a oszalałe rusofoby wturować
jak na przywódcę pokroju Łukaszenki. Czerwony93 powinien być szczerze zawiedziony i zaniepokojony.
Takie niskie poparcie dla Łuki? Chyba posypią się głowy - mniej niż 99,9% to klęska!!! Kontrolowane przez niego media robią ludziom sieczkę z głowy, niezależne od władzy media praktycznie nie mają szans dotrzeć do obywateli więc każde poparcie dla opozycji to sukces.
Sieczkę z głowy to robią polskie media. A Łukaszenka jest na Białorusi jedynym gwarantem podtrzymania systemu sprawiedliwych świadczeń socjalnych i jedyną szansą na obronę przed ekonomicznym losem Ukrainy. Głosujący w sondażach i wyborach o tym wiedzą. Stąd niskie poparcie dla prozachodniego neoliberała Milinkiewicza i prorosyjskiego (tak jest!) neoliberała Kazulina. Na obszarze WNP Białoruś ma najniższy wskaźnik rozwarstwienia społecznego, najwyższe płace realne i najbardziej rozbudowany system świadczeń społecznych. Jest też krajem, gdzie nie ma biedaszybów, upadłych PRGrów, bezrobocia na poziomie 20% i ogólnej nędzy. Jednym słowem chciałoby się rzec - ręce precz od Białorusi!
Mówisz o III Najciemniejszej? Ale fakt faktem - 45% trochę niepokoi.
"Generalnie jak ktoś jest sterany kapitalizmem, fałszem, obłudą i materializmem niech jedzie na Białoruś koić nerwy. Tam można naprawdę od tego bagna wypocząć. Tylko niech poprosi zaprzyjaźnionego Białorusina, żeby chodził do sklepu robić za niego zakupy, bo (najczęściej panie) ekspedientki, jak za starych "dobrych" lat, olewają każdego, kto wchodzi do sklepu. To już trochę drażni."
RUKI PROCZ' OT BIEŁARUSI!
(uznał, że nie będzie się kompromitował). Uniezależnianie od Rosji zostało więc rozpoczęte.
żadnej sensownej alternatywy. Nie twierdzę że Łukaszenka jest dobrym przywódcą, ale zawsze to lepiej niż pomarańczowa, zielona, czy niebieska rewolucja, rządy mafijnej oligarchii pod płaszczykiem demokracji i całkowita ruina państwa. Taki niestety los spotkałby Białoruś po ewentualnym obaleniu Łukaszenki.
Duże poparcie społeczne, to głównie zasługa dobrej polityki zagranicznej, jaką prowadzi Łukaszenka. Podczas gdy Polska notorycznie jest kiwana przez pseudosojuszników, to Białoruś czerpie rzeczywiste korzyści militarne i gospodarcze z sojuszu z Rosją. Pomimo usilnych starań skolonizowania przez Moskwę, Łukaszenka potrafi utrzymać dużą niezależność.
Przykład Białorusi obala socjalistyczny mit jakoby prywatyzacja i komercjalizacja przemysłu powodowała ubożenie społeczeństwa. 80% PKB tego państwa wytwarzają przedsiębiorstwa państwowe a poziom życia jest nieporównywalnie niższy niż w Polsce, nie mówiąc już o Zachodzie. Łukaszenka nie zdecyduje się na reformy, gdyż skutkowało by to spadkiem popularności.
Łukaszenka też jest krytykowany przez "obońców praw człowieka" za cenzurę i zamordyzm. Jest to oczywiście prawda. Jednakże tym samym bojownikom o prawo do wolności, nie przeszkadza zamordyzm politycznej poprawności w "wolnych" państwach zachodnich.
to tragiczny przywodca,dyktator do tego głupi,ale poprcie ma a te polskie namociki mnie tylko śmieszyły,ludzie na białorusi chyba nie chcą demokracji,Łukaszenko chciał połaczyć białoruś z rosją?
Łukaszenka to najgorszy z przywódców dla Białorusi, ale jak dotąd nie zaprezentowano żadnej lepszej alternatywy.
Byłem na Białorusi i poznałem ową "demokratyczną" opozycję. W ogromnej większości ich ideologia są "granty" z zagranicy. Nie dziwię się, że Białorusini nie chcą takich ludzi u władzy.
skąd te dane o poziomie życia, że jest niższy? Bo ja Ci powiem, że jest wyższy niż w Polsce i porównywalny z Niemcami. I co?
A ten "socjalistyczny mit" o prywatyzacji i komercjalizacji realizuje się choćby na stokroć biedniejszej od Białorusi Ukrainie. Z reszta w Polsce też - wystarczy rozejrzeć się dookoła. Łukaszenka bynajmniej nie realizuje wymarzonej przeze mnie linii politycznej, nie jest tez moim wymarzonym przywódcą, wielu jego poglądów nie podzielam, a decyzji nie popieram, jednak Białorusini wiedzą co robią, zwłaszcza pracownicy wznowionych za Łukaszenki kołchozów, czy pracownicy przemysłu, którzy odzyskali miejsca pracy i należny im społeczny status. Na Białorusi po 1991 zaczęła się taka sama rozpierducha jak w Polsce, tyle że tam Łukaszenka ją zatrzymał. Oni wiedzą co robią, w odróżnieniu od Polaków.
mradziechowski; na Białorusi dużego rozwarstwienia nie ma bo dominuje biedota. 10% obywateli tego kraju pracuje lub handluje po za granicami, w większości na czarno. Taki to raj. Chyba nie dotarło do ciebie, że Łukaszenko już wyprzedał co lepsze firmy - nawet jego sztandarowa sieć telefonii komórkowej poszła w ręce spółki z Cypru! Generalnie dominuje uwłaszczona nomenklatura i "kapitał"rosyjski.
Panie redaktorze Ciszewski; a ja na Białorusi spotkałem młodych ludzi, którzy w domach uczą się Białoruskiego bo w szkole im nie wolno. Spotkałem tez taki, którzy nie bacząc na terror, relegowanie z uczelni, wcielanie do wojska gotowi są pracować i walczyć o demokrację i wolność dla swojego kraju.
Nie wątpię, że tacy są, sam tez kilkoro spotkałem. problem w tym, że jak przyjdzie co do czego to i tak będą pracować na jakiegoś "lidera" opozycji, "demokratę" za zachodnie granty, który ich zostawi samym sobie jeśli staną się zbędni jako mięso armatnie w kampanii politycznej.
III pomroczna media korporacyjne i partyjne zwane państwowymi są w rękach prawicy, robią sieczke z mózgu Polakom.A Białorusini wiedzą co dla nich dobre nie potrzebne im do tego megalomańskie polskie pany na pasku USA
„a ja na Białorusi spotkałem młodych ludzi, którzy w domach uczą się Białoruskiego bo w szkole im nie wolno”
Mam znajomych i rodzinę na Białorusi (Polacy, Białorusini i inni), często tam bywam, Białoruski jest obowiązkowy w każdej szkole. Pisząc inaczej to po prostu KŁAMSTWO, i dalej już się nie chce słuchać podobnych bredni.
Pozdrawiam
a kiedy ty tych ludzi, którym zabraniano uczyć się białoruskiego spotkałeś? Jak to możliwe, skoro nawet w tv pokazywali podręczniki nowe do OBOWIĄZKOWEGO PRZEDMIOTU SZKOLNEGO bielaruskaja mowa!
Ktoś cię oszukał!
O tej biedocie chłopie już nie raz dyskutowaliśmy. Ty widzisz biedę białoruską, ale nie chcesz za cholerę dojrzeć polskiej biedy. Różnica wszak jest taka, że bieda polegająca na niedojadaniu obejmuje ok. 15% rodzin, w Polsce 1/9 rodzin, ale na Białorusi bezrobocie jest rzędu 1%, w Polsce w niektórych rejonach bywało i 40%, obecnie ok. 10%.
Co do sprzedaży firm. Chłopie też nic nie wiesz, a się wypowiadasz. Regulują te kwestie ustawy i rezolucje.
Podstawową formą prywatyzacji jest spółka joint-venture, a więc z udziałem kapitału zagranicznego, ale z pakietem państwowym akcji. Praktycznie nigdy nie wyzbywają się przedsiębiorstw do 100% akcji. Wyjątkiem były firmy przynoszące straty mimo wielokrotnych i wieloletnich programów naprawczo-inwestycyjnych, np. niektóre kołchozy, i to one w całości (te stratne) zostały sprywatyzowane.
to co pisze red o zakazie używania języka białoruskiego w szkołach to jakaś bzdura wymyślona przez propagandystów Michnika tudzież inne równie "wiarygodne" grono "demokratów"
Brawo Łuka
mój wpis o przedmiocie szkolnym j. białoruski. tak więc Redzie kłamiesz. Jest dwóch świadków, którzy zaświadczają że to przedmiot obowiązkowy.
Ja nie mam tam swojej rodziny, ale mam znajomego (Polak), którego żona białorusinka mieszka na Białorusi. Przychodził do mnie na internet na skype (wideołącze) pogadać z nią. Oglądałem zdjęcia ich i filmy, które mi pokazywał./ mogłem więc na własne oczy i uszy przekonać się, jak wygląda tam życie na Białorusi. Ich poziom nie odbiega od polskiego w średnich miastach, co potwierdzają analizy ekonomiczne.
Wystarczy sobie przejrzeć koszty utrzymania mieszkania, które są mniej więcej 4x niższe niż w Polsce. Po ich opłaceniu Białorusini mają więcej pieniędzy w kieszeni do wydania, niż polskie niewarszawskie gospdoarstwa domowe.
Ceny większości produktów są porówywnywalne z polskimi, z wyjątkiem mięsa, które mają ponad dwukrotnie tańsze.
dowód tutaj:
średnie ceny detaliczne produktów spożywczych
http://belstat.gov.by/homep/ru/indicators/pressrel/prices_food.php
Ostatnio byłam w lecie w zeszłym roku, i na wsi (typ PGR) i w Mińsku, gdzie uczestniczyłam w programie Food not bombs, trafiłam na spotkanie homoseksualistów itp. Nie spotkałam się z żadną prowokacją policyjną (ale nie twierdzę ze nie ma, jest, tak jak w wielu innych krajach - raz na jakiś czas suki zawsze szaleją). Rodzina na wsi to pracowniczy PGRu, w przyszłym roku mieszkanie (duże, z dużym ogródkiem warzywnym i stodołą) będzie już oficjalnie ich (po 10 lat pracy w PGR za mała pieniądze), nie płacą czynszu, wódę darmową z pod ziemi PGR załatwił (ich jakość podziemnych wód jest bardzo dobra). Zawsze jakieś mięso dostają za friko lub symboliczną sumę. Miastka koło PGR zadbane, wiochy, to już zależy od właściciela, też nie brakuje słowiańskiego niedbalstwa i bałaganiarstwa. Kraj ¾ polski a tylko 9 milionów ludzi, mało zagęszczony kraj zaś nie ma wielkiego ruchu samochodowego, lasy i drzewostan wspaniały (nasze puszcze przy ich lasach to gaje). Ludzie skromniejsi, owszem, sprzedawczynie często się trafiają nie miłe ale wystarczy iść do McDonalds w Mińsku i od razu ożyjesz patrząc na te sztucznie uśmiechnięte małolaty za kasą. Tez brakuje oświetlonych reklam (są ale jest ich do porównania z zachodem bardzo mało), to może powodować ze kraj wygląda skromniej, mniej nowocześniej (smutne, ale tak już wiele osób odbiera rzeczywistość) nie ma wielkich supermarketów bo prawie nie importują super tanich pasz ani taniego żarcia, bardzo, i to bardzo dbają o własne rolnictwo.
Pozdrawiam
Mnie tam "nieuprzejme" ekspedientki zasadniczo nie przeszkadzają. Dlaczego zresztą muszą być uprzejmne? Ostatecznie naturalność jest lepsza od sztucznej uprzejmości.
Język białoruski jest wykładany w szkołach na zasadzie języka obcego. Łukaszenka zlikwidował szkolnictwo w języku białoruskim - nie ma szkół z językiem wykładowym białoruskim. W czasie okupacji w Generalnej Gubernii w szkołach tez był język polski - wam by to wystarczyło?
Thor-czy ty jakiś czas temu na forum pisałem o nowoczesnych telewizorach LCD, komputerach i całej technologi hi-tech z Białorusi? Gdzie to wszystko się podziało? Jeszcze 5 lat temu Łuka odgrażał się, że nie sprzeda żadnej firmy w obce ręce-teraz opowiada banialuki, że to nie sprzedaż tylko join-venture itd. Co będzie za 2-3 lata jak go Rosja dalej przyciśnie? Prawda jest taka, że sprzedaje co się bo zdaje sobie sprawę, że krach finansowy zmiecie go ze stołka. Bez wsparcia Rosji już dawno Białoruś byłaby bankrutem.
Nie opisujcie tutaj jak tanie jest życie na Białorusi tylko odpowiedzcie na pytanie; skoro to taki raj to czemu 10% obywateli tego kraju wyjeżdża do pracy i handlować poza granice - w większości na czaro?
Czy ci się to podoba, czy nie, ojczystym językiem współczesnych Białorusinów jest ROSYJSKI. Białoruskiego, uważanego za gwarę, która występuje (a i to też w zaniku) na terenach wiejskich, nie mają oni ani potrzeby, ani przede wszystkim chęci przyswajania sobie. Nakazywać im mówić po białorusku, to do pewnego stopnia podobna sytuacja, jakby nagle kazać mieszkańcom Małopolski posługiwać się gwarą góralską. Albo Irlandczyków zmuszać do mówienia po celtycku.
Ciekawe i dziwne jak niektórzy Polacy obsesyjnie świrują jeśli chodzi o współczesną Białoruś (nie zdrowa nienawiść/pogarda). Podejrzewam ze tu chodzi o jakiś głębszy kompleks.
Pozdrawiam
Znikoma znajomość języka białoruskiego to efekt wielowiekowej rysyfikacji - po przejęciu tych ziem carska Rosja o później ZSRR wmawiał, że Białorusini to nie odrębny naród tylko tacy zachodni Rosjanie, którzy zostali spolonizowani. Po ogłoszeniu niepodległości na Białorusi przywrócono nie tylko naukę białoruskiego ale także całą symbolikę narodową - Łukaszenka po przejęciu władzy zakazał tego; przywrócił herb i flagę wzorowaną na symolach Białoruskiej SRR. Oficjalnie znów Białorusini nie są narodem tylko zachodnimi Rosjanami. Barwy i herb narodowy Białorusi jest zakazany a język białoruski jest nauczany w szczątkowej formie nazasadzie języka obcego - jedyna tradycja jaką pielęgnuje Łuka to tradycja sowiecka. Nikt nie zmuszał do przejścia na język białoruski tak jak nikt w Irlandii nie narzuca celtyckiego ale to co robi Łuka to dalsza rysyfikacja.
Wyjeżdżają do pracy, bardziej do Rosji niż na zachód, bo dzięki przelicznikowi walut i cenom utrzymania na Białorusi, mogą swoim rodzinom przysyłać niemałe stosunkowo pieniądze lub pracując kilka miesięcy utrzymywać się przez resztę roku. W Polsce zresztą skala tego zjawiska jest o wiele większa. Jak polskie władze chciały pozwolić pewnej grupie obcokrajowców na podjęcie legalnej pracy, bo brakowało np. ludzi do budowy autostrad (właśnie ze względu na masową emigrację na zachód), to okazało się że wcale się to tak Białorusinom nie opłaca i zgłosiły się pojedyncze osoby. Polecam czerpać wiedzę o Białorusi nie tylko z organu Michnika lub od zawodowych białoruskich "demokratów".
P.S. Na Białorusi mało komu przeszkadza, że na równi są tam traktowane języki białoruski i rosyjski. Zresztą nawet w Grodnie częściej słyszy się rozmowy po polsku niż po białorusku, a ludzie z którymi się spotykałem operowali swobodnie mieszanką tych trzech języków, a nie jedynie białoruskim.
Ty na serio? Czy się tylko wygłupiasz? A co mają ci ludzie powiedzieć którzy uczą się lub niedawno uczyli się w Białoruskich szkołach, z językiem rosyjskim tylko jako dodatek? Ze są nieprawdziwi? Żyją w świecie matrixa? Każdy urzędnik musi znać Białoruski, fakt ze większość ludzi z nie wielkim entuzjazmem podchodzi do nauki i używania białoruskiego i w dodatku mają pretensje do rządu ze promuje ten język (cały dowcip w tym ze to rząd promuje ten język, większość ludziom jest wcale niepotrzebny do szczęścia). Niektórzy tez wolą swoje dialekty, archaiczne formy np. z Polesia Białoruskiego i nie uznają nowoczesnego Białoruskiego.
