No no panie Adler brawo! Po wcześniejszych wywiadach myślałem że ten gość również zalicza się do jak to dobrze określił "gejów zawodowych żyjących z walki o swoje prawa" a tymczasem jest normalnym człowiekiem. Bo homoseksualiści to właśnie normalni ludzie, a Biedroń próbuje pokazać, że to jakaś "wyjątkowa rasa". Tym wywiadem może zrobić sporo dla osób homoseksualnych które po prostu chcą normalnie żyć. Aczkolwiek to że głosują na PiS, PO lub SLD to żaden plus ;)
już myślałem, że znowu zobaczę coś w stylu Biedronia, który obraża się i nie toleruje żadnych poglądów oprócz własnych, a tu proszę - realistyczne podejście, pozbawione znamion jakiegoś samouwielbienia. Takim podejściem można naprawdę dużo zyskać, obrażenie się czy sądowanie powoduje tylko falę żartów, krytyki i wyrabia złą opinię.
Co do preferencji wyborczych to w sumie oczywiste. Dlaczego geje mieliby popierać lewicę? W społeczeństwie jest ich stosunkowo niewielu, więc musieliby walczyć o prawa biednych czy bezdomnych, a może wcale im na tym nie zależy, może bardziej zależy im na niskich podatkach, prywatyzacji itd.? Powiedziałbym nawet, że lewica jako priorytet stawiająca walkę o prawa homoseksualistów, tylko na tym traci - odsuwa się od niej dużo liczniejszy elektorat lewicowy gospodarczo, ale bardziej tradycjonalistyczny społecznie - ludzie starsi, emeryci i renciści, mieszkańcy małych wsi itp.
Z tego co wiem, lewica w Polsce (ani na świecie) nie stawia walki o prawa homoseksualistów jako swojego celu nr 1, ale jako jednego ze swoich licznych celów. Jej zadaniem jest obrona praw człowieka i obywatela, równych dla wszystkich - niezależnie od orientacji seksualnej (jw.).
Adler, na usługach prawackich mediów - kompromituje się. To człowiek, który praktycznie nie widzi świata poza swoimi "seks-klubami" i razem z Niemcową doświadcza ostatnio coraz częściej - dziwnych "wizji" :///... Oczywiście, Biedroniowi też można by wiele zarzucić, ale przynajmniej nie wyskakuje z tak absurdalnymi wypowiedziami, jak Adler.
Jeśli dobrze zrozumiałem artykuł to przesłanie jego jest następujące: geje i lesbijki są w Polsce dyskryminowani. To fakt i nikt nie powie, że jest inaczej. Jednocześnie jest w Polsce sporo cwaniaczków, którzy walkę z "homofobią" prowadzą za granciki różnych fundacji i innych takich. Wniosek: jeśli chcemy by prawa mniejszości seksualnych były przestrzegane to musimy walczyć, ale w odpowiedni sposób.
To czy ktoś biega z piórem w dupie, szalikiem na twarzy czy też tęczową lub dziurawą skarpetkę na dłoni obchodzi mnie jak wybory samorządowe w Pścimiu dolnym. Kto chce niech głosuje, ale też potem niech ponosi konsekwencje.
Autorowi wywiadu zapewne nie chodziło o to, że ktoś nosi rzeczywiście owe pióra w dupie, tylko o to, że margines uczestników robi nie za fajny wizerunek innym uczestnikom swoimi strojami. By nie gadać o teorii wstukałem w gooogle parę fotek:
http://fakty.interia.pl/galerie/galeria/parada-rownosci/zdjecie/duze,780460
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/22435/geje_foto.pl3.jpeg
Mi się te foty ani trochę nie podobają, uważam to za dziwactwo, ale jak ktoś chce to niech się tak ubiera. Tylko za nim "postępowy" (szkoda, że to słowo wpierw splugawili sowieccy komuniści a teraz tzw. nowa "lewica") świat rzuci się na mnie i zacznie nazywać faszystą i ciemnogrodem niech przypomni sobie, że mam prawo do oceny tak jak ktoś ma prawo do swojego stylu, również na paradach ;]
Przypuszczam, że owy margines uczestników parad robi podobną rzecz co garstka związkowców palących opony. Dla efektu medialnego zrobi coś co faktycznie szkodzi całemu ruchowi w dzisiejszych realiach ;]
Sam mam znajomych homoseksualistów, w różnych marszach tolerancji swojego czasu uczestniczyłem, ale po pewnym czasie człowiek spogląda na sprawę ponownie i dochodzi do wniosków jak w tym poście.
