na Kubie aresztowano kiedyś szefa tajnej policji za domniemane zabójstwo?
bo na KUbie policja nie jest powiązana z kartelami narkotykowymi i nie zajmuje się zabijaniem ludzi
9 grudnia, rok 2000. Późnym wieczorem, 17-letni szwedzki prawicowiec czeka na autobus na przystanku w Salem, dzielnicy Sztokholmu, stolicy Szwecji.
"Jeb... rasisto!" - krzyczy jedna osoba z kolorowego gangu, który również pojawił się na przystanku.
"Co śmieciu, boisz się?" - mówi niższy Arab patrząc na nastolatka.
Przez ostatnie tygodnie przed tym zdarzeniem, w Szwecji miała miejsce medialna nagonka wycelowana we wszelkie organizacje i partie, które odstawały o krok na prawo od liberalnego i lewicowego nurtu.
"Zabijcie tego skur...!" - dziewczyna rozkazuje kolegom pokazując palcem na Daniela.
Ciemnoskórzy imigranci nie czekają ani chwili, świetnie zdając sobie sprawę, że walka z rasistami to uzdrawianie społeczeństwa i nigdy nie będą czekać ich żadne konsekwencje. Premier Szwecji Göran Persson, tego samego dnia powiedział w jednym z artykułów na temat nacjonalistów, że "ich zniszczymy".
Słowa te wyraźnie zapadły w pamięć kilku "świeżym" przybyszom do aryjskiej krainy. W oczywistej przewadze siłowej, uzbrojeni w pałki zaczynają atakować chłopaka. Ten, rozumiejąc w jak krytycznej sytuacji się znalazł, próbuje ratować się ucieczką i skacze na maskę przejeżdżającego samochodu.
"To nazista!" - młody Kameruńczyk informuje kierowcę.
Przestraszony Szwed nie reaguje na prośby Daniela o pomoc i próbuje go zrzucić ze swojego auta. To wystarczyło by murzyńsko-arabska grupa dobiegła i dokończyła to co rozpoczęła. Samochód, który mógł być ratunkiem - odjechał na pisku opon.
Chłopak próbuje stawiać opór, ale po jednym silnym ciosie pałką w głowę, pada na ziemię. Agresorom to nie wystarcza. Kontynuują bicie, kopanie. Najniższy z gangu podnosi z ziemi 1,5 metrową deskę i zaczyna uderzać nią Daniela po głowie, raz za razem, do momentu gdy przypadkowo przechodząca kobieta zauważyła całą sytuację i zaczęła krzyczeć by przestali.
"Należało mu się, to rasista" - odpowiada pewnie Szwedka o blond włosach, dziewczyna jednego z murzynów biorących udział w napadzie.
W tym samym czasie wraca jeden czarny z gangu, który poszedł po starszego brata poinformować go, że na ich osiedlu pojawił się "skinhead". Duży murzyn podbiega do ciała Daniela, skacze kilkukrotnie po jego głowie i szyi.
"Ta szuja nie zasłużyła by tutaj żyć, pier... nazista". Wyciąga nóż i wbija go w plecy Daniela.
Robi to też po raz drugi.
I trzeci.
Czwarty...
Nóż łamie się w pół. Khaled przewraca ciało Daniela na drugą stronę i by być pewnym podrzyna mu pozostałością broni gardło. Patrzy na swoje dłonie, które są lepkie od krwi, mówi że go tu wcale nie było i nikt go nie widział. Razem z bratem uciekają.
Multietniczny gang równie szybko odchodzi z miejsca morderstwa. "Miażdżyć rasizm!" słychać jeszcze gdzieś w gąszczu bloków, w których żyje już coraz więcej "prawdziwych Europejczyków" - imigrantów z Afryki.
Ale Khaled Odeh tam był, to on dokonał tej zbrodni - zeznaje Szwedka, która próbowała zapobiec zajściu. Uklękła nad chłopcem, który próbuje jeszcze po raz ostatni zaczerpnąć powietrza... Niestety bezskutecznie. Coraz więcej ciemnej krwi zaczyna pokrywać ziemię.
Daniel Wretström odchodzi z tego świata.
Wszyscy sprawcy napaści zostają pochwyceni przez działającą bez zarzutu sztokholmską policję.
Khaled Odeh zostaje wysłany do psychiatry, ponieważ stwierdzono, że podczas popełnienia przestępstwa nie odpowiadał za swoje czyny i działał "pod wpływem szaleństwa"...
Trzech członków gangu dostaje po 48 godzin pracy społecznej i kuratora na okres pół roku,
sześciu zmuszonych zostaje do zapłacenia kary w wysokości 1800 kr (ok. 700 zł)
a jeden dostaje rok w zawieszeniu...
Tekst został luźno przetłumaczony przez naszego kolegę z MW ze strony:
http://www.salemfonden.info/
pytanie absolutnie bez związku z newsem. Gdzie tu jest choć słowo o Kubie? Równie dobrze można by się spytać np. o Polskę, Haiti, USA czy jakikolwiek inny kraj.
a to ciekawe!
