świetna akcja! Oby więcej takich. Zwłaszcza zasięg akcji(jak na dzisiejszą kondycję lewicy) robi duże wrażenie.
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article438550/Tak_lewica_wykorzystuje_Rydzyka.html
http://gazetaolsztynska.wm.pl/Wolna-szkola--religia-do-kosciola!,77675
http://www.pardon.pl/artykul/9490/lewica_wali_rydzykiem_wywalmy_kosciol_ze_szkoly
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090901/POLITYKA/912716048
Brawo MS! :)
Btw http://forum.nacjonalista.pl/viewtopic.php?t=4888&start=0
Co raz bardziej podoba mi się to co robią Młodzi Socjaliści.
Ludu Polan powstań z kolan!!!
A na ulotce oczywiscie Rydzyk...
Słusznie prawią! :)
rodziców gimnazjalisty kosztują średnio 400 złotych. Ale to banalny temat jest jak sądzę dla lewicy
były tow. Stańczykowski coś się ostatnio czepia, o tym też pomyślimy, kiedy znajdziemy środki i możliwości. Ulotek o tym rodzicom nie rozdamy bo cene znajdą na rachunku. Zabieramy się za to na co możemy mieć realny wplyw. A mówiąc o pieniądzach czy były tow. rozliczył się już z MS??
Macku, jasne, to przecież oczywiste, że nas to już nie interesuje. Nas tylko interesują geje i walka z Kościołem...
Masakra, ta klisza o "złych młodych lewicowcach z dobrych domów mających gdzieś prostego człowieka i walczących tylko o gejów i lesby" staje się już zwyczajnie męcząca. Bo że nieprawdziwa, to nie chcę mi się już tego po raz setny udowadniać. Bez odbioru.
Macieju za ten głos.
Pozdrawiam.
Romku ja rozumiem że kolegi nie było jak byłem w MS. Rozumiem, że mógł kolega nie znać realiów ale opieranie się na plotkach grzesia ilnickiego jakobym okradł MS jest zwyczajnym kłamstwem.
Jeśli kolega ma ochotę chętnie przedstawi mu mój "PIT" rozliczeń z MS tylko niech kolega się najpierw spyta towarzyszy czy powinien mieć ochotę bo może wyjść trochę głupio.
A czepiać się specjalnie MS jakoś nie czepiam jak mi bliżej nieznany kolega wskaże te czepialstwo to odszczekam
Nie napisałem o socjalistach z dobrych domów to sobie majrys dopowiedziałeś sam. Mądremu słowo starczy głupiemu elaboratu brak jak mawiał klasyk polskiej komedii. Ale skrócę specjalnie. Otóż uważam, że można było pieniądze z niemiec w druku ulotek przeznaczyć na bardziej społeczne "koszt podręczników" niż " religia do kościołów" bo to jest problem społeczny który boli ludzi pracy po kieszeni.
Popieram, bardzo dobry pomysł - prosty, dobrze zrealizowany, mam nadzieję, ze przemówił do młodzieży i wyjaśnił pewne sprawy , które przez szkołę i kościół nie były rzeczowo podejmowane.
i myślę, że tym problemem także należy się zająć, jednakże ta akcja miała inny cel - miała pokazać uczniom, że mają w szkole swoje prawa, a przede wszystkim - że mają prawo je egzekwować, pod warunkiem że są ich świadomi. Łatwo jest wytykać Młodym Socjalistom to czym się nie zajmują, a powinni jako działacze lewicowi, można się oczywiście czepiać i mówić, że to wciąż za mało, że nieważne i niepotrzebne, dalekie od spełniania realnych potrzeb społeczeństwa, ale przy takim podejściu wszystkie inicjatywy będą sprowadzały się do stwierdzenia "to za mało, co to zmieni" - w moim odczuciu należy pokazać, że zmienić coś można, tylko trzeba wiedzieć jak to zrobić.
Dziś rozdawano ulotki informujące o religii, podręczników rozdawać MS nie jest w stanie, ale wychodząc do młodzieży sygnalizuje, że jest w stanie nieść pomoc o charakterze merytorycznym i nie tylko, ażeby szkoła stała stała się miejscem w którym uczeń zdobywa wiedzę, a nie gdzie Kościół zdobywa wiernego - i to było ważne w tej akcji.
Ja uczyłem się religii jeszcze w swojej parafii. I wydaje się mi, że tak było lepiej. Uczniowie traktowali tą naukę z właściwym szacunkiem i bardziej wiązali się z parafią. A teraz to zrobił się z tego jeszcze jeden przedmiot.
Maciek ma racje, akcja pod publiczkę na nie wiele się zda. Oficjalne media jej nie nagłośnią. A bez tego w dzisiejszych czasach, przekaz akcji do uczniów nie trafi. Zamiast drukować ulotki, które zalegać będą w biurach MS czy PPS, należało kupić książki dzieciakom których na nie nie stać.
nie wiem czy się zorientowałeś ale oskarżyłeś mnie w sumie o złodzijstwo. ja tam nie przewrażliwiony na punkcie swojego imienia nie jestem ale albo poprosze posta pt " pomyliłem się" albo dowody jak to stańczykowski okradał zacny MS.
wierzę w młodych ludzi i wierzę też w to, że mając ulotkę w ręku przez chwilę zastanowią się nad tym, jak to jest w ich szkole i może dojdą do wniosku, że nie jest tak, jakby tego chcieli. A to szkoła ma być dla nich, nie oni dla szkoły - i o tym należy pamiętać.
