O i to jest jedyna dobra decyzja tego tragicznego rządu.
Atom to socjalistyczne źródło energii
Atom to źródło energii, wymagające rozbudowanej kontroli ze strony państwa, szczególnej uwagi specsłużb zapewniających bezpieczeństwo antyterrorystyczne i antyproliferacyjne, oraz wyjątkową pozycję ekspertów. Oznacza również kolonialne relacje z krajami, które za opłatą składują u siebie atomowe śmieci. Cholera, wysilam wyobraźnię, ale za nic nie kojarzy mi się to z socjalizmem.
to ma do budowy, a co wyjdzie, to sie dopiero okaze, po XX latach... :)
którego nie potrafi osiągnąć ten rząd? Nie ma.
Ale najpierw niech go zwolnią z roboty, zabiorą mu środki do życia, nie pozwolą się leczyć, bo ma za mało pieniędzy, a jego dzieciom zabronią iść do prywatnej szkoły, bo też nie mają pieniędzy. Wtedy wszystkie plany jego rządu zostaną wykonane, powinien być zadowolony.
Nie przesadzajcie z tymi księżmi, już to widzę, jak duchowni propagują energetykę atomową.
A oni opierają się głównie na atomie no ale czy unas prąd pójdzie w dół jak będzie elektrownia atomowa?pożyjemy zobaczymy.
Eksperci są podzieleni w tej sprawie
To jakieś dziwne ,że osoby o poglądach teoretycznie lewicowe są tak zacofane!Jeżeli taka elektrownia powstanie to wymusi to rozwój nauki polskiej, ale cóż ten rozwój nie dotyczy tak dennych uczelni , które opierają swoją potęgę naukową na socjologii i politologii. Dodatkowo odpady są wykorzystywane w recyklingu jądrowym. Ponadto w przeciwieństwie do elektrowni węglowych dokładnie wiemy ile produkujemy odpadów i o wiele łatwiej je magazynować niż CO2. I co najważniejsze wiatraki i elektrownie słoneczne nie mogą dostarczać energii w sposób ciągły i w dużej ilości. Przy dużych farmach wiatrowych trzeba budować elektrownie gazowe, które awaryjnie mogą szybko dostarczyć energię
tylko taka elektrownia ruszy najwczesniej za 10-15 lat, przy dobrym wietrze, bardzo sprzyjajacym wietrze :), wiec zanim ujrzysz swoje 5% obnizki pradu, moze ujrzysz, bo to nie zalezy jedynie od elektrowni!!! :), to pierw oddasz trzy razy tyle w podatkach, jako obywatel bedziesz bardziej zadluzony, a potem pan Lewandowski i spolka sprywatyzuja za zlotowke "obcemu kapitalowi", bo taki bedzie wymog ideo i juz... :)
Pomijam juz kwestie sensu budowy, przeciez Polska wg. nowej koncepcji gospodarczej jaka glosza decydenci i tutejsze westy, nie jest zainteresowana przemyslem energochlonnym....:). A komputery do mielenia liczb potrzebuja coraz mniej energii... Wiec dla kogo to, zwykla gapologia, wielcy to robia, to polski rzad tez, taka moda.
A moze by tak zarazic moda na kolejne wyspy Samso ?;)
Podobno za atomem mają agitować też na "lewica.pl".
Księża i nauczyciele przekonujący do rządowego programu.
Atom to ANTYsocjalistyczne źródło energii!
Energia atomowa nie jest wbrew pozorom, aż tak tania i ekologiczna. Pierwsza sprawa to koszty samej budowy elektrowni, które wpłyną na wzrost zadłużenia państwa (najgorsze będzie spłacanie odsetek za pożyczkę i obsługa kredytu bo przecież musimy zaciągnąc dług bo 20 mld złotych drogą nie chodzi), potem koszt importu uranu, koszt transportu i składowania odpadów i zagrozenia z tym związane noi skupienie dużej części produkcji energii w jednym zakładzie, co w razie awarii grozi poważnymi utrudnieniami w dostawie prądu. Wiem że nie wszyscy się zgodzą, ale wg mnie najlepszze rozwiązanie to wykorzystanie ekologicznych metod produkcji energii z węgla i inwestycje w energię odnawialną gdzie to tylko możliwe, a niemarnowanie pieniędzy publicznych na glupie kampanie promujące pomysły rządu.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Podejrzewam, że liberałom chodzi też o "ostateczne rozwiązanie kwestii górniczej" i dobicie Śląska, bo jak będzie atom, to mniej węgla będzie potrzebne, więc pozamyka się kolejne kopalnie. Stocznie już zaorano. Kopalnie pozostały bodajże ostatnim bastionem dobrze zorganizowanej i uzwiązkowionej klasy robotniczej. Atom pozwoli na zagładę tego bastionu i ekonomiczną eksterminację "chamów z gwizdkami, palących opony".
