środowiska feministyczne w Polsce miałyby powoływać się na ideologię skrajnie lewicową, która w Polsce jest niepopularna?
lewicowe feministki choć nieliczne w Polsce mają coś do powiedzenia w przeciwieństwie do salonu
ps.ABCD jak zwykle ujada na lewice
Jak to dobrze że w Polsce przynajmniej popularne są myśli liberalizmu, konserwatyzmu i..."patriotycznej lewicy".
Wśród wielu młodych ludzi...studentów popularny jest nawet UPR.
Wysłuchałam na temat tej konferencji programu na TokFm z udziałem Pani K.S.Wszystko co chciałabym powiedzieć,zrobiła za mnie Pani Kasia Szumlewicz.Nie mam teraz czasu,żeby rozwinąć temat,niemniej zaznaczam,że o godność trzeba walczyć,bo nikt nam jej nie da w prezencie.I Pani Katarzyna to wie tak jak ja.Chylę czoła i zagrzewam do walki jak potrafię.Wrócę.
Okej - a kiedy kobiety miały okazję czy możliwość się zrzeszyć,skpuić,zjednać,zmówić itp.-- co ???To mężczyżni chodzili do pracy,czyli co dzien spotykali się ze sobą,z innymi mężczyznami z wieloma - dziesiątkami ,setkami.A kobiety,które zajmowały się ICH domami miały kontakt najwyżej z kilkoma innymi.Jakie to było śmieszne,te parę kobitek w grupce gadających ,to przecie tylko plotkary,które gadać mogły o chłopach,dzieciach i niedoli".Ale Panowie czas się zmienił- to wy wystajecie w grupkach pod bankami paląc faje z marsem na czole - czy jak wróce do domu-to ona jeszcze tam będzie na mnie czekać ?
moglabys rozwinac swoja wypowiedz? staram sie zrozumiec z calych sil, ale widocznie moj samczy umysl jest za slaby:) Do jakich "panow" adresujesz to zdanie? Do wszystkich? Czy masz na mysli jakas konkretna grupe?
Widocznie jest. Ale to nie zależy od płci, więc nie szukaj sobie łatwych pocieszeń.
Przecież w naszej rzeczywistości, panowania kapitalizmu i neoliberalizmu jako jego ideologii zniewolenia społeczeństwa, nie mógł i nie ma szans powstać inny feminizm (a raczej pseudo-feminizm), niż neoliberalno-konserwatywny... Prawdziwy, w tym lewicowy feminizm, istnieć może w Polsce tylko jako nisza...
Możemy tylko utyskiwać, że tak jest- ale obawiam się, że nic nie zmienimy. Jak pisałem parę miesięcy temu- "lewicy w Polsce nie ma i nie będzie". Oczywiście poza niszowymi, wąskimi środowiskami lewicowymi...
"dlaczego wielu z Was ma NIEPOPULARNE poglądy, dlaczego je głosicie, skoro nie cieszą się popularnością w społeczeństwie? Dlaczego nie głosicie poglądów takich, jakie obowiązują w mainstreamie?"
mnie osobiście bardzo mgliście i ewentualnie interesowałoby, co masz w spodniach, natomiast żywotnie to, co masz w głowie. Rzecz jasna można nie lubić facetów, tak, jak można nie lubić gejów. I choć dla kobiet istnienie gejów - lub nie - jest obojętne (gejów nie ja wyłączam z męskiej społeczności, ale oni sami siebie, nie przedstawiając dla kobiet wartości rozrodziciela), to jednak bez płci męskiej życie byłoby - powiedzmy - zbyt spokojne. . By nie rzec wręcz: niemożliwe. Poza tym nie wiem, co mam myśleć, gdy czytam, że jakiś facet zarzuca sam sobie dobrowolnie posiadanie "samczego umysłu" w gorszym niż żeński gatunku.
NADER sfrustrowana autorka tekstu
nie zauważyła,że NADER słabe organizacje kobiece nie zdołały w okresie 20 lat uchronic polskich kobiet przed biedą (o której tyle pisze) oraz utratą niezależności.
Wprost przeciwnie ,zostałyśmy znowu poświęcone przez patryjarchalne rzady podlane religijnym sosem na ołtarzach "wyższej konieczności",ekonomicznej,"moralnej" czy naturalnej.Dziwi mnie,że inicjatywa polskich kobiecych elit w celu zintegrowania środowisk kobiech różnych opcji spotyka sie z tak wielkim atakiem.Szukanie nowych dróg w celu walki o sprawiedliwsze traktowanie WSZYSTKICH kobiet jest dla mnie wręcz obowiązkiem kobiecych elit.Jesteśmy pośmiewiskiem w całym cywilizowanym świecie. My - dzielne polskie kobiety,dające się upokarzać i ubezwasnowalniać.Jestem KKP wdzieczna za tę inicjatywę i mam nadzieję,że będzie przełomem w myśleniu o załatwianiu spraw kobiet po cichutku i pracą "u podstaw",w organizacjach pozarządowych.
Oczywiście,że to jest podstawa,ale na to trzeba pieniędzy,programów medialnych,szerokiej dyskusji,finansowania kampanii.Jednym słowem-zdecydowanie większym udziałem kobiet w podejmowaniu decyzji na najwyższych szczeblach,czyli władzy.I dlatego jeszce raz buntuję się przeciwko dzieleniu środowisk kobiecych.
jak na własnym ślubie...
Widziałaś ten film "Irena do domu!"? Więcej tam feminizmu niż w twojej naiwnej wierze w elity spod znaku Jolki, Heńki i Magdalenki...
.