tylko 5%, a nie np. 10, 20, 50 a najlepiej 100, albo i więcej. Może jakiś związkowiec to wyjaśni.
Jak OPZZ wyobraża sobie zmuszenie kapitalistów przez rząd do podniesienia pracownikom płac o 5%?
Ja ci to wyjaśnię. Chodzi o to, że jeśli rosną ceny i generalnie koszty życia, to powinny rosnąć również płace. Jeśli nie rosną, to de facto spadają. Tak więc płace powinny rosnąć co najmniej o tyle, o ile wzrasta inflacja. Inaczej siła nabywcza maleje, popyt spada, rośnie bezrobocie, pojawia sie recesja, kryzys, bo ludzie kupują coraz mniej. Paniatno?
ja prosiłem o wyjaśnienie dlaczego 5%, a nie 10, 20, 50, albo i więcej. Gdyby pensje wzrosły np. o 100%, to wzrósłby popyt, produkcja, zatrudnienie i generalnie byłoby jak w raju. Odpowiedz na pytanie.