To teraz USA wspólnie z Kubą i Wenezuelą muszą przygotować operację wojskową celem niesienia wolności i demokracji w Hondurasie.
:):)
Czy prezydent Stanów Zjednoczonych poprosi o pomoc...prezydenta Kuby, Raula Castro?
Czy w "wolnych mediach" usłyszymy jutro o napływających, szczątkowych doniesieniach z Hondurasu?
Czy Honduras to jest ten kraj, z którym Polska wygrała 7:0 ma Mistrzostwach Świata w 1974 r. ?
Czy aby na pewno Zelaya to polityk lewicowy? To czlonek Partii Liberalnej, liberalnej nie tylko z nazwy, ale tez czlonikini Miedzynarodowki Liberalnej. Dodam tez ze w czasie jego rzadow byly w kolko strajki niektorych grup zawodowych.
Podobieństwo uderzające. Teraz zamkną wszystkie lewicowe gazety, pod zarzutem propagowania "terroryzmu" a ich dziennikarzy oraz opozycjonistów zamkną w obozach koncentracyjnych na stadionach, oczywiście pod zarzutem spiskowania na szkodę ojczyzny.
Paradoksem jest ze Zelaya, zdeklarowany liberal i lider centro-prawicowej parti, prowadzil polityke daleko na lewo od nie przymierzajac niejednych "lewicowcow". Stad poparcie Chaveza, Moralesa i spolki. Sytuacja jest bardzo ciekawa, USA nie tylko odmowily poparcia puczu, a wrecz go potepily co stawia Obame po jednej stronie z ...Castro. Miejmy nadzieje z ewyniknie z tego cos pozytywnego dla Ameryki Lacinskiej.
To było Haiti.
Na marginesie - nie sądzę, żeby to był decydujący dowód na wyższość socjalizmu nad kapitalizmem.
Owszem z Zelayi raczej mało lewicowy polityk (choć niektóre zródła określają Liberalną Partię Hondurasu mianem socjalliberalnej).
Faktem jest, że w okresie jego rządów protestowali m.in. pielęgniarki i nauczyciele. Od 2006 roku jednak polityka jego i jego partii znacznie się zmieniła (nawiązał kontakty z Kubą i Wenezuelą, doprowadził do przystąpienia Hondurasu do ALBA), a polityka gospodarcza obecnej ekipy przesunełą się mocno w lewo. Zapewne ta zmiana polityczna, a nie referendum konstytucyjne było przyczyną wojskowego puczu.
Natomiast istotnym novum jest to, że zamach stanu potępiły nie tylko lewicowe czy lewicujące rządy państw Ameryki Łacińskiej, ale także administracja amerykańska. Warto się temu przyczlądać, czy to tylko jednorazowa sprawa czy bardziej przemyślana zmiana polityki względem tego kontynetu.
Warto też wspomnieć, że nowym tymczasowym prezydentem został Roberto Micheletti, także członek Partii Liberalnej, jednak będący w konflikcie z Zelayą odnośnie jego "zwrotu w lewo", jak i proponowanych przez niego reform konstytucyjnych.
Czy ten "zwrot w lewo" to faktycznie zwrot w lewo, czy po prostu zaprzyjaznienie sie z Chavezem?
Tego nie wiem. W głowie Zelayi nie siedzę :-) Faktem jest jednak, że na szeroką skalę (głównie za wenezuelskie pieniądze) rząd Hondurasu rozpoczął programy walki z biedą.
Ciekawe czy Irak od Iranu odróżnia :)
Oby tylko puczyści zdołali wyłapać wszystkich opozycjonistów. Potem trzeba ich trwale unieszkodliwić. Generał tego nie potrafił i po paru latach te gagatki odebrały mu władzę i wprowadziły kapitalizm. Oby w Hondurasie junta wojskowa nie skończyła tak żałośnie jak u nas.
