Biznesmeni są źli, a w Polsce jest bieda.
jedynego opisanego tu konkretu.
Niestety, kredyty hipoteczne należy planować starannie (kto pod zastaw mieszkania bierze tylko 20 tys., i to od jakichś anonimowych "naciągaczy", skoro jst pełno profesjonalnych banków?)
A zanim taki kredyt się weźmie, należy pomyśleć o możliwościach spłaty.
Teksty Jarosława Niemca nie budzą większych kontrowersji. Mogą zatem zawsze liczyć na publikację na łamach lewica.pl - w głosowaniach wszyscy są za, nikt nie jest przeciw. Takim banałem i raportem z Polski Nowa Lewica nie zdoła się jednak przebić nawet do TVP (najwyżej do prasy lokalnej) - zbyt ostra jest konkurencja Elżbiety Jaworowicz i ekspresowych reporterów.
A to wszystko mimo że panstwo zabiera ludziom 80% tego co zarabiaja przez roznorodne podatki posrednie i bezposrednie. Moze jednak panstwo mogloby ludziom po prostu przestac "pomagac"???
że jak wezmą kredyt hipoteczny na swoje potrzeby, to przyjdzie zły komornik i wypędzi ich pod most, jest szkodliwe społecznie.
Wprawdzie stronę Nowej Lewicy czyta głównie jej Krajowy Komitet Wykonawczy, ale demagogię należy zwalczać.
Jak za towarzysza Wiesława, każda rodzina ma klitkę. Kuchnia i łazienka - na korytarzu.
Jeśli ktoś weźmie kredyt, żeby kupić pralkę, natychmiast przychodzi kapitan Sowa i pyta:
- Na co wam to było, obywatelu?
muszę przyznać, że twoje komentarze są niezwykle trafne. I potrafią rozśmieszyć;)
Obok nielicznych pałacyków z basenami pilnowanych dzień i noc czujnymi oczyma kamer rozlewa się coraz szerzej i głębiej bieda. Czy za taką rzeczywistościom głosowała dwadzieścia lat temu większość Polaków? Jestem pewny, że nie! Takie są niestety owoce demokratycznych wyborów. Cieszyć się z tego, czy płakać? Licho wie. Myślę, że ani jedno ani drugie. Może jednak nadejdzie jakiś Chavez i to zmieni?
mam sąsiada hydraulika, który kwalifikacjami nie błyszczy (jak coś u mnie w domu naprawiał, to nigdy mu nic nie wyszło, a zmywarki to w ogóle...bał się podłączyć). Posiada on dwójkę dzieci, a mimo to ciągle coś kupuje - jak nie samochód, to kino domowe.
Ot, wstrząsający przykład polskiej biedy.
bo ja tych pałacyków jakoś nie widuję, za to na moim osiedlu buduje sie sporo domów jednorodzinnych i developerskich szeregówek, wolnych działek budowlanych w okolicy praktycznie już nie ma...
widać sporo tych nowobogackich, hehe
Obok willi z basenami osiedla biedy i zamieszkiwane przez tysiące osób slumsy.
Obywatele krajów socjalistycznych wolni byli od biedy i innych wynaturzeń natury społeczno - gospodarczej. Niestety, restauracja kapitalizmu obudziła uśpione demony. Na szczęście nie wszędzie. W kilku miejscach na świecie, a szczególnie na północ od 38. równoleżnika, socjalizm trzyma się mocno od wielu, wielu lat!
i tu sie moge zgodzic, nie dosc, ze zabiera najwiecej tym biednym i biednym sredniakom to jeszcze im nie pomaga, wiec komu pomaga, przeciez pieniadze na cos ida ?
Po prostu straszliwie "trafne" i "zabawne".
taa, i dla nich jest ustawa ktora ma pomoc w splacie kredytu he:) oj, niedlugo tez tam beda slumsy, jak to ujal slonce kaszub i pomorza, "oszukalismy tym kryzys, na jakis czas"
Uprzywilejowanym skoncentrowanym grupom interesu oczywiście. Co nie zmienia faktu że poprzez grabieżczą politykę rządów całkowite bogactwo odpowiednio się zmniejsza (wydatki państwa to w ogromnej większości zubażająca bezproduktywna konsumpcja), więc beneficjentów netto jest tak naprawdę bardzo mało i są naprawdę blisko państwowego żłobu.
Jakiekolwiek socjalistyczne państwo może się utrzymać przy życiu (tzn zachować niezerową populację) jedynie poprzez zabijanie ludzi którzy chcą z tego rzekomego "raju" uciec. Niestety na dłuższą metę jesto to prawie niemożliwe i trzeba od czasu do czasu spuścić trochę wentyl, jak to zręcznie robił Castro.
Ceny mieszkań są dla przeciętnego pracującego zbyt wysokie. A przecież może być inaczej. Nie mam pod ręką jakichś specjalistycznych źródeł, ale zajrzałem do "Utraconej czci Katarzyny Blum" i widzę, że bohaterka kupiła mieszkanie za 7 tys. marek wkładu własnego + 30 tys. kredytu. Kredyt spłacała zaś po 1100 marek miesięcznie, a zatem nawet uwzględniając odsetki kredyt był na trzy, może cztery lata. I mówimy o nowym, dwupokojowym mieszkaniu kupowanym przez osobę samotną, gosposię (choćby i zaradną i dorabiającą tu i tam). Nie przypuszczam, żeby Boll coś ewidentnie namieszał. To oczywiście Niemcy, nie Polska, ale Niemcy sprzed lat czterdziestu, a więc z PKB gdzieś na poziomie dzisiejszej Polski.
Moja bieda jest coraz mocniej zaciskana przez pałacyki z basenami ABCD i dr/e/s. Będę musiał się stąd wynieść ale nie mam dokąd. Place wokół są już wykupione. Choć mam dużo forsy, bo prawie średnią krajową, to nikt żadnego nie chce mi odsprzedać. Brata Alberta zaś nie cierpię, bo za michę każe się modlić. A ja nie chcę dostać się do nieba. Wolę stąd podziwiać te rosnące jak grzyby po deszczu pałacyki. Może z któregoś ABCD albo dr/e/s zrezygnuje na moją rzecz? Mają ich przecież po parę a nawet w innych miejscowościach i krajach. To są dobrzy ludzie. Wierzę w ich dobre serca bardziej niż w troskliwość Brata Alberta. Właściwie to nie powininem się skarżyć lecz wierzyć i czekać.
weźcie się do roboty, drugi etat, weźcie kredyt, zmieńcie pracę na lepszą, poproście rodzinę o pożyczkę, wyjedźcie za granicę na zarobek...możliwości jest tysiące...
smucicie się, że pałacyki rosna w masowych ilościach??? ja się cieszę, bo to znak że więcej i więcej ludzi na nie stać...teraz pokażcie mi te okoliczne fawele, hehe...
i niech wam gula nie lata z zazdrości, wystarczy tylko się nie lenić...
Przepłacać za dom czy mieszkanie, przesiadywać w fast-foodach...Ludzie są nieraz bardzo dziwni.
Z życzliwych porad jaśnie wielmożnego pana nie skorzystam. Drugiego etatu nie przyjmę, bo nie miałbym kiedy spać. Ten jeden zabiera mi po kilkanaście godzin na dobę. Pożyczki nie zaciągnę, bo żyję od wypłaty do wypłaty. I zawsze drżę, żeby była, bo często otrzymuję ją dużo później. Wtedy muszę pożyczać na chleb i nie zawsze mi się to udaje. A na dom? Kto by mi pożyczył na dom? Może jaśnie wielmożny pan to zrobi? Odzyskałbym wiarę w pana dobroć. Z powodu pana porady ją straciłem. Za granicę nie pojadę. Nie chcę być popychadłem. Nie chcę też, żeby obcy się dorabiali na mojej krwawicy. Pałacyki mnie cieszą. Nie cieszy mnie to, że żaden nie jest przeznaczony dla mnie. Też jestem człowiekiem. Gdyby chociaż u Brata Alberta były wolne miejsca. Ale tam jest ścisk.A będzie jeszcze większy. Tyle ludzi znajdzie się na bruku. Za wolność utracą chleb. Może jaśnie pan się swoim z nimi podzieli? Leniami nie są. Są takimi jak pan kandydatami do ziemi albo do nieba. Tego nikt nie wie, poza panem oczywiście.
Nowe domy powstają pod każdym polskim miastem: dużym, średnim, małym. Pod Warszawą, pod Grudziądzem, pod Żywcem.