mogę się wtrącić, to Romek nie zarzucił ci nigdzie złodziejstwa, choć tak to mogło wyglądać.
romek
"Zabieramy się za to na co możemy mieć realny wplyw" - no po prostu genialne :) chetnie sie dowiem, dlaczego niby mozecie miec realny wplyw na wyrzucenie religii ze szkol, z czym bedzie walczyl np. K.Katolicki (dla niewtajemniczonych, bo zdaje sie sa wsrod nas kosmici - calkiem spora i dosc wplywowa organizacja...) i takie male organizacje jak PiS, a na obnizenie cen podrecznikow nie? bo zdaje sie drugiego pomyslu nie potepi oficjalnie nawet PO :)
I kolejny kwiatek - media nie naglosnia takiej akcji? Przeciez wlasnie o to chodzi, ze naglosnia ta z religia: bo to a) sensacja, b) moze jeszcze bardziej poroznic Polakow co jak wiemy jest glownym celem naszych elit.
Natomiast akcja na rzecz obnizenia cen podrecznikow (czy moze darmowych podrecznikow dla najubozszych) moglaby - o zgrozo! - jeszcze sciagnac nowych, DOROSLYCH ludzi do ruchu, wiec wlasnie taka akcja zostalaby przem,ilczana, o ile znam mainstream.
Nie zmienia to faktu, ze patrzac profesjonalnie: dobry pomysl na promocje organizacji, duza skala i troche mlodziezy pewnie sciagniecie. Dobra robota, tylko bez sciem prosze :)
religii na etykę jest powszechnie znana i 80% szkół ma problemy z znalezieniem wystarczającej liczby chętnych na takowe zajęcia. Poza tym- to zamiana (znowu to powiem!:) siekierki na kijka bo znaczna część nauczycieli etyki to katecheci/katechetki.
Mimo że zaraz padną głosy przeciwko mojej partii- to powiem prosto- temat oklepany w przeciwieństwie do:
1. Poruszania tematów głodnych dzieci
2. Dzieci bez przyborów.
3. Dyskryminacja ubogich dzieci i mniejsze szanse dla tychże.
według ciebie rozumieć zwrot "czy były tow. rozliczył się już z MS?"
ta klisza o "złych młodych lewicowcach z dobrych domów mających gdzieś prostego człowieka i walczących tylko o gejów i lesby" staje się już zwyczajnie męcząca.
---
Wśród warszawskich młodych socjalistów wyróżnił bym dwie PODSTAWOWE grupy:
pierwsza z nich to ci co od pokoleń dziedziczyli wille na Mokotowie, Żoliborzu, Sadybie i Saskiej Kępie.
Ich głównym kapitałem jest niezaprzeczalny kapitał kulturowy tj. każdy z nich miał w rodzinie wykładowce akademickiego, bibliotekę pełną książek, od dziecka dzięki koneksjom rodziców poznawał tych co trzeba etc., etc.
druga z nich to dzieci tych którzy dorobili się dopiero po 89 r. To właśnie Ci brak kapitału kulturowego nadrabiają całkiem realnym kapitałem zdobytym przez rodziców.
To ich stać na iPody iPhony, piwo po 9 zł oraz taksówkę do domu po przedłużających się dyskusjach bo przecież z tym całym iBadziewem to aż strach wracać do domu nocnym autobusem pełnym ciemnogrodzkiego proletariatu.
Nie zaprzeczam że są tam też młodzi ludzi z rodzin robotniczych a nawet przyjezdni ze wsi; ale to właśnie oni są bardziej trendy and cool niż te dwie grupy razem wzięte.
Reasumując:
na tych pierwszych frak doskonale leży od pokoleń.
ci drudzy są tym drugim pokoleniem w którym frak jako tako pasuje
a ci trzeci muszą być bardziej feministyczni od Środy bardziej wyczuleni na homofobie od Biedronia i na antysemityzm od Grossa żeby udowodnić, że ich tak że stać na ten drobnomieszczański frak.
nie rozumiem jednego - dlaczego wartościujecie i oceniacie co jest ważniejsze. Może mieliście to szczęście, że chodziliście do szkół w których nic Wam nie narzucano, może Wasza religia była religioznawstwem i jednocześnie czymś wartościowym. Jednak - w większości szkół tak kolorowo nie jest, a w stosunku do uczniów stosuje się przymus.
Jasne, że podręczniki są ważne, ale religia też.
Jestem niemalże pewna, że gdyby rozdawano ulotki nawołujące do obniżenia cen podręczników, to inicjatywa też byłaby obśmiana i pojawiłyby się hasła o tym, że zamiast marnować kasę na papier ulotkowy trzeba było kupić podręczniki. A jakby kupiono podręczniki, to zarzut brzmiałby, że to śmieszne, symboliczne i pod publiczkę
a że media się nie zaangażowały to zrozumiałe - rocznica wybuchu wojny i wydarzenia dookoła tego miały wczoraj miejsce nr 1
aby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mając nawet minimalną wiedzę na temat dzisiejszej oświaty obśmiewał kwestie rosnących wydatków przeciętnego polaka który we wrześniu każdego roku musi robić sobie dziurę w budżecie domowym aby zaspokoić lobby wydawców podręczników.