Nikt z agitujących za elektrownią atomową nie podał jakie oszczędności energii można uzyskać inwestując w sieć przesyłową i zmniejszając tym samym straty energii. Nikt też nie podaje porównania kosztów takiej operacji i kosztów (rzeczywistych) budowy elektrowni atomowej.
W tym kontekście przypominają mi się czasy PRL-u, ogrzewanie nieocieplonych bloków i hasło "jeszcze więcej węgla".
Pełna zgoda.
Fancom
A mnie się wydaje, że to wcale nie jest albo- albo (a przynajmniej z punktu widzenia naszego interesu nie powinno być). Tzn.potrzebny jest i węgiel i jedna elektrownia atomowa sprawy nie załatwi, we Francji jest np. kilka i jak czasem nawet jakąś by zamknęli robiąc z tego wielkie halo, to jeszcze kilka zostaje. Węgiel jako jedyny nasz rodzimy surowiec energetyczny (w rozsądnych ilościach bo przecież nawet i uranu trochę jest) ma znaczenie strategiczne i tylko idiota tego nie widzi. A tzw. ekologiczne źródła energii to w sensie ekonomicznym utopia albo zabawa w to jacy jesteśmy troskliwi, na którą, jak to zawsze z troskliwą dobrotliwością bywa, mogą sobie pozwolić odpowiednio bogaci.
Inna sprawa, że jak słusznie zauważył _dyzma polityka wszystkich naszych kochanych 'neoliberałów' jest iście idiotyczna i tylko tak dalej to nie licząc kolonizatorów potrzeby energetyczne naszego rodzimego przemysłu zaspokoją dwie babcie pedałujące na rowerach. Ale to jest insza inszość i jakby patrzeć od tej strony to wszelkie działanie jest pozbawione sensu i lepiej od razu iść się powiesić.
- z satysfakcją obserwuję przyrost wiedzy na temat atomu w lewicowych kręgach.
Szkoda tylko, że nasz głos jest słabo słyszalny. Nie mamy mediów, jak rząd, nie zapłacimy za udział w serialu - to może chociaż agitkę pod kościołami zróbmy?:)
A tu na ten temat:
http://www.krytykapolityczna.pl/Adam-Ostolski/Atom-i-demokracja/menu-id-231.html
Adam Ostolski
05.01.2010
Nie było jeszcze poważnej, otwartej dyskusji na łamach prasy. Nie było jeszcze odpowiadającej randze tematu debaty w Sejmie. Nie było jeszcze, o ile pamiętam, referendum, i pewnie go nie będzie, rząd bowiem robi wrażenie, jak gdyby decyzję już podjął. Polska ma mieć elektrownię atomową i już.
Wyglądało to niezbyt dobrze, niezbyt demokratycznie. Ale na szczęście rząd Donalda Tuska opamiętał się w końcu i uznał, że dyskusja o atomie jest jednak Polakom potrzebna. Dzięki temu będziemy mieli wreszcie szansę na demokratyczną debatę o tym, jak mądrą i słuszną decyzję rząd podejmuje, albo oczywiście odwrotnie: jak słuszna i mądra to decyzja. Aby ułatwić nam to, i aby podkreślić obywatelski wymiar państwa, rząd planuje m.in. następujące rzeczy:
* wydanie broszury traktującej o zaletach energii jądrowej
* product placement w jakimś popularnym serialu
* proatomowe kazania w kościołach
I pewnie coś tam jeszcze, bo trudno sobie wyobrazić, żeby na wymienione działania trzeba było wydawać z naszych pieniędzy aż 40 mln. Mam w związku z tym skromną propozycję: Panie Premierze! Broszura propagandowa, serial i kazania w kościołach to już i tak bardzo dużo. To już wystarczający dowód, że rząd PO-PSL (wraz oczywiście z episkopatem) dba o prawo społeczeństwa do rzetelnej informacji i do demokratycznej dyskusji. Może by więc połowę tej kwoty (i połowę czasu ambonowego) oraz jeden serial dać przeciwnikom energii atomowej? Albo chociaż 10 mln, pół serialu i 1/4 czasu ambonowego? Tuszę, że demokracja na tym nie ucierpi, a dyskusja byłaby barwniejsza.
