Większość Polaków go usłyszy, bo dotychczasowa prywatyzacja zwiększyła ich biedę, zmusiła do poszukiwania chleba poza granicami kraju, rozbiła rodziny, sprowadziła na nich wiele nieszczęść. Nie jestem Prezydenta fanem. Ale w tej sprawie, podobnie jak w sprawie prywatyzacji szpitali, solidaryzuję się z jego stanowiskiem. Szkoda, że SLD w tej kwestii tak jednoznacznie się nie wypowiada. Ostatecznie wszystko co najlepsze w Niemczech, Francji czy Rosji jest państwowe a Chny nigdy nie straciły kontroli nad gospodarką. Liberałowie zaprowadzili nas w ślepą uliczkę. Czas powiedzieć im: nie. Tym bardziej teraz, gdy ogłosili gigantyczna dziurę budżetową pomimo wcześniejszych wielkich wyprzedaży i kilkuset miliardowych długów.
Proszę się obudzić - jeśli państwo ma ponad 200 miliardów
dolarów długu zagranicznego i ponad 600 miliardów długu wewnętrznego - to znaczy, że od dawna utraciło suwerenność w sprawach gospodarczych i tak "musi tańczyć jak mu wierzyciele zagrają".
Taki Hodża w ogóle kredytów nie miał, nawet w konstytucji mieli to zapisane. Naród co prawda żarł trawę a jedyną formą inwestycji publicznych była budowa bunkrów, ale za to suwerenności nikt im nie mógł odmówić. Zwłaszcza suwerenności od zdrowego rozsądku.
takie Stany Zjednoczone Ameryki, gdzie nawet przemysł zbrojeniowy jest prywatny? Ani chybi, są niesuwerenni. I pozbawieni surowców. :-)))))))))
listośći! Hodża nie brał kredytów?! Za Wikipedią:
"Gdy w 1948 doszło do rozłamu w bloku komunistycznym, opowiedział się za Związkiem Radzieckim przeciwko sąsiedniej Jugosławii, chcąc uniknąć w ten sposób spłaty długów wobec Jugosławii a po śmierci Stalina i referacie Chruszczowa zerwał w 1961 r. z ZSRR i związał się z Chinami ponownie unikając spłaty długów – tym razem wobec ZSRR. Za jego rządów represjonowano wszystkie religie, niszczono dzieła sztuki sakralnej, aresztowano i mordowano księży i duchownych muzułmańskich. W 1967 Hodża ogłosił z dumą, że Albania jest pierwszym w historii państwem ateistycznym. Służba bezpieczeństwa, znana jako Sigurimi, dorównywała w bestialstwie NKWD i gestapo, a do zwalczania wrogów Hodża użył także fanatycznej młodzieży, biorąc przykład z Mao i jego "rewolucji kulturalnej"
to tym bardziej - NAWET Hodża brał kredyty zagraniczne :-)))
west amerykanie jak zechcą to przy pomocy swych siłzbrojnych mogą zrobić "reset zadłużenia"
a my będizemy bulic przez pokolenia
...pakiet ustaw antykryzysowych?
Czy podczas 29 rocznicy porozumień jastrzębskich, prezydent napomknął w swoim wystąpieniu do robotników z "S", jakie już wsparł projekty mające umożliwić walkę z kryzysem?
Zresztą idąc tropem rozumowania Kaczyńskiego to nie należałoby nic prywatyzować, bo np. dlaczego piekarnie mają być prywatne, czyżby chleb nie był tak strategiczny jak węgiel?
Reasumując- zła argumentacja, zwykły prawicowy populizm, pozorna pro-społeczność...
podaj mi nazwy tych wielu sprywatyzowanych polskich kopaln.
A jak widac na powyzszym, ty jestes zdecydowanie na prawo od Kaczynskiego, z tymi bredniami o niesprzecznosci prywatyzacji z lewicowoscia i z tym typowo UPR-owskimi demagogicznym sloganem, ze piekarnie nie sa panstwowe, a ludzie maja chleb.