Zwłaszcza kiedy jak w tym roku nastąpiła zamiana programu i w wielu wypadkach nie można oszczędzić kupując używane podręczniki
I nie chodzi o to, że akcja do bani tylko o to, że można było przy okazji 1 września poruszyć coś ważniejszego niż teoretyczny terror klechów w polskich szkołach.
Marto niemozliwość wyposażenie swojego dziecka w podręczniki co w jakimś stopniu w teoretycznie bezpłatnym i powszechnie dostępnym systemie oświaty zmniejsza jego szansę awansu. ta niemożliwość Marto jest istotniejsza niż być czy nie być religii w szkole.
Bo ludzie mają hierarchie problemów, wartości etc etc. tego nie rozumie pewna część lewicy która chcę głodnych karmić feminizmami antyklerykalizmem LGBT i innymi zagadnieniami które jak powszechnie wiadomo frapują lud pracujący miast i wsi.
Bo najpierw daje się jeść potem dach potem prace a potem funduje bilet do kina czy tłumaczy, że w feministycznym ujęciu to pani kowalska wy prześladowana jesteście. Od dupy strony nie wyjdzie. Nie ma takiej możliwości.
Marto niemozliwość wyposażenie swojego dziecka w podręczniki co w jakimś stopniu w teoretycznie bezpłatnym i powszechnie dostępnym systemie oświaty zmniejsza jego szansę awansu. ta niemożliwość Marto jest istotniejsza niż być czy nie być religii w szkole.
Bo ludzie mają hierarchie problemów, wartości etc etc. tego nie rozumie pewna część lewicy która chcę głodnych karmić feminizmami antyklerykalizmem LGBT i innymi zagadnieniami które jak powszechnie wiadomo frapują lud pracujący miast i wsi.
Bo najpierw daje się jeść potem dach potem prace a potem funduje bilet do kina czy tłumaczy, że w feministycznym ujęciu to pani kowalska wy prześladowana jesteście. Od dupy strony nie wyjdzie. Nie ma takiej możliwości.
http://wyborcza.pl/1,94898,6991227,W_szkole_rozdawali_zakladki_z_ojcem_Rydzykiem.html
http://www.trybuna.com.pl/Trybuna/Trybuna_-_KRAJ/Wpisy/2009/9/2_Religia_do_koscioa.html
http://www.super-nowa.pl/art.php?i=14521
zgadzam się z Tobą, bo akurat o problemach oświaty wiem wiele, a i ze zmianami programowymi muszę być na bieżąco. Tylko tak się składa, że jednocześnie znam rzeczywistość szkolną małych miejscowości, gdzie dzieci są zapędzane do grabienia trawników pod kościołem w ramach lekcji religii, a że szkoła malutka - każde iść musi, bo nie można dzieciaka zostawić bez opieki. I sama osobiście byłam świadkiem reakcji dyrekcji na to, że ktoś nie pojawił się na mszy świętej przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Możemy uznać, że książki to ważniejszy problem i osobiście podejmuję refleksję w tym zakresie, ale uwierz mi na słowo - nie jest tak, że lekcja religii to błaha sprawa - przede wszystkim na prowincji. Bo jeśli spotkania dotyczące pierwszej komunii świętej organizowane są w szkole, a na próby do kościoła chodzi się na lekcji wychowania fizycznego, to znaczy że coś jest nie tak.
Jak zwykle lewizna chce szkoły która uczniów "odpowiednio" (z ich punktu widzenia) obrobi i nastawi ideologicznie (czyli na "świeckosć"), natomiast histerycznie reaguje na i zwalcza wszelkie inicjatywy, które by podnosiły w takiej zideologizowanej szkole jakość nauczania
nikt nie neguje faktu, że im mniejsza parafia tym większa władza proboszcza. Tylko teraz pytanie rozdawaliście ulotki w małych wsiach gdzie dostrzegasz i dostrzegamy problem czy w dużych miastach ?
Ano właśnie:)
Tak więc ja się zgadzam z twoją analizą ale do samej akcji moim zdaniem pasuje średnio.
Lekcje religii powinny się odbywać w publicznych szkołach czy nie? Jeśli nie, lewica powinna się temu sprzeciwiać czy nie?
Najlepiej chyba by było, aby MS nie robili tej akcji - wówczas nie naraziliby się na zarzut, że "drogie podręczniki to dla nich błahy problem". Na wszelki wypadek niech nie podejmują także żadnych działań w kwestii rzeczonych podręczników - wówczas pewnie usłyszą, że większym problemem jest niedożywienie uczniów, "ale pewnie to nieistotna kwestia dla tych bananowców".
co cię tak dziwi MS jest stowarzyszeniem działającym publicznie stąd każdy ma chyba prawo oceniać jego działalność dobrze bądź źle. zwłaszcza gdy prezentuje swoje dokonania publicznie.
To tak jakby umieścić fotkę i dziwić się że niektórzy yupi yupi ale foczka a inni pasztetem nazwą.
A jak się chcę działać i rozwijać i czasem w TV wystąpić albo nie daj boże przed ludźmi to warto uczyć się sztuki obrony własnego stanowiska piórem mową i czynem. A z tym słabiutko, słabiutko.
a ja to z miasta wojewódzkiego jestem czy stołecznego może? To, że w relacji nie ma info o tych mniejszych miejscowościach wynika li tylko z faktu, że nie da się opisać akcji w ponad 40 miejscach z wyszczególnieniem każdej nazwy.
tak sobie myślę - jest masa problemów w szkołach i ze szkołami. Właśnie przyszłam z pierwszego dnia praktyk:
ławki i krzesełka nie są dostosowane do wzrostu dzieci
nie ma sali gimnastycznej
w bibliotece pustki
zajęć pozalekcyjnych brak (a i pozaszkolnych w miejscu zamieszkania nie uświadczysz)
przedszkola brak (w całej gminie!)
książki są drogie i drożeją wciąż
program jest chory (mówiąc najogólniej, bo nie miejsce i czas na wyszczególnianie)
czy wszystkim tym MS powinien zająć się 1 września?
