Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Strzelno: Emeryci i renciści szykują się do działania

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Ziętek nieuchronnie dryfuje w kierunku języka i metod Leppera

A taki był z niego herbatnik ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-10-26 14:08:39, suma postów tego autora: 6199

kiedyś przy SLD i OPZZ

istniały Koła Weteranów Pracy,było tam sporo wartościowych ludzi i sporo rozczarowania SLD/OPZZ jeśli to to środowisko to idą w dobrym kierunku

autor: czerwony93, data nadania: 2009-10-26 15:22:57, suma postów tego autora: 2781

tak

"Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów "Weterani Pracy" od początku współpracują z WZZ "Sierpień 80" i Polską Partią Pracy."

Jak mają nie współpracować, skoro Grzegorz Kulczycki od lat 90-tych jest aktywnym działaczem "Sierpnia 80". "Propaganda" w wykonaniu Waszych `rzeczników` to... sabotaż :)

autor: pk, data nadania: 2009-10-26 16:24:48, suma postów tego autora: 261

16.10 w katowicach zapadł wyrok

W którym niezawisły sąd uznał Bogusława Ziętka winnym łamania praw pracowniczych. Czytam o tym juz na różnych portalach. Na indymediach jest na ten temat dluga relacja, a lewica.pl milczy jak grób? To niedopuszczalne i podważa Waszą wiarygodność. Czy to nie jest ważny news, ze chyba pierwszy raz w historii pracownicy wygrali z pracodawca, ktory przy okazji jest zwiazkiem zawodowym? Czemu o tym nic nie piszecie? Czy prawda ma dla Was jakies znaczenie?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-26 16:39:02, suma postów tego autora: 6205

śmiech warte

Owi "poszkodowani" jakoś nie mają nawet odwagi podać swoich danych personalnych. Tym bardziej śmieszne że musieli sami o sobie napisać tekst na Indymediach i skamlają o zainteresowanie środowisk od dłuższego czasu szkalujących "Sierpień 80" i PPP takich jak ATTAC, "Obywatel" czy Centrum Informacji Anarchistycznej.

autor: cocojambo i do przodu, data nadania: 2009-10-26 16:48:19, suma postów tego autora: 77

Posluchajcie szefa

Tekst na indymediach zaczyna się cytatem z jednego z przemówień Zietka " Polska Partia Pracy uważa, że wolność prasy jest fundamentalnym prawem w kraju demokratycznym. Tym bardziej, gdy chce się ją złamać, by ukryć łamanie praw pracowniczych" - to do Was tez to mówił droga redakcjo.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-26 16:48:46, suma postów tego autora: 6205

?

Niby dlaczego ktoś poszkodowany ma podawać swoje dane? Jest coś takiego, jak prawo prasowe i ochrona danych osobowych.

Po co są więc Wam te dane? Wyłącznie po to, żeby szkalować takie osoby w najmniej wybredny sposób, zastraszać i oczerniać. Jak wszystkich, którzy do tej pory mieli odwagę nazwać sprawy po imieniu.

autor: pk, data nadania: 2009-10-26 17:00:41, suma postów tego autora: 261

Coco

Moze się boją? Widziałeś kiedyś na żywo typów z Sierpnia? Ja widziałem. Ale nie o to chodzi. Każdy moze miec inne zdanie na ten temat. Tu chodzi w tej chwili o prawde i fakty. Temu ten portal służy. Co to coco? Rrlatywizm moralny? A faktem jest, ze taki wyrok zapadł. Dla mnie bez różnicy czy prawa ludzi pracy łamał Kulczyk czy Ziętek. W pewnym sensie, z uwagi na to, że ten drugi krzyczy, ze praw pracowniczych broni, to gdy je łamie, jest to jeszcze bardziej moralnie naganne.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-26 17:12:21, suma postów tego autora: 6205

Jeszcze jeden powod

Jest jeszcze jeden powod dla ktorego nie warto podawac personaliow. Pracodawcy trzymaja sztamę i nie lubią takich pracowników, ktorzy się buntują i walczą o swoje. Niewątpliwie też się ze sobą porozumiewają.
Ale ja mam inne pytanie do Ciebie Jumbo. Czy jesli wiesz o jakimś pracodawcy, ze łamał prawa pracownicze swoich pracowników, to zaufasz mu jak Ci powie, że łamać już ich nie będzie a nawet będzie ich bronił. Chyba dlatego właśnie ktoś tego newsa blokuje. A przecież nie ma mowy o pomówieniach ale WYROKU SĄDU! w ogóle to myślę, że łatwo bronić praw pracowniczych, gdy Ci za to płacą. Trudniej jest je przestrzegać, gdy za to jeszcze masz sam zapłacić. Ziętek jak widać postanowił nie płacić ze swojej "skromnej" 8 tysięcznej pensji. Wszystko to interesy i punkty siedzenia. Na żadną ideę nie ma tu miejsca.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-26 17:34:54, suma postów tego autora: 6205

a propos emerytur

to mamy do czynienia z BARDZO! powazna dyskryminacja mezczyzn, mezczyzni odchodza na emerytury w wieku 65 lat, kobiety w wieku 60 lat, srednia zycia dla mezczyzn w Polsce wg. GUS to 71 lat, a kobiet 79 lat. Mezczyzni wypracowuja wiecej i dluzej, takze to bedzie 3/4.

Co na to feministki, patriarchat ?

autor: dyzma_, data nadania: 2009-10-26 19:52:30, suma postów tego autora: 2960

.

"To złodziejstwo, że z naszych marnych rent i emerytów zabiera nam się podatek! Przecież opodatkowana była nasza praca, więc jakim prawem odciąga nam się podatek? To haracz i prawdziwe oblicze kapitalizmu".

----
Podatnik na podsłuchu Urzędu Kontroli Skarbowej
http://www.kurierlubelski.pl/module-dzial-viewpub-tid-9-pid-78696.html

autor: Bury, data nadania: 2009-10-26 21:24:50, suma postów tego autora: 5751

OT: dokopny naziolon

ostatnio zarejestrowalem sie jednej masowej grze sieciowej. Taka gra w wirtualne panstwo, sa wojny, przewroty, wywiad, itd.
W panstwach jest demokracja i niestety w polsce wybieraja jakich nazistowskie narodowe damokracje. Porejestrujcie sie, to zalozymy lewicowa partie i skopiemy im tylki :P
http://www.erepublik.com/en/referrer/Railman

autor: Railman17, data nadania: 2009-10-26 21:31:04, suma postów tego autora: 2

sierp i młot-

a co to ma do rzeczy jeśliby się poszkodowani obawali tych strasznych facetów Sierpnia? Sierpień 80 jako strona w sporze wie imiennie kto ich podał więc jeśliby ich chciał straszyc czy co to nie ma problemu.

Sprawa jest taka że Ci co teraz się sądzili jeszcze jakiś czas temu (wówczas nie mieli problemów żeby się ujawniac) powołali nowe pismo, napisali list łotwarty utrzymując że ich wystąpienie z PPP czy Sierpnia 80 ma podłoże tylko ideowe. A tu nagle proces- i już nie chcą się przyznawac.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-26 21:38:10, suma postów tego autora: 2743

A.Warzecho,

co sądzisz o "związku zawodowym", ktory jako pracodawca stosuje te same praktyki, jakie potępia u innych pracodawców?

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-26 21:59:47, suma postów tego autora: 20871

Sadze że doszło do złamania prawa,

ale złamanie prawa to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest krzywdzenie albo nie. Można kogoś zwolnic "zgodnie z prawem" i to też może byc krzywda.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-26 22:27:07, suma postów tego autora: 2743

to znaczy

zwolnienie tych pracowników nie było krzywdą?

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-26 22:32:54, suma postów tego autora: 20871

Warzecha

Czy chcesz powiedziec, ze takie sytuacje sa rowne? Krzywdzenie niezgodnie z prawem i zgodnie z nim? Czy nie widzisz, ze Twoje płytkie rozumowanie prowadzi do wniosku - po co nam prawo pracy?! I tak nas pracodawcy moga krzywdzic kiedy tylko jest to dla nich korzystne? Nie widzisz ekonomicznej roznicy dwóch stron stosunku pracy? Pracodawcy z pensja 8000 zl, alfą za 100 000 zl i wladza nad podwładnymi, a pracownikami z niewielkimi pensjami?
Czlowiek, ktory umie walczyc o swoje, nie da sie skrzywdzic "zgodnie z prawem", bo wlasnie prawo daje mu narzedzia do walki z pracodawcami. A jesli jeszcze umie czynic uzytek ze swych praw... Czy nie do tego zachęcasz robotników, których pewnie pouczasz i od których czujesz się lepszy? Ci ludzie tylko udowodnili, ze nie sa niewolnikami na uslugach pana pracodawcy i perfekcyjnie wykorzystali prawa, które wywalczył kiedyś ruch robotniczy. Ja im szczerze gratuluje. Samo zastanawianie sie nad tym jest niemoralne, bo zastanawiasz sie nad tym biorac pod uwage to kim jest pracodawca. W kazdej innej sytuacji bys ich poparl, a i wiesz zapewne, ze to kim jest pracodawca, jest właśnie okolicznością obciążającą go niepomiernie mocniej niz innego kapitalistę.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-26 22:49:59, suma postów tego autora: 6205

Do A.Warzechy

Ja mysle,ze jak ktos zapisuje sie do partii albo zwiazku zawodowego, to wierzy ze to w slusznej sprawie. Dopiero potem ma sie okazje przekonac ze sie pomylil albo nie.

Znalazlem dokladny opis sprawy na blogu jakiegos dziennikarza. zenonmowi.bloog.pl i widze, ze bylo krzywdzenie ludzi. Ci zwolnieni twierdza ze zostali zwolnieni nagle i ze nic tego nie zapowiadalo. Uczciwy pracodawca uprzedza o takim zamiarze pracownikow. Wdodatku jedna ze zwolnionych osob byla w tym czasie na zwolnieniu lekarskim bo walczy z rakiem. A drugi pracownik nie mogl sie doczekac na swiadectwo pracy chociaz juz sprawa byla w sadzie. To dowod zlej woli pracodawcy. No i jeszcze pracodawca nie zaproponowal im ugody wiec tym bardziej mial zla wole tylko ich straszyl kosztami procesu.

Kiedy informacja o tym zdarzeniu znajdzie sie na lewicowym portalu gdzie sie podobno walczy o prawa pracownicze?

autor: Egon, data nadania: 2009-10-26 22:56:42, suma postów tego autora: 41

Do Egona i reszty gangu (Olsena),

Naprawdę zagrywki zaczynają byc poniżej pasa. Redakcja TR wg. informacji które są znane na dziś dzień, została poinformowana że TR po wakacjach się nie ukarze. Więc nie było to tak że "z dnia na dzień powywalano biednych dziennikarzy".

