Bardzo trafna uwaga, że obrońcy "wolności słowa" zapominają o zakazie obrażania uczuć religijnych. To jest ta wolność, czy jej nie ma. Bo ustawa na pewno zamyka usta wielu osobom, które chcą wypowiedzieć swoje zdanie, nie mając zamiaru nikogo obrażać.
Proponuje autorowi rzucic okiem na to co wypisuja polskie lesbijki i biseksualistki na portalu kobiety-kobietom. O slodka ironio! Dominuje tam nie tylko dyskurs rynkowego fundamentalizmu opartego na darwinizmie spolecznym ale rowniez konserwatyzm obyczajowy (sic!) jak i ksenofobia wobec innych mniejszosci (drugie sic!). Moze warto zaczac moralizowanie od siebie samego, bo ja za takich homosiow nie mam zamiaru "umierac".
"Proponuje autorowi rzucic okiem na to co wypisuja polskie lesbijki i biseksualistki na portalu kobiety-kobietom. O slodka ironio! Dominuje tam nie tylko dyskurs rynkowego fundamentalizmu opartego na darwinizmie spolecznym ale rowniez konserwatyzm obyczajowy (sic!) jak i ksenofobia wobec innych mniejszosci (drugie sic!). Moze warto zaczac moralizowanie od siebie samego, bo ja za takich homosiow nie mam zamiaru "umierac"."
"Dziwnie", autor pominął...
Skąd wiesz, że tam się wpisują lesbijki a np. prawicowi prowokatorzy jak na lewica.pl? ABCD, Sumienie, Cud, Kwak, Dobrodziej, Dres, Wojtas, pełno ich tutaj, jeśli jednego nie ma to dyżuruje inny. Tak się dzieje też na innych stronach lewicowych i portalach niezgodnych z prawicową poprawnością polityczną. Praktycznie nie ma jednego portalu, nawet lewicowego wolnego od prawactwa, to się mnoży jak insekty.
Mysle, ze wiem kiedy mam do czynienia z trolowaniem i na forum portalu kobiety-kobietom raczej to nie wystepuje.
ale chyba większy problem ma samotna matka wyrzucana z pracy lub mieszkania niż gej zarabiający 30 tys na miesiąc.
Homofobia, prawo do aborcji to też problemy, ale o wiele mniej ważne niż problemy ekonomiczne.
I właśnie dlatego lewica powinna więcej czasu poświęcać tym ekonomicznym.
Ta wstawka o "socjalnym" PiSie jest po prostu głupia.
"Zero dyskusji. Bo przecież kto by tam wnikał w takie niuanse, jak dzieci poczęte w wyniku gwałtu albo ciąża, która stanowi zagrożenie zdrowia lub życia kobiety! W obliczu słowa "zabójstwo" wszystkie argumenty bledną i czem prędzej znikają wstydliwie z pola widzenia".
to typowy przyklad asekuranctwa w mysleniu - juz nawet autor pozornie popierajacy aborcje boi sie bronic tego co zrobiono w roku 1956 na fali postalinowskiej odwilzy czyli zgodzono sie na aborcje ze wzgledow spolecznych - to ze sie jej dokonuje ze wzgledow zdrowotnych czy gwaltu to powinno byc oczywiste. Klopot w tym ze niektorzy komentatorzy na lewica pl i w ogole lewicowcy boja sie sami pomyslec i np. zrobic wystawe ze zdjeciami typu matka alkoholiczka z piatka dzieci= nedza + tragedia w przyszlosci. To wynika troche z tego ze lewica jak ognia boi sie biologii i oskarzen np. o eugenike ktora sama promowala kiedys nie tylko w szwecji ale i w Polsce miedzywojennej - widac to takze w dyskusjach o in vitro. A teraz wiadomo biologia jest be podejrzana ideologicznie wiec pozostaje popiskiwanie o integryzmie katolickim i odwolywanie sie do frazeologii wolnosciowej podczas gdy aborcji dokonuje sie w znakomitej wiekszosci przypadkow wlasnie z przyczyn ekonomicznych i ekologicznych - po prostu swiat jest przeludniony a w kapitalizmie na dzieci coraz czesciej stac tylko albo bogatych albo takich co wszystko maja gdzies. Ciekawy artykul okazal sie ostatnio w przegladzie a propos mitow o koniecznosci stalego przyrostu demograficznego zeby ratowac system emerytalny i PKB.Kiedys anna bojarska jak to ona zauwazyla celnie ze aborcja ulatwila by tez zycie czy moze spokojne wspolzycie wielu panom.
kiedy godziła się na rozwalenie dobrej ustawy z 1956 r o dopuszczalności przerywania ciąży. Nie była ta ustawa zła, skoro pod jej rządami był zawsze duży przyrost naturalny. A z drugiej strony kobiety wbrew swej woli matkami nie zostawały. Więc po co ta zmiana była dokonywana? Oczywiście tylko dla podporządkowania prawa państwowego ideologii katolickiej. I to trawa. A lewica, już nawet się nie rumieniąc, przytakuje, co jeszcze głębiej wypłukuje jej wyrazistość. Szkoda ,że tak jest. Ale cóż począć?
Może chodzi...o "lewicę"...
