Według TVP 1 PPP zdobyła 0,7 proc. głosów.
0,4% czy 0,7%.
Wynik PPP, tak czy owak, jest świetny:)
Jedynka miała podawać wyniki tylko z Warszawy...
Jak SLD zdechnie bedziecie milei wiecej.
wynik gorszy od UPR, Libertasu, partii Jurka..
zszokował mnie właśnie wynik partii Jurka w Warszawie - 3,8% oddało swoje głosy na to coś. Więcej niż na Rosatiego i spółkę. Ksiądz proboszcz najlepszym nośnikiem reklamy.
A wynik PPP, nawet jeśli wyniósł 0,7% (w tym również głos niżej podpisanego), to i tak jest 2 razy gorszy od przynajmniej moich oczekiwań. Kiepsko to wygląda...
.
0,4 czy 0,7% to z tego co pamiętam kilka razy więcej niż przewidywałeś. Współczuć z tego powodu czy gratulować że SLD i Centrolewica nadal robią w tym kraju za lewicę?
Poza tym zwróćmy uwagę na słowo "sondaż".
powinna podać wyniki oficjalne a nie opierać się na sondażach, ktore czesto nijak mają się do stanu faktycznego. zeby to byly chociaz exit-polls.
ABCD właśnie przewidywał dla PPP wynik 0,4 %. Ni mniej ni więcej. Ja uważałem, że PPP ma szansę na co najmniej 2 %: kryzys, brak konkurencji na radykalnej lewicy, uwiąd SLD. Naprawdę mi głupio, że mój adwersarz okazał się lepszym prognostą.
Lewicy w Polsce nie ma. Nie ma też naprawdę radykalnej, skrajnej lewicy, jakie mogliby się obawiać kapitaliści.
Burżuazja może wręcz spać spokojnie...
Wyniki tych pozostałości lewicy w skali europejskiej są dramatycznie niskie.
jakie wyniki PPP i NPA obstawiacie?
Ja 0,2% dla tej pierwszej i 3,5% dla drugiej.
autor: ABCD, data nadania: 2009-06-03 15:31:08
Pod postem o spotkaniu z Fornalczyk. Jednak nieistotne czy 0.2 czy 0,4% - istotne, żeby nie zapominać że cały czas mówimy o SONDAŻU.
oczywista, burżuazyjne biura sondażowe zaniżyły wynik PPP:)
W Europie zwycięża prawica...
W dodatku niezłe wyniki też uzyskują ugrupowania o jeszcze bardziej wyrazistym prawicowym obliczu.
Moje...gratulacje.
Gratuluję PiS-owi bardzo dobrego wyniku. Jak widać medialna nagonka pseudointelektualistów spełzła na niczym.
kolejny idiotyczny komentarz odredakcyjny.
typowy "ciszyzm" oparty na logice albo-albo.
Gratulujemy Ci Kamińskiego, Cymańskiego, Ziobrę, Kurskiego, Richarda Henryego aka' Czarnecki, Kempę, Kowala - to z pewnością są kompetentni kandydaci! :)
myslalem ze po przekroczy 50%.kurcze 5 butelek ech...
Sądzę, że mniej istotne jest jaka partia ile głosów dostała. O wiele wymowniejsza jest frekwencja. Moje gratulacje.
Pawle Michale Bartoliku, ze wstępnych informacji wynika, że francuska NPA będzie miała 1 (jednego) eurodeputowanego, podobnie zresztą jak Libertas. Partia Socjalistyczna - 14, ekolodzy - 14, Front Lewicy - 5.
UMP - 28, Ruch Demokratyczny - 6, FN - 3.
Warto przy tym nadmienić, że koalicja LCR-LO była w stanie w poprzednich latach uzyskać 4 mandaty.
- według 72% głosów, podliczonych przez PKW - znacznie poniżej 1% poparcia wyborczego.
nie został europosłem :)
ten jeden deputowany NPA to Besancenot?
straciła prawie 50 mandatów w europarlamencie
Wraz z wstępnymi wynikami wypada złożyć pierwsze gratulacje:
dla BB - za to, że agenci burżuazji Ziętek i Besancenot nie zdołali oszukać klasy robotniczej;
dla ABCD - za to, że ma silną, 7-osobową reprezentację w PE;
dla Ciszy - ża to, że jego "strategia" okazuje się słuszna. Mam tylko jedną wątpliwość - na ile lat zakładasz tą "długofalową strategię"? Bo mija 20 lat odkąd kapitalizm daje ludziom w dupę, a "szerokiego ruchu społecznego" jak nie było tak nie ma...
jak długo będziemy musieli czekać, zanim PPP uzyska 1% głosów?
gdyby nie to, że od 20 lat radykalna lewica ma parcie głównie na wybory i od czasu do czasu wykrzykiwanie a-antikapitalista na demonstracjach, zamiast wyjścia do ludzi i tworzenia ruchu, to może strategia zaczęłaby przynosić efekty. Ja jako początek stosowania proponowanej przeze mnie strategii uznaję rok 2005, a w zasadzie 2006, kiedy zaczął działać ruch lokatorski.
NPA we Francji miała zdeklasować tradycyjny ruch komunistyczny i socjalistyczny z Frontu Lewicy, co jak widać totalnie się nie udało, mimo sondaży dających jej jeszcze niedawno przewagę. Trudno wiec wynik we Francji uznać za jakikolwiek sukces. Sam LCR uzyskiwał swego czasu lepsze lub zbliżone wyniki.
Sam słyszałem jak wczoraj w tvn24 Napieralski stwierdził, że jego formacja - która zdobyła 7 mandatów - to Lewicowa Alternatywa!
W 1999 r. koalicja LCR-LO uzyskała 914680 głosów i 5 mandatów do Europarlamentu (3 LCR, 2 LO). Co prawda w 2004 r. koalicja ta nie uzyskała mandatów, uzyskując zaledwie 440134 głosy, 2,56 proc., ale i tak obecny wynik 857864 głosy, 4,89 proc. NPA (w jej najlepszym okresie!) skazuje tą partię na pożarcie. Samodzielny start w wyborach NPA okazał się katastrofalnym błędem. Spodziewany efekt - wzrost znaczenia jednolitofrontowej opozycji w NPA (dziś 10 proc. poparcie) i ewentualny rozłam, którego ta partia nie przetrzyma. W rezultacie NPA/LCR musi wejść do Frontu Lewicy na znacznie gorszych warunkach niż poprzednio proponowane lub pożegnać się ze sceną polityczną.
PPP i tak uzyskała 2 razy więcej głosów od PPS w okręgu nr 3.