Ludzie Ci (którzy uważali się za ideowców) mieli takie uczciwe porozumienie, na zasadzie- piszecie to co myślicie i chcecie zgodnie z waszymi przekonaniami, a z racji że poświęcacie TR dużo czasu- macie pieniądze po to żeby po prostu móc życ za to że nie poświęcacie tego czasu pracy zawodowej itp. Uczciwe porozumienie patrząc na to że tyle ludzi działa kosztem swojej pracy zawodowej, swojej nauki a nie dostaje pieniędzy.

Likwidacja TR- oznacza koniec płacenia bo za co? Jeden z "poszkodowanych" pisze że robił materiały dla PPP itp. To robił to z racji że BYŁ DZIAŁACZEM PPP i KILKUKROTNIE JEJ KANDYDATEM Z I MIEJSCA Z JEJ LISTY- czy bo był zatrudniony w TR?

Choroba drugiej osoby to sprawa smutna (jak każda poważna choroba) i to jest wyjątkowo niefajne że pierwszy z "poszkodowanych" (który notabene swego czasu wszem i wobec pisał że wszystko co robi w TR robi za darmo za to osoba @#$@ i to ta osoba druga- bierze pieniądze) wykorzystuje fakt jej choroby. Nikt jej nie zostawił w potrzebie i nie olał- a fakt rozwiązania stosunku pracy wiąże się z- likwidacją TR.

Tak prosty błąd formalny jak nie podanie powodu rozwiązania umowy o pracę (który w przypadku likwidacji miejsca pracy jest oczywisty) pokazuje że pracodawca nie liczył się z możliwością procesu.

I całe podłoże pokazuje jak pewne osoby od lat załatwiają "porachunki" ze swoimi byłymi środowiskami, najpierw: "Chcemy prawdy!" i list otwarty, obwarowywanie się interesem czytelnika, pisanie oficjalnie "sytuacja jest niejasna" a z drugiej strony nieoficjalnie w komentarzach coś w stylu: "Ziętek zlikwidował TR przez swoją nieudolną kampanię", a teraz pozwy sądowe, przeklejanie jakiegoś artykuliku i blogi z Ziętkiem w czarnych okularach...

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-27 00:01:52, suma postów tego autora: 2743

do A.Warzechy

Z informacji w tekscie na zenonmowi.bloog.pl wynika ze pracodawca byla Komisja Krajowa Wolnego Zwiazku Zawodowego Sierpien '80 a nie Trybuna Robotnicza ktora zostala zlikwidowana. Komisja Krajowa co sprawdzilem wlasnie w internecie nie zostala (jeszcze?) zlikwidowana wiec nie ma mowy o likwidacji czy upadku pracodawcy.

autor: Egon, data nadania: 2009-10-27 01:32:06, suma postów tego autora: 41

Wezwana do tablicy odpowiadam

A.Warzecho drogi. Miło mi, że ktoś opisał sprawę na swoim blogu i jako dziennikarce podoba mi się ten tekst. Udzielałam wypowiedzi koledze dziennikarzowi, i to zapewne on opisał sprawę.
Nie zauważyłam, by ktoś wykorzystywał sprawę mojej choroby. Fakt rozwiązania stosunku pracy nie wiązał się jednak z likwidacją Trybuny Robotniczej, która powstała w październiku 2006 r., a ja zostałam zatrudniona w "Sierpniu 80" jako dziennikarz 1 czerwca 2006, a więc 4 miesiące przed powstaniem TR. Naszym pracodawcą była Komisja Krajowa WZZ "Sierpień 80", a ta, o ile mi wiadomo, nie została zlikwidowana.
Nie jest prawdą - co piszesz - że "nikt jej [tzn. mnie] nie zostawił w potrzebie i nie olał", bowiem nigdy nie otrzymałam np. mejla czy telefonu od pracodawcy z pytaniem jak się czuję i jak idzie leczenie w Centrum Onkologii. Od innych również nie dostałam. (Aczkolwiek ludzie spoza tego środowiska zachowali się zupełnie inaczej i bardzo porządnie, co mnie mile zaskoczyło). Wręcz przeciwnie - przez wiele miesięcy pracodawca utrudniał mi leczenie, bo nie mogłam się od niego doprosić o druki ZUS RMUA, które pracodawca ma OBOWIĄZEK co miesiąć przesyłać pracownikom, a które są m.in. dowodem opłacania składki zdrowotnej i warunkiem przyjęcia do lekarza. Z tego powodu wiele razy musiałam ze swojej niewielkiej pensji płacić za prywatnych lekarzy i prywatnie robić badania (już po diagnozie), bo publiczna służba zdrowia omawiała mi przyjęcia z powodu braku tego druczku, który powinnam dostawać co miesiąc bez żadnego proszenia, a ja wręcz błagałam pracodawcę o jego przesłanie. Zarejestrowanie się bez druku ZUS RMUA w Centrum Onkologii w Warszawie (na Ursynowie) to za każdym razem koszt 100 zł. A ja tam muszę bywać regularnie. Każda wizyta u prywatnego lekarza to koszt ok. 100 zł, a miałam ich wiele, bo nie miałam druku ZUS RMUA.
Nigdy nie mieliśmy badań wstępnych ani okresowych, na których posłanie pracowników pracodawca też ma obowiązek i musi je opłacić. Takie jest prawo. Gdyby one były - tj. gdyby pracodawca spełnił swój obowiązek - może wykryto by u mnie raka w mniej zaawansowanym stadium i może uniknęłabym radykalnej operacji, którą musiałam przejść z powodu zaawansowania choroby. Dowiedziałam się o chorobie po PRYWATNEJ wizycie lekarskiej (90 zł), PRYWATNIE przeprowadzonego USG (60 zł) i PRYWATNIE zrobionej biopsji (75 zł). Bo pracodawca miał gdzieś obowiązkowe badania okresowe pracowników i olewał obowiązek przesyłania im druków ZUS RMUA.
Z całego tego środowiska JEDYNY Darek Zalega zachowywał się wobec mnie po ludzku i przyzwoicie. Po tym, jak lojalnie poinformowałam o swojej chorobie, zdecydowana większość tych ludzi natychmiast zerwała ze mną kontakty. Mimo że rak nie jest chorobą zaraźliwą, również poprzez mejla czy telefon. To też o czymś świadczy...

autor: Magda, data nadania: 2009-10-27 02:04:43, suma postów tego autora: 62

Warzecha

Pawle to obrzydliwe co piszesz. Widziales moja umowe o pracę? W niej Twoj idol napisal mi - "obsluga biura". Wiec w jaki sposob wiazalo sie to wypowiedzenie z likwidacja TR? Biuro zlikwidowano??? (to bedzie nastepna pewnie sprawa w sadzie pracy, bo droge pozasadowa sprostowania swiadectwa pracy juz wyczerpalem. Twoj arogancki boss znow nawet nie odpowiedzial) Pracodawca nie liczyl sie z procesem? O tak, ten pracodawca nie liczy sie z jakimkolwiek prawem! Slyszymy o tym co chwile. Nie przypuszczal? Ze zlikwiduje TR raczyl powiedziec kilku osobom 10 czerwca. I zamilkl. Likwidacja Tr to polowa co najwyzej mojej pracy. Skladalem tez KZ. 24 czerwca listem poleconym przyslal nam wypowiedzenia. Jeszcze sekretarce i prawnikowi. Nie udalo mi sie z nimi skontaktowac, i sklonic do wspolnego zaskarzenia bezprawnych dzialan Twojego idola. Kiedys zartowalismy z Magda, ze zalozymy sobie zwiazek pracownikow Sierpnia. Najlepiej Solidarnosc. Bo wyplaty po terminie itd. Tylko nie mow ze nie bylo kasy w zwiazku w ktorym biurokraci zarabiaja od 6 do 8 tys!!! Tak gledza akolici pracodawcow i zdrajcy interesow pracowniczych. Wiesz co nam boss powiedzial? Zebysmy zapomnieli bo na temat rozbijania zwiazkow to on ma duza wiedze i doswiadczenie! Tez mi tych dwu osob szkoda, ale nie moglem sie z nimi skontaktowac, bo oni sa ze slaska. A pewnie wypowiedzenia tez mieli wadliwe. Ich tez zwolniono z powodu likwidacji TR w tym samym dniu? Takie bajki to dzieciom na krakowskim rynku opowiadaj.  Nie walczyli o swoje, bo nie kazdy umie, czujac sie jak Dawid przy Goliacie. Napisalismy pozew o niezgodne z prawem wypowiedzenie. Wyslalismy go 1 lipca. Tydzien lub dwa pozniej sad przeslal go do WZZ. Sprawa listu otwartego wyszla dopiero we wrzesniu, bez zwiazku z nasza pracownicza walka, pozew byl 2 m-ce wczesniej. Juz wtedy zreszta usuneliscie mnie z Waszej listy.
 I co chcesz powiedziec, ze Twoj idol nadal nie wiedzial, ze sprawa trafi do sadu? W lipcu wyznaczono juz sprawe na pazdziernik. Mial  3 miesiace na refleksje i zaproponowanie ugody. Ale po co? Straszyl nas w kolejnych pismach kosztami, i powolujac sie na nieistniejace przyczyny zadal odrzucenia pozwu. Nie wiedzial, ze nie ma racji? W firmie w ktorej jego prawnicy z takich samych powodow skarza w imieniu zwiazkowcow kapitalistow? Mial to gdzies, bo nasze odszkodowania pokryja zwiazkowcy ze skladek, a nie on z wlasnej tlustej zreszta kieszeni. Pomijam inne aspekty. Dwa dni w tygodniu spedzane w katowicach i sypianie w niedogrzanym biurze na zapierdziałej kanapie. Rozne inne wyrzeczenia. Zanim przyjalem tam prace, nie zabiegalem o nia, przekonal mnie Twoj idol, bym porzucil prace, w ktorej mialem czworke na reke. A ja stary, ale glupi, chcialem robic cos waznego i nie sadzilem, ze mnie tak potem ten czlowiek oszuka.  
Co za bzdury tu piszesz? Ja mowilem, ze TR robie za darmo? Ty masz pojecie ile to pracy kosztowalo? Nie jestem organizacja charytatywna i mam dziecko na utrzymaniu. Nie mam zamiaru za darmo z wlasnej woli robic czegos dla jakiejs partii i chorych ambicji jakiegos goscia. Spolevznie to pracowalem dla KPiORP. I jednego co zaluje, ze na KPiORPie sie to nie skonczylo. Co mnie obchodzi PPP? Warunkiem pracy przy gazecie bylo zapisanie sie do tej partii, to sie zapisalem. Wystawiano mnie na kandydata, a czy kiedykolwiek myslisz, ze o to zabiegalem? Prosilem? Choc nie powiem, traktowalem powaznie naezucona mi role. Bo sie z przyjetych zobowiazan zawsze wywiazuje. I prawie nigdy nie nawalam. Za powaznie, dlatego nie potrafilem w milczeniu przygladac sie temu co robi satrapa i w jakie g... wszedlem. Jestem tez czlonkiem PZW, czy z tej raxji myslisz, ze musze rzeki regulowac, albo je zarybiac??? Co Ty bredzisz??? jakim zreszta czlonkiem? Tam nikt nawet podnozkiem bossa nie jest!
Wiesz powiedz cos takiego gornikowi, co chcesz wmowic mnie - powinien rabac pieprzony wegiel, a kopalnia powinna mu placic, tylko dlatego, bo kopiac ten wegiel, nie ma juz czasu by w innym miejscu zarabiac pieniadze? czyli minimalnie? Ty jestes normalny? A jak kopalnia zexhce sie zlikwidowac, albo sprywatyzowac, to gornik niech wypier... ??? Cos Ci sie dziecko chyba z glowa porobilo. Nie mam dwoch zyc. Jedno do zarabiania na dom i dziecko, a drugie do calkowicie pochlaniajacej dzialalnosci spolecznej. Mam jedno zycie i w tym jednym zyciu musze spelniac obie te potrzeby. A Ty chcesz mi powiedziec, ze te mierne pieniadze to jakas laska za moja ciezka prace! Czy Ty w ogole wiesz co to jest praca? Przepracowales choc jeden dzien w zyciu? I co Ty jako czlonek PPP robiles procz pisania pierdol na tym portalu? Mnie chcesz powiedziec, ze mialem to robic spolecznie? A pan studencik, to moze co najwyzej, jak mu za podroz zwroca, przyjechac na demonsteacje i pomachac flaga? Albo w telewizorni posiedziec raz w tygodniu, japy nawet nie otwierajac, tylko machajac do mamusi, jak na tych sotkaniach mlodziez kontra? Za kogo masz mnie a za kogo siebie??? Powiem Ci ze nalezec do czegos co okresla sie jako lewicowe (w przypadku PPP rzecz juz bardzo watpliwa) a miec poglady lewicowe to zupelnie 2 rozne rzeczy. To drugie, jesli kiedys miales, powoli tracisz.
Wiesz, ze pracodawca ma obowiazek na swoj koszt przed przyjeciem do pracy wyslac pracownika na badania lekarskie. Ze co roku ma zapewniac badania okresowe? A moze tylko kapitalistyczna firma? Tych badan jak i wielu rzeczy tu nie bylo nawet raz. Z punktu widzenia PIP to kopalnia najrozniejszych wykroczen! A moze gdyby badania byly, kolezance wykryto by wczesniej raka!!!? To sa wlasnie do jasnej cholery zdobycze swiata pracy, ktorych w tej firmie bylismy pozbawieni!!! Podaj mi jeden powod, dla ktorego nasze warunki pracy mialyby byc gorsze niz kasjerki w Tessco? Czy nasze zycie jest mniej warte niz jego zyski?!
Na koniec, juz w doroslym zyciu, szczerze Ci zycze takiego wlasnie pracodawcy. I jak cie zwolni to po prostu podkul ogon i odejdz!

