na boliwijski śnieg???
biedakom i ziemi będzie lżej.
Świetny pomysł,a USA drażni nadal Amerykę Łacińską ale kolumbia naszczęście jest jedynym sojusznikiem w tym rejonie
"Dzieła zebrane" tom I, rozdział I (i ostatni) niejakiego
dr(e)sa....
A kto płaci za dojazd. Jeśli Morales, to gdzie się można zapisać. MOże już jestem starsza młodzież, ale do Ameryki Południowe chętnie pojadę.
Pewnie bprzybyła młodzież na uszqach będzie mieć amerykańskiego i'poda, będzie korzystać z amerykańskiego windowsa, chodzić w kapitalistycznym obuwiu i googlowac. Taka będzie ich walka z kapitalizmem. Do Moralesa pojadą, ale zarobić dadzą znienawidzonym kapitalistom.
Brytyjczycy w czasie wojen opiumowych poslugiwali sie prochem strzelniczym - taka byla ich wojna z Chinczykami. Jaki z tego moral?
Zdaje się że w kapitalizmie "kapitalistyczne" jest nie tylko obuwie, ale także bułki w sklepie i generalnie wszystko inne... tak to jest już z panującymi systemami. Tylko co to ma wspólnego z krytycyzmem wobec kapitalizmu?
.
W takim razie przeciwnicy wojen w Iraku i Afganistanie nie powinni uzywac brytfanny.
Nie można wspierać kogoś z kim się walczy. Takie działanie walką nie jest. Jest natomiast dziecinadą, nie wartą wspominania błazenadą. Chyba, że Morales zaprasza na piknik i wesołe miasteczko.
ciekawe więc czy "opozycja demokratyczna" jadła jedzenie wyprodukowane w PGRach i dotowanym i kontraktowanym rolnictwie indywidualnym czy kapitalistycznie sadziła pory w doniczkach?:)
w ogóle nie jadła. Przeciez wtedy nie było jedzenia tylko ocet na półkach na kartki, oraz agenci ze swoimi teczkami.
to co było w tzw. sklepach i pochodziło z tw. pegeeerów nie nadawało się przeważnie do jedzenia, a ludność zaopatrywała się u chłopa na wsi i w przykościelnych punktach dystrybucji paczek żywnościowych z zachodu...
To Ty z glodu umarles i na forum straszysz!
mam ciotkę zakonnicę i rodzinę na wsi...
sklepy miałem wszyskie poobrażane od Wrocławia po Przemyśl, hehe...
na tym forum. Mimo, że posiada wykształcenie nie zdaje sobie sprawy z ilości zywności, jaką musiałaby przesłać poczta polska :)
Policzmy.
60 kg mięsa i jego przetworów na łeb
118 kg zboza i jego przetwory
143 kg ziemniaki
105 kg warzywa
29 kg owoce
8 kg - ryby i ich przetwory
--------------
razem 463 kg na głowę Polaka w 1985 r.
x 38,3 mln
= 17,7 miliarda kg = 17,7 miliona ton / 2000 ton na skład pociągu = 8900 składów :)
Gdyby rzeczywiście ludzie żyli z paczek zagranicznych, to jeden listonosz musiałby dziennie przenieść do domów 3600 kg, obsłużyć średnio 600 gospodarstw domowych na dobę :P
W latach 80. średnio paczek z zagranicy przychodziło 1,8 mln rocznie. Gdyby cała żywnośc przyszła w paczkach, to średnio jedna paczka musiałaby ważyć 9833 kg.
trzeba być niespełna rozumu imbecylem, aby wierzyć, że pocztą lub innymi drogami zostało z zagranicy przewiozione i przyniesione tyle ładunku
Na szczęście dla III RP nie wszyscy jej zwolennicy są do niego podobni.
Tak a propos zywnosci w paczkach, nie moge darowac sobie chyba nieco zlosliwego pytania. Jak sie miala czasem jej jakosc nie tylko do jakosci zywnosci w PRL (a np. wolowine eksportowano do Wielkiej Brytanii), ale i w najbardziej przodujacych pod tym wzgledem posrod panstw kapitalistycznych, z ktorych przychodzila? Czy zachodnioeuropejski robotnik jadal takie smakolyki, jak co niektorzy opozycjonisci - ci z nich, ktorzy wiedzieli, na kogo postawic?
żeby móc uznać (słusznie), że system PRL był katastrofą, nie trzeba uciekać się do żenujących, zmyślonych historii. zwolennicy PRL albo "neutralni" komentatorzy jej rzeczywistości tylko czekają na wypowiedzi na takim poziomie.
