiej notatce KKW NL, wskazuja, ze rozdzwiek w tej kwestii ujawnil badz przynajmniej sprzyjal ujawnieniu rozbieznosci i rozdzwiekow w innych kwestiach, stal sie tu zapalnikiem czy jednym z zapalnikow. Dlaczego wspomniano o Palestynie i KSS, a inne kwestie pominieto? Przypadkiem? Tak z frywolnosci? Jakos im bardziej tu sie do takiej wersji przekonuje, tym bardziej wydaje mi sie po prostu niewiarygodna. Wolno mi powatpiewac? Skoro mowa byla o stalinizmie, to zdaje sie, wlasnie w stalinizmie nie wolno bylo powatpiewac.

I tak na przyklad taka logika nie pozwala powatpiewac w szczerosc intencji tych, ktorzy glosza solidarnosc z Palestynczykami, rownoczesnie tepiac tych, ktorzy czynia to na warunkach innych niz okreslone przez ich glownego wroga ("dopuszczalne granice krytyki Izraela", "nieprzekraczalne bariery"). Temu, ze w zwiazku z tym tworzono i inspirowano paszkwile - o czym pisalem w komentarzu - nikt tu nie zaprzeczyl, bo i nie mogl.

Nie feruje wyrokow. Ale to wazne zdarzenie na polskiej lewicy i chyba rzeczywista debata wymaga zapytywania o mozliwe przyczyny takiego stanu rzeczy, jak tez przedstawiania wlasnych interpretacji. Mi osobiscie wydaje sie, ze za odwage i konsekwencje w obronie wlasnych stanowisk politycznych mozna teraz chwalic kogo innego, niz ci, ktorych chwali ABCD. Podejrzewam (czy sie myle?), ze mozna powiedziec: jesli nawet za to placi sie rozlamem we wlasnej partii, to rozstania nie warto zalowac.

autor: PMB, data nadania: 2009-05-28 12:15:15, suma postów tego autora: 1628

Golik...

Poniewaz pisze sie o jego piruetach w tym kontekscie, to tak sie jakos sklada, ze w podobnym czasie dwie polskie partie lewicowe pozbyly sie balastu...

Moim zdaniem, ta informacja to dobra wiadomosc dla PPP. Nawet jesli nieco popsuje jej rezultat wyborczy.

autor: PMB, data nadania: 2009-05-28 12:20:56, suma postów tego autora: 1628

ja mam inna refleksje:)

skoro ROZLAMEM w organizacji jest odejscie 3 osob, to ile ta organizacja miala czlonkow? Bo albo z 10 (wtedy faktycznie odejdzie 30%) i wtedy wogole nie warto o niej pisac, albo jednak wiecej i nie okreslajmy tego "rozlamem";) A i w tym przypadku nie rozumiem wogole zamieszczenia takiego newsa, bo skoro nie bylo rozlamu, tylko odejscie 3 osob na krzyz, to co to za rewelacja?
polityka informacyjna lewicy.pl nieprzestaje mnie zadziwiac... coz: jakie srodowisko- takie portale...

autor: MJ, data nadania: 2009-05-28 13:38:40, suma postów tego autora: 1280

MJ,

Lenin, mocno zainspirowany Aleksandrem Hercenem, pisal, ze polityka wiecej ma z algebry niz z arytmetyki, a jeszcze wiecej z wyzszej niz nizszej matematyki. Tymczasem Ty przedstawiasz tu perspektywe, nie bierz tego osobiscie, dosc zabia. Umiesz tylko liczyc na palcach. Tymczasem to, ze grupka ta jest nieliczna, nie zmienia faktu, ze miala duze (i moim zdaniem wybitnie negatywne) znaczenie dla NL, partii, na ktorej czele stoi jeden z (relatywnie) mocniej kojarzonych spolecznie ludzi. Nigdy nie obilo Ci sie o uszy - w jakims zupelnie innym kontekscie - sformulowanie "grupa nieliczna, ale wplywowa"? W polityce to sformulowanie - tu troche lopatologii stosowanej - jest niemal idiomatyczne. Jesli sie o tym nie pamieta, to potem nie przestaje zadziwiac polityka informacyjna, nie tylko Lewica.pl.

