Kongres Kobiet był taki straszny, to czemu feministki radykalne nie zorganizują swojego kongresu?
W dzisiejszej Rzeczpospolitej na drugiej stronie informacja, że sierakowski nazwał list przeciw przyznawaniu kobietom parytetów Folkslistom. List przeciw parytetom wyborczym sformułowały i podpisały same kobiety.
Kongres Kobiet był taki straszny, to czemu feministki radykalne nie zorganizują swojego kongresu?
--
Bo są zbyt podzielone. Największymi wrogami kobiet są inne kobiety. Gdyby kobiety były TYLKO solidarne to już dawno rządziły by światem.
Ja pracuje w biurze gdzie kobiety stworzyły istną policję mody tj. jak jesteś kobietą to musisz przyjść codziennie inaczej ubrany do pracy i to modnie. Jak nie pracujesz z kobietami to nawet nie wiesz ile one czasu poświęcają na obgadywanie innych kobiet np.: jak się ubierają, jak malują, co gdzie kupiły etc. to CUD2 że im się ten kongres udało zorganizować.
co myślą o Ustawie o Związkach Partnerskich?
--
A dla czego miały by myśleć coś innego niż większość społeczeństwa. W weekendowej Rzeczpospolitej były badanie pokazujące, że 75 procent jest przeciw JAKIEJKOLWIEK legalizacji związków jednopłciowych a 85 procent przeciw adopcji dzieci przez osoby homoseksualne.
Zaraz pewnie powiecie, że to badania z prawicowej Rzeczypospolitej.
Jak jesteście takimi wielkim działaczami lewicowymi to idzie do robotników lub / albo stańcie pod jakimś wielkoprzemysłowym zakładem pracy i zróbcie szybką sondę co sądzą o związkach partnerskich czy może potajcie eksmitowanych lokatorów lub bezrobotnych jak bardzo ważny jest to dla nich temat.
Nie byłam świadoma tego, co się zdarzyło, ani tego, jak wrócę bez biletu, pieniędzy, kluczy od domu
--
trzeba było o tym pomyśleć przed wejściem na scenę
skoro ta Pani nie była organizatorką oraz organizatorki nie zaprosiły tej Pani na scenę to ochrona na życzenie ORGANIZATOREK miała prawo tak ją potraktować.
szczególnie na tematy związane z FolkslistoM. Twój fan tak wdzięczy się do ciebie, miej serce... nie tylko szkiełko...
marikaa... daj głos, może coś zauważyłaś, między panelikami, i oklaskami, i zachwytami? Świetnie było, no nie?
Anka, wyrazy poparcia i życzenia wytrwałości!
.
przestan. a faceci gadaja o samochodach i jak wyrwac nastepna panienke?
pani anno powodzenia.niech psy szczekaja a karawania itd..
ps.tylko z tymi kowalskimi sie nie zgodze.kowalscy gdy bedzie zapotrzebowanie pierwsi poleca podpalac.taka rola kowalskich.
nie można zadawac trudnych pytań, a wobec dysydentów nierzadko stosuje się siłę
Zwykłe chamstwo i nieumiejętnosc podjęcia rzeczowej walki intelektualnej.
Ostatecznie podstawą każdej władzy jest przemoc fizyczna, albo grożba jej użycia, ideologia to jedynie lukier
Aniu pozdrawiam i nie przejmuj sie koltunstwem ;)
czy widziałeś film z tego kongresu na kongresy, do którego link puściła Teresa Stachurska:
http://www.polityczni.pl/kongres_kobiet,audio,51,3872.html
Strasznie długachny (przeszło 3 godziny), więc podzieliłam go sobie na odcinki, jak serial. Przed chwilą obejrzałam drugi odcinek - od momentu przemówionka-wstępniaka (a raczej bełkociku) żony prezydenta, do wykładu Profesor Marii Janion (ciekawy). Gdzieś około 45 minuty pokazany jest happening Anki. Zatkało mnie - dziewczyna ma jaja, ikrę i odwagę. Dla wytrzeszczonych gał Marysi Kaczyńskiej - warto było obejrzeć ten moment. Potem, gdzieś tak w połowie przemówienia Profesor Marii Janion kamera pokazuje jeszcze "tęczową" Ankę, siedzącą obok Środy. Po skończeniu wykładu - Anki już nie ma...
