że tęsknią do porządków z czasów Związku Radzieckiego. Wtedy takich przypadków nie było. Młodzież w tym wieku, również z Kirgistanu, musiała się uczyć.
Majonez był niegdyś oznaką luksusu
Neoliberałowie chwaliliby te dzieci, za to że ,,wzięły sprawy w swoje ręce''...
ciekawe co na to janusz korwin-mikke i jacek zychowicz?
JKM oswiadczyl by zapewne iz to wina wysokich podatkow, jeśli bylyby niskie - rodzice dzieci mieliby wiecej w kieszeni i ich dzieci nie musiałyby pracowac, a pracodawca przy niskich kosztach pracy zatrudniłby dorosłych - to proste.
JZ natomiast zażartowałby zapewne iż dzieciaki sa wolne i maja pelna wolność pracować gdzie im sie zywnie podoba, za Stalina pracowaly by na Kołymie, i niech sie cieszą ze nie spotkały golącego się Lenina gdyż ten "riezat' mogl'".
w ZSRR nie potrzebowano pracy dzieci - wystarczaly lagry pelne doroslych...
jak to co ?, ze to "cudowne przejawy wolnosci", kapitalizm wygral ;)
Teraz nawet lagrach pracy nie ma. Natomiast ludzi jest w nich więcej. Nie tylko w Rosji, bo również u nas. I to właśnie u nas myśli się o tym, by małoletnich w nich też osadzać. I jeszcze dla przypomnienia: kilkadziesiąt tysięcy skazanych przebywa na wolności, bo zabrakło dla nich miejsc w więzieniach.
że w ich ukochanym kraju dzieją się rzeczy takie jak w znienawidzonym USA.
jest w chinach czy kambodży,w usa też są takie przypadki,pytam z ciekawości;)
[Teraz nawet w łagrach pracy nie ma]
Skończ steff z tym jęczeniem o pracę. Widzisz, ci młodzi Kirgizi ją mają...
.
ja myślałem, że to dalsza kontynuacja chlubnych rosyjskich tradycji wykorzystywania ludzi, tyle że pod inną etykietką ideologiczną...
Nie wiem, czy ma to jakiś związek z kategoriami typu Zachód i Wschód. Faktem bowiem jest, że do tych tzw. obozów pracy "trafiają" przedstawiciele tylko niektórych narodów: Polacy, Ukraińcy, Rumunii, Bułgarzy (by nie sięgać dalej po jakiś Kirgizów itp.). Nie tylko Anglicy, Francuzi, Niemcy, ale także Rosjanie, Czesi czy Węgrzy nie pracują w ten sposób. Może to jest po prostu tak, że na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą? Gdy jakiś naród, tak w ujęciu zbiorowym, jak i jednostkowym, daje sobą pomiatać, pozbawiony jest własnej elementarnej godności, boi się podnieść głowy, to inni go wykorzystują.
A więc to wszystko zależy od narodowości a nie od systemu społeczno - gospodarczego, że młodzi zamiast się uczyć pracują w kapitalistycznych gułagach? Czy swe opinie w tym temacie łączysz z lewicowością czy z polskim liberalizmem? Pytania są oczywiście retoryczne. Sam sobie już na nie odpowiedziałem.
Ci młodzi ludzie przynajmniej uczą się pracowitości i zaradności życiowej. W czasach ZSRR pierdzieliby w szkolne krzesła i molestowali seksualnie koleżanki ciągnąc je za warkocze.
Tako rzecze mój forumowy "ałtorytet".
kiedy przed lekcjami na wagary do roboty szli? Niegramotne!
ĄBĆD
.
Hm. Sugerujesz, ze "socjalistyczne" lagry byly lepsze od "lagrow kapitalistycznych"?
Ok, to porownaj sobie obozy pracy w Chinach i wiezienia korporacyjne w USA.
Przymus pracy jest dla wiezniow w obu krajach.
Tortury jako norma sa tylko w Chinach, w USA co najwyzej sporadyczne pobicia przez straznikow i presja psychiczna.
Pozyskiwanie organow od skazancow - tylko w Chinach.
Wpisane w logike wiezien gwalty na wiezniach politycznych- tylko w Chinach.