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 02:24:34, suma postów tego autora: 486

Magda

I tu sie mylisz, ze nikt nie zadzwonil ani nie napisal po Twojej operacji. Ja do Ciebie pisalem i pytalem o zdrowie ( mimo, ze nie bylismy wtedy jak pamietasz, w najlepszych stosunkach. Pamietam nawet co odpisalas;) Ze operowal Cie przystojny chirurg ;)

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 02:47:57, suma postów tego autora: 486

i jeszcze jedno

W moim przypadku do rozwiązania umowy o pracę doszło dodatkowo podczas tzw. usprawiedliwionej nieobecności pracownika, tj. podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim (od 8 czerwca do 6 lipca br.). Zwolnienie odebrałam 23 czerwca. Było ono wystawione z datą 10 czerwca, podczas gdy w dniach 8-12 czerwca znajdowałam się na ściśle zamkniętym oddziale Medycyny Nuklearnej i Endokrynologii w Centrum Onkologii po terapiii mega dawką radioaktywnego jodu 131. gdy nawet personel szpitala mial z nami zakaz kontaktow a pacjenci siedzieli w pokojach za podwójnymi drzwiami z ołowiu, bo stanowili źródło promieniowania radioaktywnego na skutek zastosowanej terapii. Do 29 czerwca mialam wystawiony pisemnie lekarski zakaz kontaktów z innymi ludźmi jako źródło promieniowania po terapii. Pracodawca doskonale zdawał sobie sprawę z tych okoliczności, bowiem przesłał faksem mój druk ZUS RMUA z siedziby Komisji Krajowej "Sierpnia 80" na faks Centrum Onkologii - dopiero w dniu ZAPLANOWANEGO wcześniej przyjęcia mnie na oddział na terapię i to po telefonicznych interwencjach mojego ojca, bo ja się o druk RMUA doprosi nie mogłam... Wszystko jest udokumentowane.
Nie chodzi więc tylko o naruszenie kodeksu pracy polegające na nie podaniu uzasadnienia wypowiedzenia umów o pracę na czas nieokreślony. To nie było przeoczenie pracodawcy - choć tak początkowo sądziliśmu - ale przejaw jego złej woli i lekceważenia elementarnych przepisów Kodeksu Pracy a przede wszystkim pracowników, ma się rozumieć. Dodatkowo, już po złożeniu odwołań do sądu pracy ws. wadliwego rozwiązania umów o pracę, jedno z nas czekało ponad miesiąc po terminie na świadectwo pracy, zaś oboje dostaliśmy je wadliwie wystawione, tzn. z poświadczeniem nieprawdy w dokumencie pod którym jest podpisana osoba biorąca na siebie prawną odpowiedzialność za poświadczenie nieprawdy w dokumencie.
Na tym litania zarzutów bynajmniej się nie kończy, niestety.

autor: Magda, data nadania: 2009-10-27 03:38:06, suma postów tego autora: 62

politbiuro,

piszesz, że PPP nic cię nie obchodziła.
To dlaczego w swoim czasie twioerdzileś, że na lewicy poza PPP nic nie ma? Czemu agitowałeś za tą partią? Dlaczego atakowałeś jej przeciwnikow?

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-27 07:36:36, suma postów tego autora: 20871

Politbiuro

A faktycznie, pisales do mnie SMSy, jak sie czuje i jak mi w szpitalu... Sorki. Faktycznie,jak siedziałam w Centrum Onkologii to głównym pocieszycielem zawsze były mi SMSy od Ciebie.
No i niewątpliwym faktem jest, że operował mnie wyyyyyjątkooooowoooooo przystojny chirurg (wykonawca USG też był bardzo przystojny, ale jakoś mniej mnie ruszył...), którego uroda i wdzięk przećmiły wszelkie moje lęki związane z operacją ;-)))) Ooooh..., aż bym chciała mieć u TEGO chirurga jeszcze choćby wycięcie wyrostka, albo nawet woreczka żółciowego, byle się JEGO naoglądać i porozmawiać... - poszłabym do niego z rozkoszą... Ale ON się nie zajmuje takimi pierdołami, bo to ordynator chirurgii... :-/ Politbiuro, nie przypominaj mi tego chirurga, bo jeszcze zachoruję dodatkowo na coś równie poważnego, żeby tylko ON mnie operował. Ojojoj....

autor: Magda, data nadania: 2009-10-27 08:52:57, suma postów tego autora: 62

politbiuro

Właściwie to zwracasz się do jakiegoś "Pawła" czy jednak A. Warzechy?

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-27 08:55:58, suma postów tego autora: 800

Temat lekcji

Zauważyłem ze dyskusja jakby odbiegła od omawianego tematu...Ale to zrozumiałe.

Jacek Z. być może pierwszy raz ma rację na tym forum.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-27 08:58:59, suma postów tego autora: 800

"Niejasna sprawa"

Mnie interesuje jakie tak naprawdę poglądy mają "politbiuro" i "Magda". Bo to także całkiem "niejasna sprawa"

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-27 08:57:17, suma postów tego autora: 800

Do Andrzej Kot

O moich poglądach świadczy moja ponad 11-letnia praktyka dziennikarska oraz blisko 10-letnie zaangażowanie w działalność lewicy. Ze szczegółów tłumaczyć ci się nie zamierzam, nie tylko dlatego, że występujesz tu pod fałszywym nazwiskiem,a wiemy, że niczego szczególnego poza komentarzami w inernecie (również na innych forach pod różnymi nickami i różnymi poglądami...) nie dokonałeś.
Tłumaczyć się mają winni, np. złamania praw pracowniczych. Albo fałszywi lewicowcy, funkkcjonujący na różnych forach. Zwłąszcza jak im się mylą tożsamości... Internetowe?

autor: Magda, data nadania: 2009-10-27 09:32:44, suma postów tego autora: 62

Z

tym pytaniem o poglądy - to Andrzej Kot walnął niezly przypał (tak jakby pracownicy zasługiwali na odmienne traktowaniem w zależnosci od swych poglądów).
Niestety, warto też zwrocić uwagę na styl wypowiedzi "Magdy", w którym pełno insynuacji i agresji.
Taki styl lewicowej "debaty" nie pozyska sympatyków dla osób, ktore go promują.
Dodajmy, "Magdo", że Ty i politbiuro uwierzyliście, że - przystąpiwszy do Sierpnia i PPP - wsiadacie na zwycięskiego konia. Inne opcje na skrajnej lewicy były dla was śmieciem historii. Czemu też obficie dawaliście wyraz.
Chyba o to głównie macie pretensje do Ziętka. O to, mianowicie, że nie był zwycięskim koniem. Bluźnicie idolowi, który spadł z ołtarza.

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-27 09:47:07, suma postów tego autora: 20871

?

Zaczyna się nagonka na poszkodowanych związkowców, którzy wygrali sprawę przed Sądem Pracy z szefostwem 'Sierpnia`?

To normalne - na mnie i moich przyjaciół ze strony tej samej grupy ludzi spadł taki grad oszczerstw, pomówień, wyzwisk, że ciężko zliczyć. Na szczęście wszystko jest udokumentowane.

