Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kielce: Powołano komitet założycielski Polskiego Forum Społecznego

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Czyżby

powstawało kolejne niszowe ugrupowanie?

autor: ABCD, data nadania: 2009-06-28 13:24:12, suma postów tego autora: 20871

POPIERAMY

"Platformę wolnej wymiany myśli, tworzenie nowych idei, wymianę doświadczeń i organizowanie wspólnych akcji". Tylko nie ograniczajcie tego do... socjaldemokracji.

autor: BB, data nadania: 2009-06-28 14:41:18, suma postów tego autora: 4605

CZAS NA INNE WNIOSKI

Lepsza wolna wymiana myśli i doświadczeń niż lansowany przez Piotra Ikonowicza stary TRAKT LUBELSKI i opcja na kolejne wybory ("formułę startu w wyborach samorządowych trzeba wypracowywać wspólnie z PPS, PPP, PD, MS, LA tak jak to zaczęto już robić na Lubelszczyźnie"). Wyciągamy zapewne inne wnioski z wyborów do Europarlamentu i sukcesu "prawdziwej lewicy" i Lubelskiego Węgla Bogdanki na Giełdzie Papierów Wartościowych.

autor: BB, data nadania: 2009-06-28 15:04:41, suma postów tego autora: 4605

smiech na sali...

Attac i inne male grupki, ktorych realna aktywnosc jest z cala sympatia znikoma, tworza PFS:))) LOL.
Pomijajac juz moje osobiste poglady- gdzie chocby MS, PPP, Obywatel, anarchisci, PD? No i Lepszy Swiat oczywiscie haha;P Czy te organizacje zostaly zaproszone do wspolpracy? Jezeli chcecie zrobic PFS z prawdziwego zdarzenia, powinny w niej uczestniczyc wszystkie organizacje nawet gdy codziennie sie nawzajem zwalczaja, tak to widze.

Budowa wirtualnych struktur i platform nie pomoze zmienic Polski... zamykanie sie w mikroskopijnych kolkach wzajemnej adoracji raczej was osmieszy nic pozwoli na rozwoj jakosciowy...

autor: MJ, data nadania: 2009-06-28 16:21:17, suma postów tego autora: 1280

...

ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha!

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-28 17:09:00, suma postów tego autora: 487

WAGA CIĘŻKA - PIERWSZE STARCIE

Wybacz, Marcinie, ale wymienione przez ciebie "olbrzymy" miały już okazję sprawdzić się w tej robocie - pamiętamy Forum Społeczne w Pałacu Kultury i Nauki. Salę nieodpłatnie użyczył "olbrzymom" sam prezydent Warszawy, Lech Kaczyński, który uznał wagę zrzeszonych w forum środowisk za ciężką.
Ciężkich frajerów nigdy nie brakowało.

autor: BB, data nadania: 2009-06-28 17:14:28, suma postów tego autora: 4605

ZNIKAJĄCY PUNKT

A co do aktywności Polskiej Partii Pracy czy Nowej Lewicy możemy powiedzieć jedynie, że jest zanikająca.

autor: BB, data nadania: 2009-06-28 17:17:29, suma postów tego autora: 4605

BB

A jak tam wasza współpraca z fanem izraelskich ludobójców w klubie im. Luksemburg? Rozwojowo?

autor: bolo, data nadania: 2009-06-28 17:35:28, suma postów tego autora: 4522

MJ

Święta racja, Przyjacielu. Wiedz jednak, że są ludzie, którzy nigdy nie pojmą tak prostych zasad jak... (wybaczcie truizm i naiwność) demokratyzm, partnerstwo i szacunek dla innych. W tonie złośliwym mogłabym pisać coś o genie autorytaryzmu, tudzież o fundowanym aktywizmie pieniążkowym. Ale problem jest prostszy - wesoła gromadka zakompleksionych, niespełnionych, od lat pierdzących w wirtualne stołki turystycznych alterglobalistów (przepraszam prawdziwych alter-działaczy) do spółki z wyautowanymi z rzeczywistości muzami-natchniuzami tak-jakby-lewicy i quasi-stalinowską redakcją udającą socjalistów, otóż ta gromadka wciska nam, niczym z wyżyn trybuny honorowej, swój nowy kurs dla maluczkich: tym razem inicjatywę polskiego forum społecznego. W sytuacji, gdy wszystko już jasne, bo są wszak i "Założyciele" niezłomni i "Deklaracja" jak malowana, dalejże lewico za sternikami ku "wolnej wymianie myśli, tworzeniu nowych idei, wymianie doświadczeń i organizowaniu wspólnych akcji"! A że owe "wymiany", "tworzenia" i "organizowania" to coś, czego utrudnianiem i niszczeniem część podpisanego towarzycha (Komitetu Centralnego PSF?) wykazała się wzorcowo? Owieczki może wybaczą, owieczki może zapomną. Ale, do cholery, niech owieczki kolejny raz się nie nabiorą!

Prawdziwe demokratyczne Polskie Forum Społeczne skrzykiwać już czas. Bez napuszonych komitetów założycielskich, bez deklaracji pod publiczkę. Jest tylko jeden dokument wiążący kogokolwiek, kto organizacyjnie nawiązywać chce do sympatycznej wszak idei forów światowych i europejskich: Karta Zasad z Porto Alegre. Trzeba być pozbawionym hamulców bufonem żeby nazwać imprezowe grono znajomych "założycielami" i nazwać podpisany przez nich papierek "deklaracją" i jeszcze pokazać to na zdjęciu publicznie. Rozumiem na Naszej-Klasie, ale na portalu publicystyczno-politycznym?

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-28 17:58:07, suma postów tego autora: 487

:-)

jutro skrzyknę się z chłopakami z kółka szachowego (ale tylko z tymi "lewicującymi"), do tego wyślę osobiste zaproszenie do hyjdli i bomby (bo te kobiety mają całkiem nieźle poukładane w głowie), ba, zaproszę też np. PMB (a co! niech się pokraki prawicowe rozeźlą), a nawet Ciszę, co krzyczy, napiszemy dwa razy lepszą deklarację, trzy razy lepszy program NASZEGO-POLSKIEGO forum społecznego i pięć razy fajniejszą zrobimy konferencję prasową - i voila, POLSKIE FORUM SPOŁECZNE jak się patrzy!

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-28 17:59:04, suma postów tego autora: 1805

BB

Partie polityczne z założenia nie są reprezentowane na forach społecznych, więc nie ma co ciągnąć dyskusji w tym kierunku.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-28 17:59:49, suma postów tego autora: 487

:-)

mam nadzieję, że organizatorzy "polskiego" forum "społecznego" zaproszą do merytorycznej wymiany idei duet BB, bo inaczej będzie tylko żenadnia, a tak jest szansa, że będzie także śmiesznie :-)

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-28 18:03:39, suma postów tego autora: 1805

VIP-owski torcik okraszony napisem ATTAC

Maria Szyszkowska - filozofka, działaczka społeczna,
Ryszard Bugaj, ekonomista i polityk,
Dariusz Szwed, ekonomista i ekolog,
Ewa Ziółkowska, przewodnicząca stowarzyszenia ATTAC

"Przewodnicząca stowarzyszenia ATTAC" jako zawód czy wykształcenie? :)))

A może chodziło o lansik swojej grupeczki?

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-28 18:55:01, suma postów tego autora: 487

to jeszcze pytanko

Jaki jest status (a może również statut) Komitetu Założycielskiego PFS?

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-28 18:57:04, suma postów tego autora: 487

tak

Organizatorzy Polskiego Forum Społecznego zaproszą każdą osobę, która może coś interesującego wnieść do debaty. Bez obaw.

Zainteresowanych proszę o kontakt: piotr@attac.org.pl

Co do Karty Zasad, widnieje na stronie ATTAC od lat, ATTAC bowiem jest jej sygnatariuszem i przetłumaczył ją na jęz. polski - zapraszam do przeczytania.



autor: pk, data nadania: 2009-06-28 19:03:17, suma postów tego autora: 261

...

Zadziwia mnie niespotykany poziom chamskiej agresji u niektórych użytkowników internetu. Ale cóż zrobić...

autor: pk, data nadania: 2009-06-28 19:34:30, suma postów tego autora: 261

pk

i ty mówisz coś o zasadach? :-) o "współpracy"? dobre!!! :):):)

wszystkim, którzy nie znają jeszcze zasad pk, polecam ten raport napisany byłych członków attac-polska:

http://internacjonalista.pl/menu-kraj/lewica-w-polsce/458-raport-nt-dziaa-zarzdu-stowarzyszenia-attac-polskareport-on-the-activity-of-the-management-of-attac-poland.html

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-28 19:49:19, suma postów tego autora: 1805

Bombo, o czym mówisz?

partie polityczne zgodnie z deklaracją z Porto Alegre, podobnie jak organizacje zbrojne, nie są reprezentowane na Forach Społecznych, ale znalazły 100 albo i więcej sposobów, aby tam być, więc po co ta pensjonarska obłuda po tylu latach

autor: altstettiner, data nadania: 2009-06-28 21:10:14, suma postów tego autora: 1512

Wiesz co, rote_fahne? Zrób tak.

