Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

PO chce uderzyć w związki zawodowe

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Szacun

Mądra ustawa, trafne uzasadnienie.
Rzeczywiście, nie może być tak, że niszowy związek blokuje negocjacje, jeśli mu się tak spodoba.

autor: ABCD, data nadania: 2009-08-18 08:38:26, suma postów tego autora: 20871

Cztery litery,

Przypomne, ze niegdys chciales sie zaprezentowac na tym forum jako ktos, kto broni tzw. "lewicy spolecznej" przeciwko tzw. "lewicy obyczajowej". I zaczynajac od ledwo zakamuflowanych czarnoreakcyjnych kampanii nienawisci do "mniejszosci seksualnych" i feministek, skonczyles w jednym szambie z PO, z ktora podobno - jako sceptyk wobec neoliberalizmu - nie chciales miec nic wspolnego.

I niech mi jeszcze ktos powie, ze lewica nie powinna strzec sie takich jak ty wynalazkow.

autor: PMB, data nadania: 2009-08-18 09:22:41, suma postów tego autora: 1628

PMB,

nie bardzo wiem, o jakich kampaniach piszesz, ale o to mniejsza.
Rząd PO en bloc jest szkodliwy. Ale czy nie może on wystąpić z jedną rozsądną ustawą?
Wojska polskie z Iraku - przypomnijmy - wycofał ten rząd. Czy przeciw tej jego decyzji również należy protestować?

autor: ABCD, data nadania: 2009-08-18 09:38:53, suma postów tego autora: 20871

W Polsce

W Polsce nie ma problemu z ilością zwiazków zawodowych ale z ich brakiem , w większości prywatnych firm nie ma żadnej struktury związkowej. Polska ma jedno z najniższych stopni uzwiazkowienia 14% w Europie. Dwie glówne centrale zwiazkowe nie maja żadnego pomysłu na funkcjonowaniem związków w obecnych realiach . Najlepsze jest to ,że najwiecej patologii czyli nadmierną ilość etatów w zakładach pracy tworzą właśnie te dwie główne centrale . Jeśli chodzi o Guza to żałosny biurokrata , jego OPZZ to obraz nędzy i rozpaczy ,niby wielka nadzieja OPZZ Konfederacja Pracy , 10 lat isnienia i 5800 członków w całej Polsce płacących składki

autor: bened, data nadania: 2009-08-18 10:01:05, suma postów tego autora: 145

ABCD = liberał

ABCD to liberał w przebraniu - nie ma nic wspólnego z lewicą. Zawsze popiera ataki na związkowców, chyba, że są "rozsądne" związki zawodowe, które szukają zgniły kompromis.

autor: nimrod, data nadania: 2009-08-18 10:09:36, suma postów tego autora: 55

Ikonowicz w TVN 24 o prywatyzacji i zwiazkach zawodowych



http://www.tvn24.pl/28377,1614752,1,1,fakty-po-faktach,fakty_wiadomosc.html

autor: red spider 666, data nadania: 2009-08-18 10:38:23, suma postów tego autora: 1549

Cztery litery,

Bez kitow i mydlenia oczu prosze. Wiadomo, co z PO czyni PO. I na lewicowym portalu takim wystepem jak ten - nawet gdybys wczesniej nie tracil resztek (pozorow) wiarygodnosci, to teraz je tracisz.

Ditto.

Do reszty nie mam zamiaru sie odnosic.

autor: PMB, data nadania: 2009-08-18 10:48:39, suma postów tego autora: 1628

Co

z PO czyni PO?
Na pewno nie stosunek do grup niszowych.

autor: ABCD, data nadania: 2009-08-18 11:04:28, suma postów tego autora: 20871

red spider 666

Dzięki za link. Ikonowicz, to nie jest chyba najmądrzejszy człowiek. A palestra powinna się go wstydzić. Mówi bez ładu i składu, myli pojęcia, przeskakuje z tematu na temat, przerywa adwersarzowi, posługuje się nielogiczną argumentacją. Osobiście nie chciałbym, aby był moim prawnikiem, ani bronił idei związków zawodowych.

autor: kwak, data nadania: 2009-08-18 11:16:48, suma postów tego autora: 1207

...