CO do NPA pełna zgoda trockiści puszyli się ze miotą z ziemi komunistów i teraz im nikt tam tego nie zapomni - pytane czy ekipa, która wepchnęła PPP w objęcia NPA będzie miała honor i odejdzie (wątpię.
też relatywnie dobry wynik Samoobrony, która w ogóle nie prowadziła kampanii i nie istniała w mediach.
Ogólnie klęska radykalnej lewicy na całej linii, brak mandatów m.in. we Włoszech i Finlandii, pogorszenie wyników we Francji, Grecji czy Holandii. Względne sukcesy w Irlandii (Joe Higgins z Partii Socjalistycznej dostał mandat, ale Sinn Féin poza PE i Danii, gdzie Ludowy Ruch Przeciw UE dostał więcej głosów niż ostatnio)
Spora porażka centrolewicy, zdecydowane zwycięstwo ugrupowań prawicowych i to niestety także tych skrajnych (m.in. w Rumunii, Grecji, Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Belgii, Austrii, Słowacji czy Węgrzech)
Zaskakująco dobre wyniki partii ekologicznych w niektórych krajach (np. w Grecji gdzie zdobyli mandat czy we Francji gdzie koalicja ekologiczna skupiająca m.in. tak odległe od siebie postacie jak Cohn-Bendit czy Bove zdobyła prawdopodobnie aż 14 mandatów), no i zupełna klęska Libertasu (tylko 1 mandat we Francji).
Z ciekawości - osiągnięcie jakich efektów jest celem Twojej strategii?
Co do wyniku NPA to przecież nikt nie kryje, że to - podobnie jak u nas - klęska.
Nie rozumiem pytania. Po co chcesz na to czekać? Przecież na nich nie głosujesz. Zajmij się swoimi faworytami.
w Polsce były chyba do przewidzenia. Czego by nie mówic i jakich argumentów nie stawiać, Polakom się PO podoba i trzeba się z tym pogodzić.
Wybory europejskie to wybory chyba najtrudniejsze. Tzw. Lud, na który mogłaby liczyć radykalna lewica ma je w głębokim poważaniu. Dlatego wynik PPP ok. 073% nie jest wcale jakąś druzgocącą klęską. Samo pokazanie w mediach, że istnieje radykalna lewica było warte tego startu. Również pojawienie się choć tylko w jednym okręgu PPS uważam za pozytywne. Cisza niepotrzebnie triumfuje. Nie mają też sensu popisy w stylu, "my tylko jesteśmy ruchem społecznym, reszta to politykierzy". Ruch lokatorski jest nowym wspaniałym zjawiskiem i sukcesem całego radykalno-lewicowego środowiska. Kilka dni temu w Lublinie eksmisję blokowali ludzie z kilku ugrupowań, w tym MS/PPS i IP. Obok tego ruchu jest radykalny ruch związkowy, który współpracuje. Mam tu na myśli Inicjatywę Pracowniczą i Sierpień '80. Odsądzanie od czci i wiary każdego kto próbuje przełamać dyskurs neoliberalny w mediach przy okazji kampanii wyborczej, jest po prostu głupie i dzieli nasz ruch. Tu właśnie dochodzą do głosu niezdrowe ambicje "jedynie słusznych ekspertów" od tworzenia oddolnego ruchu społecznego. W czym pikieta lokatorska jest lepsza od wsparcia udzielonego ostatnio przez Sierpień'80 protestującej załodze ZNTK w Łapach? Trzeba nasz ruch jednoczyć, a nie dzielić. Bo w chwili gdy ten oddolny ruch stanie się masowy i tak będzie musiał sobie odpowiedzieć na pytanie czy iść drogą Evo Moralesa i Hugo Chaveza czy Piotr Ciszewskiego i pozostawić władzę w rękach burżuazji z obrzydzenia do polityki pod hasłem : "Władza precz!"
postawił dobre pytanie.
Z cząstkowych wyników do Europarlamentu z godz. 7,20 przedstawionych przez Państwową Komisję Wyborczą wynika, że PPP uzyska zaledwie 0,7 proc.
Według dr. Wawrzyńca Konarskiego w przeciwieństwie do Samoobrony RP może jeszcze utrzymać się na scenie politycznej, o ile pogłębi się kryzys gospodarczy.
Dołek kryzysu w Polsce według większości ekonomistów spodziewany jest w III kwartale. Wg prof. Pawła Bożyka kryzys w Polsce będzie długotrwały. Ziętek musi zatem zdecydować się na gruntowne przemeblowanie. Wszystko wskazuje na to, że padnie "Trybuna Robotnicza". Naszym zdaniem utrzymać można jednak wydanie internetowe. Docelowo uruchomiony będzie zapewne miesięcznik. Spodziewać się należy wymiany lewicowo radykalnej ekipy na mniej radykalną związaną z "gronem zacnych ludzi" lub poszerzenia koalicji wokół PPP nawet o patriotyczną lewicę z jednej strony i "Dyktaturę Proletariatu" z drugiej. Padnie mit PPP jako konsekwentnej lewicy. Co będzie ożywcze dla formacji ociekającej zjełczałą wazeliną.
Ten drugi wariant gotowi jesteśmy nawet poprzeć krytycznie z zachowaniem prawa do votum separatum, czyli w praktyce prawa publikacji naszego stanowiska i artykułów krytycznych na łamach prasy PPP i "Sierpnia 80".
pokazał, że duch gierkowskiego sekretarza do spraw propagandy, Jerzego Łukaszewicza, jest w pewnych niszach lewicy wiecznie żywy.
Opowiada on baśnie z 1001 nocy, że niszowa lewica nie wygrała, bo lud, który ją popiera, nie poszedł na wybory:)(tak, jakby w wyborach krajowych było dużo lepiej).
Wieszczy nawet, że start wyborczy PPP jest sukcesem, bo jej działacze byli obecni w mediach i "rozszerzali dyskurs publiczny". Krypol to robi od dawna - i z jakim efektem? Wystarczy spojrzeć na słaby wynik towarzysko i koteryjniew bliskiej Krypolowi Centrolewicy Rosatiego.
Lewak zmyśla wreszcie, że anachroniczne janosikowanie kilkunastu osób tworzy jakowyś silny "ruch lokatorski".
Powtarza też slogany z pewnej nieudanej reklamy PPP, gdzie niszowych liderów skrajnbej lewicy porównywano do Chaveza i Moralesa:)))
Śmiechu to wszystko warte.
że dyskutujący tu działacze PPP dosyć trzeźwo ocenili słaby wynik wyborczy swej partii.
