super!!! Powinien przyciągnąć młodych, zakochanych w piłce
No to dołączył do takich zadeklarowanych lewaków jak np Cristiano Lucarelli czy Fabrizio Miccoli (piłkarze jeszcze czynni)
A to trochę stary news ale ciekawy -
http://www.dziennik.pl/sport/pilkanozna/article74210/Lucarelli_Nie_chce_kawioru_na_sniadanie.html
z POpaprancami i tak graja jak ich polityczni idole.
dyzma. Podobnie jak ich ojczyzna.
Tak, tylko Korea Północna gra w przyszłorocznych mistrzostwach, a Polska nie.
Dzień bez przypomnienia o zwycięskiej ideologii Juche dniem straconym.
bo jaki sens mają posty dyzmy, w których wartość drużyny uzależnia on od wartości danego rządu czy ideologii...
Swoją drogą ten tok rozumowania nasuwa niebezpieczne wnioski, w końcu WB, USA czy Francja mają bardzo dobry poziom w wielu dyscyplinach. Rajom socjalistycznym daleko do zgniłych demokracji liberalnych.
siatkarze też "sympatyzuja z POpaprancami", z ich rąk biorą medale...Czy ich forma również przekłada się na formę PO, czy ta zależność dotyczy tylko piłkarzy? :)))
za to aspiracje maja nasi fudbolisci, na conajmniej mistrzostwo swiata, a nawet europy, podobnie jak rzesze POpaprancow w Najasniejszej namber fri :)
Crystiano, za to za PRLu absolutnie wcale nie zachwycali polscy pilkarze, nie mogli, no nie, no jakze to, to jakas propaganda byla, IPN wszystko wyjasni, ziarno na drodze w 78 r. znalazl..., to co nie znajdzie haczyka :)
[czy ta zależność dotyczy tylko piłkarzy?]
a czy guwnodowodzacy POparancow gra w pilke kopana czy klepana ?;)
Póki istniał, Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich zgarniał najwięcej złotych medali np. na igrzyskach olimpijskich. Świetną drużynę kolarską mieli Niemcy z Republiki Demokratycznej, Czechosłowacy - hokeistów (pamięta ktoś jeszcze te pełne emocji mecze ZSRR-CSRS na tafli!?). Bułgarzy mieli wybornych sztangistów, a Kubańczycy bokserów i skoczków wzwyż. Rumunia - odstająca od obozu - była jakaś nijaka... chociaż nie! gimnastyczki! Polski sport też był całkiem w dechę (orły Górskiego, chłopaki Piechniczka, Wagnerowcy [nie, ABCD, nie o tego Wagnera chodzi!], ekipa papy Stamma, kolarze, lekkoatleci). Ale co najważniejsze to był sport masowy. Wiem, bo miałam dziadka społecznika w TKKF-ie.
No tym razem, jako że to jest jedne z tych akurat razów co z feminizmem nic nie maja wspolnego, to ...nie moge się z Tobą nie zgodzić.
Crystiano
Trochę poczucia humoru, a świat bedzie piekniejszy. Albo gwoli scislosci- chociaz mniej brzydki.
można w ogóle nie grać w piłkę, by być wygwizdanym sędzią-kaloszem, drogi KrystJanku...
.
drużyny Wagnera nad buńczucznymi Sowietami w Montrealu, czy zwycięski remis z ZSRR na mundialu w Hiszpanii. Nie mogę się już doczekać zimowych igrzysk w Vancouver, gdzie Justyna Kowalczyk pokaże swoje plecy rosyjskim biegaczkom.
Co do Romario - jak powiedziałaby Magdalena Środa: kogo obchodzi bezmyślny kopacz, uprawiający najbardziej patriarchalny i przez to znienawidzony przez kobiety sport?
A tak serio: wielki piłkarz, moim zdaniem najlepszy Brazylijczyk po Pelem, najlepszy zawodnik mistrzostw świata w 1994 r., wybrał brazylijskich socjalistów. Lewica w Brazylii zyskała tym samym wiele głosów.
że środa ze swoim autystycznym komentarzem dotyczącym feminizmu w kontekście rozgrywek MŚ w piłce nożnej w tym społeczeństwie Brazylii mogłaby co najwyżej robić za kącik humoru.
A Romario wielki był choć jak mawiają klasycy. Pele good maradona better george best:)
jak by znał, to by "legitkę" zdał... po twoim "komplemencie".
