Biedni anarchisci, Sierakowski ukradl im logo.
Prawdopodobnie zwykłe przeoczenie. Nie ma z czego robić afery i wystosowywać jakieś listy. Zwykły telefon lub spotkanie by wystarczyło, chyba że chce się wymierzyć innemu środowiska pstryczka w nos ;)
żenująca sytuacja.
problemem (!) jest, że w wawie będzie nie jeden, a dwa uniwersytety krytyczne. )zawsze myślałem, że chodzi o to, żeby ich było jak najwięcej?)
poza tym nie wiedziałem, że nazwa "uniwersytet krytyczny" została sprywatyzowana.
Trzeba iść chłopaki do państwowego urzędu patentowego :-)
by stało się zadość wyrządzonej im krzywdzie, Państwo anarchiści powinni zwrócić się do wymiaru sprawiedliwości Najjaśniejszej Rzeczpospolitej z uprzejmą prośbą o umieszczenie w więzieniu całej redakcji "KP". Niech żyje anarchia!
należyć rozważyć szerzej.
Krypol przywłaszcza sobie nazwę "lewica". Tymczasem tak naprawdę ma z tą opcją niewiele wspólnego.
Najświezszym tego dowodem - przyłączenie się Krypola do kampanii przeciwko Romanowi Polańskiemu. Krypol stanął tym samym na stanowisku obskuranckiego, autorytarnego i represyjnego purytanizmu.
Zawiązując osobliwy "sojusz ekstremów", Krypol wystąpił w jednolitym froncie z ideologiem skrajnej, fanatycznie antykomunistycznej, konserwatywnej światopogladowo i obyczajowo oraz neoliberalnej (wersja korwinowska!) prawicy, Rafałem Ziemkiewiczem.
Czy wynikało to z uprzedniego rozpisania ról? Tego nie wiem.
Może po prostu w środowisku Ziemkiewicza (Gazeta Polska, prawe skrzydło "Rzepy") oraz w Krypolu myśli się tak samo?
Nie po raz pierwszy zawłaszcza różne inicjatywy dla siebie. Czas wreszcie powiedzieć jasno, że cała ta banda to karierowicze, którzy poza lansowaniem się i gadaniem nie potrafią zrobić nic więcej.
..."inteligencka" Krytyka Polityczna nie umiala znalezc wlasnej nazwy dla inicjatywy, ktora choc chwalebna, to jednak zadne z niej odkrycie. A poniewaz nie wierze w brak cwaniactwa u ferajny z KP, to jednak jest cos na rzeczy.. :)
jest stosunkowo popularna w kręgach "wolnościowych" jednakże rzeczywiście używanie go gdy wiedziało się że coś takiego już istnieje w Warszawie (sama KP informowała o ich spotkaniach) jest już lekko nieuczciwe.
A to że anarchiści są źli to rozumiem w 100%. Organizują od dawna jakąś imprezę dużym nakładem środków jak na te które posiadają, aż tu nagle wyskakuje KP robi imprezę o identycznej nazwie to że mają więcej sianka i więcej przebicia na media to inicjatywa "Uniwersytet Krytyczny" zostaje przypasowana do środowiska KP.
Czy jeżeli Sierakowski i Ziemkiewicz zgadzają się w sprawie tego, że nie należy pluć na chodnik, to jest to Twoim zdaniem dowód na istnienie "frontu ekstremów"?
ktoś pomyli ze sobą te dwie inicjatywy, to będzie to tylko z korzyścią dla anarchistów.
Sierakowski i Ziemkiewicz zgadzają się również w wielu innych sprawach.
ci dwaj dziennikarze Rzeczpospolitej nierzadko dyskutują w najlepszej komitywie.
poznaje się z reguły właśnie po tym, że nie potrafią ze sobą dyskutować.
a ja myślę, że Ziemkiewicz, który niejednokrotnie chwalił Pinocheta oraz inkwizycję, jest prawicowym ekstremistą.