Inne stanowisko zajął tylko lewak, ktory jest dworakiem byłego przewodniczącego PPP i aktualnego szefa Sierpnia 80 ze świeżego zaciągu. Uprawia on (jak pokazano wyżej) propagandę sukcesu, będącą zarazem dworskim pochlebstwem wobec Bogusława Ziętka.
Widocznie swymi niewybrednymi komplementami rehabilituje się za późne zgłoszenie na dwór.
"wynik PPP ok. 073% nie jest wcale jakąś druzgocącą klęską."
Stary, to jaki wynik BYŁBY dla ciebie druzgocącą klęską?
Rozumiem że dla ciebie zdobycie władzy w burżuazyjnym jakby nie patrzeć państwie to jest odsunięcie burżuazji od władzy? To jest bardzo ciekawe, bo Chavez notorycznie uzyskuje poparcie od części wenezuelskiej i nie tylko burżuazji.
Po takich wypowiedziach jak lewaka widać jak lewica się cofnęła w rozwoju przez ostatnie 100 lat. Kiedyś wejście do parlamentu było przedstawiane jako co najwyżej etap w odsunięciu burżuazji od władzy, teraz okazuje się że samo wygranie wyborów (Wenezuela, Boliwia), zdobycie paru mandatów (kraje zachodniej Europy), a nawet zaprezentowanie się w programach wyborczych które mało kto ogląda (PPP, PPS) to już jest sukces.
Osobiście cieszę się że ten czas spędziłem na bardziej produktywnych zajęciach niż łażenie po komisjach wyborczych. Większość Europejczyków ma rację - zdroworozsądkowo, po co się wysilać, skoro efekt jest ten sam?
przypomniało mi stary greps z kabaretu Laskowika i Smolenia:
"To ja, propaganda sukcesu!":)))
płakać.
0,4% przy takiej medialnej blokadzie i przedstawianiu w mediach PPP jako awanturników i okupantów biur tuskowych to i tak dobry wynik.
za kilkanaście miesięcy PPP ten wynik poprawi.
kochani więcej optymizmu :)))
Pytanie czy autora artykułu interesują tylko wyniki lewiczy, czy stosuje ciekawy zabieg/wybieg - nie wiem jek to nazwać, podaje % SLD na pierwszym miejscu niby tak dużao a nie poda że np. PiS dostało 2 * więcej
No patrzcie Państwo ... :)
Płacz po Oleju, ancymonie - nie wstydź się, to takie ludzkie :)
@sysy, to jest portal lewicowy, więc interesują nas przede wszystkim wyniki szeroko rozumianej lewicy...
kilkanaście miesięcy nie bedzie "medialnej blokady"?
A zresztą: jeśli PPP jest partią "antykapitalistyczną", to co się dziwić, ze kapitalistyczne przeciez media ją "blokują"?
Powiedzmy prawdę: nisza skrajnej lewicy nie ma w Polsce nawet skromnego zaplecza społecznego i w efekcie jej szanse na jako taki wynik wyborczy są żadne.
Rzeczywiście samo przejęcie władzy na drodze parlamentarnej nie jest jeszcze odsunięciem burżuazji od władzy. (I tu wyraziłem sie nieprezyczyjnie, a Xavier miał prawo złapac mnie za słowo.) Może być jednak osiągnięte w wyniku umasowienia ruchu społecznego, który wymusza dalsze zmiany własnościowe, podatkowe aż do zmiany ustroju włącznie. Ubodzy Wenezuelczycy dostrzegają wyraźną różnicę między rządami partii burżuazyjnych, kiedy na ulicach były bezpańskie dzieci, a rządami Chaveza, które przynajmniej podejmują próbę, w jakimś stopniu udaną, sprawiedliwszej redystrybucji dochodu narodowego. Oczywiście dla tych, którzy prawdziwego głodu i nędzy nie umieją sobie nawet wyobrazić, to wszystko jedno, bo nie realizuje się dokładnie rewolucyjnej dotryny i to natychmiast, ale zwykli ludzie widzą różnicę, dlatego Chavez przetrwał pucz i wygrał referendum. Wiem, że to brzmi dość utopijnie, ale jest wciąż bardziej realistyczne niż bajanie o bezpaństwowym społeczeństwie. Warunkiem istnienia tych delamatów jest jednak umasowienie ruchu. A to zadanie, co do którego mam nadzieję nikt ze spierających się tu (włącznie z Xavierem) nie ma wątpliwości. A co do złośliwości alfabeta, to mogę tylko powtórzyć: kibicuję całej radykalnej lewicy, bo uważam, że konieczne jest zespolenie wysiłków. Inaczej nie damy rady. W walkach społecznych bardzo często stoimy ramię w ramię. Każdy, kto próbuje nas dalej dzielić i jątrzyć, jest obiektywnie agentem kapitału. Powtarzam nie płatnym szpiegiem, tylko dobrowolnym szkodnikiem z powodu wady charakteru. I to obiektywnie, bo wielu takich "jedynie słusznych" uważa, że zwalczanie konkurencji jest częścią ich "słusznej walki".
to wina kilkudziesięciu lat życia w państwie o orientacji biurokratyczno-partyjnej.
dla ludzi wszystko co lewicowe kojarzy sie z " komuną ".
trzeba wielu lat i nowego spojrzenia aby zmienić ludzką mentalnośc.
to wynik Krzaklewskiego, ale jesli myslec, ze to o czyms swiadczy, to wynik Buzka juz temu przeczy. Cos z tym spoleczenstwem jest nie tak.
@politbiuro, wydaje mi się, że Buzek już od dawna (co najmniej od pięciu lat) ma dobry, nachalny wręcz pi-ar w mediach. Krzaklewski był demonizowany kiedyś - dobry pi-ar media zaczęły mu robić dopiero wtedy, kiedy zdecydował się kandydować z listy PO. Zresztą, te wybory w ogóle toczyły się - mam wrażenie, jak słucham telewizora czy radia - głównie o to, czy Buzek będzie, czy nie będzie naczelnikiem PE. No to jaki miał niby być wynik Buzka?
Jak z tym "spoleczenstwem cos jest nie tak", to moze najwyzszy czas sobie znalezc inne spoleczenstwo do uprawiania na nim lewackiej pseudopolityki?
Jarku, możemy zrozumieć Twój stan ducha, ale społeczeństwa z dnia na dzień nie zmienisz. Zmienić natomiast należy PPP i "Trybunę Robotniczą". Wciąż czekacie na decyzje Ziętka? A jeśli chłopak się załamał? Miał przecież prawo - lepszy wynik, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, uzyskała nawet PPS - O,70 do 0,77 proc. Rozumiemy, że jest w szoku, ale ty?
