Ksiądz katecheta za tak wymyślne sposoby kontrolowania uczniów i pobierania od nich danych osobowych - na dodatek, w zakresie pełnienia obowiązków pracownika publicznej szkoły, jak podkreśla RPO - powinien dostać awans i przenieść się do Watykanu. Tam potrzebują speców od nowoczesnych metod łączenia tronu z ołtarzem. ;]
A gdyby ksiądz pobierał odciski palców, nie będąc jednocześnie nauczycielem?
cała ta sytuacja jest tak przekomiczna, że aż brakuje słów...ciekawe czym jeszcze zaskoczą nas pomysłowi katecheci lub księżą? może badanie dziewictwa kobiet przed przystąpieniem do nauk przedmałżeńskich? "poświadczenie dziewictwa" :-) ...i pomyśleć, że wystarczy olać religię i problem z głowy.
i wtedy pozostaje już tylko czekać na męki piekielne do końca czasów...
Tak właśnie rozumują ludzie
Gdyby coś takiego zrobił inny nauczyciel, to na pewno RPO również stanowczo by zaprotestował. Natomiast tutaj - jak wyraźnie stwierdziło Biuro Rzecznika - przy okazji wprzęgnięto publiczną szkołę do egzekwowania obecności w ramach praktyk religijnych.
Niestety, ale obecnie mamy do czynienia z sojuszem państwowo-kościelnym w przymusie religijnym. Działa to w dwie strony. Tworzy się kolejne obwarowania (np. przy wystawianiu ocen z religii czy dopuszczaniu do praktyk religijnych) na zasadzie: Chodzisz na religię? Masz chodzić do Kościoła!, Chodzisz do Kościoła? Masz chodzić na religię!, a może... Nie chodzisz nigdzie? - zacznij!, bo... będziesz miał niższą średnią na świadectwie, bo... możesz nie dostać się później na studia (np. na KUL), bo... będziesz siedział sam na korytarzu między innymi lekcjami, kiedy twoi rówieśnicy będą szlifować "religijność", bo... dyrektorka czy proboszcz mogą ci pogrozić, bo... będziesz w końcu wytykany palcami... etc. etc.
Konstytucja dopuszcza obecnie wprawdzie możliwość nauki religii w szkołach publicznych, ale nie powinna być ona organizowana - tak jak to się dzieje obecnie - z pogwałceniem całej reszty konstytucyjnych gwarancji (jak chociażby prawo do prywatności, do nieujawniania własnych poglądów, do równego traktowania, zakaz przymuszania do udziału w praktykach religijnych etc. etc.).
Sale szkolne powinny być wynajmowane Kościołowi na takiej samej zasadzie, jak innym prywatnym podmiotom (np. szkołom językowym) - za wniesieniem odpowiednich opłat, poza planem lekcyjnym (np. po lekcjach przedmiotowych), tylko w trakcie tak zorganizowanych zajęć powinny być eksponowane w nich symbole religijne, w tym krzyże. Oceny z religii nie powinny trafiać na świadectwa szkolne, a uczęszczać na nią powinny tylko te osoby zainteresowane - wnoszące do prowadzących (a nie - do dyrekcji czy wychowawców :/) odpowiednie deklaracje woli... Ale... przestrzeganie obowiązującego prawa to w Polsce pozostaje jedynie w sferze dość odległych marzeń...
Nie trzeba dodawać, że państwo NIE MA PRAWA wypłacać pensji z budżetu wyznaniowym katechetom. Sami ludzie Kościoła, kiedy wprowadzono religię do szkół, zapewniali, że nie będą "doić" państwa, jak jest - wszyscy widzimy :/...
Dać im palec, a wezmą od razu odciski... :/
przykre w tym wszystkim jest to ze aktualnie piastujacy RPO skompromitowal sie tak bardzo swoim wyglupem sprzeciwu wobec pierwszego w historii przypadku odmowy lizania tylka wielkim koncernom (przypadkiem farmaceutycznym), ze obecnie jego glosu nie da sie traktowac od razu powaznie, taki wewnetrzny opor to budzi ........