Pozdrawiam.

autor: PMB, data nadania: 2009-05-28 13:46:12, suma postów tego autora: 1628

Errata

"jeden z (relatywnie) mocniej kojarzonych spolecznie ludzi"

Mialo byc: "jeden z (relatywnie) mocniej kojarzonych spolecznie na lewicy ludzi"

autor: PMB, data nadania: 2009-05-28 13:47:42, suma postów tego autora: 1628

LUDWIK HASS MIAŁ RACJĘ

Stosunek do rewolucyjnego nacjonalizmu w tradycji lewicy rewolucyjnej miał pewne zakorzenienie i reperkusje. W dość schematycznej wykładni SDKPiL-owskiej, której nieodrodnym dzieckiem był ulubieniec Ludwika Hassa, a swego czasu i Stalina, przedstawiciel KPP-owskiej ultralewicy Henryk Stein-Domski oraz Julian Leszczyński, Leński, przyszły generalny sekretarz KPP, rewolucyjny nacjonalizm nie miał racji bytu. Działaczom wywodzącym się z SDKPiL trudno było zaakceptować "rewolucyjny nacjonalizm narodu uciskanego". Wypowiadali się bowiem oni jedynie w imieniu uciskanej klasy robotniczej, jakoś nie w głowie była im prezentacja stanowiska uwzględniającego interesy chłopstwa, a tym bardziej "narodów chłopskich", które nie wywalczyły jeszcze swojej państwowości, a nawet miały kłopoty z wyartykułowaniem podstaw stanowiących o ich odrębności narodowej od Rosji.
Główny teoretyk SDKPiL, Róża Luksemburg miała nawet uzasadnione obiekcje co do potrzeby i możliwości usamodzielnienia się gospodarczego i państwowego Polski, nie mówiąc już o Ukrainie i Białorusi.
Swoje argumenty przeciw uchwalonemu przez Rewolucyjną Rosję prawu mniejszości narodowych do samostanowienia wysunęła ona nawet w swojej pracy o "Rewolucji rosyjskiej". Nie będzie ją teraz cytować - odsyłamy do naszych wpisów pod tekstem Ryszarda Rauba "Róża Luksemburg i kultura polska" na lewica.pl, a zwłaszcza do komentarza zatytułowanego "'Rewolucja rosyjska' Róży Luksemburg", zawierającego obszerną prezentację jej stanowiska.
Problem ten ze szczególną mocą zaistniał dopiero w niepodległej Polsce. Musiała się do niego ustosunkować nie tylko Międzynarodówka Komunistyczna, ale i polski rewolucyjny ruch robotniczy, reprezentowany w II Rzeczpospolitej przez KPP.
Tak naprawdę KPP nie wypracowała nigdy samodzielnego stanowiska, jej zniuansowany stosunek do rewolucyjnego nacjonalizmu mniejszości narodowych zamieszkujących obszar II Rzeczpospolitej był oficjalnie tożsamy ze stanowiskiem Kominternu. KPP opowiadała się zatem za prawem tych mniejszości do oderwania się od Polski i za zjednoczeniem ziem ukraińskich i białoruskich w ramach republik radzieckich. O samodzielności państwowej tych republik i "narodów" nie było mowy. Ówczesna wykładnia internacjonalizmu i obiektywnego interesu (i partykularnych zarazem interesów) klasy robotniczej nie przewidywała takich fanaberii. Mniejszościowa, niepodległościowa Komunistyczna Partia Ukrainy, do tradycji której odwoływał się w "Inprekorze" Zbigniew M. Kowalewski, podobnie jak białoruski lewicowy ruch niepodległościowy wywodziła się przecież w prostej linii nie z organizacji socjaldemokratycznych i robotniczych, lecz z ruchu miejscowych narodowolców i eserów, którzy nie nawiązywali bynajmniej wprost do marksizmu. Stanowisko Z. M. Kowalewskiego na gruncie marksizmu nie znajduje zatem nawet wątłego ukorzenienia - samo prawo narodów do samostanowienia to trochę mało, by uznać jego koncepcję za dobrze osadzoną w tradycji marksistowskiej dowolnego nurtu. Żaden bowiem z historycznych nurtów marksizmu ani w teorii, ani w praktyce nie eksploatował zasobów rewolucyjnego nacjonalizmu w dodatku nieokreślonych jako socjalistyczne. A do takich przecież odwołuje się Kowalewski w przypadku Ukraińskiej Armii Powstańczej i Hamasu.
Można oczywiście znaleźć w tradycji rewolucyjnego ruchu robotniczego i KPP wątek ścisłej współpracy komunistów z białoruskim i ukraińskim nurtem narodowo-rewolucyjnym, reprezentowanym przez takie organizacje jak Białoruska Włościańsko-Robotnicza "Hromada" czy Chłopsko-Robotnicze "Zmahanie", jak też ukraińskie "Sel-Rob Lewica" czy "Sel-Rob Jedność", ale ich lewicowe zakorzenienie w socjalistycznej przecież tradycji eserowskiej czy narodowolców było wówczas oczywiste. Abstrahowanie od tego, znamienne w przypadku Kowalewskiego, nie jest zatem na gruncie tradycji i ideologicznych pozycji rewolucyjnego ruchu robotniczego zasadne. Jakoś nieodparcie niesocjalistyczny rewolucyjny nacjonalizm UPA kojarzy się z faszyzmem. Ludwik Hass miał zatem w tym sporze rację. Racja w tym sporze była również po naszej stronie.

autor: BB, data nadania: 2009-05-28 14:05:19, suma postów tego autora: 4605

...