Tam jadą dzieci bogatych kapitalistów. Nikt bardziej nie kocha socjalizmu jak kapitaliści. Bo to właśnie w socjaliźmie zamiast konkurować, można sobie urzędowo załatwić sobie zyski.
Swego czasu kapitaliści od świetlówk dali w łapę socjalistom w
Brukseli i zapewnili sobie miliardowe zyski a klasa robotnicza teraz bedzie płacić za żarówkę 30 złotych zamiast 1 złoty.
A jeśli robotnik zepsuje sobie zdrowie przy nienaturalnym trupim świetle to będzie pół roku czekał na wizytę u lekarza w socjalistycznej przychodni. Kapitalista wyleczy się w prywatnych kapitalistycznych klinikach.
To socjaliści, żeby kupić sobie głosy klasy robotniczej, zaciągają u kapitalistycznych lichwiarzy długi na konto tych robotników.
A gdy kapitaliści puścili z torbami swoje przedsiębiorstwa to kto wyskoczył z biliona dolarów żeby pokryć ich straty w ramach "walki z kryzysem"?
Ten socjalizm to prawdziwy raj dla kapitalistów
Zlowilem rekina na rafie, zeby drugi pozbyl sie konkurencji. Innymi slowy - propaguje wegetarianizm.
Tam, gdzie piszesz o kapitalizmie, masz na mysli kapitalizm wolnokonkurencyjny (najlepszy opis: Karol Marks, Fryderyk Engels, "Manifest Komunistyczny"). To se ne vrati. Tam, gdzie piszesz o socjalizmie, masz na mysli kapitalizm monopolistyczny (najlepszy opis: Wlodzimierz Lenin, "Imperializm jako najwyzsze stadium kapitalizmu"). Z tym wlasnie mamy do czynienia, w tym zyjemy. Ditto.
Kapitalizm monopilistyczny??? Z monopolami lub oligopolami powstałymi w wyniku urzędowego koncesjonowania i reglamentowania??? To jest według Ciebie kapitalizm???
pozwól, że wyjasnię ci podstawowe pojęcia ekonomii.
Darmo udzielę ci korepetycji.
kapitalizm - ustrój gospodarczy, w którym przewazająca ilość środków produkcji (przedsiębiorstw i kapitałów) jest własnością osób prywatnych, a zarzady sprawują bądź właściciele, bądź powołane przez właścicieleli ciała kierownicze
socjalizm - ustrój gosopdarczy, w którym przeważająca ilość środków produkcji jest własnością uspołecznioną (państwową, samorządową, spółdzielczą), zarząd nad nim sprawują pracownicy bądź spółdzielcy za pośrednictwem ciał przedstawicielskich
interwencjonizm - polityka gospodarcza, której cechą jest wpływanie i regulowanie życia gospodarczego przez rozmaite organa społeczne, w tym organa władzy państwowej czy ciała zrzeszeniowe (związki pracodawców, pracowników). Wszystkie gospodarki cechuje pewien poziom interwencjonizmu z uwagi na konieczność ustalenia powszechnej konwencji prawa własności i ochrony tejże własności oraz mechanizmów pokojowego rozstrzygania sporów (arbitra)
========================================================
A tak w wielkim skrócie przedstawia się współczesny kapitalizm konkurencyjny:
Umowa dżentelmeńska
Najluźniejsza forma porozumienia, polega na zadeklarowaniu wspólnej polityki między konkurentami w zakresie cen, zbytu itd.
Przywództwo cenowe
Jest to milcząca ugoda między producentami na podążanie za liderem w polityce cen. Może to być niepisane porozumienie po uprzedniej konsultacji i dyskusji. Może to być wynikiem ekonomicznej siły przedsiębiorstwa w danej gałęzi, wówczas mniejsze przedsiębiorstwa dostosowują się do polityki w dziedzinie cen potentata. Metody te (przywództwa cen) są wygodne zwłaszcza tam, gdzie obowiązuje ustawodawstwo antykartelowe. Nie wymaga ono bowiem formalnego porozumienia ani monopolistycznej organizacji, trudno też udowodnić zawarcie tego rodzaju porozumienia. Porozumienia te powstają w wyniku kalkulacji niebezpieczeństwa ostrej walki konkurencyjnej, jej szkodliwych następstw dla wszystkich partnerów.
