TESCO Polska Sp. z o.o.
Dzielni i kreatywni kapitaliści, którzy wzięli swój los w swoje własne, spracowane ręce zaczynając byznesowe kariery jako pucybuci dają popalić "nierobom", którzy z kolei brali lewe L-4 w czasach zbrodniczej PRL a dziś najchętniej siedzieliby w fotelu żłopiąc piwsko niczym pewien Ferdek z Wrocławia, roszczeniowcy bezczelni zdemoralizowani przez komunę. I tych wspaniałych "ludzi sukcesu" tytułuje się Najgorszymi Pracodawcami Roku? Przecież to właśnie oni w latach 90 - tych wybudowali drugą Japonię a dzisiaj budują drugą Irlandię!
To najpierw doścignęliśmy Japonię, teraz ścigamy Irlandię, potem będziemy ścigać Białoruś, a na koniec Somalię? :)))
Hiroszima bracie, Hiroszima
Drugiej Japonii rzeczywiście nie udało się wybudować. Jednakże nie ponoszą za to odpowiedzialności dzielni i kreatywni kapitaliści, lecz zdemoralizowane przez komunę nieroby, które przejadły i przepiły 100 mln zł podarowane im przez Prezydęta Lecha zamiast zakładać za te pieniądze prywatne firmy i budować raj na Ziemi własnymy rencamy.
W tym jednym zdaniu zamknąłeś dwudziestoletnią, chwalebną historię III RP a nawet trafnie przewidziałeś jej przyszłość. Pełne uznanie. Jesteś niedościgniony!
PAP, PKo/17:31 29.12.2009
Polacy wybrali najlepszy rok ostatniego 20-lecia
CBOS zbadał obecne nastroje Polaków i porównał wyniki z przełomowym 1989 rokiem. Okazuje się, że prawie o połowę wzrosła liczba Polaków, którzy odczuwają pozytywne emocje, mają pewność, że wszystko dobrze się układa i są zadowoleni, że coś się w życiu udało (53-54 proc.). W 1989 r. odsetek ten wynosił 28-29 proc.
CBOS spytał też o inne odczuwane emocje. I tak w 1989 r. zaciekawienie, podekscytowanie odczuwało 25 proc. badanych, a w 2009 - 45 proc. 20 lat temu zdenerwowanie, rozdrażnienie odczuwało 70 proc. badanych, obecnie takie uczucia ma 45 proc. pytanych. Zniechęconych i znużonych było 59 proc. z nas, obecnie takie emocje towarzyszą 32 proc. Polaków.
Również inne negatywne emocje towarzyszą nam coraz rzadziej. W 1989 r. bezradność odczuwało 34 proc., a obecnie - 28 proc., wściekłość - odpowiednio - 41 i 24 proc., depresję - 36 i 21 proc. Polaków.
CBOS podkreśla, że nie zmienia się liczba osób, które mają poczucie lekceważenia przez władze: zarówno w 1989 r., jak i teraz ma je 30 proc. Polaków.
Socjologowie podkreślają, że samopoczucie Polaków jest wyraźnie zróżnicowane społecznie. Przede wszystkim zależy od położenia społeczno-ekonomicznego badanych: im lepsze mają warunki materialne i dochody, im lepiej są wykształceni, tym częściej twierdzą, że w mijającym roku wielokrotnie odczuwali pewność, iż wszystko się dobrze układa, przeżywali zadowolenie, że coś się w życiu udało, doznawali poczucia dumy ze swoich osiągnięć. Dobre samopoczucie najczęściej było udziałem osób o wysokiej pozycji społeczno-ekonomicznej oraz ludzi młodych, szczególnie uczniów i studentów, a także mieszkańców miast ponad półmilionowych.
Z porównania z wcześniejszymi badaniami wynika, że w ciągu 20 lat obraz nastrojów badanych był najmniej korzystny w latach 1999-2003. Zmienił się na lepsze po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Kolejne lata przyniosły stopniową poprawę opinii, a diagnoza z
19:50:18 ciborowski: roku 2007 była najlepsza w całym okresie badawczym. W 2008 roku sytuacja uległa jednak znacznemu pogorszeniu.
Badanie przeprowadzono w dniach 2-9 grudnia na reprezentatywnej grupie ponad tysiąca Polaków.
Komisja Krajowa WZZ Sierpień 80 i prezio Ziętek.
Dajmy mu w nagrodę bochen chleba,trochę cebuli,słoninę ,tytoń,pół litra wódy i niech rusza do walki w kapitalistyczny świat.
Żartowałem !!!
gdzie ???
Badania przeprowadzono na reprezentatywnej grupie Polaków... zamieszkujących Warszawę?
Proponuję Związek Zawodowy Solidarność 80 i jego przewodniczącego.
Komisja Krajowa WZZ "sierpień 80". Uzasadnienie? Chyba już powszechnie znane.
chodzi ci chyba o Sierpień 80.
Solidarność 80 choć nikczemna to nie aż tak .
