Nasz Sejm jednak takie porządki nazywa sukcesem. Temu, kto je rozpoczął, odśpiewał dzisiaj nawet sto lat. Ze smutkiem przysłuchiwałem się tym śpiewom. I miałem rację. Za chwile była mowa o stoczniach... Ale o narastającym w skutek tego bezrobociu ani słówka.
A jaki masz pomysł na stocznie, w sytuacji kiedy nie ma popytu na statki?
Otóż, w Polsce przedwrześniowej nie budowano statków pełnomorskich w ogóle. Czemu nie sięgnąć do tej rozsądnej tradycji?
Bo nasze stocznie są przede wszystkim kolebką solidarnościową, a nie firma produkującą statki. W to jest powód dla którego reszta tego społeczeństwa musi te kolebki wziąć na swe finansowe barki.
nie "budowano" w ogóle telewizorów, lodówek, komórek... Teraz pewnie też nie...
.
"za dużo bohaterów, za mało buchalterów".
Nie muszą być statki. Ale czy musi być chwast? Przecież nie tylko odnosi się to do miejsc, gdzie budowano statki. Bo nawet do pól, które kiedyś rodziły chleb. Z tego wynika problem a nie z tego, że nie będą budowane statki, choć na pewno utraty ogromnego dorobku w tej dziedzinie żal. Kwak, karlejemy, pod każdym względem karlejemy. Najlepsi, bo młodzi i wykształceni, opuszczają swój kraj...Stajemy się... Aż strach porównać...