Moglibyśmy też ewentualnie zrezygnować z tego całego marketingu i rzetelną, dopuszczającą na równych prawach wszystkie zainteresowane strony debatę o atomie przeprowadzić w mediach. A zaoszczędzone miliony wydać na przykład na biblioteki. Oj, chyba się rozmarzyłem…
Azeotrop:
"Atom = rozwój
To jakieś dziwne ,że osoby o poglądach teoretycznie lewicowe są tak zacofane!"
Bardzo dziwne. Podobnie dziwny jest konserwatyzm Jankesów, którzy zamiast użyć z definicji rozwojowego atomu przeciw Irakowi, wolą tam biegać z jakimiś staroświeckimi zabawkami na proch, prawda?
No, ale to oni. A prawdziwy lewicowiec buduje elektrownie atomowe, betonuje trawniki, sklepy spożywcze zamienia na hurtownie elektroniki, a wysokooktanową benzynę postępowo zagryza azbestem.
Nikt przecież nie organizuje ogólnokrajowej dyskusji na temat zasad pisowni "nie" z imiesłowami, stateczności fundamentów czy technologii oczyszczania ścieków garbarskich.
Jeżeli prawidłowo rozumiem intencje rządu, to cała akcja ma po prostu cele edukacyjne - w końcu ktoś się ocknął i doszedł do słusznego wniosku że należy przeciwdziałać temu zalewowi pseudonaukowej demagogii, która zalewa nas z łamów tzw. "wolnej prasy". Lepiej późno niż wcale.
"Tak czy owak, atom odpowiada wizji nowoczesności lat 70. Dziś to już totalny przeżytek - świat rozwija się w innych kierunkach. Warto się rozejrzeć wokół i zapdejtować swoje wyobrażenie o modernizacji :)"
(z dyskusji pod w/w tekstem Ostolskiego)
A dla tych, co nie czytali jeszcze tekstu Kłosowskiego - "Zanim kupimy atomową konewkę":
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Klosowski-Zanim-kupimy-atomowa-konewke/menu-id-197.html
Weście, skoro już przy demagogii jesteś, to przypomnij sobie jak podawałeś link do "niezależnej i naukowej" strony, gdzie wypisywał się właśnie niejaki Strupczewski, jak widać etatowy agitator IEA, na co już wtedy zwracałem uwagę. Może pamiętasz, że wskazałem też na niejasności i przemilczenia z jego strony dotyczące fińskiej energetyki atomowej, gdzie ani słowem nie zająknął się o problemach przy budowie bloku w Olkiluoto 3, co zupełnie mu nie przeszkodziło chwalić rozwiązania technologicznego(EPR) tam stosowanego jako nadzwyczaj nowoczesnego i bezpiecznego, a jakże! Szkoda tylko, że praktycznie tego jeszcze nie sprawdzono, bo w Finlandii jest to pionierski projekt, o czym, powtarzam(!), "pan "ekspert" najwidowczniej "zapomniał" napisać. Nie dodał też, że ewentualnego następnego bloku Finowie już w tej technologii nie zbudują.
