Autor recenzji poinformował nas, że narracja Prof Boskiego cechuje się ,,ponadnaukowym polotem", co tym bardziej zasługuje na podkreślenie ze względu ,,niepopularna przecież naukowość pracy". To, jakby nie było, duży sukces. Tak duży, że jego dziełem ,,można się swobodnie delektować"
Wydaje się jednak, że prace o ponadnaukowym polecie, a takim jest zapewne dzieło prof. Boskiego, powinny byc dyskutowane przede wszystkim w prasie branżowej. Dla czytelników lewicy.pl. którzy przecież nie muszę się swobodnie delektować niuansami psychologii międzykulturowej, tematyka recenzji - mimo ponadnaukowego polotu jej autora - może okazać się zbyt hermetyczna.
,,Pośród tego bogactwa poruszanych treści zmuszeni jesteśmy wybrać nieliczne, by nie rozsadzić ram strawnej recenzji (a właściwie w przeważającej części omówienia, gdyż trudno z przekonaniem poddać merytorycznej krytyce tezy niekwestowanego lidera psychologii międzykulturowej w Polsce)."
Jeśli autor recenzji nie może poddać krytyce, to czytelnikom lewicy.pl pozostaje już chyba tylko paść na kolana i wielbić.
… ale czy książka warta grzechu? Wprawdzie autor „Boski” i tytuł interesujący… Jedno jest pewne… recenzja autorstwa Pana Klebaniuka to czysta perełka… czy aby nie lepsza od omawianego dzieła?
Czy doprawdy ktokolwiek, poza Autorem recenzji, uważa, że dzieła takich gargantuicznych rozmiarów powinny ukazywać się w internecie? Kto to ma czytać? Po co?
A jeszcze w dodatku owe barokowe popisy stylistyczne...