40 komentarzy i takie emocje nt. rozłamu w kilkusobowej grupie dyskusyjnej, o której istnieniu wie kilkadziesiąt osób...

autor: jakobin, data nadania: 2009-05-28 15:58:51, suma postów tego autora: 319

...

Tu tez ciekawie:
http://cia.bzzz.net/ani_lewica_ani_prawica_tylko_maryja_zawsze_dziewica

autor: Marek, data nadania: 2009-05-28 17:01:15, suma postów tego autora: 1715

PMB

a moim zdaniem, tez sie nie obraz, po prostu tzw. "lewica" tak malo robi konkretnych akcji, ze zeby zapelnic jakos czesc krajowa musicie zapychac ja drugorzednymi newsami w rodzaju 3-osobowego rozlamu w partii, ciaglymi oswiadczeniami, ktorzy wszyscy poza 20 klocacymi sie tu wiecznie ludzmi z paru grupek totalnie olwewaja etc etc.
Jak juz jestesmy przy ikonie, to wolalbym przeczytac reportaz z jakies sprawy ktora prowadzi w ramach KSS a nie jakies bzdury o ludziach ktorych nikt poza kilkunastoma osobami i tak nie kojarzy. Napiszcie o nich jak zrobia inna organizacje i przeprowadza jakies akcje...

Tak maja wygladac rzady lewicy? Duzo gadania, bicia piany i zero konkretow? Jaki wizerunek "nam" (bo od dluzszego czasu i poznania tego srodowiska okreslenie "lewicowiec mnie po prostu mierzi) w ten sposob budujecie?
Wchodzi sobie do sieci jakis licealista, ktory chce zmienic swiat. klika "lewica.pl" - "super, znajde organizacje, z ktora bede mogl dzialac!" I co tu zobaczy? Rozlamy, oswiadczenia, listy otwarte... I nie daj boze wejdzie w komentarze...;) po czyms takim bez przygotowania moze miec traume i wstapic do Falangi;P

I nie pisze tego z zawisci, ze jak zwykle nie pusciliscie mojego newsa, tym razem o naprawde sporej akcji lobbingowej w obronie LS w Poznaniu, ktorego Coca Cola nie chciala wpuscic na poznanskie Juwenalia, setkach telefonow i maili od naszych sympatykow, ktorzy wywalczyli w koncu zmiane decyzji. Po prostu smutno mi jak patrze na ruch, kory jak wydawalo mi sie 10 lat temu moze w tym kraju cos zrobic:(

autor: MJ, data nadania: 2009-05-28 18:29:12, suma postów tego autora: 1280

Zastanawiające

Nie będę się rozwodzić nad z pewnością arcyciekawym tematem newsa(jakby ciekawszych nie było- choćby podanie przez Komisję Europejską Polski do ETS za niewprowadzenie dyrektywy mówiącej o równouprawnieniu w pracy). Widocznie ten portal ma ważniejsze sprawy na głowie. To nic. Bardziej zastanawia mnie fakt, iż cztery pod rząd komentarze należą do ABCD, zwanego przez kogoś Jackiem. Trzy do kogoś o nicku składającym się z kilku innych literek. Matko, ludzie, czy Wam się nudzi w domu? Nie macie co robić, tylko zastanawiać się nad losem polskich sekciątek? Rozumiem, gdyby NL była poważną partią czy organizacją mającą jakiekolwiek znaczenie, ale tak... Eh, szkoda czasu. I nerwów.

autor: Femme fatale, data nadania: 2009-05-28 20:19:48, suma postów tego autora: 1

Femme fatale - a Tobie czasu nie było szkoda :)

.

autor: nana, data nadania: 2009-05-28 21:26:18, suma postów tego autora: 4653

PMB

A Bartolikowi i tak wszystko kojarzy się z Palestyną... To rzeczywiście w Polsce sprawa o znaczeniu fundamentalnym... :-)

autor: Kautsky, data nadania: 2009-05-28 21:59:06, suma postów tego autora: 420

Tymczasowe cierpiętnictwo

"Ogromnie" z tego powodu "cierpię".

