Załatwić ich ich własną bronią - prawem. Zawalić sądy pozwami aż do ich zatkania. Potem ew. Strasburg.
.
"Sędzia nie zezwolił na nagrywanie rozprawy, pomimo że wnioskowały o to zarówno media jak i organizacje lokatorskie. Ochrona sądu próbowała też uniemożliwić mediom filmowanie na korytarzu"
??? Bał się czegoś?
Sąd chroni nie straż sądowa, ale... prywatna firma ochroniarska.
Czego? Przy tej sprawie wyjdzie na jaw TROCHĘ prawdy o "polskiej transformacji" i jej "SUKCESIE". I jestem dziwnie pewna, że wylezie także na wierzch NIEUDOLNOŚĆ, NIEUCTWO i BEZNADZIEJA polskiego "wymiaru sprawiedliwości". Niespójność i naciąganie prawa dla korzyści pewnych "uprzywilejowanych" grup. I zwykłe, a może niezwykle podłe jego nieprzestrzeganie. Dużo może wyjść.
Początek jest klasyczny - ODROCZENIE...
.
bo prywatyzacja jest naczelną wartością w III RP ale przynajmniej przy poparciu innych zademonstruje brak pokory wobec tej krzywdzącej większość wartości. A to już coś. Ba znaczy nawet więcej niż jakieś tam wątpliwe odszkodowanie. Samo załamanie publiczności rozpraw jest wymowne.
Problem z wynagrodzeniem adwokata strony przeciwnej w przypadku przegranej. Wynagrodzenie adwokata właściciela kamienicy czy miasta nie są koszty sądowe, więc sąd zwalniając nawet z kosztów procesu nie może zwolnić z tych kosztów, więc do zakończenia sprawy nie wiadomo czy lokatora stać na taki proces.
że tę sprawę lokator przegra. Przykro mi, ale adwokaci polscy nie są przygotowani do ich prowadzenia. Chciałabym się mylić... No i "racja Państwa" MUSI być na wierzchu. Jeszcze...
Lokator porwał się z motyką na słońce? Niekoniecznie. Ta sprawa to SZANSA dla Waszej Kancelarii. Wiedza prawnicza, burza mózgów, trochę czasu, nagłośnienie sprawy we wszystkich możliwych mediach i... niemożliwe może okazać się możliwe.
.
Wiesz, te liberie i lampasy. Fucha za parę budżetowych miedziaków, ale "dowartościowująca". Od prawdziwych "złoczyńców" są osiłki, w kombinezonach albo nawet w kominiarkach. Robota niewdzięczna, niekiedy mokra, za prawdziwą kasę...
.
podpisuję się pod tym co napisała Hyjdla.
rosnie a pieść sie podnosi czytajac Hyjdle.
Jestem szczęsliwa że jest ktośtaki jak Hyjdla.
Brawo i jeszcze raz brawo.
czyli trzeba wszystkich wywalić na zbity pysk i przejąć pusty budynek.
Ciekawe na czym oparte jest roszczenie powoda - artykuł tradycyjnie jest lakoniczny. Jak kwestionuje konstytucyjność to niech idzie do TK...
Oszołomów, lubujących się w sprawach sądowych nie brakuje. W Polsce istnieje stara świecka tradycja pieniactwa. Jeszcze z początków lotnictwa ...
Wspaniale powiedziane!!! Te liberie, lampasy, te "dowartościowujące" fuchy. Wot cała esencja naszej pożal się Boże kultury.
-----
a znowuż służba państwowa, to, panie, dużo honoru, a dochodu mało. (...)
- Wiem coś o tym - potwierdził Dyzma - sam przez trzy lata byłem na państwowej służbie.
----
> No i "racja Państwa" MUSI być na wierzchu <
Gdyby to wszystko nie było tak przeraźliwie straszne, można by mieć niezły ubaw i z takiej racji, i z takiego państwa.
Ależ Bury, szwajcar nie może być esencją naszej kultury, to tylko obcy wzorce ;-)
W niektórych miejscach przejmują obowiązki policji np.imprezy piłkarskie sportowe itp.popierwsze są skuteczniejści a po drugie wiadomo tańsi.
Pracowałem kiedyś w ochronie to wiem jakie tam są stawki i umowy ja miałem np.umowe o dzieło za 4,5na godzine netto.
Sam pomysł na osiągnięcie rozgłosu jest OK natomiast pozew jest chybiony.
Własność prywatna i własność komunalna ma te same prawa i obowiązki i tylko od właściciela zależy jak będzie zarządzał swoja własnością.
Jeśli właściciel chce dokładać do interesu to jego wola,
np. dotowanie czynszów, przydziały innych lokali dla różnych grup lokatorów
Jeśli właściciel nie chce dokładać do interesu to kształtuje czynsze wg zasad ekonomi,
np. czynsz rynkowy, brak bonusów dla lokatorów których chce się z budynku pozbyć.