Poziom gwaltow niezwiazanych z celowa polityka wieziennictwa- pewnie podobny w obu krajach.
smiertelnosc wiezniow podczas pracy - statystyk nie przedloze, ale o ile pamietam w Chinach byla najwyzsza na swiecie.
To ja juz wole lagry kapitalistyczne... A jak zaraz wyjedziesz z Guantanamo, to powiem, ze i tak wole Guantanamo niz zwykle wiezienie kryminalne w Chinach. O przesluchaniach chinskich wiezniow politycznych nie wspomne, z dwojga zlego wole juz byc podtapiany niz gwalcony palka elektryczna... Z rogowka, czy nerka tez wolalbym sie nie rozstawac...
Nie przesadzaj z ta propaganda, bo jeszcze sam w to uwierzysz:)
a skąd Ty masz takie dane? Zgadnę: wolna europa i głos ameryki! To faktycznie są one niesamowicie wiarygodne i z całym zaufaniem możesz w takie cuda wierzyć. To, że na amerykańskich policyjnych komisariatach zdarzają się zbiorowe gwałty na aresztowanych - ani nie osądzonych, ani tym bardziej za nic jeszcze nie skazanych- i że przy tym wielu rozerwano odbyt i uszkodzono jelita pchając tam policyjne pały, to nie jest ani tortura, ani łamanie praw człowieka z tego protego względu, że dzieje się to w kraju kapitalistycznym. Więc niejako czysta przyjemność dla więźnia. Naturalnie co innego w Chinach: tam to już zbrodnia na ludzkości. I dobrze. Bo to oznacza, że to, co w kapitalizmie jest normą, w kraju niekapitalistycznym jest działaniem przeciw prawu i ludzkości. Czyli kraje niekapitalistyczne mają wyższe normy moralne i człowiek dla nich znaczy więcej. A skąd ja to wiem? Z radiostacji wolna azja i głosu chin.
Jak wiadomo bycie krytycznym w stosunku do Rosji to jednoznaczny przejaw kołtuńskiej, bezpodstawnej rusofobii... tego sie nie spodziewałem po lewicy.pl
Nie porównam chińskich gułagów z amerykańskimi i odwrotnie. Nie dysponuję o nich wiarygodnymi informacjami. W każdym bądź razie są i tu i tu. I spełniają takie same funkcje wobec organów państw, którym służą. Oceniać ich zaś wedle tego samego kryterium nie można, bo wykonują prewencję ogólną wobec różniących się od siebie państw i wobec różniących się od siebie społeczeństw. Wykonują je chyba dobrze, skoro zapewniają swoim państwom pożądany przez nie porządek społeczny. Ale co to wspólnego z przymusową pracą dzieci? Wszak to miało być tematem wymiany opinii a nie więzienia.
A ty skad masz te dane? Juz wiem! Z lewicy.pl i indymediow! Dwoch niezaleznych i obiektywnych portali, na ktorej jednostronnej propagandy nigdy przeciez nie uswiadczysz. Przeczytaj pozycje typu "Pieklo srodka" Lozinskiego. Polecam mase materialow zbieranych przez organizacje w rodzaju Innej Przestrzeni. Co do lamania praw pracowniczych i ludzkich w Chinach, pisali o tym chyba wzsyscy niezalezni publicysci, z Naomi Klein wlacznie. Ale jasne, gwalcone zbiorowo tybetanskie mniszki zeznajace jakie pieklo przezyly sa na pewno agentkami swiatowego imperializmu LOL. A palkami same sie poprzypalaly za pieniadze departamentu dezinformacji CIA :)))
Litosci...