Przestańmy traktować ją jak bożka, który obsypywał będzie nas manną. Inni przestają już w to wierzyć. Czy my musimy zawsze wlec się w ogonie. To dobrze, że polski Prezydent te zmiany dostrzega, że nie chce szukać w niej zbawienia na wszystkie polskie dolegliwości. A wierzyciele... Czasami bardziej muszą martwić się o swoją kasę niż ich dłużnicy. Gdyby długi uznać za kryterium suwerenności, to przyjąć należałoby, że USA już dawno ją utraciło i to głownie na rzecz Chin. Tarak, a czy tak jest?
ja na prawo od Kaczyńskiego? Po prostu potrafię wychwycić prawicowy pseudo-populizm... Napiszę trochę więcej na swoim blogu. A co do sprywatyzowanych kopalń- Bogdanka już jest na giełdzie, New World Resources buduje kopalnie... Więc tabu już jest złamane...
co udalo sie wychwycic, to liberalna sieczka, jaka masz w glowie i jaka promujesz. To ja juz wole prawicowego populiste, ktory nie chce prywatyzacji kopaln niz takiego pozal sie boze odnowiciela lewicy jak ty, ktory nie widzi niczego zlego w tejze prywatyzacji.
Och, jasne, ze "tabu" zostalo zlamane. W ogole neoliberalizm od 30 lat lamie kolejne tabu - prywatne moga byc juz szpitale, moga byc takie szkoly, moga byc prywatni ochroniarze zamiast policji, moga byc wiec i takie kopalnie. Tylko co demontaz sektora publicznego i wyprzedaz zaplecza surowcowego prywatnym podmiotom ma wspolnego z lewicowoscia???
P. art. 7 ustawy Prawo Geologiczne i Górnicze.
Za to na postrrrrraszenie moherowego elektoratu - argument w sam raz.
Kredyty owszem, ale proporcjonalnie do dochodu narodowego.
Panie Steff
-te długi St.Zjednoczonych u Chińczyków to bardzo poważna sprawa - mam wielkie wątpliwości czy Amerykanie sobie z tym poradzą.
To odtrąbienie światowego kryzysu jest moim zdaniem grubo za wczesne.
a wydzierzawienie na kilka dekad za poldarmo szpitala czy przychodni prywatnej firmie tez nie jest klasyczna prywatyzacja, bo teoretycznie szpital nadal jest "nasz" - nic to, ze sluzy wylacznie zyskom prywatnej firmy, a my mozemy jej szefa pocalowac w tylek.
Oj wy lewicowcy, ktorzy ze strachu, zeby nie powiedziec czegos jednym glosem z Kaczynskim czy "moherami", mowia jednym glosem z Balcerowiczem i Korwinem.
Ciekawe, czemu lewicowa Norwegia zachowala pakiet wiekszosciowy akcji swego najwiekszego dysponenta surowcami naturalnymi, Statoil, zamiast go po prostu sprywatyzowac zgodnie z dobrymi radami Westa i Luke'a.
rozumiem, że obrona newralgicznych galęzi przemysłu przed wyprzedażą jest prawicowym populizmem, a bezkrytyczne wychwalanie "modelu chińskiego" nim nie jest?
przy prywatnej własności kluczowych gałęzi przemysłu? Odp. Oczywiście że można, najlepszym przykładem USA. 2. Czy z punktu widzenia czysto ekonomicznego własność państwowa w przemyśle wydobywczym jest racjonalna? Odp. owszem, jeżeli państwo potrafi zapewnić właściwe zarządzanie, organizację, kapitał i technologie, pozwalających na opłacalną ekonomicznie i bezpieczną ekologicznie eksploatację złóż? Potrafimy? Od razu mogę odpowiedzieć np. że kiedy w takich Chinach obecna wielkość produkcji paliw płynnych z węgla - w instalacjach pilotowych rzecz jasna - wynosi ok. 15 tys. ton rocznie, a obecnie budowane instalacje pozwolą na produkcję liczoną już w setkach tysięcy ton - u nas sprawa na razie jest na etapie papierologii.
wydobycie a przetworstwo wegla to sa dwie rozne rzeczy, tak jak dwoma roznymi rzeczami sa gornictwo polskie, chinskie, a jeszcze inna australijskie.