Ja myślę, że nikt tu nie jest zamknięty na konstruktywną krytykę, wskazałeś coś czego nie wolno lekceważyć, sygnał czym także powinniśmy się zająć. Jednocześnie mówisz, że przecież nie negujesz tego, iż akcja "wolna szkoła, religia do kościoła" jest słuszna. Więc o co chodzi dokładnie? O to, że nie zajmujemy się wszystkim? Że nie kupujemy książek? Że nie rozdajemy ulotek "stop podwyżce cen podręczników, stop zmianom okładek w nowych wydaniach?". Chcesz teraz powiedzieć - jesteście żałośni, zajmujecie się banałami, niepotrzebnymi, bo odsuniętymi w hierarchii przeciętnego rodzica? W oczach rodzica pewnie tak, ale w oczach ucznia, który musi biegać pielić rabatki proboszcza jest już inaczej i do tego ucznia właśnie staraliśmy się dotrzeć.
Zgadzam się z Tobą co do MS, choc to co napisałeś to typowa marksistowska analiza ideologii;)
zapomniałaś że ja byłem w MS i mam przyjemność ogólnego orientowania się w mikrolewicy więc na mnie rozstrzelenie kontaktów na zgierz, łódź i aleksandrów łodzki nie robi może takiego wrażenia.
Ale nie o to wojsko się bije. Jeśli pytasz co uważam to ci odpowiem. Uważam, że są kwestie ważne i ważniejsze i religia w szkołach do top kwestii moim zdaniem nie należy w temacie oświaty. Jak sama zauważyłaś zająć się można jak się ma 100 osób w porywach jedną z kwestii. warto zatem wybrać tą ważniejszą. Thats all.
Na marginesie to o bananowej młodzieży która nic nie robi to raczej nie ja. Odróżnij proszę Marto błyskotliwe analizy o ipodach i taksówkach z zebrań od zwyczajnego "uważam, że można było lepiej"
Ja się oczywiście mądrze z pozycji lenia politycznego któremu się już nie chce działać z powodów tysięcy co najwyżej siedząc w pracy komentarz napiszę może słuszny może niesłuszny. Ale nie znaczy to, że komukolwiek na lewicy źle życzę.
Sam uważam że kwestie bytowe mają absolutny priorytet.
Ale ręce mi opadają jak czytam kolejny raz uwagi w stylu: religia w szkole nieistotna - społeczeństwo jest katolickie, poza tym są ważniejsze tematy; depenalizacja miękkich narkotyków nieistotna - społeczeństwo woli wódę, poza tym są ważniejsze tematy; sytuacja kobiet nieistotna - temat niepopularny, poza tym są ważniejsze tematy...
No dobrze przepraszam mój post rzeczywiście był napisany pod wpływem chwili i mógł Cię uraźić. To mój błąd, że oparłem się na opinii tylko jednej strony. Powinienem poznać problem bliżej zanim go poruszę. To efekt tego, że ostatnio pracuje dużo i mam mało czasu i poprostu wkurzyłem się, trochę, że tak krytykujesz MS mimo że sam kiedyś byłeś w jego strukturach. To nie zmienia faktu, że postąpiłem dość pochopnie.
W MS nikt prawie nie ma dzieci a wielodzietność to symbol ciemnogrodzkiego obciachu a więc oni nawet nie wiedzą ile kosztują podręczniki. Co innego jak by Zizek podrożał w KP. O to wtedy dopiero były by protesty.
Trudno żeby w organizacji której średnia wieku to może 24 lata ktoś miał dzieci w wieku szkolnym:) Ale ja np. orientuje się w cenach podrecznikow, gdyz sam niedawno chodziłem do szkoły, a teraz w wieku szkolnym jest moje rodzenstwo. Myślę, że nikt w MS nie neguje tego, że problem wysokich cen podrecznikow, żeczywiście jest wypaczeniem tzw. darmowej edukacji publicznej. Ale w tej akcji skupiliśmy się na innym problemie, który jest równie ważny w mojej opini przynajmniej. Tym bardziej, że w kraju "teokratycznym" jakim w dużym stopniu jest Polska jest to temat tabu. Przecież nikt nie wyklucza, że w przyszłości zajmiemy sie też innymi problemami w systemie edukacji, ale póki co 2 srok za ogon nie złapiemy. Zresztą myślę, że zakup podreczników dla niewielkiej grupy uczniów, ( bo na duż grupę to nas nie stać raczej) to tylko działanie tymczasowe, bardzo pozytywne i słuszne, ale nie zmieniające w znaczący sposób sytuacji. Dużo skuteczniejsze mogą się okazać próby zmiany świadomości społecznej dużych grup, przez takie własnie akcje jak "wolna szkoła"
ale ja przyjmuję to, że "można było lepiej", przecież przyznałam Ci rację, zgadzam się z Tobą, dzieci nie mam, ale rzeczywistość szkolną znam (ba, żeby same podręczniki były drogie - dziś zobaczyłam, co dzieci mieć muszą poza książkami i np. w moich czasach pisało się zwykłym długopisem i się żyło, dziś "moje" dzieci mają przynosić żelowe - to jest chore dopiero). Tylko nie jestem pewna czy same ceny podręczników są problemem, czy raczej fakt, że te książki ciągle się zmieniają, jest ich wiele, nauczyciele eksperymentują i zmieniają tytuły z roku na rok, tak że nie można korzystać z książek od starszych kolegów i koleżanek.