Skrzyknij, zaproś, napisz. Może faktycznie wyjdzie z tego coś lepszego niż z projektu kieleckiego. Nigdy nic nie wiadomo.

A jak nie, to może dołącz do projektu kieleckiego? Zamiast z pozycji wiecznego recenzenta wyśmiewać każdą inicjatywę? Bo wiesz, jak się próbuje coś robić, pojawia się szansa.

Wiem, że tu, na lewicy, większość uważa, że w obecnej sytuacji robić nic nie ma sensu - lepiej czekać, aż rewolucja, która stoi u bram, dojrzeje i zrobi swoje. Póki co, faktycznie nic im nie pozostaje, niż wyżywać się w jałowych sporach. To zastępcza forma działania. No, ale co mają robić ci, którzy nie chcą czekać? Albo wolą przemiany pokojowe i chcieliby coś zrobić na ich rzecz?

Ja osobiście należę do tych drugich. Więc próbuję.

autor: zielona, data nadania: 2009-06-28 21:17:08, suma postów tego autora: 861

Zielona

Podziwiam i okazuję Ci szczery szacun. Jedna przestroga: nie przejedź się na "projekcie kieleckim".

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-28 21:29:27, suma postów tego autora: 487

Czy członkiem ATTAC-u jest nadal

ten Szolc (albo coś tak) z Katowic lub okolic, który proponował siłowe rozwiązanie na Budryku?

.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-06-28 21:30:46, suma postów tego autora: 5956

Uczucia mieszane, ale mogło być gorzej

Bugaj - w porządku, z Szyszką bym nie przesadzał w żadną stronę, Szwed - niedobrze wróży, chyba, że skupi się na sprawach stricte transportowych.

Pażywiom, uwidzim.

Bomba: to był akurat najgłupszy zapis z Porto Allegre, prowadził do absurdów w rodzaju nieobecności Chaveza czy Moralesa. Z tego co czytałem i słyszałem od uczestników, np. na wiedeńskim forum "Łączymy alternatywy" partie polityczne mogły już być obecne. I chwała (Bogu/bogu/Bogini/Matce Ziemi/Duchowi - Wiecznemu Rewolucjoniście)*.

---------------------
*wybrać wedle uznania lub skreślić jak leci

autor: _Michal_, data nadania: 2009-06-28 21:32:02, suma postów tego autora: 4409

zielona

ależ to oczywiste - działać trzeba! trzeba też wiedzieć, w co się pakować, dlatego naprawdę pomyśl dwa razy zanim wejdziesz to ten projekt!

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-28 21:34:13, suma postów tego autora: 1805

hyjdla

marek szolc organizuje nawet to "polskie" forum "społeczne" :):):) nieźle, co?

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-28 21:35:44, suma postów tego autora: 1805

errata

ad forum latynoamerykańskiego - opowiadał mi to Niemiec związany z Die Linke, który skądinąd poznał tam osobiście Moralesa. Złamanie karty z Porto Allegre jak jasny gwint :-)))

Efekty takiej idiotycznej "apolityczności" dotknęły zresztą samo Porto Allegre i jego samorząd, jeśli wiecie, co chcę powiedzieć. Chcesz być apartyjny i apolityczny - partie polityczne (ale te jednoznacznie prosystemowe i establishmentowe) wezmą się za Ciebie. Proste.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-06-28 21:47:47, suma postów tego autora: 4409

Nieźle...

(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-06-28 21:48:09, suma postów tego autora: 5956

We wcześniejszych dyskusjach

wiele osób oskarżało PPP o praktyki niedemokratyczne. Czy wtedy też dzisiejsi krytycy PFS byli równie surowi?

autor: _Michal_, data nadania: 2009-06-28 23:00:14, suma postów tego autora: 4409

...

Michał:
"Chcesz być apartyjny i apolityczny - partie polityczne (ale te jednoznacznie prosystemowe i establishmentowe) wezmą się za Ciebie. Proste."
Dobrze powiedziane. A propos: pamiętacie wiersz Tuwima o gościu, co był absolutnie apolityczny i zupełnie bezpartyjny?:)

rote_fahne, bomba:
OK, dzięki. Ale wybaczcie, że zadam naiwne pytanie: a dlaczego? Bo słowo daję, że nie wiem.

autor: zielona, data nadania: 2009-06-28 23:34:54, suma postów tego autora: 861

Dobre sobie

BB,
Kto z tego grona miałby się nie ograniczać do socjaldemokracji?
Członkinie i członkowie organizacji Zielonych uważają że w Polsce organizowanie demonstracji 1-majowych się zużyło, jest przeżytkiem minionej epoki.
Jak przystało na zielonych według nich największą wagę ma problematyka ochrony środowiska naturalnego i sytuacja mniejszości seksualnych.
W dodatku niedawno tym samym zielonym nie przeszkadzało współtworzyć z SdPL i częścią polityków Partii Demokratycznej wspólnego projektu pod nazwą "Porozumienie dla przyszłości".
Ryszard Bugaj jako "najprawdziwszy z prawdziwych socjaldemokratów" do niedawna przyznawał że nie po drodze jest mu ze środowiskami jakie posługują się tęczowymi flagami i wręcz nieustannie obnoszą się swoim antyklerykalizmem.
Ten sam Ryszard Bugaj prawie ze na każdym kroku wyraża przekonanie że już "wyczerpała się rewolucyjna formuła lewicy" jaką w jego mniemaniu nadal reprezentuje...Piotr Ikonowicz a komunizm czy rewolucyjny marksizm traktuje praktycznie na równi z pozytywnymi jaki i negatywnymi cechami tzw. realnego socjalizmu.
Młodzi z SMS to ludzie jacy za "komunistów" i "fanatycznych radykałów" mają takie organizacje jak PPP czy choćby jej młodzieżówkę.
To samo się zresztą tyczy młodych ludzi w SLD.
Ten "fanatyzm" ma się przejawiać w przywiązaniu do oczekiwania na rewolucję.
Im się tak zdaje chociaż ze strony samej OM PPP nie słychać jawnych nawoływań i głosów do obalenia systemu kapitalistycznego, nie mówiąc już o dość typowo socjaldemokratycznym czy jak kto woli socjalistycznym obliczu w jakie wpisuje się PPP.
Czy Marek Szolc będzie przypominał podczas debat PFS o swoich propozycjach rozwiązania problemu okupacji KWK Budryk przez górników z mniejszościowych związków zawodowych?
W polskiej sekcji alterglobalistycznej inicjatywy ATTAC twierdzi się że ludzie którzy powołują się na marksizm i komunizm są zdecydowanie w "polskich okolicznościach" zbyt "hurrarewolucyjni".
Czyli lepiej nie powoływać się w ich mniemaniu na tak jednoznacznie kojarzące się podstawy do dalszego działania.
Zresztą taki zarzut jest spotykany w wielu organizacjach "prawdziwie lewicowych" na polskim podwórku.
I Wy liczycie że jeśli nawet otworzą Wam tam drzwi do PFS to spotkacie tam kolejnych, załóżmy Ludwików Waryńskich?
Trzeba budować rewolucyjną partię robotniczą ale PF jest oparciem dla stworzenia ale kolejnego socjaldemokratycznego projektu...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-28 23:59:58, suma postów tego autora: 800

Szkoda

Szumna nazwa, szczytny cel, tak wiele organizacji a zebrało się kilkanaście osób...
Szkoda

autor: demokrata, data nadania: 2009-06-29 00:16:45, suma postów tego autora: 316

Czuję się sprowokowana do sprostowania.

Andrzej Kot:
1) "Członkinie i członkowie organizacji Zielonych uważają że w Polsce organizowanie demonstracji 1-majowych się zużyło, jest przeżytkiem minionej epoki."
W sprawie celowości organizowania 1-majowych demonstracji zdania wśród Zielonych są podzielone. Niektórzy (zwłaszcza ci najmłodsi) na nie chodzą (np. w Warszawie w zeszłym roku do spółki z LA).
Sugerowałabym nieśmiało, aby nie traktować uczestnictwa w demonstracji jako wyznacznika lewicowości.

2) "Jak przystało na zielonych według nich największą wagę ma problematyka ochrony środowiska naturalnego i sytuacja mniejszości seksualnych."
Zaprzeczam. Ekologia i równość to sprawy ważne, ale stanowią tylko część programu znanego jako Zielony Nowy Ład. Zapraszam do lektury:
http://www.partiazielonych.pl/

3) "W dodatku niedawno tym samym zielonym nie przeszkadzało współtworzyć z SdPL i częścią polityków Partii Demokratycznej wspólnego projektu pod nazwą "Porozumienie dla przyszłości".
Lewicowi działacze powinni wiedzieć, co to jest wyborcza pragmatyka. (Trafna czy chybiona, to zupełnie inna sprawa).

autor: zielona, data nadania: 2009-06-29 01:01:10, suma postów tego autora: 861

Czym ma być ten ruch społeczny?

demokrato
Możesz wytłumaczyć na czym ma polegać ten szczytny cel tej inicjatywy?

