Na lewicowym Portalu, zainteresowanie w komentarzeach nie budzi walka środowisk robotniczych o płace.
Zainteresowanie budzi zaś, czołowy wspieracz Balcerowicza i Unii Wolności...
Jak się rzekło, to niezłe jaja na tym Portalu.
że z jednej strony walka pracowników hipermarketów jest samo przez się słuszna, a z drugiej jest tu mało osób znających szczegółowo tło tego akurat protestu (i np. stopień słuszności zarzutów wobec Solidarności), by dorzucić do tej informacji coś więcej niż zdawkowe wyrazy poparcia (z których zresztą nic dla demonstrujących by praktycznie nie wynikało)?
są komentarze, aby można było dopytać, czy to redaktora newsa o te sprawy, czy też użytkowników Portalu o szczegóły.
Przecież komentarze świadczą, również o zainteresowaniu czytelników danym tematem, problematyką.
Portal Lewica.pl, mówię o środowisku, które skupia, zaczyna być lewicowym, tylko z nazwy.
czy można mówić o jakimś "środowisku" w przypadku grona osób wydzierających się w czasie wolnym na powszechnie dostępnym portalu politycznym. Też wolałbym lewicę zaangażowaną socjalnie od komentującej medialne "gorące kartofle" czy "karpie solo", ale z drugiej strony nie co dzień umiera postać z historii okupacyjnej Polski a zarazem liberalny polityk III RP, a protesty związkowe są niejako wpisane w realia niemiłościwie nam panującego kapitalizmu i skala zagęszczenia dyskusji o jednym z nich naprawdę niewiele zmieni.
OK, zgodnie z Twoją prośbą chętnie dopytam - czy rzeczywiście z tą "Solidarnością" w TESCO jest tak beznadziejnie? Jestem za wzmacnianiem, a nie (wzajemnym) osłabianiem (się) związków zawodowych w PO-lsce, a niektóre partie tego njusa wywołują we mnie niezbyt miłe kojarzenie z uogólnionym dzieleniem całych związków na słuszne i niesłuszne. Mnie osobiście takie praktyki zniesmaczają, niezależnie od tego na korzyść i niekorzyść których związków się ich dokonuje - to był główny powód mojego wcześniejszego milczenia w tym wątku.
z Solidarnością w Tesco, ja osobiście Tobie nie odpowiem, bo nie znam tematu, ale pewnie ktoś się odezwie, wyczytany do tablicy. Nie mam, też nic przeciwko Markowi Edelmanowi.
Ale zobacz newsy powyżej na Lewica.pl. Zwolnienia w Cegielskim, Przywrócenie do pracy działaczy IP...
Widzisz zainteresowanie publiki Lewica.pl?
Zainteresowanie będzie, wtedy gdy, np. ABCD puści "bąka" w komentarzu. Wtedy "lewicowcy" ruszą do natarcia...
Ale, aby rozmawiać konstruktywnie, to niech się zainteresowani, "wywołani do tablicy" odezwą i napiszą, bez emocji, parę zdań na temat róznicy zdań pomiędzy związkami zawodowymi w Tesco...
może nie tyle do samego Edelmana, ile niektórych jego późnych wyborów politycznych mam sporo - ale ok, dyskusja o tym jest powyżej, nie mieszajmy wątków.
W dalszym ciągu uważam, że przesadzasz - nie zabieranie głosu po jakimś wątkiem nie musi oznaczać braku zainteresowania, może wynikać po prostu z posiadania niewielu wiadomości o sprawie i pewnej powtarzalności. W dziale wiadomości z kraju zawsze było tu dużo njusów o większych i mniejszych strajkach oraz demonstracjach i pikietach związkowych - i słusznie, ale w którymś momencie osoba słabo znająca szczegóły sprawy może tylko przeczytać z aprobatą i dodać jakieś emocjonalizmu z wyrazami poparcia (typu "trzymajcie się i walcie w tych wyzyskiwaczy") - i fajno, ale w praktyce i na dłuższą metę dla samych bezpośrednio zainteresowanych wynikałoby z tego raczej niewiele.
Sądzę, że o zainteresowaniu tekstem czysto informacyjnym świadczy bardziej licznik odwiedzin danej strony niż ilość komentarzy.
PS. Inną sprawą, która może mieć jakiś wpływ na niewielką ilość wpisów w tym wątku to podnoszony kiedyś przez część użytkowników zarzut asymetrycznego traktowania różnych akcji pracowniczych (nadreprezentacji wiadomości o jednych związkach zawodowych kosztem innych czy niemal zupełnego deprecjonowania rad pracowników). Nie rozsądzam w tym miejscu, na ile to słuszne uwagi i czy nadal byłyby aktualne - ale cała sytuacja mogła zaważyć na percepcji nawet stosunkowo jednoznacznych (abstrahując od wątku "S kontra inne związki z TESCO") w swojej wymowie njusów o tematyce związkowej.
Jeżeli chodzi o "Solidarność" w Tesco to sprawa jest dość banalna. Związek ten podpisał porozumienie płacowe, które realnie daje pracownikom zaledwie 30-60 zł brutto podwyżki. Problemem było też to, że mimo iż inne związki zawodowe działające w Tesco proponowały "Solidarności" ta nie była zainteresowana, albo odmawiała jakikolwiek spotkań z innymi albo jej reprezentacja nie pojawiała się na już umówionych spotkaniach.
Dochodziło też do tego, że działacze "Solidarności" nawiali osoby chcące założyć inny związek do nie zakładania własnych struktur tylko przyłączenia się do nich, sugerowały to też pracownikom kierownicy w niektórych sklepach.
Nikt nie twierdzi, że w wielu miejscach komisje "Solidarności" nie działają zgodnie z interesem pracowników czy radykalnie. W Tesco jednak tak nie jest i to pomimo wielu prób nawiązania przez Komitet Protestacyjny (skupiają 4 pozostałe związki zawodowe) jakiekolwiek współpracy z nimi.
Oczywiście proponowały "Solidarności" współpracę.
Działacze "Solidarności" oczywiście nie "nawiali" tylko "namawiali".
Moim zdaniem duża liczba komentarzy świadczy nie tyle o tym, ze temat jest interesujący, ale o tym, ze jest dyskusyjny. Komentarze służą bowiem do tego żeby polemizować albo z autorem albo chociaż z innymi komentujacymi czytelnikami.zupełnie nienaturalna była by sytuacja gdyby wszyscy pisali wyłącznie wyrazy poparcia wzajemnego- to tak nie działa- a tylko wowóczas rzeczywiście można by to traktowac jako swoisty plebiscyt popularności tematu.