Pozdrawiam
.
Czy Irlandia miałaby w ogóle jakieś szanse na sukces jaki przypadł jej w udziale w ostatnich dziesięcioleciach, gdyby ludność mówiła tylko po irlandzku?
[Łukaszenka po przejęciu władzy przywrócił herb i flagę wzorowaną na symolach Białoruskiej SRR]
Z tego co pamiętam, zostało to przywrócone mocą referendum, w którym większość opowiedziała się za symboliką z okresu BSRR.
Wstyd red, chcesz demokratyzować Białą Ruś, a nie uznajesz demokratycznych rozstrzygnięć (skądinąd jakże to typowe).
Panie redaktorze Ciszewski; większość Białorusinów wyjeżdża do Rosji z kilku powodów; to tak jest najwygodniej (nawet pracując nielegalnie nie ma się co obawiać kontroli bo łapówka wszystko załatwi) jest blisko i kulturowo bardzo podobnie. Wielu wyjeżdża do Europy zach - we Francji, Hiszpanii to właśnie Białorusini zajęli miejsce Polaków i Czechów wcześniej dominujących przez zbieraniu owoców i warzyw. Wbrew temu co pan wypisuje praca w Polsce dalej im się opłaca - to na pracy Białorusinek opiera się praca setek jak nie tysięcy małych firm odzieżowych w okolicach Łodzi i Warszawy (współpracuje z tymi firmami).
Proszę nie stosować argumentu z Gazetą Wyborczą - na mnie to nie działa a pan się tylko ośmiesza.
ps.
Margo - litości!!!
Po prostu na siłę próbuje udowodnić to co wyczytał w organie Michnika tudzież słyszał od uchodźców "politycznych" z Białorusi zbijających za granica kapitał polityczny i zwykły. Żadne racjonalne relacje ludzi nie będących wcale entuzjastami Łukaszenki, ale po prostu bywających na Białorusi i znających Białorusinów, nie są w stanie go przekonać. Białorusini są po prostu gnębieni i rusyfikowani pomimo że sami o tym nie wiedzą.
O, I to mnie przypomina moich Greckich sąsiadów z dawnych lat… za ocean w słonecznej nowej krainie do końca byli przekonany ze w komunistycznej Polsce wszyscy byli zmuszeni nosić mundurki w stylu chińskim. To był koszmar nie do pokonania dla mojej eleganckiej mamy, przekonać ich ze było inaczej. Oni chyba czuli się z tym dobrze, z taką opinią ze może być gorzej w innym kraju niż w ich dawnej, niedopieszczonej ojczyźnie.
Białorusini żyją w szczęsciu i dobrobycie, a kto tak nie twierdzi, ten leukorusofob.
Panie redaktorze Ciszewski-prosiłem aby pan z Michnikiem i jego gazetą nie wyjeżdżał bo to argument na poziomie piaskownicy. Od 3 lat mam zakaz wjazdu na Białoruś ale cały czas jestem w kontakcie z moimi znajomymi. Brak wolnej prasy, brak szkół z wykładowym białoruskim, wyprzedaż firm oraz blisko 10% obywateli pracujących i handlujących po za granicami tego raju Łukaszenki to fakty z którymi jakoś nie chce pan się zmierzyć. Gratuluje dobrego samopoczucia. Pozdrawiam
To jeszcze podaj jak wygląda wskaźnik utrzymywania się z pracy za granicą tudzież handlu transgranicznego w Polsce. To nie w owej "zacofanej" Białorusi niemal 1/3 - 1/4 zdolnych do pracy wyjechała za granicę zarabiać co było tak widoczne, że nagle zaczynało brakować rąk do pracy w niektórych zawodach. Do dziś ile kobiet z zachodniej Polski utrzymuje się z tego, że pracuje np. jako sprzataczki po niemieckiej stronie, więc panie "lewicowcu" nie mydl nam oczu że to jakaś specyfika Białorusi. Ludzie w naturalny sposób starają się wyjechać do kraju gdzie nominalne zarobki są wyższe, nawet nie patrząc na koszty i kosztem wyrzeczeń przesyłają rodzinom sumy, które mają w różnych miejscach różną siłę nabywczą. Nie zmienia to faktu, że skromne utrzymanie za przeciętną białoruską pensję jest możliwe, koszty mieszkań w o wiele mniejszym stopniu pożerają pensje (w Polsce pochłaniają średnio ok. 30% zarobków, a wśród grup biedniejszych o wiele więcej), nikt nie zażyczy sobie równowartości czynszu 100zł za m2, a podstawowe towary spożywcze są w miarę tanie i dostępne. Droga jest np. elektronika, ale zawsze da się ją sprowadzić albo z Polski albo z Rosji.
wszelakie.
Panie Ciszewski - wydawałomi się, że temat dotyczy Białorusi a nie Polski! Skończyły się panu argumenty i wzorem sowieckich ideologów zmienia pan temat? Oni też siegali do argumentu, że USA są gorsze niż ZSRR o tam "murzynów biją". Życieto inaczej zweryfikowało :)
Białoruś to biedny kraj, rządzony przez satrapę - nie ma am ani wolnośći ani szans na dostatnie życie. Chyba nie chce pan wmówić, że ten ponad 1 mln obywateli Białorusi to wariaci,którzy zamaist żyć w raju wyierają poniewierkę i pracę na czarno.
Jezeli nie dostrzega pan róznicy między Polakami, którzy w ramach UE wybierają lepsze miejsce do pracy i życia, a Białorusinami, którzy decydują się na poniewierkę na obczyźnie to już pana sprawa. Nie wiem czy pan zdaje sobie sprawę ale ta strona i to forum nie mogło by działać na serwerze zainstalowanym na Białorusi. Taki to raj Łukaszenki.
Argument w rodzaju "a u was Murzynów biją" wcale nie jest taki głupi. Pozwala na szersze spojrzenie, nadaje odpowiedni kontekst. Wreszcie - jeśli wytyka się komuś błędy, to wypadałoby samemu być w porządku.
Na Białorusi być może nie mogłoby funkcjonować takie forum; ważniejsze jest jednak, czy byłaby potrzeba jego istnienia.
Wpuścić cały zachód, prywatne media, miliony wydane na propagandę pro liberalną, demokratyczną i jak tam. Wyprzedać wszystko co państwowe za marne grosze, zlikwidować PGRi, tysiące Białorusinów się na pewno w zbogaci, wielu będzie miało tyle pieniędzy ze ho ho. Miliony straci prace, socjał itp., (podejrzewam ze wtedy to dopiero będą wyjeżdżać na wschód i zachód).
No i jeszcze wstąpić do unii, to już w ogóle z rujnuje rolnictwo kraju, ale za to będzie można kraj posypać nowymi bankami, Macdonaldami, supermarketami i aptekami. No i bogactwo różnych programów w telewizji, i Białoruska lewica.pl, na pewno 100 grupek anarchistycznych i lewicowych się pojawi, wszystkie obrażone i skłócone.
Potem jeszcze wysłać wojska do Afganistanu, zaprosić Amerykanów, może zbudują bazy. Będzie co najmniej 50 różnych partii, kłócąc się miedzy sobą (aby tak kulturalnie jak w Polsce a nie jak na Ukrainie), niestety, zanim jedna partia cos dobrego zrobi to już druga będzie rządzić i zmieni plany. O i wtedy zacnie się prawdziwa wojna i zabawa o język i o religie… no i jeszcze mogą być problemy bo to kraj wielo narodowy, może zaczną bić ludzi z Kaukazu bo ciemniejsi i nie swoi?
Balcerowicz na pewno przyjedzie i pomoże, no i jeszcze Watykan i Polski kościół, ile ziem, odszkodowań i duszek na nich tam cieka.
Pozdrawiam
dla mnie dyskusja znam kogoś na białorusi i tym samym autorytarnie twierdzę że tam jest tak a tak to lekka lipa jest.
Bo Cisza ja miałem przyjemność wątpliwą zresztą ale mniejsza poznać pracowali sezonowo przy ocieplaniu budynku w którym mieszkam. I ich opowieści brzmiały mniej więcej w kategorii jest ciężko, bez perspektyw, uczciwą pracą niczego się nie dorobisz.
Więc jak już dywagujemy o Białorusi z autopsji to mi została ona przez Białorusinów opisana jako taki PRL. Ot na mieszkanie starcza praca niby jest. Żryć jest co i napić czego. Ale generalnie szaro smutno i wszyscy po równo mają gówno.
tylko jak dla mnie to takie gdybanie i ja w sumie nie o tym.
daleki jestem od patrzenia na łukaszenkę oczami TVN ale nie porównywałbym emigracji dzisiaj polaków i białorusinów. Po prostu waluta i przelicznik nie ten. Polak na zmywaku w Londynie nie przywiezie do Polski kokosów. To nie PRL, że wracało się z 1000 USD albo razy dwa marek i można było szklarnie otwierać. Nie rzucasz Cisza pracy na uczelni żeby rwać truskawki w Niemczech a ci którzy to robią należą do wyjątków
Natomiast zaryzykuje twierdzenie, że dla białorusina a przynajmniej dla wszystkich których spotkałem obkładanie bloku gipsem sprzątanie domu czy zmywanie garów w restauracji jest warte więcej niż teoretycznie dobra państwowa posada tam. Jest warta deklasacji z inteligenta na tzw "robola" mieszkającego w barakowozie.
I umówmy się Cisza że oni jeszcze chętniej te deklasacje przerabiali gdzieś dalej na zachodzie.
Tak więc może nie przeginajmy bo za chwilę wyjdzie że na Białorusi pod rządami ŁUkaszenki cudownie jest co umówmy się tobie jako osobie protestującej pod domem generała średnio twierdzić wypada.
Zgodnie z tym co twierdzi Łukaszenko i jego ekipa- batiuszka troszczy się o cały naród i zna jego potrzeby tak więc dyskusja a tym bardziej krytyka jest nie wskazana - czyli po co komu takie forum! Sam sobie odpowiedz Bury czy taki punkt widzenia ci odpowiada?
Oczywiście Margo-jedna partia i jeden prezydent wystarczą, po co ludzie maja sobie zawracać głowę polityką. Władza wie lepiej co chce obywatel. Milczeć, przytakiwać i cieszyć się, ze prezydent wygrał mecz w hokeja. Dobry Łuka nie wpuścił burżujów i nie rozsprzedał gospodarki, on tylko zrobił join-venture!
Maćku - masz piwo. Tylko czy ktoś zrozumie co napisałeś?
[Władza wie lepiej co chce obywatel]
Mówisz o dzisiejszej Polsce?
"I ich opowieści brzmiały mniej więcej w kategorii jest ciężko, bez perspektyw, uczciwą pracą niczego się nie dorobisz."
Czyli zupełnie jak w Polsce.
że na Białorusi jest super. Jednak oddanie obecnie władzy opozycji z jej pomysłami gospodarczymi sprawiłoby, że kraj ten by się całkowicie zawalił i dopiero wszyscy zaczęliby uciekać.
Z tymi robotnikami ocieplającymi budynek sprawa jest taka, że gdybyś spytał emigrantów z Podlasia pracujących np. w Niemczech, to powiedzieliby to samo o Polsce.
Białorusinom bardziej opłaca się wyjeżdżać ze względu na różnicę między zarobkami za granicą a kosztami utrzymania na Białorusi. W Polsce ta dysproporcja jest o wiele mniejsza.
Panie redaktorze Ciszewski - temat jest o Białorusi więc czemu z uporem maniak wrzuca pan odnośniki do Polski? Co ma sytuacja w Polsce do tego co wyczynia Łukaszenko?
Nie wiem co pan wie o gospodarce i o pomysłach opozycyjnych polityków - a są one bardzo różne. Prawda jest taka, że gospodarka białoruska należy do bardzo zacofanych - wbrew reklamie na forum nie produkuje się tam nowoczesnej elektroniki ani niczego podobnego - i generalnie mało wydajna. Wbrew rządowej propagandzie "dobra rodowe" zostały już sprzedane. Gdyby nie pomoc Rosji ten kraj już dawno by zbankrutował. Łuka mizdrzy się do UE bo chce pokazać Rosji jaki jest niezależny i samodzielny ale to tylko element w negocjacjach, nic więcej.
Starzy znajomi z Australii już od lat piszą ze coraz gorzej, bez perspektyw, koszty non stop rosną, socjał idzie na dno (i podejrzewam ze jest więcej prawdy niż nieprawdy w tym). Ale jakbym całkowicie, bez myślenia, uwierzyła w narzekanie to bym pomyślała ze ten Kraj to już kompletne dno. Ale nie jest, bo na pewno lepiej jest tam niż w Polsce i na Białorusi. Dla biednych ludzi Białoruś jest przyjaźniejszym krajem niż Polska, dla innych, bardziej ambitnych, przedsiębiorczych itp. to już na pewno mniej. Ale czy zawsze musimy się poddawać woli tych drugich, którzy większości są mniejszością?
Pozdrawiam
Bardzo ostre słowa słyszałam od znajomego na Białorusi (który nie głosuje na Łukaszenke): niech i zachód i wschód zpierd i nie wtrąca się w nasze sprawy, sami sobie wybierzemy i poradzimy.
Pozdrawiam
"Dla biednych ludzi Białoruś jest przyjaźniejszym krajem niż Polska, dla innych, bardziej ambitnych, przedsiębiorczych itp. to już na pewno mniej. Ale czy zawsze musimy się poddawać woli tych drugich, którzy w większości są mniejszością?"
Właśnie Margo, bardzo dobre pytanie.
biednych ludzi. A co z tymi, którzy nie są biedni albo nie chcą takimi być?
NIECH SIĘ BOGACĄ ALE NIE KOSZTEM BIEDNYCH!! Na Białorusi nie brakuje ludzi zamąznych, ale żeby było ich więcej lub byli bogatsi to trzeba komuś odebrać, a w takich sytuacjach komu się przeważnie odbiera? Białoruski koszyk skarbów jest z natury skromny, drzewa, ziemie rolnicze, fabryki (tak tak mają, produkują traktory, nazwoź, zabawki, jedzenie, sprzed AGD itp.), jak bywam na Białorusi mam taki zwyczaj sprawdzać kraj pochodzenia towaru, często jestem miło zaskoczona ze tyle fajnych rzeczy produkują, i wielu fajnych rzeczy importują z krajów dla nasz „egzotycznych” jeśli chodzi o import. Nie jest tak źle.
Bogaci bardzo lubią bogacić się kosztem biednych. Zwykle czynią to przy walnej pomocy państwa. W ten i TYLKO TEN sposób powstawały kiedyś wielkie fortuny magnackie.
Teraz ty mi powiedz, szanowny patafuko79 - jak mniemam kandydacie na bogacza, dlaczego ci wszyscy ambitni, przedsiębiorczy itp. itd. nie potrafią realizować swych celów bez krzywdzenia innych, zwłaszcza biednych? I dlaczego tak psiocząc na państwo (skądinąd słusznie, ale nie w tym teraz rzecz) nie mogą obejść się bez jego wsparcia?
Margo- dopóki na Białorusi nie będzie wolnych mediów i wolnych wyborów to nie będziemy wiedzieli czego chcą ludzie tam mieszkający. W Chile Pinochet latami powtarzał jak to ma poparcie a jak pod naciskiem międzynarodowym zgodził się na referendum to większość go odwołała. Podobnie jest z Łukaszenką - boi się wolnych wyborów bo wie, ze wbrew propagandzie nie ma tak dużego poparcia.
Import w raju Łukaszenki ma się dobrze - w końcu niewiele tam produkują więc trzeba importować. Inaczej się nie da.
ps. Jeżeli dla ciebie bogaty = złodziej to mogę tylko współczuć.
Nie jestem szczególnie zainteresowany wschodem Europy (co nawiasem mówiąc stanowi specjalność wielu Polaków), lecz z tego co wiem wybory na Białorusi kontrolowane są przez różnych obserwatorów zachodnich. To zdaje się właśnie oni stwierdzili, że te wybory są wolne, demokratyczne itp.
Wolne media, wolne wybory? Aby mieć poparcie ludu to, niestety, trzeba mieć dostęp do media, aby mieć dostęp do media trzeba mieć duzzzo pieniędzy lub poparcie bardzo boggggatych ludzi. Jak się nie spodobasz mediom to cie albo zignorują albo ośmieszą. Nie wiem ile Białoruski rząd ma na koncie ale na pewno nie tyle ile wolne media będą gotowa wywalić na zmianę rządu. Daj spokój z tą produkcją, jakiś wyścig? To chyba Chiny by wygrały, ale czy az tak dużo z tego mają? Smrodu na pewno. Na 9-10 milionową Białoruś wcale nieźle im idzie (większość towaru na eksport trafia na wschód lub bliski wschód), a co Polska, prawie 40 miliony naród, tak dużo produkuje?