Natomiast do jakiej tezy chcesz mnie przekonac? Ze mienie publiczne (panstwowe czy komunalne) moze byc zarzadzane zle i nieefektywnie? Ale to truizm, owszem, moze tak byc. Tak samo jak moze byc zle zarzadzane i wykorzystane - z punktu widzenia interesu spolecznego - mienie prywatne, i to nawet to, ktore przynosi komus prywatne zyski. A jeszcze inny aspekt sprawy jest taki, ze wiemy, jak w Polsce wygladaja rozmaite prywatyzacje - za co druga z nich ciagnal sie smrodek afer i aferek, dochodzen prokuratorskich, tekstow interwencyjnych w gazetach, kontroli NIK itd. Moglbym sie zastanawiac nad sensem prywatyzacji np. w Szwecji, gdyby skalkulowano, ze lepiej sprzedac firme, a z podatkow od niej finansowac przez lata rozmaite uslugi publiczne. Natomiast w Polsce sprzedadza te firme za poldarmo (a dochod z niej roztrwonia na wydatki szkodliwe) jakims swoim kolesiom, bez zadnych gwarancji, ze za 5 lat bedzie istniala, a zamiast wydajnego wydobycia wegla i przetwarzania go, za owe 5 lat stanie tam hipermarket, bo tak sie "przypadkiem" okaze, ze zlikwidowana kopalnia bedzie miala atrakcyjne grunty w centrum miasta. Wiec nawet gdyby uznac, ze kopalnie moga w okreslonych realiach byc prywatne, to w polskich realiach ich sprzedaz jest sprzeczna nie tylko z lewicowymi koncepcjami gospodarczymi, ale takze z elementarnym rozsadkiem.
Pańska teza, że St.Zjednoczone potrafiły mimo całkowicie prywatnej gospodarki zapewnić sobie bezpieczeństwo gospodarcze jest mocno na wyrost - czy nie czyta Pan gazet i nie widzi co się dzieje z Amerykańską gospodarką?
Zgadzam się z Panem co do zasady - prywatyzacja sama w sobie nie jest niczym złym - pod warunkiem wszakże, ze nie osłabia PAŃSTWA.
Ale jest chyba Pan w błędzie,że nasza prywatyzacja jest nieprzemyślana i chaotyczna - ja uważam, że są firmy zagraniczne, a nawet całe państwa, które na naszej prywatyzacji zrobiły bardzo dobry interes. A to jest system naczyń połączonych - gdy ktoś zarobi to ktoś traci, obaj mogą zarobić jedynie kosztem trzeciego.
to za półdarmo i to jakimś oszustom, to jedyne co pozostaje to kamień do szyi :-) Ja jednak proponuję spojrzeć inaczej i rozpatrywać każdą konkretną transakcję w kontekście kosztów/korzyści, a nie na zasadzie "Narodzie, kosy na sztorc, Żydki (Szkopy, Ruskie itp.) chcą nas wykupić".
O przetwórstwie wspomniałem dlatego, że przy warunkach geologicznych polskiego górnictwa węgla kamiennego jesteśmy na straconej pozycji w konkurencji cenowej z węglem np. chińskim czy australijskim, tzn. zarabiać można, ale biznes to lichy.
z nacjonalizacją. Nie jest to prawdą od dobrych trzydziestu-czterdziestu lat.
podatku dochodowego, chyba że dla najbogatszych. Ale za to nasza pseudolewica też go skrytykuje, bo to przecież Kaczor.
Luke, jako pracownik najemny neoliberalnego rządu, w roli lewicowego Katona jest faktycznie zabawny. Pawlak pod wpływem Luke'a stał się liberałem par excellence ...
