do których udali się dzień później. Taka walka, czy się tego chce czy nie, to walka z wiatrakami. Równie dobrze można się wyładowywać swój sprzeciw na piasku czy wodzie, z podobnym skutkiem. To walka z czymś, od czego jest się już uzależnionym. Oczywiście zależność działa też w drugą stronę, ale nawet strata 2 tysięcy klientów w skali światowej dla McDonald’sa, to strata niezauważalna.
„Niezależnie od zajmowanych pozycji filozoficznych trzeba przyznać, że akty przemocy podczas manifestacji opłacają się naszym przeciwnikom. Nawet w przypadku prowokacji policyjnej i kiedy to policja jest odpowiedzialna za wywołanie zamieszek, wszystkich nas wkłada się do tego samego worka. Media zajmują się tylko zadymą, pomijając nasze propozycje i przyczyny protestu. Sympatia większości społeczeństwa kieruje się wtedy w stronę naszych przeciwników.
Państwo definiuje się przez „monopol uprawnionej przemocy”. Kto wierzy, że może wygrać na tym terenie, albo uważa rozbicie witryny za „zagrożenie dla kapitalizmu” jest naiwny. Nie możemy stworzyć szerokiego ruchu na bazie kultury ludzi gotowych do zadym. Wszystkie osoby, które obawiają się przemocy - ludzie w moim wieku, rodziny z dziećmi - już nie przyjdą na nasze manifestacje. Nie jest to demokratyczne. Mam już dość tych grup, które nigdy nie pojawiają się podczas prac przygotowujących kontrszczytów, które nie prowadzą żadnej codziennej działalności, a pojawiają się na manifestacjach jak gwiazdy, by dymić, olewając porozumienia zawarte przez organizatorów. Obawiam się, że jeśli tak dalej będzie, to zadymiarze zniszczą ten ruch, najpiękniejszą nadzieję polityczną od 30 lat”.
Susan George – ATTAC
Nawet setki tysięcy protestujących porządku kapitalistycznego nie zmienią, natomiast przywódcy taką możliwość mają. Dopiero miliony mogłyby zmniejszyć ich znaczenie. Ale te miliony na ulice nie wychodzą i nie tylko tam, gdzie przywódcy obradują ale we wszystkich innych miastach, kiedy obradują, również w Warszawie. Może zaczną wychodzić, kiedy jeszcze więcej ludzi będzie umierać z głodu i kiedy jednocześnie jeszcze więcej żywności będzie gnić. Ale ogłosili, że tak nie będzie, że światową gospodarkę uratowali... Czy miliony głodnych przed śmiercią też? Czas pokaże...