Nawiasem mówiąc, pożyjemy, to zobaczymy jak taka np. AREVA będzie stymulować rozwój nauki. Może w dziedzinie pisania broszur propagandowych(uwaga! przyda się socjologia i politologia), bo o technologii to oni będą dyskutować u siebie, a tu co najwyżej "stójkowych" przeszkolą, których też i tak będzie garstka ;-)
decyzja o budowie nie nalezy do tematow scisle fachowych i kazdy moze, powinien wypowiedziec sie. A Tusk z jakiej racji chce podejmowac taka decyzje, czyzby byl fachowcem ?:)
---
Brany pod uwage reaktor EPR gen.III nie wypalil w Olikiluoto 3 oraz Flammanville 3, pomimo wydania juz blisko 10 mld EU (oba, koszt budowy juz wzrosl dwukrotnie, a opuznienia sa pewne) moga nigdy nie ruszyc. A plan Najasniejszych ekspertow jest podobny - jednoczesna budowa kilku :)
:)
To widzę ,że garstka absolwentów politologii itp się strasznie bulwersuje budową elektrowni atomowej. Dziwne ,że we Francji jeszcze żadna EJ nie wybuchła , prawda? A już na Litwie Ignalina powinna co miesiąc wybuchać(dla ścisłości mogłaby popracować jeszcze min 20 lat)!Dziwne , prawda? co za niedopatrzenie ? Może elektrownie są zbyt dobrze obsługiwane? A na Węgrzech pracuje elektrownia będąca praktycznie kopią tej co miała być w Żarnowcu i co również dziwne na Węgrzech też nikt nie zginął z powodu elektrowni.
W Szwecji też o zgrozo wszystko działa tak jak powinno- po prostu to jakiś atomowy koszmar ;-)
Apeluję do ciemnej strony lewicy , poczytajcie trochę książek do fizyki.Bo póki co sięgacie poziomem prawicowym antyaborcyjnym fanatykom. W obu przypadkach zerowa wiedza i na temat energetyki atomowej i aborcji!
Jasne, obecnie budowane elektrownie atomowe nie wybuchają (w każdym razie nie same z siebie, bo jakby w nie uderzył jakiś zabłąkany samolot, to inna sprawa...). Za to co kilka-kilkanaście tygodni czytam we francuskiej prasie informacje o wyciekach skażonej radioaktywnie wody. Czasem mniejszych, czasem większych. Czasem zabranie się potem ludziom w okolicy przez tydzień lub dwa korzystać z wodociągów, a czasem się nie zabrania. Jak ocenić ryzyko? Niestety ocenę ryzyka trzeba powierzyć ekspertom, opłacanym przez rządy lub atomowy biznes. Ja bym nie chciał żyć w świecie, w którym władzę nad moim zdrowiem i bezpieczeństwem mają jacyś eksperci, jeśli pod ręką jest inny świat - pełen wiatraków i paneli słonecznych - w którym ode mnie zależy więcej, a od ekspertów mniej. Wydaje mi się to bardziej demokratyczne.
A skoro już dzielimy się tu różnymi linkami, z chęcią dorzucę jeszcze Ulricha Becka: http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article213682.ece
Pozdrawiam,
najciekawszych wypadków w latach 1998-2006: http://www.youtube.com/watch?v=vKU_yMgErq0
niestety nie ma tu nic o awarii w Kruemmel w ubiegłym roku. ale, polecam zwłaszcza casus japoński, mniej więcej na trzeciej minucie.
Rzeczywiście , straszne awarie biorąc pod uwagę ,że okres połowiczego rozpadu tych izotopów , które skażają wodę wynosi albo parę godzin, albo parę dni.I potem można już normalnie pić tę wodę. Gorzej jest jeśli krowa narobi do studni!
A jak tak się boisz o swoje zdrowie to nie jedz wędlin, nie pij napojów owocowych i nie używaj pasty do zębów wszystkie te produkty zawierają benzoesan sodu, który w połączeniu z witaminą C jest rakotwórczy.
I na koniec, ogniwa słoneczne są wytwarzane w Chinach gdzie ,, szanuje się prawa człowieka" w fabrykach , w których się je produkuje. Dodatkowo produkcja tych ogniw wiąże się z emisją fluorowodoru do środowiska! Wiatraki mają sprawność max 40% i przy bardzo dużym wietrze nie mogą pracować.Ponadto skutecznie wybijają ptaki , wytwarzają infradzwięki i zajmują bardzo dużą powierzchnię.Trzeba dodatkowo budować do nich elektrownie gazowe co wiąże się z emisją CO2.Tzw odnawialne źródła energii mogą pełnić funkcje tylko wspomagające , ale np takiej huty i walcowni , która stworzy te wiatraki już nie będą w stanie zasilić. Kampania Przeciwko Nukleofobii ;-)
Kochani wiatraki są złe! Najwyższy czas to zrozumieć.