W mojej okolicy (20 km Kielce-ből irany Litzmannstadt) jest oczywiście podobnie. Powiedz mi tylko, jak przedstawia się stosunek budowanych domów do liczby ludności tych miast. Z tego co kojarzę mieszkasz w Rzeszowie. Obecnie, po niedawnych rozszerzeniach granic administracyjnych miasta, żyje tam około 170 tys. ludzi, co uśredniając daje powiedzmy 40 tys. rodzin. Wiesz może, ile tych jednorodzinnych domów powstało pod Rzeszowem? Jak ma się to do liczby ludności nadwisłockiego grodu? (Nb. na pierwszy rzut oka rzeczywiście dość dobrze się prezentującego).
dużo, bardzo dużo, setki o ile nie tysiące...Matysówka, Budziwój, Słocina, Biała, Miłocin, Załęże...zakup fajnej działki budowlanej graniczy z cudem, bo wykupywane sa na pniu, a inwestycje ruszają na nich prektycznie od razu...sam od trzech lat próbuję dokupić 1000 m2 sasiadującej z moją działki i nic bo wlaściciel żąda chorych nawet jak na moją okolice pieniędzy...
a wracając do tematu wątku, tak to jest jak torzaszysz redaktor bierze na warsztat temat, o ktorym nie ma zielonego pojęcia...a potem wychodzi z twego potworek, bo nie wiadomo czy towarzyszowi redaktorowi gula chodzi, ze autostrady w ogole są budowane, czy też towarzysz redaktor nie ma pojęcia, że określone fundusze unijne slużą finansowaniu okreslonych zadań i że "na biednych" pieniędzy przeznaczonych na budowę drog przesunac się nie da...
wpadam do fastfoodow, wpadam i do trattorii, w przeciwieństwie do lewaków nie narzucam innym jedynie slusznego modelu konsumpcji obudowanego peudoydeologią...
a za dom nie przepłacilem, kupno działki i budowa domu okazały się dla mnie złotym strzałem, 3 lata później za tę lokalizację zaplaciłbym ponad dwa razy wiecej, nie mowiec juz o konfiguracji samej działki...
ale jeszcz lepszym stałem był dla mnie i znajomego zakup działki pod Krempną...warszawiacy wywindowali ceny na horrendalny poziom...a jak paintball i rowerek to tylko w Beskidzie Niskim ;)
nie piernicz kocopolow, sprawdz ile wydano pozwolen na budowe w ostatnich latach, a ile rozpoczeto, a w tym roku doszlo do powaznego zalamania...
tylko kto ustala te zadania, unia ?
autstrady to nie inwestycja, najpierw inwestuje sie w ludzi....
[jedynie slusznego modelu konsumpcji obudowanego peudoydeologią...]
nikt nie narzuca, palic tez nikt nie narzuca, a na kazdej paczcce papierosow masz wyraznie napisane, palenie szkodzi zdrowiu i powoduje raka itp. oraz obciaza budzet, powinni dodac, przed wejsciem do mcdonalda itp. fastfodow powinien byc zainstalowany podobny szyld, a zarcie obciazone akcyza. zeby ludzie wiedzieli, wybor jest ich :)
GUS - publikacja 15.05.09. W 2008 r oddano do użytku 53.376 mieszkań. W I kwartale br oddano ich do użytku 11.767, rozpoczęto 15.961 a wydano pozwoleń 15.234. W latach siedemdziesiątych oddawano do użytku po około 250.000 mieszkań. A mimo to kolejki na nie były kilkunastoletnie. Teraz ich nie ma, bo i po co? Oczywiście pałacyków wtedy nie budowano. Po prostu szkoda było na nie materiałów. Dlatego nie wydawano na nie pozwoleń. Masz radochę? Ależ tak. Ponad milion rodaków nie ma szans na mieszkanie. Ty już je masz, więc jesteś panisko. Możesz na nich patrzeć z góry i nazywać ich leniami. To takie jaśnie pańskie. To zawsze tą warstwę nobilitowało! I to nawet wówczas, nie ruszała palcem w bucie.
Właśnie dres. Liczba wydanych pozwoleń na budowę, a także dokonanych odbiorów budynków, dałaby tu lepszy obraz niż twoje czy czyjekolwiek inne wrażenia z lustracji stref podmiejskich.
Gdyby rzeczywiście konsekwentnie zastosować Twoje propozycje, najwyższe podatki za jedzenie płaciliby najbiedniejsi a najniższe bogaci klienci ekskluzywnych restauracji. Heh, klasyka, socjalizm w teorii vs w praktyce.
nie placiliby najwyzszych podatkow najbiedniejsi, tylko niektorzy przestaliby zarabiac, a to najmocniej zabolaloby:), wbrew temu co twierdzisz, zdrowe jedzenie nie jest drozsze od tych smieci i nie jest/ nie musi byc synonimem luksusu serwowanego w ekskluzywnych restauracjach, tylko kapitalizm to wypaczyl...
nie licz na konkrety, dres tak ma, widzi setki, mowi tysiace, widzi tysiace, mowi miliony, wszystko powyzej to nieskonczonosc, ten typ tak ma, jemu wciaz wydaje sie, ze wszyscy mu zazdroszcza, a tak naprawde jest nam wszstkim go zal, gdyz pewnie kulka od paintballa utkwila mu pomiedzy polkulami i blokuje komunikacje, a prawa dominuje, z stad wlasnie ta porazajaca precyzja, ale kiedy w koncu zrzuci sadlo po lansach w fastfoodach i wyjedzie rowerkiem po beskidzie niskim, to chlopaki z miasta opendzluja mu chalupe i bedzie mial swoj kapitalizm in live, jak w tym wierszyku mistrz Waligorskiego:
Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen.
ja o życiu, wy o statystykach...powiedzcie ludziom którzy się budują nieopodal mnie, że tak się naprawdę nie budują, bo w statystykach nie ma pozwoleń na budowę, hehe...
że miejsce jest popularne, z ilością budowanych domów/mieszkań w skali kraju nie ma to nic wspólnego. Jak masz ładną (albo paskudną) sąsiadkę to nie znaczy że wszystkie Polki takie są :-). A wysokie ceny mieszkań /domów świadczą o zaburzeniu relacji między popytem i podażą, co lewica właśnie podkreśla - buduje się po prostu za mało...Co do fast-foodów, mają one swoją (dużą) niszę rynkową i często są dobrymi biznesami po prostu, śmieszy mnie jedynie windowanie ich na piedestał, to przecież tak samo jak wychwalać zalety "Męskich bez filtra" czy polskich win owocowych...
na dwóch przykładach (z czego jeden dość ekstremalny) ekstrapolacja na cały system.
I czemu lewicy tak przeszkadzają te autostrady?
Kiedyś trzeba je wybudować. Autostrady mają wszyscy, bo wszyscy rozumieją jak ważna jest infrastruktura. Zarówno paskudna liberalna Irlandia, jak i kraje ulubione przez lewicę, takie jak Szwecja czy Holandia.
Pomijając chyba Litwę i moze jeszcze Macedonię, Polska najgorzej w Europie wypada pod względem posiadania takich dróg.
"Polskie władze bezmyślnie pozwalają na pęd do biedy, jaki wywołują chciwi biznesmeni. Pod pretekstem kryzysu, trzeba czy nie zwalniani są ludzie, obniżane płace. "
a co miałby zrobić rząd? zakazać zwalniania pracowników?
taa, kazdy buduje sie, statystyki klamia, bo widziales kazdego, to chciales powiedziec ?
[a co miałby zrobić rząd? zakazać zwalniania pracowników?]
na tym portalu wielokrotnie pewnie czytales co powinien zrobic rzad, na dobry poczatek, podniesc place minimalna o 100%, zmniejszyc tygodniowy wymiar czasu pracy, np: 5 dni po 7 godzin, wprowadzic siatke plac i dochodow.... itd. itd.
w samym zwalnianiu nie ma nic zlego. ostatnio PO pod preteksem ochrony miejsc pracy dosc latwo zredukowala prawa pracownikow, teraz kryzys beda mieli pracodawcy w Polsce przez 10 lat zeby tylko jechac na tym paliwie jak najdluzej, ...celowo POparaniec czekal do ostatniej chwili z obwieszczeniem prawdy o zalamaniu sie kapitalizmu.
"a dobry poczatek, podniesc place minimalna o 100%"
LOL, no genialny wprost sposób zeby przyspieszyć wzrost bezrobocia.
"zmniejszyc tygodniowy wymiar czasu pracy, np: 5 dni po 7 godzin"
A w jaki sposób to sie przyczyni do wzrostu płacy lub zatrudnieniea?
"wprowadzic siatke plac i dochodow"
znaczy, ustalać ile firmy płacą pracownikom? Rządowi nic do tego.
