Będą pewnie jak zwykle kłamać ?
wyciągną lewicy Stalina,PolPota,będą bluzgać ujadać,pewnie pierwszy będzie czteroliterowiec
co na to Ziemkiewicz,wielki fan pinocheta ktory według niego pinochet kierował sie miloscia do narodu a nie zyskiem i władzą.
Pod rządami Pinocheta, Chile stało się najbogatszym krajem Ameryki Łacińskiej. Bo w przeciwieństwie do innych latynoamerykańskich dyktatorów, dbał on bardziej o swój kraj, niż o swoją kieszeń. A jego zwolennicy zawsze mogą powiedzieć, że nienawidzą go tylko "mali, sfrustrowani, chorzy z nienawiści ludzie" - zreszta, chyba tak mówią... Tylko skąd my to znamy?
Szukają, to może i znajdą. Pod rządami Pinocheta, Chile wyrosło na najzamożniejszy kraj Ameryki Łacińskiej, bogatszy od należącego do strefy NAFTA Meksyku.
Prawie jak Kwaśniewski i inni towarzysze z SLD. A swoją co lepsze, posiadanie tajnych kont jak Pinochet, czy zarabianie na pokazywaniu kubańskiej biedy jak robi to castro ze swoimi kumplami - przypomnę, że właścicielami kubańskich biur podróży i nie tylko jest Castro i jego klika. magazyn Forbs umieścił Castro na swojej liście najbogatszych ludzi na świecie.
powiedz o tym bogatym kraju tym ktorych zamordowali na stadionach.
emerytom, na których wypróbowano prototyp polskiej reformy i OFE.
tak nie dbał o swoją kieszen a te tajne konta to co? Gospodarka chile była zasilana z zagranicznymi kredytami dolarowymi,w 1982 roku był krach,bezrobocie nawet wtedy wynosiło 30%,prawie połowa ludzi żyło poniżej ubóstwa gdy Pinochet oddawał władzę gospodarka chile wcale nie była taka kolorowa,była większa inflacja niż za Allende,wogule nie było ochorny socjalnej,o ofiarach i lotach śmierci nie wspomnę
Chile Pinocheta bardzo szybko okazało się papierowym tygrysem. Co ciekawe sami wojskowi działali poza rynkowymi zasadami na przykład nie wchodząc w komercyjny system emerytalny. Mieli też całą gamę przywilejów. Kapitalizm i "wolny rynek" był dla maluczkich, których pozbawiono jakichkolwiek zabezpieczeń.
Nie jest właścicielem kubańskich biur podróży. Jest nim kubańskie państwo.
Fidel Castro po publikacji Forbesa zaprzeczył wszystkim tym informacjom. Zapowiedział, że jeśli Forbes opublikuje dowody, on zrezygnuje z urzędu (były to czasy przed jego chorobą). Miesięcznik odtąd milczy na ten temat.
Forbes "odkrył" "bogactwo" Fidela Castro, tak jak Wprost zrobił kiedyś wywiad z Bin Ladenem.
(Pamiętacie?)
Fidel zaprzeczył. ha, ha, ha. A co miał potwierdzić, ze jego poddani głodują, a on dysponuje milionami dolarów? A swoja drogą, co to znaczy, ze biura należą do państwa? Państwo to Fidel, a Fidel to państwo. Fidel stanowi prawo, ba, to Fidel jest prawem. Tak więc wszystko należy do Fidela.
kwak nie potrzebuje żadnych dowodów. Dla niego każda, najbardziej kłamliwa i wyssana z palca kalumnia rzucona w stronę ludzi lewicy bądź tych, których neoliberalna propaganda tak określa będzie najświętszą prawdą nie wymagającą weryfikacji. I uwierzy we wszystko, nawet gdyby ktoś napisał, że Kim Dzong Il na śniadanie spożywa mięso pieczonych na rożnie koreańskich noworodków. Antykomunizm determinuje prawdziwość lub fałszywość danych twierdzień. A jeśli fakty stanowia inaczej, to tym gorzej dla faktów.
Faceci, którzy każą mordować walczących o równość dla wszystkich, nie mogą być inni. Takie są po prostu konsekwencje nierówności społecznych.
Kompromitujesz się ciasnotą umysłu. Tyle to powinieneś wiedzieć, że w przeciwieństwie do Pinocheta, Castro nie będzie spadkodawcą państwowych majątków a w tym kubańskich biur podróży, choć rzeczywiście ma wpływ na stanowione na Kubie prawa. I na tym m.in. polega jego przewaga moralna nad Pinochetem. Nie łupie innych dla swojej rodziny lecz pracuje dla dobra wszystkich Kubańczyków. Za to go oni cenią a nawet kochają.