A cała nagonka za to, co warto przypominać - informację z lipca 2007 roku:

...Można wymienić i inne powody niewchodzenia przez Attac w podejrzane sojusze. Jednym jest fakt, iż w finansowanym przez WZZ „Sierpień 80” piśmie „Trybuna Robotnicza” pracownicy zatrudniani mieli być „na czarno”, bez umów o pracę, a redaktorzy współpracujący nie dostają zapłaty za wydrukowane w tym tygodniku artykuły. Jak więc mamy obdarzać zaufaniem organizacje, które „walcząc o prawa pracownicze”, same bez skrępowania je mogą łamać...

autor: pk, data nadania: 2009-10-27 09:49:34, suma postów tego autora: 261

pk

A od kiedy to owi "poszkodowani" byli związkowcami?

autor: cocojambo i do przodu, data nadania: 2009-10-27 10:02:41, suma postów tego autora: 77

cocojambo,

proponuję rozszerzyć pytanie: co wspólnego z pracą związkową mieli ludzie, którzy zostali zatrudnieni w strukturach Sierpnia 80 w okresie flirtu tewj organizacji ze skrajną lewicą?

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-27 10:19:30, suma postów tego autora: 20871

Magda

Co Ty za brednie tutaj piszesz?
Warzecha to żaden Paweł, ani nigdy nie był w Młodzież kontra, bo to nie to miasto i nie ta osoba. Weź najpierw sprawdź z kim polemizujesz, bo wychodzi z tego potem farsa.
Poza tym, fajnie traktujesz działalność innych. Brawo, brawo. Innym zarzucasz, że nie wiedząc nic o Tobie zabierają głos, a sama robisz DOKŁADNIE to samo w DOKŁADNIE taki sam sposób. Fajnie, fajnie. Pod refleksję.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 10:45:29, suma postów tego autora: 1002

ERRATA

Mój komentarz jest do politbiura, nie do Magdy. Ich komentarze zlały mi się w jeden, a odpisuję na szybko. Za pomyłkę, przepraszam.

I politbiuro to chyba powinien wiedzieć, kto to jest warzęcha...

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 10:49:07, suma postów tego autora: 1002

Ostap

Wiesz co? Mam ten sam problem. Wszyscy mi sie zlewacie juz w jedno bezksztaltne... A daruję sobie. Idz dalej walczyc o "prawa pracownicze" :). Juz Ci nikt nie uwierzy? Trudno, sciemniaj dalej.

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 11:07:43, suma postów tego autora: 486

Abcd

Errare humanum est. Nie bede sie powtarzal, bo sie tu juz do bledow przyznawalem. Rzeczywiscie byl moment, kiedy wydawalo sie, ze ten przefarbowany KPN to jakas nadzieja. Ze jest to szczery i lewicowy zwrot. Plonna nadzieja niestety. Czas, w ktorym o takich jak ja czy Magda wódz zabiegal i nas omamił. To wlasnie czas rowniez naszych bledow. Szczerze powiedziawszy jest znow podobnie jak w 2006, na lewicy nadal nic nie ma. Ale przynajmniej od ponad roku, bylem na tym forum w sposob nie bezposredni, aluzyjny (pracowalem tam przeciez), a na wewnetrznym wprost, ostrym krytykiem niedemokratycznych poczynan tej partii i jej szefa. Co mozesz uznac za swego rodzaju ekspijacje;). Na dodatek, jak i pare innych osob, z polityka zerwalem calkowicie. Choc z dziennikarstwem niezupelnie. A i walki o prawa pracownicze to jeszcze nie koniec, bo trafilismy na wyjatkowo zawzietego typa;)

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 11:33:43, suma postów tego autora: 486

Przyszłe wybory

Wyobraźmy sobie przyszłe wybory. Studio telewizyjne, po jednej stronie znany "obrońca praw pracowniczych" z PPP, po drugiej np. jakiś sldowski aparatczyk. Pierwszy mówi: dość łamania praw pracowniczych! Ludzie pracy razem! Nasze życie jest więcej warte niż wasze zyski! nie zapłacimy za wasz kryzys! etc. Na co drugi, spokojnie, do kamery wyciąga wyrok sądu pracy, w którym ten pierwszy został uznany winnym łamania tych praw. Poezja!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-27 12:27:42, suma postów tego autora: 6205

sierp i młot - a na jaką kare sąd skazał Ziętka?

Półtora roku, tak jak w przypadku pracodawcy, który nie wypłacał wynagrodzeń?

Podaj więcej informacji o wyroku.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-10-27 13:11:23, suma postów tego autora: 6199

No i wszystko jasne - żaden tam wyrok skazujący Ziętka za łamanie praw pracowniczych

tylko wyrok sądu pracy, zasądzający odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę. Pozwanym był Sierpień 80', a nie Bogusław Ziętek - to też trzeba wyjaśnić.

Prawackim prowokatorom z sierpem i młotem na czele już dziękujemy ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-10-27 13:16:50, suma postów tego autora: 6199

Politbiuro,

To to co Ty piszesz jest obrzydliwe. Wstąpiłeś do PPP bo inaczej byś nie mógł pisac w TR? Zabawne ale w PPP zacząłeś działac wcześniej. I tak miałeś tą partię "w de" że wszedłeś do rady programowej? A w ogóle to Twoje świadectwo jest bardzo fajne- jeśli miałeś ją w de to startowałeś w wyborach a na lewica.pl w komentarzach atakowałeś jej "przeciwników" czyli jak piszesz to wszystko w ramach etatu w TR?

I nie przywołuj jako analogii do Twojej pracy pracowników Tesco czy górników bo to jest żart.

Rozumiem że te uwagi co do pracy i reszty to były do Ostapa Bendera? Chwała Bogu bo nie jesteś moim przyszłym pracodawcą więc referencji z byłych miejsc pracy Ci nie będę posyłał. Zresztą gówno Cię obchodzi co ja robię prywatnie.

I w dupie mam Twój etat, Twoje pieniądze, Twój proces. Mierzi mnie tylko to że masz czelnośc udając "walczącego o prawdę" itp. jednego sprawiedliwego, bo taki z Ciebie Rycerz Goudy jak ze mnie chiński mandaryn.

Jak już wspomniano nie byłem w Młodzież Kontra, nie brałem też nigdy zwrotów za podróże czy nawet za klej na plakaty w wybory. Ale Ty mnie znasz lepiej niż ja Ciebie. Kto by chciał wiedziec co robiłem w PPP ten wie i może się dowiedziec- ale Ciebie to nie dotyczy, bo masz to w dupie a ja nie mam w zwyczaju wypisywac tego co ja to zrobiłem na necie.

Aha i jeszcze powściągnij te aluzje o "zlewaniu się...", i o podkulonych ogonkach bo to frajerstwo pisac takie rzeczy na necie. No chyba że chcesz koniecznie mi to powiedziec w twarz.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-27 14:31:40, suma postów tego autora: 2743

Errata

Zamiast: "Znasz mnie lepiej niż ja Ciebie" miało byc oczywiście "Znasz mnie lepiej niż ja siebie".

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-27 15:08:27, suma postów tego autora: 2743

wyrok Sądu Pracy

...W uzasadnieniu wyroku sąd uznał za okoliczność obciążającą fakt, że pracodawcą był związek zawodowy, którego statutowym obowiązkiem jest obrona praw pracowniczych, a nie ich łamanie. Bardzo negatywnie sąd ocenił fakt nie tylko dodatkowej bezprawności wypowiedzenia umowy o pracę pracowniczce, która w tym czasie przebywała na zwolnieniu lekarskim w Centrum Onkologii, gdzie walczyła z
rakiem, ale również jednoznaczny moralnie wydźwięk tego faktu...

Czy trzeba jeszcze jakichś komentarzy?

autor: pk, data nadania: 2009-10-27 15:57:06, suma postów tego autora: 261

Przeczytałem te żale...

Jak oni się.../ po wahaniach rezygnuję z czasownika, którego zamierzałem wpisać /. Lewicowość wyróżniała się zawsze bezinteresowną ideowością. Czas przeszły mówi sam za siebie. Potwierdza się stara prawda: chleb jest pierwszą potrzebą człowieka.

autor: steff, data nadania: 2009-10-27 17:48:23, suma postów tego autora: 6626

Wiesz co Jarek

Wiesz co Jarek, jesteś żałosny. Najpierw mnie obrażasz bez powodu, a teraz udajesz pokrzywdzonego. Weź się opanuj, ja wiem, że nie masz szacunku do działalności innych, o której nie masz z resztą zielonego pojęcia, ale jest co najmniej nie smaczne, kiedy etatowiec udający przed wszystkimi ideowca rozlicza tych, co kasy na działalność nie braki. Więc, daj sobie na wstrzymanie. Miałeś okazję przeprosić, to wolałeś wyjść na chamskiego gbura, któremu ktoś śmiał zwrócić uwagę, że bzdurzy. Niestety, resentyment zaburzył ci zdolność myślenia. Dziennikarz, który pisze paszkwile nie mając ku temu podstaw to chyba wszyscy wiedzą jak się nazywa - na jego własne życzenie. Jeszcze raz powiem: weź się opanuj, bo strzelasz na oślep.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 18:58:32, suma postów tego autora: 1002

Aw

Andrzeju Warzęcha, te uwagi to był przykład chamstwa, jakiego dawno nie było na tym portalu.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 19:06:45, suma postów tego autora: 1002

