taka a nie inna polityka USA nie powinna nikogo dziwić, wiadomo, że tak działają hegemoni. Dziwić i cieszyć powinno to, że się im nie udaje (z drugiej strony to też jest względne).
mi oczywiście o politykę Busha:)
Polityka zagraniczna dowolnego państwa, w tym interwencje zbrojne, w 100% decydowana jest przez instytucje państwowe. To co Wam się w końcu nie podoba? Czyż państwowe nie znaczy z automatu sprawiedliwe i dobrotliwe?
Tak, zwłaszcza taki koncern Ig Farben, Lockheed Martin, JP Morgan, BP, Exxon, Black Water... to państwo pełną gebą :). Weż wyluzuj z tymi infantylnymi wpisami bo się normalnie na mdłości zbiera. Tylko dzieci wierzą w ideał państwa. Są dwa systemy wykorzystujące fasadę państwa do swoich celów. Albo masz oligarchię albo dyktaturę. "Państwo" Juzefa Stalina to była dyktatura, w zasadzie jednosobowa firma. "Państwo" USA nie ma nawet wpływu na emisję własnej waluty. Jak tam oligarchowie chcą zarobić na wojnie to pchają swoje "państwo" na wojnę. Oni zarabiają a cięgi zbiera państwowa wymdmuszka i jej obywatele. Te proste mechanizmy powinien rozumieć każdy osobnik zainteresowany polityką. Ty ich uparcie nie rozumiesz. Czemu?
"gołąbek" Obama to pochodna polityki wyznaczonej wcześniej. Zrozumiano, że wariant miliatrny wobec Iranu może okazać się zbyt kosztowny, więc stosuje się wariant wywiadowczy. Ile pieniędzy trzeba aby obalić jakiś rząd? mniej niż na tydzień działań wojennych. Oczywiście zaatakowane państwo może łatwiej przeciwdziałać, ale w koncu polityka to szacowanie pewnych prawdopodobienstw.
Iran wysadzany od środka pęknie z prawdopodobeiństwem x < 100% (dużo mniejszym niż 100). Iran zaatakowany przez milion żołnierzy US Army pęknie z prawdopodobienstwem bliskim 100%, ale i prawdopodobieństwo zamieszek w USA oraz reperkusji ekonomicznych będzie duże.
Rząd światowy obstawia. Choć czy słowo "obstawia" jest właściwe? Toż to przeciez kasyno. Im gra toczy się dłużej, tym większa szansa wygrana kasyna, tym wyrazniej rysuje się trend. Co tam lokalne wygrane, co tam niepokorni. Kasyno ma czas. Raz udaje złego policjanta, raz dobrego, ale zawsze jest to te same kasyno.
Tyle to powinieneś wiedzieć, że państwo, to organizacja działająca w interesie klasy panującej. Obama o tym niewątpliwie wie. Problem więc polega na tym, w jakim stopniu z kagańca tego uda mu się uwolnić i czy w ogóle będzie tego chciał. Projekt budżetu nakazuje co do tego wątpliwości, co prof. słusznie podkreśla.
I jeszcze przy okazji. Artykuł bardzo rzetelny. Szkoda jednak, że tak niewiele w nim odniesień do polskiej polityki w stosunku do USA i odwrotnie.
Lockheed Martin to rząd USA? Jakoś nie przypominam sobie aby go wybierano do kongresu... Zdajsie mylisz nieuniknioną korupcjogenność arbitralnej nieograniczonej władzy (lewicowy ideał) z kapitalizmem. W dodatku wyelimionowanie kapitalizmu nie eliminuje korupcji, wręcz przeciwnie, socjalizm TO JEST korupcja, czego doświadczyliśmy w PRL.
Państwo USA nie ma wpływu na emisję swojej waluty? Mówisz o amerykańskim dolarze, będącym państwowym monopolem którego kreacja w prywatnych bankach oraz państwowym FED jest ściśle regulowana przez państwowy system rezerw częściowych? Na co dokładnie w tym systemie państwo USA "nie ma wpływu"?
zabral ludziom 400 000 000 000 USD i przekazal bankom. Na pytanie co banki zrobily z tymi pieniedzmi odpowiedzialy, ze jakos rozeszly sie.
Na to poszly pieniadze robotnikow, sklepikarzy i roznosicieli gazet.