Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

ISW planuje serię akcji antywojennych

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Podobno

"sierpniowe wybory przebiegły w atmosferze ucisku i zastraszania".
A kiedy w Afganistanie odbyły się bardziej uczciwe i otwarte wybory?
Może pod rządami "antyimperialistycznych" talibów?

autor: ABCD, data nadania: 2009-09-14 09:02:59, suma postów tego autora: 20871

ISW

Ostatnio dużo spała. Chwilowo się obudziła czy wreszcie zamierza zacząć funkcjonować?

autor: Cisza_, data nadania: 2009-09-14 11:00:47, suma postów tego autora: 2083

czeka

nas seria kilkunastoosobowych pikiet w porywach kilkudziesięcioosobowych demonstracji gdzie wiedziona bardziej obowiązkiem niż wiarą w sukces ekipa smętnie wykrzyczy hop hop wojnie stop....

Ale oświadczenie godne klubu poselskiego albo związku zawodowego solidarność.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2009-09-14 11:59:31, suma postów tego autora: 899

niestety

masz rację. Chyba pora na lewica.pl szykować szablon newsa o pikiecie antywojennej ISW, bo raczej nie spodziewam się aby zaprzątali sobie głowy jakimiś happeningami czy bardziej nietypowymi akcjami, czyli wkurzające hop hop wojnie stop reaktywacja.

autor: Cisza_, data nadania: 2009-09-14 13:38:02, suma postów tego autora: 2083

Jak wiadomo,

w Afganistanie, podobnie jak w Iraku, zapanowała demokratyczna stabilizacja.

autor: bolo, data nadania: 2009-09-14 17:24:12, suma postów tego autora: 4522

maciej

no jednak lepiej, ze bedzie nawet tylko kilkanascie osob, niz jezeli nikt nic nie zrobi, prawda? :)

swoja droga, powtorze sie- oby nasze sluzby nie wziely przykladu z USA i nie nakrecily jakiegos "zamachu" w Polsce... Zaraz sondaze by sie odwrocily:(

autor: MJ, data nadania: 2009-09-15 02:49:55, suma postów tego autora: 1280

Marcin

w Iraku zaczęło się zdaje w 2003 roku tak? Czyli od 6 lat antywojenna lewica nie zdołała opracować nic więcej niż przemarsz ulicami warszawy bądź pikiety w tak rewelacyjnych porach jak 15.00 we wtorek dajmy na to. Nie zdołała albo inaczej nie spróbowała nawet zorganizować innych środowisk niż swoje własne

Jednym słowem jak byłeś na jednej demonstracji byłeś na wszystkich. Byłeś na jednej pikiecie byłeś na wszystkich.

I nie wiem czy to jest tak dobrze, że wogóle ktoś coś robi:) Bo taka monotonia schemat i brak celowości o skuteczności protestu nie wspominając tylko zniechęca miast mobilizować.

Ja nie wiem... Czy nie można zebrać tych wszystkich sekt lewicowych kanap organizacji i co tam jeszcze usiąść i spróbować choćby spróbować zebrać podpisy pod obywatelską incjatywą?

Poleźć do posłów radnych nawet tego SLD i pomarudzić żeby w swoich okręgach pozbierali. Pomarudzić panom redaktorom z Przeglądu NIE FiM itp żeby listy na swoich łamach umieścili z apelem czytelnicy pomóżcie.

Może się nie uda. Na 80% się nie uda zebrać ale zmobilizuje bardziej niż te hop hop czy bush terrorysta.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2009-09-15 09:48:12, suma postów tego autora: 899

wróć

miało być Afganistanu miast Iraku. Co sensu jednak w żaden sposób nie zmienia.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2009-09-15 09:56:43, suma postów tego autora: 899

Maciek

W Afganistanie zaczęło sie nawet w 2001.
Co do sposobu działania, oczywiście że można inaczej, ale wiesz dobrze, że na ISW niemal od początku łapą położyły troki z Prac. Dem. zachowując pozory pluralizmu, ale de facto sterując całą inicjatywą (najzabawniejsze, że mimo licznych próśb o wykreślenie sam figurowałem b. długo na liście owego fikcyjnego "pluralistycznego" zarządu ISW). Ludzie ci mają najwięcej kasy i czasu na to aby zajmować się "tworzeniem ruchu", ale najwyraźniej od skuteczności działania bardziej liczy się dla nich robienie pikiet aby były fotki do gazetki, a ostatnio chyba tylko odcinanie kuponów od reprezentowania "ruchu antywojennego" z Polski poprzez zyskiwanie uznania za granicą uczestnictwo w różnych Forach Społecznych jako mówcy itp.