[LOL, no genialny wprost sposób zeby przyspieszyć wzrost bezrobocia.]
moze jakies argumenty, bo LOL to potrafi nawet niemowlak.
po krotce. wykluczy pasozytnicze firmy i zmniejszy bezrobocie. to takie odchwaszczanie zeby dac wiecej slonca i powietrza roslinom dajacym smaczny owoc.
[A w jaki sposób to sie przyczyni do wzrostu płacy lub zatrudnieniea?]
zmniejszy wykluczenie, czesto juz dziedziczone... to jedno z wyzszych powinnosci panstwa, obok wolnosci (nie mylic ze swawola).
[znaczy, ustalać ile firmy płacą pracownikom? Rządowi nic do tego.]
nie dokladnie ustalac ile placa, bo to jest niemozliwe, jedynie same widelki - splaszcza place. a dlaczego nic rzadowi do tego, jestes w stanie to uzasadnic ?. pieniadz nalezy postrzegac, nie jako mityczne bostwo z nieba, tylko instrument regulacji zycia gospodarczego w panstwie.
---
w tym "afrykanskim" kraju powyzsze zmiany oraz inne... nalezaloby wprowadzic w jednym pakiecie i pilnowac przez 20 lat:)... a wysokie i wzrost podatkow nie jest konieczny, przy sprawiedliwszym podziale.
>>genialny wprost sposób zeby przyspieszyć wzrost bezrobocia
Dyzma Ci da przyklad na zachodzie gdzie sa wyzsze place minimalne i nizsze bezrobocie. Oczywiście to nie jest żaden prawdziwy dowód empiryczny bo nie są zachowane czynniki stałe. Na Zachodzie jest wyższa produktywność, a więc też wyższe pensje, dlatego często dużo wyższa płaca minimalna spowoduje podobnie małe szkody co u nas (bo i tak ogromna większość zarabia więcej). To jednak wymaga analizy logicznej, a tą możesz u dyzm próbować wywołać pytaniem dlaczego TYLKO o 100% podnieść, dlaczego nie o 1000% albo 10000%?
>>A w jaki sposób to sie przyczyni do wzrostu płacy
>>lub zatrudnieniea?
To tak naprawdę można zawrzeć w powyższym. Dyzma chciałby zmniejszenia liczby godzin pracy przy zachowaniu tych samych pensji (wymuszane płacą minimalną), co w istocie jest równoważne dodatkowej podwyżce płacy minimalnej, co oczywiście spowoduje dalszy wzrost bezrobocia. To jednak wymaga analizy logicznej, a tą możesz u dyzm próbować wywołać pytanie dlaczego TYLKO do 7 godzin zmniejszyć, dlaczego nie np do 1 godziny dziennie?
wyzsza placa minimalna wymusza wyzsza produktywnosc, a dlaczego nie o 1000%, a dlaczego nie zjesz naraz 1000 bulek z mcdonalda, tylko 1 ?
[oczywiście spowoduje dalszy wzrost bezrobocia. ]
oczywiscie nie spowoduje, przyjmujesz za oczywistosc, ze wzrost kosztow powoduje wzrost bezrobocia, zamien slowo koszty na inwestycje.
>>moze jakies argumenty, bo LOL to potrafi nawet niemowlak.
A jakich argumentów tu trzeba? Znaczny wzrost (a wzrost o 100% można chyba nazwać znacznym) stawki minimalnego wynagrodzenia zazwyczaj prowadzi do wzrostu bezrobocia, to nie jest jakaś bardzo dyskusyjna teza ekonomiczna. Czy jesteś może zdania ze nie bedzie to miało wpływu na stope bezrobocia?
>>zmniejszy wykluczenie, czesto juz dziedziczone...
zechciej rozwinąć temat, bo nie bardzo rozumiem
>>nie dokladnie ustalac ile placa, bo to jest niemozliwe, jedynie same widelki
dalej- rządowi nic do tego. Jedyne co ustala to wynagrodzenei minimalne.
>>a dlaczego nic rzadowi do tego, jestes w stanie to uzasadnic?
A dlaczego miałoby być coś do tego, jesteś w stanie uzasadnić?
>>pieniadz nalezy postrzegac, nie jako mityczne bostwo z nieba, tylko instrument regulacji zycia gospodarczego w panstwie.
NIkt nie postrzega pieniadza jako bóstwa, natomiast wiele osób ceni sobie wolność prowadzenia działalności gospodarczej. a także tych kilk ostatnich spraw do których pańśtwo nie wtrynia nochala.
>w tym "afrykanskim" kraju powyzsze zmiany oraz inne.
Misiu, jakbysmy naprawdę żyli w państwie na poziomie średniej afrykańskiej, to z pocałowaniem ręki wziął byś takie warunkni jak są w Polsce.
co ciekawe ten lewicowy pęd do bezkrytycznego kopiowania wszytkiego "tak jak na zachodzie" w skali 1:1 kończy sie na kwestii płacy minimalnej i zasiłków- one muszą być takie jak w Holandii czy w Szwecji. No bo skoro tam są tak wysokie, a wszyscy są tak bogaci, to jedyny logiczny wniosek jest taki, ze to wysokie zasiłki powodują bogactwo kraju.
Co dziwne, już na przykład autostrad absolutnie nie powinniśmy miec takich jak na zachodzie, bo nie powinniśmy mieć ich w ogóle. Najwyraźniej infrastruktura nie wpływa na gospodarkę kraju.
[Znaczny wzrost]
procentowy, ale nie ilosciowy, bo placa minimalna w POlsce ma smieszna wielkosc, jakies 280 euro
[stawki minimalnego wynagrodzenia zazwyczaj prowadzi do wzrostu bezrobocia]
zazwyczaj prowadzi, jezeli placa minimalna jest wysoka.
[zechciej rozwinąć temat, bo nie bardzo rozumiem]
jezeli czegos nie rozumiesz, to nie znaczy, ze tego nie ma. zmniejszenie wykluczenia to wieksza korzysc dla spoleczenstwa, panstwa, gospodarki niz zwiekszenie ilosci milionerow czy miliarderow.
[dalej- rządowi nic do tego. Jedyne co ustala to wynagrodzenei minimalne.]
mozna ustalic maksymalna krotnosc wynagrodzenia minimalnego (minimalnego danej firmy) dla kolejnych stopni odpowiedzialnosci, awansu itp. wszystko to sluzy splaszczaniu dochodow i zwiekszaniu udzialu pracownikow, we wszystkim, nie tylko stratach, kiedy obcina sie im pensje i grozi zwolnieniami. Firma, ktora nie jest w stanie zagwarantowac pracownikowi ustawowej placy minimalnej POWINNA UPASC!!!, zmienic profil, inwestowac, az bedzie stac na zatrudnienie czlowieka. Jak kogos na cos nie stac, to ma byc powszechne przyzwolenie na zlodziejstwo ?.
[wiele osób ceni sobie wolność prowadzenia działalności gospodarczej]
wolnosc prowadzenia dzialanosci gospodarczej to mozliwosc oszukiwania pracownikow na wynagrodzeniu, specyficzne pojecie wolnosci gospodarczej wg. polskiego pracodawcy.
[państwie na poziomie średniej afrykańskiej]
jak na standard europejski to "afrykanskie" panstwo, afrykanskie place i europejskie ceny.
[absolutnie nie powinniśmy miec takich jak na zachodzie, bo nie powinniśmy mieć ich w ogóle. Najwyraźniej infrastruktura nie wpływa na gospodarkę kraju.]
infrastruktura wplywa na gospodarke kraju ktory MA!!! gospodarke, a polska to handelek, uslugi, kilka zakladow produkujacych cos na licencji. to nie zarobi na autostrady, a ludzie sa wazniejsi, poczucie bezpieczenstwa (szerokie pojecie) daje ludziom mozliwosc rozwoju i wtedy bedzie na autostrady. I kto jezdzi autostradami, przewoznicy i wycieczkowicze, to ma byc gospodaraka?. Coz z tego, ze wybuduje sie setki kilometrow autostrad za drogie kredyty i zaleje na plasko betonem miliardy euro z uni, co to zmieni, wizerunek panstwa, co ma autostrady, nedze i nic wiecej. Chcesz mierzyc dobrobyt iloscia kilometrow wybudowanych autostrad, juz kiedys mierzono dobrobyt iloscia zmontowanych lokomotyw i padl caly system. Nie tedy droga.
>>procentowy, ale nie ilosciowy,
LOL, świetnie wykoncypowane :D.
Wiesz co, myśle ze ten świetny pomysł sprawdziłby sie wszędzie- gdyby np: na Kubie podnieść średnią pensje z marnych 20 dolarów do 200, to jakiż to miałoby zbawienny efekt! co prawda procentowo to spory wzrost, ale ilościowo nie- nawet minimalna płaca w Polsce jest wyższa, a co dopiero średnia. Takze absolutnie nie miałoby to negatywnego wpływu na ichnią gospodarkę.