Hasta la victoria siempre!
skad przypuszczenie, ze junty nie wspiera USA? Dlatego, ze oficjalnie potepia zamach stanu? Jestescie tacy naiwni... Od tego sa sluzby specjalne, zeby takie akcje robic, a tylko idiota poparlby cos tak oczywistego w obecnej sytuacji miedzynarodowej i wewnetrznej USA. To, czy USA rzeczywiscie nie ma z tym nic wspolnego rozstrzygnie polityka administracji Obamy w ciagu liku nastepnych miesiecy, a nie puste oswiadczenia. Btw, znajac system amerykanski, Obama mogl nawet nie wiedziec, ze junta jest wspierana z USA, zamach jest jednak z pewnoscia po mysli polityki imperialnej jastrzebi, ktorych przeciez w CIA jest cala masa...
To dokladnie tak samo, jak gdyby FARC wysadzila w Kolumbii w powietrze budynek rzadowy z cywilami, a Chavez by sie od zamachu nie odcial- bylby po prostu glupi. Co nie zmienia przeciez faktu, ze FARC wspiera.
Pełna zgoda, ale o tym właśnie pisałem. Dzisiaj nie roztrzygniemy czy polityka USA wobec Ameryki Łacińskiej się zmieni (oczywiście nie na mniej imperialistyczną, ale mniej nastawioną na wspieranie lokalnych watażków) czy to tylko i wyłącznie pozorowane ruchy (czego przecież wcale nie wykluczam). Istnieje nawet jeszcze inna możliwość - USA liczą, że po powrocie do władzy Zelaya znów będzie bardziej proamerykański.
Robi się coraz ciekawiej. Wenezuela i Ekwador zagroziły, na specjalnie zwołanym w Nikaragui szczycie ALBA, że ich wojska pomogą w powrocie Zelayi na stanowisko.
druga jest już do dyskusji..:)
Pucz został obstalowany przez "debiliuszy" i po prostu zapomniano go odwołać, co znając "inteligencję" jankeskich służb specjalnych wcale nie jest wykluczone. Istotnie Barak może o niczym nie wiedzieć, tak jak Debiliusz był święcie przekonany o istnieniu irackiej broni masowego rażenia i tabunach talibów w Bagdadzie...
(*_*)
Za Jaruzelskiego Polska zaczęła wychodzić z socjalizmu. W czasie reform Balcerowicza 20% polskiego PKB wytwarzał sektor prywatny. Były to co prawda (Jaruzelskiego) reformy połowiczne, nie mogące przełamać impasu gospodarczego, ale fakt, jest, że coś zaczęło dziać.
Czy nadal upierać będziecie się przy tezie, że lewica dla osiągania swych celów powinna posługiwać się wyłącznie kartkami do głosowani?
Zelayę poparły już władze Wenezueli, Boliwii, Ekwadoru, Nikaragui, Kuby, Dominiki, Antigui i Barbudy, Saint Vincent i Grenadyny (czyli członkowie ALBA) oraz Argentyny, Brazylii, Paragwaju, Salwadoru oraz Chile.
inne kraje mieszają się w sprawy suwerennego Hondurasu??? skoro ręce precz od Iraku, Afganistanu, Kuby czy Wenezueli, to bądźcie towarzysze konsekwentni, hehe...
Zastąpić nasze super obiektywne media, bo nie podały żadnej informacji na ten temat. W każdym bądź razie nie znalazłem, choć jej poszukiwałem. A ponoć kochają wolność i pełną informację.
Informują co nieco i to w miarę rzetelnie
http://www.tvn24.pl/12691,1607232,0,2,wojsko-wywiozlo-prezydenta-za-granice,wiadomosc.html
Cytat:
"Zelaya chciał uzyskać zgodę na kolejną kadencję dzięki niedzielnemu referendum. Dążył do jego przeprowadzenia, mimo że sąd konstytucyjny uznał sprzeczność z prawem głosowania. W takiej sytuacji referendum miało być jedynie plebiscytem popularności prezydenta - który wobec tego zapowiedział, że nie będzie startował w wyborach w 2010 r. - ale i to dla wojska okazało się to za wiele."
w czasie stanu wojennego w Polsce tez bys marudzil, ze wspierano z Zachodu Solidarnosc?