BB,
Rozumiem że w ramach PFS chcielibyście skupić osoby zainteresowane wokół propozycji ideowej jaką już swego czasu tutaj i na dyktaturze przedstawialiście.
Nie jestem przekonany że przy akurat takim doborze "organizacji" czy bardziej grupek i osób niezwiązanych z żadnymi szyldami można liczyć na coś więcej niż tylko albo dla niektórych aż "szeroki ruch społeczny"...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-29 00:56:01, suma postów tego autora: 800

"WARYŃSKI"

Ostatnio wydawało nam sie, że spotkaliśmy Ludwika Waryńskiego, któy akurat nazywał się Andrzej Kot, ale okazało się, że był on zajęty popieraniem linii PPP mimo ewidentnego nowolewicowego liftingu organizacji populistycznej. W przeciwieństwie do współczesnych Waryńskich nie mamy zamiaru głosić koniunkturalnego bałwochwalstwa jakiejkolwiek organizacji czy wyrzekać się krytycyzmu. Krytycyzm zależy od świadomości, z czym ma się do czynienia, a nastepnie na nie zakłamywaniu rzeczywistości. Nasza specyfika w odróżnieniu od "Waryńskich" polega na tym, że odmawia się nam nawet prawa do głoszenia poglądów jako nieprzystających do potrzeb współczesności, epoki, w której klasę robotniczą zastępuje klasa pracownicza. A skoro się nam tego odmawia, to znaczy, że to właśnie głosimy i w taki sposób, że to się wdaje groźne - odwrotnie niż "Waryńscy", którzy wykazują się co prawda nostalgią za czasami minionymi, ale w praktyce popierają każdy scheiss, aby tylko werbalnie brzmiał radykalnie.

autor: EB, data nadania: 2009-06-29 06:19:09, suma postów tego autora: 856

WRÓCIŁ Z ZAŚWIATÓW?

Spotkanie Klubu Dyskusyjnego im. Róży Luksemburg zaszczycił ostatnio swoją obecnością Bogusław Ziętek. W związku z tym mamy, Andrzeju Kocie, do Ciebie pytanie - czy to był wątpliwy czy niewątpliwy zaszczyt, a może zaszczytne wyróżnienie?

autor: BB, data nadania: 2009-06-29 08:25:51, suma postów tego autora: 4605

@Zielona

Są granice, poza którymi "wyborcza pragmatyka" zmienia się w występowanie przeciwko wartościom, do których się teoretycznie dąży. Oczywiście, jeśli ugrupowania takie jak SdPL i PD mają programy zgodne z Zielonymi 2004, to nie ma problemu. Natomiast kwestia tego, czy ta "wyborcza pragmatyka" jest skuteczna czy chybiona - wcale nie jest inną kwestią. Ostatnie wybory pokazały, że była ona chybiona. Chyba więc warto się zastanowić teraz, w którą stronę chcecie iść?

autor: Majrys, data nadania: 2009-06-29 13:25:08, suma postów tego autora: 230

Standardy

Zielona,

Radziłbym Ci zastanowić się co to za "wyborcza pragmatyka" polskich Zielonych polegająca na uczestniczeniu w pomyśle na budowę ruchu politycznego jaki w głównej mierze służyć miał ale trochę już zapomnianym liberałom gospodarczym z jedynie różnych partyjnych konotacji.
To ze partia Zielonych akurat wybrała sobie czy też sama została wybrana przez takich a nie innych partnerów do robienia wspólnej kampanii przynajmniej na czas wyborów rodzi wiele pytań
Czy za sensowne można uznać istnienie formacji jakiej uczestnicy równie dobrze mogliby działać w już "zakorzenionych społecznie" organizacjach i tam starać się od siebie wnieść własne koncepty, skoro więcej ich z nimi jak rozumiem łączy niż dzieli.
Rozpatrywanie podejmowanych kroków przez formacje polityczną jaka chce uchodzić za poważne środowisko, uważam że nie jest drugorzędnym, zbytecznym doszukiwaniem się drugiego dna czyjejś działalności czy "inną kwestią".
Do tej pory Zieloni skutecznie ale postarali się by ich działalność była postrzegana jako dokonywanie ale kolejnych zwrotów na płaszczyźnie współpracy z danymi organizacjami, ośrodkami, partiami wzajemnie mówiąc delikatnie nieprzychylnymi sobie.
Jeżeli Zieloni chcą podejmować się dyskusji nad tak dużym wachlarzem problemów i mają w dodatku recepty na ich zażegnanie to czemu w takim razie nadal tylko i wyłącznie są owymi...zielonymi?
Równie dobrze mogą oni być "prawdziwymi socjaldemokratami" z dodatkiem "zieleni" w dobrowolnej, entej partii o socjaldemokratycznym czy socjalistycznym rodowodzie?
Jednym z wyznaczników lewicowości, nie najważniejszym lecz poniekąd traktowanym na tzw. polskiej lewicy po macoszemu jest podejście do konkretnych wydawałoby się symbolicznych postaw, realnej działalności.
W Zielonych głownie przebija się ta retoryka jaka widzi w "powszechnym grillowaniu" 1-majowym po prostu "podniesienie standardu życia".

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-29 15:54:54, suma postów tego autora: 800

BB i EB...

Nie jestem zainteresowany "nowolewicowym liftingiem partii populistycznej", przywracaniem Ziętka z "zaświatów" ani tym bardziej nie dostrzegam żadnej "nowej jakości" założonego PFS.



autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-29 16:27:13, suma postów tego autora: 800

NA REPUTACJĘ TRZEBA ZAPRACOWAĆ

Jasne, cała różnica między nami polega na tym, że niezależnie od tego, czy jesteśmy gdzieś dopuszczani, czy nie, wyrażamy swoja opinię i pozostajemy sobą. W przeciwieństwie do Ciebie nie utożsamiamy się bez reszty z linią polityczną jakiejś partii czy grupki tylko dlatego, że kogoś w końcu należy poprzeć, a wybór jest ograniczony. Ba, w końcu można ocenić, że w jakiejś inicjatywie warto wziąć udział, bo można coś osiągnąć, np. nagłośnienie koncepcji czy kontakt z sensownymi ludźmi. Ale żeby cokolwiek osiągnąć z tego, co się chce, to trzeba potrafić iść pod prąd. Połowicznych Wallenrodów na tej scenie jest, jak psów.
Rzecz w tym, że w kwestii planu odbudowy "prawdziwej" socjaldemokracji Fora społeczne nie są bardziej podejrzane niż posttrockiści czy PPP Ziętka. Cała różnica to partyjniacki patriotyzm, którego - w przeciwieństwie do Ciebie - jesteśmy pozbawieni. Zresztą, kto mówi, że wchodzimy do Forum? Po pierwsze, nie ma specjalnej chęci z tamtej strony na nasze uczestnictwo, więc spokojnie możemy sobie pozwolić na stawianie warunków naszego akcesu. Mamy ten luz, którego Ty jesteś pozbawiony, chociaż, zdaje się, do PPP nie należysz. Ale warunków, pod którymi mógłbyś przyłączyć się do PPP nie stawiasz. Bo co, śmieszne byłoby, gdyby jednostka stawiała warunki takiej prężnej organizacji? Problem w tym, że w konfiguracji, jaką przyjęli posttrockiści, nie była to nawet szansa na żadną prężną organizację. Tylko kłębowisko żmij, które ze sobą rywalizowały. Śmieszność, to rzecz bardzo względna, łatwo się okazuje, że dotyka tych, którzy chcieli ośmieszać innych, jak wskazuje przypadek PPP. Nie uważasz, że na reputację trzeba zapracować? Przecież nikt nam nie uwierzy, że serio chcemy wejść do Forum.

autor: EB, data nadania: 2009-06-29 22:07:02, suma postów tego autora: 856

Andrzeju,

to, że piszesz:

"To ze partia Zielonych akurat wybrała sobie czy też sama została wybrana przez takich a nie innych partnerów do robienia wspólnej kampanii przynajmniej na czas wyborów rodzi wiele pytań
Czy za sensowne można uznać istnienie formacji jakiej uczestnicy równie dobrze mogliby działać w już "zakorzenionych społecznie" organizacjach i tam starać się od siebie wnieść własne koncepty, skoro więcej ich z nimi jak rozumiem łączy niż dzieli."

zdradza, że jednak mało wiesz o pragmatyce - wyborczej i nie tylko.

Organizacje, z którymi nierzadko współpracujemy na co dzień w konkretnych sprawach, na ogół b. się starają zachować apolityczność i w wyborach nie startują.
Przedrzeć się w pojedynkę w polskich warunkach nie sposób.
A spośród podmiotów, które startują i chcą się z kimś skoligacić - co masz na polskiej scenie politycznej do dyspozycji? Pytanie za 50 punktów.

autor: zielona, data nadania: 2009-06-29 22:58:21, suma postów tego autora: 861

Majrys:

ach, jaki piękny byłby świat, gdyby istniały na polskiej scenie politycznej podmioty, które mają program zgodny z naszym i na dodatek chciałyby się z kimś skoligacić!