Nie twierdze, ze w USA jest lekko, ale na pewno lzej niz w Chinach. Mumia Abu Jamal w Chinach juz dawno dostalby czape, nie za zabojstwo, ale za walke z ustrojem. Razem z polowa rodziny i znajomych. A w USA wciaz jednak zyje, choc oczywiscie powinni go jak dla mnie juz wypuscic. W USA nikt do demonstrantow nie strzela z ostrej amunicji. W Chinach to nagminne. Z dwojga zlego wole gumowa kulke niz strzal z kalacha. W USA mozesz sobie pikietowac Bialy Dom, moze ci co najwyzej podsluch zaloza albo zamkna na chwile. W Chinach zrob to na Tiananmen, polecam. Tylko pozegnaj sie z bliskimi na nieco dluzej. W USA masz outsourcing, za zwiazek mozesz wyleciec z pracy. W Chinach jak podskoczysz twoja rogowka moze wyladowac w oku aparatczyka, bo akurat zglosil takie zapotrzebowanie. Robotniczy raj doslownie. Moze tam wyjedz, skoro to kraina mlekiem i sprawiedliwoscia spoleczna plynaca?
Steff - wybacz, ze prace dzieci rozszerzam na inne dzialania zwiazane z wyzyskiem pracownikow. Przy czym twoja chroniczna nienawisc do USA i kapitalizmu chyba nieco przeslania ci percepcję rzeczywistosci. Staralem ci sie pokazac, ze swiat od dawna nie jest dwubiegunowy i podzielony na dobry realny socjalizm i zly globalny kapitalizm. O ile kiedykolwiek tak wlasnie podzielony byl...
Nie rozumiem dlaczego ktos wybiela lamanie praw czlowieka tylko dlatego, ze ma jakies resentymenty- czy do Rosji, ktora socjalistyczna juz od dawna nie jest, czy do Chin, w ktorych prawdziwych maoistow sie zamyka w wiezieniach. Zachowujecie sie z Nana tak samo jak entuzjasci USA z naszej pieknej narodowej prawicy, tylko poglady macie przegiete w druga strone.
[W USA mozesz sobie pikietowac Bialy Dom]
Pikietować sobie możesz, gdyż z tych pikiet nic nie wynika. Bo gdyby miało coś z nich wyniknąć, to plac przed Białym Domem rychło przemieniłby się w plac Bramy Niebiańskiego Spokoju.
.
A jatka ostrą amunicją autorstwa Gwardii Narodowej w 1968 r w Chicago to pryszcz? I nie chodziło przecież o odebranie majątków lecz o nie zabijanie na masową skalę Wietnamczyków. To Amerykanie dali sobie prawo kształtować inne narody na swój obraz i swoje podobieństwo a nie Chińczycy czy Rosjanie. I nie czynią tego tylko słowem lecz także dolarami a gdy okazują się nieskuteczne, to po prostu rzucają na ludzi różne wymyślne bomby. Pod tym względem świat wbrew twoim twierdzeniom jest nadal jednobiegunowy.
jasne, mozesz sobie gdybac i pewnie bym sie zgodzil, ale w Chinach nawet takiego prawa nie masz. Po prostu od razu cie zwijaja. A pikieta na Tiananmen tez by ustroju nie obalila.
Zrob w chinach partie antysystemowa, w USA jest ich cala masa. To tylko ich wina, ze dzialaja nieprofesjonalnie, partola kolejne okazje, daja sie korumpowac i inwigilowac sluzbom. Cos jak w Polsce. Tez mozesz sobie gdybac, ze gdyby nasze pikiety mogly zmienic system to by do nas strzelali. Ale poki co nie ma ani jednego, ani drugiego i tyle. A fakty sa takie, ze zakres wolnosci osobistych masz w USA, czy w Polsce NIEPOROWNYWALNIE wiekszy nic w Chinach.
steff
co do tego strzelania, to jak daleko chcesz siegac w historie? Moze wyciagniesz jeszcze mordowanie indian? Teraz jest teraz. Jak siegasz w przeszlosc, to porownaj sobie tamte wypadki w USA i Tiananmen znacznie blizszy- raptem 1989r. i tysiace ofiar. Tyle w USA nie bylo nawet pamietnego 1 maja... Nawet jak dodasz do tego Waco i 11 wrzesnia, zamieszki na tle rasowym w latach 60-70tych, wszystkie pacyfikacje strajkow etc i tak USA sie chowaja, przynajmniej jesli chodzi o zbrodnie popelnione na wlasnych obywatelach.
Odpowiedzcie sobie na proste pytanie- gdzie wolelibyscie dzialac jako opozycja antysystemowa- w USA, czy w Chinach? Dla mnie odpowiedz jest prosta.