No, a u nas procentowo też wzrost bezrobocia będzie duży, ale już ilościowo nie- rapatem kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy osób, w skali Europy to jeszcze niewiele.
>>zazwyczaj prowadzi, jezeli placa minimalna jest wysoka.
nie, zazwyczaj prowadzi jeśli płaca minimalna jest wyższa niż rynkowa.
>>jezeli czegos nie rozumiesz, to nie znaczy, ze tego nie ma.
ale w jaki sposób skrócenie czasu pracy zmniejsza wykluczenie???
>>mozna ustalic maksymalna krotnosc wynagrodzenia minimalnego (minimalnego danej firmy) dla kolejnych stopni odpowiedzialnosci, awansu itp.
można to zrobić, owszem, w firmach państwowych.
>>wszystko to sluzy splaszczaniu dochodow i zwiekszaniu udzialu pracownikow, we wszystkim, nie tylko stratach,
Pracownicy mają pełne prawo założyć własną firmę i uczestniczyć w zyskach w 100%. Ot, taka zaleta wolności gospodarczej.
>>Firma, ktora nie jest w stanie zagwarantowac pracownikowi ustawowej placy minimalnej POWINNA UPASC!!!
tylko co będzie jak nagle 10% siły roboczej zostanie zwolnione, bo firmy nie bedą im w stanie zagwarantować płacy minimalnej?
>>wolnosc prowadzenia dzialanosci gospodarczej to mozliwosc oszukiwania pracownikow na wynagrodzeniu
Jakiego oszukiwania? W czym?
>>jak na standard europejski to "afrykanskie" panstwo, afrykanskie place i europejskie ceny.
łoł, Polska jest biedniejsza od zachodniej Europy, wielkie odrycie. A porównaj różnice teraz, a różnice w schyłkowym PRL, kiedy przeciętna polska pensja była warta $20
>>infrastruktura wplywa na gospodarke kraju ktory MA
Infrastruktura wpływ na każdą gospodarkę, wiedzą o tym WSZYSCY, tylko nie polscy lewicowcy.
>>a polska to handelek, uslugi,
Lol, nie kompromituj sie- produkcja przemysłowa ma większy udział w gospodarce polskiej niż np: francuskiej czy włoskiej
>>i wtedy bedzie na autostrady
W ten sposób działaliśmy przez ostatnie 60 lat, nie sprawdziło sie. Tym razem zrobimy na odwrót, dzięki autostradom będzie więcej pieniedzy na inne cele.
[procentowo to spory wzrost, ale ilościowo nie]
w przypadku Kuby wzorst bylby zarowno procentowo i ilosciowo ogromny, poza tym na Kubie place sa jednak dosc plaskie, a w przypadku Polski ten wzorst jest realny i wlasciwie niewielki majac za punkt odniesienia przynaleznosc do UE oraz nierownosci placowe. To jest fantastyka jakoby 2 krotny wzrost placy minimalnej wywolal efekt bezrobocia, przeciwnie, pracy bedzie wiecej, jedynie upadna nieuczciwe niewydolne firmy w ktorych utrzymywanie na sile miejsc pracy (glownie wlascicieli) NIE MA SENSU!!!, a ich miejsce zajmna takie same lecz inaczej zarzadzane. Jezeli tego nie rozumiesz tzn. zes LOL, to wynika z logiki, he, rynku:)
[płaca minimalna jest wyższa niż rynkowa.]
placa rynkowa jest zanizona przez niska place minimalna, trzeba brac takze inne czynniki pod uwage. placa rynkowa, czy srednia, to jest wlasciwie minimalna, bo tyle potrzebuje czlowiek zeby pokryc swoje koszty utrzymania. Jest to cos policzalnego praktycznie dla kazdego regionu w Polsce.
[ale w jaki sposób skrócenie czasu pracy zmniejsza wykluczenie???]
zwieksza zatrudnienie, jest takze racjonale z punktu widzenia fizjologi czlowieka nie stworzonego do pracowania po 8 i wiecej godzin na wiekszosci stanowisk. zwieksza produktywnosc stanowiska pracy, gdyz pracownik zmeczony zostaje zastapiony niezmeczonym. I, nie prowadz do absurdalnej tezy, ze gdyby zmniejszyc do 1 godz. to produktywnosc by wzrosla..., we wszechswiecie sa pewne liczby, ktore nazywamy stalymi. Wbij sobie do makowki, ze w przypadku czlowieka stala jest 6-7 godz. pracy, jezeli ktos moze wiecej,.
[można to zrobić, owszem, w firmach państwowych. ]
mozna to zrobic w prywatnych.
[Pracownicy mają pełne prawo założyć własną firmę i uczestniczyć w zyskach w 100%. Ot, taka zaleta wolności gospodarczej.]
piekna propaganda, tylko nierealna, nie kazdy moze zalozyc firme, nie kazdy moze pilotowac mysliwca, czy wejsc na 8 tysiecznik, ludzie sa rozni, maja rozne predyspozycje do wykonywania okreslonych czynnosci, nie wszystkie pozwalaja zalozyc firme, polityka placowa panstwa wobec prywatnych firm chroni ludzi przed zmarginalizowaniem z powodu naturalnego, a nawet wrodzonego nieprzystoswania do bycia przedsiebiorczym.
[tylko co będzie jak nagle 10% siły roboczej zostanie zwolnione, bo firmy nie bedą im w stanie zagwarantować płacy minimalnej?]
jezeli firma zwolni 10% sily roboczej pozbawi sie x% mocy wytworczych, wiele moze upasc, paru prezesikow straci swoje dochody, to takze najmniej produktywne stanowisk pracy, takze strata zadna, zmieni zajecie wlasciwsze dla swoich umiejetnosci:), uczciwe i wydolne firmy przejmna ich rynek zbytu i zagwarantuja place minimalna....
[Jakiego oszukiwania? W czym?]
Jezeli pracodawca placi pensje ponizej minimalnych kosztow utrzymania w otoczeniu ktorym funkcjonuje, jest zlodziejem. Jezeli do tego tlumaczy sie zgodna pracownika przypartego osobista fatalna sytuacja materialna, jest chyba jakims faszysta, bo mafiozi nie kroja biednych.
[a różnice w schyłkowym PRL, kiedy przeciętna polska pensja była warta $20]
to juz jest nudne, minelo 20 lat od PRLu, za 30-40 lat tez bedziesz wracal pamiecia do PRLu ?
[Infrastruktura wpływ na każdą gospodarkę, wiedzą o tym WSZYSCY]
ma wplyw na gospodarke, jezeli ta istnieje, inaczej to inwestycja nie w tej kolejnosci, to tak jakbys najpierw podprowadzil droge pod nieistniejaca firme, a potem zastanawial sie co to ma byc za firma i wyszloby, ze to wlasciwie nie jest dobre miejsce na firme, a droga musi zostac hehe:)
[produkcja przemysłowa ma większy udział]
to nie jest produkcja wlasna, cala mysl biznesowa znajduje sie poza polska, tu sa stoja linie montazowe, skladalnie ktore doslownie stawia sie w rok lub krocej, takie najbardziej pracochlonne czynnosci. polska jest krajem kolonialnym, wywozi sie z stad nie tylko towar, takze zysk, bo jedyne co zostaje to troche podatkow, a wlasciwie nie, majac na wzgledzie doplaty z budzetow, ...oraz place minimalne pracownikow. nic wiecej, zadnej mysli, tylko drenaz i wyzysk.
produkcje przemyslowa rozpatruje sie dla kazdej branzy osobno, przyjrzyj sie to dostrzezesz zaleznosc.
[W ten sposób działaliśmy]
kiedy tak bylo w Polsce ?. W PRLu czym glupszy tym wyzej awansowal, to byla jedna z wiekszych porazek tego systemu. Wszystkie rozwiniete kraje inwestuja w ludzi, a dopiero Ci buduja autostrady, linie kolejowe, metra, sieci teleinformatyczne itd.. W tej chwili Polski nie stac na autostrady, a cel ich istnienia jest watpliwy. Wskaz mi korzysci jakie przyniesie Polsce wybudowanie sieci autostrad, zamiast np: reorganizacji i odbudowy sypiacej sie obecnie infrastruktury kolejowej oraz utworzenie sieci dalekich i szybkich polaczen na tej bazie, a propo infrastruktury, bo od tego nalezy zaczac ???, samochod zawsze bedzie mniej ekonomiczny, zamiast jechac po towar do innego miasta, wystarczy podjechac do stacji przeladunkowej i odebrac transport.... Zamiast budowac zbedne autostrady, za te pieniadze lepiej poprawic drogi lokalne, znacznie intesywniej eksploatowane, a bedace w oplakanym stanie.
