Niezłe obserwacje dotyczące problemu ciąży ! Tak właśnie z pewnością wygląda dyskurs przyszłych matek, matek już obecnych dotyczący ciąży i problemów z nią związanych. Natomiast rzeczywiscie nie ma możliwosci wymiany poglądów dotyczących aborcji.
A teraz interesujace będą dla mnie głosy właśnie na tym portalu na ten temat.
Chociaż właściwie chyba nie będzie niespodzianek - raczej nie będą odbiegać od przedstawionego w artykule uśrednionego dyskursu...
rynkowego, medialnego mainstreamu... Jest to tylko inna forma tego samego. Taka bym powiedział "uboższa" w sensie stricte materialnym.
Datego też nie zgodziłbym się z tezą, że fora oferują współczucie i empatię- zresztą w dalszej części tekstu Kasia sama temu zaprzecza... Bo nie ma empatii np. dla kobiety, która ma problemy i nie jest gotowa na macierzyństwo... Jest empatia specyficzna, karykaturalna właśnie- bo co to za współczucie kobiecie, która nie może de facto cierpieć- bo tym jest w polskim wydaniu macierzyństwo- kobiety ubogiej, pozbawionej bepieczeństwa socjalnego, zdana na łaskę i niełaskę, humory i niehumory partnera ją (jej dziecko) utrzymującego, która musi ciągle udawać szczęśliwą matkę itd itp...
Kasia wzmiankuje tutaj tylko o problemie jakim jest wykluczenie ojca ze współodpowiedzialności za dziecko. Zarówno pisma branżowe jak i fora internetowe a także niestety duża część przyszłych matek , właściwe nie jest zainteresowana współ udziałem w przebiegu ciąży ojca .
Mężczyzna jest alienowany na zasadzie niezrozumienia tematu, w gazetach strony poświęcone świadomemu ojcostwu są marginesem ogólnej treści i najczęściej dotyczą, procesu wychowania już dużego dziecka , przedział wiekowy około 3-6 lat .
W sferze świadomości oraz w przekazie medialnym panuje matriarchat , samiec jest odsuwany,
Inna sprawą jest chęć świadomego uczestnictw w całym procesie przebiegu ciąży oraz pierwszego roku życia dziecka ojca-partnera.
takie mam wrażenie, że ów językowy kod o którym pisze Kasia ma na celu swoistą "infantylizację" macierzyństwa, bagatelizowanie tego zagadnienia. Ja na przykład nie znoszę jak kobiety mówią "będę miała dzidziusia" tak jakby macierzyństwo było tym samym co posiadanie nowej lalki w dziciństwie- po prostu czysta przyjemność... A tak naprawdę kobiety dopiero po urodzeniu "dzidziusia" pierwszego czy kolejnego odkrywają, że macierzyństwo to nie "sama słodycz i radość"...
Mam pytanie: czy istnieje jakies feministyczne forum dotyczace macierzynstwa? Moze przy fundacji Mama? Pozdrawiam
Forum Feministki i córeczki (w podtytule Oraz feminiści i synowie), ale słabo żywe:
http://forum.gazeta.pl/forum/f,43667,Feministki_i_coreczki.html