Polska Partia Socjalistyczna z wyborów wychodzi z tarczą, wy - na tarczy. 10 i 13 czerwca PPP w OPZZ organizuje swoje konferencje i dyskusje. Długo będziecie się jeszcze zamartwiać? To wszystko na co was było stać? Nasza oferta klubu dyskusyjnego jest wciąż aktualna. Tylko od was zależy czy potraficie wyjść z tej opresji. Każdy dzień zwłoki ma wymiar polityczny.
"czas sobie znalezc inne spoleczenstwo do uprawiania na nim lewackiej pseudopolityki?"
To w Polsce rządzi lewica aka' "lewacy"? :) Bo jak patrzę na wyniki wyborów, to widzę prawicową partię rządząca, skrajnie prawicową partię opozycyjną, lewicową(?) SLD i cetroprawicową partię koalicyjną PSL.
Kolejny raz z rzedu udowadniasz, ze nie umiesz czytac.
Trochę ponad 14% poparcie w tych wyborach uzyskała trzecia siła parlamentarna w Czechach. Mam tu na myśli Komunistyczną Partię Czech i Moraw, jaka zdobyła dla frakcji GUE/NGL, 4 mandaty.
7,5% w tych wyborach zdobyła Die Linke (to jest 8 mandatów). Nie jest to jednak poparcie jaki mogłoby usatysfakcjonować tą partię.
Komunistyczna Partia Grecji zanotowała w tych wyborach większe poparcie niż Syriza i to prawie dwukrotnie.
Prawie 9% dla KKE a dla Syrizy tylko trochę ponad 4,5.
Syriza w sondażach przedwyborczych była już często trzecią siłą polityczną na greckim podwórku.
Rzeczywiście nie najlepsze wieści napływają z Włoch.
Tam lewica radykalna nie może odbić się od dna.
A jeszcze kiedyś Włochy poza oczywiście Francją uchodziły za kraj gdzie w społeczeństwie wpływy idei skrajnej lewicy, komunizmu utrzymywały były bardzo solidne.
Dwie włoskie partie komunistyczne razem otrzymały...trochę ponad 3% poparcia.
Mniej więcej podobny wynik we włoskich wyborach odnotowały Demokraci Lewicy i Partia Socjalistyczna.
W Holandii cieszyć się mogą ugrupowania prawicowe.
Wynik holenderskiej centrolewicy jest chyba najgorszy od lat (to samo się tyczy francuskich socjalistów).
Radykalna holenderska Partia Socjalistyczna zdobyła mniej więcej 7%.
W Portugalii, Blok Lewicy dostał 10% głosów...
Zaskoczeniem pewnym może też być wynik dla portugalskich komunistów...Oni też otrzymali trochę ponad 10%.
To jest zatem prawie 20% oddanych głosów na ugrupowania alternatywnej lewicy wobec socjaldemokratów.
Należy wziąć pod uwagę te stabilne poparcie dla partii przynajmniej z nazwy komunistycznych w Czechach, Grecji i Portugalii.
Partie te nie miały za sobą tak fatalnych w skutkach sojuszy z rodzimymi partiami socjaldemokratycznymi.
Formacje te przecież wciąż uchodzą za najbardziej "stalinowskie" w Europie.
W Hiszpanii przerwano dobrą passe PSOE a i "lewicowa alternatywa dla niej, wypadła bardziej blado niż zdecydowanie czerwono.
Zapewne z wyniku w tych wyborach nie cieszy się szwedzka partia Lewicy.
Reasumując, dla socjaldemokratów, czy też centrolewicy te wybory do europarlamentu to znaczna porażka.
Także tzw. radykalna lewica po tym wyścigu do europarlamentu powinna dokonać głębokiej refleksji nad przyczynami uzyskania tak małego poparcia.
ABCD
Z jaką "skrajną lewicą" masz do czynienia w PPP?
Myślisz że skrzydło "lewicy patriotycznej" czy też "prawdziwych socjaldemokratów" w tej formacji jest zdominowane przez "trockistów" lub "komunistów"?
obserwatot:
Lewica tutaj przynajmniej od 40 lat jest praktycznie nie obecna w życiu publicznym.
Przecież to Jaruzelski z resentymentem odnosi się do noszenia w czasach jego młodości mieczyka chrobrego i zawsze miłuje "polską ojczyznę" za co do dziś jest mu wdzięczny Maciej Giertych i wielu byłych członków Stowarzyszenia PAX.
W końcu to wynalazek "prawdziwego socjaldemokraty" Rakowskiego, "reformator" Wilczek "skończył ten pieprzony socjalizm" "prawdziwie wolno-rynkowym" pakietem ustaw jakie są wręcz wzorcowe dla "prawdziwych liberałów" z UPR.
W końcu to też jednak z "S" wywodzą się "gdańscy liberałowie" jacy z "człowiekiem symbolem", Lechem Walęsą świętują upadek "komunizmu".
Trochę lewicy znajdowało się w szeregach PZPR w pierwszych latach powojennych. Później i ta lewica nic już nie znaczyła w tej partii.
"Komunę" wymyśliła tzw. demokratyczna opozycja jakiej członkowie w wielu przypadkach sami wywodzili się z "komunistycznych rodzin", ale co z dumą przyznają przeszli drogę od Baryki do Gajowca a rodziny własnej się wyrzekli by móc liczyć na względy u "prawdziwych Polaków-patriotów"...
Pozostaje tylko "świętować" 20 lat burżuazyjnej demokracji i obalenia "komuny"...
W końcu Polacy teraz mogą cieszyć się z kapitalizmu, kazań Dziwisza, M jak Miłością, tą "Kochaną Polską, "polskim marzeniem", "niepoprawnie politycznym" JKM, ojczyzną nie zatrutą wpływami "żydokomuny" i tą "wstydliwą lewicowością" z odciskiem zwątpienia w "świętą własność prywatna".
Jest super, więc o co Ci chodzi, jak śpiewa niestrudzony bojownik o przezwyciężenie "komuszej mentalności", wokalista "buntowniczego" T-Love...
Ostatecznie mogło być gorzej, a nawet dużo gorzej. W 2005 r. na finiszu kampanii wyborczej zginął Daniel Podrzycki. Ziętek, choć na tarczy, ale zipie. To że ledwo - słychać, widać i czuć. Ale nie zrejteruje. Ten facet się zaprze i pójdzie do przodu - pokazał, że go na to stać. Rzecz w tym, że wasza indolencja i jego naiwność, to woda na młyn socjaldemokracji i to nie byle jakiej, prawdziwej, lecz tej najprawdziwszej spod znaku SLD. Do wyborów parlamentarnych jeszcze daleko, ale jak tak dalej pójdzie Ziętek zostanie posłem do Sejmu RP z list SLD. CZAS SIĘ OTWORZYĆ!!!
wojtas
Gdzie ty masz w Polsce "ogromne szeregi" tych lewaków?