Warzecha

A g... mnie obchodzi gdzie byles. Jestes taki sam jak pozostala obludna czesc tego srodowiska. To samo sie tyczy do was obu, wiec imiona nie maja znaczenia. Sam sobie wystawiasz swiadectwo, jesli twierdzisz, ze pracownik biura, w przeciwienstwie do kasjerki czy gornika nie ma zadnych praw. Tu nie chodzi w takim razie o prawa pracownicze jako uniwersalna idee sluzaca wszystkim ludziom pracy, ale sposob na litowanie sie nad tymi co wykonuja ciezka prace fizyczna? Taka filantropia? Zalosny... do tego pewnie jeszcze marksista :))))
W pewnym sensie, jak to sam piszesz, jestes "chińskim mandarynem" bo ni w zab nie mozna zrozumiec jak takie brednie moze opowiadac dzieciak, ktory na codzien udaje, ze walczy o prawa pracownicze? A sam pracy sie brzydzi. Moze jest to po chinsku jednak?
Jesli nie bedziesz kiedys gornikiem, o czym zapewne marzysz po nocach i walenie mlotem w sciane studiujesz zawziecie na oplacanych przez mamusie studiach, czy kasjerka Tessco, to nie bedziesz mial zadnych praw? W twoim wypadku mam taka nadzieje, bo na to zaslugujesz.
Nie bylem w PPP przed Trybuna, jeszcze w czerwcu 2006 w KPiORP występowałem z ramienia mało znaczącego stowarzyszenia Enklawa (nawet pod pałacem prezydenckim jeszcze w czasie kpiorpowej demonstracji antygiertychowej, przemawialem w imieniu tego stowarzyszenia), wiec daruj sobie te klamstwa. Tak jak pisalem wczesniej. Jesli juz zapisalem sie do PPP probowalem w nim dzialac i je zmieniac. Ze wzgledu na takich jak ty, zadne zmiany nie byly mozliwe. Jak to w partyjnej dzialalnosci, gdzie wiecznie bylismy karmieni bredniami o agentach, scierwach itd. (jedna z nich byly brednie o CKLA siedzacym w kieszeni PiS - a to juz bylo przegiecie, bo tych ludzi znam osobiscie od lat i w uczciwosc nie watpie), nie zawsze fair postepowalo sie wobec konkurencji, a konkurencja wobec nas. Na tym niestety polega obrzydliwa istota partyjnej dzialalnosci. To jakby nie patrzec uczciwie, bylo wzajemne. Wszyscy dawalismy sie podpuszczac. PPP wydawalo mi sie w pewnym momencie, calkowicie blednie niestety, środkiem do realizacji idei - a rzeczywiscie bylo srodkiem do jej pacyfikacji. Oczywiscie, ze bylem naiwny, że znow uwierzylem, ze mozna cos zmienic. Nie uwazam, by naiwnosc mnie w moim wieku tez tlumaczyla. Ale caly czas srodek pozostawal tylko srodkiem, a nie wartoscia sama w sobie. W tym znaczeniu jesli okazuje sie, że PPP nie sluzy bliskim mi ideom, a tylko karierze jednego czlowieka, ktory po zwiazku musi sie gdzies przeciez usadzic na reszte zycia, mam je w d... A dosyc szybko okazalo sie, ze nie sluzy. I dlatego przynajmniej od roku nie napisalem, zadnego tekstu, ktory PPP i jego satrape by promowal w TR. Wolalem pisac o zakazie palenia, elektrowniach jadrowych itd ;)
Lepiej powiedz co z kongresem twojej "demokratycznej partii" ;P Twoj boss wiosna zapowiadal go na po wakacjach... Odbedzie sie ta farsa? Kiedy? Jakos troche watpie. Jeden z bylych sierpniowcow powiedzial mi kiedys, ze w tym srodowisku nie odbywaja sie kongresy, chyba, ze krol umrze i trzeba wyznaczyc sukcesora. Czyzby zapowiedz kongresu byla taka sama bajka jak zapowiedz wznowienia TR po wakacjach? ;-). Zalosny z ciebie podnozek. Wszystko w tej partii opiera sie na klamstwie i zimnej kalkulacji. Magda byla madrzejsza i wypisala sie z tej partii juz 2 lata temu. Ja dluzej wierzylem, ze da sie ja wyrwac z rak jednego czlowieka i zdemokratyzowac. Czlowieka, ktory jedyne co mogl na liscie na moje zarzuty, jako czlonka, odpowiedziec to pelne arogancji zdanie, ze "nic go nie obchodzi, co mysle o kierowaniu przez niego zwiazkiem i partia, bo to on ma DEMOKRATYCZNY mandat". Co on wie o demokracji i wlasnej odpowiedzialnosci, wlasnie wobec czlonkow? Przecież to własnie przed nami przede wszystkim jest odpowiedzialny!!!
Zasmuce cie, gdybys kiedys przestal robic w gacie i odwazyl sie na krytyke (ja sie jej nie balem, mimo grozby utraty etatu, ty masz kajdany w mozgu), uslyszysz dokladnie to samo. W tej partii jak w sejmie, zweryfikowac kogos mozna tylko przy okazji nastepnych wyborow... z ta roznica, ze do sejmu wybory sa powszechne, a na ten kongres, jesli sie kiedys odbedzie, wiekszosc stanowic beda akolici bossa. Nie ma formalnych struktur, wiec "delegatow" na kongres mianuja pelnomocnicy z KPN:). Ale tez tak sobie mysle, ze kongres sie jednak musi odbyc, bo otwarta jest przeciez sprawa sukcesji. Trzeba to jakos rozwiazac. Boss bedzie sie krygowal, ale potem powie - nie chcem, ale muszem - jak inny kolega po elektrycznym fachu. A ty gromko bedziesz bil brawo ;) i spiewal sto lat dla Kim Ir Sena! Albo wymysli wam moze jakies fikcyjne kolektywne kierownictwo i on zostanie prymusem inter parusem :). Jak dobrze, ze mam to juz za soba.

sierp i mlot:
Jak bedzie jak mowisz z tym wyrokiem w telewizji, to wtedy Warzecha napisze list do wszystkich Polakow, w ktorym wyjasni, ze nie ma problemu, bo ci ktorych prawa zlamano to tylko dziennikarze, a nie gornicy, wiec o co te mecyje? :)

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 16:03:05, suma postów tego autora: 486

Pawel

Pawel, nic do Ciebie nie mam. Pomylilem Cie z Warzecha (a w sumie nie wiem kto jest pod tym nikiem? nazwiskiem? - Durango pisal - studencik?), i brednie ktore pisze przypisalem Tobie. Wkurza mnie tylko wasz wspolny wiernopoddanczy ton i klapki na oczach. Jako anarchista nie znosze tego. I jesli powiem Ci, ze nawet Cie szanuje jako czlowieka, to warto bys Ty tez sam szanowal siebie. Nie zawsze czlowiek musi sie odzywac, a gdy ma mozliwosc milczec to w zlej sprawie na pewno powinien z niej skorzystac.
Mowisz paszkwile? Zarzuc najpierw nieprawde w opisie tej calej historii, potem dopiero uzyj slowa paszkwil. Taka musi byc kolejnosc. Najbardziej niewygodna nawet prawda, nie jest paszkwilem, jest nadal prawdą!

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 19:56:03, suma postów tego autora: 486

hmmm najpierw zatrzymuja

potem puszczaja, no i sie powtorzylem czesciowo chyba...
Ale mam jeszcze PS. do Magdy.
Warzecha napisal, ze nikt Cie w chorobie nie zostawil. Rozumiem, ze dzwonil? ... odwiedzil?... paczki posylal do szpitala? ... pisal? Moze myslal choc o Tobie z troska? Nie? Jak to mozliwe??? Taki porzadny mlody czlowiek?
No coz trzeba go zrozumiec, nie kazdy ma tak silne nerwy. W jakims miescie w Polsce "dobrzy" ludzie niedawno pisali pretycje i zbierali podpisy, by wyrzucono z ich osiedla hospicjum dla dzieci. Byli za wrazliwi i widok umierajacych dzieci powodowal u nich psychiczny dyskomfort. Moze Warzecha tez takim wrazliwcem jest?

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 19:38:39, suma postów tego autora: 486

...

"To samo sie tyczy do was obu, wiec imiona nie maja znaczenia. "
Chamstwa i braku ogłady i kultury ciąg dalszy. Keep going.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 20:16:15, suma postów tego autora: 1002

Jarek

Jarek, paszkwilem jest to, co napisałeś pod moim adresem. Nie wypowiadam się w tej sprawie, bo nie mam ku temu żadnych podstaw.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 20:52:10, suma postów tego autora: 1002

errata

Nie w tej tj. paszkwila, tylko zwolnienia.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-10-27 20:55:08, suma postów tego autora: 1002

No poskacz jeszcze baloniku na druciku,

może pękniesz.

Ja jestem podnóżkiem? Bo jak Ty plujesz to mają wszyscy pluc. Tak się składa że zobacz sobie ile razy w zamierzchłych czasach na liście KPiORP stawałem na podobnym stanowisku jak Ty broniąc tych co się na nich jatkowano i krytykującac rozpasanie lobby aborcyjnego. Ale Ci Ty wiesz lepiej.

Napisałem delikatną aluzję co do Twoich oskarżeń że nie pracuję (pewnie kto nie pracuję niech nie je!) że może mam Ci przesłac referencje. To miało coś zasugerowac opuszczenie wątku który zagrywasz na zasadzie: Ty jesteś nierobem a ja harowałem w Sierpniu. To miało zasugerowac- praca to nie nowośc dla mnie. Ale w tym wypadku gadał dziad do obrazu.

Górnikiem zostac nie zamierzam bo nie jestem ze Śląska ani żadnego regionu fedrującego. A studiuję publicznie więc moja mamusia tak samo płaci mi za studia jak i Ty pracusiu.

Odpowiem jeszcze na jedną insynuację. Nie napisałem że tylko górnicy i panie z Tesco mają prawa pracownicze. Napisałem tylko że porównując to co robiłeś w TR do pracy w Tesco albo na kopalni to pośmiewisko.

No i mów dalej że nie rozgrywasz kartą choroby Magdy. Ja o sprawie dowiaduje się teraz może dlatego bo nie byłem członkiem tych list dyskusyjnych na wywalenie z których się skarżyłeś.

A teraz możesz iśc do nowych kolegów. Utulą.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-27 21:59:24, suma postów tego autora: 2743

Warzecha

Nie wiem i tak, ktos Ty. Nieliczni na KPiORP - ie swieckiej pamieci popierali mnie w powstrzymywaniu niszczenia innych innych ludzi za ich poglady. Wtedy trzeba sie narazac wszystkim pozostalym. Malo kogo na to stac. De facto bylo to powstrzymywanie przed rozbijaniem tej arcypotrzebnej organizacji, ktora wielu od poczatku chcialo zawlaszczac do swoich celow. Takich nagonek bylo wiele. Przede wszystkim na anarchistow - trockisci, na wyimaginowanych stalinowcow - anarchisci, i takich samych homofobow - trockisci + srodowiska gender , etc. (Udalo sie jednemu, po prostu wzial i po cichu zarejestrowal stowarzyszenie, a swoimi ludzmi obsadzil wladze) Wiekszosc jak zwykle milczala. Moze i byles to Ty? I to Ci sie chwali, co nie zmienia faktu, ze obecnie zachowujesz sie jak hipokryta ;) moze "politycznie" dojrzewasz? ;) i juz teraz sam wzialbys udzial w nagonce na slabszych?