Na zakończenie:
"Swoją drogą - komiczne jest odżegnywanie się od (urojonych!) "piór w tyłkach" - przez fotoreportera najbardziej wyuzdanych imprez w Europie (patrz: Gaylife.pl) czy od lewicy - przez niedawnego aktywistę co najmniej lewicujących Zielonych 2004..."
Co ma lewicowość do stylu ubierania się ?
Od końca - lewicowość do stylu ubierania ma się nijak, jest to zdanie złożone, słowo "czy" - nie oznacza "oraz"...
Gdzie na tych zdjęciach masz ludzi z "piórami W tyłkach"? Bo obawiam się, że to tylko Adlerowskie fantazje, nabyte podczas imprez w "seks-klubach"...
Fakt publicznego przebrania się za kobietę, w dziwny strój czy strój plażowy, nie jest sam w sobie bulwersujący. Z kolei paradowanie "na golasa" lub "prezentowanie innych czynności seksualnych" ulicą, jest u nas zakazane, ale do takich rzeczy podczas polskich manifestacji nie dochodzi.
Oczywiście, inną czynnością seksualną nie jest od razu pocałunek...
to domena lewicy, a zajmowanie się nimi- wyznacznikiem lewicowości? :)
to całość tego wywiadu robi dużo lepsze wrażenie niż wyjęte cytaty, które pasują autorowi newsa do tezy iż facet mówi językiem katoprawicy.
Ja tam przesadnie pro nie jestem ale przykładając kalkę obowiązujących trendów to mówi o związkach partnerskich prawach osób homoseksualnych wzywaniu do nienawiści etc etc. Jednym słowem domaga się tego co inni tylko mu się środki propagandowe wraz z PR nie podobają. To trochę jednak za mało żeby go wrzucić do katoprawicy. Chyba, że to taka metoda teraz....
A że nie lubi zawodowych działaczy? I ma rację. Gdybym miał się ustawiać w pozycji działaczy organizacji homoseksualnych to Biedroń jest facetem który doskonale zniechęca swoim prostackim szokowaniem i zwykłą głupotą po prostu do środowiska.
Lewica zatem odcina się od niego i nie będzie walczyć o jego prawa. Podobnie jak o prawa górników, którzy witają się katolskim "Szczęść Boże" i śpiewają pieśni ku czci Św. Barbary.
Prawdziwa lewica walczy o prawa robotników i gejów, pod warunkiem że są przynajmniej ateistami (a najlepiej katofobami). Brawo towarzysze, tak trzymać!
Biedroń, z tego co wiem, nie jest już szefem KPH. On oraz jego środowisko popełniło pewne błędy, jednak konsekwentnie lobbuje na rzecz dobrego wizerunku LGBT w mediach oraz równych praw dla tychże, co wiąże się również ze wzrostem poparcia dla idei równouprawnienia. Adler z kolei najlepszego rzecznika praw LGBT widzi w... prawicy :D, porównywanie homoseksualizmu z zoofilią uważa za dopuszczalne i "rubaszne", a jednocześnie twierdzi, że na polskich manifestacjach pro-LGBT są geje, którzy biegają z... "piórami w tyłkach"... Może więc powinien zgłosić zawiadomienie o takim wykroczeniu (polegającym na publicznym obnażaniu się aż do najintymniejszych miejsc ciała i prezentowaniu innych czynności seksualnych) stosownym władzom?