Nie ma gwarancji, że prywatyzacja zapewni lepsze zarządzanie i wyższą efektywność ekonomiczną powierzonymi jej środkami produkcji. Doświadczają tego ostatnio nie tylko Amerykanie. Jest natomiast pewność, że rozwarstwia społeczeństwo. Bardzo nieliczni w jej następstwie srają złotem a większość lebiodą a w tym wielu nawet na nią nie jest stać i po prostu przymiera a w wielu krajach umiera,choć żywność się marnuje albo przeznacza się ją na cele inne niż wyżywienie jak ostatnio propozycja naszego ministra, by nią palić w piecach. Dlatego jestem jej przeciwny szczególnie, gdy odnosi się do dziedzin, od których zależy jakość naszego życia. A są nimi na pewno energetyka, zdrowie, oświata, magazynowanie żywności i przetwórstwo rolne. Prezydent właśnie do tych spraw ogranicza swój sprzeciw wobec prywatyzacji. Dlatego go popieram, choć nie cierpię za politykę historyczną i międzynarodową.
[Nie ma gwarancji, że prywatyzacja zapewni lepsze zarządzanie i wyższą efektywność ekonomiczną]
zauwazyles zeby ktokolwiek z decydentow zastanawial sie nad tym, bo ja nie ?. jedyny cel prywatyzacji to pozyskanie dodatkowych srodkow dla budzetu, bo alternatywa jest juz tylko podwyzszenie podatkow, o zgrozo, najzamozniejszym, a sobie nie podniosa ;). niczego dobrego nie pozostanie po tym rzadzie, bo to przeciez awuesiaki, tylko spleczenstwo, a szczegolnie tzw. warszawka, cierpi na zbiorwa amnezje.
a zasada jest prosta, nie wazne czy kot jest czarny, czy bialy, wazne, zeby dobrze myszy lapal, noo, ten kot zadnej myszy nie zlapie, bo tu myszy harcuja, a kot trzyma sztame z myszami, albo to kliniczny przypadek glupka ;)
No Ty jestes duzo bardziej zabawny jako pouczyciel kapitalizmu hehe:)
Bo na razie reagujesz na każdy mój wpis jak pies Pawłowa :)
Zbierz myśli i napisz w końcu coś na poziomie, bo z tym socjalistycznym Teslą to dałeś do wiwatu ;)
"Oj wy lewicowcy, ktorzy ze strachu, zeby nie powiedziec czegos jednym glosem z Kaczynskim czy "moherami", mowia jednym glosem z Balcerowiczem i Korwinem".
Nic dodać, nic ująć Trouble. Dziś lewicę stanowią właśnie takie dyzmy, nany, taraki i westy - stosunek do kapitalizmu mają różny, ale ich lewicowość polega na nienawiści do Kaczorów i obronie Generała i Matiuszki Rassiji.
Bo najważniejsze w byciu wspólczesnym polskim lewicowcem jest to, że możesz napluć na groby przodków a białoczerwonej flagi użyć jako papieru toaletowego, bylebyś tylko źle nie mówił o PRL, czy ZSRR.
Ja jednak głęboko wierzę i życzę z całego serca dyzmie, nanie i całej reszcie sierot po PRL-u, by w końcu odnaleźli się w realnym świecie, bo 20 lat zaprzeczania wszystkiemu co ich otacza to stanowczo za dużo. Być może największym błędem transformacji było to, że takim właśnie osobom nie zapewniono niezbędnego wsparcia psychicznego.
nie tworz czegos, czego nie napisalem nt. Tesli, bo wystarczajaco bzdur tam napisales, od bzdury zaczales, a Twoje bzdury sa juz niesmaczne i toksyczne, a to byl tylko kolejny dowod na Twoje totalne ignoractwo prawdy, a prawda Mamisynku, to nie sprawiedliwosc ktorej jestes wiernym sluga w Najasniejszej, ideologii do prawdy nie dorobisz, musisz prawde zaakceptowac, jaka by nie byla, bo to prawda czyni wolnym, a nie sprawiedliwosc:)
Jest o tym dobra praca cytowanego na tym forum jacka tittenbruna.("ekonomiczny sens prywatyzacji" - wydawnictwo fundacji humaniora, 1995)
Oprocz strategicznych interesow panstwa wazne zeby nie prywatyzowac monopolu - tak jak to ma miejsce ze spolkami komunalnymi - woda, cieplo, - emeryturami(obowiazek nalezenia do ofe), itp. bo monopol czy oligopol prywatny jest znacznie gorszy od panstwowego bo ten w realnym soclalizmie a nawet do pewnego stopnia w demokracji typu 3RP musi sie jednak liczyc z opinia publiczna.
dzisiaj pani Jakubiak z pis pozytywnie wypowiedziala sie o sojuszu pis z sld a raczej stwierdzila ze glownym wrogiem pis jest po a lewica czasem wykazuje rozsadek. No, no, cieszy mnie to bo znaczy ze realne stanowiska, programy i interesy biora gore nad sprawami plci itp.
