Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Wiktoria Zimińska: (Pseudo)nauka zapłodnienia

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

In vitro to dyskryminacja związków homoseksualnych

Dziwne, że lewica, na codzień tak przychylna gejom, tego nie zauważyła.

Finansowanie in vitro dla małżeństw i związków hetero to nic innego, jak tylko utrwalanie kleszego stereotypu rodziny.
Krótkowzroczność goszystów czasami naprawdę poraża ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-10-13 10:12:54, suma postów tego autora: 6199

Krótkowzroczność goszystów czasami naprawdę poraża ...

kto nie wierzy niech poczyta posty Sumienia Narodu.
Porażające doświadczenie.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-13 10:36:35, suma postów tego autora: 3207

W starożytności

w judaizmie normą były surogatki. są też źródła historyczne, które sugerują, że i w pierwotnyn chrzescijaństwie również. Ostatni list papieza zezwalający na surogatkę znany i upubliczniony pochodzi z połowy IX wieku.
Pamiętajcie, że konkubiny były dozwoloe w chrz. przez pierwsze ok. 1200 lat, a kara śmierci dla konkubentów została wprowadzona dopiero na soborze trydenckim, po tym, gdy luteranie i anababtyści próbowali przywrócić instytucję konkubinatu.

Współczesna etyka nauczana przez różne kościoły to pokłosie pogańskicej ascetycznej filozofii, która została przeniesniona na grunt chrzescijaństwa przez takich ludzi jak Augustyn, Tomasz z Akwinu, a do szczytu rozwinięta w epoce wiktoriańskiej.

autor: Thor, data nadania: 2009-10-13 11:23:16, suma postów tego autora: 990

Dziękuję bardzo Autorce

za przybliżenie mi naprotechnologii. Nie wiedziałam, że znam coś czego nie potrafiłam nazwać (*_*).
Jeżeli dobrze zrozumiałam to ta wiekopomna metoda "na płodność", to nic innego jak kalendarzyk małżeński. Czyli trza obserwować coś czego porządny katolik nie robił jeszcze 50 lat temu, bo robił "TO" bez światła, pod pierzyną, w podkoszulku i halce...
Tja... ta metoda sprawdza się zarówno jako antykoncepcja (szklanka wody zamiast, czyli PRZED), jak i koncepcja (szklanka wody albo i wina mszalnego - PO).
SUPER!

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-13 11:48:29, suma postów tego autora: 5956

Cud2 tradycyjnie ma sporo do powiedzenia

Ale głupstwo treść - ważne że licznik postów bije naszemu Smokowi Wawerskiemu :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-10-13 12:02:15, suma postów tego autora: 6199

licznik postów bije naszemu Smokowi Wawerskiemu :)

Dzięki mojej aktywności na tym forum gmina Wawer jest jedną z najbardziej lewicowych gmin na Mazowszu.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-13 12:20:38, suma postów tego autora: 3207

Ciekawi mnie jeszcze

czy te spece (instruktory) od tej naprotechnology instruują także MAŁŻONKÓW jakie sztelongi (pozycje) stosować? Czy styknie "po boshemu"?
Przepraszam, że pytam ale jestem w szoku! DWA W JEDNYM! Raz jako PRZECIWWSKAZANIE, raz jako WSKAZANIE! Tego nie wymyśliłby najtęższy umysł! A katolickie bezmózgowce wymyśliły! Niech żyje nauka polska!
A po "naprotechnologii" koniecznie po kolejny afrodyzjak: hostię! Proszę to traktować jako mój (Hyjdli) wkład w naukę polską!
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-13 12:23:38, suma postów tego autora: 5956

Cud2 - dotknęła Cię życiowa tragedia i masz prawo miewać

odmienne stany świadomości. Oby nie za często.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-10-13 13:29:02, suma postów tego autora: 6199

Przepraszam, że to znowu ja,

ale chciałam spytać o coś Thora... To znaczy, że z surogatką uprawia się bara-bara, a ze ślubną surykatką - naprotechnologię??? Z konkubiną to przyjemność, a ze ślubną Kalahari to technologia!!!???
Kurde, ja to przed ślubem miałam wiedzieć... by go nie było. Ale człowiek całe życie się uczy i głupi umrze...
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-13 14:23:20, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla

:)
ale żeby z surogatką zajść w ciążę, to trzeba mieć bara-bara z obserwacją dni płodnych, czyli naprotechnologię, czy jak to tam nazwalaś:]

autor: Thor, data nadania: 2009-10-13 16:26:05, suma postów tego autora: 990

Kurde, Thor...

chyba mnie nie doczytałeś (*_*)
Ty piszesz o SUROGATCE (o takim żeńskim surogacie), a ja piszę o SURYKATCE, takim zwierzątku na wymarciu - se pooglądaj i poczytaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Surykatka
Wypisz-wymaluj pasuje do opisu wszelakich małżonek. A surogatki - wypisz-narysuj do wszelkich erzaców, atrap i podrób. Dobrze gadam? Na zicher!
Ja mam takie skojarzenia, Thor, że sama niekiedy siebie zadziwiam. Jak Ty napisałeś o tej starożytnej konkubinie, to mnie się ona zaraz z moim ulubionym hasłem w scrabble skojarzyła.
No więc... tak jak pieniądz gorszy wypiera ten lepszy, tak wszelkie surogaty (kochanice i inne flamy flejowate) wypierają wszelkie zaobrączkowane endemity, czyli ślubne zołzy. Mało to mamy singli i wolnych związków na kocią łapę??? O to mi szło szło, Thor. Jak jeszcze czegoś nie kapujesz - jestem do dyspozycji. Wszystkie najdziwniejsze skojarzenia Ci objaśnię, bo dziś mam dużo czasu...
(*_*)
Jak Ty żeś jest taki kumaty w starotestamentowe historie, to mnie się teraz skojarzyło, że widziałam kiedyś jakiś film, gdzie prawowita żona jakiegoś biblijnego bohatera była wyschnięta jak ta pustynia Kalahari gdzie te moje ukochane surykatki się ostały. I przypominam se taką scenę, gdzie jakaś surogatka (czyli biblijna nałożnica) rodziła temu biblijnemu herosowi potomka. A ta Sara albo inna prawowita Rebeka, hyc... podskoczyła, postękała udając, że też rodzi, a po wszystkim zabrała se tego potomka jak swojego (biblia milczy, czy to było na zicher mężowskie, bo rzecz jasna badań DNA jeszcze nie było)... Tak jak by jej się należał, jak jaki klejnot mężowski...