Pisząc o parlamentarnej lewicy "lewica", nie chce Pan wziąć
pod uwagę, że ogromna większość potencjalnie lewicowych wyborców - to katolicy, pod przygniatającym autorytetem Kościoła Katolickiego. To LUDZIE najpierw muszą się zmienić mentalnie - a dopiero później partia lewicowa w swej retoryce. Jeśliby SLD próbował gwałtownie zmieniać ich mentalność, to wywołałby taką wojnę z klerem, której wygrać by nie mógł. Może za dwa pokolenia ??
A póki co - musi iść na mniejsze czy większe kompromisy, by
uzyskać cokolwiek w innych (gospodarczych) dziedzinach życia.
Bogusław Siemiątkowski: oczywiście w środowisku lgbt panuje
konserwatyzm i oczywiście większość gejów i lesbijek głosowała na PO
(tylko nie o tym akurat jest ten artykuł); ogólne przesuniecie
społecznych poglądów na prawo dotyczy tak samo lgbt, jak i reszty
społeczeństwa; geje i lesbijki nie mają genetycznie przekazywanego
światopoglądu lewicowego, ale jest elektorat, który lewicy powinno być
stosunkowo łatwo zagospodarować; a co robi lewica, żeby przekonać do
siebie ten elektorat? co robi, żeby zwalczać ksenofobię - zarówno w
środowisku lgbt, jak i poza nim? bo chyba używanie słowa "homosie" nie
jest specjalnie dobrym początkiem: promuje je niestrudzenie (i, jak
widać, z powodzeniem) Korwin-Mikke, widocznie bardziej strawny dla
Bogusława Siemiątkowskiego niż "polskie lesbijki i biseksualistki" z
portalu kobiety-kobietom
kontras: zarzut o asekuranctwo myślowe jest całkowicie chybiony; w tym
miejscu autor artykułu nie wyraża własnych poglądów, tylko wskazuje na
poglądy wielu osób deklarujących swoja lewicowość, a jednocześnie
myślowo tkwiących w schematach narzuconych przez dyskurs
konserwatywno-kościelny (do tego stopnia, że nawet dopuszczalne
obecnie aborcje są dla nich "zbrodnią")
Getzz, twierdzisz, że nie jesteś konserwatysta? to czemu używasz
najobrzydliwszych konserwatywnych stereotypów? ilu gejów w tym kraju
zarabia 30 tysięcy - znasz takich? ja nie (a znam bardzo wielu gejów);
podstaw sobie pod geja Żyda, wyjdzie Ci na to samo... chcesz się
licytować? czy lepiej ma samotna, pracująca w dobrej warszawskiej
firmie matka, czy bezrobotny gej wyrzucony z domu w małym miasteczku
na Podkarpaciu? rzecz w tym właśnie, że nie da się oddzielić kwestii
obyczajowych od ekonomicznych (kogo stać na aborcję, a kogo nie? kogo
stać na dzieci, a kogo nie? kto jest wyrzucany z pracy za
homoseksualizm? itd., itp.)
przeglądnęłam jeszcze raz posty w sprawie tej'bielskiej wystawy' - tak, myślę zupełnie podobnie jak autor !
Rzadko zabieram głos w tego typu dyskusjach ale wydaje mi się, że podłoże pewnych spraw tkwi przynajmniej o jedną warstwę głębiej. Kontras poruszył (uwazam slusznie) sprawę wydźwieku biologii jako grząskiego podłoża dla uzasadnień technik in-vitro. Oczywiście, że aborcja jest biologicznie niepożądaną ingerencją w naturalnie rozpoczęty i kontynuowany proces. Można i, według mnie, należy jednak ważyć ten fakt względem prawdopodobnych negatywnych skutków ciąży na zdrowie kobiety, jeżeli takie są medycznie wykazane. Biologiczne (medyczne) zło mniejsze zaczyna być wtedy powodem do dyputy etycznej na podłożu determinowanym przez religijny wpływ. To jest jednak rzekłbym nieco za późno, bo ciąża jest faktem.
Nie stawiajmy wozu przed końmi. Wpływ religii niestety utrudnia uniknięcia tego dylematu często poprzez uniemożliwianie właściwej i skutecznej edukacji seksualnej, jak również zapobieganiu ciąży, używając argumentów etyczych (morderstwo na plemnikach, ukryta aborcja, propagowanie rozwiązłości etc) i dobieraniu często naciąganych argumentow biologicznych (zachwiana równowaga hormonalna, stresy, potencjalna bezpłodność).
Gdyby lewica używała silnie wyważonego podejścia w rodzaju: lepsze świadome zapobieganie niż „wyjście awaryjne” prawdopodobnie zykałaby znacznie większe poparcie a i łatwiej byłoby ją przełknąć wielu politykom i elektoratowi. Można przecież użyć polityki w rodzaju: „nikt z nas nie chce aborcji jako regulatora przyrostu naturalnego ale do czasu aż właściwa (i prawdziwa) edukacja rodzinna i seksualna jest wprowadzona, a regulacja poczęć stanie się o wiele bardziej świadoma i kontrolowana, musimy się zgodzić na jej dostępność aborcji na dobrze określonych warunkach”. Nie podtawiajmy wiadra pod cieknący sufit skoro lepiej załatać dach.
Masz rację.