[takim właśnie osobom nie zapewniono niezbędnego wsparcia psychicznego]
gadasz jak psychol... no wlasnie, demiurgow od transformacji nikt w pore nie przebadal, chociaz problem zauwazasz, tylko z niewlasciwej strony hehe:)
Tych sierot jest coraz więcej. Bo są nimi ci wszyscy, którzy odmawiają udziału w wybieraniu władz III RP. Czynią tak, bo wiedzą, zajmować się one będą przede wszystkim sobą a nie nimi. Nie chcą wiec legitymizować ich nocnego stróżowania. Wolą zostawać w domach. Ostatnio tych sierot było aż 75 % . Było ich aż tyle nie dlatego, że nie dostrzegają rzeczywistości lecz przeciwnie, dlatego, że ich ona przeraża zakłamaniem i egoizmem, którego w PRL w takim nasileniu nigdy jednak nie było!
myślisz że wszyscy, którzy nie chodzą na wybory to miłośnicy (sieroty po) peerelowskiej antylewicowej dyktaturze? Zapewniam Cię, że nie głosują z innych powodów.
http://finanse.interia.pl/wiadomosc-dnia/news/buzek-za-15-lat-moze-zabraknac-nam-pradu,1362836
[przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Jesteśmy skazani na węgiel... - Cała Europa przez następne dziesięciolecia musi bazować na węglu... Jego zdaniem, "węgiel jest niepodważalnym źródłem energii dla całej UE", trzeba jednak rozwijać czyste technologie korzystania z niego, używając go również np. do produkcji gazu i paliw płynnych. - Trzeba zachować bazę energetyczną opartą na węglu i rozwijać wszystkie inne - podkreślił Buzek..]
niektorzy moze pamietaja rzady AWSu, likwidacja kopaln to byla jego specjalizacja, powolywanie sie na przyklad zelaznej damy itp.
pewnie wielu domysla sie o co tak naprawde biega z ta prywatyzacja kopaln i energetyki.
W PRL wybory,jak wiadomo, nie miały żadnego znaczenia.Dziś jest podobnie,jeżeli ludzie na wybory nie chcą chodzić,co odzwierciedla frekwencja wyborcza,bo nie wierzą że coś one zmienią.Sierotami są zatem Ci co ten status quo zmieniać nie chcą,choć niska frekwencja wyborcza oznacza brak demokratycznej legitymizacji władzy,podobnie jak w PRL-u.
Czyżby Buzek i ferajna aws-owska "zapomnieli" o swoich ...reprywatyzacyjnych posunięciach...
[polskiego górnictwa węgla kamiennego jesteśmy na straconej pozycji w konkurencji cenowej z węglem np. chińskim czy australijskim]
nie calkiem jest tak jak myslisz, same wegiel, owszem, masz racje, interes sredni, ale energia czy niektore materialy, to juz co innego, tu wygrywamy o rynek UE zarowno z chinczykami jak i australijczykami.
[obecna wielkość produkcji paliw płynnych z węgla]
nie posadzalbym ktorejkolwiek z firm chcacych przejac polski wegiel o takie aspiracje, to bardzo droga technologia wymagajaca wielkich inwestycji (choc czesc inwestycji juz polska przeprowadzila w tym kierunku), akurat w polsce bardziej oplaca sie od razu produkowac energie do przeslania i wykorzystania niz przetwarzac wegiel na kolejne zrodlo energii (zreszta takie przetwarzanie zuzywa nie malo energii).