.
Imię jego jest Diego i Armando i Maradona.Tak dla przypomnienia
Romario jest też świetny, wariat w życiu i na boisku. Strzelał z takich pozycji, że szok. Pamiętam jak ślicznie rozgrywał obrone rywali w 1994 roku w duecie z Bebeto
Ten Crystiano na piłce TEŻ się wyznaje... Pora umierać...
Jest jakaś dziedzina, na której ŁUN się nie wyznaje ?
Poprawna odpowiedż brzmi : NIE MA TAKIEJ DZIEDZINY...
więc były na wysokim poziomie. Jakby teraz szły duże fundusze, również byłby. Brytyjczycy i Amerykanie, mimo kapitalizmu, mają dobry sport, bo dają pieniądze. Nic tu od ustroju nie zależy, ale od pieniędzy.
III Rzesza też miała dobrych sportowców:P
Podobnie jak paru chłopców z tego forum, musisz zawsze coś odpisać Sumieńciowi? Bez ładu i sensu, ale klepnąć wpisik?
Nie idź tą drogą Jadziuchna, bo daleko Ci do psa Pawłowa i swój rozum masz.
Toż w PRL była rachityczna, księżycowa gospodarka a dużo pieniędzy szło na sport. Teraz mamy poważną, kwitnącą gospodarkę. Na co idą pieniądze?
polski sport, tak piłka nożna jak inne dyscypliny, stał oczywiście na wyższym poziomie niż obecnie. Mimo to nie przeceniałbym ówczesnych sukcesów. Takie, a nawet większe osiągnięcia futbolowe jak trzecie miejsce na mundialu mają w swej kolekcji również nasi sąsiedzi.
Czechosłowacja - wicemistrzostwo świata 1934 i 1962; mistrzostwo Europy 1976, trzecie miejsce 1960 i 1980.
Węgry - "złota jedenastka" pierwszej połowy lat 50.; wicemistrzostwo świata 1938 i 1954; trzecia lokata na Euro 1964 i czwarta 1972.
Z kolei ZSRR to sukcesy w czterech z rzędu mistrzostwach Europy: 1960 - mistrzostwo, 1964 - wicemistrzostwo, 1968 - IV miejsce, 1972 - wicemistrzostwo, dodatkowo wicemistrzostwo w 1988 r.
Charakterystyczne, że Polska nigdy nie zdołała zakwalifikować się do mistrzostw Europy, nawet w okresach względnych triumfów. I nic dziwnego. Na Euro występowało wtedy mniej drużyn niż dziś, tym samym rywalizacja była silniejsza niż do mundialu. O ile III miejsce na świecie w 1974 roku było jak najbardziej zasłużone, a nawet więcej - Polska mogła z powodzeniem zagrać wtedy o najwyższą stawkę, o tyle podobna lokata w Hiszpanii 1982 roku była raczej na wyrost. Po odejściu kilku graczy jeszcze z ekipy Górskiego, nasza reprezentacja z wielkim trudem, zaledwie różnicą jednej bramki (zdaje się zdobytej przez Dziekanowskiego w ostatniej minucie meczu z Grecją) zakwalifikowała się do następnych mistrzostw w 1986 roku, w nich samych nie odgrywając już żadnej roli. I tak jest po dziś dzień.
remisując bezbramkowo z Belgią w Chorzowie. Remis im wystarczał, więc nie pisz o jakiejś ledwo zdobytej bramce w meczu z Grecją.
Za komuny sportowcy bardziej się starali, bo w końcu wyjazd na wielką imprezę na tzw. Zachód to była prawdziwa kasa. Można było zarobić kilkaset dolarów, na które w Polsce trzeba było pracować 2-3 lata. I to była najlepsza mobilizacja do ciężkiej pracy.
Brawo! trafiłeś w sedno.