Tylko powiedz mi: dlaczego tu, na lewicy, nawet najdrobniejszy plankton woli występować w pojedynkę, niż współdziałać - w obawie przed czym? utratą tożsamości? utratą wyłączności na posiadanie racji?



autor: zielona, data nadania: 2009-06-30 00:15:06, suma postów tego autora: 861

Dał nam (poniekąd) przykład Waryński...od czego zacząć należy...

Miałem już wcześniej to napisać, lecz myślałem że nie będzie to konieczne.
Okazało się jednak że zostałem jak to się przyjęło mówić, wyciągnięty do tablicy w wyniku waszego niezrozumienia mojej że się tak wyrażę ewaluacji pewnych następujących po sobie wydarzeń jakie mają ostatnio miejsce na "tej scenie".
Chciałbym zdementować tą poszlakową opinię iż utożsamiam się z jakąkolwiek linią polityczną jakiejkolwiek partii politycznej czy grupki mającej ambicje polityczne z tych tkwiących aktualnie na tzw. prawdziwie lewicowej orbicie.
Żadne kierunki działań jakie w mniejszym lub większym stopniu odgrywają rolę w organizacjach jakie macie na myśli wcale nie wypracowały tak przekonującego oblicza, nie mówiąc już o przygotowaniu precyzyjnego programu abym mógł jakieś "bez reszty" poprzeć.
Znam natomiast pewnych ludzi działających w PPP i mam uprawnione wątpliwości by móc stwierdzić że są to nawet "posttrockiści".
To raczej "posttrockiści" im służą pomocą aniżeli zdobywają sobie na tyle dominującą pozycje by móc sterować "bezwładnym" Ziętkiem.
Jeśli już mówimy o "posttrockiżmie" to przynajmniej wypadałoby od niego oddzielić komunistów-trockistów trzymających się konsekwentnie trockistowskiego modelu postrzegania zjawisk społecznych jak i roli jaką powinna spełniać partia robotnicza.
Gdybym był "partyjnym patriotą" PPP to już dawno poprosiłbym do podpisania deklaracje członkowską tej partii. Miałbym o tyle ułatwioną sprawę bo znam przynajmniej niektórych ludzi związanych z tą partią.
Mi wcale nie jest do śmiechu z tego co się stało z lewicą rewolucyjną w Polsce i jaką ma reputacje.
Niektórzy przez to stali się istotnie oportunistami a inni mają jeszcze złudzenia że kolejne socjaldemokratyczne twory uda im przekształcić w konsekwentną lewicę robotniczą.
Pomimo to upierałbym się że kiedyś ze stanu bezpartyjności będzie trzeba wyjść. Rozumiał to przecież już nie kto inny jak wywołany wcześniej jako przykład, Ludwik Waryński.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-30 01:15:54, suma postów tego autora: 800

Odpowiedzi będą bezcenne

Do bólu pragmatyczna zielona dziewczyno,

Pragmatycznie rzecz biorąc mogliście (mam na myśli partię jakiej służysz) podjąć krok o starcie w tych wyborach razem z PO...lub przynajmniej SLD.
Czym niby się różni Jan Lityński z Partii Demokratycznej od dajmy na to Grzegorza Schetyny z PO?
Jak rozumiem w pojedynkę bez odpowiednio zasobnych przyjaciół, wszakże mających przydatne znajomości rzeczywiście ciężko się przedrzeć w tych ciężkich polskich warunkach?

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-30 01:36:26, suma postów tego autora: 800

NA ROZSTAJU DRÓG

To jest właśnie typowe dla politykierstwa - "chciałem uniknąć powiedzenia tego czy tamtego". A jak przychodzi do wypowiedzenia, to nie bardzo wiadomo, co było tak cennego, wstydliwego czy tajnego do ukrycia.
Zajmijmy się najpierw biednymi posttrockistami, którzy są wykorzystywani przez innych. Po pierwsze, taktyką posttrockistów (co widać na przykładzie IV Międzynarodówki) jest roztopienie się w szerokim, pluralistycznym ruchu. Pisaliśmy o tym nie raz. Co nie przeszkadza temu, że wyobrażają sobie, iż będą - jako zorganizowani i świadomi - sterować całością. Czy im się to udaje, czy nie, to nie zależy od woli, tylko od układu sił. Z tego układu sił wynika, że posttrockiści ulegają przewadze nastrojów socjaldemokratycznych i nie bardzo potrafią, a nawet nie chcą walczyć o hegemonię ideologiczną, zadowalając się personalnymi układzikami. Na naszym podwórku chęć sterowania Ziętkiem nie musi się przekładać na rzeczywistość, ale nie przeczy temu, że taka chęć istnieje i działania w tym kierunku są podejmowane. A że nie wychodzi, bo Ziętek co prawda chętnie lokuje korzenie PPP w Maju'68 i marzy o byciu drugim Chavezem, ale jak się nie uda, to bez żalu przerzuci się na inne korzenie i inne tradycje. O tym wszystkim też już mówiliśmy od początku przygody posttrockistów z PPP. Tego typu działania na lewicy są szkodliwe. Nie chcesz tego widzieć, trudno. Widocznie masz w tym jakiś interes. Bardziej lub mniej racjonalny. Raczej to drugie.
Po drugie, rozumiem, że prawdziwi komuniści-trockiści, to dla Ciebie GPR. Może się mylę, więc wskaż kogo masz na myśli. Jednak GPR nie jest wcale mniej nowolewicowe niż cała reszta. Oczywiście, możesz mieć inne zdanie. Niemniej, należałoby uwzględniać fakty. A Ty nie ustosunkowujesz się do faktów, tylko do domniemanych zamierzeń i samozadowolonych deklaracji bez pokrycia.
Czy któryś z Twoich prawdziwych trockistów stosował wobec Ziętka inne podejście niż wazelina? Skoro nie, to wybacz, ale Twoje pretensje do Ziętka, że nie jest "bezwolny", pomimo takiej ilości wazeliny, zakrawają na kpinę. Punktem, w którym spotykają się posttrockiści ("prawdziwi trockiści-komuniści") z socjalistami czy socjaldemokratami, to antykomunizm. Weź to czasem pod uwagę.

autor: EB, data nadania: 2009-06-30 07:55:47, suma postów tego autora: 856

co to jest PFS?

czy to oznacza, że osoby zakładające PFS chcą występować jako reprezentanci Polski w strukturach EFS i ŚFS? A co ze środowiskami, które wiele lat wcześniej tam działały?
Jak już mam wybierać, to moim zdaniem bardziej, mimo wszystko reprezentatywnym alterglobalistą jest Ilkowski niż Bugaj czy Chryzantema z jej partnerem życiowym!
PD zapewne udała się in gremio na marksistowskie rekolekcje do Londynu, ale czy spotkanie kieleckie nie było nieprzypadkowo zwołane w tym terminie?
Na ile PFS jest otwarty i na ile jest uzurpacją?

autor: altstettiner, data nadania: 2009-06-30 10:19:53, suma postów tego autora: 1512

zielona, a ja Twój post z 28 b.m. przyjmuję wprost i traktuję

jako zachętę do działania. I to mi się podoba. Owszem, biorę pod uwagę, że skutki tego działania można będzie póżniej dyskutować, ale fajnie, że Ci się jeszcze chce..:) Pozdrawiam !

autor: eres, data nadania: 2009-06-30 12:40:31, suma postów tego autora: 271

wnikliwy szczeciniaku

Napisałeś:
"co to jest PFS?
czy to oznacza, że osoby zakładające PFS chcą występować jako reprezentanci Polski w strukturach EFS i ŚFS? A co ze środowiskami, które wiele lat wcześniej tam działały?
Jak już mam wybierać, to moim zdaniem bardziej, mimo wszystko reprezentatywnym alterglobalistą jest Ilkowski niż Bugaj czy Chryzantema z jej partnerem życiowym!
PD zapewne udała się in gremio na marksistowskie rekolekcje do Londynu, ale czy spotkanie kieleckie nie było nieprzypadkowo zwołane w tym terminie?
Na ile PFS jest otwarty i na ile jest uzurpacją?"

Otóż jak dobrze wiesz, nie ma czegoś takiego jak "struktury EFS/ŚFS" w takim rozumieniu, jak myślimy o strukturze organizacyjnej partii. Owszem, są komitety organizacyjne, ale skład ich nie jest ani sztywno określony (choć zdarzają się napięcia/konflikty na tle owego składu), ani też nie są one ciałem decyzyjnym odnośnie kierunku ideowego forów. Przed każdym forum (np. europejskim) odbywa się przez wiele miesięcy cykl spotkań międzynarodowych w różnych krajach, podczas których wypracowuje się m.in. ramy programowe danego forum. I to właśnie te spotkania są kluczowymi momentami w całym procesie. A zatem jest to - z grubsza biorąc - bardziej proces niż "struktura", choć oczywiście nie ignoruję problemu wpływów politycznych, konfliktów i "momentów hierarchicznych", czyli ewidentnych cech strukturalnych owego procesu.