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 23:20:27, suma postów tego autora: 486

@

Miałam sie nie odzywac bo i czasu szkoda ale nie wytrzymałam.:-) Jarek bój sie boga! A nawet rozumu!Ty sie chwalisz, ze wspierałes Magde w chorobie? Skoro to Ty własnie, i słyszało to wiele osób, optowałes, by Magde wypier.. bo nic nie robi?! Pracodawca tez mial tego swiadomosc, ale własnie z powodu choroby Magdy nic nie kombinował ze zwolnieniem! I na prawde w oczach wielu- popytaj, porozmawiaj, jawiles sie nie jako obronca demokracji czy reprezentant konstruktywnej krytyki ale jako intrygant i osoba, która napuszcza jednych na drugich. Troche pokory prosze. Pozdrawiam i dalszych sukcesów życze.

autor: Ewa G, data nadania: 2009-10-27 23:33:51, suma postów tego autora: 398

Warzecha

A i jeszcze jakbys mogl wyjasnic dlaczegoz to niby posmiewisko? Czy praca kasjerki jest bardziej spoleczenstwu potrzebna niz dziennikarza? Czy jest w jakis sposob lepsza? Bardziej godna szacunku? A nauczyciel? Gdzie on sie plasuje w Twoim systemie wartosci? Albo sprzątaczka versus naukowiec fizyk. Sprzataczka cool? fizyk posmiewisko? Czy moze na odwrot? Nie potrafie cIE zrozumiec.
A moze jeszcze inaczej. Czy nie jest tak, ze wszyscy ludzie sa rowni? Ok egalitarne pierdoly ?:)
To moze jeszcze inaczej.
Czy kasjerka, gornik i przewodniczacy zwiazku sa jednak rowniejsi? Odpowiedz, ciekawi mnie Twoje rozumowanie. Odpowiedz tez gdzie umiescil bys sam swoj trud w tej hierarchii jesli podjalbys kiedys prace, ktora wykonywalbys by zyc? Wyzej gornika? Kasjerki? Profesora? Gdzies miedzy nimi? Pozwol zrozumiec Twoj system wartosci :)

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 23:36:32, suma postów tego autora: 486

Warzecha

Wcale nie karze Ci pluc na innych. Jak Cie PPP rajcuje, to Twoja sprawa. Moge Cie przestrzegac, a sam zrobisz co ccesz. Chodzilo raczej o to bys nie plul na mnie i Magde, bo odwazylismy sie walczyc z biurokrata.

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 23:40:35, suma postów tego autora: 486

Warzecha

I juz naprawde na koniec. Wybacz Warzecho, że ja tez nie jestem chory na raka... Wtedy mialbym zapewne prawo o tym wspominac? Dobrze rozumiem? W cudzej sprawie nie?
Tak sie jakos zlozylo, ze rak mnie poki co oszczedza. Ale pracuje nad tym, palac po dwie paki dziennie :) Badz dobrej mysli ;)

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-27 23:48:27, suma postów tego autora: 486

A ja czuje niesmak i niedosyt

Że ta cała dyskusja odbyła się pod newsem niejakiego Koseli, ktory na wzór dziennikarstwa z lat 70-tych informuje nas, że - tow. Ziętek, odwiedził weteranów pracy. Weterani przywitali go wiązanką goździków. w przyjacielskiej atmosferze, jak juz sobie z sekretarzem pożartowali, jak to mówią,Tow. Ziętek zapewnił weteranów, że ich problemami zajmie się najbliższe plenum jego partii.
A powaznie to czuje kolejny już raz niesmak do lewicy.pl. Waszym zadaniem jest obiektywna informacja a nie koniunkturalizm i pochlebstwa. To Wasza racja istnienia. A newsa na ten temat jak nie bylo tak nie ma.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-28 00:00:58, suma postów tego autora: 6205

Magdaleno ... jest jeszcze Andrzej Lepper...Po prostu

Doprecyzuj więc pod jakimi wcześniej "tożsamościami" wypowiadałem się także na tym forum.
To można spokojnie sprawdzić na przede wszystkim tym form jeżeli jesteś tak dociekliwa, chłonna tejże "tajemnej wiedzy" jak niejaki "nieznajomy" i wydaje się też podejrzliwy...politbiuro.
Może to zwiastun jakiegoś trwalszego...połączenia?
Gdy już to sprawdzisz powinnaś jak najszybciej odwołać słowa o rzekomych częstych "zmianach moich poglądów" a także przyznać się otwarcie kto Ci dał do zrozumienia że jakoby byłbym inną osobą, jaką oczywiście nie jestem.
Chyba że wiesz coś więcej na mój temat niż ja sam.
Oznaczałoby to że ja już nic o sobie tak naprawdę nie wiem a posłuchy i konfidenci otaczają nas zewsząd.
Widocznie jest na takie "usługi"...popyt.
Może to znów...wszystko dzięki "dysydentowi" politbiuro.
Jakiś bliżej nieokreślony osobnik musiał cię przecież w takie "wiarygodne informacje" wprowadzić skoro je w tej powiedzmy bardzo że "wymianie stanowisk" użyłaś.
Andrzej Kot to nie żadne "fałszywe nazwisko". Nie mam też podrabianych dokumentów osobistych. ;)
Jestem już od dłuższego czasu przywiązany do tej nazwy użytkownika, wyłącznie już tego forum.
Miałem kiedyś też wielką ochotę stawać w szranki z prawicowcami wszelkiej maści na tzw. GazWybie.
Przeszła mi ona bo trudno jest się mierzyć z dwoma przeciwnikami. Poza prawicowcami (może to byli "prawdziwi" "niefałszywi" "lewicowcy") cenzura nie śpi.
Ostatnio pod tą nazwą użytkownika, rejestrowałem się na portalu KPP (nie mylić z Konfederacją Pracodawców Prywatnych). Też jest to do wykrycia.
Sięgając bardziej odległej przeszłości, nawiązywałem współpracę z KMP. Nie, nie chodzi, o Komendę Miejskiej Policji w mym mieście rodzimym czyli Kielcach.
Z komentarzami czy opiniami Andrzeja Kota można było swego czasu zapoznać się na forum chociażby OM PPP.
Do każdej z wyrażonych tam opinii się przyznaje.
Żadna z nich nawet nie ocierała się o najmniejsze pochlebstwo tzw. słusznym liderom co nieraz zdarzało się niejakiemu już tutaj wywołanemu, w rozmowie "jawnemu" Jarkowi, jakiego już tożsamości w ogóle nie obchodzą.
W związku z tym nie dziwi że jako anarchista (?) przystąpił do co najwyżej idąc za "klasykiem" "ostrej socjaldemokracji". Przecież PPP nie jest formacją "rewolucyjnej klasy robotniczej" i śmieszy że "naprawdę dorośli radykałowie" (czyt. oportuniści "z zasadami") udają od lat naiwne dzieci, "nie wiedząc" z kim jest im po drodze. Już na moment odżył "wspomnień czar" między Jarosławem a Piotrem I gdy "po prostu" do debaty zaprosili innego "wodza" ...Andrzeja Leppera i Nie zgodziłbym się więc z Jackiem Z. że PPP przejęły siły tzw. skrajnej czy radykalnej lewicy. Ludziom tym wydawało się że "złapali wiatr w żagle" wreszcie wchodząc w sojusz z byłymi KPN-owcami. Śmieszy to iż nie zdawali sobie sprawy z kim wchodzą we współpracę. Słusznie im to wytknął niestety Jacek Z. Jakoś nie żal mi te "skrajnej lewicy" jaka nagle uświadomiła sobie iż nie tylko obudziła się z ręką w nocniku ale co najważniejsze i głową również.
Nie obiło mi się o uszy by ta ich "skrajna lewica" walczyła o wyrazistą linię ideowo-polityczną dla partii jaką współtworzyli czy proponowała inny model tzw. przywództwa. Nie dało się zauważyć by ów "skrajni lewicowcy" próbowali wpłynąć na nastroje w młodzieżówce, wzmagali jakiekolwiek stanowisko względem poparcia lub też nie dla wodza.
Politbiuro zapewne dobrze wiedział co się dzieje w tej partii już wcześniej ale tak naprawdę cały czas liczył na powrót TR i być może "demokratyzacje" po-kongresową (tzw. oddalony w czasie kongres). Widać że nic z tego nie wyszło. Jeśli nawet chodziło o demokrację (a wszystkim, bez wyjątku o nią chodzi, nawet...wodzom) to czemu nastąpiło tak późne wybudzenie
Niejednokrotnie także i tutaj wyrażałem się z dystansem ale i krytyką wobec PPP.
I jeszcze jedno Magdaleno. To bardzo niedobrze iż zmogła Cię tak ciężka choroba. Pomimo twoich wysiłków czy pracy, publikacji w Trybunie czy potem tej z przymiotnikiem Robotnicza, niestety lewica też się nie odbudowała.
Jest wręcz przeciwnie. Tzw. radykalna lewica jak i lewica koncesjonowana (socjaldemokracja) zbankrutowały na całej linii a prawica wszystkim "lewym" się śmieje w twarz zapraszając tylko niejakiego P. Ikonowicza do rozmów z takim monstrum jak Januszem Korwinem Mikke, tak na zasadzie pokazania dwóch "dziwacznych przeciwieństw"...
O jaki dobry jest TVN..
Spytałem się nie bez podstaw o te nieszczęsne poglądy. Ponieważ zazwyczaj nikt nie potrafi odpowiedzieć z tzw. radykalnej lewicy, o co tak naprawdę mu chodzi. Bo chyba już nie o socjalizm czy wyzwolenie klasy robotniczej a jedynie trwanie przy "prawdziwych socjaldemokracjach" z "silnymi liderami". Zdarzają się oczywiście wyjątki. Są one jednak nieliczne.
Sprawy złamania praw pracowniczych przez Sierpień 80 bliżej nie znam. Zapadł wyrok jaki w niekorzystnym świetle stawia ten związek. Mogłoby się wydawać iż pewien mit upadł
Natomiast opowieści o wszędobylskich agentach w "wielkich organizacjach lewicy" i owszem znam.