A propos Ziemkiewicza, arcyciekawe wyznanie... Z tego co pamietam, publikowal on w Obywatelu, a teraz gorzkie zale, chyba dlatego, ze nie wstrzeliliscie sie obok niego do Rzepy... Pamietam pewien artykul z Ob., gdzie jest niewyrazna krytyka Ziemkiewicza, ale tylko jako kogos, kto monopolizuje przestrzen jej szpalt. Gdyby tak ustapil NIECO miejsca, to przeciez bylby chyba znosny... Warto zwrocic uwage na sformulowanie "nie tylko konserwatywny liberal Ziemkiewicz"...
http://www.obywatel.org.pl/index.php?name=News&file=article&sid=11110
stosujesz trochę dziwną strategię krytyki. Rownie dobrze można by powiedzieć, że ten, kto krytykuje izraelską okupację Palestyny, nie lubi Izraela tylko dlatego, że mu jest przykro, że sam niczego nie okupuje.:)))
A za linka dziękuję. Gdy jedni "lewicowcy" solidaryzują się z Ziemkiewiczem, inni lewicvowcy z nim polemizują. Rożnica dość znamienna.
jak bardzo różnią się Ziemkiewicz i Zychowicz w swoim stosunku do "goszystów".
może odświeżysz mi pamięć i zacytujesz wypowiedź np. Sierakowskiego, w której solidaryzuje się on z Ziemkiewiczem? No, chyba że jako akt solidaryzowania się traktujesz np. wspólną debatę, wobec czego jesteś takim samym sekciarzem i obrońcą okopów św. trójcy jak rozjeżdżani przez ciebie co chwilę lewacy.
Dlatego też wasze hobbystyczne pisemko nigdy nie wyjdzie poza garstkę miłośników Gwiazdy, Walentynowicz itd., podczas gdy zasięg "KP" stopniowo się poszerza.
nieprawda.
Zasięg klubów Krypola jest minimalny.
Nawet tzw. Uniwersytet Krytyczny ma niewielką frekwencję (ok. 40 osób, głównie w tzw. trzecim wieku, na spotkaniu z Friszkem).
Sierakowski nie musi się solidaryzować z Ziemkiewiczem, bo np. w sprawie Polańskiego mówi jednym głosem z Ziemkiewiczowską prawicą.
a jak tam zasięg Le Monde Diplomatique?
A ty mowisz jednym glosem z Radkiem Sikorskim. Jakże to "znamienny" sojusz z neokonserwatyzmem. W kreacjonizm też wierzysz zapewne.
że warto bronić Krypola?
Przypuszczam, że wątpię.
Bo i co jego istnienie daje ludziom o poglądach bliskim Twoim? Poglądy te zostają przerobione na niestrawną "dyskursywną" papkę i zaadaptowane do dyskusji z Ziemkiewiczem.
Od takiego rozszerzenia poola dyskursu o idee lewicowe lepsze byłyby już jawne represje, które przynajmniej hartowałyby charaktery zamiast je demoralizować.
Faktycznie, ten kreacjonizm dobrze wspolgra z Twoim przekonaniem, ze jak ktos cos w ksiazce opisal, to tym samym "udowodnil". Wiec to w Twoim przypadku nawet w pelni swiadomy sojusz swiatopogladowy.
współgra przede wszystkim z purytanizmem.
Krypol twierdzi, że popularyzuje lewicę refleksyjną. A jego niefortunne oświadczenie w sprawie Polańskiego świadczy o nieznajomości elementarnych tekstów z tradycji lewicowej (np. Kriminalitat und Sexualitat Karla Krausa), które rozprawiały się z niepożądanym wpływem tabu i przesądów seksualnych na prawo. Jaka grupa, taka jej krytyka i refleksja.
tylko o dziewczynki, które tak są w patriarchalnej kulturze wychowywane, że jak nie chcą iść z bezczelnym drabem do łóżka nie potrafią powiedzieć nie i zamiast tego coś skomlą o ataku astmy, licząc na łaskę szanownego pana, że ten się zlituje i odwiezie do domu. Taki model relacji, że jak tatuś czegoś chce, to mamusia to robi, bo boi się, że po rozwodzie zdechnie z dziećmi z głodu, albo że zostanie skatowana z powodu słonej zupy. Różne nasilenie tego zjawiska w różnych domach daje znać w ramach pierwszych kontaktów dziewczynek z panami polańskimi.Inną rzeczą jest przedawnienie, które oczywiście powinno mieć miejsce. A jeszcze inną inwazja mediów na panią, która przez całe życie zmienia miejsca zamieszkania, żeby jej nie kojarzono wciąż z 13-latką znaną z seksafery.