mianowicie, nie mieli ochoty niczego specjalnie zmieniać- praca była dla każdego, lecznictwo powszechnie dostępne, zabezpieczenia socjalne i wsparcie dla ludzi niepełnosprawnych, rehabilitacja w uzdrowiskach dla wszystkich potrzebujących na receptę, czyli skierowanie od lekarza, szkoły faktycznie darmowe, książki za parę złotych. Nawet nie wysilali się ludzie na jakieś kandydowanie, ponieważ nie było potrzeby walczyć o "przywileje" posła, bo takich praktycznie nie było: kasa była niewielka, a roboty dużo. Na posłów więc szli ci, którzy naprawdę chcieli zajmować się polityką, a nie po to, by mieć wysokie zarobki i immunitet. Teraz jest to niezła fucha, bez zobowiązań, dobrze płatna i nie ma żadnej odpowiedzialności za błędy. Ponieważ teraz ludzie zostali pozbawieni tych normalnych rzeczy jak praca i osłony socjalne, to się do polityki pchają, bo innej pewnej pracy nie ma. Ale ta działka jest już bardzo dobrze zagospodarowana i na żadne improwizacje i zmiany nie ma szans. Wiadomo, co należy uchwalić i to się uchwala. Wtedy było co prawda podobnie, ale uchwalano NA KORZYŚĆ ludzi a nie przeciw nim. Gdy była szansa startowania na posła w czasach PRLu, to u nas w zakładzie w ogóle nie było chętnych. Taka jest prawda. Ludzie mieli wypełnione życie pracą i czasem wolnym po pracy, w którym mogli robić, co im się podoba. Nie znana była pogoń za kasą za wszelką cenę. Ludzie się odwiedzali spontanicznie, zapraszali się na kawkę czy herbatkę. Nie było dnia, by jakaś sąsiadka nie wpadła do mnie "na pięć minut" zupełnie bez okazji. Teraz jest to nie do pomyślenia. Najpierw trzeba się telefonicznie zaanonsować i ustalić termin wizyty. Ponoć jest to forma bardziej cywilizowana, niż odwiedziny spontaniczne - gdy właśnie było się w okolicy i czuło potrzebę zobaczenia osoby znajomej - ale obecne spotkania to zaaranżowana nuda ludzi, którzy kiedyś tam mieliby może sobie coś do powiedzenia, ale na takich ustalonych spotkaniach szukają na siłę tematów do rozmów.
LEPIEJ BYĆ SIEROTĄ PO PRLu NIŻ OSIEROCONYM PRZEZ WŁASNY MÓZG.
znowu nie przeszlo, wiec powiem Ci west, ze pomysl na przerabianie wegla na paliwa plynne nie jest wcale tak dobry i oplacalny w polskich realiach. duzo bardziej oplacalne jest wytwarzanie energii bezposrednio i przesylanie jej, nawet chinczycy nie sa wtedy konkurencja. zamiana jednego zrodla energii na inne zrodlo energii przy uzyciu wielu zasobow i energii musi byc dobrze skalkulowana pod wieloma wzgledami, a ta zamiana kosztuje sporo i watpie zeby ktorykolwiek z chetnych do przejecia polskich kopaln byl tym szczerze zainteresowany.
chyba ucielo post, wiec gwoli malej scislosci
[obecna wielkość produkcji paliw płynnych z węgla]
watpie zeby ktorakolwiek z firm chcaca przejac polskie kopalnie byla zainteresowana tak wielka inwestycja o tak wielkim ryzyku, a w trakcie takie przetworzenie wegla pochlania sporo zasobow... nie wiem ile musialaby kosztowac barylka ropy zeby oplacalo sie to w polsce, ale na pewno powyzej 100 dol.