PS.
Jacku Z.
Problem jest chyba nieco szerszy. Ten przypał nie pojawił się ad hoc. "Maximo lider" okazał się ...niewdzięczny, nieubłagany, chwiejny, kapryśny i w dodatku nie okazał się tym "środkiem jaki mógłby pomóc idei".
Nie chodzi chyba tutaj jednak o sprecyzowane poglądy.
Jak wiadomo w kapitalizmie najważniejsze jest bycie elastycznym. Liczy się demokracja, oczywiście specyficznie pojęta. Dlatego czasami można być anarchistą, potem komunistą a kiedy indziej socjaldemokratą, tudzież socjalistą "w rozkroku" a jeszcze w innym momencie faszystą albo libertarianinem.
To taki wyśniony "sojusz ekstremów" gdzie nawet różni podobno "maximo liderzy" nie mają pojęcia kto i jakie ma poglądy.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-28 00:19:57, suma postów tego autora: 800

Kot ma duzo racji

Pomijając łamanie praw pracowniczych, gdzie racja leży bezwzględnie po stronie pracownikow, naiwność bohaterow tej sprawy może budzić współczucie. Dziennikarze drodzy, myśleliście, że wchodzac do partii będziecie mogli działać obok i mimo człowieka, który za to płaci? Myśleliście, że go wydymacie i będziecie robić swoje? Nie pomyśleliście, że płaci on za to związkowymi pieniędzmi, po to tylko, by mieć z tego wymierne korzyści? On myślał niewątpliwie dokładnie tak samo jak Wy - że to on Was dyma. I patrząc na epilog tej historii, to on wygrał. To on ma władzę i pieniądze. To się inaczej nie mogło skończyć. Nikt nie jest niezastąpiony, a Wasze miejsca już zapewne zajęli nowi, z których pomocą będzie dalej walczył o "prawa pracownicze". To jest polityka, partia, a od tej najlepiej się trzymać z daleka.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-28 10:41:35, suma postów tego autora: 6205

Ewa G

No i jeszcze jedno. Popytaj, porozmawiaj jaka Ty masz opinie w srodowisku wroclawskim, ktore rozbilas...

autor: politbiuro, data nadania: 2009-10-28 11:02:24, suma postów tego autora: 486

Hmmm

Stare stalinowskie metody? Dziel i rządź? Najlepiej tych dwoje teraz skonfliktować? Z tego co piszesz wynika, że nie wydawca dał wypowiedzenie tej kobiecie podczas ciężkiej choroby, ale jej kolega politbiuro? Mało tego z powodu choroby, choć nie był z niej zadowolony, nie zwalniał jej?! Ciekawa koncepcja. To ten politbiuro był tam personalnym? Zwolnił Magdę jak szefa nie było? Nic nie rozumiem. Wyjaśnij to.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-28 11:14:33, suma postów tego autora: 6205

sierpie

Z wieloma Waszymi przemyśleniami się zgadzam.
Tylko czy aby na pewno aby najlepszym rozwiązaniem jest apolityczność w przypadku ludzi lewicy w Polsce?
Jak najbardziej rozumiem brak zaufania do istniejących na tzw. lewicy formacji politycznych czy innych organizacji o charakterze mogłoby się pozornie wydawać, lewicowym.
Trzeba chyba jednak oddzielić przynależność partyjną czy organizacyjną od
Niestety lewica właśnie przez to że w ostatnich 20 latach bała się jak ognia, unikała wyrażania woli do upolitycznienia walki z prawicą przede wszystkim na płaszczyźnie artykulacji interesów klasowych ale także i na innych polach, powodując iż dzisiaj różne ugrupowania prawicy tak naprawdę ogarnęły całą arenę zmagań politycznych.
Lewica jest w fatalnym położeniu.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-28 22:19:18, suma postów tego autora: 800

Jarek Jarek

Nie pogrywaj tak, bo nie ładnie. Ja Ci tylko daje do zrozumienia, ze na prawde jest zenujace na jak watłym poziomie etycznym sie znalazłes. Ja sie az takiego dna po Tobie nie spodziewałam i tyle. Osobiscie mi przykro. Zareagowałam, bo to czysta cyniczna hipookryzja to co teraz mowisz w spr Magdy. Az mnie zatkało. Na tym koncze.

autor: Ewa G, data nadania: 2009-10-28 13:57:06, suma postów tego autora: 398

Ciąg dalszy...

Jest też duża oporność ze strony ludzi na wyrażanie idei nawet w sposób taki jaki nie kojarzyłby się z "nachalnym przekonywaniem"...
W tym kraju myślenie krytyczne wobec systemu kapitalistycznego nie jest w cenie...
A i sama działalność czy aktywność społeczna została sprowadzona do ...elastyczności i przedsiębiorczości oczywiście ekonomicznej, co ludzie kupują w tej jakże słodkiej i plastikowej oprawie.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-29 00:11:36, suma postów tego autora: 800

Tak sierp,

fakt że ten co się teraz tak troszczył koleżankę swego czasu krzyczał: "zwolnic ją bo nic nie robi" to perfidna chęc ich skłócenia.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-10-29 01:33:27, suma postów tego autora: 2743

Kot

Nie chcę powiedzieć, że apolityczność jest czymś dobrym. Powiem jedynie, że taka aksjologia nie ma zbyt dużego znaczenia, bo apolityczność w społeczeństwie jest i tak faktem. Od dawna wolę zajmować się faktami. A ignorowanie faktów, ktorych nie mogę zmienić, w niczym nie pomoże. Nawet ci, co jeszcze na wybory chodzą, stają się polityczni, tylko w tym krótkim czasie. Nie mam jednak odwagi by do upolitycznienia zachęcać kogokolwiek. Namawiać do czegokolwiek i brać za to odpowiedzialność. Od okłamywania ludzi są politycy. Ja nie muszę, a i wiem czym to grozi ludziom wrażliwym i uczciwym. W przeciwieństwie do wielu innych osób, które ciągle na nowo dają wiarę kolejnej "prawdziwej" lewicy, nie potrafię takiej lewicy wskazać, nie mając uczucia, że wprowadzę kogoś w błąd. Bo niestety upolitycznić się jest równoznaczne, z wyborem, i daniem zaufania tym, którzy na nie nie zasługuja. A obecnie nikt nie zasługuje. Wiążąc natomiast polityczność z jeszcze trudniejszym uaktywnieniem, bez którego upolitycznienie jest płytkie i iluzoryczne, grozi jeszcze większą czkawką, dla tego, co próbę mimo powszechnej apolityczności podejmie. Bo politycznie działać można niestety przede wszystkim w partiach, a te obaj wiemy jakie są. Zapewne zgodzilibyśmy się też w krytyce lewicowych partii, ale problem w tym, że tych partii to nie obchodzi, dopoki nie ma to wpływu na sondaże. Krytyką naszą się nie przejmą. Owszem można być tak naiwnym jak ten politbiuro i Magda, wejść do którejś z nich i próbować je zmieniać. Ale na taki naiwny wallenrodyzm to ja juz za stary i za doświadczony jestem. Musiałoby coś powstać od zera, bez tych wszystkich ludzi, ktorzy polityka sie dotychczas zajmuja. Bez ich uprzedzen, sporów dalekich od programowych, wzajemnej wrogości i nienawiści. Ale w to w dzisiejszych czasach już nie wierze. Trzeba pokoleniowej wymiany, by móc coś spróbować od nowa. Dziś szkoda na to życia i jedyne co dla lewicy można zrobić, to starać się by coś przetrwało. Kluby dyskusyjne, gazety, strony internetowe, ciągła krytyka z pozycji lewicowych obecnej rzeczywistości, zachowanie pamięci i idei oraz tworzenie wokół siebie jakiś środowisk. Wokol spraw pracowniczych, mieszkaniowych itd. Do niczego innego nikogo bym nie miał śmiałości już namawiać. Zakładać stowarzyszenia, spółdzielnie, grupy samopomocy. A gdy kiedys coś na kształt ruchu powstanie (w to tez niestety watpie) próbować nadać temu polityczny kształt. Za 15-20 lat? Droga to trudna, na długie lata, ale jedyna możliwa. Od dołu do góry. Obecna lewica jest niewiarygodna i nie przedstawia sobą żadnej alternatywy. To co obserwujemy, to tylko żałosne zabawy żałosnych cyników z jednej, i żałosnych romantyków z drugiej strony. W dzisiejszych czasach żadnej "lewicy" już nie uwierzę. Przykro mi z tego powodu, i jak mi ktoś zarzuci, że krytykuję, a nie przedstawiam recepty, będzie miał rację. Tylko, że ja wiem, że i on tej recepty nie ma. Bo nie ma już nic. Jedyne co człowiek może na pewno. I co zależy tylko od niego, to w sercu pozostać lewicowy, i starać się żyć w zgodzie z tymi zasadami. Na tyle, na ile to w tym systemie możliwe. Bo być lewicowym, to przede wszystkim być porządnym człowiekiem to czasem wystarczy, by osiągnąć szczęście w tym krótkim życiu. Dla takich w partiach miejsca nie ma. I wiedzac jak działają współczesne partie, czego wymagają od swych członków, musisz się ze mną zgodzić. W sumie dla zdrowia psychicznego wielu młodych ludzi staram się często do partii ich zniechęcić, bo wątpię by spróbowali założyć własną

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-29 12:43:33, suma postów tego autora: 6205

Kot

Przyszla mi do głowy taka parafraza. Fajnie brzmi. - Nie palcie partii, zakladajcie własne. Tylko jakos w to nie wierze ;-) nikt ich obecnie nie założy. Nikt kto wcześniej już wcześniej bez powodzenia tego nie probował. A Ty? Dlatego moze powstać jakaś Samoobrona Prawdziwa, Polska Plus, czy Kolejna odsłona KPN, dajmy na to Altrnatywa Alternatywy. Czyli ciągle te same smutne mordy, niestety. Bo całe społeczeństwo jest apolityczne. Albo walczy o to by utrzymać wysoki standard życia, albo marzy, by go zdobyć. Niewiele więcej się liczy. Do czego Kocie Ty chciałbyś ludzi namówić, i co ważniejsze - jak do nich dotrzeć w praktyce? Czy jest coś, czego nikt wcześniej nie próbował?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-29 13:40:57, suma postów tego autora: 6205

To prawda

na dziś jedyne co można to lokalnie starać się ciągnąc jakieś projekty jak LA czy KSS. Lokalne starty w wyborach samorządowych. Tyle i aż tyle. Nie ma żadnego ruchu. Nie ma żadnej lewicy. A ta co jest bardziej odstrasza niż zachęca.

I nikt nie ma na to recepty. Ja jak słyszę takich od recept co to w wzroście bezrobocia widzą nadchodzącą rewolucje i że jeszcze trochę kryzysu to strajki i masy tuż tuż już za rogiem wiejskiej to mam odruch wymiotny.

Od 15 lat to słyszę. Ten sam bełkot. Wystarczy tylko datę przełożyć a mielibyśmy te same seminaria co 10 lat temu te same tematy te same dyskusje te same analizy te same prognozy. Toczka w toczkę.

jedno mnie tylko zastanawia. Jeśli ktoś od iluś lat buduje partie i nadal ma nic to może on po prostu nie umie. Może się nie nadaje. Jak ktoś zakłada stowarzyszenie i po 4 latach ma nadal 100 osób tylko o innych nazwiskach to może trzeba mu powiedzieć chłopie zajmij się czymś innym. I tu widzę problem. Lewicą zajmują się miernoty. Jak to mówią nic im w życiu nie wyszło to się za politykę wzięli.

Miernoty marnują potencjał ludzki który przewija się przez tą lewice a potencjał nie potrafi miernot odwołać. Jak nieudolnego menadżera. Pytanie dla mnie czemu nie potrafi. Być może tego czego lewicy najbardziej potrzebuje to demokracja wewnątrz tych stowarzyszeń partii. Mechanizmu który pozwalałby naprawiać błędy miernot.

