http://www.polskatransformacja.pl/files/news/rozmowa_z_prof_kowalikiem.pdf
debat , kolejny milowy krok do szczęścia ludzkości
w tytule newsa - Czy społeczeństwo obywatelskie jest niesprawiedliwe - brzmi intrygująco. Co dyskutanci mieli na ten temat do powiedzenia? Czy ktoś zna bardziej obszerną relację z debaty?
http://mpancz.webpark.pl/blog/
do końca samokrytycyzmu...
ponieważ społeczeństwo jest tak złe/dobre, jak źli/dobrzy są poszczególni obywatele. Dlatego w państwach z "intensywniejszą" kontrolą społeczeństwo jest "lepsze". Ujarzmienie bydlaka w człowieku możliwe jest jedynie przy pomocy represji, a nie ma się co oszukiwać, że każdy świadomy obywatel chce sam i dobrowolnie tego bydlaka w sobie ujarzmić, ponieważ jest to jednoznaczne z samoograniczaniem i własnych potrzeb i zrozumieniem istoty dobra wspólnego.
A tu z innej beczki
http://english.pravda.ru/science/tech/24-01-2010/111809-russia_says_US_created_earthqua-0
jeżeli tak było faktycznie, to jest to przerażające.
[Ujarzmienie bydlaka w człowieku możliwe jest jedynie przy pomocy represji]
A jeśli za owe ujarzmianie bydlaka bierze się taki sam albo i gorszy bydlak? Zresztą pal licho, w końcu trafia swój na swego. Znacznie gorzej gdy bydlaki w służbie państwa represjonują (w ten czy inny sposób) ludzi normalnych. Historia nie tylko zna takie przypadki, ale nawet można powiedzieć, że w pewnym sensie oparta jest na nich. Co wtedy? Moim zdaniem zła złem się nie zwycięży.
Bo moim zdaniem społeczeństwo t.zw. obywatelskie musi być niesprawiedliwe. A jest to konsekwencją faktu, że źródłem obywatelskości jest własność, w szczególności środków produkcji, a te umacniają się, krzepną, nabierają znaczenia wyłącznie dzięki wyzyskowi słabszych, i nawet tych, którzy także są właścicielami.
Najpierw to owo społeczeństwo obywatelskie musi być, a w Polsce póki co każdy o nim coś tam słyszał, lecz nikt go nie widział.
O ile z pierwszym zdaniem nany mogę się zgodzić, o tyle z następnymi dotyczącymi kontroli jednostki tudzież represjami - już w ogóle nie !
to, że nami usiłują manipulować wmawiając nam nasza niemoc, to inna sprawa. Mocni będziemy jedynie wówczas, gdy we własną moc uwierzymy. Na razie urabiani jesteśmy do jęczących dziwolągów nie rozumiejących ani co się z nami dzieje, ani nie rozumiejących tego, co się wokół nas dzieje. My mamy wpływ na nasze życie - w zakresie w jakim je mamy. Ale nam się wmawia pukając nam w mózgi podprogowo, że ŻADNEGO wpływu na NIC nie mamy. Jest to kłamstwo. Jeżeli zaczniemy się koncentrować na tym, na co wpływ mamy i to rozwijać, to wynikną z tego sytuacje i rzeczy, jakie by nie wynikły nigdy, gdybyśmy wierząc w naszą niemoc takiego możliwego działania zaniechali. Nie musimy robić tego, czego zrobić nie możemy. Ale powinniśmy robić to, co jest w granicach naszych możliwości i w ten sposób sukcesywnie uzyskamy wpływ na własne życie i na życie naszej zbiorowości generując sytuacje jakie nigdy nie nastąpią, gdy pozostaniemy bierni.
Cytat:
Decyzja o lokalizacji ośrodka dla cudzoziemców zapada centralnie w Urzędzie ds. Cudzoziemców. Gospodarze miasta są powiadamiani po fakcie, nikt ich nie pyta o zdanie. - Wtedy często mogliby się nie zgodzić - mówi Arkadiusz Szymański, dyrektor generalny urzędu.
http://www.refugee.pl/?mod=knowbase&path=2376
Cytat:
Urząd nie musi niczego konsultować. Gdybyśmy musieli uzyskiwać zgodę na otwarcie ośrodka, 99 proc. placówek by nie powstało – wyjaśnia Ewa Piechota, rzecznik Urzędu do spraw Cudzoziemców.
http://www.refugee.pl/?mod=knowbase&path=2543
No właśnie w ostatnim cytacie tkwi jadro problemu tj. gdy by to obywatele decydowali a nie poprawne politycznie elity 99 % ośrodków dla uchodźców by nie powstało