Jestem ciekaw, czy liberałowie mówiący tutaj, że trzeba ograniczyć związki zawodowe, bo "ograniczają przedsiębiorstwa", są też za ograniczeniem przywilejów prawnych, podatkowych kleru.

autor: ancymon, data nadania: 2009-08-18 12:58:29, suma postów tego autora: 621

kwak - Ikonowicz jest takim samym adwokatem, jak Bartoszewski profesorem

Nie zaliczaj do palestry ludzi, którzy jedynie ukończyli studia prawnicze.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-08-18 13:53:40, suma postów tego autora: 6199

ancymon

a kler też ma wpływ na przedsiębiorstwa których nie jest włascicielem?

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2009-08-18 14:18:45, suma postów tego autora: 2714

Jacku...

Z PO może to czyni PO, że formacja ta widzi w prywatyzacji "najwłaściwszy lek" na "walkę z kryzysem".
I pewnie jeszcze "ograniczenie wpływów związków zawodowych" kumuluje siłę, PO.

Sławomir Nitras to ciekawy swoją drogą przypadek. Zaczynał bodajże w UPR-ze. Wiele mu zostało z "młodzieńczego buntu"...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-08-18 15:30:17, suma postów tego autora: 800

Nie popieram pomysłu,

głownie dlatego, że centrale dużych związków pozwalają się zagłaskiwać i poklepywać ze stratą dla ludzi, których interesów powinni strzec. Z drugiej strony mam świadomość tego, że rozdrobnienie organizacji związkowych osłabia i wywołuje bałagan również ze stratą dla tych samych ludzi. A więc klincz, którego rozwiązanie, przy dominacji prywatnej własności środków produkcji, jest wręcz niemożliwe, bo każde będzie sprzeczne z interesem pracujących. W tym systemie zatem wyzysk jest nieunikniony.

autor: steff, data nadania: 2009-08-18 16:30:54, suma postów tego autora: 6626

steff ma rację

duże związki w krajach kapitalistycznych są tylko kukiełkami w rękach rządów (bo to rządy regulują zakres ich działania), jedynie w kraju socjalistycznym mogą one być w pełni niezależne i reprezentować interesy robotników.

autor: 3rdWorldAvenger, data nadania: 2009-08-18 17:49:47, suma postów tego autora: 58

steff...

W tym co napisałeś są pewne racje dające się obronić. Aczkolwiek można zapytać, czemu mamy do czynienia z tak częstym występowaniem sytuacji rozdrobnienia czy zwielokrotnienia ilości związków zawodowych?
W jakiejś mierze, robotnicy jacy wstępują do tych mniejszych związków zawodowych zapewne liczą iż one lepiej będą chronić ich praw pracowniczych/robotniczych aniżeli te spolegliwe duże centrale, dogadujące się za ich plecami z szefostwem na konkretnym zakładzie czy przenosząc to na grunt ogólnokrajowy, z rządem.
Rząd to wykorzystuje przeciwko w istocie robotnikom niż samym związkom twierdząc że tak duża ilość (organizacji związkowych oczywiście) świadczyć ma rzekomo o ich "sile".
Tą "siłę" według rządu trzeba dlatego jeszcze bardziej osłabić, starannie tworząc prawo pod dyktando, przepraszam pod okiem "ekspertów" z PKPP "Lewiatan" czy BCC.
"Siłą" ma być promocja dużych central, jakie często jedynie są organizacjami zbratanymi ze światem kapitału, biorąc udział w szeregu działalności o charakterze biznesowym. To samo i tyczy się wielu mniejszych związków.
Te mniejsze powstające organizacje są w istocie organizacjami na dorobku, mogącymi się zradykalizować jeśli zostaną one odpowiednio pokierowane.
Wyłączenie tych mniejszych zz z udziału w tzw. dialogu z kapitalistą, jest o tyle zabawnym argumentem rządu, gdyż sam Tusk gdy miał okazje rozmawiać ze związkowymi przedstawicielami robotników przemysłu stoczniowego, za partnerów dobrał sobie tych najmniejszych, nie szydząc z ich wielkości, traktując ich jako "równych partnerów".
Jeśli problemem jest system, prywatna własność środków produkcji, sankcjonująca kapitalistyczny wyzysk lepszym wyjściem wydawałoby się stworzenie faktycznie klasowej partii robotniczej - partii komunistycznej stojącej w obronie interesu ludzi pracy najemnej, potrafiącej ten klasowy kontekst stosunków społecznych przekazać robotnikom.
W czasach bezlitosnego upowszechnienia się wzorców zburżuazyjnienia w społeczeństwie, to dość trudna batalia.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-08-18 18:57:42, suma postów tego autora: 800

...