Ale się rozgadałam. Jak jaki filmobzik pamięta tytuł tego dzieła, to niech mi przypomni...
Kończę... Uważam, tak jak Ty, że zamiast wygłupów z tą naprotechnologią niech lepiej uczone w piśmie katolickie mędrce odkurzą i usankcjonują te surogatki i nałożnice. To ponoć bardzo urozmaica pożycie małżeńskie...
No dobra, naprawdę kończę, bo zaś mi się coś skojarzy...
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-13 18:46:16, suma postów tego autora: 5956

No jaja

"In vitro to dyskryminacja związków homoseksualnych". Biskup, oczywiście, proponuje naprotechnologię dla związków homo. Naprocośtam (kalendarzyk) stosowany był przede wszystkim jako niepewny środek antykoncepcyjny, bo prezerwatywy oczywiście były be. Dewoctwo. Co to jest. Czy jest to związane z oziębłością? Bo oziębłym dewotkom naprocośtam z pewnością pomoże. Zdrowa i oświecona kobieta wie, kiedy zajdzie w ciążę. Wtedy gdy najbardziej pragnie chłopa. Stąd te niechciane (może i chciane) ciąże małolatów, bo nie uważały na lekcjach wychowania seksualnego. Chyba się zagalopowałem.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-13 19:52:28, suma postów tego autora: 878

prezio... jak mogły

małolaty nie uważać na lekcjach niewychowania seksualnego, kiedy na nich belfry wagarowały???
Się rozpędziłeś w tym galopie, chłopie.....
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-13 20:40:03, suma postów tego autora: 5956

promowanie technologii in vitro

jest kompletnie nieodpowiedzialne
w kontekscie przeludnienia i stwierdzonej kilkakrotnie wiekszej zachorowalnosci dzieci wyprodukowanych w taki sposob.
Zamiast mnie i lepiej bedzie gorzej i jeszcze wiecej takze haraczy na koncerny farmaceutyczne ktore oczywiscie tak poczetych ludzi beda coraz lepiej leczyc.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-13 20:46:37, suma postów tego autora: 1774

kontras

w kontekście przeludnienia leczenie w ogóle jest nieodpowiedzialne. nie tylko bezpłodności.

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-14 11:09:55, suma postów tego autora: 576

poziomka

niepotrzebnie sprowadzasz sprawe ad absurdum
Chodzi o to zeby nie "tworzyc?" ludzi o ktorych wiadomo z duzym prawdopodobienstwem ze beda jeszcze bardziej chorzy niz obecne generacje.
A wszystko po to zeby jacys ludzie ktorych ta sama cywilizacja uczynila nieplodnymi nie przezywali stresu traumy itp.
Przyczyny nieplodnosci o tym sie warto zajac, ale choc problem wydawaloby sie fascynujacy to jakos o nim cichutko.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-14 15:01:43, suma postów tego autora: 1774

naprotechnologia

za to brzmi bardzo nowoczesnie, cos jak nanotechnologia;)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-10-14 15:27:54, suma postów tego autora: 2960

cichutko

to zrób głośno. czekamy na wyniki badań.

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-14 15:30:38, suma postów tego autora: 576

Kontras, tu akurat się z Tobą zgadzam,

coraz mniej odporny na choroby gatunek ludzki płodzi coraz słabsze i coraz mniej odporne dzieci.
Jest to zagrożeniem dla ludzkości jako takiej. Choć z punktu widzenia niektórych nie ma to znaczenia, ja uważam, że ma. Bo nie chodzi o nasze jednostkowe interesy, a o całą ludzkość.
Dziś sobie na ten temat dyskutowaliśmy ze Starym. Wyszło na to, że najpierw należy nakarmić tych ludzi, co już są na świecie, a potem, gdy to podstawowe zadanie jest wypełnione, to można zająć się sztucznym zapładnianiem. To znaczy, jeżeli nie będzie u nas w kraju głodujących dzieci, to wówczas państwo może zająć się refundowaniem in vitro.
Rozmawialiśmy także ze Starym o tym, że człowiek to nie tylko biologiczny zlepek komórek. To także coś znacznie poza tym. Zakładając, że człowiek ma duszę, i że ona kiedyś tam wchodzi do płodu, to przecież nie jest obojętne, czy taki płód powstał w wyniku naturalnego połączenia yin i yang, czy też przy pomocy inżynierii ginekologicznej w czasie dogodnym dla lekarza prowadzącego.
Jesteśmy częścią większej całości, lecz nie bez wpływu na całość. Więc nasze, ludzkie działania, powinny być bardzo przemyślane.

autor: nana, data nadania: 2009-10-14 21:02:35, suma postów tego autora: 4653

kontras... ja tutaj już kilka razy mówiłam,

że degenerujemy się jako gatunek... Mówiłam, ale nigdy nie proponowałam zawracania Wisły kijem, bo taki jest nieuchronny bieg rozwoju cywilizacji...
Wszystkie osiągnięcia techniki tylko w tej degeneracji nam pomagają, niestety. Starym dziadom wszczepia się młode serca (po co?), alkoholikom nowe wątroby (na jaką cholerę?), doszywa obcięte odnóża (po kiego licha?)... robi cesarki na życzenia (a niech wykituje z bólu!), likwiduje się traumy przeróżne (!!! ach te zgwałcone dojrzałe 13-to latki dybiące na polańskich Polaków!!!)... dlatego także chętnym na posiadanie potomstwa "funduje" nauka in vitro, go kurwy nędzy, kontrasie... Jasne, niech "rodzice" adoptują cudze nieszczęśia (zwykle dzieci alkoholików), bo przecież ich potomstwo też będzie w jakiś sposób upośledzone - w najlepszym wypadku na zdrowiu fizycznym... O! po jaką cholerę podtrzymuje się przy życiu sześciomiesięczne płody, a faszeruje się Pawulonem jakichś "znajdów" ulicznych?
Ot... pytania godne naszego Zychowicza, bo że Ty taki durny jesteś, to nie przewidziałam. Masz rację - naprotechnologia, dziurawiec i szklanka wody - przy tym pozostańmy.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-14 20:17:10, suma postów tego autora: 5956