To niby Ci "lewacy" dominują w Polsce na lewicy od...przeszło 20 lat, jakże niepodległej i suwerennej Polski od "sowieckiego ucisku" za to w sojuszu z "zbawcą narodów" Stanami Zjednoczonymi?
Myślisz że ktoś w społeczeństwie polskim wie jak to "lewactwo" ma podobno przeogromny wpływ na funkcjonowanie lewicy w Polsce?
Z pewnością niema ono żadnego wpływu na takie choćby SLD, czy środowisko tzw. centrolewicy gdzie "lewactwo" i "lewaków" utożsamia się nie tylko z tzw.nową radykalną lewicą ale z większością bardziej znanych działaczy rewolucyjnego ruchu robotniczego czy anarchistów.
To właśnie ta "lewica" odpowiada za obraz tego z czym lewica jest utożsamiana.
za późno.
Skończyło się otwarcie SLD na "lewicę radykalną", ktora dużo chce i hałasuje, a nic realnie nie wnosi do dealu.
SLD ma elektorat umiarkowany, więc na swoje listy nie weźmie palaczy opon i Gwiazd Dawida.
Ty takze czytac nie umiesz. Moje wnioski byly wrecz przeciwne.
Lewaccy ekstermisci narzekaja, ze spoleczenstwo sie na ich propozycjach i sposobie uprawianej polityki nie poznalo, wiec zasugerowalem, zeby sobie poszukali innego spoleczenstwa. Nie wiem, skad wam sie ubzduralo, ze sugeruje, ze lewacy maja w Polsce ogromne poparcie, skoro WPROST NAPISALEM COS DOKLADNIE ODWROTNEGO!
SLD ma "elektorat umiarkowany"....
Rzeczywiście to "umiarkowana socjaldemokracja", "partia z przyszłością" gdyż w polskich warunkach gdzie radykalizm i skrajność lewicowa są odbierane jako apogeum "lewactwa" albo co gorsza przejaw "stalinizmu", "stare komuchy" z SLD są jednak "jakąś alternatywą".
"Kolejny raz z rzedu udowadniasz, ze nie umiesz czytac."
Próbuje zostosować jakąś logikę, znaczenie słów, ale za nic nie mogę zrozumieć :)
Klęska na całej linii? Lewica z grubsza utrzymała pozycję w PE, co w warunkach kryzysu można określić jako porażkę, ale wyrażenie którego użyłeś jest mocno przesadzone. We Francji, Niemczech i Portugalii partie na lewo od socjaldemokracji skromnie zwiększyły swój stan posiadania. O totalnej klęsce może mówić właśnie socjaldemokracja, tak więc jakieś tam powody do radości są;).
Z tego co możemy tu przeczytać, PPP jest gotowa wzmocnić dwuosobowa masowa partia bolszewicka, a wtedy już z górki.
Jak rozumiem dr W. Konarski jest również pochlebcą Ziętka?
Radykalizm werbalny to słomiany ogień. Przecież nikt nie wierzy, że Ziętek będzie "odzierał ze skóry" kapitalistów, może się co najwyżej upomnieć o "niedyskryminację palaczy". Opony... A ile trzeba opon spalić, by przestać być "konsekwentnym socjaldemokratą" i związkowcem, skorym do rozmów z władzą? Nie bądź, ABCD, dzieckiem - Ziętek przestrzega zasad legalizmu, jak mało kto. Oto rozstrzygające przykłady - komitet protestacyjno-strajkowy w Jastrzębskie Spółce Węglowej wciąż czeka na decyzję Państwowej Inspekcji Pracy, choć ta zwleka z odpowiedzią; po dwóch turach okupacji biur poselskich Platformy Obywatelskiej i po wszczęciu przez prokuraturę postępowań przeciwko kilkudzięsięciu związkowcom "Sierpnia 80" Ziętek niezwłocznie i bez słowa wyjaśnienia wycofał się z planowanego rozszerzenia akcji okupacyjnej na inne biura poselskie i zgłosił po raz kolejny ofertę wycofania PPP z kampanii wyborczej w zamian za rozmowy z przedstawicielami rządu na dowolnym szczeblu, co Tusk słusznie olał.
Nie strasz zatem Ziętkiem - da się on nawet za rączkę prowadzić w "gronie zacnych ludzi".
a niby jak ma się uwiarygadniać SLD w oczach "soli ziemi", czyli kapitału? Tradycyjna rolą socjaldemokracji jest trzymać na wodzy niezadowolenie społeczne, a to z powodu kryzysu może się wyrażać bardzo niepoprawnie. Tym większa zasługa sług jaśnie wielmożnych. Wcale nie zależy nam na tym, aby Ziętka kupiła socjaldemokracja. Ale zachowanie politykierów z PPP pcha go w jej objęcia.
Partia Pracy w Korei Północnej ma poparcie na poziomie 100%.
Partia Pracy w Polsce ma poparcie 0,7%.
Logika moich slow jest taka, ze garstka lewakow usilowala wplynac na spoleczenstwo przy pomocy roznych dziwacznych posuniec typu aborcyjne coming outy, czy poparcie hamasu i groteskowej kampanii wyborczej. SPoleczenstwo sie na tym nie poznalo, co dalo przedstawicielom tej grupy podstawy dp narzekan jakie to niewdzieczne jest owe spoleczenstwo.
Gdzies Ty tu wyczytal twierdzenie, ze lewacy maja w Poslce jakiekolwiek wplywu? Napisalem cos DOKLADNIE ODWROTNEGO!!!!!
Mozna sie natomiast zastanawiac, jak to sie stalo, ze Platforma Obywatelska przy takiej frekwencji nie otrzymala 200 proc.!
wiadomo, ze media i brak kasy na kampanie i takie tam inne, ale co by nie mówić wynik masakra mimo wszystko. Żeby 1 proc. nie zdobyć?
To będzie pewnie znak dla Ziętka, że trzeba sie pogodzić z socjaldemokracją, bo z radykałami kariery nie zrobi.