Bury - zlituj się! Które wybory na Białorusi były wolne i demokratyczne - ty w których odmawiano rejestracji kandydatów, sadzano do wiezienia ludzi zaangażowanych w kampanię opozycji czy może te gdy nie wpuszczono reprezentantów opozycji do nadzorowania komisji wyborczych? Wiesz jak wyglądają wolne wybory?
Margo- w wielu krajach wybory wygrywały ruchy nie posiadające kasy i wsparcia kapitału ale dobry program. Gdyby liczyła się tylko kasa to na świcie wszędzie rządziła by liberalna lub konserwatywna prawica. Łukaszenko ma poparcie Rosji i to jest jego jedyny kapitał.
Jutro pewnie ten temat spadnie do archiwum ale nędza i terror na Białorusi pozostanie taki sam.
Nie wiem które, bo mnie żadne "wybory" nie pasjonują. Jednak parę lat polskie media narodbiły jak zwykle wrzawy, a obserwatorzy unijni nie stwierdzili żadnych uchybień.
A jak to wygląda z wolnymi wyborami w Polsce? Jak koleżanka córki zgłosiła się do urn to zabrakło formularza, nie mogli poinformować kiedy będzie dostawa, jeden znajomy kandydował z małej radykalnej partii w małej miejscowości, cała spora rodzina pofatygowała się aby oddać głos razem, wyniki? Ani jednego głosu nie dostał - widocznie wszyscy musieli pomylić się.
Jeśli się ma dobry program trzeba go najpierw pokazać ludziom, i to wielo ludziom, a jak to zrobisz bez pieniędzy? Owszem, jeśli masz bogatego sponsora/sponsorów to fajnie.
odpowiedz mi, jak to się dzieje, że udział eksportu w PKB Białorusi wg Banku Światowego jest wyższy, niż w Polsce? Jak to się dzieje, że wg danych ONZ w statystykach rozwoju społecznego Białoruś wyprzedza nawet Polskę? Jak to się dzieje, że udział wysokich technologii w eksporcie na Białorusi jest wyższy, niż w Polsce? Dodam, że reeksport ropy i gazu to tylko ok. 1/10 ogólnej wartości eksportu.
nie wierzysz w dane o eksporcie?
to patrz tu:
http://www.park.by/
https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/bo.html
Exports - commodities:
machinery and equipment, mineral products, chemicals, metals, textiles, foodstuffs
Exports - partners:
Russia 32.2%, Netherlands 16.9%, Ukraine 8.5%, Latvia 6.6%, Poland 5.5%, UK 4.4% (2008)
industries:
metal-cutting machine tools, tractors, trucks, earthmovers, motorcycles, televisions, synthetic fibers, fertilizer, textiles, radios, refrigerators
GDP - per capita (PPP):
$11,800 (2008 est.)
http://www.nationmaster.com/graph/eco_exp_hig_tec-economy-exports-high-technology
Białoruś jest na poz 65 chyba, a Polska troszkę niżej
Oczywiście. W Polsce nie ma większych fałszerstw wyborczych, bo cała ordynacja i prawo wyborcze same z siebie wykluczają lub niemal wykluczają ludzi spoza oligarchii przez progi wyborcze, bardzo liberalne ograniczenia finansowe kampanii, promujące najbogatszych itp. W Warszawie żaden lokalny komitet niemal nie ma szans wprowadzić ludzi do samorządu, bo progi zostały ustalone dla całego miasta, a np. nie dzielnic, czyli wszyscy poza dużymi partiami w ogóle start mogą sobie darować. Podobnie zresztą w innych dużych miastach. Zapomniałem jeszcze o "wolnych mediach". Te służą podtrzymaniu oligarchii, ewentualnie zniszczeniu każdego spoza niej kto jakimś sposobem przebije się przez bariery prawne. Mamy pełną gamę opinii od wolnorynkowych "socjaldemokratów" po wolnorynkowych nacjonalistów, a raz na kwartał nawet jakiegoś dyżurnego radykała antysystemowca alterglobalistę (koniecznie piszącego o biedzie w Afryce, a nie w Polsce). Media już ustaliły, że informują o 3-4 partiach i inni mogą sobie walczyć o "dostęp" ile chcą. Na prawdę nie sprawiajmy wrażenia że Białoruś to jakaś straszliwa dyktatura (to co najwyżej bardzo miękki autorytaryzm, choć nie żaden ideał) a u nas panuje wzorowa demokracja. W Polsce po prostu wyborów fałszować nie trzeba, są subtelniejsze metody.
Thor-zlituj się z tymi bzdurami. Według statystyk PRL był 7 gospodarką świata. Pojedź na Białoruś, pogadaj z ludźmi to sobie wyrobisz zdanie.
Margo i Bury - nie twierdzę, że wybory w Polsce są wzorowe ale nikt u nas nie prześladuje, więzi czy morduje ludzi za działalność polityczną. Nikt nie blokuje rejestracji kandydatów który zebrali odpowiednią liczbę podpisów. Policja czy inne służby nie zatrzymują kandydatów i aktywistów, nikt nie blokuje ani nie rozbija spotkań z kandydatami. Przedstawiciele sztabów wyborczych uczestniczą w pracach komisji wyborczych i nikt ich później z tego powodu nie prześladuje. Jak pokazuje przykład Bubla nawet takie zera korzystają z darmowego czasu na kampanię wyborczą w mediach. Tego nie ma na Białorusi. Syn mojego kolegi został skazany na karę grzywny za rozklejanie plakatów Milinkiewicza- sędzina stwierdziła, że skoro na Białorusi jest prezydent Łukaszenko to użyte na plakacie hasło "Milinkiewicz -Nasz Prezydent" wzywa do ataku na głowę państwa: " mamy już prezydenta i innego nam nie trzeba".
Michtrix. Follow the white rabi.
You will be assimilated. Resistance is futile.
ale stosowanie jako argumentu za logiki pt. białorusinom opłaca się pracować u nas bo mają lepszy przelicznik jest delikatnie mówiąc słabe.
Równie dobrze można by wnioskować o zamożność PRL za czasów kiedy roczny wyjazd do Stanów skutkował natychmiastowym wzbogaceniem ze względu na sztywny kurs dolara.
Jak już coś porównujemy to koszyk dóbr. A ten wypada w kontekście europejskim dla Białorusi już nieco gorzej. Zapewne od 2005 roku zmieniło się dużo na lepsze a kryzys który dotknął sąsiadów Białorusi mocniej niż ją samą zapewne wywindował ją w górę. Niemniej rewolucja w rodzaju tygrysa tam się nie dokonała.
http://www.egospodarka.pl/9207,Sila-nabywcza-w-Europie,1,39,1.html
a tu 2009 porównanie z Polską
http://odkryjmybialorus.blox.pl/2009/01/Na-Bialorusi-drozej-niz-w-Polsce.html
Generalnie podawanie jakiegoś wskaźnika jak tutaj miało miejsce w przypadku eksportu bez kontekstu innych wskaźników bywa zazwyczaj bardzo mylące.
Bo sam wskaźnik eksportu bez wskaźników konsumpcji wewnętrznej w tym przypadku bez danych o polityce kursu dolara do rubla białoruskiego bez demograficznych danych koszyka dóbr i bez wspominek dlaczego to eksport białoruski do Rosji jest tak wysoki. Tak samotnie podany wskaźnik nie znaczy wiele.
B znowu eksport w PRl rósł nieprzerwanie do lat 80 tych kiedy się załamał i częstokroć eksportowano wysoko przetworzone surowce i doskonałej jakości produkty przemysłowe. I co z tego? Skoro wskutek tego ręcznie ograniczano popyt wewnętrzny. Zresztą przeciętnego polaka nie było stać na dobra uznane za luksusowe spoczywające w Peweksie a całkowicie dostępne i uznawane za powszechnie dostępne na zachodzie.
Tak więc możemy się przerzucać danymi kto ile TV wyeksortował ale mnie osobiście bardziej interesuję ile TV białorusin może kupić z pensji którą na białorusi otrzymuję.
Ale ja właściwie nie o tym. Sęk w tym, że stosujecie tutaj logikę którą dotąd słyszałem u wszelkich wyznawców Pinocheta. Gdzie wskaźniki gospodarcze mają bronić. Ba wręcz usprawiedliwiać działania w sferze politycznej i brak wolności.
Takie trochę rozumiemy, że kilka tysięcy ludzi poszło do piachu ale gdyby dać im rządzić to byśmy mieli drugą Kubę i poszłoby ich do piachu ileś razy tyle. Przy zastosowaniu plusa i minusa warto więc według tychże wielbicieli było.
I jak dla mnie to możemy sobie opowiadać o opozycji która mnie także nie zachwyca opowiadać o wskaźnikach o prywatyzacji bądź nie ale pamiętając albo inaczej przyjmując jako oczywistość, że wszystko to dzieje się w kraju gdzie możesz dostać wpierdol na ulicy za samo uczestnictwo w demonstracji po której wylecisz z uczelni pracy a jak państwo zdenerwujesz to trafisz do woja gdzie cię zeszmacą tak, że odechcę ci się krzyczeć swoboda.
umówmy się jak czekista z czekistą, że środowisko lewicowe kiedy ktoś chcę mu penalizować za sierp i młot na koszulce krzyczy o dyktaturze i braku wolności słowa. Cisza ie razy protestowałeś przeciw brutalności policji? Ile razy tu można było przeczytać o faszyzmie tego innego rządu władzy etc etc.
Domagasz się wolności obywatelskich które całkiem słusznie należą ci się jak psu buda warto więc zauważyć, że oni domagają się tego samego. Tylko tam brutalność policji oznacza coś zgoła innego niż solidarnościowa pikieta pod komisariatem i zatrzymany który dostanie 500 złotych mandatu.
Coś bardzo innego.
I analizowanie tych wolności pod kątem jaka jest opozycja i czymi pożytecznymi idiotami są ci ludzie jest generalnie trochę bezsensu. Bo zasada wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem jest dobra w barowej bójce. Ale w dyskusji o etyce moralności czy standardach demokratycznych sprawdza się raczej średnio.
No chyba, że uznamy swobody obywatelskie za coś ogólnie przynależnego do UE. Przyjmując jednocześnie, że tam na wschodniej dziczy obowiązują inne reguły gry i nie nam tu decydować co jest dobre a co złe.
I jeszcze o lewicy.
jest Cisza oczywiście tak, że i nasza ordynacja i cały system promuję kandydatów znanych bogatych i pięknych. Oczywiście jest tak że media w jakiś sposób konserwują ten stan rzeczy. Ale to jest tylko część prawdy.
W ten system można wejść co udowodniło pojawienie się na scenie politycznej Leppera. Lewica tak naprawdę Cisza po prostu najzwyczajniej w świecie nie ma produktu który mogłaby sprzedać. który byłby na tyle atrakcyjny aby podobał się wyborcom i na tyle medialny aby media go kupiły. Po prostu.
Umówmy się, że gdyby na lewicy został KSS LA i Sierpień 80 jako związek a reszta zniknęła tajemniczo to nikt poza gronem hobbystów by nawet tego nie zauważył. Trudno więc aby teraz i dziś zauważał.
Tak więc jak już mówimy o fałszowaniu przez system to w naszym przypadku system nic nie musi fałszować. Wystarczy że jesteśmy w całej swojej beznadziejnej okazałości.
Panie redaktorze Ciszewski - aby w wyborach odnieść sukces oprócz programu i środków materialnych potrzebna jest jeszcze organizacja. Mieszkam w Rembertowie i tutaj akurat najlepsze wyniki wyborcze odnoszą lokalne komitety wyborcze; Nasz Rembertów i Lepszy Rembertów. Więc chyba jednak można odnieść sukces. Im wyższe wybory tym potrzebna jest lepsza organizacja - niech mi pan przypomni ile list na najniższym, dzielnicowym polu zarejestrowała radykalna lewica w Warszawie? Aby wejść do rady dzielnicy w Warszawie wystarczy poparcie dla listy na poziomie 300 głosów i w tych wyborach nie bardzo liczy się kasa ale bezpośredni kontakt z sąsiadami i otoczeniem. Radykalna lewica w Polsce mogłaby powalczyć z sukcesem w każdych wyborach ale póki co nie ma nawet ogólnopolskiej struktury do przeprowadzenia kampanii o programie i ludziach nie wspominając. W Polsce wszyscy narzekają na brak kasy i możliwości więc w wyborach nie startują na Białorusi chcą startować ale aparat administracyjny i bezpieka im to uniemożliwia. Widzi pan różnicę?
ps.
PAnie redaktorze Ciszewski. Kiedy powoływaliśmy do życia Lewicową Alternatywę (niech pan sobie wyobrazi też tam byłem) w swoim założeniu miała to być platforma skupiająca ludzi z różnych środowisk lewicowych z całej Polski. Przy zachowaniu swojej odrębności mieliśmy działać tak aby sumować siłę i głosy lokalnych grup. Wyszło jak wyszło ale pomysł był dobry
Maciej:
"W ten system można wejść co udowodniło pojawienie się na scenie politycznej Leppera."
Tak, a co udowodnił ostracyzm, bezpardonowa walka i w efekcie zrzucenie z tej "sceny" tego człowieka?
Pojawienie się Leppera to raczej wypadek przy pracy tego systemu politycznego, tzn. wdarł się siłą zbuntowany cham na salony, ale służba zadziałała zdecydowanie i został usunięty. Niesmak wprawdzie pozostał wśród dystyngowanego towarzystwa, ale czy udało mu się dużo dzięki temu wyczynowi zdziałać? I w tym sensie jest to argument przeciw, aniżeli za, bo teoretycznie pojawić się można, ale już nie zmienić.
Taki system jest o tyle gorszy, że daje fałszywe złudzenia, które pozwolą całe życie przegrać. Z podziałem na 4 letnie interwały ma się rozumieć ;-)
Pierwszy link to z 2005 roku? Drugi link, no tak, informacja bardzo wiarygodna, a polska srednia to juz chyba ponad 3 000 PLN ?
Pozdrawiam
Ceny są poruwniwalne, mniej wiecej, niektora produkty sa tansze, niektóre troske drosze. Srednia wypłata? Bardzo niska ale porówniwalna z czym? Polską wypłatą? Tyle moich znajomich zarabia 600, 800, 900 PLN netto (w w-wi, 40 godz pracy – sprzedawczinie, sprzatacki, ochroniarze itp) ze az strach bieże. Na białorusi podobnie, ale tam mają czynsze, lekarstwo itp. tansze, często płacą tylko symboliczne sumy. Jeśli bym zarabiała np. 900 netto to naprawde bym wolałam aby Panstwen mnie wspierało lub dopłacało do niniejszych usług lub je trzymało na odpowiednym niskim pozomie.
Pozdrawiam
najpierw do Reda. Dla ciebie statystyki to bzdury, niezależnie czy robią je amerykanie, CIA (jakie źródło podałem), czy władzie białoruskie. Dla ciebie po prostu one są nie do przyjęcia. Im bardziej fakty nie pasują do własnych wyobrażeń, tym gorzej dla faktów. Jesteś chory z nienawiści i ciebie ta nienawiść zaslepia. Cisza i inni podali przykład Polski, aby ci uświadomić, że nie wolno porównywać sytuacji w danym kraju do ideału, do raju, ale do realnej sytuacji na świecie. Tylko wtedy można osiągnąć jakieś racjonalne wnioski
Panie Stańczykowski
Ja się odnosiłem tymi linkami do zarzutów reda, jakoby na Białorusi się nic nieprodukowało, a już na pewno nic nowoczesnego. Pokazałem wyraźnie, że jest to pogląd wyssany z palca.
Mierzenie stopy życiowej siłą nabywczą elektroniki jest niepoważne, ponieważ nie uwzględnia poważnych kosztów niesubstytucyjnych, takich jak czynesze, opłaty za energię czy dojazd. Tymczasem te eleementy w Polsce są kilkukrotnie droższe. Utrzymanie lokum małego (kawalerka) kosztuje w zależności od regionu w Polsce od 600 zł miesięcznie do 1800 zł (Warszawa) i nie mówię tu o luksusach. Tymczasem mieszkanie 64 m2 w Mińsku kosztuje (chodzi o koszty utrzymania) w przeliczeniu na zł ok. 100 zł latem i 250 zł zimą (u nich nie rozlicza się przez cały rok ogrzewania).
