"mieszkania prawem, a nie towarem" - stosując się do tej zasady, problem mieszkaniowy będzie rozwiązany w pięć minut.
np: samochody też są prawem? No bo chyba mam prawo do posiadania samochodu? Skoro tak, to pańśtwo powinno mi kupić jakąś brykę?
nie są własnością lokatorów tylko samorządu, która jest im udostępniana. Trzeba być wyjątkowym jełopem aby porównywać to prywatnego samochodu. Jeżeli już to ostatecznie można dać analogię z transportem publicznym
tak bardzo nienawidzisz ludzi, Dobrodzieju?
Kiedy zasada, z której kpisz, była stosowana, problem mieszkań dla każdego był jednak rozwiązywany. Świadczy o tym ich ilość, jaka była oddawana do użytku z roku na rok. Porównaj: 250.000 wówczas i 50.000 teraz, przy czym teraz więcej się wyburza niż czyniło się to przedtem. Bo jednak przedtem się trochę remontowało a dziś? Oczywiście, gdyby nie było bezrobocia i gdyby dochody był porównywalne, pewnie fakt, że mieszkania są towarem zwiększyłby ich podaż. Ale jest jak jest. I nic nie wskazuje na to, że się coś pod tym względem zmieni. Bezrobocie spełnia funkcje prewencyjną wymuszającą posłuszeństwo wobec pracodawców. Nikt więc z niego nie zrezygnuje podobnie jak z więzień... Bo właściwością kapitalizmu jest bezrobocie. Tak było i tak jest.
nie ma sprawy, niech ten samochód należy oficjalnie do samorządu, rady robotniczej czy innego sowietu.
"Jeżeli już to ostatecznie można dać analogię z transportem publicznym"
Trzeba być jełopem żeby tworzyć analogię miedzy czymś co dostaje sie na użytkowanie na wyłączność (mieszkanie) a czymś co sie współużytkuje (transport publiczny). No chyba ze do tego mieszkania publicznego też każdy może dowolnie wejść jak do autobusu.
>>mradziechowski
Za co tak bardzo nienawidzisz ludzi, Dobrodzieju?
A o których ludziach teraz mówimy?
>>steff
Kiedy zasada, z której kpisz, była stosowana, problem mieszkań dla każdego był jednak rozwiązywany.
Masz racje. Np: w stosunku do moich rodzicow problem ten rozwiązano tak, ze dostali oni zameldowanie w mieszkaniu rodziców ze strony ojca. Świetne wyjście, zwłaszcza dla pary po ślubie.
Skoro mieszkania komunalne są jak transport publiczny, to mogę za niewielką opłatą w nich pomieszkiwać? Mieszkania komunalne bardziej przypominają kwatery własnościowe z pewnymi ograniczeniami. Nie można ich podnajmować, sprzedać itd. Ale są d'facto dziedziczone, bo jeśli główny najemca umrze to rodziny się nie wyrzuca z takiego mieszkania. Poza tym lokatorzy takich mieszkań żądają remontów, lepszego wyposażenia, ale czynsze chcą płacić minimalne. Poza tym, nikt nie weryfikuje, czy najemce takiego mieszkania stać na kupno mieszkania na wolnym rynku. Takie mieszkania powinny być przechodnie, na czas kiedy najemca nie kupi sobie własnego. Teraz się bardzo często zdarza, że pod komunalnym blokiem stoi nowe BMW.
czy ten samochód jest Ci niezbędny do życia?
Jeśli nie - idiotyczna analogia, ergo jesteś jełopem.
Jeśli tak - nie dość że jesteś jełopem to jeszcze tępym burżujem.
tyle w tym temacie.
"Dobrodzieju czy ten samochód jest Ci niezbędny do życia?"
A czy własne mieszkanie jest niezbędne do życia? Nie możesz mieszkać kątem u rodziny, krewnych?
Jeśli nie - dobra analogia, ergo jesteś jełopem.
Jeśli tak - nie dość że jesteś jełopem to jeszcze tępym burżujem.
członków ZSP było na tej sesji?
ja do tej pory myślałem że 12 osób w dwupokojowym mieszkaniu to dużo. Ale liberałowie jak widze upchaliby i 30 bez problemu. W końcu nie oni tam by mieszkali...
Jednak te 250.000 rozdzielano, między pary po ślubie też. A teraz z tych 50.000 wiele stoi pustych, bo deweloper nie ma komu ich sprzedać abo kupił je ktoś w nadziei, że wynajmie lub z zyskiem odsprzeda / w ramach t. zw. lokaty kapitału/. Dobra zatem nie zawsze służą zaspakajaniu podstawowych ludzkich potrzeb lecz zaspakajaniu próżności, która jest po prostu obrzydliwym marnotrawstwem naszych zasobów czasami także na gigantyczną skalę oczywiście nie tylko w dziedzinie mieszkalnictwa.
Warszawą rządzi PO a wiadomo jaki stosunek do mieszkań mają liberałowie oni uważają że wszystko musi być prywatne i tyle w sytuacji gdy nieruchomości są dużo warte logiczne że będą je chcieli zprywatyzowac los lokatorów ich nie obchodzi.
Jedyna szansa to stworzenie silnego ruchu lokatorskiego który mógłby nagłośnić całą sprawe i ewentualnie dać jakieś lokale zastępcze lokatorom którzy muzą się wyprowadzić z prywatyzowanych kamienić bo sa za wysokie czynsze.
Jestem w 100%z lokatorami!
[Teraz się bardzo często zdarza, że pod komunalnym blokiem stoi nowe BMW. ]
bardzo czesto powiadasz, bo to pewnie bogaci klienci biednych dziewczyn zarabiajacych na chleb, Twoje wnioski rozczarowuja:)
bez komorki, bez komputera, bez telewizora, bez samochodu zyc mozesz nawet cale zycie, a bez mieszkania raptem do zimy, bez jedzenia tydzien, bez wody najwyzej trzy dni, dlatego musi istniec prosocjalna polityka mieszkaniowa w Polsce.
{samochody też są prawem?}
bywaja prawem dla rodzin osob niepelnosprawnych lub samych niepelnosprawnych...
A ja chcę, żebym nie musiał płacić holendarnych kwot za czynsz, które nie są niczym uzasadnione i mógł mieszkać w normalnych warunkach za to, że od kilkudziesięciu lat płacę podatki!
To nie ja mam wpływ na poniżanie ludzi i wyznaczanie im np minimalnej płacy, w wysokości kpiącej z realiów. ...
Pomyśl nim coś napiszesz!