Tylko że ci "jeszcze bardziej chorzy" będą żyć po sto i więcej lat

podczas gdy zdrowy, żyjący zgodnie z naturą człowiek średniowiecza odwalał kitę przed trzydziestką :-).

autor: west, data nadania: 2009-10-14 21:57:29, suma postów tego autora: 6717

poziomko

nie kazdy moze robic wszystko - nie jestem biologiem.
generalnie jak czyta sie np. o zmniejszonej ilosci plemnikow w spermie juz chyba o polowe czy nawet wiecej czy o zwiekszonej zachorowalnosci na raka, alergie itp. to slysze sie ze ; "przyczyny sa cywilizacyjne"
a temat jest ciekawy np. jak brak wytwarzania sie plemnikow laczy sie ze zmianami w charakterze.
Tak ze zamiast szydzic pomysl o tym poziomko
osobiscie mysle ze wzrost bezplodnosci to naturalna obrona natury przed przeludnieniem, skadinad wiadomo ze wilki jak jest malo jedzenia to nie maja malych, to samo w ZOO.
nana:
dlaczego "akurat"
Polanski to przeciez - mam nadzieje epizod?????

autor: kontras, data nadania: 2009-10-14 22:05:01, suma postów tego autora: 1774

Mam nadzieję, szanowny moderatorze, że

ta wypowiedź pójdzie o normalnym czasie antenowym, a nie z poślizgiem jak bigos w PRL-owskim barze mlecznym (*_*).

kontrasie...
Wiekopomne katolickie podniesienie naprotechnology do rangi nauki stulecia jakoś tak niechcąco skojarzyło mi się ze szwajcarską przygodą Romka P.
Otóż, nasz wielki rodak (mimo iż nikczemnego wzrostu) polski polański zdawał sobie sprawę, że 13-to letnia dojrzała, bo menstruująca kobieta monstrualnie go prowokuje, mimo że ma jeszcze nierozwiniętą macicę i wąskie biodra, miast rozrośniętych rozłożyście i rozchybotanych jak zużyta trzydziecha. Dlatego zarzucił uprawianie z nią naprotechnologii. Tym bardziej, że rozchybotany emocjonalnie i melancholijnie usposobiony wielki artysta był w posiadaniu zamulonych wódą, prochami i cygaretami zwyrodniałych plemników, czyli po prostu nieekologicznych...
Dlatego ów wielki artycha (mimo że nikczemnego wzrostu) wspaniałomyślnie zrezygnował z uprawiania naprotechnologii z tą nikczemną prowokatorką, przedkładając ją nad równie ekologiczny, bezpieczny, subtelny, naturalny... itd. - SEKS ANALNY. Trzynastolatki to lubią, szczególnie te wyuzdane. Uwielbiają taką artystyczną antykoncepcję. No nie, kontras?

Tak, że... Panowie!!!
Ekologiczna i katolicka naprotechnology wyłącznie w więdnącymi i wyschniętymi jak Kalahari ślubnymi surykatkami, z którymi próbujecie począć potomka! Natomiast równie ekologiczny i naturalny seks analny ze świeżutkimi trzynastkami!
Ze ślubną zołzą - technologia z kalendarzykiem Ogino-Knausa, termometrem, lupą i ołówkiem u wezgłowia! Z 13-to letnią surogatką - techno w pupę!
Bingo, kontras???
Bingo, kontras!!!
.
Skoro już nasze posły uchwaliły kastrowanie pedofilów, niech także zamiast upokarzającego in vitro zafundują polskim bezdzietnym parom naprotechnologię! Zaraz nam przybędzie, spuchnie, wzrośnie i urośnie... kuku na muniu.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-15 08:23:43, suma postów tego autora: 5956

Kontras, ja gdy kogoś lubię, to do śmierci (własnej), chyba, że lubiany się z lubienia sam wypisze

więc bez obaw możemy różnić się tu, gdzie różnić się chcemy i możemy.
Pozdrawiam :)

autor: nana, data nadania: 2009-10-15 10:23:53, suma postów tego autora: 4653

Jasny gwint, nana

dobrze Wam wyszło ze Starym, "że najpierw należy nakarmić tych ludzi, co już są na świecie, a potem, gdy to podstawowe zadanie jest wypełnione, to można zająć się sztucznym zapładnianiem".
Tja... dawno temu znajomy starzyk tłumaczył mi dlaczego drzewiej po obejściach pałętało się po 10, 12, 15 pociech. "Otóż - rzekł - na przednówku, kiedy było chłodno i głodno ludziska wskakiwali pod pierzynę albo na sąsiek z sianem i żeby się ogrzać i zagłuszyć burczenie w brzuchu robili bara-bara", czyli tą dzisiejszą naprotechnologię.
I tak se myślę, że w Polsce jest jeszcze za ciepło i za syto, ludziom za dobrze się powodzi, więc nie wskakują pod kołdry, by uprawiać naprotechnologię. Jak nam rządzące eunuchy docisną pasa, to wielu powróci do danych staropolskich ekologicznych obyczajów, oczywiście ci, którzy jeszcze na obczyznę nie zwieją...
A głodne dzieci? O nich się nie mówi, one też jak ryby głosu nie mają...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-15 10:41:29, suma postów tego autora: 5956

Droga, Szanowna Hyjdlo, gwint trochę ciemniejszy,

jednak dla jasności wyjaśnię, że na wsi mieli tyle dzieci, bo było to zwyczajnie korzystne (nie mam na myśli patologii). Gdybym miała tak z pięcioro dzieci - a u nas na wsi mało kto tyle ma - to żylibyśmy tu o wiele lepiej. A tak to Stary sam musi porąbać drwa na zimę, wespół w zespół kopiemy grządki, zbieramy plony a ja je przerabiam, gdy Stary zarabia na podatki i wydatki. A gdyby nas było tu mrowiej,to wiele rzeczy robić bym własnoręcznie nie musiała, bo by się to rozłożyło na innych równomiernie. A przecież człowiek się starzeje i sił będzie coraz mniej (moja młoda znajoma odwiedziła kiedyś krewną daleką, babcię już po osiemdziesiątce. Była pora na jabłka, i ta znajoma chciała wejść na drzewo i ich trochę zerwać. Na co babcia stwierdziła, że jej tam nie wpuści, bo sobie może co zrobić, po czym kiecę zadarła, jak kozica na drzewo się wspięła i jabłek narwała - daj mi Panie choć pół z jej werwy!) Kiedyś myślałam, że z tymi dziećmi na wsi to też tylko ciemnota,ale teraz rozumiem,że we czwórkę jest łatwiej zrobić przecinkę w lesie, niż tylko Stary i ja, ew. jeszcze znajomy rolnik, co ma czas i brak mu kasy. Człowiek jest tak skonstruowany,że może zapracować nie tylko na własne, biologiczne przeżycie, ale jest w stanie wypracować własnymi rękami jedzenie dla jeszcze paru osób. Widzę to na co dzień i podziwiam przemożną mądrość Stwórcy. Samemu jest ciężko, ze względu na np. choroby, bo wtedy potrzebna opieka. We dwoje jest już nieźle, ale tłumniej lepiej. To, że kombajn zrobi szybciej i więcej niż wielodzietna rodzina zrobić może przy żniwach opłacone jest lumpenproletariatem w miastach. Na wsi zawsze coś tam urośnie, zawsze jest coś do jedzenia, pod warunkiem, że czarna sotnia i podatkowi gnębiciele lub też inne jaśńiepanstwo nie zabierze chłopu ostatniego kłosa.