W obecnym stanie nikt nikomu nie może zagwarantować że jutro nie znajdzie się ktoś kto na przykład oskarży władze miasta o niegospodarność, np. nadmierne dotowanie czynszów, przydziały lokali bez brania pod uwagę zasad rynkowych itd.
Cały proces opiera się na subiektywnych odczuciach skrzywdzonych, wg pana Hejki ludzi, ale życzę powodzenia.
Z tym wywalaniem na mordę - ostrożnie. Prawa lokatorów reprywatyzowanych kamienic do najmu zajmowanych lokali jest niepodważalna - to fakt. Nie mniej spadkobierca ma szereg instrumentów skutecznie utrudniających życie najemcom. Podnoszenie czynszu zgodnie z prawem co 6 miesięcy do 3% wartości odtworzeniowej prowadzi do niewypłacalności lokatorów, zadłużenia i eksmisji. Gminy pozbyły się kłopotu. Wszystko w majestacie prawa, tyle że kamienica to nie grunty orne,pałac albo fabryka o czym posłowie raczyli zapomnieć.Sprawa w sądzie - i bardzo dobrze. Każdy ma do tego prawo bez względu na to gdzie ma ulokowane SUMIENIE!
A czego na lewica.pl nie ma nic na temat pikiety lokatorskiej zorganizowanej dzień przed tymże procesem.
Bo prawo własności kończy się tam gdzie zaczyna naruszać prawa człowieka. Kto kieruje się prawem własności jako naczelnym jest na etapie jaskiniowca jeszcze sprzed czasów wynalezienia koła, a już po czasach obumarcia wspólnoty plemiennej. Do czasów lotnictwa jeszcze długa droga w cywilizowaniu takich indywiduów.
Na pewno masz coś ładnego! Może duże oczy, piękne włosy albo chociaż jędrną trójkę? Rozum to nie wszystko, Kaśka!
Tak że, Pazurkówna... głowa do góry! Nawet pusta!
(*_*)
Ale Sumień tutaj zaraz z promami kosmicznymi wystartuje...
Nawet drzewiej handlowano tylko niewolnikami. Ich lepianki zostawiano w spokoju...
Albo puszczano z dymem - wyskoczy Sumień?
(_*_)
[Problem z wynagrodzeniem adwokata (...) w przypadku przegranej]
---by the way---
Nie wydaje wam się, że wynajmowanie przy procesie sądowym adwokata jest w naszych realiach trochę jakby uwłaczające dla człowieka? Zważcie bowiem na fakt, że bez względu na to, czy adwokat sprawę wygra, czy przegra, klient jest zmuszony dać mu zapłatę. Za co w takim razie, jeśli sprawę przegrał? Pomijam tu już zdarzające się przypadki celowego działania adwokata na niekorzyść swego klienta (a także brak u adwokatów kas fiskalnych bądź jakiś innych narzędzi służących rejestrowaniu ich dochodów).
Dla przykładu ktoś piszący dla wydawnictw otrzymuje honorarium autorskie dopiero po zaakceptowaniu tekstu przez wydawcę, a często jeszcze później - po ukazaniu się go w druku lub nawet dopiero po wpłynięciu do kasy wydawcy pierwszych zysków ze sprzedaży tytułu. I większość piszących całkowicie to akceptuje, rozumiejąc że wydawca najpierw musi zarobić, by mieć z czego wypłacić autorom, ilustratorom, redaktorom, korekcie itp.
Szanowny Pan Adwokat uzyskuje natomiast swoje honorarium* w każdej okoliczności, bez żadnego związku z efektem swej pracy. Osobiście nie mam nic przeciwko adwokatom (dodatkowo dla dresa i kwaka - nie zazdroszczę też im niczego). Zapytuję jedynie, kim ta grupa zawodowa w Polsce jest? Jakimś rodzajem świętej krowy? Ich nie obowiązują tzw. prawa rynku?
*Swoją drogą zastanawia, dlaczego wynagrodzenie adwokata określa się mianem honorarium. Co jego praca ma wspólnego z twórczością???
to taka sztuka dla sztuki.
.
Twoje myśli są jak barchanowe gacie zmień je na seksowne majteczki np. figi, stringi co tam chcesz i wyrzuć te barchany
się władować do pieczary. Jako wielbiciel pierwszego światowego komunisty, który rozmnażał chleb i ryby, by dzielić się nimi z głodnymi, powinieneś o tym doskonale wiedzieć. Krzyż na czole, którym Cię farorz na chrzcie zaznaczył jest wciąż widoczny. Choćbyś się szuwaksem grubo nasmarował.
Ty myślisz stringami???!!!
Zmień chociaż klawiaturę, Kaśka. Na nowej przynajmniej interpunkcja nie będzie szwankować jak w tych stringach coś na forum nabazgrzesz. Bo aż taka głupia nie jesteś? Prawda? To ino klawiatura?
.
to może Dido body czarne