Problem nie sprowadza się do tego, w którym kraju można głośniej bezkarnie protestować lecz do tego czyim interesom porządek chroniony przez państwo służy. Otóż w USA przede wszystkim pomnażaniu kapitału przez ich właścicieli a w Chinach zapewnieniu pracy, wyżywienia i dachu nad głową miliardowi ludzi. I na tym głównie polega jego humanistyczno - moralna wyższość. Pamiętaj, że w Chinach jeszcze w latach czterdziestych ubiegłego wieku każdego roku dziesiątki milionów ludzi umierało z głodu, dziś z tego powodu nie umierają a w USA, choć są bogate, to się jednak zdarza. I w tym tkwi problem a nie a możliwościach protestów. Ostatecznie prawo organizowania zbiorowego dmuchania w gwizdek, to znów nie taki wielki przywilej. Kapitału to w niczym nie ogranicza i nic go nie kosztuje. Ale za parę godzin kończy się stary rok, więc wszystkiego dobrego w nowym, wierzmy, że lepszym.
"Otó¿ w USA przede wszystkim pomna¿aniu kapita³u przez ich w³a¶cicieli a w Chinach zapewnieniu pracy, wy¿ywienia i dachu nad g³ow± miliardowi ludzi. I na tym g³ównie polega jego humanistyczno - moralna wy¿szo¶æ."
wracamy chyba do naszych przekomarzan na temat III Rzeszy :) Przed nazizmem warunki zycia robotnikow byly znacznie gorsze niz za rzadow Hitlera, z tym sie pewnie zgodzisz? Wiec stosujac twoja logike- lepszy nazizm, niz ucisk kapitalizmu, tak?
Przy czym kwestionuje taka ocene Chin- celem rezumu nie jest "zapewnienie pracy, wyzywienia i dachu miliardowu ludzi", tylko od jakis przynajmniej 20 lat pomnazanie prywatnych majatkow postkomunistycznej burzuazji i jej miedzynarodowych partnerow traktujacych Chiny jako rezerwuar taniej, pozbawionej wszelkich praw sily roboczej. Dla kapitalizmu sytacja wprost idealna.
Wszystkiego dobrego i rychlej rewolucji zycze! :)
to wówczas Chińczycy będą mogli zarabiać więcej. Oni chętnie za towar wzięliby więcej, ale im Zachód więcej nie chce zapłacić. Przedwczoraj obejrzałam reportaż z fabryki zamków błyskawicznych w Chinach. Pracują w niej zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Kobiety przy pracach wymagających precyzji i cierpliwości - tak komentowano. Zarabiają 75 euro miesięcznie i za tyle da się wyżyć, mieszkają w pokojach w hotelu robotniczym po 6 osób w pokoju,(pokoiki hotelowe malutkie i sześciu osobom jest w nich ciasno), ale są zupełnie darmowe. Mają godzinę przerwy obiadowej płatnej, obiad za darmo - funduje zakład pracy. Rodziny swoje kobiety te widują parę razy do roku - niczym nasi angielscy zmywakowcy - ponieważ większość z nich jest z prowincji. Praca pewna. O takich warunkach pracy to amerykańscy robotnicy mogą tylko pomarzyć: przestronnie, nowocześnie, klimat pracy miły choć dyscyplina obowiązuje. Europejczykom wciąż nie mieści się w głowach, że Chińczyków jest miliard i jeszcze do tego paręset milionów. Jest to kolosalnie ogromna liczba ludzi i jeżeli nie byliby oni tak skromni i zdyscyplinowani, to biada Europie i jej mieszkańcom. My patrzymy z perspektywy 312tys.km2 i 38 milionów mieszkańców na tej powierzchni. Gęstość zaludnienia 122 osoby na km2, a niemal cały nasz kraj jest żyzny. Chiny mają powierzchni 9 326 410 km2, ludności 1.33 mld. Gęstość zaludnienia: 139 osób/km2 wliczając w to pustynie i góry. Jest zasadnicza różnica w zarządzaniu krajem o małej liczbie ludności i małej powierzchni a krajem ogromnym z miliardową ludnością. W razie co to my nie jesteśmy nawet pryszcz na mapie i nie mamy jak nawet podskoczyć. Gdyby Chinom przyszło do głowy "szerzyć wolność i demokrację", to wystawienie 100 milionowej armii nie przedstawiałoby dla nich żadnego problemu. I jak najbardziej mogli by szerzyć, co by chcieli. Bądźmy im wdzięczni za ich dyscyplinę i skromność. I nie pouczajmy ich durnowato, ponieważ oni naprawdę radzą sobie w tej sytuacji doskonale i jak do tej pory to jeszcze nikogo nie napadli z powodu ropy czy gazu.