Skoro odnosisz się do mojej wypowiedzi, to bądź łaskaw dokładnie zapoznać się z nią:
"nasza reprezentacja z wielkim trudem, zaledwie różnicą jednej bramki (zdaje się zdobytej przez Dziekanowskiego w ostatniej minucie meczu z Grecją) zakwalifikowała się do następnych mistrzostw w 1986 roku"
Polska i Belgia miała dokładnie taki sam bilans punktów (8:4) oraz taki sam stosunek bramek (Polska 10:6, Belgia 7:3). O pierwszym miejscu w grupie zadecydowała większa o jedną liczba zdobytych bramek. Szczęście, że wtedy nie funkcjonowała w takich przypadkach zasada wyniku bezpośredniego spotkania (Belgia-Polska 2:0, Polska-Belgia 0:0), bo z awansu prawdopodobnie byłyby nici (w barażu czekała Holandia).
sportowcy jadą go Albionu sortować śmieci. Znasz Agatę Wróbel - sztangistkę? M.in. srebrną i brązową medalistkę olimpijską, mistrzynię świata i Europy, 7-krotną mistrzynię Polski... Niedawno wróciła z saksów. Tak się dorobiła, że będzie w Ojczyźnie za strongwoman robić. Dobrze, że nie w cyrku... chociaż, na jedno wychodzi...
.
strzelając w ostatniej minucie spotkania bramkę Grekom. A było trochę inaczej ...
pakowano w sport. Jakaś promocja kraju była, głównie dzięki piłkarzom.
A Naród miał chwile radości np. gdy siatkarze czy hokeiści na MŚ w Katowicach dawali łupnia Sowietom. Bo zwycięstwo nad okupantem miało wyjątkowy smak.
To zadziwiające. Do tej pory nasi sportowcy potrafią spiąć się i wygrać z silnymi Rosjanami, -kami, zaś z innymi słabymi przeciwnikami przegrać z kretesem np. siatkarze z Finlandią, siatkarki - z Tajlandią, piłkarze - długo by wymieniać.
Ciekawe z Miccolim - mógłbyś to udowodnić jakimś linkiem?:)
Poza tym gorąca prośba do wszystkich o pomoc - szukam, rzecz jasna celem przyozdobienia pulpitu, zdjęcia transparentu który wywiesili ultrasi Livorno na wyjeździe w Turynie. Traktował o włoskich "chłopcach" poległych w Afganistanie.
Nie rozumiem w czym sukcesy sąsiadów umniejszają nasze. W latach '74-82 bezwzględnie stanowiliśmy światową potęgę w futbolu, z oceną późniejszych czasów oczywiście trudno się nie zgodzić.
Agata wróciła i wznowiła treningi - a Ty jak na lewicówkę pełną gębą masz zbyt duży wstręt do ludzi ciężko pracujących, np. sortujących śmieci. Znaczy się jest praca, która hańbi, Jadziuchna?
Chwała Bogu, że Agata Wróbel nie topiła smutków w kieliszku, jak 5-minutowy PRL-owski bohater Józef Łuszczek, który szybko popadł w zapomnienie ...
za to za czasów PRL byłym sportowcom żyło się w glorii i chwale do końca swych dni. Poczytaj może jak lądowali i jak kończyli choćby czołowi piłkarze którzy po zakończeniu kariery często jako inwalidzi w wieku 40 lat zostawali z marną rentą bez zawodu bez oszczędności, bez przyszłości.
Promile to były za których ktoś pomyślał i pchnał w trenerkę, zostawali na etacie w klubie czy działaczem w związku. Reszta jak to pokazano trafnie w niezłym nomen omen filmie piłkarski poker szła na dziada. I mieli farta jak zostali nauczycielem WF.
O tych tysiącach kopiących piłe w rozmaitych LKS,GKS,BKS,RKS na poziomie I czy II ligi nie wspomnę bo często ze swojego 20 letniego kopania poza satysfakcją nie mieli nic.
Do tego wszystkiego choćby i sam Real Madryt jak w przypadku lubańskiego pytał to mogli pomarzyć o karierze na zachodzie. A wyjazd na mecz pucharowy kończył się pełnymi walizkami żarcia, ciuchów czy papierosów które potem można w Polsce sprzedać i zarobić.
Jak już to PRL można pochwalić za popularyzacje sportu i za stosunkową dbałość o zaplecze sportowe dla dzieci i młodzieży.
Miccoli zwiÄ zki z lewicÄ opieram tatuaĹźu z Che GuevarÄ ktĂłry posiada i jego nazwisku na transparencie kibicĂłw Ternany obok symbolĂłw komunizmu. Polskiego tekstu o nim nie znalazĹem. Poza wymienionymi jest takich wielu takich "myĹlÄ cych" piĹkarzy (np Pique) tylko Ĺźe temat ten jest w Polsce i Europie tematem tabu
Jak wiesz nie jestem entuzjasta PRL, ale myslisz, ze na Zachodzie jest lepiej? Bo widzialem kiedys dokument o bylych bokserach. Tych, ktorzy nie dochrapoali sie pasa mistrzowskiego - springpartnerach i chlopcach do robienia statystyk (np. 30-0-0 skads sie musi brac) dla tych, ktorzy sa promowani przez paru spryciazy-managerow.