Mnie po prostu boli deprecjonowanie znaczenia, jakie miała nasza akcja. Mamy cel, który staramy się osiągnąć - chcemy żeby szkoła stała się środowiskiem wolnym od wpływów Kościoła Katolickiego. To wymaga pracy i długofalowego procesu uświadamiania.
Uważam, że Twoja uwaga o tym, co także jest ważne jest cenna, ale nie powinna sprowadzać się do stwierdzenia, że zajęliśmy się czymś nieważnym, zamiast pomagać rodzicom.
Nie znam się na oświacie. Tyle wiem co każdy ale nie bardzo rozumiem czemu system zakupu przez Państwo podręczników które potem uczniowie dziedziczą po sobie który obowiązywał w PRL był zły. Z tego co ja pamiętam każdego 1 września uczeń otrzymywał w podstawówce taką wyprawkę zaś pod koniec roku płacił tylko wtedy jeśli podręcznika nie szanował.
I szczerze mówiąc nikt jeszcze nie przekonał mnie do jakiejś fatalności tego pomysłu który mam niejasne wrażenie poszedł do kosza bo a) obowiązywał w PRL co już samo w sobie jest podejrzane b) Jest w sensie zyskowności dla całej masy wydawców lobbystów absurdalny.
Ok Romku nie było tematu.
Przecież nikt nie wyklucza, że w przyszłości zajmiemy sie też innymi problemami w systemie edukacji,
--
Będę zgadywał: walką z homofobią?
Bo raczej o walkę o przysłowiową szklankę mleka dla każdego dziecka Was nie podejrzewam.
zachowujesz się jakbyś znał wszystkich MSiaków, zarówno dawnych jak i obecnych, znał ich priorytety, pochodzenie, rodziców, rodzeństwo, miejsce nauki, pracy, wystrój w mieszzkaniu i jakość papieru toaletowego używanego w toalecie.
Odetchnij głęboko i uspokój się bo zwykła, tak typowa dla polactwa zawiść uderza z twojego postu. Coś się komuś udało? ZGNOIĆ!
Coś się komuś udało?
--
Ale co się udało?
Rozdanie ulotek?
Tak prostą rzecz naprawdę trudno schrzanić.
Bo z tego co słyszałem, żadna z partii parlamentarnych z SLD włącznie jakoś nie kwapi się do podjęcia debaty na w/w temat.
głodne dzieci, bez książek, ale za to w laickiej szkole.
Młodzi lewicowcy wbrew Darwinowi nie chcą ewoluować. Pamiętam jak w 2000 r. krzyczeli pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów: "Buzek Ty zmoro - skończysz jak Aldo Moro".
Czy to hasło wymaga jakiegokolwiek komentrza?
I to jest własnie typowe pseudolewicowe podejście do sprawy:
głodne dzieci, bez książek, ale za to w laickiej szkole.
--
Dokładnie !!!
Zgadzam się z Tobą w pełni.
Żadne z MS nigdy nie poszedł głodny do szkoły, im nawet trudno sobie wyobrazić, że lodówka może być pusta, a mamusia może nie zrobić kanapek przed demonstracją bo jak wiadomo z biedą najlepiej się walczy z pełnym żołądkiem.
Polska Akcja Humanitarna zaproponowała Cud2, że im więcej i im głupszych komentarzy napisze na lewica.pl tym więcej głodnych dzieci nakarmi. To jest prawdziwe lewicowe podejście!
Robienie przez mamę kanapek do szkoły to rzeczywiście wyznacznik burżujstwa.
Stary, wypowiadasz się o organizacji, o której nie masz bladego pojęcia (tekst o Żiżku)
Stary, wypowiadasz się o organizacji, o której nie masz bladego pojęcia (tekst o Żiżku)
--
W MS są trzy rodzaje młodzieży:
Pierwsi mają Żiźka w oryginale po rodzice kupili aby było o czym pogadać jak przyjdą dawni znajomi z KORu
Drudzy mają rodziców którzy w życiu nie słyszeli o Żikżku ale bez mrużenia oka szeroko otworzyli portfel aby sfinansować zakup dzieł tego wielkiego filozofa
Trzeci to Ci których nie stać nawet na Wyborczą bo 3,5 to Oni wydają na obiad w akademiku a za równowartość jednej książki Żiżka kupują buty na zimę dla siebie i rodzeństwa.
a co mają okrzyki nieistniejącej już OM PPS na demonstracji związkowej OPZZ z 2000 roku z ulotkami MS?
Który był bardziej jajcarski jak sama piosenka zresztą. Równie sensownie możesz analizować stan polskiej lewicy poprzez pijackie darcie ryja o "w Johanesburgu siedziałem przy whiskey" albo "maoiści to sekciarze Pol Pot słuszną drogę wskaże"
PPS został wtedy przez OPZZ zaproszony do współorganizacji manifestacji i szedł w niej pod hasłem "socjaliści związki razem". Co dla mnie jakoś absurdalnie wcale nie brzmi.