Poczytajcie o syndromie turbin wiatrowych.
http://stopwiatrakom.eu/wts/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=39&Itemid=66
SYNDROM TURBINY WIATROWEJ jako zespołu symptomów, które rozpoczynają się z chwilą uruchomienia okolicznych turbin, zaś ustępują, gdy turbiny są wyłączone lub osoba zgłaszająca symptomy nie przebywa w ich sąsiedztwie. Do symptomów tych należą:
1. Zaburzenia snu
2. Bóle głowy
3. Szumy uszne (wymawiane "tin-uh-tus": dzwonienie lub szum w uszach)
4. Ciśnienie ucha
5. Zawroty głowy (ogólne pojęcie, które obejmuje zaburzenia równowagi, zawroty głowy, uczucie prawie omdlenia, itp.)
6. Zawroty głowy (klinicznie, zawroty głowy odnosi się wrażenie przędzenia, lub pokoju w ruchu)
7. Nudności
8. Wizualne rozmycie
9. Tachykardia (szybkie bicie serca)
10. Drażliwość
11. Kłopoty z koncentracją i pamięcią
12. Epizody paniki związane z doznań wewnętrznych pulsacji lub drgające, które powstają podczas jawie czy we śnie
Nie wszystkie osoby mieszkające w pobliżu turbin wiatrowych zauważają powyższe symptomy.
Nie oznacza to, że ludzie je wymyślają, lecz raczej, że ludzie różnią się pod względem podatności na nie.
Proszę tutaj jest link do filmu pokazującego jakie spustoszenie w biocenozie powodują wiatraki
http://www.youtube.com/watch?v=1RcTjdY1aN4
http://www.iwkip.org/bezdogmatu/ - na temat współczesnej energetyki jadrowej
Że liberałowie chcą zbudować 1lub dwie elektrownie atomowe żeby "ostatecznie zlikwidować górnictwo w Polsce"wiadomo dziś Polska jest w 90%uzależniona od węgla bo wybudowaniu 1,2elektrowni atomowych zapotrzebowanie na węgiel może spaść co najmniej o połowe bo eletrownie atomowe są bardzo wydajne.
Zgadzam się też z opinią że górnictwo to ostatni bastion dobrze zorganizowanej i uzwiązkowionej klasy robotniczej.
A najbardziej się obawiam że śląsk się moze zmienić niedopoznania jak niebędzie tam kopalń bo ten region zawsze żył z górnictwa
zmieni się jak zostanie zniszczone górnictwo tak jak Łódź zmieniła się jak zlikwidowano przemysł włókienniczy.
to nie kwestia socjalizmu, a zdrowego rozsądku.
A co do "ekologicznych" wiatraków - w Holandii powodują one masakry wśród ptaków.
Co za delikatnie mówiąc dziwny argument co do dobrze zorganizowanej klasy robotniczej wśród górników. Nie można utrzymywać technologii uciążliwej dla środowiska tylko dlatego ,że jest tam dobrze zorganizowana klasa robotnicza.
Co to brakuje ludzi uciskanych w fabrykach , hipermarketach , szpitalach itp. Może w ramach rozwoju społeczności lokalnych i lokalnych klas robotniczych zamkniemy huty i każda społeczność będzie miała własną dymarkę pod blokiem,domem!
Usiądź wygodnie, weź głęboki oddech, odpręż się. W moim poście pisałem o intencjach liberalnych zbrodniarzy, którzy chcą odstrzelić (czyt. wyrzucić poza nawias) kolejne kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Jeśli przez elektrownie zapotrzebowanie na węgiel spadłoby o 50%, oznaczałoby to dla Śląska społeczną katastrofę. Oprócz górników, z węgla żyją też kooperanci i ich rodziny. A rząd uwielbia produkować wykluczonych.