W związku z powyższym żaden kraj nie może mieć swoich "reprezentantów" np. w EFS, chyba że mamy na myśli osoby jeżdżące na owe spotkania przygotowawcze. No ale tam praktycznie każdy może się pojawić. Na samym zaś forum również każdy może się pojawić, trzeba się tylko zarejestrować i opłacić uczestnictwo organizacyjne (sprawa kontrowersyjna, ale do odrębnej dyskusji). Nie ma czegoś takiego, jak "delegacje krajowe" w sensie formalnym. Są co najwyżej grupy - większe czy mniejsze - przyjeżdżające razem. Niektóre skupiające członków danej organizacji, inne zupełnie luźne. Ba, jak zapewne wiesz, są w tych grupach również zwykli turyści (nawet nie turyści-alterglobaliści), bo przejazd tani, bo kraj ciekawy etc.

Dla mnie jest jasne, że środowisko, które samozwańczo postawiło siebie w pozycji "założycieli" PFS (w szczególności chodzi o ATTAC), chciałoby mieć wyłączność na "reprezentację" w EFS, a przynajmniej manipulować informacją o EFS. Od lat zbijają swój kapitał społeczno-polityczny na turystyce alterglobalistycznej i powierzchownym naświetlaniu spraw polskich na arenie międzynarodowej. Od pewnego czasu usiłują zbijać kapitał również na szkalowaniu niektórych polskich podmiotów politycznych przed działaczami organizacji w innych krajach, zwłaszcza w Niemczech. Na szczęście ten kapitał jest ciągle bardzo mikry, bo i nie może być większy: ludzie mimo wszystko widzą kto zacz, wyczuwają manipulatorstwo po jakimś czasie, a ci, którzy znają sprawę czystek w ATTAC sprzed półtora roku, wiedzą do czego zdolne jest szefostwo polskiej sekcji tej organizacji (polecam raport byłych działaczy, zlinkowany gdzieś tutaj przez Rote Fahne).

Warto zauważyć też, że samozwańczy "założyciele PSF" zignorowali oni fakt, że próby tworzenia PFS miały miejsce już wcześniej, a także, że jest wiele innych - różnorodnych! - środowisk alterglobalistyczno-lewicowych w Polsce, które na różne sposoby od lat działają na rzecz mniejszej czy większej integracji podmiotów czy też przynajmniej wymiany informacji, doświadczeń itd. Masz rację wskazując na Filipa Ilkowskiego z PD, jako na jedną z osób, które dla mobilizacji polskich uczestników EFS-ów zrobiły do tej pory dużo. Takich osób jest więcej, w różnych grupach i organizacjach. ATTAC Polska jako taki nigdy nie zdołał na EFS zmobilizować grupy większej niż ścisłe kierownictwo. (Szeregowi członkowie ATTAC PL - później usunięci w ramach czystek - jeździli tam niezależnie, nawiązując i rozwijając niezależne kontakty międzynarodowe, biorąc aktywny udział w seminariach i panelach, propagując też ideę EFS w Polsce.)

Nie szukałabym jednak związku między terminem samozwańczego spotkania "założycielskiego PFS" a wyjazdem PD do Anglii. Spotkanie to z definicji nie było otwarte - wewnętrzna impreza ATTAC (tzw. "uniwersytet"), w samych Kielcach, gdzie mieszka kierownictwo - i odbyłoby się bez PD i innych podmiotów niezależnie od tego czy byłyby one w kraju czy nie. To prawda, że kierownictwo ATTAC miało w przeszłości zatargi z PD (a z kim nie miało?), ale termin nie ma wg mnie znaczenia.

Pytasz na ile PFS jest otwarty i na ile jest uzurpacją. W kontekście dotychczasowych wieloletnich zagrywek kierownictwa ATTAC Polska, a także sekciarskich efektów politycznego lunatykowania Szyszkowskiej, wydaje się, że jest to próba zyskania kontroli i ustawienia się w roli podmiotu może nie hegemonicznego (byłoby to śmieszne w przypadku kilkuosobowej organizacji o bardzo słabej aktywności), ale przynajmniej zajmującego względnie dominującą pozycję wśród innych grup/organizacji lewicowych. Znamienne jest, że Piotr Kawiorski zaprosił osoby chętne do współpracy podając mimochodem adres mailowy w... komentarzu w niniejszym wątku. Jednocześnie zupełnie bez zażenowania podał swój prywatny adres, a nie jakiś "neutralny", choćby z "PFS" w nazwie, nie siląc się tym nawet na fikcję podejścia "ponad interesami partykularnymi".

O innych osobach z samozwańczego "komitetu założycielskiego" nie będę się tutaj rozpisywać. Kontrowersyjna lunatyczka polityczna Szyszkowska, traktowana jak księżna przez podobno demokratyczno-lewicowych działaczy, m.in. z organizacji mającej w nazwie odniesienie do młodości (u licha! skąd u nich ta afirmacja dla autorytetów, tytulatury i "tradycji"?); konserwatywny socjaldemokrata Bugaj, z obsesją na punkcie spraw obyczajowych... No mało różnorodne towarzystwo, wątpię też by cokolwiek kojarzyło z tego czym jest EFS/ŚFS. Dziwię się tylko Dariuszowi Szwedowi, działaczowi aktywnemu w ramach EFS od lat, dość dobrze rozumiejącemu horyzonty wizji alterglobalistycznych, chyba nie przywiązanemu do tak autorytatywnego podejścia, jak pozostałe osoby. Pomijam sprawę szerszej polemiki ideowo-programowej z partią Zieloni 2004, jednak moim zdaniem Szwed jest zdecydowanie bliższy idei demokratycznej integracji podmiotów społeczno-politycznych w ramach PFS niż reszta samozwańców-"żałożycieli".

No i co, pomogłam Ci troszkę w znalezieniu odpowiedzi na zadane przez Ciebie, kluczowe pytania?

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-30 17:01:20, suma postów tego autora: 487

ja to widze tak:

Pomijam stosunek Lepszego Swiata do wyrzucenia z ATTAC aktywistki za probe wjechania na szczyt G8 do Rostocku (ktora w moim skromnym towarzystwie aresztowano w Niemczech). Nadal uwazamy to za skandal i dosc niezreczny pretekst do jej usuniecia.
Mimo tego smutnego faktu jestesmy otwarci do wspolpracy w rozkreceniu PFS, pod warunkiem, ze zaproszone zostana tez inne, wymienione przeze mnie organizacje, w tym PPP (gdyz, nikomu nie ujmujac, jednak byli dosc aktywni i na zaproszenie, na rownych prawach z innymi, bron Boze nie jako "dominatorzy", po prostu zasluguja). Mimo wscieklych atakow kilku liderow anarchistycznych na nasza organizacje, generalnie mysle, ze zaproszenie powinno trafic rowniez do nich- o ile PFS ma byc w pelni reprezentatywne dla ruchu alterglobalistycznego w Polsce. Choc o ile ma miec kierunek alterglobalistyczy to akurat poznanscy anarchisci z ich dziecinnymi wyskokami podczas zeszłorocznego Szczytu Ziemi raczej promuja antyglobalizm;P
Reasumujac- na PFS czas najwyzszy, pomyslcie czy nie warto by zrobic wiekszej imprezy i zaprosic wszystkie organizacje sceptyczne wobec neoliberalizmu, rowniez te, ktore niezbyt sie komus podobaja:) trzymam kciuki za taka decyzje:)

autor: MJ, data nadania: 2009-06-30 14:18:30, suma postów tego autora: 1280

DEJA VU

Mamy takie nieodparte wrażenie, że to już było i wraca teraz jak Dzień Świstaka. Skąd nagle takie zainteresowanie Polskim Forum Społecznym, przecież nie przypadkiem poprzednie inicjatywy padły? Czy chodzi o to, żeby i ta padła?
Panie i panowie, towarzysze i towarzyszki, spieprzyliście już wszystko co było możliwe. Teraz inni mogą się sprawdzić.

autor: BB, data nadania: 2009-06-30 14:37:45, suma postów tego autora: 4605

bb

nie wiem do jakich "pan i panow" to kierowales;) ale niezaleznie od tego - jezeli PFS ma byc swoista reprezentacja polskiego ruchu alternatywnego powinny wziac w nim udzial organizacje ktore go tworza- czy z tym rowniez sie nie zgadzasz? Inaczej ludzie, ktorzy przyjada na Forum, spoza organizacji i niezorientowani w ruchu (a chyba o ich pozyskanie w duzej mierze chodzi, prawda?) moga miec co do jego funkcjonowania nieco mylne wrazenia;)
Ale Piotr zadeklarowal, ze zaproszeni beda aktywisci spoza "grup zalozycielskich" wiec jestem optymista:)

autor: MJ, data nadania: 2009-06-30 17:42:45, suma postów tego autora: 1280

MJ

...no to przestaniesz być optymistą jak pan piotrek zrobi cię w balona na 10 sposobów i jeszcze wmówi ci, że to "demokratycznie" i z zasadami. chyba nie potraficie wyciągać wniosków z historii. cóż, jedynie mogę współczuć. życzę owocnej współpracy z zarządem attac-polska, na zdrowie!

