Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Skromniejsze podwyżki dla nauczycieli?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

I bardzo dobrze

Nauczyciele pracują 20 godz tyg + wakacje + ferie i inne drobniejsze przywileje. A co ma powiedzieć ten co pracuje 40 godz., ma tylko 25 dni urlopu i zarabia brutto 1500... Dodam jeszcze że poziom nauczania w polsce jest tragiczny (wiedza nauczycieli!), a nauczyciele uczą już od najmłodszego pokolenia uwielbienia dla kapitalizmu(pewne z głupoty i nieświadomie)... Pracuję w placówce oświatowej to wiem.

autor: AntykapitalistA, data nadania: 2009-08-17 19:19:35, suma postów tego autora: 306

A-A

aby jakakolwiek dyskusja miała sens, poproszę wpierw o rozwinięcie tezy zawartej w ostatnim członie przedostatniego zdania Twojego wpisu. W szczególności wdzięczny byłbym za wykazanie ilościowych i jakościowych różnic między występowaniem takich poglądów i zachowań wśród tej i innych grup zawodowych (w szczególności w porównaniu np. ze studentami, pracownikami ochrony i policjantami czy dziennikarzami mediów komercyjnych - celowo wymieniam grupy bronione w portalowych njusach i dyskusjach). Pewną podpowiedzią mogą być też wskaźniki uzwiązkowienia i sympatii politycznych tej i innych grup zawodowych. Czekam więc cierpliwie na udowodnienie tezy o krwiożerczym prokapitalizmie nauczycieli (szczególnie na tle pożądanego na tym tle bojowego antykapitalizmu ogółu). Powodzenia.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-08-17 20:03:04, suma postów tego autora: 4409

antykapitalisto,

resentyment do nauczycieli to uczucie powszechne i zrozumiałe. Ale zapewniam Cię, że jest wśród nich wielu, którzy pracują tyle godzin, do ilu zobowiązuje ich czterdziestogodzinny tydzień pracy. A nawet więcej. Bo to nie tylko czas spędzony pod tablicą. Za 1500 - 2500 do ręki ciężko jednak przeżyć (wiem, inni mają jeszcze gorzej), więc wielu nauczycieli po prostu musi dorabiać. Znam małżeństwo nauczycieli z powołania (naprawdę wszystko wskazuje na to, ze są dobrymi nauczycielami, opiekunami i wychowawcami), którzy, mając dwójkę małych dzieci i mieszkając w dużym (a zatem drogim) mieście, nie mają czasem co do garnka włożyć. Ci, którzy zmuszeni są szukać chałtur albo pracować w kilku placówkach rzecz jasna nie wykonują swojej pracy dobrze, bo po prostu nie mają czasu ani sił na zdobywanie nowych kwalifikacji, rzetelne przygotowanie, przełamywanie rutyny, szukanie nowych rozwiazań, pogłebianie wiedzy, etc., etc. Dlatego powinni zarabiac więcej (obecne podwyżki nie nadążają raczej za inflacją). Oczywiście powinni być też lepiej i solidniej oceniani, bo obecny system, Karta Nauczyciela, mechanizm awansu zawodowego chronią złych nauczycieli i sprzyjają nadprodukcji papierków, które nie odzwierciedlają faktycznego podnoszenia kwalifikacji.
Powtarzam: wiem, że inni mają jeszcze gorzej i wiem, że kiepskich nauczycieli jest bardzo wielu. Faktyczna sytuacja jest jednak bardziej skomplikowana i niepoważne jest, żeby człowiek wykonujący tak ważną pracę martwił się, czy dostanie 80 złotych brutto podwyżki.
A co do tego uwielbienia dla kapitalizmu to faktycznie coś Ci się pomieszało. Moje obserwacje, równie nienaukowe jak Twoje, wskazują na odchyl prawicowo-nacjonalistyczny wśród nauczycieli historii, ale to tylko wycinek rzeczywistości, który jest mi dostępny. Podejrzewam bowiem, że nieprawicowych historyków też można w polskich szkołach znaleźć.