Mamy węgiel. Naprawdę nie mało. Zamiast więc korzystać z tego, co mamy lepiej wywalać kupę forsy na elektrownię, importować uran, który jest drogi i którego za wiele nie ma, tak? Słyszałeś o czymś takim jak ekologiczne metody spalania węgla?
http://www.kopex.com.pl/1140?opt=print
nie sprowadzaj dyskusji na manowce, niektorzy lewicowcy sa tu po fizyce, oraz jeden liberal, ktory raczej jest przeciwny budowie elektrowni atomowej w takiej atmosferze panstwowej agitacji:).
elektrownia atomowa jest na szarym koncu potrzeb polskiej ludnosci i nie jest w stanie poprawic zycia mieszkancow. juz teraz bardzo wielu ludzi jest odlaczanych od sieci elektrycznej - taka antyelektryfikacja III Najasniejszej, z powodu niemozliwosci zaplacenia w terminie rachunku za prad, czy elektrowania atomowa jest w stanie to zmienic, raczej NIE, bo taniej nie bedzie, ale moze pojawia sie takie zbytecznosci jak podgrzewane elektrycznie ulice na nowym swiecie lub wilanowce itp.. miejscach w calej Najasniejszej, zeby "eliciarze" poczuli sie bardziej eliciarsko, za co zaplaca wszyscy, nie na prozno lokalizacje sa blizej miast niz sciany wschodniej, bo czym dalej odbiorca, tym wieksza cena pradu...
elektrownia atomowa na dzis dzien to import, od technologii do surowca, az po specjalistow, wiec to nic innego jak import energii elektrycznej... po co importowac energie elektryczna, kiedy na obecnym poziomie rozwoju III Najasniejszej wystarczajaca ilosc mozna wytworzyc na miejscu, calkowicie wlasnym sumptem - to wiele miejsc pracy TU ?
konwencjonalne i odnawialne zrodla energii w zupelnosci wystarcza gospodarstwom domowym, szpitalom, szkolom, urzedom... pozostalosci przemyslu energochlonnego, nadal uszczuplanego!, nie sa w stanie w pelni zagospodarowac obecnych mocy.
a problem odpadow nadal nie jest rozwiazany, pewnie jak najdalej od elektrowni i "eliciarzy", czyli do biedakow na wschod, ktorzy beda placic wiecej za prad z elektrowni atomowej...:)
To sa niektore tylko powody dla ktorych elektrownia atomowa w III Najasniejszej jest antylewicowa.
On pisze na zlecenie lobby energetyki jądrowej...:)
Już były takie dyskusje na tym portalu i on w nim przodował.
Ścierałem się z nim jak cholera .........:).
Jestem fizykiem i informatykiem z wykształcenia do tego Pana nie trafiają , żadne rozumowe argumenty :( ........
Wulgarnie napiszę olej...... go.
Prawda jest taka francuski przemysł atomowy ma wolne moce a Pan Tusk chce być kumplem Pana Premiera Francji.
Z tej miłości zrobi dla niego wszystko nawet nas Polaków sprzeda w ręce Francuskiego Przemysłu Jądrowego i wpędzi w długi oraz problemy ekologiczne.
Przypominam, że koszt budowy takiej elektrowni jest rzędu miliardów dolarów a czas budowy cirka ..kilkanaście lat.
Ps. Azeotrop albo jego Tatuś należą do Polskiego Lobby Jądrowego :), :) ..........
SYNDROM TURBINY WIATROWEJ jako zespołu symptomów, które rozpoczynają się z chwilą uruchomienia okolicznych turbin, zaś ustępują, gdy turbiny są wyłączone lub osoba zgłaszająca symptomy nie przebywa w ich sąsiedztwie. Do symptomów tych należą:
1. Zaburzenia snu
2. Bóle głowy
3. Szumy uszne (wymawiane "tin-uh-tus": dzwonienie lub szum w uszach)
4. Ciśnienie ucha
5. Zawroty głowy (ogólne pojęcie, które obejmuje zaburzenia równowagi, zawroty głowy, uczucie prawie omdlenia, itp.)
6. Zawroty głowy (klinicznie, zawroty głowy odnosi się wrażenie przędzenia, lub pokoju w ruchu)
7. Nudności
8. Wizualne rozmycie
9. Tachykardia (szybkie bicie serca)
10. Drażliwość
11. Kłopoty z koncentracją i pamięcią
12. Epizody paniki związane z doznań wewnętrznych pulsacji lub drgające, które powstają podczas jawie czy we śnie
Panu Azeotropowi chodzi pewnie o to, że wiatraki mogą być źródłem infradźwięków - fali dźwiękowej
( o f
daruj sobie wyjazdy co do mojej rodziny, bo mój ojciec od 10 lat nie żyje,a ja póki co jestem bezrobotny bo właśnie nasz przemysł jest rozwalony. Rozumiem ,że jak tobie brakuje argumentów to robisz wycieczki rodzinne, cóż prawie jak Kurski.