za pochwałe Chin czyli ultraliberalnej gospodarki rynkowej i kontrolowanego prze partię posłusznego społeczeństwa...
kapitalizm wydzwignął Chinczyków z nędzy, cieszię się towarzysze, że to doceniacie...
MJ, czy myślisz, że pozycja światowego hegemona to funkcja wyłącznie honorowa i nie wiążą się z nią żadne przywileje? Może sytych łatwiej dyscyplinować, niż głodnych, nie sądzisz?
Jeżeli potrafią z kapitalistów swoich czy obcych wycisnąć to, co możliwe, by zapewnić swojemu narodowi pracę, chleb i dach nad głowami, a zapewniają, to chwała im za to. Nieważne - jak powtarzał ich przywódca - jakiego koloru jest kot, ważne żeby łapał myszy. Ich łapie. Nasz nie za bardzo, choć też kapitalistyczny. U nas ludzie zamarzają z głodu i bezdomności, u nich nie. A więc z kapitalizmu również można wycisnąć ludzkie oblicze. Oni potrafią, my nie.
za wskazanie ludzkiego oblicza chińskiego kota, hehe...
Cieszę się, że również dostrzegłeś ludzkie oblicze w chińskim kocie i jego wielkie zasługi dla miliarda ludzi. Dołączyłeś w tym sposobem do świata, który też go za to podziwia, co z ogromną satysfakcją to stwierdzam.
przeciez w Chinach nie ma kapitalizmu jako takiego, wiec co za bzdury pleciesz, przedsmak kapitalizmu to masz w Polsce.
za PRL takie same glodne kawalki mowili "intelektualisci" na Zachodzie o polskich fabrykach, koloniach dla dzieci i tak dalej. Ale jakos ci polscy niedouczeni robotnicy wiali na Zachod, a nie odwrotnie. Pamietasz te odnawiane fasady na przejazd komisarzy, czy innych papiezy? Jak myslisz, czy do sweatshopu gdzie pracuja dzieci chinczycy wpusciliby ekipe tv?
A wiesz jakie jak fajne filmy o American Way o Life widzialem w tv? Jednym slowem, USA jest the best! ;)
Co do Chin, proponuje raporty niezaleznych organizacji broniacych praw czlowieka. Jest ich dosc sporo, ostatnia akcja Polskiej Zielonej Sieci, do ktorej sie przylaczylismy, korzystala z raportu bodaj CIDSE. Artykuly Klein. "breaking human rights" w google.
To naprawde nie amerykanska propaganda.
A argument, ze skoro jest ich duzo, to maja byc pozbawiani praw, bo do tego zdaje sie zmierzasz, traci stalinizmem. W UE może nie mamy ponad miliard ludzi- ale tez ladnych pareset milionow. Wiec logicznie rzecz biorac, po co nam prawa, skoro Bruksela powinna w naszym najlepszym interesie wprowadzic dyktature?
Zapomnialem, przeciez do tego nasz system zmierza...
Jasne, ze tak, a najgorsze jest to, ze sytych najczesciej nie trzeba dyscyplinowac, gdyz wolnosc nie jest towarem porzadanym przez wiekszosc ludzi. Wystarczy odpowiednio wysoki poziom konsumpcji.
Przy czym to sporo kosztuje (gdzies ci niewolnicy tyrac musza, zeby robotnicy z UE mogli robic zakupy za grosze) i nie wydaje mi sie, zeby Chiny poszly droga podnoszenia poziomu zycia i jednoczesnie luzowania zamordyzmu (obstawialbym co najwyzej to pierwsze), raczej juz UE pojdzie droga modelu chinskiego- czyli dalszej autorytaryzacji systemu.