Ci, którzy jeszcze nie żyją, nie wiedzą, że jeszcze nie żyją, nie żałują niczego, bo jeszcze ich nie ma. Natomiast ci, którzy już żyją, cierpią faktycznie nie mając nic do jedzenia i schronienia nad głową.

Wczoraj obejrzałam taki program o głodzie na świecie. Co szósta osoba na świecie głoduje!!!!!!! bo tak chcą ci od produkcji kryzysów.
Wyliczono, że kobieta afrykańska 25% otrzymanej energii zużywa na przynoszenie wody. W tym momencie pokazali pindę (bo inaczej tego nazwać się nie da)niby z ONZu, która powiedziała, że właśnie dlatego powinna być szersza edukacja ludności afrykańskiej, to by ta kobieta mogła sprzedać plony gdzieś na jakimś targu. NIE TO, ŻEBY TYM KOBIETOM BUDOWAĆ STUDNIE, BY NIE MUSIAŁY AŻ Z TAK DALEKA NOSIĆ TĄ WODĘ! Nie!
One miałyby się kształcić, a już sama znajomość przez nie alfabetu rozwiązałaby, według sugestii tej pindy, problem z noszeniem wody, a rośliny same by się podlewały, kanistry z wodą same by do domu przyszły. Czy może ta pinda miała co innego na myśli, co można dzięki edukacji sprzedać? Tylko kto miałby to kupić i za co?

autor: nana, data nadania: 2009-10-15 11:34:27, suma postów tego autora: 4653

Bardziej...

od skuteczności takiej czy innej metody irytuje mnie sama ingerencja jakiejś organizacji w osobiste życie ludzi. A tyle się rozprawia i to niemal przy lada okazji o wolność obywatelskiej w III RP. Co one są warte w zestawieniu z tym ingerencjami? Tyle co funt kłaków. Nie więcej.

autor: steff, data nadania: 2009-10-15 11:38:16, suma postów tego autora: 6626

Może ja się niezbyt jasno wyraziłam,

z tym przednówkiem i uprawianą pod pierzyną naprotechnologią. Chodziło mi o to, że uprawiali ją z powodzeniem graniczącym ze stuprocentowym trafieniem ludzie głodni i zmarznięci, by zabić czas (*_*) Potem w zapusty rodziły się wrzeszczące ślubne (te od surykatek) lub nieślubne (te od surogatek) wrzeszczące maleństwa.
A tych 5-10-15 "przyszłości narodu" niewiele miało twórczej roboty na spłachetku ziemi, którą można było tą pierzyną nakryć. Bo czy twórcze jest codzienne zmaganie się z życiem, by je przeżyć? Jabłka kradły w cudzych sadach, pasły cudze gęsi, wiązały obce snopki, zbierały runo leśne i chrust, by na przednówku mieć przynajmniej na czym lebiodę zagotować. Na swoim spłachetku uwinęły się z robotą w try miga. A te pozostałe, "podstawowe" obowiązki zajmowały im tyle czasu, że na szkołę podstawową już go nie starczało...
Teraz, w związku degeneracją rodu ludzkiego, głównie tych zbzikowanych plemników i zwariowanych jajeczek niejedna gospodyni na wsi marzy choćby i o jednym dziedzicu, który kombajn odziedziczy, albo i kilometry hektarów. O miastowych paniusiach już nie wspomnę, bo one by chciały jakie merce i pałace komuś zostawić... A tu psińco. Bo nasze katolickie eksperty chcą zabraniać upokarzającego kobietę i mężczyznę in vitro, a zgłaszają w sejmie propozycję NAPROtechnologii, którą nasze dziady na czczo i na bosaka uprawiali, czyli ekologicznie. Chyba NAPRAne te katolickie bezmózgowce? Nie sądzisz?
Ja bym chętnie zgłosiła z Thorem tę propozycję zalegalizowania surogatek, albo w ogóle wielożeństwa, tylko nie wiem co Thor na to...
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-15 12:50:57, suma postów tego autora: 5956

steff hyjdla

niestety
jest juz tak ciasno ze inaczej czyli bez tej ingerencji nie da rady bo albo beda rzadac zasilkow z twojej kieszeni albo leczenia albo cie obrabuja.
Kiedys poszliby wyrabali kawalek lasu albo nawet tylko zapolowali i byloby w porzadku, ale tak juz nie jest.

Hyjdla
chcialbym ci odpowiedziec, ale - moze to efekt tego ze poslugujesz sie ta dziwna gwara - w Twoim pisaniu jest zbyt wiele chaosu, zbyt wiele agresji a zbyt malo logiki.


autor: kontras, data nadania: 2009-10-15 14:59:33, suma postów tego autora: 1774

nana, studnie

problem w tym ze jak wybuduja im wszedzie te studnie to one naplodza mnostwo dzieci, ktorym potrzeba bedzie jeszcze wiecej studni, a w koncu obnizy sie poziom wod gruntowych, wtedy studnie jeszcze glebsze itd, ale w nieskonczonosc tak sie nie da.
p.s ja tez uwazam ze ludzie homogeniczni poznaja sie szybko

i niech tak trwa
pozdrawiam

autor: kontras, data nadania: 2009-10-15 15:02:15, suma postów tego autora: 1774

kontras

Nie jesteś biologiem, ale ze swadą wypowiadasz się na temat przyczyn i skutków bezpłodności.
Piszesz mi, że z powodu głodujących Etiopczyków nie powinienem mieć dzieci. Możesz rozwinąć temat? Bo ja nie widzę związku.
Poza tym:
1. Skąd wiesz, że kiedyś problem występował rzadziej?
2. Bo może nie występował rzadziej, ale rzadziej się objawiał?
3. Może występował rzadziej, bo osobniki słabe nie dożywały rozpłodu?
Bo może problemem są testy na ustalenie ojcostwa oraz antybiotyki i szczepionki?

