czyżby radykalizacja NSZZ Solidarność,Śniadek na pierwszej linii ognia,ponad tysiąc demonstrantów.
nie to niemożliwe.
pewnie kolejne działanie solidaruchów pod publiczkę.
chyba że.................
nie raczej nie.
a może.........
Oczy zrobiły ni się wielkie jak anteny satelitarne...
.
http://www.youtube.com/watch?v=C1M86m0f5vc
Śniadek dosyć często jeździ po różnych manifestacjach, zwłaszcza od rozpoczęcia tzw. "Krajowych Dni Protestu" - ale informacja o "staniu na czele" jest dość myląca. Faktycznie Ś. przemawiał do grupki osób, która chciała go słuchać, i mówił głównie o tym, że wierzy w opamiętanie prezesa. Większość związkowców była znacznie bardziej zainteresowana próbą sforsowania bramy, w czym skutecznie przeszkadzała im służba porządkowa "S".
Atmosfera była faktycznie niezła - w budynku ochrony wyleciały szyby, a grupka ochroniarzy z Solidu wycofała się pod gradem petard i kamieni. Kolejne przemówienia regionalnych liderków przerywały okrzyki "przestańmy gadać, zróbmy coś!"
Manifestantów 1-1,5 tys., głównie z Łodzi, duże ekipy z MPK-Łódź, Portu Gdynia, stoczni, Kalisza. Również górnicy z KWK Bobrek-Centrum.
Niestety kapitalista okazał się przewidujący i dał w tym dniu ludziom wolne. Ciekawe, jak im się tam pracuje - w Rzgowie bezpośrednim powodem założenia związku był wypadek, w którym poparzonych zostało czterech robotników.
no to leszcze z nich, pracownicy w ramach "korporacji" i "narodowego koleżeństwa" powinni sie dogadac z pracodawcą a nie związkowe burdy urządzać;))
odnoszę wrażenie, że faktycznie trochę pod publiczkę bo w takie nerwowe ruchy osobiście nie wierzę. Konkurencja nie śpi.