Notabene z tego co pamiętam związkowcom bardzo się podobało:) gdzieś mam nawet wycinek z gazety wyborczej z opisem manifestacji opatrzony tytułem - "Związkowcy zaintonowali międzynarodówkę" :)
Moi rodzice nie wiedzą kto to Żiżek, nie dali mi też nigdy na niego pieniędzy. Obiadki jem w domu czasem jak mama zrobi, czasem jak sam zrobię z tego co w lodówce znajdę, w akademiku nie mieszkam,ot czasem do kolegów na balety wpadnę ;)
Do której grupy wrednych MSiaków należę ? :P
Olejcie tych faszystowskich przygłupów, którzy zadomowili się na tym portalu "sikiem prostym spolaryzowanym" :-)
Robicie fajną i porządaną robotę!
Każdy kto ma serce po lewj stronie Was poprze!
Reszta kretynów niech leczy swoje kompleksy. Pies ich trącał:-))
A teraz kwestia podręczników. Jeśli jakiś przygłup myśli , że młodzieżowa organizacja skupiająca ludzi o poglądach lewicowych, może mieć wpływ( ulotki) na zrobienie czegoś sensownego w kwestii opłat za podręczniki to jest kretynem. A z kretynami się nie dyskutuje, bo sprowdzają rozmówcę do swojego poziomu i pokonują go doświadczeniem :-))
System PRL owski był niezły , sam z niego korzystałem. Teraz płacę za podręczniki córki setki złotych nie mówiąc o innych rzeczach potrzebnych w szkole.
Dlatego wiem, że tę kwestię można rozwiązać jedynie na poziomie władzy krajowej i systemu. Tak jest w Finlandii i Szwecji.
Ale to się nazywa egalitaryzm!!!
Ludu Powstań z kolan!!!
niż kwestie religii w szkole którą da się rozwiązać akcją ulotkową...
nie dostrzegacie mianowicie podstawowej istoty problemu związanego z edukacją, przez który to problem już kilka pełnych pokoleń tkwi w nieuleczalnie chorej sytuacji. Problem ten polega na istnieniu, niezależnie od ustroju i ekipy rządzącej, absurdalnego przekonania, że bachory muszą chodzić do szkoły.
że jak uczeń się dowie, że ma prawo, to z niego skorzysta, odmiennie niż jeśli będziemy krzyczeć o cenach podręczników - żadnych możliwości mu nie pokazujemy
Nie da się rozwiązać całościowo kwestii religii w szkole ale można w ten sposób uświadomić młodzieży, uczniom a pośrednio rodzicom jakie mają prawa!Bo z tej akcji wynika jedno, prawo nie jest przestrzegane i ludzie są robieni w ciula.Boją się cokolwiek powiedzieć , zaprotestować czy wyegzekwować. Akcja ta wyzwala dyskusję wśród młodzieży a w trakcie dyskusji ujawniają się skrywane do tej pory postawy i przekonania. Wielu młodych ludzi nie miało świadomości, że ich koledzy myślą podobnie do nich...ale z różnych względów nie ujawniało swoich przekonań.
A świadomość Panie kolego to ważna rzecz!
Prawda?
Marto wychodząc z założenia, że rozdawanie ulotek jest szczytem możliwości to faktycznie informowanie uczniów że ich podręczniki są za drogie może nie być optymalne. Ale ja myślałem, że rozmawiamy ogólnie o tym co z lewicowej perspektywy boli nas w edukacji a nie co można zrobić zakładając że potrafi się rozdać ulotki. Znaczy mogę się tu rozpisać jakimi narzędziami protestu dysponuje takie choćby stowarzyszenie i w jaki sposób może artykułować swoje postulaty ale to byłoby trochę traktowanie kolegi i koleżanki jak idiotów.
Dodam tylko, że podejrzewam nawet PO zgodziłaby się, że opłaty za podręczniki jakie dziś ponoszą rodzice umiarkowane nie są.
Jeśli kolega Kot uważa, że trzeba być przygłupem aby sądzić iż jakakolwiek lewicowa organizacja może wpłynąć na zmianę cen podręczników to jedyną odpowiedzią takiego przygłupa jak ja może być iż trzeba być przygłupem aby wierzyć, że zrobimy świecką szkołę rozdając kilkaset ulotek.
Idąc dalej tym tropem myślenia trzeba być przygłupem aby w ogóle działać w partii innej niż parlamentarna. trzeba być totalnym debilem chodząc na demonstracje antywojenne czy blokując eksmisje a osobniki które startują w wyborach do PE czy parlamentu krajowego z innej listy niż PO czy PIS bądź SLD należałoby brać z automatu w kaftan bezpieczeństwa.
Maćku, tylko że mieszasz dwie sprawy, o to mi chodziło. I jasne, że organizacja lewicowa może podjąć szereg działań w sprawie podręczników, nie sprowadzających się li tylko do rozdawania ulotek. Wciąż jednak dryfujesz między tymi ulotkami o świeckiej szkole a cenami książek, a to zupełnie niesłuszne, bo to dwie różne kwestię. Tę drugą sam podniosłeś i zgadzam się, że wymaga podjęcia działań, niemniej jednak nie ma sensu w kółko wałkować temattu pt. "Mogliście zająć się czymś pożytecznym", bo w naszym odczuciu obie są kwestie są istotne, a zajęliśmy się tą pierwszą.