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-30 18:25:39, suma postów tego autora: 1805

BB

Wszystko spieprzyli? To chyba piszesz o tych, którzy rzekomo mają się teraz "sprawdzić". Mało jest mniej wiarygodnych ludzi niż wierchuszka ATTAC Polska i posłuszne jej przyległości. Sorry, postarajcie się być nieco lepiej doinformowani.

Obecna inicjatywa PFS to kolejna wydmuszka, jakich wiele było w historii działań ATTAC Polska. I robiona w typowy sposób: niedemokratycznie, niejawnie, sekciarsko i quasi-prywatnie.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-30 18:44:11, suma postów tego autora: 487

MJ

Miejże jakiś moralny kręgosłup. Przecież sposób powołania do życia tego "Komitetu założycielskiego" jest zupełnie sprzeczny z tym, czym fora społeczne są. I co, teraz grzecznie pójdziesz do Kawiorskiego z nadzieją, że pozwoli Ci wziąć udział w swojej imprezie? Nie bądź śmieszny.

A sprawa aktywistki wyrzuconej za aresztowanie przez niemiecką policję w drodze na G8 to tylko jedno z wielu - choć faktycznie szczególnie dyskredytujące - posunięć zarządu ATTAC Polska. W raporcie osób wyrzuconych z ATTAC za niezależność i chyba nadmierną aktywność w tej organizacji jest dużo więcej przykładów, które mówią same za siebie.

Oczywiście ktoś może zamykać oczy na to wszystko, ale to tylko potwierdza jak głęboka jest demoralizacja lewicy i ruchu alterglobalistycznego w Polsce.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-06-30 18:50:16, suma postów tego autora: 487

Bugaj i Szyszkowska

jako "mało różnorodne towarzystwo". :))) Ciekawe czy mają jeszcze inną cechę wspólną oprócz tego, że obojga bomba nie lubi.

autor: Angka Leu, data nadania: 2009-06-30 19:43:53, suma postów tego autora: 3102

:-)

angka, a właśnie, odbierasz ten miks personalny jako plusik, czy minusik? moim zdaniem obie persony do siebie pasują i zgrabna z nich parka! nie przez przypadek attak-polska wkomponował owe osoby do komitetu organizacyjnego, tego (tfu!) forum społecznego.

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-06-30 20:26:06, suma postów tego autora: 1805

Fakty są takie...

Biorę pod uwagę kto i w jakim celu z kim się spotyka...
Natomiast o Ziętku napisałem ze jest ..."bezwładny" czyli tak naprawdę doskonale sobie zdaje jak kalkuluje...
Zresztą nigdy nie byłem zafascynowany Ziętkiem...
Oczywiście chodzi o tego z PPP...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-06-30 20:45:52, suma postów tego autora: 800

No no, Eres:) A to dopiero!

Rozumiem, że mówisz o działaniu w ogóle, a nie tylko o tej konkretnej inicjatywie.
Wiesz, czasem też mi się nie chce... ale zaraz znowu mi się chce. A wiesz dlaczego? Bo mam koło siebie strasznie fajnych ludzi. Którym też się chce.
I o to chodzi:)
Też pozdrawiam:)

autor: zielona, data nadania: 2009-06-30 23:07:34, suma postów tego autora: 861

>zielona - mnie chodziło o tzw. "czystość intencji"

i zawsze mi o nią chodzi. Twojego posta odczytałem wprost. Zarówno w kontekście działania w ogóle jak i w ramach tej konkretnej inicjatywy. Jedną z najgorszych polskich cech jest cwaniactwo. Ustawiczne dopatrywanie się "drugiego", "trzeciego", a nawet "czwartego" dna we wszystkim. To nasze permanentne kombinowanie i rozpaczliwe próby ustawienia się zawsze "z wiatrem". "Bo się głos w wyborach zmarnuje", "bo i tak się przecież nie uda", "bo nie ma sensu", "bo wyjdę na głupka" itp. itd. Sądzę, że dobrze wiesz, co mam na myśli. Sam byłem niejednokrotnie zarówno podmiotem jak i przedmiotem manipulacji. Nie jest to miłe uczucie. Ale "nic to", jak mawiał Pan Wołodyjowski :) Trzeba robić swoje, bo z tego właśnie rozliczy nas kiedyś nasze sumienie... Brakuje mi na tym forum postaw pozytywnych. Nowych pomysłów, konkretów, działań. Mnóstwo jest za to postaw "recenzenckich", oceniających innych. Wiele sarkazmu i goryczy. Sam nie jestem od tego całkiem wolny, ale warto chyba o tym pamiętać i znależć się pomiędzy roztropnością i spontanicznością. Czego Ci właśnie serdecznie życzę !

autor: eres, data nadania: 2009-07-01 04:51:38, suma postów tego autora: 271

A KONKRETNIE?

Jakież to "fakty" bierzesz, A.K., pod uwagę, których my nie znamy? Chyba sam jesteś "bezwładny", czyli tak naprawdę doskonale sobie zdajesz sprawę, że głupio kalkulujesz. I dlatego nic nie masz do powiedzenia. Chcesz abyśmy uszanowali głupi, ale twój wybór?

autor: BB, data nadania: 2009-07-01 05:11:20, suma postów tego autora: 4605

tak

Widzę, że zawodowych opluwaczy bardzo boli ta inicjatywa. Poziom agresji i nienawiści jest spory. Zniesławienie pogania zniesławienie. Pamiętajcie jednak, że takie kłamstwa wygłaszane przez niby anonimowych agresorów mają bardzo krótkie nogi. A za zniesławienia też kiedyś przyjdzie zapłacić - choćby rachunek polityczny.

Co do krytyków, którzy potrafią dyskutować, a nie oczerniać - każda uwaga jest cenna dla nowych inicjatyw.

autor: pk, data nadania: 2009-07-01 07:40:23, suma postów tego autora: 261

NIE MA LITOŚCI

Nie podejrzewamy Cię o fascynację Ziętkiem. W ogóle nie podejrzewamy radykałów w PPP o fascynację b. przewodniczącym, raczej o fascynację iluzją, że dzięki PPP uda się im zbudować zinstytucjonalizowaną tzw. nową radykalną lewicę na wzór zachodni. Różne odłamy posttrockistowskie współpracują ze sobą też nie na zasadzie fascynacji, ale na zasadzie pragmatyzmu. Chodzi więc o ocenę tej taktyki w kontekście nie tylko polskim, ale szerszym, ponieważ już sam fakt, że mamy tu do czynienia z sekcjami zagranicznych partii-matek, sprawia, że nie możemy od tego kontekstu abstrahować. Nasza ocena takich działań jest mocno krytyczna, uważamy je za szkodliwe z punktu widzenia interesów klasy robotniczej w Polsce i na świecie. Fiasko owej taktyki w wymiarze wyborczym, który miał się w oczach jej twórców stać kryterium decydującym, pokazuje, że rozmyta radykalna lewica nie ma szans stać się alternatywą dla socjaldemokracji czy prawicy. Nie interesuje nas politykierstwo uzależniające sukces ruchu robotniczego od sukcsów zdegenerowanych (pardon, zdeformowanych) organizacji posttrockistowskich. Ruch robotniczy i związkowy jest jaki jest i jako taki stanowi wyzwanie dla marksistów, ale nie nawóz pod ich partyjniackie spory. Nie musimy się fascynować Ziętkiem, ale kompromitacja radykałów na tym polu jest szkodnictwem odrzucającym robotników od lewicowości. Dlatego nie ma dla nich litości, bo ich błędy szkodzą nie tylko im, szkodzą sprawie.

autor: EB, data nadania: 2009-07-01 07:55:45, suma postów tego autora: 856

pk

albo ATTAC Polska otworzy się na inne środowiska i będzie współtworzył PFS na zasadach partnerskich albo robota stanie w miejscu. Atmosfera sporu i podejrzliwości nie przyciągnie nikogo, sam ATTAC jest zbyt słaby organizacyjnie, zresztą pomijanie anarchistów czy PD, których i tak wszędzie widać, jest niepotrzebną fanfaronadą. Polityczni pasażerowie, tacy jak Bugaj czy Szyszkowska w niczym nie pomogą, za nimi trzeba raczej walizki nosić. W informacji jest oczywisty błąd czy też dziwne przeoczenie - nie podano bowiem, która to próba powołania PFS. Czy z poprzednich prób niemożna wyciągnąć wniosków, czy trzeba powtarzać te same pomyłki? Piszę to z troską, bez cienia szyderstwa. Warto bowiem współpracować w takiej formule, w której zmieści się i i pk i bomba. Szyszkowską można poczęstować kawą czy herbatą (nie wiem, co chętniej pija), ale to nie będzie żadne społeczne czy alterglobalistyczne wydarzenie.

autor: altstettiner, data nadania: 2009-07-01 08:54:07, suma postów tego autora: 1512

PLATFORMA DLA KRYTYKI

Marcinie, jest tylko jedno małe "ale" - nie należeliśmy nigdy do sympatyków ruchu ruchów No Global i jego pochodnych (np. ATTAC), raczej do krytyków tego ruchu. Obca jest nam wasza troska o kondycję ruchu alterglobalistycznego, zwłaszcza, że okres świetności ruch ten ma już poza sobą. Inaczej zatem odbieramy kolejną próbę reaktywacji czegoś co w Polsce "było i nie jest". Nas interesuje TYLKO (i AŻ) "platforma wolnej wymiany myśli, tworzenia nowych idei, wymiany doświadczeń i organizowanie wspólnych akcji".

autor: BB, data nadania: 2009-07-01 09:21:57, suma postów tego autora: 4605

BOWBA W GÓRĘ!

