Ciekawym uzupełnieniem tekstu jest dyskusja na Feminotece: http://feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=740 O ile przed jej przeczytaniem sądziłem, że autora nieco pochopnie rzuca wobec części środowiska feministycznego oskarżenia o uleganie życzeniom Lewiatana, to los tego tekstu na Feminotece i komentarze pode nim przekonują niestety, że coś jest na rzeczy.
w zalinkowanej dyskusji wyraźnie mówi się o tym, że nie ma żadnego sojuszu ruchu feministycznego z Lewiatanem.
które w swym artykule powołuje autor, potwierdzają to, co od dawna jest oczywiste, że Lewiatan jest organizacją klasową. Zgodnie więc ze swym charakterem zabiega różnymi sposobami o tworzenia jak najlepszych warunków do wyzysku a nie o poprawianie warunków pracy dla zatrudnianych przez swych członków ludzi. Solidaryzm społeczny się skończył wraz z tryumfalnym marszem rządu, którego 20 letnią rocznicę powstania czczą namiętnie władze III RP. Nie żyjemy wszak w państwie solidarnym lecz klasowym. Wyczynom zatem Lewiatana nie ma się co dziwić. Można się natomiast dziwić.. Ale to już inny temat.
Mówi się, że nie ma żadnego sojuszu, ale tekst Piotrka spada niemal natychmiast z widocznego miejsca i zostaje ukryty w kąciku (spróbuj znaleźć go na stronie głównej Feminoteki bez ctrl+F). Pytania o powody zdjęcia tekstu zbywa się dowcipami dot. urody autora lub stwierdzeniami ex cathedra, że jest "słaby". Tymczasem naprawdę słabe teksty (np. poprzedni tekst Szumlewicza o niechęci feministek do PRL uważam za słaby) spokojnie sobie wiszą na stronie głównej. Generalnie zaprzeczanie sojuszowi z Lewiatanem brzmi w tej sytuacji niezbyt przekonująco.
To chyba demagogia... Poza tym np. gwarancje zatrudniena/ochrona przed zwalnianiem niekoniecznie musi być antykobieca, jeśli np. równocześniej postuluje się zasiłki/świadczenia dla niepracujących matek. Tak jak np. w Danii- pracownika można zwolnić z dnia na dzień, ale państwo przejmuje nad nim pełną "opiekę"...
Namów Lewiatana, żeby postulował, aby państwo przyjęło całą opiekę nad zwalnianymi z dnia na dzień pracownikami. Przecież oni nieustannie krzyczą, że wydatki socjalne są za wysokie a ich zyski wciąż za małe, choć podatek dochodowy został na ich rzecz zmniejszony . A pamiętaj, że żyjemy w państwie chroniącym przede wszystkim ich interesy a nie pracownicze. Do mentalności Duńczyków nam bardzo daleko. Kochamy mimo wszystko naszą pańskość.
lewicowe feministki z NL,Pr.Dem.,LBC,Fund.R.Luxwmburg czy IP od zawsze potępiały kontakty z faszystowskimi seksistkami z neoliberalnej Partii Kobiet czy burzujkami z Lewiatana
a czy owe "lewicowe feministki" mają już w programie umieszczanie w łagrach owych "burżujek i faszystowskich seksistek", tak na wypadek gdyby przejęły władzę?
Tu masz warunki pracy i płacy w Danii, wszyskto po polsku
http://forsiden.3f.dk/article/20070126/POLSK/70126009&profile=2535&template=polsk
Cyt.:
"Lewiatan" szczególnie ostro atakuje matki po urlopie macierzyńskim. (...)
Warto zwrócić uwagę, że sprzeciw wobec przyznania kobietom ochrony przed zwolnieniem pracodawcy przewrotnie tłumaczą interesami samych matek. Ten trik pojawia się w wielu deklaracjach organizacji6. "Lewiatan" stosuje go też wobec długości urlopów macierzyńskich, oczywiście każdorazowo sprzeciwiając się ich wydłużeniu – kobiety powinny być dyspozycyjne względem swoich pracodawców, co jest rzekomo dla nich korzystne7."
Koniec cyt.
Co gorsza, Lewiatan nie jest w takim stanowisku odosobniony:
http://lewica.pl/index.php?id=11682
W kąciku "Co? Gdzie? Kiedy?" znalazłem taką oto informację:
"Szkoła Gender Mainstreamingu jest projektem Podyplomowych Gender Studies Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk i Fundacji Gender Center."
Mógłby to ktoś przetłumaczyć, bo ja literackiej polshtchyzny jeszcze naukowo nie zbadałem, choć już włos hedgehoguje mi się na headzie. Dziękuję from the mountain ;-)
Luke:
"Tak jak np. w Danii- pracownika można zwolnić z dnia na dzień, ale państwo przejmuje nad nim pełną "opiekę"..."
Dansk jevlar! ;-)
Ponawiam swój komentarz, ponieważ poprzedni nie ukazał się. Uważam zatem, że Ty doskonale wiesz, iż na lewicy radykalnej zwolennicy autorytarnej wersji socjalizmu w praktyce nie istnieją. W jakim celu więc powielasz prawicową propagandę, skoro wiesz, że nie polega ona na prawdzie? Przypominam, że na polskiej scenie politycznej politycznymi spadkobiercami gułagów są socjaldemokraci z SLD. To SLD, po przekształceniach, powstało z PZPR. Ci sami ludzie więc umieli milczeć na temat zbrodni tamtego systemu wtedy, tak samo jak i teraz, potrafią nabrać wody w usta na temat praw człowieka. Ci sami bezideowcy potrafią się ustawić także dzisiaj dzięki swojemu konformizmowi. Mimo wszystko nie byłabym jednak skłonna twierdzić, że wszyscy, także nie SLD-owscy socjaldemokraci są spadkobiercami gułagów! Dlaczego więc Ty obrażasz komunistów, którzy zginęli w gułagach dlatego, że nie zgadzali się na totalitaryzm i stalinizm?
Jako moderator pragnę przeprosić za niezamieszczenie pierwotnego postu użytkownika A.N. Post ten nie dotarł do nas i mogło to stać się z przyczyny usterki technicznej.
"Komuniści, którzy zginęli w gułagach" częstokroć mieli za złe Stalinowi jego rzekomą pobłażliwość dla kontrrewolucji i agentury imperialistycznej.
A jeśli idzie o stan obecny, to wystarczy poczytać LBC i RLK.
jaki jest Twój stosunek wobec LBC i RLK, a także - szerzej - wobec "lewicy autorytarnej"?
Jak to szerzej o lewicy autorytarnej? Chodzi ci o SLD, które popiera totalną dominację elit nad pracującą większością w całym życiu społecznym, ze szczególnym naciskiem na władzę ekonomiczną? Bo jeśli masz na myśli co innego, np. LBC, to jest to może 10 w porywach kolesi, więc jakiekolwiek oceny, czegoś co nie istnieje nie mają sensu.