Jeśli więc Białorusin zarabia 1000 zł i Polak na rękę zarobi 1000 zł, to Polak po opłaceniu czynszu i dojazdów będzie miał na wydatki (jedzenie, obuwie, odzież itd) 1000- (600+100) zł = 300 zł. Natomiast Białorusin przy tym samym poziomie dochodu 1000 zł - (250 +50) = 700 zł.
Kto więc więcej może koupić?
Teraz odnośnie linku do bloga powołującego się na artykuł w tygodniku solidarność.
Ten artykuł jest nieświeży i nierzetelny.
Porównano bowiem tam płacę białoruską netto z roku 2008 z płacą polską brutto (wraz z zus i podatkami) z roku 2009
Tymczasem płaca netto polska ma się tak do płacy brutto jak 7:10. Drugi problem, w Polsce ok 4/5 pracowników zarabia poniżej płacy przeciętnej, na Białorusi 57%. Innymi słowy, w pobliżu średniej płacy zarabia więcej Białorusinów, niż Polaków. W Polsce płaca średnia to dobro luksusowe, rarytas, rzadkość - tam normalność.
Jeśli uwzględnimy te uwagi i przyjmiemy medianę, to okazuje się, że przeciętny Białorusin moze za swą wypłatę kupić więcej, niż Polak, po odliczeniu oczywiście kosztów utrzymania lokum.
No własnie, te nasze Polskie horendalne czynsze i opłaty w stosunko do pensji (nawet dla tych niby lepiej zarabiających którzy aby mieć własny kąt np. mają kredyt). Dla wielu ludzi na świecie wielopartyjność nie jest najwazniejszą rzeczą. Jeśli na Białorusi czynsze i podobne wydatki wzrosną do naszego poziomu, a pensje nie wzrosną i zaczną się zwolnienia na większą skale, to naprawde będzie im obojetne kto rzadzi, można zrobic kolorową rewolucje, pobawić się w zachodnią demokracje, chociaz będzie kolorowo i wesolo, Łukaszenko nikomu nie będzie potrzebny.
Pozdrawiam
co do średniej to przepraszam ale jakieś odniesienia statystyczne trzeba przyjąć. Wiarygodność dla miśka spod rzeszowa o średniej zarobków 3000 w Polsce ma takie samo odniesienie jak informacja, że na Białorusi poza Mińskiem i bogatszymi regionami wynosi ona 360 dolarów.
Ale jakąś miarę musimy wziąć bo rozmowa pt ja znam kogoś kto zarabia dużo jest taka trochę knajpiana. A ja znam kogoś kto zarabia mało i co z tym zrobimy?
Ja bym jednak chciał żyć w kraju w którym przy całych ograniczeniach liberalnej demokracji przy całej władzy pieniądza mam prawo do wyrażania swoich poglądów. I nikt mnie nie wysyła do wojska za uczestnictwo w demonstracji antyrządowej. Gdzie jak zbiorę podpisy pod panem kowalskim to pan kowalski ma szansę wystartować w tych wyborach i państwo musi mu zapewnić te ileś godzin audycji wyborczych choćby kowalski pieprzył trzy po trzy albo puszczał filmy z husarią i żydami w tle.
A nie w kraju gdzie po zebraniu podpisów mogę się dowiedzieć, że kandydata nie zarejestrujemy bo po prostu nie. Bo się władzy kandydat nie podoba a kto nie z mieciem tego zmieciem.
Przyznaje jest to dla mnie tak oczywiste, że ciężko mi podjąć nawet próbę tłumaczenia.
A co do życia przeciętnego jaśka na tym łez padole czy białoruskim czy polskim to jeszcze raz dla mnie jest to taki białoruski PRL. ja rozumiem argumentacje zapewnienia koszyka dóbr i się z nią absolutnie zgadzam.
Nie rozumiem natomiast czemu miałby uznawać że takie zapewnienie możliwe jest na Białorusi a niemożliwe w Polsce a tym samym za punkt odniesienia tą pierwszą czynić w walce o lepszy świat.
Sorry lipa dla mnie.
Thor a ja ci chcę pokazać, że wykazywanie bogactwa Białorusi na zasadzie eksportuje dużo elektroniki to pogląd równie wyssany z palca.
I tak ma pan racje jest to niepoważne. Mierzenie bogactwa mieszkańców za pomocą statystyk eksportu jest niepoważne. Ja już nie wspomnę o tym że nie raczył pan podać statystyk importowych a zdaję się że białoruś ma deficyt handlowy ale wyrywanie statystyk z kontekstu i bez porównania jej z innymi jest proszę mi wybaczyć lipą.
I thor jak chcesz mi porównywać koszyk dóbr na zasadzie polak zarobi tysiąc i Białorusin zarobi tysiąc to może przeprowadźmy taką analizę podstawiając zamiast białorusina norwega albo niemca?
Mam ci wyliczyć ile zostanie im po wydatkach na mieszkanie konsumpcje etc etc w berlinie oslo i w porównaniu w warszawie?
czy od razu uznamy naszych zachodnich i zamorskich sąsiadów za dziadów?
Po drugie Panie Thor to pan manipuluje. W jaki sposób wyliczył pan koszt utrzymania kawalerki na 1800 złotych miesięcznie w Warszawie? Bo ja poważnie nie wiem.
Czy mówimy o wynajęciu kawalerki plus opłaty plus rachunek za gaz i prąd? A potem porównujemy sobie z dowolną kawalerką w Mińsku?
Podaj mi pan link do swoich rewelacji o kosztach utrzymania mieszkania w Polsce może co?
Bo ja moge takie zestawienie zarzucić i zapewniam, że oscyluje pan w okolicach cięzkiego absurdu
Po drugie manipuluje Pan bo przyjmując nawet ten 100 złotych to po naszym kursie dolara już nawet nie na przelicznik białoruski bo tam ten kurs jest sztywny państwowy to nawet po kursie zawyżonym 3 zł wychodzi nam 330 zielonych.
Czyli prawie tyle ile wychodzi średnia na Białorusi którą oczywiście dostają wszyscy Białorusini. Bo powszechnie wiadomym jest fakt że kiedy mówimy o Polsce to "te srednie są zawyżone kto tak zarabia"
A gdy mówimy o Białorusi to ta średnia należy się wszystkim jak psu buda.
To tak w ramach złośliwości a na poważnie. Wychodzi nam średnia białoruska której nie osiąga 80% Białorusinów patrz link niżej
http://wiadomosci.wp.pl/kat,105398,title,Bialorus-ceny-rosna-ludzie-biednieja,wid,11285610,wiadomosc.html?ticaid=19809
Czyli porównuje Pan coś czego nie osiąga większość naszych sąsiadów z czymś co w Polsce uznawane jest za pensje głodową. Gdzie większość pracujących osiąga zdecydowanie wyższe dochody.
I po trzecie manipuluje Pan podając dane o ilości osób zarabiających poniżej średniej. Znowu patrz link wyżej.
I na koniec to ja nie widzę w tym linku manipulacji pojęciami netto brutto. Lub też co możliwe nie mam pełnej informacji. Więc niech mi Pan poda link do statystyk płac netto i brutto na białorusi a ja panu to porównam w odpowiedniej konfiguracji z płacami w Polsce.
Nawet zróżnicuje na regiony a co mi tam:)
Po drugie skoro twierdzi Pan że statystyczny Białorusiń może kupić więcej dóbr to niech mi Pan poda linki. Ale linki nie Pana byłem widziałem. Do cen i ich stosunku do zarobków. I podsumujemy sobie koszyk dóbr.
Ja wiem co wyjdzie. A Pan się dowie.
A mis bucharin przepraszam ale dla mnie to takie liche wytłumaczenia mające maskować własną nieudolność. Kiedyś lewicy przeszkadzał podział na solidarność i postkomunę. Podział blaknie i nic. Potem ciągłe wałkowano jak mantrę a gdyby tak bylo choć trochę funduszy. Fundusze się pojawiły i nic. Media nie chciały przychodzić na nasze akcje. Zaczęły i nic. I tak w kółko macieju. Albo społeczeństwo jest konserwatywne albo głupie albo otumanione albo trzeba poczekać aż zaczną nie móc spłacać kredytów.
Co jakiś czas fala strajków przychodzi rewolucyjna na którą się czeka bo na niej lewica wypłynie. Jak nie strajki to kryzys. I tak dalej i tak dalej
ciągle winne są obiektywne okoliczności a nie my. Ciągle ktoś nam noge podstawia a my biedactwa podnosimy się i dalej ten wózek.
Nie przepraszam ja tego bełkotu słucham od kilkunastu lat.
No to czesz się ze żyjesz we właściwym kraju, i nie płacisz za w-wską kawalerkę 1800, tez powód do dumy. Wszystko co chcesz to masz, ale nie wszyscy myślą tak jak ty, ani w Polsce ani na Białorusi, niektórzy maja gdzieś kowalskiego i jego wybory, niemcy, polskie itp. i kierują się innymi priorytetami, innymi uwarunkowaniami historycznymi, kulturalnymi i geograficznymi.
Pozdrawiam
Nikt nie płaci za kawalerkę 1800!!! A jak płaci to mieszka w miejscu gdzie ta kawalerka go kosztowała 12-13 tysięcy za metr!!!
Czyli stać go na to żeby płacił.
Może mi jeszcze podaj ceny z Fukkiera i porównaj to z Białoruskim odpowiednikiem mlecznego baru a potem oskarżycielsko wskaż palcem na system.... No litości...
I co to znaczy wszystko co chce to mam. Co to ma być argument? podejrzenie? założenie? I do czego?
Spróbuj może zrozumieć ja nie kontrastuję polskiego doskonałego neoliberalizm w starciu z białoruskim niby to interwencjonizmem i opiekuńczością który notabene jest naciągany. Bo Białoruś pożyczając pieniądze Z MFW musiała obiecać mocna liberalizacje i deregulacje. Żeby porównując wykazać wyższość tego pierwszego
Ja chce tylko powiedzieć że za cholerę nie ma się czym zachwycać ani w warstwie społecznej ani politycznej. Bo czytając wasze opinie człowiek miał wrażenie, że gdzie jest ludziom tak dobrze jak tu. Tylko we Mińsku... No proszę...
Ty widzisz tylko złe strony rządu Białorusi, ja tez je widzem ale i tez przyznaje jego dobre strony, czasami nawet lepsze niż np. polskie. I to wsio, finito.
Thor- nie zapominaj, że STATYSTYCZNIE w połowie lat 70 PRL była 7 gospodarka świata bijąc na głowę takie kraje jak np.Dania, Belgia czy Holandia. Czy tak było faktycznie?
Skoro tak lubisz statystyki to odpowiedz czemu tak wielu Białorusinów wybiera prace i handel w obcych krajach-z reguły nielegalnie - skoro w ich kraju jest tak dobrze?
W swoich postach ani słowem nie zająknąłeś się nt. wolności i demokracji na Białorusi. Ten czynnik statystyczny jest dla ciebie obojętny czy będziesz chciał wmówić, ze to oaza demokracji a społeczeństwo cieszy się ogromną podmiotowością?
Margo- gdzie ty żyjesz? Twoje "fakty" nie są nawet śmieszne.
Wolne wybory (jak i cała tzw. demokracja) nie stanowią celu samego w sobie. Są tylko jednym ze sposobów wyłaniania władzy. Ani specjalnie lepszym, ani też specjalnie gorszym od innych.
Dla ludzi istnieją sprawy miliard razy ważniejsze od wyborów.
A to ciekawe Bury- mógłbyś to rozwinąć? Co jest najważniejsze dla ludzie jeżeli to nie jest wolność? Pewnie wzorem liberałów uważasz, że wolność jest zbędna byle gospodarka miała się dobrze? Historia pokazuje, że ludzie jednak cenią wolność i gotowi są za nią umierać a pełna miska ich od tego nie odwiedzie.
nie podam panu już poza jednym żadnych linków, ponieważ z osobą zaprzeczającą faktom nie mam zamiaru dyskutować. Szkoda nerwów. Mam rodzinę, która wynajmuje mieszkania w Warszawie (tzn. mieszka w tych wynajmowanych). Ceny wynajmu kawalerek znajdzie pan w prasie lokalnej lub w ogłoszeniach w internecie. 1800 zł to nie jest bardzo wygórowana kwota. Są nawet kawalerki po 4000 zł czynszu na miesiąc, ale to na strzeżonych zamkniętych osiedlach. Za pojedynczy pokój istotnie żądają od 500 do 1300 zł. Niedawno kolega, który mieszka w wawie szukał mieszkania (kończyła mu się umowa najmu), to mu pomagałem znaleźć. Znalazł za 800 (1 pokój, opłaty za media osobno) i się cieszył, że tanio.
link do rozkładów płac i dochodów gospodarstw na białorusi, także zestawy cen itd.
www.belstat.gov.by
link do gusu
www.stat.gov.pl
takie pseudo wiadomości podawane przez IAR i inne propagandowe szmatławce to nie są wiarygodne źródła danych.
do REDA
"Thor- nie zapominaj, że STATYSTYCZNIE w połowie lat 70 PRL była 7 gospodarka świata bijąc na głowę takie kraje jak np.Dania, Belgia czy Holandia. Czy tak było faktycznie?"
BREDZISZ, I JUŻ KIEDYŚ O TYM ROZMAWIALIŚMY. PODAŁEM CI ŹRÓDŁA WYJASNIENIA, ALE TY MASZ ZAKUTY ŁEB. NIGDY ŻADNA AGENDA RZĄDOWA NIE TWIERDZIŁA, ŻE POLSKA GOSPODARKA BYŁA 7. POTĘGĄ ŚWIATA!
Podawano tylko zgodnie z raportami GUS ( i z prawdą), że w produkcji pewnych dóbr, np. zbóż istotnie byliśmy w pierwszej dziesiątce świata, podobnie jest i dziś. Ktoś, kto nie odróżnia produkcji jednego dobra od statystyki dla całej gospodarki nie jest wart, by mu poświęcać czas.
co do wolności osobistych. problem ten poruszyli inni i zrobili to zgodnie z moim poglądem. Kiedyś natomiast rozmawialiśmy o dostępności do wolnych (tzn. niezależnych od rządu białurusi) mediów. Na białorusi istnieje ponad 20 sieci kablowych, w których jest retransmitowana ponad setka kanałów zagranicznych, w tym krytycznych polskich i rosyjskich.
Czemu nie czepiasz się Turcji, w której ludzie za samą krytykę rzadu czy obronę Kurdów dostają kulę w łeb, albo dożywocie. Na białorusi za udział w rozróbach ulicznych, które ty nazywasz "demonstracjami" dają kary grzywny lub kilku-kilkunastu dni aresztu.
Co do wyborów
"Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała 4 kandydatów na urząd prezydenta. Oprócz obecnie urzędującego Aleksandra Łukaszenki zarejestrowano także Siergieja Gajdukiewicza, Aleksandra Kozulina, Aleksandra Milinkiewicza. Najwięcej podpisów poparcia dostarczył A. Łukaszenko - 1,9 mln. Pozostali kandydaci złożyli następujące ilości: Gajdukiewicz - 145 tys., Kozulin - 143 tys., Milinkiewicz - 183 tys."
Wszyscy kandydaci mieli kilka godzin własnych spotów wyborczych w tv. jeden z nich, już nie pamiętam który, chyba Kazulin albo Milinkiewicz w tym spocie wezwał do mordu obecnie urzędującego prezydenta, wyzwał go od morderców i idiotów. Skońćzyło się sądem i więzieniem po wyborach. Sprawa była głośna w mediach rosyjskojęzycznych. Oczywiście w Polsce o tym nikt nie pisnął, że kandydat opozycji oszalał.
[Gdzie jak zbiorę podpisy pod panem kowalskim to pan kowalski ma szansę wystartować w tych wyborach]
Nie każdy lubi się w toto bawić. A nawet więcej - większości taka zabawa nie jest do niczego potrzebna.
----
[i państwo musi mu zapewnić te ileś godzin audycji wyborczych choćby kowalski pieprzył trzy po trzy]
Zapewnia tylko dlatego, bo nic z tych audycji nie wynika.