Co do polskiej technologii to jest tak zacofana , że zaczynając od zwykłego budownictwa , a kończąc na energetyce trzeba wszystko sprowadzać z zachodu. I ostatnia kwestia jeżeli mamy bawić się w węgiel to pamiętajmy o pyłach, CO2, SO2 i tlenkach azotu.Dodatkowo odpady paleniskowe są radioaktywne , ale tymi odpadami już nikt się nie przejmuje.
Cóż prymitywne , ale własne prawda? A turbiny wiatrowe i ogniwa słoneczne są wytwarzane przez zadowolony proletariat w zakładach ,w których rządzą rady robotnicze ;-)
.
Ilu górników straciło pracę w Związku Radzieckim w związku z budową elektrowni jądrowych? Ktoś wie?
PS. Rosja do 2015 r. na budowę nowych elektrowni atomowych zamierza wydać 58 miliardów dolarów. Ale to przecież zacofane Kacapy, prawda drodzy eko-lewacy? :)
że wreszcie poszli po rozum do głowy i wracają do tego, co już było zaczęte i ci już dawno dawałoby czystą energię. Ale zasypywanego Żarnowca mimo wszystko żal. Anty... Dobra. Zostawmy to. Niech wreszcie budują.
To pewnie wiecie, ale nie chcecie powiedzieć, że niektóre
reaktory jako produkt rozszczepienia dają pluton a jest on materiałem o zastosowaniu militarnym - patrz głowice jądrowe.
Francja dzięki swojej energetyce wspierała swoją armię - własne siły jądrowe.
Rosja być może potrzebuje nowych głowic.
Czyżby RP pod wodzą PO i Premiera Słońce chce zbudować polską bombę atomową:).......?
A prawacka, lyberalna i rusofilska III Najasniejsza chce ten radziecki system uzaleznien od decydentow wdrozyc u siebie, zadziwiajace ?:). Budowa przez 10 lat skomplikowany systemow o wysokiej awaryjnosci za grube miliardy pozyczonych dolarow, scentralizowany system energetyczny, dziekuje, czesto daleko od odbiorcow - a wiec duze straty, pochlaniajacych mnostwo zasobow np: wody, materialow.. itd. itd... reszta bajzlu. To juz przeszlosc.
To jest przyszlosc energetyki jadrowej.... rozproszona energetyka jadrowa!.
Wystarczy zeby zasilic ok. 20 tys gospodarstw, moc 25-35MWe (maja tez byc modele 70MWe), czas eksploatacji min. 30 lat. Wymiana paliwa co 7-10 lat - slabo wzbogacony uran (miesci sie nie powiem w czym;). Odpady, raz na ok. 7-10 lat wielkosci malej pileczki golfowej. Takie elektrownie mozna bardzo szybko (kwestia miesiecy) stawiac, zajmuja niewiele miejsca (mozna przewiezc nawet ciezarowka), moga byc blisko odbiorcow - znikome straty. Obsluga znikoma - praktycznie bezobslugowe. Zagrozenie wyciekami nie istnieje w tym klocku z powodu przemyslanej konstrukcji samoregulacji...
Przyklad: http://www.hyperionpowergeneration.com/why.html
do tego wystarczy dokupic turbine parowa (dowolnego producenta, chocby skoda lub polska;), kondesator, aku (dla zmniejszenia strat sieci) itp. oraz reszte osprzetu (w polsce ten osprzet tez jest/moze byc produkowany, mozna kupic prawie na allegro;)...
Koszt reaktora nie przekracza 30 mln USD. Osprzet to 10-15 mln. USD. Z czasem powinno byc taniej, bo reaktor ma byc produkowany seryjnie!.
---
Takie elektrownie moga byc stosowane wraz z innymi, opartymi na odnawialnych zrodlach... (jezeli te ostatnie moga byc niewystarczajace!)