Kartel
Jest porozumieniem przedsiębiorstw, w którym zachowują one samodzielność w zakresie zarówno produkcji, jak i zbytu. Celem tego porozumienia mogą być warunki sprzedaży towaru, podział rynku zbytu, kwot produkcyjnych itd. Współcześnie zmienia się przedmiot porozumień. Wielostronność profilów produkcji utrudnia zawieranie porozumień, których przedmiotem jest dzielenie rynków. Nowego znaczenia nabierają natomiast takie formy umów , jak umowy o wzajemnej wymianie informacji (przekazywanie danych o rozmiarach bieżącej podaży, kierunkach zbytu, rozmiarach napływających zamówień, warunkach dostaw, zmianie asortymentu itp.) porozumienia dotyczące wspólnej analizy rynków i tworzenia w tym celu wspólnych instytutów badawczych; umowy o "otwartych cenach", polegające na przekazywaniu przez uczestników porozumienia do specjalnie tworzonego centrum informacyjnego danych o cenach zarówno własnych towarów, jak i wytwarzanych przez konkurentów, umowa może dotyczyć także przekazywania informacji o kalkulacji kosztów produkcji.
Syndykat
Jest formą monopolu, w którym przedsiębiorstwa tracą samodzielność handlową; sprzedaż towarów, a niekiedy i zakup surowców odbywa się za pośrednictwem wspólnej organizacji. Przy tej formie zrzeszenia przedsiębiorstwa tracą bezpośrednią więź z rynkiem, klientelą. Stąd wynikają trudności wyjścia z syndykatu, przedsiębiorstwo staje bowiem przed koniecznością tworzenia nowego aparatu zbytu i odzyskiwania poprzedniej pozycji na rynku.
Trusty
Są to organizacje, w których podporządkowanie przedsiębiorstw oparte jest na systemie udziałów. Trust oznacza powiernictwo, zaufanie. Trusty powstawały w ten sposób, że właściciele akcji w celu administrowania nimi przekazywali akcje przedsiębiorstw powiernikom, w zamian za zaświadczenia własności (certyfikaty). W ten sposób dokonywało się łączenie kapitałów przedsiębiorstw. Trusty powstają także w drodze wykupu akcji jednych przedsiębiorstw przez drugie. W wyniku znacznego rozproszenia kapitału kontrolę nad przedsiębiorstwem zapewnia zdobycie 30-3% akcji. Trust grupuje przedsiębiorstwa z jednej gałęzi (produkujące podobne towary)
Holding
Jest to system zależności przedsiębiorstw oparty na posiadaniu kontrolnego pakietu akcji (podobnie jak trusty). Holding czysty zajmuje się wyłącznie skupywaniem akcji w celu przejęcia kontroli ich działalności, holding mieszany zajmuje się oprócz tego działalnością przedsiębiorczą, tj. przemysłową, handlową, kredytowo-finansową itd.
Koncern
Wyższa forma porozumienia. Skupia przedsiębiorstwa, których produkcja stanowi kolejne etapy procesu wytwórczego (pionowy typ powiązań). W skład przedsiębiorstwa o charakterze koncernu wchodzą więc zakłady wydobycia i przeróbki surowca, produkcji półfabrykatów, a następnie wyrobów gotowych oraz wyspecjalizowane przedsiębiorstwa handlowe, transportowe, własne instytucje finansowe, zaplecza naukowo-techniczne, agencje reklamy itd.
Konglomeraty
Porozumienie firm o wieloprofilowym działaniu, kontrola finansowa stanowi jedną całość. Przedsiębiorstwa te rozwijają róznoprofilową produkcję, jak również handel, usługi finansowe, kredytowe, usługowe itp.
Moja koleżanka studiuje ekonomię w Krakowie (właściwie ekonomię socjalizmu)i jak jej wytłumaczyłem co to jest kapitalizm, to stwierdziła że gdyby taki był ustrój to by ekonomiści nie byli potrzebni. Więc schowaj sobie te definicje.
tylko głupiec stroni od wiedzy. Ty pewno "wytłumaczyles" koleżance zgodnie z wytycznymi wypocin "Najwyższego Czasu" JKM. Tyle, że to są tylko ich chciejstwa, istniejące na papierze, a nie współcześnie czy w historii. Papier jest cierpliwy, każdą koncepcję przyjmie.
My tutaj dyskutujemy O REALNYCH GOSPDOARKACH, TZN. REALNIE ISTNIEJĄCYCH, a nie bytach w glowach profesorów
Socjalizm to jest właśnie byt istniejący tylko w głowach pseudointelektualistów typu Sierakowski. Na studiach ekonomicznych uczą rozwiązywania problemów nie istniejących w kapitalizmie.