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-15 15:20:55, suma postów tego autora: 576

Nie oczekiwałam od Ciebie odpowiedzi,

ale skoro już do mnie skrobnąłeś, to powiem Ci, że "we mnie jest seks", a nie agresja, ale kiedy piszę o seksie polańskim, to mnie krew zalewa i być może piszę chaotycznie, mimo że o naprotechnologii chciałam naukowo, ale czy o tym można naukowo i niechaotycznie... Znowu nie kapujesz?

Brawo, poziomko!!! To się nazywa jasność umysłu naukowe podejście do problemu, nie to co Hyjdli szydzenie z ciemnoty...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-15 16:03:04, suma postów tego autora: 5956

no tak

w Etiopii jest glod, bo w Europie jest ciasno, a w Polsce pada snieg, bo w Afryce szamani modla sie o plodnosc;), dlatego trzeba, zakazac in vitro, zakazac "dzikiej" naprotechnologii, wybic wszystkich szamanow i bedzie git, i lato w Polsce na okraglo=:)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-10-15 17:30:04, suma postów tego autora: 2960

poziomko

"Nie jesteś biologiem, ale ze swadą wypowiadasz się na temat przyczyn i skutków bezpłodności."
1.swada to fajna rzecz a ja pisze o tym co jest ogolnie dostepne nawet w prasie niespecjalistycznej.
"Piszesz mi, że z powodu głodujących Etiopczyków nie powinienem mieć dzieci. Możesz rozwinąć temat? Bo ja nie widzę związku."
2.Niczego takiego nie napisalem. nie znam Cie i naprawde nie wiem czy powinnas powinienes? miec dzieci.
"Poza tym:
1. Skąd wiesz, że kiedyś problem występował rzadziej?"
3. patrz 1
"2. Bo może nie występował rzadziej, ale rzadziej się objawiał?"
patrz 1
"3. Może występował rzadziej, bo osobniki słabe nie dożywały rozpłodu?"
ciekawa uwaga - tylko jakie z niej wnioski?????

"Bo może problemem są testy na ustalenie ojcostwa oraz antybiotyki i szczepionki? "


autor: kontras, data nadania: 2009-10-15 19:48:18, suma postów tego autora: 1774

hyjdlo

"seks w Tobie" i "zalewanie krwią"?

naprawde powinnas uwazac, to moze byc wylew, chyba ze to bylo przejezyczenie.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-15 19:52:08, suma postów tego autora: 1774

kontras

Napisałeś:
"promowanie technologii in vitro

jest kompletnie nieodpowiedzialne
w kontekscie przeludnienia i stwierdzonej kilkakrotnie wiekszej zachorowalnosci dzieci wyprodukowanych w taki sposob.
Zamiast mnie i lepiej bedzie gorzej i jeszcze wiecej takze haraczy na koncerny farmaceutyczne ktore oczywiscie tak poczetych ludzi beda coraz lepiej leczyc. "
Więc wyobraź sobie, że musiałem skorzystać z tej "technologii" (choć nie z samego in vitro). Rozumiem, że dwoje moich dzieci dowodzi nieodpowiedzialności.
Teraz proszę o źródła, gdzie pisze się o "stwierdzonej kilkakrotnie większej zachorowalności" dzieci urodzonych dzięki technikom wspomaganego rozrodu. To raz.
Poza tym wytłumacz mi dlaczego problem przeludnienia nie pokrywa się geograficznie z powszechnością in vitro.

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-15 22:18:49, suma postów tego autora: 576

wady dzieci z vitro

http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=12143&_tc=2161EFAA54C04B129BA7FF8D93EFAF61

http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=12143&_tc=2161EFAA54C04B129BA7FF8D93EFAF61

to tylko pierwsze dwa teksty pisane przez fachowcow jakie sie pojawily w googlu, ale bylo o tym sporo takze w prasie codziennej - nasz dziennik i tygodniowej - wprost.
Dlaczego sama nie moglas tego sprawdzic??


co do drugiego pytania to przeludnienie dotyczy swiata jako calosci, pytanie dlaczego w slamsach nie ma in vitro jest retoryczne.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-16 08:59:37, suma postów tego autora: 1774

...

Uczyć w Etiopi, uczyć w Mozambiku, uczyć dzieci wszędzie. Jak się nie da nakarmić, to uczyć. Tylko nie, na Boga, religii. Wtedy może ta Etiopka dowie się dlaczego jest głodna (to nie Bozia), dlaczego nie ma wody, no i jak i dlaczego nie mieć dzieci, przynajmniej w nadmiarze. Jak człowiek wie jak świat wygląda, to próbuje coś zrobić ze swoim życiem, żeby tak nie bolało. Jeszcze bardziej uczyć matki. Jedna matka to wartość - że tak powiem - z 15 dzieci. Rzadko pokazują głodujące matki. Tak wiec ta pani z ONZ była bardzo mądra. Ale jeżeli była gruba, to ma minus.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-16 11:31:17, suma postów tego autora: 878

kontrasie, już tytuł niusa wskazuje,

że temat NAPROTECHNOLOGII należy potraktować z przymrużeniem oka. W takiej też konwencji piszę o tej pseudonauce, co nie znaczy, że kpię z Ogino/Knausa. W moim przypadku nie zawiedli, bo całe życie stosuję ich kalendarzyk.

Przypięłam się do Ciebie i przypinać będę zawsze, ilekroć mowa będzie o krzywdzie dziecka. Tu była okazja. Podłożyłeś mi się z obroną tego chuja polańskiego, więc się będę czepiać. Dla mnie krzywda dziecka jest zbrodnią. I tak jak ważne jest, że matka Samanty nią kupczyła, tak o fiucie polańskim myślę w kategoriach zbrodniarza, który kupił ten towar, i który na dodatek za tę zbrodnię nie poniósł żadnych konsekwencji. Więcej... śmiecie przeróżne polskie i światowe nie brzydziły się mu podać ręki. Ponadto zwiał przed jankeską sprawiedliwością, ale przedtem nie brzydził się być beneficjentem jankeskiego systemu...