autor: humpa, data nadania: 2009-08-17 21:14:29, suma postów tego autora: 208

stereotypy o nauczycielach

Zawsze ( to reguła) gdy media donosza o jakiejkolwiek podwyżce dla nauczycieli ( najczęściej zresztą niewielkiej), odzywają się 'pokrzywdzeni' i sfrustrowani, którzy zaczynają wyliczankę o tym, jakie wspaniałe warunki pracy ma ta grupa zawodowa.
Myślę, ze nic nie stoi na przeszkodzie ( albo bardzo niewiele) aby skosztować tych wspaniałości i przy okazji podnieść poziom nauczania :)
A prawda jest oczywiscie znacznie bardziej skomplikowana niż wynikałoby to z wypowiedzi 'niezadowolonych' z wakacji nauczycielskich.

autor: marikaa, data nadania: 2009-08-18 00:21:36, suma postów tego autora: 140

.

AntykapitalistA

{uczą uwielbienia dla kapitalizmu (pewne z głupoty i nieświadomie)}

Jeśli tego uczą (nie wiem, bo ze szkołą nie ma nic do czynienia), to dokładnie z tych samych względów, z których np. w czasach PRL nauczali miłości do socjalizmu i Sowdepii. Czyli świadomie i nie z głupoty, lecz tzw. mądrości życiowej, w polskich realiach wciąż polegającej przede wszystkim na niewychylaniu się ze stada.

Michal, marikaa, humpa
Nie ma zbytnio co bronić nauczycieli. Wiem, że na tym forum takowi są, osobiście też z ich zdaniem przeważnie się zgadzam, ale niestety, sami zapewne dobrze wiecie, że większość dzisiejszych nauczycieli to po prostu zera.

autor: Bury, data nadania: 2009-08-18 20:21:45, suma postów tego autora: 5751

zero, a może mniej niż zero ?

(Zaznaczam, nie mam zamiaru być adwokatką nauczycieli.)
Bury
- piszesz tak o jakiejś sytuacji w szkole " nie wiem, bo ze szkołą nie mam nic do czynienia"
- a kończysz tak "sami zapewne dobrze wiecie, że większość dzisiejszych nauczycieli to po prostu zera." Przy okazji stosujesz pewną manipulację chcąc uzyskać aprobatę dla tej swojej tezy - zwracasz sie do innych odwołując się do ich rzekomej wiedzy na ten temat.

A może zamienić np. szkołę na szpital a nauczycieli na lekarzy,
albo zastosować inne dowolne przykłady tak zestawione ?

Czy to są w ogóle argumenty, z którymi mozna dyskutować ?

Dla mnie tak przedstawione zdania to po prostu stwierdzenia bez większego sensu niczego nie dowodzące.

autor: marikaa, data nadania: 2009-08-18 22:45:19, suma postów tego autora: 140

"większość dzisiejszych nauczycieli to po prostu zera. "

Bury, Twoja ostatnia wypowiedź świadczy o tym, e właśnie kujesz do sierpniowej poprawki. Powodzenia!

autor: humpa, data nadania: 2009-08-19 15:05:36, suma postów tego autora: 208

Rzeczywiście

czasami zdarza mi się najpierw napisać, a potem pomyśleć. Skorygujmy więc tak - znaczna część nauczycieli minęła się ze swym powołaniem.

autor: Bury, data nadania: 2009-08-19 20:09:51, suma postów tego autora: 5751

Bury

ok :)

autor: marikaa, data nadania: 2009-08-19 21:38:02, suma postów tego autora: 140

Bury przeprowadziłeś badania, policzyłeś .............. ?

A może, tak sobie pierdnąłeś intelektualnie

bo nie lubisz nauczycieli ............

a może do szkoły miałeś bądź masz pod górkę :( ..............


Cóż .....
Zero argumentów
a pewność sądu ho, ho !!!!!