Nigdy nie twierdziłem, że na Białorusi panuje demokracja. Nie twierdziłem też, że dla mnie rozwiązaniem jest oddanie wolności za bezpieczeństwo socjalne. Tyle że wkurza mnie czarna legenda Białorusi. To umiarkowany autorytarny reżim w którym jednak nie zamyka się masowo ludzi w więzieniach, ani do nich nie strzela. Tak samo z sytuacją gospodarczą. Nie jest to jakiś model zamożności, ale także nie żaden przykład nędzy, skromnie daje się przeżyć i dopiero wprowadzenie recept a la Balcerowicz proponowanych przez część opozycji oznaczałoby tragedię.
nie faktom tylko przekłamaniom. Jeśli piszesz chłopie, że tylko 57% Białorusinów zarabia poniżej średniej a ja znajduję po jakiś 2 minutach szukania informację, że jest ich 80% to po prostu kłamiesz. Lub też poproszę linka do tej informacji.
To chyba dość naturalna procedura czyż nie?
Jeśli dokonujesz porównań idiotycznych z racji czystej logiki o 1000 zł zarabianym tam i tu bez kontekstu jaki jest procent tych zarabiających to chyba masz rozmówcę za idiotę.
Naprawdę jeszcze raz polecam analizę koszyka dóbr Niemca z Berlina Szweda z Sztokholmu i Polaka z Warszawy. Przyjmując tysiąc złotych za bazę wyjściową. Wyniki zaprzeczą wszelkim statystykom nawet Eurostat zapewniam.
Co do mieszkań zaś. To ja mieszkam w tym mieście od urodzenia. I tak się składa, że interesuję się rynkiem nieruchomości. Hobbystycznie bo znam się tyle co każdy ale zajeło mi jakieś 2 minuty aby znależć mieszkania do wynajęcia za mniej niż 1800 która to według Pana jest niewygórowaną opłatą.
Więc nie mów mi Pan rodowitemu warszawiakowi ile co kosztuje w Warszawie:)
http://www.oferty.net/wyniki/?offset=0&typ=m&idzap=&ile_dni=&idwarunkow=1
http://www.oferty.net/mieszkanie-do-wynajecia-dwupokojowe-grodkowska-bemowo-warszawa,m14495159
Proszę uprzejmie. Bo widzę, że sobie koledzy nie radzą
bez większych problemów można znaleźć do 1800 złotych nie kawalerkę ale dwupokojowe mieszkanie do 40 -50 m2 z pełnym umeblowaniem
Gdybym poświęcił trochę więcej czasu znalazłbym i lepsze oferty ale aż tak mi się nie chcę panu udowadniać bełkotania.
Ah i jeszcze jedno ja pana pozwolisz pan zacytuję
"Utrzymanie lokum małego (kawalerka) kosztuje w zależności od regionu w Polsce od 600 zł miesięcznie do 1800 zł (Warszawa) i nie mówię tu o luksusach. Tymczasem mieszkanie 64 m2 w Mińsku kosztuje (chodzi o koszty utrzymania) w przeliczeniu na zł ok. 100 zł latem i 250 zł zimą (u nich nie rozlicza się przez cały rok ogrzewania)."
I teraz co pan porównał? Wynajęcie kawalerki w Warszawie z wynajęciem kawalerki w Mińsku?
Bo ja mam jakieś takie niejasne podejrzenia, że w szale przekłamań popełnił pan kolejne. I porównał Pan wynajem mieszkania plus koszta utrzymania mieszkania plus media w Warszawie z kosztami utrzymania mieszkania na Białorusi.
A czemu na pytanie o koszyk dóbr i ceny podał mi kolega link do GUS to nie wiem.
Ja koszyk dóbr polski znam. ceny też znam. Jak mi chcesz kolego coś udowodnić to podaj mi link to cen białoruskich i średniej płacy w zależności od regionu. A ja ci wtedy pokaże, że zwyczajnie oszukujesz próbując udowodnić wyższą siłę nabywczą naszych wschodnich sąsiadów.
Co do linku baiłoruskiego odpowiednika GUS. To rozumiem, że zasada iż to osoba stwierdzająca winna twierdzenie udowodnić a nie odwrotnie przestała obowiązywać?
Ale nic leniwy pan jest ale ja sobie sam poszukałem. nie zajęło to wiele czasu więc mogłem sobie pozwolić
http://belstat.gov.by/homep/en/households/main2.php
tu proszę
A tu dane dotyczące Polski
http://www.roik.pl/chleb-praca-nabyty-bywa-smaczny-i-syty/
http://gieldaspozywcza.pl/Wiadomo%C5%9Bci/Badania-na-temat-spo%C5%BCycia-mleka-w-Polsce-933.html
http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:NbidLmi2VZYJ:www.seria.home.pl/2006_zeszyt3/witczak.pdf+mi%C4%99so+spozycie+miesieczne+w+polsce&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESiFytVlgLJsROXZ2A2VRkVBbAy1IpEdXdCue3U4B7wT8v1AJeFB8Q7jhSA_nZ3-cRY1WvVQS00zyTh2PABcMAB5hh1D67gr3lsS6PDnw28eO2YViz6yveFugE74msBKfl4orZZo&sig=AHIEtbTQxle8QFNvQe1sXKC-zbuw89tMrA
http://www.fresh-market.pl/katalog_produktow/owoce/ogolne_informacje_z_rynku_owocow/najswiezsze_informacje;more=384585454
czarno na białym proszę kolegi widać że Białorusini za te swoje 330$ sredniej krajowej której przypomnę panu większość z nich nie zarabia mogą skonsumować dużo mniej niż Polacy.
I to z mojej strony tyle bo kolega zwyczajnie wymyśla dane w myśl zasady że mają pasować do tezy.
ale nie każdy lubi też się bawić w demonstrację. Powiem więcej gdyby ktoś zrobił quiz wśród mieszkańców Warszawy czy zakazać maszerowania w dni powszednie po ulicach bo się korki robią to mogę się założyć, że większość z nich uznałaby że tak zabronić.
To co zabraniamy?
Wiele osób nie lubi się w coś bawić ale istotą demokracji jest to że może a nie musi się bawić. Że ma taką mozliwość zabawy. Może to się wydać absurdalne wręcz o jakąś formę dziwactwa zahaczać ale ja jakoś jestem przywiązany do faktu, że mogę się pobawić w głosowanie.
A ty jak nie chcesz to nie musisz. chwilowo nie ma u nas obowiązku głosowania ani wystawiania kandydatów ani tym bardziej zbierania na nich podpisów.
W lecie jak byłam w Mińsku dowiedziałam się od zainteresowanych ze rząd planuje zburzyć te malutkie tradycyjne chaty które o dziw nie raz się spotyka w Mińsku, często otoczone nowoczesnymi budynkami. Nie tylko każda rodzinna dostanie zastępcze nowe mieszkanie w bloku ale tez dorosły syn, córka dostaną swoje własne mieszkanie. Ci co się załapali się cieszą, inni trochę zazdrością. Kredyty na mieszkania dla młodych Mińskowian są tanie, ale trzeba być zameldowanym w Mińsku. Inne miasta mają większy wybór mieszkań i naturalnie są tańsze. Rodzina wynajmowała niedawno mieszkanie w Mińsku, ceny są dostępne dla zwykłego zjadaczy chleba, ale ze to stolica to często brakuje mieszkań do wynajmu ale kto poluje znajdzie.
W zeszłym roku, w Krakowie, przez przypadek trafiłam na protest lokatorski, dołączyłam się, przede mną były 2 panie, jedna drugą zaczepiła i spytała czy to nie ta sama którą poznała ponad 20 lat temu na demonstracji o wolność, obie kiedyś były zwolenniczki solidarności. Bardzo smutno się na siebie spojrzały, jedna powiedziałam i po co to było, do czego doszło.
Co do wolności, owszem, wielu silnych, zdrowych mężczyzn są tak zaprogramowani przez naturę że są gotów nawet oddać życie (i nie tylko swoje) za nią, ale nie wszyscy, są jeszcze inni na tym świecie, ludzie starzy, chorzy, matki z dziećmi, ludzi słabi. Ich przekonać to już trudniej, wielu woli chleb i dach nad głową, ale często ich głosy są słabe i nie docierają do tych dużych i silnych.
Pozdrawiam
Thor-no fakt Białoruś to potęga gospodarcza, kaj mlekiemi miodem płynący.Czemu więc tak wielu jego obywateli zamiast konsumować wdomu wybiera poniewierkę w innym kraju? Skoro jest tak dobrze to czemu Łukaszenka błaga Rosję o pomoc i próbuje się dogadać z UE?
Pewnie nie dotarło do ciebie, że media w tym internet i telewizja są konrolowane przez aparat Łukaszenki - gdy telewizja rosyjska pokazywała reportaż z Białorusi ośmieszający reżim to sygnał był zakłócany na terenie całej Białorusi. Ekipka NTW, która go zrealizowała miała bliskie spotkanie z białoruskim KGB co zakończyło się interwencją MSZ Rosji.
Co do wyborów to pewnie CIA z Mosadem wymyślił iż KGB i administracja uniemożliwiała zbieranie podpisów opozycji. Działacze sztabów wyborczych byli aresztowani i zastraszani. Milicja konfiskowała materiały wyborcze - które w większości drukowani po za grancami kraju bo lokalne drukarnie miały zakazdruku dla opozycji. Wyrok grzywny jaki dostał syn mojego kolegi nie był wyjątkiem - w sumie jest szczęściarzem o wielu ludzi miało spotkan z "nieznanymi sprawcami" co zakończyło się w szpitalu. Kontrolowane przez Łukę media poświeciły kandydatom opozycji kilka minut, przy czym nie były to ich autorskie programy ale materiały w/g narzucanego scenariusza, które póżniej montowano bez ich udziału i zgody. W tym czasie emitowano wielogodzinne materiały o Łukaszence, które nawet wśród przychylnych mu Rosjan wzbudzały śmiech.
Zapewne nie wierz teżjak wyglądało głosowanie? Po pierwsze do wielu komisji nie dopuszczono przedstawicieli opozycji, tam gdzie byli bardzo często wyrzucono ich pod czas liczenia głosów, w wielu przypadkach zastraszano ich i zmuszano do podpisywania sfałszowanych protokołówa gdy to się nie uało prokotół przyjęty przez komisję ginął a do centrali szedł odpowiednio poprawiony. O głosowaniu 'przedterminowym" też pewnie nie słyszałeś? Nie tylko studentów czy wojskowych zmuszano do głosowania w komisjach gdzie nie było przedstawicieli opozycji, urna wyborcza była po za kontrolą ale łamano także pawo do tajności głosowania zmuszając ay głosujący w obecności komisji głosował na Łukaszenkę. O stopniu fałszerstw niech świadczy fakt iż w wielutakich komisjach 100% oddanych głosów padło tylko na jednego kandydata.
Białoruś t dyktatura - to, że gdzies są bardziej krwawe nie zmienia tego faktu. Prawica dyktatury tłumaczy wzrostem gospodarczym wy "dobrobytem socjalnym" Białorusinów. Pełna miska zamiast wolności? Wam to pasuje? Czemu Białorusini nie mogą sami zdecydować co ma się dziać w ich kraju. Póki co głosują przeciwko Łukaszence i jego "dorobytowi" wyjeżdzając do pracy za granicę.
Pełna zgoda red - Wolność jest najważniejsza. Z tym, że Wolność to przede wszystkim brak strachu przed jutrem: przed głodem, nędzą, bezrobociem, bezdomnością itp. Prawdziwą Wolnością jest właśnie to, a nie możliwość głosowania na pana kowalskiego, któremu ubrdało się, że teraz on sobie porządzi. Dlaczego pan kowalski ma jakieś tam swoje kompleksy leczyć kosztem ludzi normalnych?
Red25:
"Czemu Białorusini nie mogą sami zdecydować co ma się dziać w ich kraju. Póki co głosują przeciwko Łukaszence i jego "dorobytowi" wyjeżdzając do pracy za granicę."
Aby uzmysłowić Ci absurdalność takiej argumentacji, sugeruję zwrócić uwagę na to, że póki co *większość* nie wyjechała, więc... pewnie w ramach poparcia dla Łukaszenki ;-) No, ale przecież Michtrix wie najlepiej co dla kogo jest najważniejsze i jak ma wyglądać.
nie rozumiesz pan czytanego słowa i szukasz zaczepki. Ja nie mam zamiaru tłumaczyć kwestii, które moja 11letnia bratanica potrafi w lot zrozumieć, a pan nie rozumie lub udaje, że nie rozumie. Nie chcę powtórnie tłumaczyć czegoś, co wyłożyłem językiem zrozumiałym dla pięciolatka. Nie chcę się kłócić czy bronić, czego nigdy nie napisałem, a pan mi przypisuje. Dlatego kończę dyskusję z panem.
sam stawiasz sobie tezy absurdalne (które mi przypisujesz), a nastepnie się z nimi "rozprawiasz".
Nigdy nie napisałem, ze Białoruś jest potęgą gospodarczą miodem i mlekiem płynącą.
Przytaczasz jakieś farmazony zmyślone lub pisane na polityczne zamówienie. Lepper jako obserwator był na Białorusi i w tv wyraźnie powiedział, w jego punktach obserwacji nie było naruszeń ordyancji i procedur. Podobnie twierdzili obserwatorzy OBWE z państw WNP.
Zmyślasz o zakłócaniu sygnału kablowego dla stacji zagranicznych. Czy ty sobie człowieku wyobrażasz, że 25 sieci śledzonych jest na 100 kanałach 24h/dobę i tylko czyhają agenci, by wychywcić coś nieprzychylnego władzy i zakłócić odbiór :) Przecięż tam są retransmitowane kanały TV Polonia, TVP1,2 a po zmianach Polsat i TVN zamiast Polonii zdaje się. Nigdy nie było zgłoszenia o zakłócaniu sygnału lub uniemożliwieniu odbioru tych programów. Jesteś pospolitym kłamcą politycznym.
Dlatego, podobnie jak z panem Stańczykowskim, kończę dyskusję z tobą.
otóż Łukaszenko doszedł do władzy w drodze wyborów. W latach 1991-95 rządzili krajem "opozycjoniści" Łuki. Doprowadzili kraj do ruiny. Ludzie otrzymywali wypłaty w gwoździach lub kartoflach. Sprywatyzowano na dziko za bezcen w ręce "demokratów" przemysł lekki. i to ten przemysł lekki jest kulą u nogi gosparki. Słabiej się roziwja, oferuje tragiczne warunki zatrudnienia.
To własnie w latach 91-95 (przed Łuką) z Białorusi wyjechało ok. 600 tys. ludzi. Oni uciekli przed głodem i katastrofą. Za Łuki wyjechało z kraju dalsze ok. 200 tys., Ci ludzie ułożyli sobie życie za granicą lub niektórzy wrócili do rodziny w Rosji lub na Ukrainie, czy w Polsce.
Granice Białaorusi w ramach WNP są otwarte, tak jak nasze granice między Polską a Czechami. Ludzie tam po prostu dojeżdżają do pracy np. do Rosji na budowy, tak jak ludzie z Świnoujścia, Szczecina, Gorzowa dojeżdżają do pracy do Niemiec, a ludzie z Bielska i Cieszyna - do pracy w Czechach.
Tak po prostu działają rejony przygraniczne. Tyle, że w "kwitnącej" Polsce wyjechało do pracy do Irlandii, GB, Niemiec, Francji i paru inncyh krajów ponad 2 mln ludzi. P
Mały misiu - dopóki na Białorusi nie odbęda się wolne i demokratyczne wybory to ikt niema mandatu do wypowiadania się w imieniu społeczeństwa. Wbrew temu co wypisują miłośnicy Łukaszenki 10% oywateli już zagłosowało przeciwko Łukaszence bo zamiast żyć w jego raju wola poniewierkę na obczyźne. Jasne dla ciebie?
Nie wiem na jakiej podstawie uznajecie Białorusinów za głupich i niedojrzałych odmawiając imprawa do decydowania kto i jak ma rządzić w ich kraju? Czemu z góry zakładacie, że wolne wybory muszą oznaczać katastrofę? Nie ma dobrej dyktatury -każda jest zła i oznacza łamanie raw człowieka
Dopóki na Białorusi nie odbędą się wolne i demokratyczne wybory
Zapomniałeś dodać
I WYGRA OPOZYCJA, bo dla ciebie bez wygranej opozycji nie będzie wolnych wyborów, tak jak na Ukrainie, a wiesz jak Białorusini się denerwują na samą myśl ze ich kraj może podążyć drogą Ukrainy i udławić się dobrobytem?
Pozdrawiam
Thor-dyskusja z tobą to istny relaks intelektualny. Jeżeli gdzieś znajdziesz telewizory LCD lub inny wytwory nowoczesnej technologii z Białorusi to daj znać. Z chęcią się zapoznam.