Bomba, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ty siedzisz w ruchu No Global, czy jak wolisz alterglobalistycznym, po uszy. Nas interesuje ruch robotniczy i wzajemne relacje, zależności, a nawet sprzeczne interesy. To nie my byliśmy zwolennikami tezy o kole zamachowym czy sprzężeniu zwrotnym. Wręcz przeciwnie. Nie twierdzimy, że wasza klęska jest naszym sukcesem, ale postaramy się z niej skorzystać. Z Pracowniczą Demokracją i pozostałymi "olbrzymami" mieliśmy się już okazję zapoznać. Pamiętamy Waszą "otwartość" na dyskusję i wymianę - argumentów czy epitetów?

autor: BB, data nadania: 2009-07-01 09:39:57, suma postów tego autora: 4605

NASZE KRYTYCZNE POPARCIE

Wyjaśnijmy, Piotrze, sprawy do końca. Nie zamierzamy wchodzić do grona założycielskiego PFS. Niemniej chcielibyśmy kontynuować KRYTYKĘ prawd objawionych ruchu No Global. Przed laty na ręce Barbary Radziewicz złożyliśmy dwa referaty przygotowane przez nas specjalnie na forum społeczne
w PKiN (m.in. "Ruchome piaski") - podtrzymujemy swoją ofertę takiej właśnie współpracy.

autor: BB, data nadania: 2009-07-01 09:53:49, suma postów tego autora: 4605

Altstettiner

napisał:
"warto współpracować w takiej formule, w której zmieści się i... i..."
Ze względu na drugi człon, nie warto.

autor: ABCD, data nadania: 2009-07-01 10:06:33, suma postów tego autora: 20871

być może

ruch alterglobalistyczny ma czas swojej świetności za sobą. Wiele na to wskazuje, ale mimo wszystko nie musi to przeszkadzać w tym, by był on forum wymiany myśli a także najrozmaitszych, niekiedy wartościowych inicjatyw. Stąd, mimo wielu zastrzeżeń co do rozmaitych podmiotów - uprawiających lub nie alterglobalizm - w odróżnieniu od ABCD nie przyjmuję jego dyskryminacyjnej postawy. Na alteglobalistycznym poziomie debaty dyskryminacja i wykluczenie nie są do przyjęcia, aczkolwiek wiem, że ogrom miłości alterglobalistycznej, jaką darzą się na przykład bomba i pk jest dość trudny do zniesienia.

autor: altstettiner, data nadania: 2009-07-01 10:40:58, suma postów tego autora: 1512

PROGRAMOWO POPIERAMY NIEPOPULARNE POMYSŁY

Dobrze, Zbyszku, na tym poziomie ogólności możemy się zatrzymać. Skoro miałoby to być "forum wymiany myśli a także najrozmaitszych, niekiedy wartościowych inicjatyw". Mamy jednak skłonność do NIEPOPULARNYCH POMYSŁÓW (niepopularnych nawet na takim forum). Nie będziemy zatem zabiegać o popularność i reprezentatywność tego forum - ważne by z naszego punktu widzenia była to wartościowa inicjatywa. Powiedzmy sobie szczerze i otwarcie reprezentatywne środowiska lewicy zinstytucjonalizowanej, mniej lub bardziej prawdziwej, swój interes lokują już gdzie indziej.

autor: BB, data nadania: 2009-07-01 11:58:29, suma postów tego autora: 4605

bomba, rote

chyba mnie zle zrozumieliscie:) proponuje przeczytac jeszcze raz, spokojnie i ze zrozumieniem:)
LS wezmie udzial w forum o ile organizatorzy zaprosza do uczestnictwa wszystkie liczace sie organizacje alterglobalistyczne w Polsce. To, ze poczatek byl niefajny nie przekresla moim zdaniem calej inicjatywy. Albo bedzie to forum ponad podzialami albo nas w nim nie bedzie. Natomiast jezeli organizatorzy zaprosza inne organizacje, ktore wymienilem, do TWORZENIA forum, nie tylko do wystapien, a wy ze wzgledu na nienawisc do jednej z grup nie bedziecie chcili w nim wziac w nim udzialu, to juz wasza sprawa, zachowacie sie dokladnie tak samo jak Kawiorski, tylko w druga strone.

PFS powinien byc impreza bez konfliktow, dosyc mamy ich na codzien. Wypromowac ruch alternatywny w kraju, sciagnac ludzi na stoiska i do paneli dyskusyjnych, zasilic szeregi poszczegolnych organizacji, inaczej nie ma to sensu. Po zakonczeniu PFS mozemy sie znowy gryzc do woli;P

autor: MJ, data nadania: 2009-07-01 16:35:18, suma postów tego autora: 1280

BB

mówię wciąż o wymianie myśli i tego nikt się nie powinien bać, zwłaszcza, gdy ma się coś do wymiany. Reprezentatywność forum wymiany myśli potrzebna jest i mnie i wam z innego powodu niż naszą "popularność". Polską, nie tylko lewicową chorobą jest to, że w stanie skłócenia wiele "ośrodków myśli" nie przyjmuje do wiadomości powstawania jakiejkolwiek wartościowej i godnej wzmianki myśli poza swoim "kręgiem wpływów". Wystarczy, by ktoś opublikować coś w "Obywatelu", by zignorowano go w LMD, choć myśli całkiem podobnie. Kryteria towarzyskie górują nad merytorycznymi, ba - zastępują je.

autor: altstettiner, data nadania: 2009-07-02 07:53:09, suma postów tego autora: 1512

Bomba, rote,

odpisałem Wam: http://lewica.pl/f_test/index.php?fuse=messages.19635



autor: _Michal_, data nadania: 2009-07-02 08:18:44, suma postów tego autora: 4409

KAWA CZY HERBATA?

Nic nie wskazuje na to, Zbyszku, że reprezentatywne środowiska radykalnej lewicy, które zajmowały się autolansem i dyktowały zauważone przez Ciebie przeważające, koteryjne (czy jak wolisz towarzyskie) kryteria zamierzały odstąpić od dotychczasowej praktyki. Chyba, że za taki wyłom przyjmujesz postawę Piotra Ikonowicza i jego nowe otwarcie na... PPP i stary projekt polityczny partii czy konstelacji pluralistycznej, typu Nowej Partii Antykapitalistycznej. Masz takie prawo.

autor: BB, data nadania: 2009-07-02 09:35:19, suma postów tego autora: 4605

ROZKŁAD I ROZŁAM?

Klęska jednej koterii (Ziętka) dodana do klęski drugiej koterii (Ikonowicza) zaowoconuje najpewniej klęskę trzeciej koterii (Kowalewskiego). Na radykalnej lewicy mamy już strukturalne bezrobocie i brak nowych ofert pracy. Co więcej, po wypadnięciu PPP i "Trybuny Robotniczej" ubywa miejsc pracy i kurczą się wpływy radykałów.
Co tu dużo gadać. Mamy przecież własne doświadczenie w tym względzie - wystarczy sobie przypomnieć upadek GIPR i "Tygodnika Antyrządowego". Pozycji nie udało się uratować ani "Magazynem Antyrządowym", ani specjalnymi wydaniami TA. W przypadku PPP i "Trybuny Robotniczej" va bank możemy zatem postawić na rozkład i rozłam. Nawa Lewica już to ma za sobą.

autor: BB, data nadania: 2009-07-02 10:08:51, suma postów tego autora: 4605

bb, nic nie poradzę na to,

że jako otwartą postawę zauważacie tylko Ikonowicza chcącego obcować z zombie po PPP i niedoszłą matką-partią NPA. A nawet, gdyby tak było to i tak ludzie mogą się zmienić, nawet na lepsze. Otwartą postawę prezentuje tu choćby MJ, ale nie widzę powodu, by odmawiać pola... ABCD, choć by się pewnie słusznie obraził, gdybym nazwał go osobowością otwartą. Przełamujmy koteryjne zakazy i uprzedzenia, lansowi wbrew!

autor: altstettiner, data nadania: 2009-07-02 10:12:26, suma postów tego autora: 1512

NIEDOKOŃCZONA ROZMOWA

Chcielibyśmy oczywiście, Zbyszku, "dokończyć Czerwiec", ale nie znamy nawet postulatów "Lepszego Świata" i Marcina Janasika w tej sprawie. Choć, przyznajemy, że nas to enigmatyczne sformułowanie zaciekawiło. Zresztą mamy już lipiec i inne podejście do sprawy. Czy mówimy o tej samej sprawie? SPRAWIE ROBOTNICZEJ? Przejrzeliśmy stronę internetową "Lepszego Świata". Naszym zdaniem, mimo wszystko, inny świat jest możliwy. Czy lepszy? To zależy dla kogo? Wolimy już "archaiczny", partykularny i obiektywny interes robotniczy.