[górnictwa węgla kamiennego jesteśmy na straconej pozycji w konkurencji cenowej z węglem np. chińskim czy australijskim]
sam wegiel, moze jestesmy, ale przetworzony na energie do przeslania i bezposrednia wykorzystania, juz nie jestesmy na straconej pozycji wobec chin i australii na rynku europejskim:)
o rany, kogiel mogiel, trzy razy to samo, lecz nieco inaczej, przez te opoznienia, nie zapamietuje dok. poprzednich wpisow, bo mam na codzien za duzo na glowie..., wiec wystarczy jak jeden przeczytasz:)
jeszcze jedno, ostatnio czytalem o potrzebie budowy nowych elektrowni w POlsce Najsniejszej, lepiej pozno niz wcale, mowil sobie podrozny widzac oddalajacy sie pociag;), nawet jedna taka ma powstac, he, na gaz, za miliard:), a spustoszenia jakie dokonala III RiP w energetyce sa podobne do tych z kolejnictwa, OGROMNE!, tylko nie tak widoczne przecietnemu Kowalskiemu (bo techn. z PRL sa trwale, ale nie tak nowoczesne jak obecne), zeby zwiekszyc ilosc eneregii dostarczanej do klientow wystarczy na poczatek odnowic sieci przesylowe w ktorych niepotrzebnie tracone jest tyle energii elektrycznej ile wytwarzaja bodaj 3 typowe elektrownie, a cena takiej inwestycji jest kilka razy mniejsza niz wybudowanie jednej elektrowni. I jak tu nie "kochac" naszych decydentow:)
notabene, nie slyszalem takze zeby jakakolwiek z prywatnych firm przejmujaca przesyl kwapila sie z wykonaniem takiego odnowienia sieci.
ps. o wplywie na srodowisko naturalne nie wspomne, takiej poprawki, bo to oczywiste.
No proszę, jakie piękne perspektywy rysują się przed lewicą, ale wybór jest trudny ;-)
Z jednej strony, otwarta kapitulacja przed nowomodną prawicą neoliberalną, dla której nowoczesnością jest przedpotopowa wersja kapitalizmu, mająca podobno zapewnić niebotyczny wzrost gospodarczy.
A z drugiej uciekanie się pod opiekę pary staromodnie prawicowych Niziołków wyznających nieco bardziej cywilizowaną wersję tego samego ustroju. Podkreślam nieco, choć przy tym co wyprawiają neoliberałowie niektórzy zaczynają wierzyć, że takie zdawałoby się oczywiste rozwiązania jak bezpłatna szkoła(ale już nie uczelnia wyższa) to idee ultra-lewicowe...
Lewicowy nonkonformista(;-)) ma z tym jeszcze większy problem, bowiem niezależnie od tego do kogo się zacznie łasić i tak będzie traktowany najwyżej jak "pożyteczny idiota", o którego nie trzeba specjalnie zabiegać, bo też i jego znaczenie jest marginalne. Oczywiście rutynowe działania "agenturalne" mające na celu pozyskanie elektoratu również w "niszach" z pewnością są podejmowane przez każdą partię, ale nikt sobie po tym zbyt wiele nie obiecuje, więc i zapału w tym nie ma specjalnego...
Oczywiście nie zapominajmy o zwolennikach Zdrowego Narodu posiadającego Silne Państwo i Prężną Gospodarkę. Narodową ma się rozumieć. Dla nich jednak rozwiązania gospodarcze często mają drugorzędne znaczenie o ile prowadzą do realizacji tych szczytnych celów...
----------
Luke, inni, w takiej sytuacji jak Twoja, zazwyczaj biorą się za uprawianie prywatnej dobroczynności, jeśli ich sumienie ruszyło. Ty natomiast chciałbyś taką działalność prowadzić z państwowej kiesy, godząc to w jakiś magiczny sposób z liberalnym, konsumpcyjnym kapitalizmem. Osobliwe, muszę przyznać.
popiskiwanie w getcie 0,7-procentowym. W sferze "programowej" wyraza sie to w pyskowaniu na wszystkich dokola - poza swoimi kumplami - ze sa zdrajcami lewicy, lewicowcami nie dosc prawdziwymi, agentami prawicy itd. W praktyce zas owa jakze "prawdziwa lewicowosc" przejawia sie w umizgach do Gazety Wyborczej, w organizowaniu hucp z UPR-owcem Bukielem z OZZL, w braniu forsy od SLD na "rewolucyjne" gazetki itd. Na szczescie ta trzecia perspektywa zdycha na naszych oczach, co w ostatnim czasie w newsach i komentarzach na tutejszym portalu objawilo sie nam kilkakrotnie.
PO-PiS to miał być kiedyś wielki i wspaniały, koalicja aferałów z niziołkami, a skończyło się rzeczywiście na popiskiwaniu.