Byli biedni, nieszczesliwi, kilku na wozkach inwalidzkich. Psa z kulawa noga nie obchodza. Na ich plecach ktos zarabial fortuny. W PRL mieliby chociaz renty inwalidzkie...
Inna sprawa, ze jest dla mnie totalnym absurdem, zeby ktos sie utrzymywal z kopania kawalka napompowanej powietrzem skory. A juz zwlaszcza, zeby zarabial tyle co tysiac szarych zjadaczy chleba... Zamiast promowac sport amatorski (czyli zdrowy tryb zycia) inwestujemy srodki publiczne w zawodowcow majacych ludzi w du..e . A kibice zamiast ruszyc tylki sprzed telewizorow i wyjsc na najblizsze boisko siedza chlejac browar i wsuwajac chipsy. Rewelka.
[I to była najlepsza mobilizacja do ciężkiej pracy.]
teraz mozna zarobic grube miliony i jakos nie mobilizuje, oj, cos ten malpi rozumek Ci szwankuje hehe:)
[Zakrwawione dolary pożyczone od kapitalistów zamiast inwestować pakowano w sport.]
teraz w sport idzie wiecej, tylko organizacyjnie toto wszystko kuleje, takie to juz jest zarzadzanie w kapitalizmie....
a innych krytykujesz.Magia dolara była czasach PRL-u wielka. A za średnią pensję w Polsce mogłeś na Zachodzie kupić karton papierosów i czteropak piwa :)
Ciebie to nie dotyczy, bo robisz dla zgniłych kapitalistów i wiesz jak dobrze płacą. Do skansenu (jak z lubością nazywasz Polskę) przyjeżdżasz tylko na przełamanie się opłatkiem lub jajeczkiem. Jak każdy prawdziwy katol :)
możesz podać tytuł tego dokumentu o byłych bokserach??? i jeszcze jedno, ten film był o polskich bokserach???
[sam zwiałeś na Zachód zarabiać w twardej walucie]
nie tylko, jak to napisales, ja zwialem, ze mna zwialo jeszcze kilka milionow rodakow, przed czym tak zwiewaja w "wolnej" polsce katoli ?.
w kapitalizmie nawet na wuefie dzieci umierają...
.
dyzma, jakbyś był zamożny, tak bardzo obchodziliby cie polscy katole? Odrobinę śmieszy mnie, jak ludzie wyjeżdżający ze względów czysto materialnych, robią z siebie jakiś męczenników, którzy wyjeżdżają, za wszelką cenę obrzucając błotem Polskę i polskie społeczeństwo, jak to źle, niedobrze, nietolerancyjnie. Gdyby mieli pieniądze, nie mieliby takich dylematów.
Hyjdla, czy jakby ktoś umarł na matematyce, też zaatakowałbyś tym kapitalizm? Swoją drogą, jak wielu sportowców z byłego NRD do dzisiaj cierpi przez środki, jakie im podawano.
Ale grunt, że były medale dla NRD. Nawet kosztem zniszczenia zdrowia i życia ludzi. Akurat w tym kontekście, socjalizm niczym nie różnił się od kapitalizmu. Jednostka nie ma znaczenia.
[jak to źle, niedobrze, nietolerancyjnie. Gdyby mieli pieniądze, nie mieliby takich dylematów.]
he, tylko polski prawak i proliberal po przeszczepieniu mozgu w polskim tefaulenie regauje jak pies pawlowa; kazdy lewicowiec - to musi byc biedak, glupiec, analfabeta, beztalencie, nieudacznik, dziad, roszczeniowiec itd...
ps. nie wyjechalem z powodow czysto materialnych, glownie dla swietego spokoju..., wbrew pozorom, panstwa nazwijmy to - normalniejsze od Polski, maja cos wiecej do zaoferowania niz tylko walute, jak to widzi sumieniec:)
Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że ludzie wyjeżdżają za pieniędzmi, a robią z siebie ofiary systemu w ich mniemaniu niemalże to totalitarnego(i oczywiście klerykalnego ;-))