Tym samym kończę swój udział w tej dyskusji, życzę miłego dnia i idę do dzieci w szkole.
Marto już wogóle nie odnosiłem się do akcji MS i twoich wpisów a jedynie do stwierdzenia " że trzeba być przygłupem"
Pozwoli Pan , że wytłumaczę kwestię cen podręczników, która tak Ci leży na sercu. Otóż obniżenie cen niewiele da!Co mi z tego, że zamiast 520 zapłacę z komplet 490 zł? Tylko mi nie mów, że 30 zeta to dla niektórych spora kwota.
Podręczniki a także całe wyposażenie ucznia, obiady, dowóz, itp. powinny być opłacane przez państwo i samorząd.
Tak jest mój drogi w Finlandii i Szwecji.
Jest to rozwiazanie systemowe, bo oba społeczeństwa są wybitnie egalitarne. Kosztuje to olbrzymie pieniądze ale wszyscy bez względu na status społeczny, płeć, zasoby materialne rodziców mają taką samą bezpłatną szkołę.
Może dlatego w badaniach PISA Finlandia jest zawsze na I albo II miejscu swiecie.cdn
to tak średnio bo dziecka w wieku szkolnym się nie dochowałem ale myślę że większości rodziców dzieci w wieku szkolnym owszem leży.
Natomiast dalszej części "sporu" nie rozumiem.
Tak zgadzam się, że w szkole państwowej dziecko powinno otrzymać pełną pulę "narzędzi" niezbędnych do uczenia się: książki, dojazd do szkoły i obiad aby myślało o nauce a nie kanapce kolegi.
Nie jest to żadna fanaberia ale jak dla mnie rzecz oczywista w średniej wielkości kraju europejskim. A że rządzący zapomnieli o tej oczywistości to ( już bez nawiązywania do akcji MS ) lewica winna im o niej przypominać na każdym kroku w każdej formie i każda lewica czy socjalistyczna czy socjaldemokratyczna
tego z 520 na 490 nie łapie. Proszę o wybaczenie...
Sęk jest w tym , że jak napisałem takie rozwiazania można wprowadzić tylko przejmując władzę.A na to potrzeba ogromnych pieniędzy.
MS ma parę złotych na akcję więc wybrało to co można wygrać bez wielkich pieniędzy.
Do tego by szkoła ,dyrektorzy przestrzegali prawa nie trzeba wywracać budżetu wystarczy wola rządzących a na nią można wpływać organizując takie medialne akcje.
Należy mierzyć siły na zamiary.
Świecka szkoła to też jeden z podstawowych postulatów lewicy na całym świecie wiec o co chodzi?
A te 30 złotych to marża handlowa:-)
Ludu Polan powstań z kolan!!!
to ja się dziwię że się tym zajmują....
Umówmy się że gdyby mierzyć siły na zamiary to cała lewica winna zająć się jedynie komentowaniem na lewica.pl. Bo na tyle mniej więcej realnie ją stać.
jeszcze raz abstrahując od MS żeby nie było to ja koledze opowiem z doświadczenia jak wygląda akcja ulotkowa. Robi się ich zawsze za dużo w stosunku do rozdających. Potem przez następne pół roku albo dłużej leżą w biurach walając się bez celu. Pół biedy jak za rok ktoś kampanie pociągnie makulaturę wykorzystując ale nie znam takowego który by to zrobił.
O rozdawaniu ulotek napiszą lokalne dodatki wspomni się w radio aby następnego dnia i rozdający i media i ci którzy dostali ulotki aby wszyscy o kampanii zapomnieli. I na nikogo te ulotki nie wpłyną na żadnego dyrektora rządzących ani nawet na panią basie z pralni. To są pobożne życzenia z których się wyrasta jakoś w drugim roku działalności społeczno politycznej a jak się nie wyrasta to znaczy, że niedobrze bardzo jest.
Jedynym zyskiem takiej akcji w przypadku młodzieżowego stowarzyszenia może być fakt że się kilka dusz zapiszę bo mu się spodoba stowarzyszenie.
Rozdawanie ulotek kolego to bowiem może być dodatek do kampanii a nie sens kampanii. tak jak rozdawanie ulotek o zapisach na angielski sensu bez kursu angielskiego nie ma.
A ponieważ większości tego co nas boli da się zmienić wbrew temu co sądzą anarchiści przejmując władze to nie mając tej władzy trzeba jednocześnie protestując szukać możliwości zainteresowania i zdobycia poparcia "władzy" dla swojego protestu.
Więc jeśli mam się powymądrzać to wziąłbym takie ulotki w których wyliczyć łatwo koszt wyekwipowania ucznia zestawił to z stopą bezrobocia w regionie. Średnią zarobków dodał. Okrasił art z konstytucji o edukacji i rozniósł po dyzurach radnych PIS SLD PSL i innych w swoich regionach.
I gwarantuje koledze, że nie znalazłbym takiego radnego w.w partii który by uznał, że to dobrze i że niech płacą i wała.
Zaprosił media i w ich obecności pytał się radnych czy uważają, że gmina nie powinna może jednak ruszyć dupy w temacie. Bo gmina środki na interwencje oświatowe owszem co roku z budżetu dostaje.
Oczywiście mówię to z pozycji kibic z dala się nie wpierdala ale tak bym zrobił jakby mi się chciało i gdybym w lewicę jeszcze wierzył. A mniemam, że kilka osób młodych najczęściej wierzy.