Co ciekawe poza pokojowymi pikietami ISW nie przeprowadziła żadnej akcji bezpośredniej, bilboardowej, happeningu, ani nawet wywieszenia transparentów antywojennych z jakiegoś dobrze widocznego miejsca.
Po Antybushu na Helu, gdzie jedyne co umieli zaprezentować to obsypywanie kwiatami prewencji, jeżdżenie na jednokołowym rowerku i przemówienia tych samych kilku osób poważnie się zastanawiam czy nie szkoda mi czasu na udział w takich "radykalnych" akcjach.

autor: Cisza_, data nadania: 2009-09-15 10:55:14, suma postów tego autora: 2083

cisza

"troki z Prac. Dem. zachowując pozory pluralizmu, ale de facto sterując całą inicjatywą"

haha, no zabawny jestes:) racja:) tylko ze to samo zrobili twoi koledzy z Rozbratu - tez zachowuja pozory pluralizmu, a kazdy od pol-inteligenta w gore wie, ze Poznanska Koalicja Antywojenna to anarchole:)
Nie mam z reszta nic przeciwko, niech robia co chca, tylko irytuje mnie taka podwojna moralnosc:)

dobry pomysl z ta inicjatywa Macieju, ale ostatnio, jak wyslalem do wszystkich organizacji lewackich (no, tych wiekszych jak na polskie realia czyli od 15 osob w gore;)) propozycje listu otwartego (juz nie pamietam nawet o co chodzilo), to nikt nawet nie odpisal:)
Wiec musialby to zainicjowac ktos z warszawki, bo jak wiadomo: jak sie nie pije z liderami, to znaczenia sie nie ma:)

autor: MJ, data nadania: 2009-09-16 00:23:49, suma postów tego autora: 1280

dno

Piotrze Ciszewski, zwykle nie bawię się we wzajemne obrzucanie się gnojem, ale są pewne granice. Jaki jest twój wiekopomny wkład w ruch antywojenny? Robienie raz na kilka lat happeningu pod metrem centrum? Jakoś Piotr z garstką przyjaciół stojący w hełmie z plastikowym karabinem nie pobudził mas do działania (choć oczywiście potraktował to jako wielką akcję opisaną m. in. na tym portalu). ISW w Warszawie akcje podobnej wielkości robi co tydzień. Skoro piszesz o "szablonie newsa o pikiecie antywojennej ISW", to rzeczywiście masz go wypracowanego - zwykle umieszczasz siebie i swoją niewielką organizację na pierwszym miejscu, mimo że twój wkład w przygotowania jest zawsze zerowy. Ciekawy przykład narcyzmu, niestety, niczym nieusprawiesliwionego. Twoje słowa o upominaniu się o wykreślenie z komitetu koordynacyjnego ISW to zwykłe kłamstwo. Nikt cię tam siłą nie wciągał - po prostu byłeś na jednym z pierwszych spotkań organizacyjnych - i tym bardziej nikt cię tam nie trzymał (bo i po co?). Może i dobrze, bo przyszło by nam jeszcze rozpatrywanie wniosku o uznanie Putina za wyzwoliciela narodów połuniowego Kaukazu, czy stykanie się z innymi wynikami twych chybionych analiz. Co do "pieniędzy PD" itp. to już nawet nie ma czego komentować - chętnie bym je zobaczył - jeśli wiesz, gdzie PD ma zakopane te skarby, to proszę o info. Równie dobrze mogę stwierdzić, że dostajesz pieniądze od KGB, taki sam poziom argumentacji. Jeśli nie chcesz pomóc - twoja sprawa. Na demonstracje też nie musisz przychodzić - i tak nikt tego nie zauważy. Daruj sobie jednak wypisywanie bzdur na temat innych. I tylko słowo do M.S.: tak to już jest,że demonstracje są do siebie podobne, czy to pikiety zwiazkowe, czy manify, czy parady równości. Oczywiście, warto starać się je urozmaicać, ale nie to jest przecież głównym magnesem przyciągającym ludzi. Tzw. "zwykły człowiek" nie decyduje się przyjść na demonstrację antywojenną po to, by zobaczyć Ciszewskiego w hełmie, ale gdy uzna, że sprawa go dotyczy, a protesty mogą coś osiągnąć. Problem mobililizacji ludzi oczywiście jest (i to w nie największym stopniu w ruchu antywojennym), ale nie sądzę, by była na to jakaś cudowna recepta. Choć próbować trzeba.FI

autor: x, data nadania: 2009-09-16 01:28:07, suma postów tego autora: 18

Zwykły człowiek

Na pewno nie przyjdzie więcej na demonstrację na której ganiają go lewicowi świadkowie jehowy starając się wcisnąć gazetkę, wciska się mu tabliczkę z nazwą org. do której nie należy, a na koniec usłyszy jeszcze bełkotanie o "rosnącym ruchu" oczywiście w Londynie i Nowym Jorku, bo chwalenie się "rosnącym ruchem" w Polsce byłoby przekroczeniem chyba najwyższego progu śmieszności.

