- Gdy firmie spadnie ilość zamówień, pracodawca będzie mógł przenieść wszystkich pracowników na pół etatu. Przez resztę czasu pracownicy będą brać udział w szkoleniach finansowanych z Funduszu Pracy.
Formalnie będzie to pół etatu, a pracownicy będą w rzeczywistości zapieprzać na cały. Przyzwolenie na łamanie prawa.
- Firma nie zalegająca z płatnościami publicznoprawnymi, której spadek przychodów sięgnie 25 proc. w ciągu trzech miesięcy, będzie mogła skorzystać ze zwrotnej pomocy publicznej.
Jak to??!! Przecież pańśtwo ma NIE PRZESZKADZAĆ, NIE WTRĄCAĆ SIĘ i w ogóle nie ingerować w prywatną działalność gospodarczą!!! A teraz wyciągają łapska po publiczne (czyli w większości pracownicze) pieniądze?
- Rozliczeniowy czas pracy zostanie wydłużony z 4 do 12 miesięcy. Gdy firma będzie miała mniej zamówień, pracownik będzie pracował np. tylko 6 godzin dziennie. Później to odrobi, pracując np. po 10 godzin dziennie. Pracodawca będzie mógł więc dowolnie manipulować czasem pracy pracownika.
Oznacza to praktycznie likwidację 8-godzinnego dnia pracy.
- Maksymalny czas trwania umowy na czas określony wyniesie 24 miesiące. Znikł wymóg podpisania umowy na czas nieokreślony po dwóch umowach na czas określony. Nie określono też kary za przedłużenie umowy na czas określony ponad 2 lata.
Niepewność jutra, niepewność zatrudnienia staną się udziałem większości pracowników.
- Pracodawca będzie mógł skorzystać z tzw. przestoju ekonomicznego, czyli niewykonywania pracy przez pracownika na okres do 6 miesięcy. Pracodawca może tego dokonać bez zapowiedzi ani podania przyczyny. W okresie przestoju pracownik ma otrzymywać pensję co najmniej na poziomie minimalnego wynagrodzenia, z czego państwo pokrywałoby kwotę w wysokości zasiłku dla bezrobotnych.
Już widzę, jak burżuje będą z tego korzystać;-) A nie prościej po prostu zwolnić robola? Później na pewno jakiś wół roboczy się znajdzie.
Polakom pozostaje emigracja albo... REWOLUCJA!!!
za ich konsekwentne regulowanie Najjaśniejszego Wolnego Rynku ? No jak..?
nie ma coś takiego jak niewidzialna reka wolnego rynku tak sie zwie spekulanctwo, wyzysk i kombinatorstwo poleczników balcerowicza, piechoty itd. Czy te palanty włącznie z tepym guzem i kombinatorskim sniadkiem naprawde wiedzieli co podpisują czy tez świadomie zrobili to pomiedzy jednym jednym daniem dupy tuskowi czy tez po zakonczeniu robienia mu loda ( kolejnego). Czy wyliczyli tylko ile to jest mniej miliardów w zusie składek a tym samym czy wiedzą iż zgodzili sie tym samym na to aby pracownik zapieprzał do 80-tki. To tylko jeden przykład tego co te dwa skur... podpisali.A zrobili to aby otzrymac dla swoich prywatnych geszeftów publiczne pieniądze a lewiatany dostają orgazmów piejąc z zachwytu i rozdziawiają paszczę po jeszcze i jeszcze.
Taki system dzialał przed wojną tylko ze wtedy wyzyskiwacze codziennie podjeżdżali na rynek i "zamawiali" robotników na ile chcieli, za ile chcieli i ilu chcieli. Szlag mnie trafia na zobojętnienie na to wszystko społeczenstwa.
Kto prosił o uchwalenie pakietu? OPZZ razem z PPS i innymi organizacjami "lewicy".
kochany piterku...
Jest przetrącony neoliberalny kulas z upodobaniem gmerający w latrynie, w której uprzednio nasrał...
(_*_)
Jestem za REWOLUCJĄ, fancomie! Jeszcze dam radę wdrapać się na barykadę i piznąć "koktajlem mołotowa"! (*_*)
.
newsem powinien być odnośnik do wywiadu z Ilką jak to duże związki zawodowe mogą więcej.
OPZZ życzymy kolejnych lat rozwoju i sukcesów w walce o prawa pracownicze.
jak naprawdę ostro w d...y nie dostaną, niestety
oszukuje wyborców,obywatela,konsumenta,pracownika.Nie ma żadnej dziedziny która by nie była zdegenerowana i zepsuta przez system.Nauczyciel lęka się ucznia ,policjant bandziora itd.Dobrze ma tylko wszelka szumowina i władza.
Najgorsza jest świadomość, że gdyby coś takiego miało miejsce w dowolnym kraju Europy Zachodniej, na ulicach już byłyby miliony. A tutaj cisza.
"Nie ma takiej zbrodni, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, gdy zabraknie mu pieniędzy".
Ani słowa o zmniejszeniu fiskalnych obciążeń społeczeństwa. W dalszym ciągu rosną rachunki za energię, rozmaite akcyzy powodują wzrost cen towarów i usług, a władza w walce o zwiększenie wpływów budżetowych, za niedługo opodatkuje żebraków. Jedyny wzrost, którego nie ma, to wzrost płac. Bo co pracownik dostanie podwyżkę zarobków, zaraz „zeżre” ją podwyżka opłat np., za prąd. I to nazywają się „liberałowie”! Stać ich tylko na pijarowskie zagrywki! Friedrich von Hayek przewraca się w grobie!
, tak twierdza POparancy, wiec po jaki gwint nazywac toto pakietem antykryzysowym ?
Czy tzw. Polskie Forum Społeczne odtrąbi sukces?
no właśnie, nie ma, bo pakiet antykryzysowy wpłynał korzystnie na nastroje konsumentow i przedsiębiorcow;)