Badania przeprowadzono w taki sposób, jak czynił to Piszczyk na polecenie Zdzisława Pasionki, dyrektora OBOP. Mimo to ich wyniki są całkiem możliwe, Polacy mają przecież wielkie życiowe osiągnięcia: kupno auta, wczasy w Egipcie.
nie bardzo rozumie w jakim kontekście piszesz o tym kupnie auta czy wczasach w Egipcie.
przecież każdy ma jakieś plany i marzenia które sa po to aby je realizować.
ja generalnie wolę polskie Tatry .
kupno auta czy może raczej kilkunastoletniego grata z Zachodu?
przyznałbym wszystkim agencją pracy tymczasowej.
w Holandii istnieją firmy specjalizujące się w wypożyczaniu rowerów, w kraju nad Wisłą specjalne firmy wypożyczają pracowników czerpiąc z tego procederu krociowe zyski.
POjeby wiedzą że to wygodne rozwiązanie ,bo ci pracownicy nie mają zadnych praw.
że naprawdę ciężki wybór.
nic dodać nic ująć. Sam żem niegdyś jako słuchacz studium policealnego pracował za pośrednictwem takiej agencji w supermarkecie. Wisieli mi pół roku z wypłatą (tfu... raczej z jałmużną). Niektórym kolegom i koleżankom wiszą do dziś, choć pracowaliśmy tam... 6 lat temu. Inna sprawa, że ci cwaniacy przeżerają niemal połowę wypłat swoich pracowników.
W żadnym szczególnym kontekście, choć faktycznie niektórzy z bywalców tego forum "chwalą się" na NK fotkami koło piramid (albo wielbłądziego zada). Po prostu zakup auta i wczasy pod palmami stały się dla części naszych rodaków symbolem sukcesu, znakiem że im też się udało, że wygrali na transformacji. Stąd też takie a nie inne wyniki sondaży. Bo żarty żartami, ale nie oszukujmy się - z tymi wynikami jest jak z poparciem dla PO, niestety odpowiadają one rzeczywistym nastrojom (co lewicy dobrze nie wróży).
też miałem tego pecha i tyrałem wypożyczony przez Work Service - banda chujów i złodzieje.
dawali tylko stawkę godzinową, bez premii i dodatków - kurwy jedne.
złotego zegarka na odchodne też nie dostałeś?
o nie, ktoś zamieścił na NK fotkę z Egiptu? Masz racje, powinien wstydliwy fakt spędzenia wakacji w Egipcie trzymać w tajemnicy, mówić gdzie sie było na wakacjach wypada dopiero po spędzeniu przynajmniej 2 tygodni w Burj Rl-Arab, albo po wyprawie pieszej na biegun. Inaczej jest sie małomiasteczkowym szpanerem.
Co przedewszystkim nie zatrudniają pracowników na umowe o prace tylko np o dzieło
a ty gdzie spędzasz wakacje???
A ja nie bardzo rozumiem, kto nie rozumie...
w III Najasniejszej bez watpienia to jeden z tych konkursow w ktorym wszyscy moga czuc sie wygranymi:)
Wakacje spędzam tam gdzie akurat mam ochotę, no i oczywiście względnie gdzie mnie stać. W Egipcie nigdy nie byłem, ale w arktyce też nie, jeśli o to pytasz. A ty?
Jak ktoś chce szpanować to niech przejedzie się Blue Train'em z Johannesburga do Pretorii - niewtajemniczeni niech skorzystają z google.
A wczasy w Egipcie to faktycznie obciach - choć fotka pod palmą, czy na tle wielbłądziego zada fajnie wygląda na NK.
Kasę na dwutygodniowy pobyt w egipskim getcie dla turystów lepiej przeznaczyć na wakacje w Polsce. Fotki z palmą nie będzie, ale wrażenia nieporównanie bogatsze.
Za parę euro można wynająć wysokogórski szałas w Szwajcarii (bez prądu, telefonu, Sieci, woda ze studni - same atrakcje). Za kilkaset euro można z portów zachodnioeuropejskich wypuścić się statkiem np. do Afryki Zachodniej (nie, nie żadnym wycieczkowcem, lecz najprawdziwszym statkiem handlowym). Za grosze lub bezpłatnie można spędzić trochę czasu w odizolowanych od świata katolickich lub prawosławnych klasztorach.
@ Sumień
Kiedyś był pociąg Kair-Chartum.
Euro można wydać na miejscu wspomagając miejscową ludność.
A co do ciekawych podróży, coś co mi się marzy od roku: tani przelot do Ałmaty (ok. 600 zł w jedną stronę), kilka dni w kazachskim Tien-Szanie i potem pociągiem przez chińską granicę do Urumczi i Jedwabnym Szlakiem do Xi'an a potem opcjonalnie: Tybet, Pekin albo Szanghaj.
Problem z powrotem, bo z Chin poniżej 1000 zł nie doleci się do Europy.