A odnośnie chciejstwa, to podam Ci pierwszy lepszy przykład, który przyszedł mi na myśl. Radykalna lewica postuluje ograniczenie wydatków na zbrojenia i przeznaczenie na socjal zaoszczędzonych pieniędzy.Rząd PO tak zrobił, wstrzymał modernizację armii. W związku z tym zbrojeniówka nie ma zamówień. Od razu związki zawodowe ze zbrojeniówki zaczęły się domagać zamówień od rządu, żeby utrzymać stutysięczne zatrudnienie w branży. Tylko jak do cholery ograniczyć wydatki na zbrojenia i utrzymać jednocześnie ogromne zatrudnienie w zbrojeniówce? Jak to nie jest chciejstwo to co jest? Wypociny Sierakowskiego i jemu podobnych "intelektualistów" pełne są takich absurdów i sprzeczności. Możesz sobie myśleć o 'Najwyższym Czasie" co chcesz, ale na pewno to co tam piszą jest spójne i logiczne.
"Socjalista" Sierakowski:)
Leopard, dowiedz się najpierw kto jest socjalistą, tylko nie z "Najwyższego Czasu" gdzie ci to wytłumaczą "spójnie i logicznie", ok?
Pozwolę sobie zauważyć, że rząd może ograniczyć wydatki budżetu na zbrojenia, a jednocześnie znaleźć dla zbrojeniówki kontrahentów zagranicznych. I wilk będzie syty i owca cała. Tylko żeby robić takie interesy trzeba być wolnym od psychicznych aberracji typowych dla polskich "elyt", jak rusofobia np. Ale jak się przedkłada własne kompleksy i fobie nad ekonomiczny interes kraju, to jest jak jest. Ale co tam! Władza się wyżywi.
Napisalem: "Zlowilem rekina na rafie, zeby drugi pozbyl sie konkurencji. Innymi slowy - propaguje wegetarianizm." [2009-10-14 16:39:32]
Dalsza dyskusja dowodzi, ze istotnie poslugujesz sie taka logika. Co z tego, ze - jak piszesz, monopole powstaja w wyniku urzedowego koncecjonowania i reglamentowania (dodam zreszta, ze nie zawsze), skoro glownym beneficjentem jest tu wielki kapital monopolistyczny? Nawet jesli - dajmy na to - dany duopolista, oligopolista wykorzystuje np. sluzby specjalne, by metoda skrytobojstwa pozbyc sie konkurenta, to jest to jak najbardziej przejawem funkcjonowania kapitalizmu. Owe sluzby sluza bowiem interesom burzuazyjnym, nie poszczegolnego burzuja, ktory dostanie kulke w leb, pal go licho, ale sluza interesom burzuazji jako klasy. Wiec nawet zamordowanie burzuja przez innego burzuja z pomoca panstwa jest wyrazem funkcjonowania stosunkow kapitalistycznych. Coz tam wobec tego jakies koncesje, reglamentacje, lapowki itp... To wszystko mozliwe w kapitalizmie, moj drogi, nie takim, jaki bys sobie wysnil, ale nie wrzucaj swojej snietej ryby do ogrodka sasiada.
Co do zbrojeniowki, jest jeszcze jedna kwestia. Obecnie termin "restrukturyzacja" kojarzy sie glownie z cieciami etatow... Dlatego, ze gospodarka podporzadkowana jest kryterium zysku, a nie zaspokajania ludzkich potrzeb. Tymczasem restrukturyzacja moze oznaczac przestawienie linii produkcyjnych, bez ciec etatow i obnizek plac. Poza tym juz, ze transformacja rewolucyjna da poniekad przy okazji nowe zamowienia dla zbrojeniowki. Wystarczy spojrzec na grozby, z jakimi mierza sie Chavez i Morales po ich - w wielu wzgledach ograniczonych - przemianach, by stwierdzic, ze w takim wypadku militaryzacji imperialistycznej trzeba bedzie przeciwstawic militaryzacje rewolucyjna.
Polski rząd ma w Polsce ograniczyć wydatki na zbrojenia i zbroić potencjalnych agresorów???
Właśnie restrukturyzacja to min redukcja zbytecznych kosztów i przerostu zatrudnienia. Dobrobyt bierze się wyłącznie z pracy ale takiej która jest komuś potrzebna. Produkowanie czegoś drożej jeżeli można taniej jest zwykłym marnotrawstwem. Marnotrawstwem jest też utrzymywanie przerostu zatrudnienia. Jeżeli twierdzisz że przez marnotrawstwo można zwiększyć dobrobyt, to zastosuj to u siebie w domu. Zobaczymy jaki dobrobyt osiągniesz. Dobrobyt się buduje przez najbardziej efektywne wykorzystanie zasobów do zaspokojenia potrzeb a nie przez marnowanie zasobów.