Jeden kwak kłamie drugi kwak się cieszy. Takiej, w gruncie rzeczy spokojnej i rzeczowej dyskusji z Ikonem w roli gł. dawno nie widziałem.

autor: prezio, data nadania: 2009-08-18 19:40:20, suma postów tego autora: 878

kwak ..."bez przekonań politycznych"

Kajdanowicz to natomiast widać człowiek "bez przekonań politycznych", "obiektywny dziennikarz", "przysłuchujący" się rozmowie, od czasu do czasu zadający "trudne pytania", bez żadnych w podtekście deklaracji.
I ten Nowak, jaki wie co "my zrobiliśmy" czy co "my zrobimy".

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-08-18 19:57:49, suma postów tego autora: 800

Sumienie Narodu

nie oceniaj innych, bo sam zostaniesz oceniony, jako ten adwokat lub profesor:)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-08-18 22:08:28, suma postów tego autora: 2960

ancymon

Oczywiście, że tak!!! Związki zawodowe finansowane z kieszeni podatnika, ze swoimi przywilejami są tak samo szkodliwe jak jakiekolwiek przywileje (w tym podatkowe) dla jakiejkolwiek grupy społeczeństwa (nie wyłączając kleru, nie wyłączając przedstawicieli tzw. wolnych zawodów: aktorów itpe.). Każdy z nas powinien płacić jednakowy podatek, niezależnie od tego kim jest!

autor: aty, data nadania: 2009-08-18 22:11:17, suma postów tego autora: 54

To związki są w końcu finansowane z kieszeni kapitalistów pod państwowym

przymusem czy ze środków państwowych- czy z obu nadal? Bo już się nie orientuje tak się zmieniają wersje.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-08-19 09:36:22, suma postów tego autora: 2743

Dobrodziej

Nie wystarczy, że kler wpływa na edukację, czy prawo? Dlaczego liberałowie tak wiele mówią o przywilejach związkowym a nie mówią wcale o przywilejach kleru? Strach?

autor: ancymon, data nadania: 2009-08-19 10:42:48, suma postów tego autora: 621

dyzma - jak nie masz nic do powiedzenia to po prostu nie mów

Rozumiem, że chcesz dogonić ABCD w ilości wpisów? :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-08-19 09:36:11, suma postów tego autora: 6199

Sumienie

Rzeczywiście, trudno dogonić ABCD w ilości bezsensownych wpisów.

autor: antyprawak, data nadania: 2009-08-19 13:17:06, suma postów tego autora: 69

Szanowny Benedzie, przypomniałeś ciekawe fakty

pozostaje tedy życzyć sobie w Oyczyźnie Naszey takich ZZ pod względem jakościowym i ilościowym jak np. w UeSA, do których tak tęsknią obecni tu liberałowie. Jestem absolutnie za.

autor: szczupak, data nadania: 2009-08-19 22:17:34, suma postów tego autora: 3747

Bened,

a jaki jest poziom uzwiazkowienia we Francji, ktora slynie z protestow pracowniczych, mobilizacji spolecznej, oporu przeciwko neoliberalizmowi i deregulacji itp. Bo cos mi sie zdaje, ze jest on nizszy niz w Polsce - i to znacznie (zdaje sie, ze wynosi okolo 8-9%). Co wiecej, rowniez tam w ruchu zwiazkowym dominuja "wielkie" i "biurokratyczne" struktury a nie radykalne mikro-zwiazki.

Wiec, jak widac, nie w wysokosci uzwiazkowienia, ani nie w strukturze samych zwiazkow tkwi sedno problemu.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-08-19 22:52:21, suma postów tego autora: 130

TOWARZYSZE !!!! PRAECZ ZE ZWIAZKAMI !!!!