Poza tym Adler jeszcze nie tak dawno zakładał Zielonych 2004, którzy mieli wpisaną walkę o równe prawa dla LGBT w swój program.
większość społeczeństwa głosuje na PO i PiS, kopani w dupę lokatorzy głosują na PO i PiS, robotnicy głosują na PO i PiS, okradzeni z "pomostówek" głosują na PO i PiS. I co z tego dla lewicy wynika? Ma się obrazić na społeczeństwo?
geje powinni tworzyć społeczność homogeniczną, słuchającą się we wszystkim Biedronia ...
Czy warto to w ogóle komentować?
Czy geje są tak dużym i poważnym a zarezem zdyscyplinowanym elektoratem że trzeba się z nimi liczyć?
Czy to głosy gejów sprawiaja że wybory wygrywa opcja pro homoseksualna?
lewica nie może dać się zmarginalizować do walki o prawa gejów czy parytety, nas ma odróżniać ujęcie społeczno - ekonomiczne, przede wszystkim/
robocie takich starych cyników jak Miller czy Szmajdziński, a z drugiej strony żałosnych populistów jak Ziętek, przyznawanie się do lewicy grozi większym obciachem i wykluczeniem towarzyskim niż przyznawanie się do bycia gejem...
Podpisuję się pod postami Giskarda i Antyliberała
A czy ktoś twierdzi, że geje mają być homogeniczni i słuchać się we wszystkim Biedronia??? We własnym interesie, powinni przynajmniej walczyć we wspólnych sprawach. Przypomnę, że poznańscy radni PiS za porównywanie homoseksualizmu (orientacji seksualnej) do zoofilii (parafilii, dewiacji) - musieli zorganizować specjalną konferencję prasową i przeprosić mniejszości. Podobnego porównania dokonała "Rzepa" poprzez swój rysunek, a Adler twierdzi, że to w porządku, a nawet, że to "rubaszne"... :/
Przy okazji insynuuje, że na polskich manifestacjach pro-LGBT są geje, którzy "biegają z piórami w tyłkach", a więc dochodzi do obnażania się aż do najintymniejszych miejsc ciała czy prezentowania innych czynności seksualnych (co jest przestępstwem). Akurat to, że młodzi ludzie w upalny, czerwcowy dzień idą ulicą bez koszulek i się całują, czy wśród nich są drag-queen, jest zgodne z naszym prawem. Nie wiem, jak będzie wyglądać Europride w tym roku, ale dotychczasowe POLSKIE manifestacje obywatelskie przebiegały bez wykroczeń w tej materii.
Trudno powiedzieć, w czyim interesie Adler tak się wypowiada, ale chyba tylko w swoim własnym.
A od założyciela i aktywisty Zielonych 2004 można by oczekiwać jakiejś elementarnej świadomości praw LGBT.
że społeczność LGBT potrafi spojrzeć na samych siebie nieco z dystansem. Może gdyby w mediach było mniej Biedronia a więcej Adlera, to i ogół społeczeństwa patrzyłby nieco inaczej na osoby o orientacji nieheteroseksualnej.
Pamiętacie jego wywiad z J. Najfeld w TVN24? ;)
RACJA PL popiera działania KPH jak i inych srodowisk lesbijsko-gejowskich.
Rysunek z Rzepy w każdym normalnym kraju, w którym wolność wypowiedzi jest wartością samą w sobie, nie wzbudziłby niezdrowych emocji, które wzbudził u nas. Znakomita większośc gejów, których znam, popiera PO, paru przyznaje się do głosowania na PiS - na SLD nie głosuje nikt. Bo nie orientacja seksualna determinuje preferencje polityczne - geje mają własne mózgi, choć spora częśc piszących tu lewaków najwyraźniej o tym zapomina. Są np. geje rusofobowie, geje mohery, geje kibole, skandujący na meczach faszystowskie hasła ...