Bo miernoty same nie pójdą. Cechą gatunkową miernot jest trwanie.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2009-10-29 13:48:48, suma postów tego autora: 899

Święte słowa Macieju

Miernota jednak nie wyjaśnia wszystkiego, choć oczywiście faktem jest. Miernota trwa, bo jest cynicznym cwaniakiem, i pomijając kilkuosobowe sekty, ma korzyści osobiste z bycia tą miernotą. Na "tzw. Wolnym rynku" znika, bo nic prócz manipulowania ludźmi nie potrafi. Tylko w partii może trwać, a jeśli jest dobrym macherem, to może to trwać bez końca. Ważne też, że taka miernota ma swoje cele, niejawne wobec członków. I takimi mogą latami pozostać, bo nikt odwołać ich nie może. 2500 lat temu, gdy powstawała Republika Rzymska, wszelkie urzędy i funkcje miały jednoroczną kadencję. Właśnie po to by ustrzec się od miernot i cwaniaków. Potem przyszły mroki średniowiecza i mam wrażenie, że trwaja w wielu obszarach po dziś dzień. Dba się czasem tylko mniej lub bardziej o pozory. Bo głupio by było przyznać, że więcej demokracji było w Grecji, czy w okresie republiki w Rzymie, niż w XXI wieku.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-29 14:33:16, suma postów tego autora: 6205

Poza tym uważam

Ze Kartaginę trzeba zniszczyć, a omawiana tu sprawa jest swoistym probierzem uczciwości intencji różnych "bojowników", w zależności o historycznego momentu, rownie doskonałymi utrwalaczami np. tzw. Władzy ludowej. Tego testu wielu nie jest w stanie przejść, takze z szacownej redakcji. A Ty Macieju mówisz im o demokracji? Równie dobrze mogłbys to napisac po hebrajsku. Tyle samo by zrozumieli.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-29 14:51:02, suma postów tego autora: 6205

sierpie

Tak... Problem w tym że każdy na tzw. lewicy (jaka nie istniej w polskich stronach) ma gęby pełne słów o właśnie demokracji. Są to te same osoby jakie powołują się na dochowanie wierności Najjaśniejszej, w jej "demokratyczne porządki", legitymizując je biorąc w nich szczery udział.
Są i oczywiście tacy jakim jawnie przeszkadza dyskusja.
Tylko że oni o tym nie mówią oficjalnie wszem i wobec, nie głoszą takich poglądów na tym forum (nie ukrywajmy ze tak naprawdę to na tym portalu wszystkie te "prawdziwe lewice" zabierają głos) a jedynie stać ich na takie wyznania w rozmowach kuluarowych.
Określenie miernota nie jest bezpodstawne.
Zgodziłbym się też z Maciejem że niestety potencjał wielu ludzi już został zmarnowany i jest on wydaje się nie do odzyskania albo przynajmniej wiele czasu minię aż ci co tą lewicowość zachowają do jakiegoś nowego projektu zdecydują się przystąpić. Dotyczy to jedynie tych co wytrwają.
Wielu jednak zraża się tak że przestaje im w końcu zależeć i idzie w tzw. prywatność, zajmuje się tzw. własnym życiem.
W dodatku wszystkie prognozy "prawdziwek" się nie sprawdzają.
Gorzej że wielu tych "romantyków" się na nie zwyczajnie nabiera.
Jeśli idzie o te docieranie do ludzi, to ja uważam iż niewiele przyjdzie z samego do nich docierania, jeśli otwarcie albo przynajmniej w jakimś stopniu szczerze nie będzie im się mówić o co tak naprawdę chodzi.
Bo ludzie jednak pomimo wszystko zawsze "czegoś się domyślają" i w taki czy inny sposób na podstawie tychże domysłów, próbują ferować do czego jakaś inicjatywa ma zmierzać. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z rozczarowaniami.
Też myślę że koła dyskusyjne, panele rozmów czy gazety tudzież internet powinny być wykorzystywane przez lewicę. Realnie się przyglądając to te formy wymiany informacji i propagandy są przez tzw. lewicę w pewnej mierze już używane do przekonywania na rzecz swoich racji ale ludzie do nich nie docierają albo co gorsza nie chcą docierać.
Być może czymś takim jest Krypol? Temu "szacownemu gronu" niestety albo bardziej stety też nie wierzę i to z wielu powodów.
Uważam iż docierać do ludzi można przede wszystkim przez rozmowę albo wygłoszenie poglądów (gdy nadarza się ku temu okazja) w sposób przystępny, oparty o rzeczowe argumenty.
Na razie jedynie tyle da się w Polsce zrobić poza działalnością partyjną.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-29 22:39:41, suma postów tego autora: 800

sierpie

PS. Tak. Funkcjonują te lokalne organizacje. Powstaje pytanie czy na ich bazie rozwinie się świadomy i wreszcie masowy ruch.
Nie jestem w pełni przekonany że każda budowa nawet masowego ruchu może przynieść pozytywne skutki, jeśli nie będzie się pracować nad kształtem jego świadomości, tj. nadbudowy.
Zadania jak i cele takiego ruchu powinny być ściśle ujęte.
Solidarność też wyrosła jakby oddolnie. Czy jednak ruch ten wniósł klasową tożsamość do środowisk robotniczych?
Działała i owszem w tym ruchu prawdziwa lewica, nawet ta marksistowska, lecz tak naprawdę kto inny trzymał łapę na tymże "spontanicznym zrywie".
Z tego eklektyzmu nic nie wyrosło.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-29 23:00:43, suma postów tego autora: 800

W RP

jest pewien "image makers", Tymochowicz (można go uważać za clowna), jaki uznaje iż mamy do czynienia z "chujowym społeczeństwem" jakie trudno przekonać do czegokolwiek bo wszyscy są debilami (łącznie z tymi jakich wychowuje).
To że jest on dość przebiegły i potrafi dobrze manipulować ludźmi to inna sprawa. Wiadomo że ma z tego...kabzę i niemała dla siebie satysfakcję.
Przypomniał mi się jednak program w jakim on miał przygotowywać przyszłych liderów. I jacy byli to liderzy?
Ano jeden z nich, jaki zaszedł najdalej, w trakcie przecież niedługiego czasu pochłaniania tych przede wszystkim socjotechnicznych chwytów, zmieniał trzykrotnie poglądy w zależności od tego co mu powiedział "image makers".
Raz był "prawdziwym lewicowcem" a kiedy indziej jeszcze "prawdziwym centroprawicowcem".
I w dodatku "ideowiec"...na antywojennej manifestacji.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-10-29 23:46:32, suma postów tego autora: 800

Kot

Mądzrze prawisz. Też nie wierzę by każdy powstały ruch automatycznie uzyskiwał świadomość. Ale nie uważam, że jest to niemożliwe, bez udziału partii politycznej. Uwazam, ze dipiero wtedy jest to tak naprawde mozliwe, choć niekonieczne. Ruchy jakie organizują anarchiści, są w dużej mierze w tym względzie, oparte na samokształceniu i razem z doświadczeniami wynoszonymi z codziennej pracy na rzecz ruchu, mogą stanowić solidną nadbudowę. Wystarczą swiadomi aktywiści, działający w ruchu na rzecz idei a nie jakiejś partii. Tym bardziej wartościową świadomoscią, bo wytworzoną w tej pracy, będącą następstwem własnych nie cudzych czy historycznych doświadczeń. Na te ostatnie tez przychodzi czas. Dla takich ruchów im później zetkną się z partią polityczną, tym lepiej. Słaby, bez utrwalonej świadomości "dla siebie" ruch, partie mogą łatwo rozbić i wykorzystać do swych celów. Tak sobie myslę

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-30 01:00:31, suma postów tego autora: 6205

Pmb

Nie no!! To taki kwiatek? To teraz ta sprawa wygląda zupełnie inaczej. Dziękuję PMB za informacje.
Kawiorski do raportu! Jak mogłeś naciskać na lewicę.pl by opublikowała rzeczony kwit? Jak mogłeś? Jak Ci nie wstyd? Rozymiem, że naciski były nielegalne PMB?
I dalej do Kawiorskiego. Jak mogłeś podkładać PMB zdechłe ryby pod drzwi? Jak mogłeś nasyłać na niego zbirów. Na niego i resztę redakcji??? Czy wyobrażasz sobie co uczyniłeś??? "wpłynąłeś na kształt portalu!!! To podłe. Portal powoli stawał się portalem PPP, a Ty bezczelnie obudziłeś niektórych redaktorów. Doprowadziłeś do tego, że na prawie pepepowskim portalu ukazała się wiadomość psująca wizerunek wodza??? Nie nie, nie tlumacz mi się tu, że wiadomość była prawdziwa. Wy zdrajcy i renegaci zawsze się tak tłumaczycie. Nic Cie już nie usprawiedliwi! Strajk w Budryku, który spacyfikowałeś przy tej zbrodni to mały pikuś. Kto wie kogo Ty może jeszcze znasz albo koło kogo przechodziłeś ulicą??? Myślisz może bezczelnie, że nie odpowiadasz za swoich znajomych? Jesteś potworem. Zmieniłeś kształt portalu. Teraz może będziemy musieli czytać biały tekst na czarnym tle! Ty wiesz jak to oczy męczy? Stanąłeś w jednym rzędzie ze Stalinem, Pol Potem i innymi zbrodniarzami. Niech Twoje ciało spłonie a prochy wystrzelą na 4 strony świata! Niech Cię ząb boli, niech żona zdradza, żeby twoj kot dostał rozwolnienia!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-30 01:41:15, suma postów tego autora: 6205

A. Warzecha

Daj spokój Warzecho. Zarzuty Ewy G. (pomowienia?) sa prawdziwe tylko dlatego, ze tak mowi Ewa G. A mowi od rzeczy. Przewodniczący zwolnił, ale nie zwolnił, byl niezadowolony z pracy Magdy, ale był. Jak wytłumaczy to, że skoro zadowolony nie był, (ale był), że nie zwolnił jej wtedy gdy była zdrowa, a jej "win" nie wpisał do wypowiedzenia? Zamiast tego czekał aż zachoruje, by dać jej wypowiedzenie? To dopiero świnia! Przeciez to sie kupy nie trzyma. Typowy kij włożony w mrowisko. Typowa intryga i odwracanie pytan od istoty, jaka jest łamanie praw pracowniczych, potwierdzone wyrokiem niezawisłego sądu. A to moralizowanie przy okazji, budzi co najwyzej litość.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2009-10-29 12:38:20, suma postów tego autora: 6205

Dodaj komentarz