----
To tylko nowoczesna koncepcja jak najbardziej do zrealizowania juz dzis, sami sobie przemyslcie...:)
W ciagu 20 lat panowania III Najsniejszej nadal elektrownie weglowe oparte sa tylko na kotle zmiast http://pl.wikipedia.org/wiki/IGCC
Rozwiazanie mniej kontrowersyjne (niz wielkie atomowki) dla bardziej energochlonnego przemyslu, o ile takowy tu bedzie... Wiele odpadkow mozna uzyc gdzie indziej np: w przemysle czy rolnictwie.
Czemu Najasniejsza nic nie robi, tyle wegla i nic, czyzby walka warszafkowych menelkow z weglem i gornikami byla godna lepszej sprawy ???
PS. koszt budowy igcc niewiele wiekszy niz konwencjonalnej elekrowni weglowej i na pwno po kilku latach budowy (ok. 4) to RUSZY!:), a surowiec na miejscu lezy...
jak myślisz, ilu osobom da zatrudnienie EJ?
A ile zielonych miejsc pracy powstanie dzięki energetyce odnawialnej? I to lokalnie, w rozproszeniu, blisko miejsc zamieszkania?
Tak ,oczywiście już widzę jak Polska buduje swoją pierwszą bombę atomową. Jacekx ty to masz wyobraźnię.
Niestety odnawialne źródła energii nie dają wielu miejsc pracy. Przedsiębiorstwa do których należą farmy wiatrowe zatrudniają niewiele osób. Ustawianie i uruchamianie wiatraków odbywa się zazwyczaj automatycznie. Można nimi także sterować zdalnie np wiatrakami na Pomorzu można sterować z Warszawy.Natomiast w przypadku energetyki jądrowej jest o wiele większe zatrudnienie :personel obsługujący, personel zajmujący się badaniami, technicy, obsługa pracowników EJ, wzbogacanie paliwa, proces przeróbki odpadów, składowanie odpadów. Jak zwykle EJ są lepsze :-)
Ale żeby taki lewak jak Ty krytykował to, że podążamy drogą ZSRR i potężnej Rassiji?
Wychodzi na to, że jesteś rusofobem. A fe, dyzmo :)
- rzekoma przewaga EJ w zakresie tworzenia miejsc pracy to tylko twoje pobożne życzenia.
Sektor OZE daje np. w Niemczech 250 tys. miejsc pracy (dane z r. 2007)-
a tu masz źródła:
http://www.renewableenergyworld.com/rea/news/article/2008/04/renewable-energy-jobs-soar-in-germany-52089
http://www.bmu.de/files/pdfs/allgemein/application/pdf/employment_effects_061211.pdf
EJ zatrudniają np. w USA (a to przecież największy światowy producent energii z atomu) 5 tys. ludzi - źródło:
http://www.bls.gov/oco/ocos227.htm
A tu masz wypis z poczciwej Wikipedii:
Liczba miejsc pracy powstająca przy rocznej produkcji 1 TWh energii elektrycznej wynosi dla elektrowni jądrowej - 75, gazowej – 250 do 265, węglowej – 370, a w przypadku energetyki wiatrowej od 918 do 2400.
Dziwne te Twoje przeliczonka ;-) MAEA szacuje że na świecie w elektrowniach jądrowych jest zatrudnionych ok. 250 000 ludzi. W całym przemyśle jądrowym a także w uczelniach wyższych, instytutach badawczych i organach państwowych związanych z energetyką jądrową pracuje ok. 1 milion osób.
- podałam źródła.
Możliwe, że istnieją różne statystyki i szacunki.
Nawet przyjmując, że jest tak, jak piszesz:
"MAEA szacuje że na świecie w elektrowniach jądrowych jest zatrudnionych ok. 250 000 ludzi. W całym przemyśle jądrowym a także w uczelniach wyższych, instytutach badawczych i organach państwowych związanych z energetyką jądrową pracuje ok. 1 milion osób."
- to sektor energii odnawialnych daje w skali świata 1,7 miliona miejsc pracy (r. 2008). Czyli prawie 2 razy tyle.
Źródło:
http://www.energyblueprint.info/967.0.html?PHPSESSID=2b24543bd313a8dfafaf07925c22a15e
Przy czym z podanego linku nie wynika jasno, czy są tu wliczone również prace badawcze, instytuty itp. Wygląda na to, że raczej nie. A zatem po ich uwzględnieniu ta liczba będzie jeszcze wyższa.