Mozna pieniadze z UE wykorzystac jeszcze lepiej :)
>> w przypadku Kuby wzorst bylby zarowno procentowo i ilosciowo ogromny,
Co takiego? Ilosciowo to tylko $180, znacznie mniej niż 280 euro. Sam sobie przeczysz.
>>w przypadku Polski ten wzorst jest realny i wlasciwie niewielki majac za punkt odniesienia przynaleznosc do UE oraz nierownosci placowe
jest nierealny mając za punkt odniesienia różnice pomiędzy produktem naszej gospodarki, a innych gospodarek UE.
>>To jest fantastyka jakoby 2 krotny wzrost placy minimalnej wywolal efekt bezrobocia, przeciwnie, pracy bedzie wiecej,
Lol, pracy będzie więcej jak spora część ludzi zostanie zwolniona. To tylko lewicowa szkoła ekonomii mogła taką teze wydać.
>>placa rynkowa jest zanizona przez niska place minimalna
w jaki konkretnie sposób? jaki jest mechanizm zaniżania płacy rynkowej poprzez płacę minimalną?
>>zwieksza zatrudnienie
Znowu, życzeniowa szkołą ekonomii. Jest to bzdura.
>>zwieksza produktywnosc stanowiska pracy
widze że byłbyś świetnym menedżerem, może spróbuj sił w tej dziedzinie, masz same rewelacyjne pomysły.
>>mozna to zrobic w prywatnych.
owszem, jeśli właściciele tych firm beda tak chcieli, to tak zrobią. Państwu nic do tego.
>>piekna propaganda, tylko nierealna, nie kazdy moze zalozyc firme
Otóż to. No więc ci, co, jak sam przyznałeś, nie potrafią kierować firmą, nie powinni mieć udziału w kierowaniu. Proste. Dlatego też związki zawodowe to nieporozumienie.
>>jezeli firma zwolni 10% sily roboczej [ciach bzdury] uczciwe i wydolne firmy przejmna ich rynek zbytu i zagwarantuja place minimalna
Raczej te firmy które to przeżyją będą zmuszone podnieść ceny, co naturalnie zmniejszy sprzedaż, zresztą na skutek zwolnien spadnie popyt. Jeśli firmy to przetrwaja, to dowalą obowiązków obecnym pracownikom, jeśli kogoś zatrudnią to wzrost zatrudnieniea nie będzie w żaden sposób odpowiadał wcześniejszemu spadkowi. A państwo dostanie ładną porcyjkę nowych bezrobotnych do utrzymania.
>>Jezeli pracodawca placi pensje ponizej minimalnych kosztow utrzymania w otoczeniu ktorym funkcjonuje, jest zlodziejem.[ciach bzdury]
Złodziejem się jest jeśli sie zabiera bez przyzwolenia cudzą własność. Nie można czegoś ukraść za przyzwoleniem, tradycyjnie lewicowe podejście jest bez sensu o iloe nie wypaczy sie znaczenia słów.
>>to juz jest nudne, minelo 20 lat od PRLu
Ale ty najwyraźniej proponujesz powrót do tamtych metod. To ja przypominam jak było.
>>Wszystkie rozwiniete kraje[ciach bzdury]
Akurat wszystkie rozwiniete kraje autostrady już mają, budowały je kiedy były w trakcie rozwijania się. Teraz autostrady budują kraje które miały gospodarczo 40 lat w plecy.
>>W tej chwili Polski nie stac na autostrady
byłoby stać gdyby przez ostatnie 20 lat podatki mające w założeniu finansować budowę dróg faktycznie były na te cele przeznaczane.
>>samochod zawsze bedzie mniej ekonomiczny
Jest to oczywista nieprawda. Dowodem na to może być chocby to, że całkiem sporo transportu odbywa sie właśnie samochodami.
>>wyzsza placa minimalna wymusza wyzsza produktywnosc, a
>>dlaczego nie o 1000%, a dlaczego nie zjesz naraz 1000
>>bulek z mcdonalda, tylko 1 ?
Czekaj bo pęknę ze śmiechu, chcesz powiedzieć że Twoja propozycja ma na celu zwiększenie produkcji bułek z mcdonalda do takiej granicy gdzie ludzie już nie są ich w stanie więcej zjeść??? Hahahahaha.
[Sam sobie przeczysz.]
dobrodzieju, masz nieprowdopodobny problem, nie rozumiesz co czytasz, wycinasz sobie jedno zdanie i tyle rozumiesz, czyli nic.
[jest nierealny mając za punkt odniesienia różnice pomiędzy produktem naszej gospodarki, a innych gospodarek UE.]
jest realny , proporocjalny, przeciez tam placa minimalna jest znacznie wyzsza, w polsce nierownosci w dochodach naleza do NAJWYZSZYCH, sa ogromne, na poziomie bliszym krajom III swiata niz rozwinietych gsopodarek. Niski produkt polskiej gospodarki to miedzy innymi tego wlasnie stanu rzeczy zasluga - czyli malo sprawiedliwego podzialu dochodu. Masz teraz bardzo niska place minimlana i najwyzszy poziom bezrobocia i emigracji, jezeli obnizszysz place minimalna, stawiam twoj marny intelekt na szali, ze bezrobocie wzrosnie wraz z emigracja w przeciagu krotkiego czasu, ze o innych przypadlosciach spolecznych nie wspomne...
[spora część ludzi zostanie zwolniona]
noi co z tego ze zostanie zwolniona, nie mas sensu utzrymywania miejsc pracy w firmach ktorych de facto nie stac na pracownikow, takie musza UPASC!, a ich wlasciciele stac sie pracownikami, a nie wyzyskiwaczami. To nie lewicowa szkola ekonomii, to skuteczna praktyka sprzyjajaca tworzeniu zdrowej przedsiebiorczosci na wyzszym poziomie, obnizanie poziomu nie sprzyja rozwojowi, to kazdy wie:).
[w jaki konkretnie sposób? jaki jest mechanizm zaniżania płacy rynkowej poprzez płacę minimalną?]
wzrost placy minimalnej pociaga za soba wzrost plac w ogole, a nacisk siatki plac sprzyja wzrostowi nizszych plac niz wyzszych. mechanizm zanizania, to odwrotnosc.
[Jest to bzdura.]
bzdura to Twoje nazwisko :)
[widze że byłbyś świetnym menedżerem, może spróbuj sił w tej dziedzinie, masz same rewelacyjne pomysły.]
z skad wiesz czy nie jestem hehe:)
[jeśli właściciele tych firm beda tak chcieli]
oj nie, czy beda chcieli, im to nalezy narzucic!!!:)
[nie potrafią kierować firmą, nie powinni mieć udziału w kierowaniu.]
nie pisalem o kierowaniu, tylko partycypowaniu, ludzie wykonuja rozna pozyteczna prace, kierujacy w Polsce przywlaszczaja sobie wiecej niz im sie tak naprawde nalezy, to zwykli oszusci, liczacy na szybki zysk... a nie przedsiebiorcy, takich w polsce prawie nie ma, polska szkola biznesu hehe, same miernoty.
[te firmy które to przeżyją będą zmuszone podnieść ceny]
glupoty wypisujesz, nie masz zielonego pojecia jakie czynniki skladaja sie na produktywnosc i wydajnosc pracy, tylko w Twojej glowce cena rosnie, bo uczyles sie biznesu chyba na handelku dularami pod peweksem hehe:)
[Nie można czegoś ukraść za przyzwoleniem]
mozna, wystarczy wykorzystac niewiedze, bezwglednosc sytuacji w jakiej jest pokrzywdzona osoba itp... typowe zachowanie takich dobrodziei pracodawcow w Polsce.
[Akurat wszystkie rozwiniete kraje autostrady już mają]
nie budowaly jedynie autostrad.
[Jest to oczywista nieprawda.]
Oczywiscie to prawda. w Polsce tylko dlatego odbywa sie to drogami, bo kolej jest fatalnie zarzadzana i jest w fatalnym stanie technicznym - fizycznie przestaje istniec, wiec co ma zrobic firma, kolei sobie nie wybuduje, zostaje tylko przewoz autem miedzy miastami.
Przewoz koleja jest nowoczesny i ekonomiczniejszy, dobry tabor kolejowy wytrzyma 20-30 lat (autostrady nie sa tak trwale i wymagaja drogich remontow przy intensywnej eksploatacji), kolej moze przenosic wieksze ladunki, zuzycie energi jest duuuuzooo duzo mniejsze, znacznie bezpieczniejszy (mniejsze zagrozenie dla zycia ludzi), mniej pracochlonny, ekologiczny itd... a Samochody dostawcze powinno wykorzystywac sie na krotkich i lokalnych odcinkach...