Bywałem na spotkaniach różnych inicjatyw, w których z braku czasu (niektórzy muszą pracować, nie mają wsparcia finansowego na działalność) później nie uczestniczyłem. Tylko w ISW z marszu, wbrew woli, zostałem wpisany do jakiegoś fikcyjnego komitetu. Co do częstych happeningów ISW - nie słyszałem, ale jeśli nawet je robi co tydzień, to wystawia sobie tym gorszą ocenę, że tak częstymi akcjami nie zdołała "zwiększyć ruchu".

autor: Cisza_, data nadania: 2009-09-16 08:03:59, suma postów tego autora: 2083

x

tzn bez urazy ale popraw mnie jeślim nielogiczny. Jeśli urządzacie takie akcje co tydzień i okiem gołym nieuzbrojonym nie widać ich efektów czy to w postaci liczbowej na tych demonstracjach czy w postaci medialnej to znaczy, że coś z tą metodą urządzaną co tydzień jest nie tak. No tak?

Bo to trochę jakby co tydzień wykupywać reklamę w piśmie x o firmie y a po kilku latach na pytanie szefa czemu brak efektów powiedzieć - no trzeba próbować. Myślę albo pewien jestem, że skutkowałoby natychmiastowym zwolnieniem:)

Ja rozumiem, że demonstracja jako taka ma swoje prawa ale filip zlituj się gdyby bukmacherzy przyjmowali zakłady który mówca wystąpi następny i co powie to stawki byłyby 1,01 no 1,20 na handi. Ja ci przed demonstracją mogę powiedzieć kto na niej będzie jaki będzie miał transparent i co będzie skandował.

Jeśli więc przyjąć, że demonstracje pikiety czy happeningi mają zwrócić uwagę ludności tubylczej na problem to mamy duży problem z tym zwróceniem uwagi. i trzeba szukać innego środka reklamy bo ten w tej formie najwyraźniej nie działa.

Możemy też przyjąć że społeczeństwo zasadniczo ma głęboko w nosie gdzie jest Afganistan i co tam ginie żyje rządzi czy fałszuje rządzenie. Wtedy faktycznie nie ruch antywojenny a społeczeństwo winne.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2009-09-16 10:00:04, suma postów tego autora: 899

Maćku,

co tydzień zbieramy podpisy pod petycjami. Ma to ten sens, że nawet, gdy w danej chcieli trudno zmobilizować ludzi do demonstrowania, wciaż można docierać do nowych osób. Taki sam sens ma też organizacja spotkań, konferencji itp. Ubiegłej jesieni mieliśmy naprawdę udaną konferencję o "tarczy antyrakietowej" (ok. 200 osób) z udziałem m. in. gości z zagranicy i parlamentarzystów. Oczywiście, że nie w każdej chwili warto robić pikiety. Warto jednak dostrzec, ze w tym momencie sytuacja się zmienia. Po miesiącach milczenia i samozadowolenia rządzących Afganistan stał się nagle ważnym tematem. Rola ISW jest w tym momencie kluczowa, żeby nagłosnić sprawę wycofania wojsk. Jeśli chcesz pomóc, to zapraszam, bo od narzekania przed komputerem jeszcze nigdy nic się nie zbudowało. (Mówisz, że wiesz jakie będą hasła i mówcy na demo, ja mogę obstawiać w ciemno treść wpisów różnych sfrustrowanych internetowych aktywistów)

autor: x, data nadania: 2009-09-16 15:08:31, suma postów tego autora: 18

Jeśli przyczyną tej frustracji

ma być kondycja i ruchu antywojennego to myślę, że frustracja jest bardzo uzasadniona w kategorii instynktu samozachowawczego wręcz wskazana a napewno zdroworozsądkowa w przeciwieństwie do samozadowolenia pt. trzeba przyznać, że robota idzie z gazem.

Nie bardzo mnie bawi dyskusja w stylu a ty jesteś głupi a ty też. Dlatego uprzejmością kierowany nie pociągne tematu konferencji jak mniemam krakowskiej choć co niektórzy na lewicy mogliby zaskoczeni sformułowaniem "zorganizowaliśmy". Z tymi podpisami to ujme to tak filipie. Nie mam 17 lat i nie trzeba mnie agitować na spotkanie Pracowniczej demokracji. A jak już to wolę formułkę: Front poszerzamy, sztandar trzymamy wysoko. Bardziej strawna, prawdziwa i towarzysko zajmująca.

No to uprzejmości mamy już za sobą

Jeśli uważasz filipie, że staramy się idzie dobrze a będzie "kluczowo" to ok. Podziwiam szczerze optymizmu podziwiam z tą kluczowością zwłaszcza.

Natomiast to, że nie mam ochoty przychodzić na spotkania PD które chwilowo zamieniają się w spotkania ISW musisz mi jakoś wybaczyć. Bo to zupełnie zaskakujące, że tyle osób tzw działaczy lewicy nie ma ochoty prawda?

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2009-09-16 17:40:15, suma postów tego autora: 899

Dodaj komentarz