Po prostu
Bury bubek ...................

autor: jacekx, data nadania: 2009-08-19 21:45:31, suma postów tego autora: 3088

"znaczna część nauczycieli minęła się ze swym powołaniem"

Oczywiście, Bury, że tak. Dlatego właśnie mówię, że nauczyciele powinni podlegać ściślejszej kontroli i bardziej miarodajnej, niż obecnie, ocenie.
A Tobie proponuję spojrzeć na inne grupy zawodowe: na sprzedawców w sklepach, na dziennikarzy, aktorów, prawników, robotników budowlanych, elektryków, agentów nieruchomości... Zapewniam cię, że odsetek osób źle / niekompetentnie / niechętnie wykonujących swoją pracę wszędzie będzie zbliżony.

autor: humpa, data nadania: 2009-08-20 13:04:20, suma postów tego autora: 208

Post pozytywny o Edukacji .............

Bury, Humpa i inni krytykujący


600 000 grupę pracowników
którzy zawsze muszą zrozumieć trudną sytuację budżetu RP
i muszą zadawalać się podwyżkami ochłapami z pańskiego stołu :) .........
często rocznie kilkadziesiąt złotych netto które często nie konsumują co rocznej inflacji.

W ramach patriotycznego odruchu zapraszam byście wzmocnili nasze szeregi nauczycieli w RP.
Pokazali nam belfrom pracę waszego modelowego belfra któremu do pięt nie dorastamy :) , :) ..............

To dzięki nam durnie ............... jeszcze trwa Polska Szkoła mimo 20 lat jej niszczenia przez tzw. pseudoreformy.

Te tzw. reformy polegają na oszczędzaniu na edukacji w RP tzn. zmniejszaniu siatek godzin na dane przedmioty.

Tzw. awans zawodowy to też forma osczędności na nauczycielach, bo można nie wszystkim zapłacić za rzetelną pracę.

Płaci się tym, którzy kolekcjonują papierki napychając kabzę szkoleniowym prywatnym firmom - tzw. szkolenia to wspaniały biznes.

Twierdzę ja stary belfer, że zadaniem wdrażanych reform było i jest obniżenie poziomu edukacji w RP tak by Polska młodzież nie stanowiła konkurencji dla obywateli innych członków Unii,
czyli wyrównać poziom wykształcenia :) .................. w krajach Unii


PS.
Tak na marginesie...........
Płaca nauczyciela w RP jest obecnie najniższą w krajach członkowskich Unii przy takich samych, co najmniej obciążeniach.

np. czeski nauczyciel zarabia 2 X tyle co polski belfer.

autor: jacekx, data nadania: 2009-08-20 22:48:38, suma postów tego autora: 3088

Errata i nie tylko .........

Tzw. awans zawodowy nauczycieli to też forma oszczędności na nauczycielach, bo można nie wszystkim zapłacić rzetelnie za rzetelną pracę.

Awans -> różne płacenie w związku zakwalifikowaniem nauczyciela do następujących grup:

a) nauczyciel stażysta
b) nauczyciel kontraktowy
c) nauczyciel mianowany
d) nauczyciel dyplomowany
e) profesor oświaty (?)

Stawki brutto !!!!!!!!! płacy belfrów
Ostatnie podwyżki 5%

..................................................
Od 1 stycznia 2009 r.
Tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym:
n-l stażysta - 1808 zł
n-l kontraktowy - 1864 zł
n-l mianowany - 2114 zł
n-l dyplomowany - 2485 zł

od 1 września 2009r.
Tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym:
n-l stażysta - 1898 zł
n-l kontraktowy - 1954 zł
n-l mianowany - 2224 zł
n-l dyplomowany - 2610 zł

............................................................

Od 1 stycznia 2009 r.
Tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata(inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym:
n-l stażysta - 1588 zł
n-l kontraktowy - 1630 zł
n-l mianowany - 1835 zł
n-l dyplomowany - 2162 zł

od 1 września 2009r.
Tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata(inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym:
n-l stażysta - 1668 zł
n-l kontraktowy - 1710 zł
n-l mianowany - 1935 zł
n-l dyplomowany - 2272 zł

.............................................................
Od 1 stycznia 2009 r.
Tytuł zawodowy licencjata(inżyniera) bez przygotowaniem pedagogicznego, dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych:
n-l stażysta - 1401 zł
n-l kontraktowy - 1430 zł
n-l mianowany - 1610 zł
n-l dyplomowany - 1891 zł

od 1 września 2009r.
Tytuł zawodowy licencjata(inżyniera) bez przygotowaniem pedagogicznego, dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych:
n-l stażysta - 1471 zł
n-l kontraktowy - 1500 zł
n-l mianowany - 1700 zł
n-l dyplomowany - 1981 zł

.............................................................