Towarzysze zamilczcie lepiej!!
Bo te wasze wypowiedzi jedynie was kompromitują!!!

Szczególnie jak chcecie zniszczyć te resztki nie zwasalowanych związków.

Przypominam wiec tym którzy tego nie kapują.
Te dwa olbrzymy które mają pozostać, i których korzeń sięga głębokiego PRLu, w oczach ludzi już nie wiele znaczy.

autor: dzeus, data nadania: 2009-08-19 23:03:45, suma postów tego autora: 1046

Sumienie Narodu

tym razem mnie rozgryzles :)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-08-20 00:52:24, suma postów tego autora: 2960

Trouble

Trouble , nie ma co porównywać Francji do Polski , istnieje tam silna tradycja walki , spora sympatia do skrajnej lewicy ,tam ugrupowania radykalnej lewicy liczą po 5- 10 tys członkow , a nie jak w Polsce po 10 - 20 osób. Najsilniejsza i najbardziej bojowa jest komunizująca CGT , w której działają radykalne grupy takie jak Komitet Rewolucyjnych Syndykalistow czy nawet anarchiści . Małe radykalne związki maja za cel pobudzanie do działania ociężałych biurokratycznych molochów. We Francji takim związkiem jest kilkutysieczny CNT, w którym jest sporo co ciekawe nauczycieli.

autor: bened, data nadania: 2009-08-20 08:46:44, suma postów tego autora: 145

Bened,

jesli nie ma sensu porownywac Polski do Francji - a zgodze sie, ze sensu to wielkiego nie ma - to rownie niewiele sensu ma porownywanie Polski do innych krajow Zachodu i biadolenie, ze tam wskazniki uzwiazkowienia sa wyzsze. Bo przyklad Francji pokazuje, ze nie istnieje jakas niezmienna zaleznosc miedzy poziomem uzwiazkowienia a ochrona praw pracowniczych, mobilizacja spoleczna, niechecia wobec neoliberalnych "reform", wielkoscia sektora publicznego itp. Kazdy kraj ma w tej kwestii swoja specyfike. W Polsce niski poziom uzwiazkowienia to m.in. skutek delegalizacji Solidarnosci przez junte Jaruzelskiego i "upanstwowienia" zwiazkow, a nie tylko efekt neoliberalnej praktyki i propagandy. Jest to takze efekt niskiego poziomu jakiegokolwiek zaangazowania spolecznego. Nawet w tych firmach, gdzie zwiazki dzialaja bez szykanowania i potrafia cos sensownego zalatwic, prawidlowoscia jest to, ze do zwiazkow nalezy znacznie wiecej osob w podeszlym wieku niz mlodych - bo mlodzi znacznie czesciej wszystko maja w d... Wiec problem nie tkwi tylko w niskim uzwiazkowieniu i biurokratyzacji duzych central, lecz jest znacznie szerszy i powazniejszy.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-08-20 22:15:11, suma postów tego autora: 130

Titt

Czy te młode osoby jakie nie przynależą do żadnej organizacji związkowej znają dobrze okres rządów mundurowych w PRL-u i wiedzą jakie związki były w tym okresie "upaństwowione" a które nie?
Nastał już przecież czas nowego pokolenia.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-08-20 23:50:35, suma postów tego autora: 800

Z TVP o związkach

Piotr Ikonowicz, Janusz Śniadek i niejaki Szejnfeld w TVP1 na stronie Solidarności. http://www.solidarnosc.org.pl/news/2009/sie/154_09.htm

autor: red spider 666, data nadania: 2009-08-21 11:04:01, suma postów tego autora: 1549

Andrzeju Kocie,

jest przecież coś takiego, jak tradycja - a więc przekaz pewnych symboli i wzorców. Rozbicie "S" przyniosło między innymi taki efekt, że mało kto u nas kojarzy związki zawodowe z calościową walką na rzecz pracowników. Ot, ciotka na imieninach przypomni sobie, że za generała było coś takiego, co rozdzielało skierowania na wczasy. - A co to wczasy? - zapyta siostrzeniec-solenizant. I na tym wyczerpie się temat związkowy.

autor: ABCD, data nadania: 2009-08-21 11:35:37, suma postów tego autora: 20871

Andrzeju

chyba sie nie zrozumielismy. Za "olewactwo" mlodych odpowiada raczej "etos" dzisiejszego lumpenliberalizmu niz Jaruzelski. Ale racje ma tez ABCD, ze istnieje cos takiego jak pewna tradycja postaw spolecznych - a etos zwiazkowy jest silniejszy w dowolnym europejskim kraju kapitalistycznym niz w Polsce, gdzie podobno przez 45 lat mielismy antykapitalistyczne lewicowe rzady i idealy.