Margo-Hitler też doszedł do władzy w wyniku demokratycznych wyborów. I co z tego? Obaj później dokonali zmian w prawie i przekształcili swoje kraje w dyktaturę. Gdyby Łukaszenko zdecydował się na demokratyczne wybory to nie jest wykluczone, że mógłby wygrać ale on nie chce demokracji bo wie, że wtedy będzie musiał liczyć się ze społeczeństwem a on woli te sprawy załatwiać za pośrednictwem milicji i KGB.
To co się teraz dzieje wokół Związku Polaków na Białorusi to kolejny dowód na praworządność Łukaszenki.
Jeśli faktycznie tak mało Białoruskim robotnikom się płaci (z porównaniem z Polskimi) to jest bardzo możliwe ze niedługo fabryki produkując LCD opuszczą Polskie i pojawią się na Białorusi, żadna to sztuka. To są międzynarodowe firmy, mogą się przemieszczać gdzie chcą, ekspertów tez przemiesciaja lub szkolą dla swojej potrzeby.
Łukaszenko już nie tylko podobny do Pinochet ale do samego Hitlera? Fakt, wąsik ma fatalny, mógł by już go zgolić. I te małe oczka! Ale dobrym gospodarzem jest.
Pozdrawiam
Właśnie to ta rodzinna o której wyżej pisałam i która niedługo będzie mieć na własność dom i ogród pracując 10 lat w PGRzie, po upadku ZSRR i w czasie rządów liberałów straciła wszystko, pieniądze (nie było wypłat), mieszkanie w mieście, zdrowie i nerwy. Bez Łukaszenki dziady by byli. A niektórzy w Polsce chcą aby oni się martwili o jakimś tam kowalskim który chce startować w wyborach.
Pozdrawiam
ja to wiem, ty to wiesz, ale redy i stańczyki wiedza swoje
co do telewizorów LCD
http://www.belta.by/en/news/econom/?id=342453
Horizont launches mass production of 47’’ LCD TV sets
czyli Horyzont uruchamia masową produkcję 47 calowych telewizorów LCD
data: 10.03.2009 09:34
http://horizont.by/
w dziale "produkcja" mają
TV LCD i monitory
DVD
odbiorniki tv satelitarnej,
to tak na pierwszy rzut oka
tu linki głęboki
tv
http://horizont.by/index.php?page=products&c=tv
dvd
http://horizont.by/index.php?page=products&c=dvd
monitory
http://horizont.by/index.php?page=products&c=lcd
jest też strona po angielsku
http://www.horizont-group.com/eng/
ale nie mają zrobionego katalogu produktów po angielsku
dobranoc redzie i miłego dwojmyslenia i zanurzania się w swoich oparach absurdów
to był zwykły chłam, z tym, że u nas w zwykłych sklepach niedostępny. Mogli go kupować przestępcy dewizowi oficjalnie i bezkarnie, więc było to doskonałe posunięcie ze strony władz: dolce odebrać - by było na spłaty zagranicznych zobowiązań - a do wiezienia nie wsadzać, więc nie utrzymywać na koszt państwa tych dolarowych szmuglerów.
W Pewexie kupiłam sobie MOHER brązowy. W naszych sklepach pasmanteryjnych była piękna wełna czesankowa w odcieniach tęczy, a ja durnowata, za austriackie szylingi kupiłam ten MOHER: 100% POLIESTER. Ale nitka była czesana w kudełki i za ten moher robić w związku z tym mogła.
Napoleon kosztował dużo, ale i rzygać po nim ciężko było, i łeb bolał bardziej niż po - dajmy na to - jarzębiaku czy żubrówce.
Pewex to nie były towary lepsze, to były towary zachodnie pośledniego gatunku sprzedawane za dolce. Bardzo wyraźnie uświadomiłam to sobie będąc na Zachodzie. Powodem takiej polityki było, że gdyby towar w Pewexie był faktycznie doskonałej jakości, to nikogo by na niego nie było stać. Więc sprowadzali zachodnie badziewie, skoro gawiedź się domagała, i wszyscy byli zadowoleni.
Biorąc natomiast sprawę z drugiej strony, to tam, ludziom na Zachodzie, powiedziano - rzecz jasna nie propagandowo ;) - że u nas to my mieszkamy w namiotach i sikamy do dołków (nie chcę pisać: sramy :) oraz chodzimy w zgrzebnych siermięgach. Tak im to pasowało do polityki.
Więc: oni nie mieli naszych rzeczy, bo ich nauczono, że my nic nie mamy, a my pożądaliśmy ichniego badziewia, bo tak nas nauczyła "wolna europa" mowiąc, że jak to zachodnie badziewie kupimy, to będziemy bardziej cywilizowani. Czyli ci na Zachodzie byli równie głupi jak my, bo też wierzyli propagandzie.
Pożądać "niedostępnych u nas na rynku towarów" można, ale po co? Była to zabawa, w jaką Zachód nas wmanewrował, a stanowiła preludium do uklepywania nam świadomości, byśmy na czas zrozumieli, że możemy być jedynie tym, do czego nas zaplanował już wcześniej Hitler: mieliśmy stanowić zagłębie taniej siły roboczej dla Europy. I stanowimy.
Tak to tęsknota za poślednim Napoleonem, spodniami roboczymi w kolorze niebieskim oraz za poliestrem udającym moher przyczyniła się do upadku naszej gospodarki, co pociągnęło za sobą nędzę milionów.
Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie , co posiadacie.
Bo niektórzy chcą jeść banany i już! Niech kosztuje, co chce. Oni chcą bananów.
Ja mam dla nich prostą odpowiedź: niech sobie banany posadza w ogrodzie, to będą je mieli. Jeżeli tak może robić Murzyn, to dlaczego Polak miałby też tak nie zrobić, jeżeli bananów mu sie tak bardzo chce. Wszyscy sadźmy banany. I pomarańcze. I ananasy! Kiwi, mango, papaje, opuncje i inne kaktusy. Będziemy je produkować taniej i sprzedawać "leniwym murzynom".
Pewexy były złe, bardzo złe. Plantacje owoców cytrusowych u nas to będzie dobre. Bardzo dobre.
Nie patrzeć na mróz, nie patrzeć na śnieg! Za szpadle chwyć i banany sadź!
Bądźmy nowocześni, sok z cytryn to jest to, czego w naszym klimacie do życia potrzeba. Żaden bigos i schabowy! Żadna pomidorowa czy krupniczek na żeberkach! Banany i pomarańcze. Moga ciemni murzyni, możemy i my.
Poza tym, dlaczego poprzestawać jedynie na uprawach? Goli chodźmy! Ile to sie na ubraniach zaoszczędzi. I będziemy tak opaleni niczym murzyni, bo oni tacy są opaleni, bo się nie ubierają tak grubo jak my, a przez to ubranie to nawet słońce nie dochodzi. I boso przechodźmy taką zimę, a co! Moga oni, to my też. W ten sposób przygotujemy sie do nieograniczonego spożywania naszych własnych owoców cytrusowych oraz tak brakujących nam za PRLu do życia bananów. I nastąpi prawdziwa cywilizacja.
Red25:
"Mały misiu - dopóki na Białorusi nie odbęda się wolne i demokratyczne wybory to nikt niema mandatu do wypowiadania się w imieniu społeczeństwa."
Czy nie dostrzegasz pewnej bezczelności w swoich słowach? Z jakiegoś niewiadomego powodu, jesteś święcie przekonany, że wyznawany przez Ciebie model ustrojowy obliguje Cię właśnie do wypowiadania się w imieniu całego społeczeństwa, i to innego kraju.
Może to dla Ciebie niepojęte, ale są ludzie (dla hecy dodam, że zarówno na lewicy, jak i prawicy, więc to być może i Twoi koledzy antyfaszyści z PiS i PO, albo partyjni koledzy kolegów, przy czym już niekoniecznie antyfaszyści ;-)), którzy uważają, że "wolne i demokratyczne" to oksymoron, tzn. albo wolność, albo demokracja. Im też będziesz narzucał swoją jedynie słuszną wizję świata? Uważaj, bo mogą Cie za totalitarystę uznać :-))
Red25:
"Wbrew temu co wypisują miłośnicy Łukaszenki 10% obywateli już zagłosowało przeciwko Łukaszence bo zamiast żyć w jego raju wola poniewierkę na obczyźne. Jasne dla ciebie?"
Pojmij, że tak ujmując tę kwestię prowokujesz do tego, żeby Ci odpowiedzieć, że *90 procent* nie wyjechało, a zatem... popiera Łukaszenkę, a przynajmniej zgadza się na sprawowanie władzy przez niego. Oczywiście byłoby to straszne uproszczenie, a w konsekwencji brednia, podobnie jak i te Twoje rewelacje.
U podstaw takiej michtriksowej demagogii tkwi błędne założenie, że "wolne i demokratyczne" są takim cudownym panaceum, które automagicznie eliminuje wszelkie przyczyny, dla których ludzie mogą chcieć emigrować, co, podkreślam, jest ewidentną bzdurą. No bo jak w tej sytuacji zrozumieć, że migrują również mieszkańcy arcydemokratystycznych państw zachodnich? Segmentation fault! (-:
Red25:
"Nie wiem na jakiej podstawie uznajecie Białorusinów za głupich i niedojrzałych odmawiając imprawa do decydowania kto i jak ma rządzić w ich kraju?"
Bynajmniej, wydaje nam się, że nie są tak głupi, żeby sobie pomarańczowo-michtriksowe porządki zaprowadzać na własną szkodę.
Red25:
"Czemu z góry zakładacie, że wolne wybory muszą oznaczać katastrofę?"
Bo my już mamy przykre doświadczenia z taką pseudo-wolnością.
Red25:
"Nie ma dobrej dyktatury -każda jest zła i oznacza łamanie praw człowieka"
Zgadza się, ale dotyczy to też demoliberalnej plutokracji, na rzecz której tak natrętnie agitujesz, chcąc ją wszystkim narzucić.
jesteś żenujący rzucasz błędnymi danymi z sufitu a kiedy wykazać ci ich absurd to tupiesz nóżką obrażasz się i udajesz że nie widzisz odpowiedzi a wogóle to nic takiego nie napisałeś choć napisałeś to kilka postów wyżej.
Znaczy no można i tak:)
Przepraszam Macieju, zapomniałem Ci odpisać, co niniejszym czynię. Proszę Cię, nie przyprawiaj mi gęby przysłowiowej złej baletnicy, bo mój pogląd o tym, że ten system nie jest bynajmniej tak demokratyczny, jak go demokratyści malują, ma takie samo prawo do istnienia, jak i Twój, że on jednak jest otwarty, choć nieprzychylny dla "odmieńców".
Podałeś przykład Andrzeja Leppera, a tymczasem jest on dowodem nie tylko na wejście do systemu, ale też i na to, jak się "nieodpowiednie" osoby z hukiem z niego wyrzuca. Zwróć uwagę, że nawet własny koalicjant, przy udziale jakichś "biznesmend", szykował prowokację przeciwko niemu, gdy pełnił funkcję ministra. Prominentnych polityków Samoobrony wraz z przewodniczącym usiłowano wrobić w tzw. seksaferę. Można jeszcze sporo na ten temat napisać, ale myślę, że o tym wszystkim wiesz, podobnie jak i o tym, jakie aktualnie ma poparcie Lepper po tych wszystkich przygodach. I on ma być potwierdzić Twoją tezę? To tak jakbyś chciał przykładem samobójcy skaczącego z okna dowodzić, że człowiek potrafi latać.
Nie od rzeczy będzie też dodać, że Lepper zdobył poparcie nie działając zgodnie z zasadami systemu, ale dokładnie odwrotnie - przeciw nim. "Nielegalne" blokady dróg, czy rozsypywanie zboża nie należy do kanonu działań podejmowanych przez pobożnego demokratystę...
No i po trzecie, Lepper to jednak nie jest taki zwykły szarak, to człowiek "majętny", a i jego poglądy, pomijając krzykliwość, nie są znowu tak radykalne, przez co niestrawne dla elit.
Oczywiście nie mam nic przeciwko, żebyś mi jednak udowodnił, że to ja nie mam racji, najlepiej podając przykład siebie, jako człowieka, który swoimi energicznymi i skutecznymi działaniami,pomimo knowań rozmaitych intrygantów, zdobył władzę w kraju na pohybel skorumpowanym elytom i ich mocodawcom. No, bo nie chcesz chyba napisać, że jesteś masochistą, który bezsensownie od kilkunastu lat słucha czyjegoś bełkotu, od czasu do czasu pojękując jak go to bardzo boli ;-)
że narzucał ludziom, co mają jeść, pić, w co się ubierać, w mniejszym stopniu co czytać i co oglądać, zamiast zostawić im (w ramach ich możliwości materialnych) wolność wyboru.
A towary w Pewexie były raczej z "dolnej półki", to prawda, sęk w tym, że w normalnym handlu były jeszcze gorsze albo nie było ich w ogóle.
wyleciał z hukiem przez samego siebie a nie przez system. Zwalanie na system faktu, że Samoobrona prześlizgnęła się po swoim elektoracie i programie w myśl wątpliwych w sensie korzyści kompromisów jest zwyczajnym nadużyciem.
Natomiast, żeby dosiąść tego konia wykorzystywał wszelkie procedury które daję demokratyczne państwo. zgromadzenia, organizację, prawo o partiach politycznych i wreszcie demokratyczne wybory.
Blokady i protesty dały mu elektorat ale władzę dały mu wybory. I to ta demokracja pozwoliła mu na używanie środków za które w tej wspaniałej Białorusi Lepper już by dawno siedział a nie płacił grzywny i dostawał kolejne przesunięcia terminów rozpraw.
A udowadniać nie czuje potrzeby. I kompletnie nie interesuje co i w co kto wierzy. Gdybym czuł to nadal działałbym na lewicy. Ale nie czuję. Albo inaczej nie widzę żadnego sensu tłuczenia się ciągle w tym samym sosie popełniając ciągle te same błędy. Poglądów nie zmieniłem to lewica się zmieniła a raczej zjełczała.
Mógłbym równie ironicznie zapytać które z moich twierdzeń pozbawione jest prawdy tylko po co właściwie?
radykalną lewicę w tym kształcie z tymi konfliktami bezsensem obyczajową papką etc etc uważam za nieszkodliwe hobby. a słuchanie tego "bełkotu" o sztandar trzymamy wysoko i front poszerzamy można uznać za masochistyczne dopóki się w niego wierzy. Kiedy się zmruży oczy to wychodzi nam po prostu dzienna dawka humoru.
a pozwolisz może że to ja będę decydował czy mnie boli głowa bo napoleonie jasiu wędrowniczku czy żoładkowiej gorzkiej?
Czy to burżuazyjny zbytek? I tow nana mi nie pozwoli w myśl obrony robotniczo chłopskiego kraju rad....
cyrk....
kto za wzór stawiał polską demokrację, w której większość Polaków od kilkunastu lat udziału nie bierze a polskie partie różnią się tylko inwektywami, jakimi wzajemnie się obdarzają a nie programami, i przeciwstawił ją białoruskiej, w której jednak Białorusini masowo uczestniczą a ich partie błotem się nie obrzucają, bo nie muszą, ponieważ różnią się programami i nie takimi z choinki ale takimi z ziemi, na której żyją.
Przykro mi Macieju, ale Lepper już po osiągnięciu pewnego sukcesu wyborczego, ani nie robił, ani nie mówił niczego, co by znacząco odstawało in minus od współczesnych i tak już wyjątkowo niskich standardów politycznych, a jednak potraktowany był całkowicie różnie od pozostałych. Być może i masz rację, że sam sobie zasłużył na porażkę mimo tego, ale niestety już się nie dowiemy jak było naprawdę, bo jednak działanie systemu było takie, jakie było, a to zbyt duży wpływ "badającego na przedmiot badany", żeby można go było pominąć. Cóż, w ten sposób system zdemaskował się, być może niepotrzebnie, jak twierdzisz, tego nie chcę przesądzać, zadowalam się suchymi faktami.
Jeżeli chodzi o zdobycie władzy, to rzeczywiście nie zdobył jej w sposób rewolucyjny, tego przecież nie twierdziłem. Chodziło mi tylko o to, z czym się jak widzę zgadzasz, że poparcie zapewniło mu nie stosowanie się do demokratystycznych procedur, ale działanie wbrew "porządkowi prawnemu". Zresztą widać w wielu innych przypadkach, że jak się opony nie spali, albo śrubą nie rzuci, to władza (z dowolną etykietką partyjną) jest ślepa i głucha na "głos ludu". O mediach nie wspominam, bo one nawet nie udają, że się z nim liczą, wręcz przeciwnie, czują, że mają "misję" nawrócenia wszystkich na własną ideologię, co w rzeczywistości oznacza niszczenie "populistów", "roszczeniowców" i tak dalej.