Szlak przez Urumczi był dość licznie uczęszczany przez Polaków już w latach 70-80. Przy okazji: to całe ówczesne polskie globtroterstwo, dziś uważane za wielki fenomen, bazowało prawie wyłącznie na istnieniu Kraju Rad. Dzięki rublom można było niemal za darmo dotrzeć na najdalszy kraniec ZSRR, a stamtąd wypuszczać się do Chin, Indii itd.
a ze Związku Radzieckiego niemal każdy turysta przywoził złoto w postaci pierścionków z naturalnymi (nie jak obecnie syntetykami modnymi na Zachodzie) kamieniami szlachetnymi albo złote monety. Kraj ten był do tego stopnia bogaty, że fundował swoim obywatelom -nie jak to ma miejsce obecnie, plomby plastykowe na pół roku - ale plomby złote,takie na całe życie, a wielu także kompletne złote uzębienie. I to wszystko na ubezpieczalnię. "Cywilizowany" Erefenowiec przyjeżdża do Polski do dentysty po zwykły mostek, bo go nie stać, żeby sobie zrobić u siebie. Ma wybór (taki kapitalistyczny:))) albo zęby, albo rata za samochód. To jest ta cała "wyższość" kapitalizmu nas socjalizmem: plastykowa plomba co pół roku, bo wypada, robienie w zębie dziury coraz większej i zakładanie coraz większej plomby, za którą należy oczywiście coraz więcej zapłacić; z drugiej strony mamy złote socjalistyczne plomby, zakładane raz na całe życie. Zadziwiające jest, że w polskim socjalizmie z braku złota zakładano plomby porcelanowe, trzymające co najmniej ćwierć wieku (miałam taką jedną, więc wiem, zniszczyła mi się na kapitalistycznym chlebie wypiekanym z kamieniami), a które to plomby są ponoć obecnie zbyt drogie. Z tego widać, że biedny PRL fundował obywatelom drogie plomby, o których teraz nawet nie ma co marzyć, bo ludzi na nie nie stać. Czyli cały ten kapitalizm to taki "postęp wstecz". Hi hi historia hi-chocze.
ujębym Dorodzieja Pracodawcę.
Facet dupi trzy po trzy. Nicki zmiynio jak kurwa majtki za winklem. Roz sie nazywo Dobrodziej, roz Mciciel Światowy...
ERSTE PLATZ!
.
To bardzo mylący termin. Raczej "pracozdziercę"! A całkiem elegancko - "zatrudniciela".
Aleś przywalił, Bury - człowieku ludzie pracy maja dwa tygodnie urlopu i są normalnie zmęczeni - a większość ludzi w tym kraju potrzebuje CIEPŁA i SŁOŃCA chociaż przez dwa tygodnie żeby nie latać przeziębionym (zwłaszcza dzieci z tendencjami do zapalenia gardła, ucha) przez następne pół roku - każdy laryngolog ci to powie - więc dzięki za wakacje na idiotycznym statku handlowym gdzie przez całą drogę się rzyga i ogląda smar na zardzewiałych scianach bo nic więcej ciekawego tam nie ma, albo w zimnej szwajcarskiej studni tudzież celi pustelnika. Ludzie jeżdżą do Egiptu bo tam jest dobry klimat dla nas TYLE.
nie tylko pewnie plomby, ale tez protezy, mosty etc. jak na owczesne mozliwosci techniczne to byl full wypas.
A dzis, wiekszosc spoleczenstwa polskiego ma takie ubytki w zebach, ktore wlasciwie mowia wszystko o 20 latach wspaniej Najasniejszej nam panujacej. Nieleczone prochnice, parodontozy, zgorzele kilkuletnie itd... Wiekszosc po 20 latach kapitalistycznej stomatologii ma ubytki, ktore mozna uzupelnic jedynie protezami, mostami, a najlepiej implantami - idac z duchem czasu, tylko ktorego pracownika w Polsce stac na implant, bo wstawienie kilkunastu takich to wydatek kilkudziesieciu tysiecy zlotych (stac na samochod, a na implanta nie?, tylko implanta na zlomowisku kupic nie mozna, no nie ABCD:), choc nie jest to jakies pracochlonne zajecie dla implantologa (srednio 15 min. na 1 implant). Wspolczesne protezy i mosty porcelanowe czy ceramiczne umieszczone implantach to tez wydatek rocznego calego dochodu typowego pracownika pracozzdziercy, wiec z czego sie tu cieszyc, z najtanszego chemicznego zarla ktore poteguje zly stan zdrowia i uzebienia ???
A pamieta ktos dumne hasla elektryfikacji, to teraz postepuje cos zupelnie odwrotnego, bo bilans jest ujemny w wielu miejscowosciach. I piorytetem tuskoporabancow jest elektrownia atomowa w Polsce, dla kogo, dla Niemcow chca wybudowac ? he:)
A cytowane wyniki badań zbiorowego samopoczucia podsumuję starym przysłowiem: tak nam dobrze, że dobrze nam tak. PS. "Zatrudniciel" - wpisuje to do słownika!
Choć jestem gorol to trzymam z Tobą.SN to prowokator - poprawia sobie samopoczucie tanim chwytem.