A poziomka jest facetem, kontrasie... czytaj kto i co do Ciebie pisze. Pytania przez niego postawione są w zasadzie odpowiedziami. MYŚLĘ DOKŁADNIE JAK ON. A we mnie naprawdę jest seks, bo traktuję jego konsekwencje bardzo poważnie. W każdym jest. W polańskich fiutach też, niestety...
.
W in vitro jest wiele zagrożeń. Najmniejszym są deformacje płodu. Nie czytałam linków, bo o wiele większe zagrożenia niesie zanieczyszczenie środowiska...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-16 13:17:52, suma postów tego autora: 5956

prezio,


kiedy ma się tak kobieta uczyć, jak ona po wodę kilometry dziennie lata!
Za jeden gówniany samolot w typie f16 można tych studni nawiercić do cholery i trochę. ONZ chodzi na pasku USA, ta baba gruba nie była, przeciwnie, "dobrze zrobiona", zadbana i jak widać najedzona oraz wypoczęta, bo wodę ma w kranie i kasuje jako pracownik ONZtu miesięcznie niemało.
Etiopka bardzo dobrze wie, dlaczego jest głodna; mianowicie dlatego, że najedzona Północ wciąż rozpala konflikty w Afryce i gdzie się da. Zanim biała zaraza dopadła Afrykę, głodu tam w tym wymiarze nie było. I wojen też. A to była pinda, wstrętna, fałszywa, zakłamana pinda.

autor: nana, data nadania: 2009-10-16 15:20:07, suma postów tego autora: 4653

hyjdlo krzywda

dziecka nie jest zbrodnia - jest krzywda, a dziecko nie jest zadnym nadczlowiekiem i rozczulanie sie nad nim wcale dobrze mu nie robi ani nie robi dobrze spoleczenstwu ktore takie dzieci wychowuje.
To ze konsekwencje seksu traktujesz jak piszesz z powaga to bardzo slusznie
rzecz w tym ze samancie nie stala sie jakas wielka wielka krzywda w wyniku uprawiania seksu, ale w wyniku medialnej nagonki w stylu polowania na czarownice jaka spotkala polanskiego a w konsekwencji i samante, ktorej kazano wierzyc ze doznala jakiegos strasznego upokorzenia traumy itp. i za to przede wszystkim nalezy jej wspolczuc,ze musi znosic to "wspolczucie" koltunow roznej masci ktorym chodzi tylko o to zeby choc raz poczuc sie lepszym i to moralnie - bo jakzeby inaczej - od kogos z elity.
Wiec jak sie przypinasz to rob to z sensem bo jak nie to zamienia sie to wszystko w paplanine ubarwiana przeklenstwami, ktore choc wdzieczne to meczace a z czasem jakby mniej ciekawe.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-16 16:45:57, suma postów tego autora: 1774

nana

Po co F16? Może jakiś wózek dwukołowy, żeby za jednym razem więcej tej wody i łatwiej. Tylko taki wózek trzeba najpierw zobaczyć. Może taśmociąg wodny. A może jeszcze coś innego. Ta kobieta może nawet nie umie pisać ani czytać, to o F16 i SZA nie ma pojęcia. Widzi bawoła, co kilometry, jak ona, do wodopoju codziennie zasuwa, to myśli, że tak wygląda cały świat. Widziałem już w tv kobitkę, arabkę, do krórej należało na pustymi zbudowanie domu z piasku. I szła po wodę, nie piła, tylko ten domek sklejała. A potem przyszła burza piaskowa i po domku. Ale ona pójdzie za to do nieba ichniejszego, bo dobrze o męża i rodzinę dbała.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-16 18:26:52, suma postów tego autora: 878

prezio,

afrykańska kultura jest bardzo starą kulturą. To tylko nam wmawiają takie pierdoły, jakoby ludzie zamieszkujący Afrykę byli prymitywni. Oni mieli co prawda swój styl życia, ale był on dostosowany do tamtejszych warunków i w żadnym stopniu nie gorszy od europejskiego, a przeciwnie.
Nam w stosunku do Afryki zrobiono to z mózgu, co Amerykanom zrobiono w mózgu w stosunku do Europy: Amerykanie mają jeden!!! tydzień urlopu, a u nich z harowania dla kapitalisty zrobiono zaletę. Bezdomnym "zachodniakom" dano poczucie wyższości nad "wschodniakiem" -właścicielem mieszkania. Europejczykom wmówiono, że Afrykanie to prymitywne narody, ale było to jedynie w celu usprawiedliwienia grabieży tamtych afrykańskich ziem i ludów je zamieszkujących przez różne chciwe europejskie tzw. rody królewskie. Można nie umieć czytać i pisać, i można być przy tym bardzo mądrym człowiekiem, ponieważ mądrość nie ma nic wspólnego z wykształceniem. Mając wykształcenie łatwiej poruszać się po świecie, ale nie jest się przez to mądrzejszym.

Mnie chodziło o to, że te różne oenzety óstyma (pasuje mi tu takie Ó)swoich pachołków rozgłaszają chęć robienia rzeczy, na które albo nie ma kasy, albo są chwilowo niewykonalne, czyli takim gadaniem usprawiedliwiają swoje i tej instytucji istnienie.

autor: nana, data nadania: 2009-10-16 19:50:48, suma postów tego autora: 4653

kontras

Motto:
"badanie to nie spełnia wymienionych na wstępie kryteriów kwalifikacyjnych, niemniej z uwagi na potencjalnie praktyczne znaczenie i brak bardziej wiarygodnych doniesień na ten temat zostało zakwalifikowane do streszczenia - przyp. red."

Nie mogłam bo:
1. Jestem chłopem.
2. Ciężar dowodu spoczywa na głoszącym tezę.

Gratuluję źródeł (nie mam na myśli Medycyny Praktycznej, bo możesz się nie połapać skoro "sama nie mogłam")

No a ponieważ możesz nie zrozumieć napiszę wprost:
Brzydzę się eugeniką. W każdym wydaniu.