Również nie uważam RPO za dobrze sprawującego swój urząd, ale dobrze, że chociaż czasem zdarzają mu się trafne inicjatywy.
"Bezsporne jest (...), iż katecheta w posiadanie danych osobowych uczniów wszedł w związku z pełnieniem funkcji nauczyciela religii".
Jak brzmi pelne zdanie? Bo to jest jakas bzdura. Oczywiscie, ze *katecheta* wszedl w posiadanie danych w zwiazku z pelnieniem funkcji *nauczyciela religii*. Podobnie u palacza dochodzi do pojawienia sie nikotyny w krwiobiegu, w zwiazku z nalogiem palenia papierosow, a nie gry na fortepianie. To truizm, tylko konkretnie nic z tego nie wynika...
Rzecz w tym, ze odczytywanie linii papilarnych nie dotyczylo sprawdzania obecnosci na lekcjach religii, lecz mszach w kosciele dla tych osob, ktore dobrowolnie chca przyjac sakrament bierzmowania. I o ile ksiadz, *jako* katecheta, podlega dyrektorowi szkoly, o tyle jako wikary - proboszczowi. A bierzmowanie lezy w gestii Kosciola, a nie Szkoly. Zatem teraz (inny) wikary pobierze jeszcze raz "dane biometryczne" na plebanii i proceder stanie sie legalny, tak? :-)
Tu drobna zupelnie nie zwiazana dygresja, odnosnie cenzurowania moich komentarzy. Zwlaszcza skrzetne usuwanie tych, w ktorych jedynie informuje o takim zjawisku. Najwidoczniej cenzor chce ukryc przed ogolem czytelnikow tego portalu, ze praktykowany jest tutaj ten proceder, bo same komentarze tego typu nie sa w zaden sposob sprzeczne z regulaminem. Raczej nie sadze, zeby ktokolwiek poruszyl ten watek, z wiadomych wzgledow. O ile oczywiscie ten komentarz trafi w ogole na strone. Koniec dygresji.
Widac, ze to "salomonowy" wyrok. Nie skrytykowal Kosciola, lecz jedynie jednego prowincjonalnego wikarego i to nie jako ksiedza, lecz niepoprawnego nauczyciela, Nie uznal tez za nielegalne samego pobierania i gromadzenia danych (biometrycznych).
To ostatnie jest bardzo istotne, zwazywszy, ze Glowny Inspektor Ochrony Danych Osobowych proponuje w Kodeksie Pracy dac kapitalistom uprawnienia nie tylko do zbierania danych, ale tez i inwigilacji pracownikow. A to jest juz jest powazniejsza sprawa, zarabianie jest koniecznoscia, w przeciwienstwie do uczestnictwa w obrzedach religijnych. Zreszta, pewnie wystarczylaby skarga do wladz koscielnych i ten problem rozwiazaliby sami. Co innego, gdy to wladza sankcjonuje takie rzeczy prawem, a RPO nie ma nic konkretnego przeciw.
Podsumowujac, takie uzasadnienie moze jedynie martwic, a i sama decyzja ma niewielkie znaczenie dla kogokolwiek...
"Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęła informacja, iż nauczyciel religii tutejszego Gimnazjum od uczniów uczęszczających na lekcje religii, a przygotowujących się do przyjęcia sakramentu bierzmowania, pobiera odciski linii papilarnych celem sprawdzenia ich obecności na nabożeństwach kościelnych. Udział w nabożeństwach jest obowiązkowy, aby uczeń mógł przystąpić do bierzmowania."
Jeżeli podobne praktyki mają uskuteczniać kapitaliści, to oczywiście również należy protestować czy powiadomić np. RPO. Nie można pozwalać na tak daleko idącą inwigilację.