Oczywiście nie jest to takie jednoznaczne, jak gen. Jaruzelski wprowadzający stan wojenny, więc wielu może "rżnąć głupa", że nie wie o co chodzi i na tym właśnie opiera się ten demokratystyczny mit wolności. Był taki kawał: facet stoi na balkonie, trzyma teściową za barierką i mówi: sąsiad z dołu teściową otruł, drugi utopił, a ja Cię puszczam _wolno_... :-)))
Tylko spójrz z boku, realnie większość społeczeństwa nie ma swojej reprezentacji we władzy, o czym świadczy nawet tak jednoznaczny fakt, jakim jest niska frekwencja wyborcza. Kolejną przesłanką mogą być np. sondaże CBOS-u, z których wynika, że ludzie są w ok. 3/4 nastawieni prosocjalnie, co jakoś nie ma przełożenia na rzeczywistość. Kiepsko zatem wygląda ta "władza ludu", więc nie wiem czy jej miłośnicy mają mandat do tak aroganckiego krytykowania białoruskich porządków. Nie panuje tam oczywiście demoliberalna plutokracja, to fakt, ale co z tego? Nie przyszło Ci do głowy, że to może założenia tego naszego cudownego ustroju są błędne, bo społeczeństwa to my sobie na inne nie wymienimy, a urabianie go propagandowe daje dość nikłe efekty. Zresztą samo w sobie jest zaprzeczeniem wolności...
A jeśli chodzi o te potencjalne możliwości, którymi się tak z Redem zachwycacie, to można odbić piłeczkę, że na Białorusi też takie są, ale nieudacznicy nie wiedzą jak je wykorzystać, zamiast tego wolą się awanturować za pieniądze złych imperialistów :-)))
No, ale być może Twoja ocena tutejszej radykalnej lewicy jest prawdziwa, tylko co to ma do rzeczy? Tu też można odpowiedzieć: "zdaje Ci się, bo rośniesz", albo chwalisz system i chcesz skompromitować osoby dla Ciebie potencjalnie niewygodne, bo jest Ci dobrze i Twoim głównym problemem jest to, czy pić napoleona, czy johnnie-walkiera. Co jest zresztą faktem, bo i lewicę radykalną krytykujesz i "rozpasaną konsumpcją" się zachwycasz. A przecież tutejsi aktywiści to nie są jedyni ludzie, którzy mogliby reprezentować lewicę. Nie o ich sukces tu chodzi, ale o to że miliony ludzi żadnej reprezentacji nie mają, czyli *system nie działa* tak, jak w/g demokratystycznych idealistów powinien.
Nawiasem mówiąc, nieudacznicy też mają prawo i do reprezentacji i do sprawowania władzy. Jak widać tym prawicowym się i jedno i drugie udaje. Tylko, że wyraźnie zauważalne jest to, że ich linia polityczna jest w większości zgodna z linią mediów i kapitału. To oczywiście możesz sobie dalej nazywać przypadkiem.
wstępie to nie zgadzam się. Piszę, że m.in te blokady zapewniły mu poparcie ale władzę zdobył poprzez zastosowanie się do demokratycznych reguł gry. W którymś momencie wyskoczenie wyżej na blokowaniu szosy stało się niemożliwe. Społeczeństwo miało szanse zobaczyć tego Leppera bo w tej liberalnej demokracji ktoś go pokazał w TV opisał w gazecie etc etc. Czy zrobił to dla zysku w sensie oglądalności reklam czy w celu pokazania wsioka nieważne. Ważne, że nikt nie zakazał mu tego robić.
System cokolwiek to znaczy mógł apelować o niegłosowanie na Leppera mógł go wyśmiać i przedstawić jako zagrożenie dla demokracji ale nie mógł mu zabronić zostać posłem nie mógł mu nie dać obligatoryjnego czasu w TV etc etc.
Lepper przeprowadził swój bunt w ścisłym współdziałaniu z systemem a potem po prostu przestał mieć pomysł co dalej.
Tylko Lepper miał produkt który społeczeństwo zechciało kupić a lewica go nie ma. Ale cóż innego ona robi? Czy nie zaprasza mediów na swoje wystąpienia pikietowe? Czy nie zaprasza ich wtedy gdy łamie prawo? Czy nie szuka pomocy dla eksmitowanych w instytucjach demokratycznego państwa w sądach w mediach?
Nie korzysta z prawa do zgromadzeń? Nie legalizuje swoich demonstracji etc etc? Nie korzysta z wolności słowa? Nie startuje w wyborach?
To system jest winny że nikt nie chcę tego kupić?
Większość społeczeństwa nie korzysta ze swoich praw ale czy to wina tych praw? Czy w krajach europejskich gdzie odsetek głosujących jest dużo dużo wyższy te prawa znacząco odbiegają od naszych? Oczywiście nie.
Nasza scena polityczna jest karłowata ale czego to ma dowodzić. Przecież społeczeństwo raz po raz odrzuca tych którzy chcieliby ją odświeżyć. Można oczywiście zrzucać całą winę na mit systemu a można zastanowić się dlaczego co robię źle.
Lewica z jakiegoś powodu nie jest w stanie tego prostego pytania sobie zadać od iluś lat.
I co z tego, że społeczeństwo jest pro socjalne jakie to ma znaczenie w kontekście lewicy? Czy lewica ma dla tych pro socjalnych jakąś ofertę. taką którą próbuje wyartykułować? Bo jak tak to ja jej nie znam.
jeszcze raz powtarzając można zrzucać całą winę na media pomstować że nie ma gazety co nasze chwali i kapitału.
Tylko że o ile to było prawdziwe choć w części w latach 90 tych to teraz trąci bezczelnością. Ile gazet lewica zmarnowała przez ten czas? Albo inaczej ile z nich osiągneło jakikolwiek sukces?
To wina systemu że trybuna robotnicza padła? to wina systemu, że zamiast wydawać strawne publikacje lewica woli produkować debaty dla przeintelektualizowanych studentów?
To wina systemu, że pieniądze zainwestowane w różnorakie projekty lewicowe przez różę zostały po prostu zmarnowane i marnowane są nadal?
ja to naprawdę wszystko przerabiałem nie oceniam z pozycji kogoś kto sympatyzuje ale kogoś kto w tym uczestniczył. Lewica w postaci MS potrafiła zorganizować konferencje dwudniową o niczym kompletnie o niczym. Dwa dni nasze lewicowe sławy powtarzały to co powtarzają od lat a wieczorem jak wszyscy spiły się do nieprzytomności.
ja do dziś mam zestawienia finansowe jakie dostałem jako członek RK MS. Cała ta konferencja kosztowała 35819 złotych i 40 groszy.
Tych pieniędzy nie zmarnował system ale my. Oczywiście można zwalać winę na takie a nie inne założenia projektu, że były ograniczenia. Ale nie da się zwalić na nikogo winy, że można to było zrobić lepiej. Że z tej konferencji mogło cokolwiek cokolwiek choćby skrawek papieru wynikać.
Takich przykładów mogę ci podać na trzy wieczory opowiadań z historii lewicy. Dlatego gadkę o systemie kapitale i niemożności działania uważam za nędzne usprawiedliwienie własnej nieudolności. Także swojej żeby nie było nieporozumień.
A teksty pt. tobie zależy bo ci dobrze w systemie i lubisz konsumować to proszę sobie do kogoś innego. Mnie to ani wzrusza ani drażni. I zasadniczo nastolatkowo mówiąc dynda mi ocena mojej osoby w tym kontekście zwłaszcza w formie napiszę ci posta.
niech pan sobie przeczyta mój poniższy artykuł, to może coś się panu rozjaśni
http://ciborowski.host247.pl/wybory2005.htm
a następnie tu
http://biznes.onet.pl/wielkie-rozwarstwienie-plac-w-polsce,18490,3151437,1,prasa-detal
http://biznes.onet.pl/forum.html?discId=7800911&threadId=65010132&AppID=324#forum:MSwzMjQsOCw2NTAxMDEzMiwxNzIwNTAxNDIsNzgwMDkxMSwwLGZvcnVtMDAxLmpz
chciej sobie nawet nazywać Antarktydę swoją własną. Żaden rząd na świecie nie ma obowiązku wychodzić naprzeciw twoim zachciankom. Normalny człowiek bardzo dobrze wie, gdzie żyje, na co go stać i czego może oczekiwać od życia w związku z tym. Gdyby jaś chodzący był artykułem pierwszej potrzeby jak nie przymierzając chleb, to mógłbyś może i mieć o to pretensje, że ci go państwo nie zapewnia. Ale jeżeli wydaje ci się, że państwo miało obowiązek dostarczać ci ochlaju na modłę zachodnią za dewizy, za które mogło zakupić komponenty do dajmy na to leków, to się mylisz. Tamto państwo usiłowało lepiej lub gorzej dostosować swoją politykę do jakości swoich obywateli w każdy dostępny sposób. Obecne państwo ma obywateli w dupie, interesują je oni o tyle, o ile mogą zapłacić podatek od pracy, którą sobie sami muszą znaleźć, bo państwo to nic nie obchodzi czy masz możliwość w ogóle pracować, czy jesteś zdrowy, gdzie mieszkasz. Od każdego grosza, który zarobisz, musisz zapłacić państwu okup nie mając praktycznie w zamian nic za to. Gdyby nas ktoś teraz napadł, to nawet nie ma wojska, żeby się bronić. I o to chodziło w tych przemianach. Nie zadbano jako pierwsze o to, by obywatele naszego kraju mieli z czego żyć, a zatroszczono się o to, by nas zdemilitaryzować. To dlatego Miller musiał iść na każde ustępstwo, ponieważ stał na przegranej pozycji. Nikt już nie wchodzi z nikim w żadne układy na ładne oczy. Więc jeżeli Millerowi udało się użebrać u międzynarodowej socjaldemokracji wsparcie dla Polaków, by mogli oni choć na zmywaku zarobić grosz, to jest to jego duży sukces. Bo należy mierzyć wielkość sukcesu istniejącymi możliwościami. Gdyby ci ludzie zostali w Polsce, to mielibyśmy wojnę domową, albo w najlepszym razie mafię na mafii tak, że nie tylko nie dałoby się względnie normalnie żyć, ale żyć nie dałoby się w ogóle, ponieważ życie nie miałoby żadnej ceny.
Wytłumacz teraz bezdomnym, że dla ciebie ważniejsze jest rzygać zachodnią wódą, niż dom dla nich. Oprócz ciebie jest jeszcze ponad sześć miliardów ludzi na świecie i każdy z nich ma prawo do godnego życia. A ty nie masz prawa poświęcać tego w imię jakiegoś ochlaju.
a co to ma wspólnego z tym, że wcześniej plótł pan bzdury próbując nieudolnie wykazać, że życie na Białorusi w porównaniu z polskim ma plusów więcej niż minusów?
Nie kumam chcę mi kolega udowodnić, że Polska nie jest ostoją egalitaryzmu sprawiedliwości i wogóle nie dzieje się dobrze?
No to ja się w pełni zgadzam tylko co to ma do rzeczy?
i wciskasz słowa w moje usta, których nie wypowiedziałem. Pisałem tylko, że zwykły Białorusin po dokonaniu opłat za lokum (wraz z ogrzewaniem, wodą, gazem i en. elektryczną) może kupić więcej, niz Polak. Skoncentrowałem się więc na aspektach ekonomicznych. Jest to fakt. Białorusin za pensję medianową 390 $ netto po odliczeniu kosztów lokum w wysokości 90$ (w zimie) ma do dyspozycji 310$. Polak zaś za pensję medianową (2100 zł brutto, tj. ok. 1500 zł netto, tj. 520$), po odliczeniu kosztów lokum w Polsce-B na poziomie 800 zł (czyli 278 $ bez kredytu rzecz jasna) ma do dyspozycji 242$. Kto więc więcej może kupić?
o czym ty mówisz żeby nie nazwać tego mniej grzecznie?
Odnosiłem się do twoich utyskiwań nad złymi peweksami w których przestępcy kupowali złą wódę której nana nie lubi i nie lubi że mogli kupić.
Więc ci nana odpowiadam, że gucio ci proszę szanownej pani do tego kto co konsumuje za swoje. Mogę zrozumieć, że dla ciebie socjalizm oznacza prawo do meblościanki w m2 ale dla mnie oznacza coś więcej. Dla większości polaków zdaję się też bo tu nastąpi niespodzianka PRL upadł
I w tym coś więcej mieści się i prawo do mieszkania i prawo do opieki zdrowotnej i nauki i szereg innych praw natury socjalno bytowej. Ale także prawo do swobodnego podróżowania i dysponowania swoją pensją i wymianą ją na dowolne towary na które chciałbym aby jak największa liczba obywateli mogła sobie pozwolić.
I także prawo do nie lubienia kaca po "z czerwoną kartką"
Dlatego jak czytam jak ktoś piszę ale po co było pożądać zagranicznych towarów to jedyne co można mu odpisać nie twoja rzecz nana.
Mają prawo ich pożądać
ty umiesz czytać ze zrozumieniem?
wkleje ci jeszcze raz....
http://belstat.gov.by/homep/en/households/main2.php
tu proszę
A tu dane dotyczące Polski
http://www.roik.pl/chleb-praca-nabyty-bywa-smaczny-i-syty/
http://gieldaspozywcza.pl/Wiadomo%C5%9Bci/Badania-na-temat-spo%C5%BCycia-mleka-w-Polsce-933.html
http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:NbidLmi2VZYJ:www.seria.home.pl/2006_zeszyt3/witczak.pdf+mi%C4%99so+spozycie+miesieczne+w+polsce&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESiFytVlgLJsROXZ2A2VRkVBbAy1IpEdXdCue3U4B7wT8v1AJeFB8Q7jhSA_nZ3-cRY1WvVQS00zyTh2PABcMAB5hh1D67gr3lsS6PDnw28eO2YViz6yveFugE74msBKfl4orZZo&sig=AHIEtbTQxle8QFNvQe1sXKC-zbuw89tMrA
http://www.fresh-market.pl/katalog_produktow/owoce/ogolne_informacje_z_rynku_owocow/najswiezsze_informacje;more=384585454
a teraz postaram się maksymalnie łopatologicznie
Jeśli statystycznie Białorusini konsumują mniej chleba mniej mięsa mniej owoców mniej mleka etc etc co jak byk wynika z tych linków to dlatego, że mają mniejsze żołądki???
Jezu... proste pytanie skoro im tak wiele zostaje to czemu nie wydają? Nie wiem... w sklepach nie ma? Lubią oszczędzać na jedzeniu?
jeśli piszesz, że za "średnią pensje" a ja ci podaje źródło mówiące że 80% Białorusinów nie zarabia tej średniej to jest to tu poniżej tam palcem wskazuje !!!!
http://wiadomosci.wp.pl/kat,105398,title,Bialorus-ceny-rosna-ludzie-biednieja,wid,11285610,wiadomosc.html?ticaid=19809
I nawet te 20% jak wynika z danych twojego ulubionego białoruskiego urzędu statystycznego konsumuje mniej niż polacy zarabiający średnią bądź powyżej...
Aha i na marginesie
Średnia pensja w Polsce jest nieco wyższa. nie 2100 brutto ale 3311 brutto....
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dwie-trzecie-Polakow-zarabia-ponizej-sredniej-krajowej-2054662.html
Ty potrafisz sprawdzić swoje rewelacje w internecie?
Jezu....
dług zagraniczny a ludzie nie mają gdzie mieszkać i nie mają pracy. Czy ja ci mówię, po czym ty masz mieć kaca? Możesz nawet mieć po niczym i też mnie to nie obchodzi. Nie ja do ciebie, ale ty do mnie się przyczepiłeś. O co masz więc pretensje? Przecież możesz w każdej chwili się ode mnie odczepić.
Maciej Stańczykowski.
Po pierwsze system, czyli ustrój polityczny i ekonomiczny, plus oczywiście media, które w zasadzie należą do obu sfer. I ja w tej dyskusji nie wietrzę tajemnych spisków jakichś Reptilian, lecz zwracam uwagę na efekty funkcjonowania tego systemu.