>>dobrodzieju, masz nieprowdopodobny problem, nie rozumiesz co czytasz, wycinasz sobie jedno zdanie i tyle rozumiesz, czyli nic.
no to oświeć mnie, w jaki sposób ilościowy wzrost o 280 euro jest nieduży, natomiast ilościowy wzrost o 180 dolarów jest "ogromny"?
>>jest realny , proporocjalny, przeciez tam placa minimalna jest znacznie wyzsza
podobnie jak produkt PKB na osobę.
>>Niski produkt polskiej gospodarki to miedzy innymi tego wlasnie stanu rzeczy zasluga - czyli malo sprawiedliwego podzialu dochodu
i oczywiście jedyny dowód jaki na to posiadasz to własne silne przekonanie?
>>Masz teraz bardzo niska place minimlana i najwyzszy poziom bezrobocia i emigracji, jezeli obnizszysz place minimalna,
akurat poziom bezrobocia mamy podobny jak np: Niemcy. Tradycyjnie nie wiesz o czym piszesz.
>>noi co z tego ze zostanie zwolniona,
LOL, no bardzo lewicowe podejście. Fatkycznie, walić tych ludzi. Ciekaw jestem czy TY jesteś gotów wziąć odpowiedzialność za los tych zwolnionych?
>>mechanizm zanizania, to odwrotnosc.
i znowu LOL, nawet nie wiesz co to jest płaca rynkowa.
>>bzdura to Twoje nazwisko
no to dawaj jakies dowody na potwierdzenie tej świetnej tezy.
>>oj nie, czy beda chcieli, im to nalezy narzucic
pomażyć, dobra rzecz.
>>nie pisalem o kierowaniu, tylko partycypowaniu
jeśli chcą partycypować, to nie ma problemu - wiele zakłądów to spółk iakcyjne, wystarczy kupić akcje i już można partycypować! czy to nie proste?
>>glupoty wypisujesz, nie masz zielonego pojecia jakie czynniki skladaja sie na produktywnosc i wydajnosc pracy, tylko w Twojej glowce cena rosnie,
to ty głupoty piszesz, wydaje ci sie pewnie że wydajność pracy to jedyny czynnik wpływający na cene produktu, twoje tezy są śmieszne i nie poparte absolutnie niczym, a życzeniowe myślenie to za mało żeby zmienić rzeczywistośc.
>>bo uczyles sie biznesu chyba na handelku dularami pod peweksem hehe
natomiast ty widać że biznesu nie uczyłeś sie w ogóle, co najwyżej z ulotek kolportowanych na pochodach 1-szo majowych hehe
>>mozna, wystarczy wykorzystac niewiedze
nie, nie można, bo to nie jest kradzież.
>>nie budowaly jedynie autostrad
nigdzie nie napisałem że tylko. Ale je budowały.
>>Oczywiscie to prawda. w Polsce tylko dlatego odbywa sie to drogami
oczywiście nieprawda, gdyby tak było to większość towarów woziłoby sie koleją. A w Europie transport kolejowy to ułamek drogowego.
Czy zdarza ci sie mieć choćby szczątkowe pojęcie o tym o czym piszesz?
jest zwyczajnie nieprawdziwe. Ani pracobiorcy, ani związki, ani środowiska biznesu nie powinny dać się zastraszyć mniejszościowej grupie szemranych biznesmenów (drobnicy najczęściej), nie umiejącej prowadzić interesów bez półdarmowej pracy pracowników. To, czego nie dopłaci "biznesmen" (cudzysłów świadomy) - będą musieli dopłacić podatnicy, w tym uczciwi przedsiębiorcy, w postaci podatków kierowanych na świadczenia socjalne. Tym samym niskie płace minimalne są ukrytą formą dotowania przez państwo firm nie radzących sobie z kosztami osobowymi. To mogło mieć sens dwadzieścia lat temu, kiedy na raczkujący biznes trzeba było chuchać i dmuchać, ale nie teraz!
"Straszenie że po podwyżce płacy minimalnej "ludzie zaczną tracić pracę" jest zwyczajnie nieprawdziwe."
Jest to fakt, i wiedzą to wszyscy, na których spadłaby odpowiedzialność za wprowadzenie takiej zmiany. Gdyby było tak jak mówisz to minimalna płaca byłaby już dawno sporo wyższa. Ale co innego tak sobie gadać, a co innego wziąć odpowiedzialność za takie działanie.
A nawet Lepper jak przyszło co do czego nagle przestał przeć na zrównanie minimalnej ze śrdenią, co tak obiecywał.
"nie umiejącej prowadzić interesów bez półdarmowej pracy pracowników"
a czemu ci pracownicy zgadzają sie pracować za pół darmo? Jeśli sie zgodzili, znaczy że im odpowiada.
"Tym samym niskie płace minimalne są ukrytą formą dotowania przez państwo firm nie radzących sobie z kosztami osobowymi."
Przez jakie państwo? Jeśli już to jest formą dotowania słabo zarabiających przez tych lepiej zarabiających- a to akurat chyba lewica lubi?
"To mogło mieć sens dwadzieścia lat temu, kiedy na raczkujący biznes trzeba było chuchać i dmuchać, ale nie teraz!"
O tak, mamy teraz tyle biznesu, tyle miejsc pracy że już więcej nam nie potrzeba. Powiem więcej- jeśli chodzi o rynek pracy, to mamy tak wielką nadwyżkę popytu nad podażą, że jak pracownikowi nie odpowiadają obecne warunki, to może sie zwolnić, a potencjalni pracodawcy sami będą do niego walić przebijając sie w ofertach.
Putin był innego zdania i słusznie oligarchę pogonił. Uzyskał za to niemal jednomyślne uznanie forowiczów tvn 24. Niestety twoje przekonania w tej mierze potwierdza nasza rzeczywistość. Ktoś taki jak Putin miałby zatem w Polsce także dożo pożytecznej społecznie roboty. Może się ktoś taki wreszcie u nas znajdzie? Strzeż się więc!
o ponad 10%, do 1276 zł. Tak że jeżeli już stawiamy sprawę "czyje górą" to jednak zwolenników wzrostu płacy minimalnej.
"A nawet Lepper jak przyszło co do czego nagle przestał przeć na zrównanie minimalnej ze śrdenią, co tak obiecywał."
Jak przystało na sojusznika Kaczyńskich, Lepper w ogóle obiecywał gruszki na wierzbie. Zarówno programy socjaldemokracji, jak i ZZ zakładają osiągnięcie poziomu 50% średniej płacy.
"a czemu ci pracownicy zgadzają sie pracować za pół darmo? Jeśli sie zgodzili, znaczy że im odpowiada.".
Np. dlatego że nie widzą innego wyjścia. Albo dlatego, że w danej branży taka jest pensja każdego początkującego pracownika (tak jest faktycznie np. w policji). A mobilność, szukanie pracy tam gdzie pensje są wyższe też ma swoją cenę, wyrażoną choćby w kosztach dojazdów czy wynajęcia pokoju w innej miejscowości.
"Przez jakie państwo? Jeśli już to jest formą dotowania słabo zarabiających przez tych lepiej zarabiających- a to akurat chyba lewica lubi?"
Formą dotowania przez państwo firm płacących pensje minimalne, uniemożliwiające utrzymanie się pracownika. Różnicę pokrywa w tym przypadku budżet w formie zasiłków socjalnych, mieszkaniowych itp.
"O tak, mamy teraz tyle biznesu, tyle miejsc pracy że już więcej nam nie potrzeba".
Ludziom nie są potrzebne "miejsca pracy", tylko - że tak to nazwę - "miejsca płacy". Stworzyć miejsca pracy to każdy Kim Dzong Il potrafi.
"jeśli chodzi o rynek pracy, to mamy tak wielką nadwyżkę popytu nad podażą, że jak pracownikowi nie odpowiadają obecne warunki, to może sie zwolnić, a potencjalni pracodawcy sami będą do niego walić przebijając sie w ofertach.".
To zależy. Nie dramatyzowałbym problemu bezrobocia w Polsce, tym niemniej te - w zależności od ocen - dwieście do czterystu tys. stanowisk pracy z płacą minimalną istnieje.
A tamta sprawa - ot, taki spektakl mający pokazać jaka to rosyjska władza jest dobra.
Namów więc naszego premiera, żeby taki spektakl odegrał. Przywróci wielu Polakom choćby nadzieję, że znów będzie sprawiedliwiej.
Myślisz że Tusk powinien go naśladować? A co z tego będą mieli ludzie pracy?
Przyznaję. Niewiele. W tym systemie rzeczywiście niewiele, choć większe egzekwowanie obowiązków nawet w trybie administracyjnym niewątpliwie wiele korzystnych zmian mogłoby wprowadzić.