Hm. Tyle, że Kubańczycy co i rusz uciekają wpław przez Cieśninę Florydzką - a o chilijskiej emigracji w Stanach jakoś głucho ... Zresztą o Chile, do zamachu stanu, było raczej cicho w światowych mediach. Miało w miarę stabilną demokrację, rozwijało się bezwstrząsowo. Tyle, że ze względu na swoje bogactwa naturalne, stało się na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, obiektem rywalizacji ówczesnych supermocarstw. No i chilijski parlament, upoważnił w końcu prezydenta Allende, do siłowej obrony porządku konstytucyjnego. Ten zaś, zlecił wykonanie tego zadania, swojemu zaufanemu dowódcy sił zbrojnych, generałowi Augusto Pinochetowi (tak, to Allende mianował Pinocheta na to stanowisko, właśnie z zamiarem zwalczania szerzącej się w kraju anarchii). Ten początkowo wahał się, ale ponaglony przez dowódców rodzajów sił zbrojnych, którzy zagrozili, że jeśli on tego nie zrobi, to zrobią to oni, a jego "usuną" – wykonał polecenie prezydenta. A że zajął jego miejsce … cóż, w Chile nie istniało wtedy coś takiego, jak cywilna kontrola nad armią.
Co zaś tyczy się meritum owych doniesień o tajnych kontach, to samemu Pinochetowi już nie zaszkodzą, może postraszą jego spadkobierców. Podzielam jednak opinię tych forumowiczów, którzy przypisują autorom tych doniesień, zamiar zaszkodzenia "pamięci" Pinocheta. Podejrzewam, iż więcej o tym nie usłyszymy.
No co można powiedzieć? To, co zwykle: dobranoc, książe. Zanim się położysz sprawdź jeszcze co tam na onecie.
Tak Allende mianował Pinocheta ale Pinochet dał mu słowo i obiecał że do końca zostanie neutralny,no ale widać że Pinochet zbyt honorowy to on nie jest.
informacje onetu,TVN to papka dla bezmózgich prawaków,ilu ludzi ucieka z Haiti,Meksyku gdzie rządzą ludzie jankesów
to kubański przywódca nie miałby nawet na różaniec. A wszyscy wiemy, jak żarliwym neofitą stał się kilka lat temu.
z tego co wiem to Fidel chciał i chcę wywalić amerykanów z guntanamo,i nie przyjmuje pieniędzy od ameryki
. Fidel Castro uważa bazę za teren okupowany i nie przyjmuje opłat za dzierżawę. W styczniu 2009 po raz kolejny zażądał, by USA zwróciły Kubie teren, który zajmuje ich baza morska, twierdząc, iż utrzymując bazę wojskową na Kubie wbrew woli narodu kubańskiego, USA naruszają podstawowe zasady prawa międzynarodowego
z prawakami nie warto gadać,raz że nierozgarnięte to,nie oczytane no i kłamie co usta otworzy
to prawda,prawacy gadają jakieś nie stworzone historie czasem jak np z tym guntanamo
i poprosil amerykanow zeby po cichu wplacali na jego tajne konta w grenadzie.
przywódca polskiej junty był/jest uczciwy bo zyje tylko z generalskiej emerytury. I znowu udowodniono moralna wyższość pogromcy robotników Jaruzela nad pogromcą komunistów Pinocheta:)
a jego nawrócenie się to też lipa.
Żyjcie dalej w swych intymnych światach, wierząc w to, że Fidel jest ubogim antykatolikiem a Saddam nie zadyndał tylko uciekł na Karaibską wyspę i siedzi tam razem z Elvisem :)
Castro - płatny agent CIA.
a ty wierz w ognioodporne papierowe paszporty,samoloty widma i blyskawiczna nauke jezyka i akcentu pomimo wczesniejszych przez kilkadziesiat lat nieudanych prob.aa i o znikajacej bliznie nie zapomnij i czyzby jako katolik nie powienienes odrzucic wiare w reinkarnacje?nieladnie,nieladnie...co ty z tym elvisem jakies niespelnione marzenia i fantazje?
tylko w Hollywood :). A Gagarin oczywiście był pieerwszym kosmonautą :). Tyle, że nawet Zenita w kosmos nie zabrał i dlatego snimek niet :)
Pozdro sieroto po dyndającym ;)