Zrozum wreszcie, ABCD, że SLD i socjaldemokracja nie musi się otwierać na "radykalną lewicę", wystarczy na Ziętka i paru towarzyszących mu związkowców. Przykładów takiego otwarcia w historii III Rzeczpospolitej znajdziesz bez liku. Tak skanalizowano wielką falę strajkową lat 1992-1993. Wystarczyły przyspieszone wybory i nabór związkowców na listy krajowe SLD i Unii Pracy. Socjaldemokracja odegrała wówczas właściwą jej rolę. Pamiętajmy również o zasługach Piotra Ikonowicza i PPS, który wykorzystał wówczas swą szansę i opinię zadymiarza.
Palenie opon to tani chwyt propagandowy, znany skądinąd kibicom sportów motorowych i zadymiarzom. Nawet początkujący polityk, a co dopiero samiec alfa, który kończy, jak mężczyzna, przyjmuje taką pozycję jak propozycję. I, gdy zajdzie potrzeba, to z niej korzysta. Premier się broni, lecz... trzyma Ziętka w dłoni.
Społeczeństwo polskie nie dostrzega żadnych "lewaków".
W Polsce co najwyżej można spotkać osoby jakie mianem "lewaków" określają przedstawicieli...SLD czy SdPL.
Ty natomiast przypisujesz temu społeczeństwu wiedzę o działalności "lewaków" jaka ma przejawiać się w ignorancji
tego co oni czynią.
Czy PO albo PiS są ugrupowaniami jakie nie dotykają sfery obyczajowej gdy poruszają sprawę in vitro?
Jeżeli tak ciężko strawne jest dla społeczeństwa polskiego omawianie wątku aborcyjnego, to dlaczego jego część wybiera formacje polityczną jaka w jego przekonaniu jest bardziej liberalna na tym podłożu czyli PO?
Czemu w tym samym społeczeństwie można spotkać się z opiniami jakie też wyrażają się w poparciu niezależności Palestyny a z drugiej strony dopatrują się jakiegoś żydowskiego spisku wymierzonego w "zdrową konkurencje" jaką ma gwarantować system kapitalistyczny?
I wcale to nie jest opinia jakiś wyrostków związanych z ugrupowaniami nacjonalistycznymi ale ludzi posługujących się tytułami naukowymi.
W dodatku jakoś trudno jest mi usłyszeć słowa sprzeciwu wobec takich absurdalnych tez że to "pejsaci" są "wszystkiemu winni".
Z reguły w wypadku oceniania Żydów żadne tutaj polityczne, merytoryczne motywy, poza zwyczajnym kulturowym, rasowym podejściem, wśród powiedziałbym większości osób (i to niekoniecznie starych) się nie uruchamia.
To ze lewica w Izraelu nie popiera stanowiska rządu izraelskiego wobec Palestyńczyków do takich ludzi jakoś nie potrafi przemówić że są Żydzi mający inny punkt widzenia na kwestię stosunków izraelsko-palestyńskich.
Czy te niby bardzo odważne myślenie ma być lepsze od obyczajowej walki w jaką wplątała się tzw. lewica.
W Polsce rzadko ktoś oddaje głoś na kogoś ze względu na jego pogląd ale na jego ...garnitur, zegarek, opaleniznę, stosunek do "umiłowania ojczyzny", Niemców, czy "ruskich", czyli tak naprawdę na elementy jakie nie dotyczą istoty procesów społecznych w kapitalizmie.
Naucz Ty sie czytac wreszcie, OK?
To jest jakiś cytat z gimnazjalisty?
Nie bede dyskutowal z jakimis absurdalnymi tezami i z osobnikiem, ktory nawet nie potafi doczytac tego, co napisalem.
Tylko sie tu na wszystkich nie obraz. Dzieki Tobie ludzie przypominaja sobie czasy, gdy chodzili do przedszkola.
Tez sobie przypominam, ale chyba raczej dzieki Tobie. To wtedy rodzice do dzieci zawsze zwracali sie zdrobnieniami.
Po prostu przypominam Ci Twoje miejsce na tej ziemi.
Gdybym nawet faktycznie obrazil sie, na kogos, to i tak nie jest zle. Jak widac w watku powyzej, sa przedstawiciele pewnej partii, co sie zdazyli juz obrazic na cale spoleczenstwo.
No tak, przypominanie kolejnym dykutatntom na lewica.pl "gdzie ich miejsce" to byla wiekszosc kampanii PPP. Nie dziw sie wiec wynikowi.
Proponuję zrobić proste ćwiczenie. Wyobrazić sobie, że ci, którzy idą do głosowania wiedzą jaka jest propozycja a co więcej codzienna działalność radykalnych lewaków. Nie twierdze, że wygraliby wtedy wybory, bo pranie mózgu swoje zrobiło, ale z pewnością weszliby do parlamentu, samorządu itd. Wiadomość, że wśród kandydujących są ludzie, którzy na co dzień naprawdę walczą z wyzyskiem, eksmisjami i innymi formami wykluczenia, mogłaby wielu zachęcić do pójścia do urn. Sęk w tym, że większość wyborców w Warszawie nie słyszała albo nie pamiętała o pierwszej na liście PPP pani Fornalczyk, która się zbuntowała i założyła związek w supermarkecie. Burżuazyjne media te fakty przemilczają albo próbują bagatelizować i ośmieszać. Żeby więc uzyskać dobry wynik i wejść na inny poziom słyszalności (mandaty) trzeba nie tylko pracować na rzecz ludzi, ale ich o tym skutecznie informować. Ja dużo gadam ze zwykłymi ludźmi i nie mam wątpliwości, że główna bariera jest brak informacji czy wręcz brak wiary, że ktoś coś może dla kogoś robić bezinteresownie. Być może upowszechnienie internetu dzięki unijnym funduszom pozwoli nam się z tym problemem uporać. Trzeba tylko zamknąć na trzy spusty "polskie piekło" i nauczyć nawzajem cieszyć sowimi sukcesami i udanymi akcjami.
według mojej orientacji, zwykli ludzie doskonale wiedzą, że poseł europejski czy krajowy jest od ustaw i rozwiązań politycznych, a nie od dziecinnego kłócenia się na schodach z urzędnikiem wykonującym swoje obowiązki.
Rozumieją także, iż w portfelach, lodówkach i mieszkaniach nie przybędzie nam od tego, że nawiedzony wieszczu albo wodzu wdrapie się na beczkę i krzyknie: Precz z systemem!