[no to oświeć mnie, w jaki sposób ilościowy wzrost o 280 euro jest nieduży, natomiast ilościowy wzrost o 180 dolarów jest "ogromny"?]
sila nabywcza 280 euro w Polsce jest nieduza, a 180 dolarow na Kubie ogromna. obie gospodarki funkcjonuja w diametralnie oddmiennym klimacie ekonomicznym i politycznym. Chcialbys zrownania polskiej i kubanskiej placy minimalnej, bo chyba do tego dazysz ciagnac ten watek?
[własne silne przekonanie]
mozna dowiesc to empirycznie, wlasne silne przekonanie jakoby placa minimalna genrowala bezrobocie to masz TY!, na podstawie czego?
[akurat poziom bezrobocia mamy podobny]
a emigracja i niewielka aktywnosc zawodowa, ukryte bezrobocie w emeryturach i rentach, oraz rzesza tzw. biednych pracujacych
[Ciekaw jestem czy TY jesteś gotów wziąć odpowiedzialność za los tych zwolnionych?]
odpowiedzialny co chce placic zebracze pensje, takze jeszcze pomoc socjalna musi interweniowac (chocby doplaty do czynszu). Takich dobrodziei pracodawca budki z piwem nie powinien prowadzic.
[nawet nie wiesz co to jest płaca rynkowa]
to napisz, co to jest placa rynkowa i co wplywa na jej wielkosc ?
[pomażyć, dobra rzecz. ]
to mozesz pomarzyc o gospodarce tzw. nowoczesnej.
[wiele zakłądów to spółk iakcyjne, wystarczy kupić akcje i już można partycypować! czy to nie proste?]
a jaki to ma zwiazek z pensja pracownika za wykonana prace, pracownik ma sobie kupowac akcje zeby dostawac pensje ?.
[wydaje ci sie pewnie że wydajność pracy to jedyny czynnik wpływający na cene produktu]
nigdzie tego nie napisalem, wiec nie belkocz. a jakie czynniki wplywaja bardziej na cene produktu wg. kogos takiego jak dobrodziej pracodawca ?
[co najwyżej z ulotek kolportowanych na pochodach 1-szo majowych]
lepiej z ulotek 1 majowych niz pod peweksem od cinkciarzy hehe:)
[nie, nie można, bo to nie jest kradzież. ]
na scislosc nie, bo to oszustwo zeby okrasc :)
[oczywiście nieprawda]
miales dowiesc, ze transport towarowy autostradami z uzyciem samochodow jest ekonomiczniejszy od takiego samego transportu z ucyciem kolei i nie dowiodles, bo nie jest i nie ma szans zeby byl ?. w europie wystepuje duze obciazenie ruchem pasazerskim, lub sa problemy natury czysto urzadniczej. wszelkie dlugie i wydajne korytarze towarowe oparte sa na kolei, chocby w USA, Rosji, czy Chinach (chyba najwiekszej gospodarce towarowej, wybor mogl pasc tam tylko na kolej). w europie tez chca isc wlasnie ta droga, tylko konieczna jest kompatybilnosc na poziomie UE, zeby zbudowac siec wydajnych towarowych korytarzy kolejowych.
nie wyobrazm sobie przewozu surowcow np: wegla dla elektrowni autostradami, natomiast tiry na torach, tak :)
pod plakatem z Che Guevarą słuchać Rage Against the Machine do 40-tki. Klasa próżniacza pod sztandarem sierpa i młota ma się w Polsce całkiem dobrze. Ja w wieku dwudziestu kilku lat dostałem kredyt i zarabiając 1400 zł miesięcznie spłacałem 650 zł raty. Za resztę dało się żyć, oczywiście bez przesadnego przepychu. Czyli można - trzeba tylko chcieć, a nie siedzieć pod ciepłą pierzynką, czekając aż mamusia poda śniadanko.
[Ja w wieku dwudziestu kilku lat dostałem kredyt]
a trzeba bylo oszczedac :), prawdziwy lewak oszczedza i wie na co go stac, analogicznie, lewak bierze panienki na rame roweru, a prawak na bmw z kredytu i czym tu sie chwalic?:)
A przez cały czas oszczędzać kieszonkowe, ewentualnie wystapić o alimenty od byłej żony.
Ty to masz sposób na życie :)
[dyzma - tak, oszczędzać i przed emeryturą kupić sobie kawalerkę :)]
eee, teraz tak sadzisz, kiedy zaczniesz oszczedzac wraz z innymi, moze okazac sie, ze nie przed emerytura, ale za kilka lub kilkanascie lat, i to nie kawalerke, ale moze nawet dom, potwierdzasz jedynie niewydolnosc tego systemu i przeceniasz zbawienna role kredytu bankowego dla spoleczenstwa, gospodarki i budzetu panstwa, w tej ilosci i wielkosci co obecnie wyrzadza wiecej szkod niz pozytku... w ten oto sposob kredyt przyczynil sie do wzrostu wartosci metra mieszkania do astronomicznych kwot, podczas gdy metr moglby taniec, wbrew logice rosnie w kosmos... w nadmiarze kredyt istotnie zaburza popyt i podaz na rozne produkty i uslugi.
Tak hipotetycznie:
z 650 zl co miesiac po 5 latach masz odlozone 39 tys., mieszkajac u rodzicow i sluchajac rage against the machine nad plakatem che guevary hehe:) , przy odrobinie szczescia masz ponad 40 tys. , nowe mieszkanie M3 (metr za 6 tys) kosztuje obecnie 300 tys., zakladajac, ze cena metra zostala zawyzona 4 krotnie, tak naprawde nie brakuje Ci 260 tys zl, ale tylko 40 tys zl, w miedzyczasie zdobyles troche doswiadczenia i zarabiasz nie 1400 zl, ale 3000 zl, do tego poznajesz partnerke, ktora daje swoje 650 zl i razem odkladacie po 1300 zl lub 2000 zl (jezeli chcesz odkladac wiecej z wiekszej pensji), wystarcza tylko maks. 2 lata, i w wieku 27 lat wyprowadzaasz sie od rodzicow i wprowadzasz do wlasnego M3 wraz z zona (o ile w tym czasie nie wzrosnie apetyt:) i nie masz kredytu!!!, nie placisz odsetek!!!, kupujesz wiecej dobr (nie placisz odsetek i nie splacasz kredytu, dlatego, budzet ma wieksze wplywy, jedynie dochodza oplaty - pozyteczne dla gospodarki) i urzadzasz swoje pierwsze M, nie za kredyt (a jezeli juz to niewielki), ale umiesz juz oszczedzac:). jezeli stracisz prace, bank nie odbierze mieszkania, najwyzej rok dluzej poczekasz za M lub bedziecie jakis czas oszczedzac mieszkajac we wlasnym M, ale zaden dlug hipoteczny z odsetkami nie rosnie....
teraz mozecie myslec o dziecku :)
Szkoda tylko, że w swych wyliczeniach nie wziąłeś pod uwagę występu w teleturnieju "Milionerzy".
Biegaj dalej, maratończyku :)
skoro stac kogos na placenie raty kredytu po 650 zl wraz duzymi procentami przez 20 lat, to tym bardziej stac na oszczedzanie przez kilka lat.. a tak to klient bierze na wariackich papierach (przy tych zmianach oprocentowania i kursow walut) drogi kredyt i splaca przez 15-25 lat (a nawet 40 lat) na zakup mieszkania wartego 1/4 tego, budowlaniec bierze drogi kredyt na budowe mieszkan, zarabia w czasie budowy i jeszcze moze z zyskiem sprzedac, i taki oto maloproduktywny i niewydolny system bankrutuje, a ratunkiem jest zwiekszanie plynnosci sektora bankowego, co jeszcze bardziej poglebia problem, NIE TYLKO BUDOWLANY!, ale calej gospodarki, budzetu panstwa i spoleczny.
Najwyraźniej tak, bo ja o żadnych 20 latach nie pisałem. Kredyt wziąłem na lat 10 i przed osiągnięciem wieku chrystusowego go spłaciłem. Weź pod uwagę, że pod koniec lat 90-tych ceny mieszkań były znacznie niższe niż teraz: ja płaciłem 2680 PLN/m2 w centrum Wawy (Nowolipki).