W tym kontekście średnio mnie obchodzi jak cudowne te prawa są na papierze, istotniejsze jest jakie przynoszą realnie efekty. I tu jakoś nie widzę, żeby poglądy społeczeństwa miały jakiekolwiek sensowne przełożenie na skład parlamentu. Nie pisz mi "głodnych kawałków" o nieudacznictwie niszowej lewicy, bo ja piszę o tym, że w/g frekwencji 15 milionów(!) ludzi nie ma w ogóle swojego głosu we władzach, a grubo ponad 25 milionów(CBOS) ośmiela się mieć poglądy różne od swoich "wybrańców". Sami nieudacznicy, co? Nie zasługują na reprezentację, bo nie spełniają "norm europejskich". Dość pieprzenia, jeżeli tak wygląda sytuacja, system nie jest dla (milionów) ludzi, lecz oni mają być dla systemu, to nie mamy do czynienia z żadną "władzą ludu", lecz dyktaturą. Być może pluszową w tym względzie, ale jak przyjrzymy się reżimowi ekonomicznemu, to już nie jest tak miło. Bezdomność, bezrobocie, głód, to są *brutalne represje* systemu wobec ludzi, którzy nie to, że nie chcą(jak opozycja), ale po prostu nie są w stanie mu się podporządkować.
Jeżeli te cudowne zasady importowane z Zachodu nie działają, więc może to one są do niczego, albo nie nam mają służyć? Ależ skąd, są cudowne - to jest dogmat i będziemy się nadal awanturować, że trzeba je bezwzględnie zaprowadzić wszędzie na świecie! A tutaj pozostaje odwrócić kota ogonem i stwierdzić, że to społeczeństwo "nie dorosło do demokracji". Może Soros pomoże, albo od razu trzeba wymienić społeczeństwo na inne?! Tak jak kapitaliści z chęcią wymieniają swoich "roszczeniowców" na imigrantów gotowych tyrać za miskę zupy, bo tak się realizuje ta "wolność", bardziej "wasza", niż "nasza"...
Po drugie, co to ma znaczyć "miał produkt który społeczeństwo zechciało kupić"? To jest jakiś jarmark?! Zresztą dobrze, że to napisałeś, bo warto wiedzieć, że taka "rynkowa" rywalizacja promuje różnorakich hochsztaplerów i cwaniaków kutych na cztery łapy, jakich całe rzesze żerują na społeczeństwie, a nie prawdziwych reprezentantów owego ludu.
Jak Andrzej Lepper "przestał mieć pomysł co dalej", jak twierdzisz, to może powinien iść do "Tańca z gwiazdami", co Ty na to? Ja myślę, że to nie najgorszy program... polityczny ;-)))
To jest człowieku dno, a nie żaden cudowny system, więc ja się pytam: z czym do ludzi?! Przy takim burdelu, jaki tutaj panuje, to się Michtrix nie powinien pchać na Białoruś ze swoimi mądrościami, bo to jest po prostu bezczelne.
Piszesz, że system teoretycznie daje możliwości? Spoko, KPB, czy PZPR kiedyś, też oferowały przez siebie wyznaczone ścieżki kariery, a co za tym idzie możliwość zdobycia wpływu na politykę. Nieco inaczej niż dziś, ale co z tego? Jak Milinkiewicz nie miał pomysłu jak działać "po bożemu" to niech się teraz nieudacznik nie awanturuje, niech mu wystarczy, że przeżera pieniądze od "życzliwych", zamiast mieć pretensje do systemu, że takich jak on nie dopieszcza. Podoba Ci się taka "argumentacja"? :-))))))
A karierę niejakiego Balcerowicza znasz? (-:
---
Co się tyczy tej akurat niszy, to ja nie mam najmniejszego zamiaru sprzeczać się, wiesz najlepiej co tworzyłeś. Tylko co z tego? Przecież to nie są niezastąpieni ludzie naznaczeni przez Boga do reprezentowania tych, którzy tej reprezentacji nie mają. Jeżeli nie wy/oni, to *powinien* być ktoś inny! Niestety tak nie jest, a system się dyktaturą nazwać nie chce, co jest policzkiem dla rozumu. W ten sposób to i feudalizm był równie demokratyczny, bo rzadko który chłop myślał o tym, żeby rządzić, zamiast uprawiać rolę.
Swoją drogą, widzę, że Nisza zdaje się dobrze spełniać rolę listka figowego tego cudu politycznego. Podobnie jak krótka kariera Andrzeja Leppera, choć ja na Twoim miejscu bym jej nie przywoływał wiedząc jak go potraktowano. No, ale to kwestia "odwagi", może jeszcze zrobisz karierę w polityce...
I pamiętajmy, że to mimo wszystko nie jest żadna radykalna lewica, bo pomimo gadek o "rewolucji u bram" realne pomysły kończą się zazwyczaj na skromnym socjaldemokratyzmie, na co zresztą sam wskazujesz pisząc, że "korzysta" ona z wytyczonych przez ustrój ścieżek. Toteż trudno stwierdzić jak system zareagowałby na pojawienie się takowej, skoro np. Nowicki ma sprawę za nieprawomyślne słowa, a zeszyty szkolne mają zakaz zdobić się podobizną Che. Za łamanie świętego prawa własności to wiadomo co grozi, prawda? :-)
Z podanych linków wynika, że statystycznie rzecz biorąc, Białorusini (gospodarstwa domowe) konsumują ok. 10% mniej wybranych produktów, typu mleko, mięso, ale więcej np. owoców i ryb.
Poza tym, przedstawione dane są o dupe rozczaś, bo:
"Największy udział w strukturze konsumentów mleka należy do osób z miesięcznym dochodem netto 2001-3000 PLN/osobę oraz powyżej 3000 PLN. Najmniej osób sięgających po mleko odnotowano w grupie dochodowej do 500 PLN na osobę miesięcznie."
Polska należy do państw o jednych z najwyższych dysproporcji dochodowych na świecie.
http://biznes.onet.pl/wielkie-rozwarstwienie-plac-w-polsce,18490,3151437,1,news-detal
http://www.haygroup.com/Downloads/ww/misc/Global_Management_Pay_Report_2009_final.pdf
zaś Białoruś, o jednym z najniższych.
Nie odróżniasz pan pojęcia mediany od średniej arytmetycznej. Ja napisałem wcześniej o medianie.
cytat:
"Jeśli uwzględnimy te uwagi i przyjmiemy medianę, to okazuje się, że przeciętny Białorusin moze za swą wypłatę kupić więcej, niż Polak, po odliczeniu oczywiście kosztów utrzymania lokum.
autor: Thor, data nadania: 2010-01-21 16:05:58, suma postów tego autora: 719"
" Białorusin za pensję medianową 390 $ netto po odliczeniu kosztów lokum w wysokości 90$ (w zimie) ma do dyspozycji 310$. Polak zaś za pensję medianową (2100 zł brutto, tj. ok. 1500 zł netto, tj. 520$), po odliczeniu kosztów lokum w Polsce-B na poziomie 800 zł (czyli 278 $ bez kredytu rzecz jasna) ma do dyspozycji 242$. Kto więc więcej może kupić?
autor: Thor, data nadania: 2010-01-24 14:42:45
"
Albo jesteś pan tupeciarzem, albo niedouczonym ignorantem
5,5 do 8,3 chleb to jest dla ciebie 10% różnicy?
5 do 15 mleko to jest dla ciebie 10% różnicy?
udział wydatków spożywczych w budżecie domowym 41% do 23% to jest 10 różnicy?
Polak za średnią pensje może kupić ponad 8 tysięcy jajek. Białorusin 2400. To jest 10%?
Potrafisz mi odpowiedzieć na pytanie jak to jest, że ci Białorusini którym więcej według ciebie zostaję w portfelu konsumują mniej niż Polacy?
Dlaczego wydają więcej na produkty spożywcze niż Polacy? czemu w ich budżetach domowych wydatki na kulturę zdrowie higienę etc etc stanowią mniejszy procent niż w budżetach Polaków?
obiło ci się o uszy miłośniku statystyk, że im większy udział procentowy wydatków na żywność tym uboższe społeczeństwo?
Kolego to wszystko jest w twoich linkach które sam podajesz.
Tu o tutaj
http://belstat.gov.by/homep/en/households/main2.php
Manipulujesz danymi aż hurgot idzie. Wyciągasz zdanie " najwięcej mleka spożywają osoby zarabiające powyżej... "
Z którego co ma wynikać?
Że na Białorusi jest odwrotnie? Że co tam wszyscy spożywają tyle samo mleka?
Weź sobie baranku boży swoje własne statystyki. porównaj średnią spożycia. Udział wydatków procentowych z wskaźnikiem ile Białorusinów osiąga średnie dochody. Podpowiem ci 20%
Wiesz co ci wyjdzie? Wyjdzie ci matołku, że Polacy nie zarabiający średniej krajowej konsumują więcej mleka niż Białorusini nie przekraczający średniej.
sprawdź sobie.
To raz
Dwa. I co ma wynikać z tego raportu? My nie dyskutujemy o sprawiedliwej niesprawiedliwej Polsce. My porównujemy Polskę z Białorusią. Możemy zatem przynać, że u nas są większe rozpiętości majątkowe. Ale w żaden sposób nie zmienia to faktów dotyczących siły nabywczej portfela wiekszości obywateli
jeszcze raz jedna zmienna bez porównania innych jest zazwyczaj myląca. Gdybyś te rozpiętości porównywał ze Szwecją Norwegią gdzie średnia skupia się najwyżej procentowo miałoby to jakiś sens.
Porównywanie ze społeczeństwem w którym 80% obywateli nie zarabia średniej. Jest po prostu idiotyczne.
I trzy.
Tak racją nie zauważyłem średniej. Ale już ci odpowiadam kolego douczony. Po pierwsze już sam koszyk dóbr zaprzecza twojej tezie jakoby Białorusinowi zostawało więcej.
Bo skoro zostaję mu więcej to czemu kupuję mniej?
Po drugie skoro 80% Białoruskich przyjaciół nie zarabia średniej zawyżonej w stosunku mediany to porównujesz elitę społeczeństwa do przeciętnej.
Po trzecie podaj mi link do tych rewelacji bo jakim cudem mediana wynosi 390$ skoro znowu patrz w swoje linki średnia wychodzi 330-297 $ z tendencją malejącą w zależności od roku?
I po trzecie to tak z ciekawości podałbyś kolego linka do tej swojej mediany 2100 brutto?
Bo ja znalazłem dane z 2007 roku i w zależności od województw najniższa wychodzi 2300 brutto. Przy rosnących wynagrodzeniach.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Raport-Wynagrodzenia-w-roznych-regionach-Polski-w-2007-roku-1710549.html
Wiesz gdyby nie fakt, że nie lubię jak ktoś robi ze mnie idiotę to byłoby wręcz mi głupio się znęcać....
Bucharin
Ok ponarzekałeś. Znaczy wypisałeś mi liczby bezrobotnymi się podparłeś i bezdomnością także. I?
Tzn które regulacje prawne które drogi odwoławcze procedury demokratyczne które obowiązują w polskim ustawodawstwie za to odpowiadają?
Nie pytam o próg 5 % ale o demokratyczne procedury wyłaniania i odwoływania władzy?
Albo inaczej masz coś w zamian?
Nie jestem wielbicielem spychania winy na społeczeństwo ale ten system oferuję w sferze wybierania władzy i kontroli tej władzy dużo większe możliwości niż słusznie miniony.
Oferuję więcej niż oświecone autorytaryzmy na białorusi o specyfikach poza europejskich nie wspominając?
Słucham uszu nadstawiam na twoje pomysły. Zakładając, że to nie wina ludzi braku organizacji społecznych pozarządowych niska kultura obywatelska etc etc, że nie interesuje ich co radny robi że to wszystko tylko wina systemu.
Słucham.
Po drugie. Tak niestety trzeba mieć produkt. Trzeba mieć coś co spowoduję, że społeczeństwo zdecyduję, że warto ruszyć litery i wybrać cię do sejmu.
Tym produktem może być walka z bezrobociem, korupcją biedą czymkolwiek cokolwiek. Ale coś co społeczeństwo interesuję boli i dotyczy.
Lepper doszedł do władzy bo zaproponował coś innego zaproponował pozostającym poza zainteresowaniem partii dostępnych że spełni ich postulaty.
Po dojściu do władzy okazało się że po prostu dobrze kłamał. Że nie ma pojęcia jak zrealizować swoje obietnicę. Że nie wie czy jest za prywatyzacją czy przeciw. Że nie wie czy trzeba liniowy czy nie trzeba.
I skończył jak skończył.
Lewica nie ma nic. Na niczym się nie zna. Nic nie umie. Z jakiego to powodu społeczeństwo miałoby powierzyć jej choćby stołek radnego w pcimiu dolnym?
Bo w programie zapisała sobie, że służba zdrowia winna być dostępna? A lewica wie jak zreformować tą służbę zdrowia? A wie cokolwiek o podatkach? O administracji? O drogach? O polityce społecznej?
Cokolwiek? Jeśli ten portal potraktować jako coś reprezentatywnego dla myśli lewicowej to przez ostatni miesiąc miałem okazję przeczytać
kilka tekstów o tym czy warto się kolegą gejem bardziej przejmować i jak przejmować. kilka historyczno wspominkowych kilka o zagranicznych ciekawostkach etc etc
W najlepszym przypadku tekst o tym, że w Polsce nie jest tak dobrze jak media mówią.
Ale słowa jednego słowa konkretów które można zastosować jako myśl programową jako produkt wyborczy.
I kończąc bo nudzą mnie wycieczki personalne pt. może jeszcze zostaniesz politykiem uprawiane w stylu kibice.net.
Szkoda czasu na dywagacje o radykalizmie lewicy. Bo na dzień dzisiejszy to mrzonka i machanie sztandarem dla poprawy humoru.
Jeśli chcesz się Pan zastanawiać co by się stało gdyby sierp i młot trzymał się wysoko to proszę ale mi szkoda czasu.
ależ pan głupstw powypisywał. Zanim zacznie pan wyzywać kogoś matołkiem proszę zweryfikować swoje źródła.
odnośnie mleka i innych artykułów
pana dane są niewiarygodne i pan nie umie ich odczytać, czym się kompromituje. teraz to udowodnię
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_wz_budzety_gospodarstw_domowych_w_2008.pdf
chleb
Białoruś 5,5 kg
Polska 5,08 i mediana 4,64 kg
mleko
B: 5,0 l /kg
P: 3,64 / M;2,75
warzywa:
B: 7,5
P: 10,51 Me: 8,26
owoce
b: 3,5
P: 3,59 ; me: 2,58
mięso i jego przetwory
B: 3,9 kg
P: 5,6 Me 4,8
to są dane średnie przy o wiele wyższym rozwarstwieniu dochodów
czy pan nie widzi tego, że spożycie jest podobne?
truje się pan danymi, których pan nie potrafi odczytać, jak spożycie mleka 180 l / głowę, zapominając że w tym są sery, masła, śmietany i porównuje to danych białoruskich za gołe spożycie mleka (osobno są wszyczególnione przetwory)!
NIECH SIĘ PAN NIE KOMPROMITUJE!
To samo dotyczy tej upierdliwie przytaczanej średniej. Statystyka białoruska podaje płace bez ubezpieczeń społecznych, a gus z częscią zusowską, więc to jak podawanie jabłek i pomarańcz
Dochody gospodarstw domowych też są inne. w Polsce nie wolno posługiwac się średnimi z uwagi na olbrzymie dysproporcje między regionami i typami gospodarstw domowych! Kto tak robi jest ignorantem statystycznym. Dlatego właśnie i GUS i białoruski stat podają rozkłady.
Wystarczy sobie sprawdzić jak wygląda pierwszy decyl lub kwartyl.
odnośnie wynagrodzeń
notatka informacyjna w sprawie rozkładu wynagrodzeń w gospodarce narodowej (do tych danych nie wlicza GUS pracowników zatrudnionych w podmiotach o zatrudnieniu do 9 pracujących, co pisze w przedmowie metodologicznej do roczników m.in.)
http://www.stat.gov.pl/gus/5840_7257_PLK_HTML.htm
Pracownicy otrzymujący miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto mniejsze lub równe przeciętnemu wynagrodzeniu miesięcznemu dla gospodarki narodowej (tzn. 3232,07 zł) stanowili 65,35% ogółu pracowników.
Do tego teraz należy doliczyć tych, którzy pracują na etacie w drobnych firmach (ok. 1,2 mln), a których wynagrodzenie przeciętne nie przekracza połowy wynagrodzenia przeciętnego w gospodarce narodowej (ok. 1400 zł brutto)
Wtedy rozkład się zmieni i jak pisali w Trybunie, (co potwierdzają w dużym stopniu moje własne wyliczenia -3/4), robi się 4/5 poniżej średniej płacy.
pana dane dotyczą badania sondażowego dobrowolnego zrobionego w internecie. ich wiarygodność jest b. niska
[stołek radnego w pcimiu dolnym]
No, albo w gminie Warszawa Centrum. Radny jak radny, gmina jak gmina.