Są za to na widowni zadowolone z siebie, kongresu nad kongresy, klaszczące marikii - zapewne zniesmaczone "wybrykiem" Anki, ale mimo to i tak ŚWIETNIE się bawiące...
BRAWO, Anka!!!
Może jutro obejrzę trzeci odcinek, bo dla mnie za nerwowy ten serial, muszę dawkować emocje...
.
Anka Zet to nie jest nasza blogerka, tylko się tak samo nazywają. To tak gwoli ścisłości, bo wszyscy je mylą.
A tak w ogóle obie Anki są bardzo fajne.
obejrzalem :) brawo pani anno.masz dziewczyno wieksze "cojones" niz wielu kreujacych sie na macho w polityce :)
Tak, każda ma swoje obserwacje i własne doświadczenia związane z Kongresem. Anka przedstawia własną narrację i to jej prawo.
W drugim dniu kongresu rozmawiałam z nią na temat jej happeningu, m.in pytałam jak doszło do wyprowadzenia przez ochroniarzy, gdyż ze sceny wyszła sama po krótkiej i spokojnej wymianie słów z 2 wolontariuszkami. I wyobraź sobie, Hyjdla, ze po tej naszej krótkiej rozmowie, życzyłam Ance powodzenia popierając jej postulaty :)
Zresztą ten jej happening był bardzo interesujący, z kolei, tak sobie myślę, ze gdyby różne grupy kobiet chciały w podobny sposób przedstawiać ważne dla nich kwestie, byłoby niezłe zamieszanie...
Z tego co wiem, Anka uczestniczyła w drugim dniu w panelu "Kobiety i mniejszosci" prowadzonym przez M. Chincz, w którym brały udział m.in. Yga Kostrzewa, Anna Laszuk, Bożena Umińska-Keff ( ja wybrałam inny panel).
Hyjdla, jakie jeszcze pytania ?
Dzięki za link i za wskazówkę, że około 45 minuty, gdyby ktoś jeszcze był równie leniwy jak ja, to podaje, że dokładnie 48.
Zas okolo 43 (zaczęlam -2 min, żeby nie przegapic) dowiadujemy się, iż "skoro Henryce Bochniarz się udało, to uda się nam wszystkim". Ja "będący" osobą dokładnie przeciwnego zdania- tzn. poważnie się obawiam, że skoro Henryce Bochniarz się udało, to może się niestety nam wszystkim (niezaleznie od płci) nie udać- nie mogłam się już doczekać happeningu.
Poważnie zaś: gratuluję odwagi i życzę jak najszybszego wprowadzenia związków partnerskich, jak również, tym dla których ta forma jest istotna małżeństw jednopłciowych cywilnych i wg dowolnych wyznawanego przez osoby obrządku, również rzymskokatolickiego.
z dalszym śledzeniem losów naszych transformacyjnych gwiazd feministycznych, z których najjaśniejszą jest Marysia Kaczyńska, która dzięki swemu księciu (w dwóch osobach) z kopciuszka stała się lejdi first... i to jest jak na razie jej największe feministyczne osiągnięcie.
Zniechęciła mnie Grażyna Torbicka, która zaproponowała "Ankom Zet" występy w hajdparku, a nie "wygłupianie" się na scenie. Grażyna nie tak to powiedziała, ale tak ja to zrozumiałam.
A więc - wszystkie "córy Safony", nieudacznice transformacyjne i inne prządki, którym się nici rwą i w supły plączą - do hajdparku z waszymi problemikami! Inni przystaną, posłuchają, pośmieją się, pukną w czoło i popędzą dalej... "z wizją Polski, która ZISZCZYŁA się" jak to "po polskiemu" wcześniej była Środa spostrzegła i rzekła...
Właśnie - "ZISZCZYŁA SIĘ"... Gdyby wizja się po prostu ZIŚCIŁA, nie trza by było kongresów dla paniuś i damulek, chcących się w telewizorze pochwalić, że im się udało... Prawie jak Bochniarzowej, ksywa Nika, prawie jak bogini, kurde...