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-16 21:49:10, suma postów tego autora: 576

Hyjdla,

"beneficjentem amerykańskiego systemu" jest każdy, kto ma coś do zaproponowanie w pewnej dziedzinie nauki lub sztuki (np. filmu).

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-16 21:58:52, suma postów tego autora: 20871

A

resentyment jest - zdiagnozowanym m.in. przez Nietszchego i Schelera - poczuciem nieuzasadnionej wrogości do ludzi, którzy mają pewną wartość (np. status "beneficjenta amerykańskiego systemu), jakiej brakuje osobie doznającej resentymentu, mimo iż jest przez tę osobę pożądana.

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-16 22:02:00, suma postów tego autora: 20871

poziomko

sorry za pomieszanie plci, a ab ovo
to brzydzenie sie jest bardzo podejrzanym argumentem
eugenika co ciekawe byla sztandarowym postulatem lewicy w poczatku wieku, prowadzili ja takze szwedzcy socjaldemokraci dlugo po wojnie
Dzisiaj kiedy obluda i koltunstwo szaleja i trwa licytacja na meczenstwo, oburzanie obrazanie i manifestowanie obrzydzenia wszyscy sie nia 'brzydza" ale co chwileczke naukowcy z tryumfem oglaszaja ze oto odkryli nbowy gen ktory decyduje o tym lub tamtym.
Jezeli ktos mysli ze taka wiedza nie bedzie ba juz nie jest wykorzystywana to chowa glowe w piasek.
To jest straszne zgoda, ale groza powinna sklaniac do pracy intelektu a nie powodowac okopywanie sie za walami oburzenia obrzydzenia itp.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-16 22:33:16, suma postów tego autora: 1774

gdy płód nie jest jeszcze sztucznie stworzony, nie ma miejsca również żadna eugenika

więc nie zapładnianie in vitro eugeniką być nie może

natomiast selektywne rozmnażanie przy pomocy in vitro to też swego rodzaju eugenika, bo inni rozmnażają się "na żywioł", czyż nie ?

autor: nana, data nadania: 2009-10-16 22:40:54, suma postów tego autora: 4653

kontras

Argument o chorych dzieciach z in vitro zalatuje eugeniką.
Te cherlaki dożywają rozpłodu dzięki szczepieniom i antybiotykom. Bądź konsekwentny.
Argument o tym jak to drzewiej było pięknie jest po prostu głupi i trudno z nim polemizować. No chyba, że masz jakieś argumenty poza własnymi przekonaniami podpartymi wprostem i naszym dziennikiem.
No i poradź mi co mam zrobić z moimi dziećmi. Poczętymi dzięki postępom medycyny.

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-17 09:25:43, suma postów tego autora: 576

ja Ci, poziomka, odpowiem: KOCHAĆ JE!

:)

autor: nana, data nadania: 2009-10-17 10:27:04, suma postów tego autora: 4653

poziomko

"glupi" "zalatuje eugenika" - a wiesz czym "zalatuje" Twoj sposob "dyskusji"??

A z dziecmi nic nie musisz robic, natura sama zadecyduje.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-17 18:23:26, suma postów tego autora: 1774

poziomko... Twój sposób dyskusji

zalatuje moim, nie do ogarnięcia dla kontrasa. Za głupi jesteśmy dlań.
A z dziećmi nic nie musisz robić natura sama zadecyduje... Dlaczego ja z moim autystycznym dzieckiem zawracam głowę sobie, psycholom, szkole, sąsiadom, rodzinie? Trza go było naturze zostawić... Kuku na muniu to pieszczota przy dolegliwościach kontrasa...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-10-17 22:59:52, suma postów tego autora: 5956

Zarówno in vitro jak i na pro nie interesują mnie

raz jako zdeklarowanego bezdzietniaka, dwa że są nie tylko zideologizowane ale i przede wszystkim skomercjalizowane do bólu. Ale sama dyskusja zawiera kilka istotnych elementów, które dosyć prosto obrazują biologiczno-antropologiczno-społeczne aksjomaty Homo sapiens. Faktem jest że już od bardzo dawna, dzięki wynalezieniu ognia, odzieży, budowie trwałych domostw, i złożonych narzędzi, wreszcie dzięki nieinstynktownym działaniom medycznym oraz kliku innym świadomym mechanizmom zachowań, wyłamaliśmy się z ograniczeń ewolucji i doboru naturalnego. Faktem jest że obecnie zwłaszcza w wysoko rozwiniętych społecznościach istnieje, zrozumiałe przecież i już chyba wpisane na trwałe w psychikę, dążenie do jak najdłuższego i w miarę komfortowego życia poszczególnych jednostek - stąd walka o życie i zdrowie którą prowadzimy sami dla siebie jak i dla swoich dzieci czy - ogólnie - krewnych (nie tak rzadkie patologie pomijam). Chęć kontrolowania chorób, starzenia się czy dynamiki romnażania stał się więc oczywista. Sam, będąc faktycznie przyrodnikiem, nie byłbym na tyle szalony żeby to kwestionować ("zostawmy rzecz naturze"), PT Kontrasie. To że z kolei glob ziemski, biorąc pod uwagę tzw. stopę ekologiczną jest przeludniony i przy dalszej podobnej dynamice wzrostu liczebności oraz konsumpcji (np. Chiny) uszykuje nam bardzo poważne problemy, też jest niestety faktem. Natomiast sprawa eksplozji demograficznej w Afryce subsaharyjskiej jest bardzo delikatna. Możmy rzec: pozostawmy ich własnemu losowi, niech się mnożą i niech trzebi ich głód, epidemie i rzezie podczas permanentnie toczących się tam wojen, niech okaleczają i zabijają wciąż miliony kobiet przez obrzezanie, a FF niech eksperymentują na nich nowe szczepionki i medykamenty. Możemy też zaproponować im alternatywę czyli model zbliżony (nie naśladowczy!) do tego jaki istnieje w zamożniejszych społeczeństwach, z którego Afrykanie mogą skorzystać lub nie. Faktem jest też, że ci spośród tambylców, którzy wybrali drugą opcję, raczej nie chcą wracać do "starego" życia. Tak to widzę, a waszą sprawą jest czy się zgodzicie z tym poglądem.