BB
Tylko czy "grupa rozłamowców" jest rzeczywiście w stanie zademonstrować rzeczywiste przywiązanie do jak to określiliście "utopijnego, komunistycznego, rewolucyjnego internacjonalizmu Lenina i Trockiego" skoro jak dotąd w NL nie potrafiono zweryfikować niedawnych prób zbliżenia się tej formacji do populistycznej i w formie jakże pompatycznie narodowej Samoobrony.
Któraś z tych osób miałaby się stać się nowym Julianem Leńskim czy Ludwikiem Domskim?
W SDKPiL na kształt jej założeń programowych oddziaływało wielu innych wybitnych działaczy rewolucyjnego ruchu robotniczego, i to jeszcze bardziej bogatych w doświadczenie polityczne i rewolucyjne od choćby Leńskiego, reprezentującego młodsze pokolenie działaczy tej partii.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-05-28 22:01:52, suma postów tego autora: 800

Femme

To Ty jeszcze nie znasz ABCD. To prawdziwy stachanowiec "lewicy"!

autor: bolo, data nadania: 2009-05-28 22:50:13, suma postów tego autora: 4522

UNFORGIVEN

To dobrze, Andrzeju. Dziękujemy za takie wzory do naśladowania. Zarówno Domski, jak i Leński pokazali na co ich było stać. Na samodzielność myślenia raczej nie - a kalkomanii mamy dość i bez nich. Na wieczne walki frakcyjne nie jesteśmy skazani, o wstawiennictwo Stalina czy partii-matki jakoś też nie chcemy się ubiegać. Losy tych działaczy wywodzących się z SDKPiL potoczyły się odmiennie i równie tragicznie - Henryk Stein-Domski dołączył w końcu do Opozycji Lewicowej Lwa Trockiego. Jiulian Leszczyński-Leński jako sekretarz generalny KPP doprowadził partię do zagłady. Na obu spoczywa odpowiedzialność za los partii. To oni pierwsi, walcząc o władze w partii, odwołali się nie do mas członkowskich i kadr rewolucyjnych KPP, lecz do Kamieniewa i Stalina. Obaj zginęli w końcu z rąk stalinowskich siepaczy. Mamy zapomnieć i wybaczyć? O to to nie.

autor: BB, data nadania: 2009-05-29 06:18:40, suma postów tego autora: 4605

Reportaże

MJ - są dwa reportaże z kraju na stronie KSS. Świezutkie. na 1 stronie Tygodnika Chelmskiego z zeszłego tygodnia relacja z odzyskania mieszkania dla ludzi z Chełma. W Dzienniku Wschodnim na 1 stronie z poniedziałku spraw, która sie teraz zajmujemy w Lublinie. Za kilka dni reprtaz z tej sprawy TV Info w programie Zdarzenia. Niestety my z NL i KSS mamy pełne rece roboty i brak nam czasu żeby o o sobie pisać na lewica.pl. Gratuluje za to tego czasu wybitnym działaczom, którzy maja czas pisać 10000 popierdółek w komentarzach albo elaboraty na temat dyktatury proletariatu o tym co Lenin jadł na sniadanie 3 lutego 1919 roku

autor: red spider 666, data nadania: 2009-05-29 07:17:43, suma postów tego autora: 1549

o ile dobrze zrozumiałem z komentarza PMB

PPP odniosła swój kolejny sukces w kampanii wyborczej. Po samozawieszeniu się lidera partii jest nim wystąpienie "jedynki" listy łódzkiej PPP. Z niecierpliwością czekam więc na kolejne sukcesy...

autor: altstettiner, data nadania: 2009-05-29 08:52:51, suma postów tego autora: 1512

Lokatorzy

Prawdę mówiąc, bardziej im się przydadzą fachowi doradcy i prawni niż "antysystemowi" politykierzy, którzy chcą z nich sobie budować zaplecze.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-29 10:49:38, suma postów tego autora: 20871

Absurd

lewicowy czy prospołeczny ruch polityczny z definicji musi mieć oparcie społeczne, lepiej, żeby je miał w ruchach rewindykacji materialnych niż w obyczajówkowych salonach. A na profesjonalnych doradców wielu po prostu nie stać. Nie widzę nic złego w działalności społecznej, jeśli przynosi ona coś osobom poszkodowanym (to, że z jednostkowych aktów powinien przejść na poziom polityczny to inna sprawa).

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-29 11:44:28, suma postów tego autora: 4409

red spider 666

chyba mnie nie zrozumiales- wlasnie o to mi chodzilo, zeby bylo tu wiecej reportarzy z konkretnych akcji, a mniej p...nia o bzdurach:) wiem co robi KSS, jestem jak najdalszy od twierdzenia, ze sie obijacie i wolalbym tu widziec relacje z waszych akcji niz 100 komentarzy o jakims "rozlamie" i 20 "newsow" o oswiadczeniach PPP/MS i spolki...

autor: MJ, data nadania: 2009-05-29 13:34:28, suma postów tego autora: 1280

Dodaj komentarz