A ten apel o oszczędzanie bardzo mnie rozbawił: to za komuny odkładało się na książeczce mieszkaniowej kasę, by marzyć o tym, że za 15-20 lat dostanie się własne M (rzadko komu się udawało) przez ten czas mieszkając kątem u rodziców lub teściów. Teraz bierzesz kredyt, wprowadzasz się i przez te 20 lat spłacasz. Jesteś na swoim i nie masz stresów związanych z tym, że stary z Ciebie chłop i wciąż na cudzej łasce.
krytykujesz oszczedzanie, od czego mlody czlowiek powinien zaczynac???
taa, prl zawsze bee, niektorym PRL do dzisiaj wypala octem szare komorki, mnie PRL uczyl oszczedzania juz na ksiazeczkach SKO w podstawowce, a obecnie III RP uczy zadluzania sie na kontach dla nieletnich. I co z nich wyrosnie, prawicujacy konsumenci golodupcy z debetem na koncie ?. Efekty juz widac, zadluzenie blisko 82% PKB wg. ciafactbook (co tydzien o ponad 1 mld wiecej, od lat dlug rosnie szybciej od PKB) , o pewnych skutkach napomnialem nieco wyzej... zawsze mozna rozwinac dla jasnosci, niektorym.
[Jesteś na swoim]
na swoim to bedziesz jak splacisz
[Teraz bierzesz kredyt, wprowadzasz się i przez te 20 lat spłacasz]
kredyt to jedyny rozwojowy pomysl na gospodarke po 89r, wziasc kredyt i "po bolu", a potem jakos to bedzie, nie bedzie, bo nas juz nie bedzie, wnuki wnukow splaca, tylko nikt nie bierze pod uwage skutkow zadluzenia w bankach (to nie guma, przy obecnej gospodarce to katastrofa) oraz biezacych skutkow dla gospodarki zwiazanych ze splata kredytu z procentami
ps. widzisz, gdybys biegal te 100km to nauczylbys sie gospodarowac wlasnymi silami zeby ukonczyc bieg
"krytykujesz oszczedzanie, od czego mlody człowiek powinien zaczynac???"
Oszczędzania nie krytykuję, ale mieszkanie za oszczędności średnio zarabiający człowiek może kupić przed emeryturą. Można oszczędzać na wakacje, na telewizor, komputer, ba - nawet na samochód. Ale na mieszkanie? Dyzmo, ile Ty zarabiasz?
Na swoim jesteś od momentu zakupu mieszkania: wbrew Twemu mniemaniu - opartemu na prawnej ignorancji - mieszkanie kupione na kredyt jest własnością nabycy, a nie banku.
W SKO ozczędzałem i ja - miałem także książeczkę mieszkaniową, którą pod koniec lat 90-tych zlikiwdowałem. Dostałem parę tysięcy - ze 2-3 metry mojego mieszkania. Świetna inwestycja, dyzmo :)
I nie ma żadnego znaczenia czy kupujemy na kredyt mikser, samochód czy mieszkanie.
Rozpowszechnienie pewnych zachowań nie świadczy o ich racjonalności.
Weście, gratuluję kolejnego "genialnego" odkrycia :)
Dla człowieka który w nim mieszka? Ech, Sumuś, Sumuś...
Fantazję masz, zaiste, mołojecką ...
Jak Ty chcesz to mieszkanie zużyć niezwłocznie po zakupie to już Twoja tajemnica :)
mieszkać pod mostem i krzyczeć, że mieszkanie jest prawem, a nie towarem. Wot, lewicowa logika ...
Konsumpcja w ekonomii - to nie tylko spożycie leniwych za pięć pięćdziesiąt w sądowej stołówce. Spróbuj wybiec wyobraźnią dalej, poza codzienne doświadczenia.
Na wypadek gdyby były jeszcze jakieś wątpliwości co do kredytu na mieszkanie - wyjaśniam, że pieniądze nie muszą być trzymane na koncie lub od razu wydawane na spłatę kredytu, można je jeszcze inwestować.
"Dobra konsumpcyjne - dobra wytworzone w celu wykorzystania bezpośrednio po nabyciu przez konsumenta".
Konsumuj dalej obiady na Czackiego i na litość boską nie wypowiadaj się w temacie prawa lub ekonomii. Skoncentruj się na wkrętach i naprężeniach metalu :)
by potem opowiadać farmazony w Internecie, że mieszkania na kredyt kupować nie można. Czyli najlepiej wynająć - umowę oczywiście zawierając u notariusza, tak jak 99% wynajmujących :)
[ale mieszkanie za oszczędności średnio zarabiający człowiek może kupić przed emeryturą]
tak usprawiedliwiasz niegospodarnosc w Polsce ?. ceny mieszkan i domow wyzsze niz gdzie indziej, a srednia placa kilkakrotnie nizsza, nawet w budownictwie, jak to mozliwe ?
[mieszkanie kupione na kredyt jest własnością nabycy, a nie banku.]
w chwili nabycia nabywca ma mieszkanie i minusowa wartosc calego majatku, przeplaca juz kilkukrotnie przy zakupie i w zaleznosci od ksztaltujacej sie wartosci stopy procentowej w czasie, odpowiednio wiecej splaca, wciaz rosnaca stopa procentowa pograsza warunki kredytowania firmom budowlanym, takze kolejni nabywcy kupuja jeszcze drozej i jeszcze wiecej splacaja, ilosc nabywcow takze spada, zeby temu zapobiec obniza sie warunki udzielania kredytu, najpierw wydluzajac czas splaty, potem wysokosc raty wzgledem srednich zarobkow, dlatego dzis nie dziwia kredyty na 20-25 lat z rata polowy miesiecznej pensji, a to dodatkowo zwieksza ryzyko utraty dorobku zycia i zepchniecia na margines spoleczny, szczegolnie w gospodarce gdzie pkb ma 5%, za rok 1% lub nawet -x%, wtedy stopy procentowe rosna jeszcze szybciej oraz rosnie ilosc zlych dlugow itd...
sam tym przyznajesz, ze pomimo sporego postepu w budownictwie, ktory owocuje zmniejszeniem nakladow jednostkowych, w polsce jest coraz gorzej z budownictwem mieszkaniowym niz chocby za sp. PRLu dawno dawno temu, jak to mozliwe?
rynek zawsze wybiera najkrotsza droge do mozliwie najwiekszego zysku, dlug to najkrotsza droga - co poniekad jest zasluga panstwa kapitalistycznego..., a mieszkac w czyms solidnym trzeba w kraju gdzie zimy bywaja dlugie i surowe - mieszkanie to dobro podstawowe (takimi dobrami sa produkty rolne, z stad polityka rolna), w obecnej sytuacji kazdy ratuje sie jak moze, zeby przetrwac, nawet lapie przyslowiowej brzytwy... "mieszkanie prawem, a nie towarem" wydaje sie w tej czesci sluszne - w obecnym swoim ksztalcie panstwo musi miec skuteczna polityke mieszkaniowa pro spoleczna, nawet jezeli jej realizacja zajmuje sie rynek.
Mieszkania w Polsce powinny być kupowane z zysków z inwestycji, a nie na kredyt. I to trzeba powtarzać wszystkim bezdomnym: inwestujcie!
co specjalnie nie dziwi - nie tak dawno nie poradziłeś sobie z użyciem słownika poprawnej polszczyzny. Próbuj dalej.
A pieniądze - tak, trzeba inwestować. W ten sposób po osiągnięciu wieku średniego nie trzeba będzie się chełpić nabyciem M-2 na kredyt.
A poza tym - popierać sensowne partie polityczne, które publiczne pieniądze zainwestują np. w budownictwo mieszkaniowe, a nie kościelne.
Ale nie przejmuj się - dla kolegów z NOT-u dalej możesz być autorytetem. Oni pewnie łykną każdy kit.
a potem to, co im się wydaje że przeczytali, konfrontują z pierwszą dostępną definicją w wikipedii. Jak już żeś się tak przyssał do tej wikipedii to poczytaj co tam piszą o KONSUMPCJI (czyli wydatkach gospodarstw domowych na zakup dóbr i usług).
O NOT się nie martw, klienci płacą dobrze.
masz braki. A że klienci płacą to dobrze - masz co inwestować w Lotto. Może kiedyś ta inwestycja się zwróci :)
Właśnie mieszkanie czy dom, kupione po to żeby w nim mieszkać, jest WYKORZYSTYWANE BEZPOŚREDNIO PO NABYCIU PRZEZ KONSUMENTA. Chyba że nie wykorzystujesz swojego mieszkania na własne potrzeby?
kredytu na M-3, co zajmuje mu kolejne lata, tak że wszystko przed tobą.
Nie zamierzam zresztą nikogo przekonywać do tego że inwestycje są lepsze od spłaty kredytów konsumpcyjnych, każdy żyje jak chce. Tylko że jedni lepiej, drudzy gorzej :-)
na każde pytanie Sądu, ale tutaj nie ma już takiej potrzeby. Zakończyłem przeprowadzenie dowodu z opinii "biegłego". Możesz spocząć :)