Widzę, że chociaż w kwestii bezpłatności szkoły się zgadzamy.
Jednak każda organizacja polityczna a taką, jak mniemam są Młodzi Socjaliści potrzebuje zaistnieć w świadomości ludzi , zwłaszcza młodych. Z tego punktu widzenia wybrali dobrze rodzaj akcji. Dlaczego?
Ponieważ problem religii w szkołach jest kwestią drażliwą a to wywołuje reakcję drugiej strony. Im więcej uczniów wypisze się z religii, zażąda uruchomienia etyki w szkole tym więcej będzie się o tym dyskutowało.Wymieniając przy okazji nazwę organizacji, która zapoczatkowała akcję sprzeciwu.
A nie oszukujmy się, niewiele osób słyszało o MS.
Jest to swego rodzaju praca u podstaw nakierowana na młodych ludzi, która mam nadzieję przyniesie efekty w przyszłości. To , że przy okazji parę osób się zapisze do MS a parę będzie z nią sympatyzowało, to z politycznego punktu widzenia też jest pożądane i stanowi podstawę działalności politycznej.
Dlaczego myślę, że jest to w dłuższym czasie bardziej efektywne?
Ano dlatego, że twoja propozycja, aczkolwiek interesująca na krótką metę może się udać. Wyrwiesz z gminy kilka tysięcy złotych na dopłaty do podręczników dla najuboższych. Tylko jaki cel zrealizujesz?
Łaskawcą pozostanie gmina. Ludzie będą pamiętali, kto im dał pieniądze. Na dodatek uznają, że system jest OK, bo przecież ich wspomógł. Za rok już będą wiedzieli jak wystąpić o szmal i po co im będziesz potrzebny?
Wiem. Cynicznie to brzmi ale na tym polega polityka w odróżnieniu od działalności charytatywnej.
Ludu Polan powstań z kolan!!!
kolego to jest właśnie czego ja w dużej części lewicowej polityki nie rozumiem i chyba nie mam ochoty rozumieć. Bo twoje rozumowanie wbrew pozorom jest dość często spotykane.
Po pierwsze nie wyrwać ale postarać się załatwić. Bo widzisz gdyby udało się załatwić dla choćby jednej rodziny takie dofinansowanie to śmiem zaryzykować tezę iż udałoby im się osiągnąć więcej niż większości lewicowych aktywistów zrobiła chodząc na demonstracje pisząc teksty mądzrąc się na konferencjach przez całe lata działania.
Pomogliby swoim działaniem realnemu człowiekowi i to jest proszę kolegi dla mnie polityka w odróżnieniu od świństwa jakim jest kalkulacja zysków i strat czyniona na żywym organizmie ludzkim. A gdyby jeszcze nauczyli ludzi jak wymagać od samorządu wypełniania tego do czego jest wybierany czyli służenia ludziom to ja gotów im co miesiąc wpłacać pieniądze na konto na działalność
Tak między bogiem a prawdą ja z tych co już nie wierzą w rewolucje ale wierzą, że idąc od dołu uświadamiając ludziom ich prawa i że to od nich cała władza pochodzi rozwiązując drobne konflikty pomagając jednocześnie zbliżamy ich do tego celu jakim jest sprawiedliwe społeczeństwo "socjalistyczne".
a uczenie cynizmu młodych 18-19 letnich ludzi... Hmmm od tego jest już samo życie stowarzyszenie nie musi go wyręczać. Z cynizmem jest jak z brakiem demokracji. Nie powinno się robić wyjątków i ułatwiać zadania. I nie ma lepszego i gorszego zła. Jak zrobisz jeden wyjątek to następny przyjdzie ci już dużo łatwiej a przy setnym nawet się nie zająkniesz.
Widzę, że kolega okres rewolucyjny ma za sobą ale jednak pięknoduchem nadal pozostał:-)
Jestem od kolegi starszy pewnie o kilka dziesięcioleci:-( i wiele rzeczy już widziałem.
Moje doświadczenie życiowe mówi mi , że ludzie nie czują wdzięczności za to co dla nich się zrobiło ale za to chętnie słuchają co dla nich zamierzasz zrobić. Czyli łasi są na obiecanki cacanki.Sprawni politycy są cyniczni. popatrz na Kurskiego. W oczy ludziom powiedział, że są motłochem i wszystko, nawet największą bzdurę można im sprzedać. I co? Ano wdzięczny lud wybrał go do Europarlamentu:-) I to z mojego województwa:-( Szlag by trafił!
Powiedzmy sobie szczerze nawet jak pomożesz biedakom to osiagniesz jedynie własną satysfakcję ale oni i tak zagłosują na tego, kogo popiera lokalny proboszcz.
Tak się nie robi polityki.
Wybacz kolego.
Ludu Polan powstań z kolan!!!
Nie mówiłem!
Młodzi to nie te stare pryki jak do tej pory.
POPIERAM WAS CAŁYM SERCEM !!!!
Przykre jest to, że wszyscy mają gdzieś WOLNOŚĆ. Obie strony tego sporu chcą NARZUCIĆ SIŁĄ swój światopogląd. Pozwólcie rodzicom za własne pieniądze wybierać szkoły jakie zechcą.
Zamiast odbierać rodzicom kasę i uszczęśliwiać ich dzieci według pomysłów Ojca Rydzyka czy Ojca Biedronia pozwólcie im samodzielnie zdecydować o losach ich dzieci.