A gdyby wiedzieli, że w Polsce są działacze polityczni, dla których idolami są:
- kilku przywódców państw Trzeciego Świata (Chavez)
- piroman, który wyzwalał masy ludowe, paląc im kościoły (Durrutti)
- fan ostrego strzelania do bezbronnych, którego armia w 1920 o mały włos nie zdobyła Warszawy i nie wysłała naszych przodków na Sybir (Trocki)
to mogliby się zdenerwować, co z kolei mogłoby się przykro skończyć dla "lewicy radykalnej".
piekło hermetycznych wojenek podjazdowych to jedno, ale otwarta dyskusja - drugie. Bajdełej co to za polityczny fetysz z "działaczami związkowymi" na pozycji półbogów? Za działalność związkową w hipermarketach należy się szacunek, ale same związki zawodowe nie gwarantują ani antykapitalistycznej, ani nawet uczciwie prosocjalno-reformistycznej postawy politycznej ("działaczami związkowymi" byli przecież także Wałęsa, Borusewicz, Bujak, Janas czy Krzaklewski, o Bukielu nie mówiąc). Ja tam PPP źle nie życzę, ale nie oszukujmy się: ci ludzie chyba nie wiedzą, czy robić związek czy partię i w efekcie wychodzi jakiś przegrywający jedno i drugie potworek, któremu nie udaje się ani zawinięcie do portu Komisji Trójstronnej ani mobilizacja swoich związkowców do głosowania na partię, ani nawet utrzymanie wyniku z poprzednich wyborów. Właśnie w imię "wzajemnego wspierania, niezwalczania, pokojowej współpracy" itp. - trzeba sobie powiedzieć prawdę.
Ależ, lewaku, dziewczyny z TESCO, ŻABKI i BIEDRONKI wszyscy znają. Znają również Ziętka i jego autobusy górników. Wszyscy słyszeli o okupacji biur poselskich i o 21 postulatach "Sierpnia 80", ewentualnie tych z sierpnia 1980 r. - mogą się zatem domyślać o co tu chodzi. Znają ratowników i pielęgniarki, a nawet słyszeli o kucharce Lenina. Tylko tej partii nikt nie widział. Szybciej zobaczysz znów bolszewików - Ikonowicz widzi ich już na każdym kroku. Poczytaj jego bloga.
Jacku Z,
Za to że Trockiemu nie udało się zdobyć Warszawski, możesz podziękować wyłącznie...Józefowi Stalinowi.
Wdzięczny możesz być również mu, za likwidację fizyczną rewolucyjnego ruchu robotniczego jaki zrodził się na ziemiach polskich.
Tyle Stalinowi mogą "zawdzięczać" potomkowie polskich ojców i matek jakie prędzej czy później Trocki wysłałby na sybir.
Najpierw przyczynił się do pogromu z Polakami, a potem podjął decyzję o ataku na Finlandię w wyniku którego ZSRR stracił milion żołnierzy (zabitych i rannych). Gdyby nie pomoc aliantów w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej to Kreml podzieliłby los Wawelu i zasiadłby na nim jakiś gaulaiter.
Stalin wyspecjalizował się w likwidacji wrogów wewnętrznych, a nie zewnętrznych. Warto o tym pamiętać.
Pytam raz jeszcze...
Gdzie ty widziałeś w Polsce, sformalizowaną strukturę skrajnej lewicy w ciągu ostatnich 20 lat???!!!
Było tego od groma:
GSR, GIPR, GPR, KPiORP, NL, rada programowa PPP, rożne grupy feministyczne...
Na wołowej skórze by tych struktur nie spisał.
lewak pisze: 'Trzeba tylko zamknąć na trzy spusty 'polskie piekło' i nauczyć nawzajem cieszyć sowimi sukcesami i udanymi akcjami.'
Fajnie to brzmi niestety po ostatnich dintojrach w partii z lewakiem w kierownictwie zostało w CAŁYM kraju ... 8 osób!
a jeszcze 3 lata temu w Radzie Krajowej NL było 45 osób.
cała partia zwana NL to 8 osób.
aż 8!?
Niemożliwe!
Z takimi trzema balastami, jak dobrze wiesz, kto, to nie dziwie sie, ze partia topniala.
Choc nie wiem, czy ta osemka nie jest rzucona z sufitu - bo sobie kleisz wstegi Mobiusa. :-)
Wybacz, ale takim jestes wiarygodnym zrodlem informacji...
- Ziętek zobaczył Besancenota w Katowicach i z wrażenia natychmiast zrezygnował z przewodniczenia PPP!
- Fornalczyk - dama zdaje się z Tych - dostała jedynkę w Warszawie i wyznała publicznie, że jest tylko związkowcem! To tak jakby ktoś zgłosił się do castingu na chirurga i wyznał, ze jest tylko szewcem.
- Ziętek zaprosił Golika na listę - nie wiedzieć, czemu - i nie dał mu dojść do słowa. To Golik zrobił konferencję prasową i oświadczył, że uprzejmie rezygnuje.
- w sporze płacowym w kopalniach Ziętek oświadcza, że kryzysu nie ma, kopalnie mają się świetnie i pieniądze muszą być.
Możesz wytłumaczyć, dlaczego mamy się radować z tego panopticum?
ma chyba niestety rację. A nas wszystkich czeka duuużo roboty (na każdym poziomie, także, o ile nie przede wszystkim - programowym i ideologicznym).
No i Angka Leu poddał ważny wątek konserwatywnej obyczajowo prowincji - sądzę, że kwestię obecności w lewicowej agendzie wątków mniejszościowo-kulturowych, femino-LGBT-obyczajowych itp. trzeba będzie w końcu politycznie rozstrzygnąć.
pmb jestes tylko pitbulem w swicie minimalnego wodza zwiazkowego. Rozmowa z Toba nie ma zadnej wartosci poznawczej jak to rozmowy z pitbulami.
gdy prowadzi w jakimś kierunku. Służy odkrywaniu, bądź wymyślaniu nowych dróg i sposobów. To nie jest możliwe gdy z jednej strony perorują widzowie, a z drugiej zaangażowani działacze. Ci, którzy palcem nie kiwają w sprawie bliźnich, a więc niż z lewicą wspólnego nie mają i mieć nie mogą zajmują się wyłącznie usprawiedliwianiem swojej gnuśności poprzez dezawuowanie tych, którzy walczą. Każdą słuszną sprawę i szlachetny czyn można wyszydzić siedząc w wygodnym fotelu. Tylko po co? I tak tym, którym zależy wasze wredne komentarze nie przeszkodzą się dogadać i działać wspólnie dla sprawy. Więc darujcie sobie. Apeluję do tych, którzy mogą przestać, bo ci na etatach muszą to robić.
rzeczywiście, ani ja, ani parvus nie "kiwnęliśmy palcem", żeby przez 8 lat zajmować wygodną posadę w Sejmie. I nie nosiliśmy teczki za Leszkiem Millerem, żeby tę posadę uzyskać.
walce mówi lewak?