autor: szczupak, data nadania: 2009-10-18 11:52:18, suma postów tego autora: 3747

szczupak

Chcialoby sie rzec; zaproponuj!!!
A na powaznie to oni tam zyja wlasnie tak zebysmy my mogli zyc w tym lepszym modelu, ktory w istocie jest czescia tej samej calosci. greccy dzentelmeni dyskutowali o filozofii i bawili sie w demokracje ale niewolnicy w kopalniach srebra nie mieli takich mozliwosci.
Chec dlugiego zycia nie zostala wyksztalcona w toku cywilizacji - istniala zawsze, istnieje takze u zwierzat.
natomiast czlowiek doprowadzil ja do pewnego ekstremum stad przeludnienie z jednej strony i popularnosc eutanazji z drugiej.
p.s. mojej wypowiedzi o pozostawieniu spraw naturze nie traktuj jako opowiedzenia sie za calkowita likwidacja medycyny - chcialem po prostu pocieszyc moich polemistow, ktorzy zwierzajac sie na forum z problemow osobistych - probowali mnie w ten sposob moralnie szantazowac. To bylo raczej zalecenie stoicyzmu i humoru, co czasem wywoluje zdenerwowanie gdyz lekarstwo to jest dosyc gorzkie i nie wszyscy je toleruja. Reakcja obronna bywa w takich wypadkach najczesciej moralne oburzenie lub wyzwiska.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-18 15:33:00, suma postów tego autora: 1774

Kontras

@ natura sama zadecyduje i eugenika.

Eugenika, pomijającjuz całą nadbudowę ideologiczną (od której jak kazda naznaczona naiwnością mistyka nie była wolna) opierała się na podstawowym błędzie w pojmowaniu ewolucji. Tzn. założeniu, że ewolucja jest, (a raczej powinna być- to "powinna być" to pole dla eugeniki) procesem dokładnym, zawsze selekcjonującym najlepsze osobniki w populacji. To z koleji wywodzi się raczej nie tyle od Darwina w którego ujęciu był to proces silniej losowy co z naiwnego błędu Spencera (survival of the fittest z jednoczesnym założeniem, że kryterium które o tym rozstrzyga jest samo przeżywanie- błąd jak sądze dostrzegasz? a tak sprytnie zapętlonego kryterium nie da się podważyc ;) iscie jak dowodu sw.Anzelma na istnienie Boga)).
Obecnie wiemy, że ewolucja jest procesem niedokładnym wcale nie przeżywają najslniejsi (oni mają jedynie wyższe prawdobodobieństwo przeżycia, lub dokładniej posiadania potomków- bo sukces ewolucyjny to wprowadzenie genów do następnego pokolenia, dlugośc życia danego osobnia z pkt. widzenia ewolucji nie ma znaczenia). co wiecej uważa się, że ewolucja własnie dzieki tej niedokładności zachodzi.

Stąd współczesne wypowiadanie się o eugenice w takim tonie jak Ty jest co najmniej kuriozalne.
Czy napisałam dość krótko, żebyś zdołał przebrnąć?

autor: yona, data nadania: 2009-10-19 16:58:04, suma postów tego autora: 1517

yono

napisalas krotko, ale ilosc nonsensow podlanych typowym dla ciebie madrzeniem sie jest zbyt duza by na nia odpowiedziec.
Spartanie z pewnoscia by sie z tych twoich przypisow usmiali bo wbrew pozorom mieli sporo poczucia humoru a wyrazali je jak z pewnoscia wiesz lakonicznie.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-19 17:22:12, suma postów tego autora: 1774

kontras

Nie sądziłam, że będziesz potrafił odpowiedzieć. Zauważyłam, że jak nie potrafisz, to zawsze usiłujesz mnie obrazić. Na szczęście na tyle nieudolnie, że mnie to bawi, gdy jak z tą "znarowioną szkapą" brak ciętego języka usiłujesz nadrobić chamstwem- sądząc zapewne, że nikt się nie zorientuje.
Jest to urocze, ale powoli zaczyna mnie już nudzić. To może rzeczywiście EOT. Bo nawet moja złośliwość jest ograniczona.:)

autor: yona, data nadania: 2009-10-19 18:09:54, suma postów tego autora: 1517

yono

"Nie sądziłam, że będziesz potrafił odpowiedzieć."


Tez od razu zauwazylem ze Twoja pisanina jest mieszanina popisu dla popisu i chamskich zlosliwosci

"Zauważyłam, że jak nie potrafisz, to zawsze usiłujesz mnie obrazić. Na szczęście na tyle nieudolnie, że mnie to bawi, gdy jak z tą "znarowioną szkapą" "

bawi ale jednak zapada w pamiec i z pewnoscia tam zostanie.

"brak ciętego języka usiłujesz nadrobić chamstwem- sądząc zapewne, że nikt się nie zorientuje."

masz racje wymienianie sie zlosliwosciami mnie nudzi tak samo jak herbatki u cioci, a dyskusja z kims kto mysli ze eugenika zaczela sie od darwina czy w ogole w XIXw serio nie ma sensu- generalnie twoje wypociny polegaja na duzej ilosci cytatow ktora chcesz pokryc brak samodzielnego myslenia - raz zadalem sobie trud i dokladnie ci to pokazalem a Ty nadal swoje, zeby tylko pokazac ze wiesz jak sie pisze wtorek

"Jest to urocze, ale powoli zaczyna mnie już nudzić. To może rzeczywiście EOT. Bo nawet moja złośliwość jest ograniczona.:)"

mysle ze nie doceniasz tworczej sily swoich kompleksow ale gdybym sie mylil to bede wdzieczny

autor: kontras, data nadania: 2009-10-19 22:44:36, suma postów tego autora: 1774

PT Kontrasie, czytam cię całym sercem

Chociaż niekoniecznie zgadzam się z twoją wypowiedzią. To prawda, np. handlarze broni faktycznie żyją dobrze min. z wojen afrykańskich (nie trzeba oglądać "Pana życia i śmierci" aby o tym wiedzieć), takoż śmietanka zarządzająca kartelami opierającymi się na neokolonialnej eksploatacji odnawialnych i nieodnawialnych zasobów tamecznych krajów (od orzeszków ziemnych po koltan) i rzesze pośredników w tejże eksploatacji. Ale... no właśnie: czy ta sytuacja nie ma alternatywy? Jestem za krótki by odpowiedzieć na to pytanie. Chyba są jednak mądrzejsi co mają pomysł i co więcej, próbują go wcielać w życie, nieprawdaż?

autor: szczupak, data nadania: 2009-10-20 23:21:20, suma postów tego autora: 3747

Dodaj komentarz