Od 1 stycznia 2009 r.
Pozostałe wykształcenie:
n-l stażysta - 1208 zł
n-l kontraktowy - 1231 zł
n-l mianowany - 1371 zł
n-l dyplomowany - 1606 zł

od 1 września 2009r.
Pozostałe wykształcenie
n-l stażysta - 1268 zł
n-l kontraktowy - 11291 zł
n-l mianowany - 1441 zł
n-l dyplomowany - 1676 zł

autor: jacekx, data nadania: 2009-08-21 00:10:57, suma postów tego autora: 3088

Drogi Jacku,

Od początku tej wątłej dyskusji piszę, że nauczyciele w Polsce zarabiają zbyt mało i że jest mnóstwo ludzi, którzy z entuzjazmem i głową wykonują ten jakże ważny zawód.
Z Burym zgadzam się tylko w jednym punkcie: istnieje grupa nauczycieli, którzy minęli się z powołaniem. To zdarza się w przypadku każdej profesji.
Znam wielu młodych ludzi, którzy, choć dzięki swojej wiedzy, umiejętnościom i charakterowi mogliby gdzie indziej zarabiać krocie, wybrali jednak prace w szkole. Niektórzy bali się chyba życia korporacyjnego i pracy od świtu do świtu, ale większość z nich po prostu chce uczyć i - jak sadzę - robi to bardzo dobrze.
Zanim więc napiszesz 'Bury, Humpa i inni krytykujący', przeczytaj, co pisze Bury, co Humpa, a co 'inni krytykujący' (których tu zresztą nie widzę).

autor: humpa, data nadania: 2009-08-21 11:43:02, suma postów tego autora: 208

'inni krytykujący' - errata

A, już widzę, to przecież Antykapitalista, który rozpoczął dyskusję:)
Swoją drogą, szkoła to chyba po prostu trauma dla znacznej części ludzkości i stąd głosy, że nauczyciele powinni zarabiać takie grosze jak w tej chwili.
I jeszcze, Jacku, o awansie zawodowym: sama idea jest słuszna (czy np. dziewczyna ucząca się dopiero obsługiwać kasę fiskalną powinna zarabiać tyle samo, co kierowniczka sklepu z wieloletnim stażem?), ale wykonanie fatalne. Z tego co wiem, procedury tegoż awansu sprzyjają jedynie kumulacji papierów, a nie wiedzy czy umiejętności.

autor: humpa, data nadania: 2009-08-21 11:50:12, suma postów tego autora: 208

humpa

{ten jakże ważny zawód}

No, nie jestem pewien, czy praca nauczyciela jest znów aż taka ważna. Prawdę rzekłszy osobiście wyżej stawiam pracę powiedzmy mechanika samochodowego, nie chciałbym bowiem wyjechać z salonu czy warsztatu np. z niedokręconymi kołami. A jeśli już o tym mowa - zdarza się czasem, że właściciel autowarsztatu, po złożeniu wszelkich danin na rzecz państwa, na czysto zarobi mniej niż nauczyciel. Tak że, mości nauczyciele, trochę obiektywizmu w spojrzeniu na samych siebie; wasze pobory w stosunku do rzeczywistej odpowiedzialności wbrew pozorom nie należą do najniższych.

autor: Bury, data nadania: 2009-08-21 14:22:03, suma postów tego autora: 5751

Nauczyciele

Nauczyciele są od czasów pauperyzacji tego zawodu, jaka nastąpiła - niestety - w PRL jedną z najmniej docenianych i najgorzej opłacanych w stosunku do kwalifikacji i wartości pracy grup społecznych. W dodatku, we współczesnej Polsce są pariasami w podwójnym wymiarze, raz ze względu na to, jakie śmieszne pieniądze dostają za swoją pracę, dwa ze względu na to, że społeczeństwo ogarnięte obsesją sukcesu materialnego (i uważające go za jedyną miarę szacunku przynależnymi jednostce) mniej, lub bardziej otwarcie nimi pogardza, co widać zresztą we wpisach na tym forum.