Nie wiedzieć czemu, ktoś chce wrzucić wszystkich homo do jednego worka i przykleić im plakietkę lewicowych wyborców. To błąd kardynalny.
czytając wywiady z bohaterem notatki można odnieść wrażenie, że i do jego środowiska coraz bardziej wchodzi kombatanctwo. Nie wiem po co mu one i czy wnosi coś ono do sprawy.
ani nie ziebi, ani nie parzy.
to co mam do powiedzenia nie ma za wiele wspólnego z socjalizmem.
wśród gejów w polsce istnieje przekonanie, że będziemy szybciej i lepiej zaakceptowani jeśli odrzucimy wizerunek drag queen i istnieje pewna dziwna odmiana wewnętrznej homofobii w środowisku - część gejów stara się zdystansować od "sceny" i wizerunku jaki na scenie panuje.
ten wywiad jest tego objawem. niczym więcej ani mniej.
jako LGBT nie jesteśmy monolitem i nie będziemy niczym takim w przyszłości, a to co odsuwa część z nas od lewicy to jest dokładnie to, co odsuwa resztę społeczeństwa.
są wyborcy PO i Pis. Także znaleźli by się geje z koniczynką w klapie i "Zielonym Sztandarem" pod pachą. Ktoś nagadał kulturowych bredni i teraz niektórzy myślą że geje i lesbijki to "baza lewicy" a np. ludzie religijni to baza "katoprawicy". Bo takie kardynalne podziały jak społeczne- to przeżytek.
Homoseksualiści to normalni ludzie, więc mają prawo głosowac na kogo chcą i nikt im tego nie zabroni, identyfikowanie środowisk LGBT wyłącznie z lewica to błąd. Oczywiście lewica powinna stawac po stronie dyskryminowanych homoseksualistów, ale identyfikoanie wszystkichniehetero z lewicą to błąd.
powinni być ludzie pracy, bo ich stosunki ekonomiczne zmuszają do walki. Geje zawsze będą głosować i popierać siły polityczne nie według kulturowych wojenek, które są tylko fasadą, tylko wedle swoich interesów ekonomicznych, a że "zawodowi działacze" gejowscy to zwykle wielkomiejska burżuazja lub klasa średnia to i głosują na prawicę. Rachunek ekonomiczny wygrywa ze światopoglądówką i czego by lewica nie robiła to tego nie zmieni. Jest w stanie zmienić nastawienie ludzi wyzyskiwanych, bo to wiąże się z kluczowymi kwestiami bytowymi.
Ja jako działacz radykalnej lewicy głosuje zgodnie ze swoim interesem ekonomicznym tj. oddaje głos na PSL bo ma ziemie i w razie utraty pracy lub rozpoczęcia działalności gospodarczej zawsze mogę się ubezpieczyć w KRUS (składka kwartalna około 150 zł a opieka medyczna przysługuje tak sama jak w ZUS najniższa składka miesięczna to około 600 – 700 zł) a więc zawsze głosuje na partie broniące KRUS
Bardzo dobrze, że ukazał się ten wywiad.
Wynika z niego, że nie istnieje żaden polityczny interes środowiska LGBT i wobec tego całe to środowisko nie może byc traktowane jako podmiot polityczny. Wobec tego eksponowanie praw LGBT przez "lewicę obyczajową" jest sztuczne i nie jest to żaden cel polityczny tylko pudło. Co na to red. Majka i Sikora?