Warto zajrzeć do raportów Amnesty International.
A policja kubańska jak najbardziej jest powiązana z nielegalnym handlem np. narkotykami i bronią. Tyle, że ten ostatni - tak samo jak handel bananami - jesdt na Kubie upaństwowiony.
nie żartujmy. News sugeruje, że latynoamerykański kapitalizm jest zły i zbrodniczy. Warto więc zapytać, jak - dla porównania - przedstawia się latynoamerykański totalitaryzm komunistyczny.
a co to jest mw?
Na Kubie zabito ledwie kilka osób z opozycji, w maluczkim Chile zabito 7 tys., a w równie małym Salwadorze jeszcze więcej. Na Kubie w więzieniach siedziało kilkaset osób z opozycji, w Chile kilka tysięcy.
Na Kubie obalony rząd autorytarny, podległy USA, gdzie większe prawa mieli Amerykanie niż Kubańczycy, w Chile obalono demokratycznie wybranego prezydenta.
Chyba nie muszę wspominać, że Kuba jest większa pod każdym względem od Chile.
a co Kuba ma do tego newsa? w kolumbi jest o wiele większa przestępczosc niz na Kubie
A jeśli chodzi o produkcję i handel narkotykami, to Pinochet miał do tego talent -
http://tierralatina.blox.pl/2006/07/Pinochet-narkotykowym-bosem.html
ty naprawdę masz poważny problem
i nie tylko do narkotykowale ale rowniez do broni
zieje nienawiściąś do lewicy,ale jego teksty to raczej problem lecznictwa
w ogóle, w więzieniu jest zwykle mniejsza przestępczość niż na wolności.
łagodny autorytaryzm na Kubie (którego nie popieram) jest jednak mniejszym złem niż fasadowa demokracja w Kolumbii. Liczba ofiar represji politycznych świadczy o tym dobitnie. Na Kubie od czasu rewolucji w represjach zginęło mniej osób niż w Kolumbii w ciągu ostatnich 5-10 lat.
Cud: ten news nie był o porachunkach gangów w Szwecji i tym że jeden bandzior pobił innego.
w Kolumbii zginęło wielu ludzi wskutek akcji FARC.
Dużo osób zginęło również z rąk terrorystów z AUC.
Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, choć z drugiej strony u tradycyjnie hiperpoprawnych politycznie protestantów jest już chyba wszystko możliwe.
Według różnych raportów nawet ponad 2/3 zabitych w Kolumbii to ofiary karteli narkotykowych, wojska, policji i prawicowych szwadronów śmierci.
a ile zgineło ludzi od prawicowych rządów w nikaragui i wspieraniue dyktatorw rodziny Somozy,w paragwaju,chile,haiti,salwador i tak dalej
Przypomnijmy sobie co Ci bandyci zrobili z Ingrid Betancourt.
Szkoda cudaku, że nie wspomniałeś, że Daniel Wretström tego samego dnia w którym zdechł, zaatakował i pobił do nieprzytomności małą dziewczynkę - siostrę jednego ze sprawców zabójstwa (i przy okazji członka gangu). NAZISTOWSKA GNIDA (członek neonazistowskiego zespołu White Legion) DOSTAŁA ZA SWOJE. Jak się zaczepia gang, to można tak skończyć. Ale to widać za trudne dla naziola...
co do tej akcji w Szwecji - to jak rozumiem znasz akcje drugiej strony? W Szwecji, Norwegii, Niemczech? znasz statystyki pobic, podpalen, zabojstw?
Z neonazistami (i roznymi hybrydami) toczy sie wojne. Mozna nad tym ubolewac, ale w tej akurat sferze pokoj nie jest mozliwy, a na kazdej wojnie sa ofiary...
Moze w ten sposob ci ludzie uratowali komus zycie. Moze zabili przyszlego Hessa, czy Himlera? Nie zapominaj o historii krytykujac takie dzialania tu i teraz.
oraz US Army,produkowali i produkują aby zastraszyć ludność palili wioski i mordowali oraz gwałcili i projankeskim szumowinom to nie przeszkadza,zato pieprzą jakieś bzdury,może zaczną gadać o komunistach terroryzujących Eskimosów
Trudno chyba oczekiwać próżniactwa od bojowników FARC skoro bandyci z CIA od lat niezwykle pracowicie wspomagają kartele w imię szemranych interesów wuja Sama. Nie zapominajmy bowiem, że bidulka Betancourt została uwolniona nie solo, ale wraz z grupką amerykańskich doradców wojskowych, którzy zapewne za friko i absolutnie prywatnie szkolili siepaczy z AUC.....
Tam za związkowców biorą się na serio - nie tyle wywalają ich z pracy, co zabijają. Sądząc po komentarzach ABCD na temat szykanowanych działaczy IP, jakby u nas działali paramilitarni, to dopiero miałby frajdę.