O występach w Superstacji? Pokrzykiwaniu raz do roku A..anti...anticapitalista?
tam nie wiem, gdzie kto ma etat, ale jeśli ktoś od 20 lat doprowadza do upadku wszystkie ugrupowania, na których czele staje, to czy robi to tylko dla hobby?
próby rozmowy trwały cały czas, ale dialog ten opisuje powiedzenia o dziadzie gadającym do obrazu. Przykłady znajdziesz na tej stronie - wszystko, o czym pisałem było sygnalizowane tutaj dużo wcześniej. Ale są tacy, którzy są oporni, którzy MANE TAKEL FARES traktują jako nieczytelne graffiti, jak sobie doskonale możesz przypomnieć.
Porozumienie wodzów, którym piszesz też wcale nie musi niczego załatwić. Na jakiej bazie politycznej ma się dokonać? "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie!"?
zgadzam się z kluczową rolą w obecnej chwili refleksji programowej i ideologicznej. Preferowana przez lewaka kolejność - najpierw praca u podstaw czyli aktywizm (resp. "działctwo") a później coś się z tego jakoś wykluje wykazała swą nietrafność/nieskuteczność.
Pracy u podstaw nie trzeba zaniedbywać, i tak zresztą nikt nie wycofa się ze związków zawodowych czy stowarzyszeń, ale refleksja polityczna jest kwestią palącą, zwłaszcza, że - jak widać po wynikach międzynarodowych - zagraniczne wzorce się żałośnie nie sprawdziły i tu i tam. Zwłaszcza tam. Ale o tym już pisałem w wątku wyników europejskich radykalnej lewicy. Przy tym NPA nie może narzekać na blokadę mediów, Besancenot był w telewizjach kiedy chciał i ile chciał - i co mu to dało?
http://www.nowalewica.pl/
żeby mógł odświeżyć sobie pamięć i w razie czego odwiedzić lekarza, takiego od oczu. Oto wszystkich 8 członków NL, którzy jak widać na zdjęciu dwoją się i troją. A słynna 45-osobowa Rada Krajowa jest nieobecna ponieważ właśnie obraduje w restauracji Magdy Gessler.
to stary pomysł na zwiekszenie liczebności: ściągnąć bezdomnych albo lokatorów, którzy nawet nie wiedzą, o co biega, i rozdać im flagi.
Ważne, co pokaże Superstacja.
A ze partii od dawna nie ma?
Nic to. Byle do telewizji się dostać.
Reszta głupstwo.
Skąd wiedziałeś? Jak się prezentują nasi bezdomni? Po prawdzie, część z nich to alkoholicy i przyszli za flaszkę. Piwo z góry reszta po pochodzie. Nas niestety tu zabrakło, bo jako Rada Krajowa byliśmy w knajpie. Natomiast numer z bezdomnymi klawy. No nie?
red spieder 666 - ludzie na lewicy nie są tak głupi jak sądzisz, ale jaką opinię sobie wobec nich wystawiasz :)
Właśnie.
Dlaczego ci polemiści nie zastanowią się, jakie wystawiają świadectwo sobie samym?
No, popatrz. Nowa Lewica jednym zdjęciem załatwiła całą dyskusję. Miało być 100 flag i jest... na stanie i na zdjęciu.
Macie tylko mały problem z tymi co odeszli. Jak mały - zacytujmy Piotra Ikonowicza z jego blogu:
"NL zorganizowała Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej, której działacze nawet bez wahania niosą nasze sztandary, ale bardzo niewielu z nich decyduje się wejść do aktywnej polityki. Pracownicza Demokracja, która stworzyła, organizowała i to znakomicie ruch antywojenny, też nie wzrosła dzięki temu liczebnie, ponad naszą radykalno-lewicowa normę. Sądzę też, że podobny problem ma Polska Partia Pracy, która mimo unii personalnej (przewodniczący) - ze związkiem zawodowym, aktywnym i radykalnym, nie znalazła recepty na współmierny do siły związku wzrost szeregów partyjnych.
Wyniki kolejnych wyborów pokazują, że ludzie, z którymi na co dzień współdziałamy społecznie w sprawach lokatorskich, pracowniczych i każdych innych, głosują na wielkie partie burżuazyjne albo nie głosują wcale. Znaczy to, że albo mają fałszywą świadomość, albo ich świadomość pozostaje przed polityczna" (Piotr Ikonowicz "Dlaczego nasi nie garna się do Partii?").
Według Ikonowicza "To dotyczy wszystkich naszych środowisk".
Więc - wróćcie do szeregu.
Wróćmy do blogu Piotra Ikonowicza. W kolejnym tekście Piotr wykłada swoją koncepcję, w charakterystycznym zresztą kontekście:
"Między naszymi mikroskopijnymi partyjkami panuje odwieczna rywalizacja na temat tego, kto z nas jest najmniej mikroskopijny. Tymczasem partie nieliczne, a nieliczne są również PiS i PO, istnieją tylko o tyle o ile są obecne w zbiorowej wyobraźni. Okres partii masowych wyraźnie minął. Dlatego będę bronił pomysłu jednej wielonurtowej partii radykalnej lewicy, która łącząc siły i talenty kilku środowisk ma teoretyczne szanse na istnienie wirtualne, które dziś jest być może równie ważne jak to realne, jeżeli o nim nikt nie wie.
Paradoksalnie dziś pragmatyzm nie służy medialności. Kreślenie wizji przyszłości pokapitalistycznej będzie się lepiej sprzedawać niż trucie o reformach. W czasach, kiedy znany nam świat się wali, ludność goni do wróżek i wróżów, należy zacząć myśleć i wieszczyć, a nie dalej cwaniakować. Pamiętam te dyskusje z czasów opozycji demokratycznej, stanu wojennego. Myśmy wtedy skakali sobie do oczu o to jak będzie Polska i świat wyglądał. I każdy miał inną wizję, ale takie wizje były, od socjalistycznej po ultraliberalną i neokonserwatywną. Dziś wszyscy łącznie z tzw. lewicą stali się nagle konserwatystami, bo nie projektują żadnego przełomu. Namiastka dyskusji zaczęła się za sprawą 'les enfants terrible' naszej lewicy, Ewy i Włodka Bratkowskich. Wprawdzie są scholastycznymi marksistami, ale źdźbła w naszych oczach widzą i one tam są!" (Piotr Ikonowicz "Co to znaczy 'antysystemowość'?").
Projekty polityczne "partii pluralistycznej" i wodzowskiej właśnie padły. Na wokandzie pozostaje wciąż projekt polityczny szerokiej lewicowej koalicji albo wokół SLD, albo z naszym udziałem, z prawem do votum separatum i krytyki.