Nawiasem mowiac, to, ze w Polsce jest taki model kapitalizmu, jaki mamy - czyli latynoamerykanski a nie np. francuski, niemiecki czy szwedzki - to juz jak najbardziej efekt decyzji Jaruzelskiego i jego protegowanych w rodzaju Kiszczaka, Wilczka, Rakowskiego itp. oraz ich partnerow ze strony opozycji: Michnika, Kuronia, Geremka, Walesy, gdanskich liberalow itd.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-08-21 15:19:39, suma postów tego autora: 130

Obyczaje i tradycje

Nie musisz mi Titt wymieniać ludzi jacy w Polsce odpowiadają za restaurację systemu kapitalistycznego.
Wilczka wyróżnia Centrum im. Adama Smitha a Jaruzelski z resentymentem wspomina dziś czasy gdy nosił mieczyk chrobrego w latach szkolnych.
Ty potrafisz nazwać ich jedynie "komuchami" choć z komunizmem oni nie wiele mieli i mają wspólnego.
Pozwolę sobie zauważyć iż same związki zawodowe początkowo rozłożyły parasol ochronny nad przebiegiem wprowadzanych organizacyjnych i strukturalnych, ekonomicznych propozycji wychodzących od tzw. ekspertów.
"Tygodnikowi Solidarność" na samym początku lat 90-tych nie przeszkadzało popierać twardego kursu zmian forsowanego przez Balcerowicza i jego ludzi, gdyż uchodzili oni za "ludzi z naszego obozu".
Sam Balcerowicz jeszcze na samym początku lat 80-tych, nie miał czelności mówić o przywróceniu kapitalizmu w jakiejkolwiek odmianie a racze o czymś takim jak samorządności robotniczej, modyfikującej system socjalistyczny, oddającej robotnikom większą rolę w zarządzaniu własnymi zakładami.
Był on tak jak chociażby Bielecki, doradcą pierwszej "S".
Czemu ludzie mieliby niby im nie ufać jak oni tak stali kiedyś w obronie "ich" interesów.
Do dziś taka postawa panny "S" odbija się czkawką robotnikom. Jeśli przewodniczący Śniadek twierdzi iż czasy są takie iż trzeba "zgody między pracownikami i pracodawcami" chociaż wcześniej równie wzorcowo nie podejmował się jakiejś, wyrazistej krytyki, podejmowanych przez następujące po sobie rządy, decyzji stojących w sprzeczności z interesami ludzi pracy najemnej, a tylko polepszających, sytuację kapitalistów to ludziom wydaje się że "tak musi być" bo w końcu popiera albo przynajmniej "nie mówi nie" kontynuatorka "S".

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-08-21 21:43:53, suma postów tego autora: 800

Andrzeju,

"Solidarnosc", jakich by wad nie miala i jakich by bledow nie popelniala, jest do dzis najwiekszym zwiazkiem zawodowym w Polsce, wiec albo sie jednak zbyt slabo skompromitowala, albo nasza klasa robotnicza jest malo rozgarnieta. Ja naleze do "Solidarnosci" bo w mojej firmie jest najlepszym i najbardziej sprawnym zwiazkiem sposrod wszystkich pieciu.

A komuchami nazywam facetow, ktorzy przez kilkadziesiat lat sami sie tak okreslali. A to ze na starosc przehandlowali idee i aktywa, niczego w tej kwestii nie zmienia - PRL nie byl kapitalizmem, a jego wlodarze nie byli kapitalistami.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-08-22 15:57:59, suma postów tego autora: 130

Dodaj komentarz