Owe mityczne wakacje i dni wolne etc. to też bzdura, nauczyciel nie pracuje tylko i wyłącznie, gdy prowadzi lekcje, musi układać i sprawdzać sprawdziany, przygotowywać się do lekcji etc.W dodatku, dla kogoś, kto zarabia tyle, że nie bardzo go stać na to, by kupił sobie bilet do miasta z sąsiedniego wyjewództwa (nie mówiąc o dalszych podróżach) "dwa miesiące wakacji" to żaden prezent.

Niski poziom zawdzięczamy przede wszystkim bezsensownej reformie zafundowanej nam przez rząd Buzka, ciągle jest zaskakująco (biorąc pod uwagę te płace) wielu dobrych nauczycieli. Ale to się oczywiście będzie zmieniać, jeśli człowiek po studiach, od którego oczekuje się jeszcze, że będzie się dokształcał, dostaje na rękę tyle co w McDonaldzie, to nie się co dziwić, że ci, którzy będą mieli taką możliwość, będą omijać pracę w szkole szerokim łukiem.

Bury, co do przykładu z mechanikiem: Istniało wiele rozwiniętych cywilizacji bez samochodu, a i Europa bez ostatnich stu lat sobie bez nich doskonale radziła. Ale nie można sobie wyobrazić żadnej rozwiniętej cywilizacji bez zinstytucjonalizowanego systemu, obsługiwanego przez ludzi zajmujących się tym zawodowo, systemu przekazywania społecznie nagromadzonej wiedzy następnym pokoleniom.

autor: Tulse Luper, data nadania: 2009-08-21 14:54:18, suma postów tego autora: 110

Tulse,

Masz stuprocentową rację.
Bury, skoro uważasz, że zawód nauczyciela jest nieszczególnie ważny, a umiejętność wyważania kół to szczytowe osiągnięcie współczesnego człowieka, zakończmy już tę dyskusję.

autor: humpa, data nadania: 2009-08-21 16:22:11, suma postów tego autora: 208

odnośnie traumy szkolnej

Być może jakimś remedium na szkolną traumę jest częściowe, tj. jednostronne zniesienie obowiązku szkolnego. Chcesz - chodzisz do budy, nie chcesz - nie, twoja sprawa. By jednakże wyeliminować potencjalne nadużycia zeń wynikające, szkoła powinna być obarczona bezwarunkowym obowiązkiem przyjęcia każdego chętnego. Dla tych zaś, którzy w dzieciństwie i młodości nie uczęszczali do szkoły, a chcieliby później, mogłoby być uruchomione na szeroką skalę nauczanie dorosłych (choćby wedle wzorów z PRL). Niezależnie od tego warto by wprowadzić specjalne egzaminy przedmiotowe dla tych, którzy nie chcą chodzić do szkoły, lecz wiedzę zdobywają samodzielnie, dające im takie samo wykształcenie. Myślę, że takie lub zbliżone rozwiązania byłyby dobre i dla uczniów, i dla nauczycieli, choć zdaję sobie oczywiście sprawę z ich nierealności przy obecnej mentalności społecznej.

autor: Bury, data nadania: 2009-08-21 17:25:53, suma postów tego autora: 5751

Tulse Luper

{społeczeństwo ogarnięte obsesją sukcesu materialnego}

Sądzisz, że akurat nauczyciele są wolni od tej, przyznaję, haniebnej i degradującej człowieka obsesji? Bo z mych obserwacji wynika coś innego, a w niektórych przypadkach nawet dokładnie przeciwnego.

autor: Bury, data nadania: 2009-08-21 17:32:54, suma postów tego autora: 5751

ach ta szkoła :)