Co do artykułu to niewiem co za sprawa,wypowiedź jakiegoś pornografa który był związany z Zielonymi 2004 partią plasującą się między SLD a Demokratami których w najlepszym razie można uznać za centrolewicowców.Czy historia nie pokazuje że homoseksualistów można spotkać wśród chadeków,faszystów,klerykałów,nacjonalistów.Tak jak homoseksualista może być biznesmenem tak i księdzem.Preferencje seksualne jako wyznacznik lewicowości to gruba pomyłka.Parady Równości zostawmy KPH czy innym podobnym organizacjom.
powiedział, że nie widzę żadnych przesłanek aby "ludzie pracy" głosowali na lewice w "zgodzie ze swoim interesem". Zresztą "ludzie pracy" ich także nie widzą jak widać:)
Bazą lewicy są różne dyskryminowane grupy. Ludzie pracy, tak samo jak LGBT różnie głosują i jak pokazuje praktyka rzadko kiedy w swoim interesie. Także nie liczyłbym specjalnie na żadne z tych środowisk (byłoby to naiwnością, że całe środowisko nas poprze), ale lewica powinna zabiegać o głosy obu w takim samym stopniu.
nic dodac, nic ujac, trafiles w sedno:)
a kim dokładnie są ci "ludzie pracy"?
Nie rozumiem o co całe to halo. Adler po prostu stwierdził fakt: większość LGBT nie ma poglądów lewicowych, głosuje na liberałów. Co, nieprawda? Dlaczego więc się na niego obrażacie? Bo powiedział niewygodna prawdę?
I druga sprawa: stawianie na równi wszystkich grup "wyzyskiwanych", "uciskanych" i "wykluczonych" to jakieś kolosalne nieporozumienie. Moim zdaniem bez porównania większą dolegliwością jest skazanie człowieka na życie w nędzy niż fakt, że nie może swojego związku partnerskiego nazwać "małżeństwem". Widziałem gdzieś zresztą wyniki badań, z których wynikało że tylko nieznaczna część społeczności LGBT jest zainteresowana w formalizowaniu swoich związków, tak więc walka o to może być rozpatrywana w kategoriach demonstracji politycznej.
W USA oficjalnie uznaną mniejszością są też "osoby o ponadnormatywnej wadze" (u nas nazywane potocznie grubasami), dyskryminowane przez linie lotnicze wymagające od nich zakupu podwójnych biletów. Kiedy nasza lewica zacznie walczyć o ich prawa na równi z biedotą?
Niech żyje sojusz robotniczo-gejowsko-nadwagowy!
Moim zdaniem - zadaniem lewicy powinna być obrona osób słabszych w stosunkach władzy, jak również w stosunkach mniejszość - większość. LGBT są mniejszością, a zarazem są słabsi w stosunkach władzy np. wobec hierarchii Kościoła (której - swoją drogą - przedstawiciele często po cichu robią to, co potępiają z ambony)... Lewica powinna walczyć z różnymi schematami opresji społecznej, nie tylko z wyzyskiem, ale również np. z homofobią czy heteronormatywnością, patriarchatem, klerykalizmem itp.
To, że grupy społeczne, w obronie których staje lewica, są często - jako wyborcy - "niewdzięczne", to już kwestia np. niskiej świadomości klasowej, grupowej etc. Lewica również powinna ją podnosić.
Ad vocem poprzednich komentarzy - "normalni" geje nie głosują na lewicę, "normalni" geje to - zapatrzeni tylko w swój portfel - burżuje, "normalni" geje nie obnoszą się ze sobą (czyt.: ukrywają), "normalni" geje chodzą do Kościoła, "normalni" geje często nawet się żenią... Oby było jak najwięcej tych "nienormalnych". :-D ;-)
Poza tym duża część środowiska LGBT nie zgadza się z Adlerem - np. http://www.homiki.org/modules.php?name=News&file=article&sid=3634 ...
miał rację.
W czym?
Pedał głosować na lewicę - być zły; pedał głosować na prawicę - być dobry. (specjalnie posłużyłem się werbalistyką ziemkiewiczopodobnych i cejrowskokształtnych).
że są o wiele bardziej upośledzone grupy niż homoseksualiści, a swoją drogą oni i tak w większości głosują na PO.
że rzeczonej Barbary nie ma na watykańskiej liście oficjalnych świętych, więc nasi hawiarze, nie wiedząc o tym, czczą jakieś pogańskie bóstwo?