autor: BB, data nadania: 2009-07-02 11:11:59, suma postów tego autora: 4605

bb

coz, chyba rzeczywiscie patrzymy na swiat i Polske oraz perspektywy rozwojowe ruchu alternatywnego troche szerzej:) co nie znaczy, ze nie mozemy wspolpracowac;)
tak na marginesie, bardzo jestem ciekawy co powiedzieliby kombatanci Czerwca na Wasze propozycje (wnioskuje tylko po postach z tego portalu) - i obstawiam, ze nie bylyby to slowa zbyt pochlebne, gdyz za bardzo kojarzylyby sie (slusznie czy nieslusznie nie ma to przeciez zadnego znaczenia) z systemem, przeciwko ktoremu wystepowali. A nasz program z latwoscia im tlumaczymy, gdyz pozbywajac sie "czerwonego" balastu symbolicznego mozemy przyciagac ich do walki o samorzadnosc pracownicza, sprawiedliwosc spoleczna i demokracje uczestniczaca. Oraz o sprawiedliwa globalizacje bedaca jedyna mozliwoscia na rozwiazanie wiekszosci problemow lokalnych. Taka mamy strategie i poki co skutkuje calkiem niezle:)

autor: MJ, data nadania: 2009-07-02 13:43:54, suma postów tego autora: 1280

RYZYK - FIZYK

Współpraca, Marcinie, to zbyt zobowiązujące słowo. Może wymiana zdań przybliży nas do zrozumienia problemu. Dopiero wówczas okaże się na ile taka współpraca jest możliwa i czy w ogóle ma sens. Kombatanci poznańskiego Czerwca mają już za sobą lata odwyku od tzw. realnego socjalizmu. W międzyczasie zainkasowali sporo wrażeń, łącznie z nieudaną "odwilżą", równie udaną "małą stabilizacją", czy stanem wojennym. Poddani byli również gruntownej reedukacji w ramach nowego systemu, a i w starym ideologia panująca daleka była od SAMORZĄDNOŚCI ROBOTNICZEJ czy DYKTATURY PROLETARIATU. Z punktu widzenia "zwykłego, szarego człowieka" te ostatnie pojęcia są już tylko pustym frazesem.
Jeśli chodzi tobie o slang czy żargon marksistowski, który jak każdy żargon ma charakter zamknięty i odstręczający zwykłych zjadaczy chleba, w tym również kombatantów poznańskiego Czerwca, to wyobraź sobie, że Antonio das Mortes i Omega Doom na codzień nie posługują się tym językiem. Bariera językowa nie istnieje. Wszystko zależy od nastawienia i intencji. Z nową radykalną lewicą i alterglobalistami, jakby to nie było zaskakujące, nie szukamy punktów stycznych. Wręcz przeciwnie, koncentrujemy się na zasadniczych różnicach i krytyce waszych nowych i starych dogmatów. W kontaktach z robotnikami, nawet z tymi z kombatancką kartą, możemy sobie pozwolić na pewien luz, albo pojść na fool. Zaryzykujesz?

autor: BB, data nadania: 2009-07-02 16:37:17, suma postów tego autora: 4605

SPRZECZNOŚĆ SAMA W SOBIE

Jest o czym dyskutować, i to przez wiele różnych podmiotów. Istnieje jednak pewien paradoks w konfliktach "towarzyskich", "personalnych", czy "koteryjnych" - jak go zwał, tak go zwał - a mianowicie, że są one tym zaciętsze, im bardziej dotyczą kwestii pragmatycznych, czyli możliwości instytucjonalizacji konkurujących podmiotów.
Ile fundacji i stowarzyszeń jest w stanie wchłonąć system, żeby dofinansowanie było skuteczne? Z naszego punktu widzenia wszystkie te koncepcje programowe mają ten słaby punkt, że mimo wysiłków nie tworzą systemu gospodarczego, który, bez całkiem tradycyjnych metod politycznych, byłby w stanie stanowić alternatywę dla kapitalizmu. Może stanowić alternatywę dla nędzy w różnych regionach świata, ale nie dla kapitalizmu jako takiego, tzn. nie cofając się w barbarzyństwo innego typu. Wynika to stąd, że wychodząc od marksowskiej teorii wartości i wartości dodatkowej, mamy do czynienia jedynie z próbami dzielenia wartości dodatkowej wytworzonej przez nierozdzielny zespół produkcyjny złożony z robotników i kapitalistów produkcyjnych. Nawet najsprawiedliwszy podział owej wartości dodatkowej nie zastąpi mechanizmu jej wytwarzania. Zniesienie kapitalizmu z zachowaniem wartości dodatkowej przeznaczonej dla zaspokojenia potrzeb społeczeństwa jest sprawą wystarczająco trudną, aby nie komplikować jej dodatkowo pomysłami na jak najskuteczniejsze dostosowanie się do mechanizmu kapitalistycznego, polegające na ubieganiu się o część owej wartości dodatkowej, która miałaby zasilić kasę przedsięwzięć mających na celu stworzenie alternatywy dla kapitalizmu. Obawiamy się, że jest to sprzeczność sama w sobie.
Antyglobaliści są chyba lepszymi pragmatykami w tej kwestii, ponieważ zadowalają się budowaniem swoich małych utopii za środki pozyskane z wartości dodatkowej. Alterglobaliści chcą znieść wartość dodatkową, czym podkopują własne istnienie, ewentualnie - przyjmując, że wartość dodatkową (dodaną, jak to się zwykło dziś mówić) wytwarzają wszyscy pracownicy najemni. Tymczasem, jeśli rację ma Marks, środki, które służą propagandzie "lepszego świata" czy jego budowie, pochodzą z redystrybucji wartości dodatkowej, czyli z funduszów przeznaczanych na podtrzymywanie stabilności systemu kapitalistycznego. Budowanie czegokolwiek za pomocą tych środków jest wspinaniem się po krzywej asymptotycznej, czyli nigdy nie osiągającej swego celu.
Inną metodą jest tradycyjna walka polityczna o redystrybucję wartości dodatkowej bezpośrednio w konfrontacji z systemem politycznym.

autor: EB, data nadania: 2009-07-02 19:39:20, suma postów tego autora: 856

EB

alez zrozum, ze ja naprawde trzymam kciuki, zeby innej, bardziej konsekwentnej w swoim marksizmie, organizacji udao sie stworzyc masowy ruch spoleczny i wyzwolic robotnikow:) ale poniewaz jak na razie nikomu w Polsce nie udaje sie osiagnac nawet nie masowosci, co wyjsc chociaz poza margines, probujemy innej drogi, ktora oczywiscie masz prawo uwazac za polsrodek. Choc mam wrazenie, ze w tym naszym polsrodku lepiej niz obecnie zyloby sie zdecydowanej wiekszosci ludzi na swiecie- i o ile uda sie ich do tego przekonac, bede w takim swiecie szczesliwy, mimo stworzenia demo-kapitalistycznej hybrydy gospodarczej, ktora uwazasz za niewystarczajaca:)

autor: MJ, data nadania: 2009-07-03 00:32:33, suma postów tego autora: 1280

Ależ,

Marcinie, zagalopowałeś się "trochę". Zapewne masz na myśli pewien określony wycinek czasu i przestrzeni. Swoje apogeum ruch robotniczy rzeczywiście osiągnął w pierwszej połowie wieku XX. Przedłużający się kryzys tego ruchu, z którym mamy do czynienia obecnie, a zwłaszcza kryzys rewolucyjnego kierownictwa i zanik rewolucyjnego ruchu robotniczego, który konstytuował ruch robotniczy jako całość oraz eliminacja rewolucyjnego ruchu robotniczego z pola działania związków zawodowych nie są jeszcze wystarczającą przesłanką do tryumfalizmu alterglobalistów i tzw. nowych ruchów społecznych, zwłaszcza w Polsce tu i teraz.

autor: BB, data nadania: 2009-07-03 11:36:48, suma postów tego autora: 4605

ALE TO WAM NIE ODPOWIADA

Chyba, Marcinie, po tych wstępnych wyjaśnieniach zrezygnowałeś z dialogu, o współpracy nie wspominając. A przecież moglibyśmy podrążyć krytycznie tematykę samorządu pracowniczego, choćby na przykładzie Jugosławii lub ekonomii uczestniczącej, np. w wydaniu Michaela Alberta. W obu tematach mamy coś do powiedzenia (wystarczy wejść na naszą stronę internetową). Nie macie przecież monopolu na rację.

autor: BB, data nadania: 2009-07-05 10:01:49, suma postów tego autora: 4605

Tak na boku

to Bugaj Balcerowicza broni z wielkim, wielkim zaangażowaniem. Róbcie sobie z socjaldemokracją lub bez ale co mianowicie chcecie osiągnąć razem z Bugajem?

autor: A.N., data nadania: 2009-08-05 23:09:50, suma postów tego autora: 407

Dodaj komentarz