No, oczywiście, Tulse L. bardzo trafnie przedstawiłeś przykład z mechanikiem i cywilizacją :)
No i masz racje w sprawach dotyczących meritum sytuacji nauczycieli.
Bury, na razie rzeczywiscie jest obowiązek szkolny i nic nie wskazuje, ze zostanie zniesiony... ( sam zdajesz sobie z tego sprawę...)
Traumatyczne przezycia szkolne niektórych osób( kto je miał, współczuję ) nie moga przekreślać starań pedagogicznych i pozytywnych działań większosci nauczycieli

autor: marikaa, data nadania: 2009-08-21 19:48:13, suma postów tego autora: 140

Tulus .................

Nie masz chyba racji awans zawodowy został wprowadzony chyba też by zaciemnić kryteria opłacania pracy nauczyciela.
Awans zawodowy niepokornego belfra można też zablokować obecnie przez:

a) dyrektora szkoły, który może wystawić negatywną opinię, która nie dopuszcza belfra do komisji oceniającej

b) przez tzw. ekspertów, którzy są też nauczycielami niekoniecznie z tytułem naukowym doktora

Dyrektor i eksperci mogą być w zależności od gminy czy też od kuratorium.
Odwołanie pozostaje skuteczne chyba jedynie przez sąd.

Który belfer w sytuacji bezrobocia pojawiającego się w edukacji czy też pukającego do drzwi szkół będzie się sądził z szefem, gminą czy kuratorium?

................................

Rozwiązanie byłoby by proste.

Postuluję następujące etapy:
a)stażysta
b)nauczyciel (mianowany)
c) nauczyciel dyplomowany ( studia podyplomowe)
d) nauczyciel uzyskujący stopień naukowy doktora
e) nauczyciel uzyskujący stopień naukowy doktora habilitowanego
f) itd. kolejne stopnie naukowe

Zasady nadawania stopni awansu określiłbym następująco:

a) o awansie belfra ze stażysty na stanowisko nauczyciela powinna decydować rada pedagogiczna w głosowaniu tajnym po uzyskaniu opinii nauczyciela metodyka i opiekuna stażu.

Warunkiem dodatkowym mógłby być ukończony kurs dokształcający z nauczanego przedmiotu na uczelni macierzystej zakończony pozytywną oceną.

b) awans powyżej stopnia nauczyciela związać można automatycznie z dokształcaniem na uczelniach macierzystych belfra np. studia podyplomowe, doktorat itd. ( rzeczywiste stopnie naukowe)

autor: jacekx, data nadania: 2009-08-21 23:08:31, suma postów tego autora: 3088

jacekx

Nie bardzo wiem, co nauczanie w szkole ma wspólnego z nauką. Chyba, że chodzi ci o dalszą deprecjację tytułów naukowych.

autor: Bury, data nadania: 2009-08-22 10:37:22, suma postów tego autora: 5751

Zdziwi Cię Bury ale w polskich szkołach ...........


Uczą nauczyciele ze stopniami naukowymi doktora i nie tylko :).......

Moja propozycja sugeruje awans zawodowy jako zdobywanie rzeczywistych stopni naukowych.

Obecnie o awansie, czyli jego uzyskaniu oraz utrudnieniach w zdobyciu awansu np. kilogramach papierzysk decyduje często urzędnik o tym samym stopniu naukowym.

System awansu czyli przepisy tak naprawdę kierują się możliwościami finansowymi edukacji.
Bury zanim zaczniesz o czymś dyskutować to poznaj to coś :) ......

Ciekawe Bury, dlaczego nie lubisz belfrów?

Jest nas 600 000

i naprawdę tytuły magistra i wyższe za coś otrzymaliśmy a studia nasze bardzo często nie są spacerkiem :) ...........

Takim ja Ty :( ......... i dziennikarzom
piszącym bzdury wyssane z palca

zawdzięczamy brak szacunku młodzieży do szkoły i do polskiego nauczyciela.


autor: jacekx, data nadania: 2009-08-27 17:12:27, suma postów tego autora: 3088

Dodaj komentarz