Czy pamięta ktoś jeszcze Panią Profesor Ewę Łętowską? Pierwszą Rzeczniczkę Praw Obywatelskich, jeszcze "komunistyczną? Większość tych "scenicznych" panelowych "feministek" usadowionych wygodnie na białych sofach, niegodne nawet być flekami w jej obcasach...
.
http://wyborcza.pl/1,99315,6756804,Polska_wyprzedzila_Czechy.html .
organizatorzy kongresu nie mieli prawa decydować, kogo zapraszają do oficjalnego zabrania głosu?
jaki panel wybrałaś?
Do Anki podeszłaś, a se z Nią zrobiłaś?
Tereso, ja już tutaj kiedyś pisałam, że nawet za "komuny" Polska miała Bałtyk, Czesi mieli ryby, po które my w kolejkach sterczeliśmy (*_*). Teraz także - my "wywalczyliśmy wolność", Czesi z niej po prostu korzystają. Eh...
.
(zjadło mi wyraz).
.
ok, Hyjdla, zadałaś pytania - a oto odpowiedź : to moja prywatna sprawa,
piszę o swoich pogladach i ocenach zdarzeń(o ile mam ochotę ), natomiast nie mam zwyczaju relacjonować tego, co robiłam ( i znowu; chyba, ze mam ochotę )
A panele wybrałam zgodnie z moimi zainteresowaniami ( o których też chyba nie muszę pisać)
pozdrawiam :)
Mieli, ale nie powinni wypraszac ludzi używając do tego ochroniarzy i do tego ochroniarzy naigrywających się
zaglądać na portal, zachwalać kongres, jego wyjątkowość, zachwycać się parytetami, informować na jaki panel poszła Anka Zet (taki "specyficzny", no nie, marikka?), samej nie odpowiadać, mimo że sugeruje się zadawanie pytań... Wypisz, wymaluj - Kobieta Partyjna, po przejściach i przed skokiem w karierę (?)...
Ja z reguły odpowiadam na pytania, nawet jeśli nie mam ochoty... ale ja starego chowu jestem...
Tyż pozdrawiam.
.
Tak, teraz Ci powiem, Hyjdla, co myślę - po prostu na siłę chcesz mnie obrazić i dotknąć, mnie nie interesuje obrzucanie sie epitetami, niedomówieniami i sugerowanie czegoś -tam .
Napisałam, na jakie pytania mogę odpowiadać i wydaje mi się, że wystarczy takie wyjaśnienie.
A propos Anki (naprawdę, Twoja ciekawość, ze nie nazwę tego mocniej, jest zadziwiająca ), ale Ci napiszę, bo chyba czegoś nie rozumiesz - otóż Anka jest osobą publiczną/znaną, wykonała happening zarejestrowany przez kamery, napisała felieton na ten temat, jej zdjęcia na tym panelu widziałam w internecie ( podobnie jak wiele innych zdjęć kobiet nieznanych i znanych). A napisałam o tym dlatego, aby zaznaczyć, ze mimo nieciekawego incydentu z ochroniarzami, zdecydowała sie uczestniczyć w panelu w drugim dniu.
Proponuję Ci, abyś przyjmowała z dobrą wiarą to, co piszę, nie doszukuj sie rzeczy, których nie ma w moich słowach. I jeszcze jedno, ten panel o mniejszosciach dotyczył głównie kobiet z mniejszosci etnicznych...
Jakoś trudno mi pojąć,żeby tak ochrona sama z siebie bez "wytycznych" od organizatorów ,mogła decydować o tym,kto ma a kto nie ma wstępu na imprezę.To mi właśnie śmierdzi.Zaś co do samej imprezy,to jakoś ciągle nie mam wyrobionej opinii.Szukam.Bo z jednej strony cieszy,że kobiety się integrują w ten,lepszy czy gorszy sposób,ale jednak i to jest jakiś krok do przodu.Z drugiej strony jak czytam coś takiego jak tu,to...wybieram Senyszyn.